Skocz do zawartości

Filtr paliwa (diesel) zapchany parafiną - koniecznie do wymiany?


Mantom

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam ten wątek i zaczyna mi to lecieć "dziadowaniem"

 

Panowie jaki sens ma regeneracja starych filtrów? Czy koszt nowego jest tak duży by tak kombinować?

 

Np w moim przypadku taki był sens, że założenie nowego nic by nie dało, bo ropa była kiepskiej jakości (Shell) i dopiero potem została ulepszona (dolany depresator), paliwo stanęło w filtrze i po jego podgrzaniu parafina rozpuściła się i dalej już zasysała pompa właściwe paliwo-czy to dziadowanie?No nie wiem...Kolega nie miał tego szczęścia i 3 tyg wcześniej założony wkład filtra poleciał do kosza,musiałbym dołożyć w imię kiepskiego paliwa, udało się tego w prosty sposób uniknąć. Sytuacja podobna do tego czy rozładowany na mrozie niezbyt stary aku wyrzucać i lecieć po nowy, czy naładować-ale przecież naładowanie może być już dziadowaniem ;)

 

 

 

Po czym poznajecie, że filtr został zatkany przez wytrącającą się parafinę???

 

Jeśli auto przy -10 jeździ normalnie a przy -19 odpaliło ale nie ma mocy, to wtedy jest dość jasne czego to wina, bo woda stanęła by dużo wcześniej w filtrze, poza tym musiałoby być chyba paliwo pół na pół by tyle wody było w filtrze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś na HP poruszył ten temat. Z ciekawości szukałem w necie ale nie znalazłem odpowiedzi. Miałem kiedyś taką sytuację ale  w warsztacie oczywiście wymienili filtr (nierozbieralny) na nowy. A gdyby podgrząć filtr? Np. zaciągnąć auto do ogrzewanego garażu i jeszcze dodatkowo zrobić nadmuch farelka czy suszarka do włosów? Albo polewać filtr gorąca wodą ? :hmm:

 

Można spróbować - ale parafina "sama z siebie" nie puści. Trzeba ją rozpuścić (w wyższej temperaturze) w cieczy - np. w paliwie. Tyle, że paliwo też się nasyci, czyli trzeba będzie je wymieniać - a najskuteczniej byłoby przelewać podgrzewany filtr ciepłym paliwem "pod prąd". Tyle, że jednak cena filtra według mnie nie jest na tyle wysoka, żeby taka zabawa miała sens ekonomiczny (bo przecież paliwa nie wlejesz z powrotem - skoro będzie to roztwór świeczki w ON ;) ). Do tego taka zabawa miałaby sens w przypadku praktycznie nowego filtra - taki, który już trochę brudu z paliwa przyjął nie jest wart takich zabiegów.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsza sprawa to żeby wkład filtra był cały czas zanurzony w paliwie, wtedy po podgrzaniu wszystko się rozpuści, po wyjęciu wkładu rozpuszczenie ponowne chyba nie byłoby możliwe w pełni.

 

Tak wyglądał nowy filtr 3 tygodniowy na paliwie Shell przy niespełna -20

 

1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsza sprawa to żeby wkład filtra był cały czas zanurzony w paliwie, wtedy po podgrzaniu wszystko się rozpuści, po wyjęciu wkładu rozpuszczenie ponowne chyba nie byłoby możliwe w pełni.

 

Tak wyglądał nowy filtr 3 tygodniowy na paliwie Shell przy niespełna -20

 

 

Fajny blog http://www.akuq.pl/zima-trzyma-odpalanie-diesla-a-paliwo:oki:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsza sprawa to żeby wkład filtra był cały czas zanurzony w paliwie, wtedy po podgrzaniu wszystko się rozpuści, po wyjęciu wkładu rozpuszczenie ponowne chyba nie byłoby możliwe w pełni.

 

Tak wyglądał nowy filtr 3 tygodniowy na paliwie Shell przy niespełna -20

 

1.jpg

To jeszcze do uratowania, bo sam wkład łatwiej oczyścić. W przypadku filtra w postaci metalowej puszki ze zintegrowanym wkładem - nie ma szans, żeby się parafiny w 100% pozbyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze do uratowania, bo sam wkład łatwiej oczyścić. W przypadku filtra w postaci metalowej puszki ze zintegrowanym wkładem - nie ma szans, żeby się parafiny w 100% pozbyć.

Myślę, że z czasem parafina sama się rozpuści. Wystarczy tylko na tyle rozpuścić zalegających zator żeby auto odpaliło, a potem paliwo robi się coraz cieplejsze. Kiedyś sprawdzałem w moim aucie ile stopni ma powracające do baku paliwo i miało ponad 80 st.

Zwiększona zawartość parafiny wcale nie jest czymś złym, wręcz przeciwnie takie paliwo jest bardziej wartościowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że z czasem parafina sama się rozpuści. Wystarczy tylko na tyle rozpuścić zalegających zator żeby auto odpaliło, a potem paliwo robi się coraz cieplejsze. Kiedyś sprawdzałem w moim aucie ile stopni ma powracające do baku paliwo i miało ponad 80 st.

Zwiększona zawartość parafiny wcale nie jest czymś złym, wręcz przeciwnie takie paliwo jest bardziej wartościowe

 

Możliwe, że tak jest - ja w praktyce zaliczyłem nie tak dawno bardzo podobną "zabawę". Auto odpalało i na początku jechało, potem zaczęło się dławić i gasło. Udawało się je jednak uruchomić, ale nie wchodziło już na obroty - bo też gasło. Po mniej więcej pół godzinie stania i podgazowywania co jakiś czas (stopniowo podnosiły się obroty, przy których auto gasło) udało się samochodem pojechać całkiem normalnie. Nie wiem jak wygląda sprawa czystości takiego filtra po samoistnym rozpuszczeniu parafiny w paliwie - czy faktycznie zejdzie do zera, czy po prostu zrobi się miejscami przelot, przez który przepłynie początkowo wystarczająca do pracy silnika ilość paliwa.

 

 

A zawartość parafiny jest korzystna, póki filtra nie zablokuje - czyli generalnie jest OK, póki nie ma mrozów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Wywalanie sprawnych części jest nieekonomiczne i nieekologiczne (a ja bardzo lubię, gdy oprócz oszczędności jestem proekologiczny), ale nie zwiększa PKB kraju.

 

Co masz na myśli z tym PKB?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co masz na myśli z tym PKB?

 

Gdyż wykorzystujesz coś, czego wytworzenie wygenerowało PKB albo u nas, albo w innym kraju, ale lat temu kilka.

Czyli, jeśli użyjesz części używanej zamiast nowej, to do PKB wchodzi tylko usługa wymiany, a nie wartość dodana przy wytworzeniu elementu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyż wykorzystujesz coś, czego wytworzenie wygenerowało PKB albo u nas, albo w innym kraju, ale lat temu kilka.

Czyli, jeśli użyjesz części używanej zamiast nowej, to do PKB wchodzi tylko usługa wymiany, a nie wartość dodana przy wytworzeniu elementu.

 

 

No tak, pewnie masz rację, ale widzę tutaj parę aspektów.

 

1) Owszem, wyrzucanie sprawnej części i kupienie nowej może zwiększyć PKB ale nie musi. Zależy czy fakt wydania kasy na nową część skutkuje ograniczeniem pozostałych zakupów w Twoim życiu czy nie. Przykładowo - wywaliłeś 200zł na nową część, to już nie pójdziesz do dobrej knajpy.

Ale nie mówię, że nie, oczywiście z dużą szansą dzięki temu jakoś PKB wzrośnie. Przynajmniej doraźnie.

 

2) Ważniejsze. PKB to wskaźnik. I tylko wskaźnik. Nie jest doskonały, ale jakiś jest.

Natomiast PKB absolutnie nie może być celem samym w sobie.

Przykład:

Co by się stało, gdyby nagle dyktator rządzący w PL nakazał wszystkim by dnia 8 marca wyrzucili swoje smartfony do rzeki?

Skutek tego byłby spektakularny, PKB mocno by wzrosło (gdyż (prawie) każdy z nich za chwilę leciałby kupić nowego smartfona).

Ale czy społeczeństwo jako ogół od tego by się wzbogaciło? Przeciwnie, mocno by zbiedniało.

Wzbogaciliby się jedynie sprzedawcy smartfonów, ale tylko w takim stopniu, jakie mają narzuty na ten towar.

Ich wzbogacenie byłoby ułamkiem straty ogółu, ogołoconego z dobra (smartfona)

 

Zatem chodzi mi tylko o to, że wstrzymując się lub nie od niepotrzebnego zakupu nowej części (czy innego towaru) najlepiej rozważać tylko swój własny rachunek ekonomiczny, egoistyczny, prywatny (bo jest zbieżny z interesem ogółu).

Bez żadnych moralnych rozterek uszczuplania PKB.

Bo marnotrawstwo nikomu nie przynosi korzyści (chyba że wskaźnikowi PKB)

 

Nawiasem - oczywiście żaden tyran nie nakazał jeszcze wyrzucania smartfonów do rzeki na trzy-cztery.

Ale istnieje szereg działań rządzących, które taki sam mechanizm prezentują (choć nie w taki oczywisty sposób).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Fajny blog

 

Dzięki. Szkoda, że nie mam czasu (po części też i chęci) na częstsze publikacje. Muszę zrobić wpis o rozruchu, bo zakupiłem po tym jak dywagacje były na AK i przeprowadziłem testy i nagrania video :)

 


To jeszcze do uratowania, bo sam wkład łatwiej oczyścić. W przypadku filtra w postaci metalowej puszki ze zintegrowanym wkładem - nie ma szans, żeby się parafiny w 100% pozbyć.

 

U mnie był zintegrowany, po podgrzaniu wszystko wróciło do normy, czy zostało coś parafiny-ciężko powiedzieć, moc wróciła, efektów ubocznych nie zauważyłem.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...
W dniu 29.02.2016 o 12:21, mateuszek777 napisał:

 

4.Kluczem odkręcamy śrubę, a do filtra potrzebny będzie specjalny klucz z gumowym paskiem, którym „łapiemy” puszkę i wykręcamy ją.

 

7.Gdy cały olej wycieknie, wszystkie elementy ubrudzone olejem wycieramy szmatką i zakręcamy śrubę spustową 

 

Będę wdzięczny za wszelkiego rodzaju opinie i sugestie na przyszłość. 

Nie wszystkie auta mają filtr w postaci puszki. Może być też wymieniany sam wkład filtra... 

 

Przed wkręceniem korka spustowego warto wymienić pod nim uszczelkę... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Fili_P napisał:
14 godzin temu, bochumil napisał:
To teraz pytanie z innej beczki - jak często wymieniacie filtr paliwa w dieslach?

Co 2 lata c/a 30-40kkm

 

No to ja podobnie, bo rocznie stukam 10 tys. km. i wymieniam filtr co 3 lata. Cena porządnego filtra to w moim przypadku ok. 150 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, bochumil napisał:

To teraz pytanie z innej beczki - jak często wymieniacie filtr paliwa w dieslach?

Kia/Hyundai crdi wymiana co 30 tys. km lub dwa lata. Silniki raczej z niezawodnym układem wtryskowym, więc ma to sens. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, aviator napisał:

Sprawdziłem jeszcze raz i jest co 30 tys. , mało tego, poniżej tekst z instrukcji do gwiazdki... 

 

Dla diesli 1,7 i 2.0.

Prędzej przytyka się sitko na pompie w baku ;]

 

image.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, aviator napisał:

Ja czerpałem z instrukcji do Cee'd 1.6 crdi... U mnie według serwisu sitko czyszczono raz, teraz mam nieco ponad 140 tys. km przebiegu... 

Tucsony po facelifcie mają 1.6 i też co 60 kkm. Więc może te nowsze mają rzadziej. Może uznali że mamy już proszę paliwo ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, rwIcIk napisał:

Tucsony po facelifcie mają 1.6 i też co 60 kkm. Więc może te nowsze mają rzadziej. Może uznali że mamy już proszę paliwo ;]

 

Raczej chodzi o obniżenie kosztów serwisu. Zawsze to jakieś 130 PLN na fakturze z przegladu w ASO mniej 😁

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, janusz napisał:

Filtr plus wymiana, czy cena samego filtra?

Poniżej fotka z faktury za przegląd przy 120 tys. Wygląda, że cena jest za sam filtr to 137,13pln, a w ramach przeglądu za 387,45pln są wszystkie wymiany + test komputerowy. 

IMG_20210124_213124.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.