Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak 126p nigdy mnie nie pociągał (traumatyczne wspomnienia - dziadek wymienił pięknego czerwonego 125p na niemal takiego samego szałwiowego 126p), tak na ten egzemplarz aż miło popatrzeć :oki:.

Tiru-riru, tapa-tap-tap.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia - bez dyskusji. W końcu ten samochód był podstawa motoryzacji w Polsce przez wiele lat. Piękny? Zdecydowanie nie. To było brzydkie jak je produkowano i z czasem nie nabrało piękności. I nigdy nie nabierze. Tak, niektórzy maja sentyment do tych samochodów podobnie jak sie ma sentyment do nauczycielki rosyjskiego która nas w szkole gnębiła. Po prostu jazda tymi gratami była udręką a do tego niebezpieczna dla życia i z perspektywy czasu z dumą wspominamy ze udało nam sie to przeżyć. Do dziś pamietam jak na takim złomie robiłem prawo jazdy i jeździliśmy w 4 osoby tym - instruktor i 3 kursantów. Ale dzięki niemu nauczyłem sie ruszania pod gore z zepsutym ręcznym - ręczny w maluchu nigdy jakoś za porządnie nie chciał działać.

Allah Jahve Amen Alleluja Tortellini!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Piękny? Zdecydowanie nie. To było brzydkie jak je produkowano i z czasem nie nabrało piękności. I nigdy nie nabierze.

Jestem zaszokowany takim głosem. Maluch miał i ma dostatecznie dużo swoich cech, które nie pozwalają na olanie jego designu.

Przede wszystkim reflektory i tylne światła. Przednie reflektory w dobie okrągłych kształtów nie zestarzały się nawet w czasach Cinquecento i Tico. A lekko zaokrąglone tylne światła, harmonijnie pasujące do narożników są genialne bo również ponadczasowe. Kolejna rzecz to linia boczna klapy bagażnika, która fantastycznie układa się w strzałę sugerując "jestem aerodynamiczny". Czystości linii tylnej szyby, która przechodzi w klapę silnika też nie można nie docenić, a boczne przetłoczenie jest bardzo eleganckie.

Na zdjęciach mamy już nadwozie poliftowe z szerszymi błotnikami, bogatszymi przetłoczeniami i to naprawdę wygląda na projekt przemyślany i oryginalny. Co ciekawe 126p nie ma cechy w wyglądzie, która by go ośmieszała bo wszystko do siebie pasuje. Z całą pewnością projekt 126p bije designem 125p i Poloneza bo jest po prostu bardziej oryginalny, a nie w trendzie swoich czasów.

Myślę, że gdyby było inaczej, miałby inny przydomek...niż ten, który odnosi się do wielkości lub odgłosu pracy silnika.

 

A sam ciekaw jestem czy ktoś powie, że w roku 2016, nowy Fiat 500 jest ładniejszy niż Maluch był w roku 1973. :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

126p był i jest "cute" - ludzie maja zawsze idiotyczne uczucia do czegoś co jest mniejsze niż typowe egzemplarze danego gatunku uważając je za "dzieci". Dlatego małe samochodziki zawsze darzone są sentymentem niezależnie od tego jak brzydkie są. A wracając do twojego porównania to pamietam jak zobaczyłem pierwszy egzemplarz poloneza i byłem zachwycony jaki to piękny i nowoczesny samochód był. Szczególnie w porównaniu z tym co na drogach jeździło. Poza tym Polonez był Polski - Polska myśl techniczna a nie jakiś odpad włoskiego designu który juz był tak przestarzały ze trzeba go było sprzedać demoludom.

Allah Jahve Amen Alleluja Tortellini!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


126p był i jest "cute" - ludzie maja zawsze idiotyczne uczucia do czegoś co jest mniejsze niż typowe egzemplarze danego gatunku uważając je za "dzieci".

Nie mieszajmy do tego sentymentów. Design Malucha to po prostu styl Fiata, który można zobaczyć we Fiacie 127.

fiat127.jpg

127-ka nie była już nieprzeciętnie mała, a posiadała ten sam, bardzo udany design. To, że 126p był mniejszy, nie znaczy, że był stylistycznie spaprany.

Nie zdziwię się jak za 10 lat Fiat zacznie robić nową paletę inspirowaną już nie 500-ką, a właśnie 126/127.

klonblog_dailybri-003-fiat127.jpg

Co do Poloneza. Sam design był rzecz jasna udany, ale nie był wyjątkowy czy porywający. Polonez natomiast zachwycał wnętrzem. Jak ktoś się przyzwyczaił do deski rozdzielczej Warszawy lub 125p to deska Poloneza była hiper wypasiona, nowoczesna i prawie jak z samolotu.

IMG_20150418_114141.jpg

Wiele samochodów z lat 90-tych wyglądało bardzo biednie w środku w porównaniu z Polonezem. Pochylona dźwignia biegów, mnogość przełączników rozrzuconych po całej desce rozdzielczej. Programator częstotliwości wycieraczek schowany za deską...to była rewelacja. Nie można też zapominać o bogactwie zegarów. Prędkościomierz, obrotomierz, paliwo, temp. cieczy, ciśń. oleju, zegarek. Regulacja wysokości kolumny!!!

Wielu ludzi uważało, że Zastava, Dacia czy nawet Fiat Uno czy Daihatsu Charade są lżejsze, zgrabniejsze, mniej palą, ale to były tak prymitywne auta przy bliskim kontakcie w porównaniu do Poloneza, że świadomość nowoczesności była przysłaniana komfortem jaki dawał produkt FSO.


Poza tym Polonez był Polski - Polska myśl techniczna a nie jakiś odpad włoskiego designu który juz był tak przestarzały ze trzeba go było sprzedać demoludom

126p, 125p były technicznie przestarzałe, ale designersko...top trendy. ;]  Było lepiej niż później w Gliwicach z Oplem...bo jak wchodziła Astra H to w Gliwicach klepali G z techniką G i designem G. :hehe:

 

Podsumowując: Bez sentymentów uważam 126p za jeden z najlepiej wyglądających Fiatów w historii. :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Poza tym Polonez był Polski - Polska myśl techniczna a nie jakiś odpad włoskiego designu który juz był tak przestarzały ze trzeba go było sprzedać demoludom.

Allah Jahve Amen Alleluja Tortellini!

dziwnym trafem ten odpad był równolegle produkowany przez fiata jeszcze 8 lat ;]

a Polonez -faktycznie polski,zwlaszcza nowoczesne silniki i podwozie :hehe: pamiętające lata 50-te :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zdjęciach mamy już nadwozie poliftowe z szerszymi błotnikami, bogatszymi przetłoczeniami i to naprawdę wygląda na projekt przemyślany i oryginalny.

 

Na zdjęciach jest nadwozie przedliftowe. Gdyby szyby zakleić czarnymi foliami (żeby nie było widać wnętrza), zdjąć tylną klapę (ona faktycznie się zmieniła), to nadwozie jest praktycznie identyczne jak w roku 1973. Są trzy malutkie różnice zewnętrzne, które pozwolą odróżnić moje auto od rocznika 73 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zdjęciach jest nadwozie przedliftowe. Gdyby szyby zakleić czarnymi foliami (żeby nie było widać wnętrza), zdjąć tylną klapę (ona faktycznie się zmieniła), to nadwozie jest praktycznie identyczne jak w roku 1973. Są trzy malutkie różnice zewnętrzne, które pozwolą odróżnić moje auto od rocznika 73 ;)

 

Czy w 73 możliwe były duże bębny?

Emblematy - przód i tył i bok (brak licencja Fiat)

Klamka klapy bez chromu (mylę się? Na pewno bywały chromowane, ale głowy nie dam kiedy) i klapa ogólnie jak mówisz.

Przednie kierunkowskazy barwione (czy tylko włoskie miały białe/szare?)

Brak chromowanego klina uszczelki przedniej szyby

Wlew paliwa - nie jestem pewien, ale chyba pierwsze miały inny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w 73 możliwe były duże bębny?

Emblematy - przód i tył i bok (brak licencja Fiat)

Klamka klapy bez chromu (mylę się? Na pewno bywały chromowane, ale głowy nie dam kiedy) i klapa ogólnie jak mówisz.

Przednie kierunkowskazy barwione (czy tylko włoskie miały białe/szare?)

Brak chromowanego klina uszczelki przedniej szyby

Wlew paliwa - nie jestem pewien, ale chyba pierwsze miały inny

Oczywiście, w większości masz rację, ale chodziło o nadwozie. Ja zrozumiałem to w ten sposób, że mówimy tylko w blachach nadwozia

 

Maluch mocno ewoluował przez cały okres produkcji. Praktycznie co roku były mniejsze lub większe zmiany.

 

Odpowiadając na Twoje pytania:

- nowy rozstaw śrub w bębnach pojawił się 1977 i do roku 1982 był montowany wymiennie ze starym

- emblematy i ich położenie zmieniały się na przestrzeni lat. W tej kwestii można byłoby napisać broszurkę

- chromowany klamek klapy nie było fabrycznie. Pojawiały się wszelkiej maści nakładki i zamki akcesoryjne

- białe kierunki występowały we włoskich (72/73/74) i w polskich (73/74)

- chromowany klin był w przedniej i tylnej uszczelce. Do końca roku 76 występował we wszystkich 126 i 126p. Potem, w zależności od wersji. W 1978 zrezygnowano z niego całkowicie

- chromowany korek był na wyposażeniu do 1974

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia - bez dyskusji. W końcu ten samochód był podstawa motoryzacji w Polsce przez wiele lat. Piękny? Zdecydowanie nie. To było brzydkie jak je produkowano i z czasem nie nabrało piękności. I nigdy nie nabierze. Tak, niektórzy maja sentyment do tych samochodów podobnie jak sie ma sentyment do nauczycielki rosyjskiego która nas w szkole gnębiła. Po prostu jazda tymi gratami była udręką a do tego niebezpieczna dla życia i z perspektywy czasu z dumą wspominamy ze udało nam sie to przeżyć. Do dziś pamietam jak na takim złomie robiłem prawo jazdy i jeździliśmy w 4 osoby tym - instruktor i 3 kursantów. Ale dzięki niemu nauczyłem sie ruszania pod gore z zepsutym ręcznym - ręczny w maluchu nigdy jakoś za porządnie nie chciał działać.

Allah Jahve Amen Alleluja Tortellini!

 

126p był dramatem w każdym obiektywnie do zbadania jego kawałku. W każdym!

 

Najeździłem się maluchami w połowie lat 90tych, kiedy to auta z demoludu jeszcze mocno królowały na naszych drogach.

Fiacik był dramatem nawet w zestawieniu z poprzednim wynalazkiem mojego ojca, Trabantem.

 

Rodzice mieli 2 Maluchy, jeden po drugim. Psuło się wszystko, po naprawie też potrafiło się zepsuć niedługo znowu to samo. Spalanie ogromne, zasięg znikomy, hałas jak w helikopterze bojowym. W porównaniu z maluchem, przelot w RyanAir, to jak klasa Szejk w Emirates Airline.

 

Katastrofą było dosłownie wszystko. Jakbym miał teraz kupić jakiegoś malucha, to chyba tylko do wywiezienia go w oddalone miejsce i wyżycia się na nim malutkim młotkiem...żeby długo trwała procedura niszczenia.

 

Wygląd to rzeczywiście kwestia gustu. Są i tacy którym podoba się Lexus SC, więc i fani malucha się znajdą.

 

PS. Jest jak piszesz z ręcznym. On nie działał nawet w Polmozbycie. Prawdopodobnie takie samo rozwiązanie ręcznego, Fiat stosował i w późniejszych modelach, bo np w Seicento w ogóle ręcznego nie używałem, bo co próbowałem to zawsze linka była albo rozciągnięta, albo zastana. Byłem do tego stopnia pewny że tak właśnie "działa" ręczny, że w Matizie i Lanosie też nie używałem. Zdziwiłem się bardzo jak jednak czasem użyłem....i działał!

 

PS2. Gratuluje nowego samochodu. To jest coś czym można się ekscytować, a nie wypierdkiem kraju z nieistniejącą gospodarką, która produkowała wszystko Xpodobne (za X wstawiamy czekoladę, samochody, drogi, rowery....wszystko).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Na zdjęciach jest nadwozie przedliftowe.

8] Naprawdę? Zdjęcia są chyba zbyt ładne i te refleksy sprawiają wrażenie szerokich błotników. :blush: 


Są trzy malutkie

Koła nie są takie znów malutkie...chociaż 12". ;]

650E rzuca się w oczy.

Prędkościomierz do 140 km/h.

Włącznik awaryjnych.

Klakson.

:oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8] Naprawdę? Zdjęcia są chyba zbyt ładne i te refleksy sprawiają wrażenie szerokich błotników. :blush:

Koła nie są takie znów malutkie...chociaż 12". ;]

650E rzuca się w oczy.

Prędkościomierz do 140 km/h.

Włącznik awaryjnych.

Klakson.

:oki:

 

Delmut miał na myśli same blachy

Ja zrozumiałem "cechy zewnętrzne"

A Ty idziesz jeszcze w detale wnętrza i wyposażenia, a tutaj 1973 - 1984 to będzie tego jeszcze z tuzin różnic do wymienienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Delmut miał na myśli same blachy

Ja zrozumiałem "cechy zewnętrzne"

A Ty idziesz jeszcze w detale wnętrza i wyposażenia, a tutaj 1973 - 1984 to będzie tego jeszcze z tuzin różnic do wymienienia.

Cech zewnętrznych pomiędzy 73, a 84 jest multum... Z tymi różnicami jest z województwami... Niby znasz wszystkie, ale zawsze o którymś zapomnisz :P

 

AK1984-027.jpg

AK1984-028.jpg

 

Mało kto wie, że w roczniku 1984 na przednim błotniku pojawiła się łezka do odprowadzania wody spod uszczelki. Co ciekawe, w końcu roku 1984 wprowadzona "szerokie" przednie błotniki i z łezki zrezygnowano. Również w roku 1984 wprowadzono łezkę pod tylnym, bocznym oknem. Ta łezka została z Maluchem do końca produkcji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinien to zrobic natychmiast. Ta dzisiejsza wizja 127 jest pod kazdym wzgledem piekna. 

 

 

Nie zdziwię się jak za 10 lat Fiat zacznie robić nową paletę inspirowaną już nie 500-ką, a właśnie 126/127.

 

 

 

 

klonblog_dailybri-003-fiat127.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Delmut - dokładnie takiego, w takim szałwiowym kolorze, miał mój ojciec. W sumie identyczny, tylko blachy RAC. To na nim pierwszy raz w zyciu krecilem kierownica (w wieku 4 lat) , a potem pierwszy raz w zyciu samodzielnie uczylem sie ruszać i jezdzić (w wieku 7-8?).  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.