Skocz do zawartości

Uderzenie w drzwi zaparkowanego auta


Keryp_

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 miesiące później...

Witam mam pytanie. Mąż podwiózł mnie z dzieckiem do lekarza. Zaparkował na poboczu ,na chodniku wyznaczone miejsce do parkowania dla aut. Gdy wróciłam od lekarza ,rozejrzałam się o otworzyłam drzwi by włożyć dziecko do fotelika od strony pasażera czyli drzwi otworzyły się po części na ulicę. Nic nie jechało więc kontynuowałam zapinanie dziecka i gdy już chciałam cofnąć i zamknąć drzwi nagle usłyszałam walniecie. Odwróciłam się i zobaczyłam jak auto przejedzajace pojechało sobie dalej,zatrzymało się i odjechało . Mąż wyskoczył i zaczął pytać co się stało,okazało się że pojazd zachaczylnpusterkiem o nasze drzwi bo zostały plastikowe jasne po świetle kawałki . Mąż chwilę stał i jak ten pojazd nie wrócił to pojechał do domu z nami. Pytanie czyja jest wina? Mąż mówi że ja jestem winna bo stałam z otwartymi drzwiami na ulicy ,ale no jak miałam wsadzić dziecko do auta nie otwierając drzwi. Pojazd odjechał uderzający w nas ale boje się że mąż dostanie mandat i jeszcze będzie musiał płacić za naprawę lusterka jak ten ktoś ocknie sie że może zgłosić sprawę i pójdzie na policji. Trzęsę się cała bo mógł mnie zachaczyc to jeszcze nie daje mi spokoju czy jest to moja wina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Kiciax napisał(a):

Witam mam pytanie. Mąż podwiózł mnie z dzieckiem do lekarza. Zaparkował na poboczu ,na chodniku wyznaczone miejsce do parkowania dla aut. Gdy wróciłam od lekarza ,rozejrzałam się o otworzyłam drzwi by włożyć dziecko do fotelika od strony pasażera czyli drzwi otworzyły się po części na ulicę. Nic nie jechało więc kontynuowałam zapinanie dziecka i gdy już chciałam cofnąć i zamknąć drzwi nagle usłyszałam walniecie. Odwróciłam się i zobaczyłam jak auto przejedzajace pojechało sobie dalej,zatrzymało się i odjechało . Mąż wyskoczył i zaczął pytać co się stało,okazało się że pojazd zachaczylnpusterkiem o nasze drzwi bo zostały plastikowe jasne po świetle kawałki . Mąż chwilę stał i jak ten pojazd nie wrócił to pojechał do domu z nami. Pytanie czyja jest wina? Mąż mówi że ja jestem winna bo stałam z otwartymi drzwiami na ulicy ,ale no jak miałam wsadzić dziecko do auta nie otwierając drzwi. Pojazd odjechał uderzający w nas ale boje się że mąż dostanie mandat i jeszcze będzie musiał płacić za naprawę lusterka jak ten ktoś ocknie sie że może zgłosić sprawę i pójdzie na policji. Trzęsę się cała bo mógł mnie zachaczyc to jeszcze nie daje mi spokoju czy jest to moja wina.

 

Nie jest to Twoja wina. Jedyna sytuacja, kiedy byłaby to Twoja wina to otwarcie drzwi bezpośrednio pod nadjeżdżający samochód. W tej sytuacji wina leży w 100% po stronie kierującego. Mało tego, uciekł z miejsca zdarzenia. 

 

Polacam zgłościć sprawę na policję, może go jakieś CCTV złapały w okolicy. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, grogi napisał(a):

 

Nie jest to Twoja wina. Jedyna sytuacja, kiedy byłaby to Twoja wina to otwarcie drzwi bezpośrednio pod nadjeżdżający samochód. W tej sytuacji wina leży w 100% po stronie kierującego. Mało tego, uciekł z miejsca zdarzenia. 

 

Polacam zgłościć sprawę na policję, może go jakieś CCTV złapały w okolicy. 

Dokładnie, wasze auto nie poruszało się, wina tego który jechał 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.12.2022 o 00:29, grogi napisał(a):

 

Nie jest to Twoja wina. Jedyna sytuacja, kiedy byłaby to Twoja wina to otwarcie drzwi bezpośrednio pod nadjeżdżający samochód. W tej sytuacji wina leży w 100% po stronie kierującego. Mało tego, uciekł z miejsca zdarzenia. 

 

Polacam zgłościć sprawę na policję, może go jakieś CCTV złapały w okolicy. 

Popieram.  Chociaż zdziwię się jak się komuś będzie chciało przeglądać monitoring. 

Aczkolwiek ja kiedyś miałem tylko nr rejestracyjny podany przez świadka i nic więcej.  Nawet danych świadka nie miałem.  I w 3 tygodnie w Policji sprawę zakończyli pozytywnie dla mnie.  

 

Jak będą numery rej to duża szansa na odszkodowanie. 

 

p.s.

A może to znowu Jerzy S.? 🥂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, torelek napisał(a):

 

Winny oczywiście kierowca, który przejeżdżał ale poruszane bądź nie auta to nie jest uniwersalny wyznacznik winy.

Inaczej by było gdyby @Kiciax otworzyła drzwi przed jadącym autem :oki:, ale z opisu wynika że dłuższy czas to trwało 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Artur_W_wa napisał(a):

Inaczej by było gdyby @Kiciax otworzyła drzwi przed jadącym autem :oki:, ale z opisu wynika że dłuższy czas to trwało 

 

Oczywiście. Miałem na myśli, że to czy się ona poruszała, czy nie nie ma znaczenia. Czy facet przywalił w stojące auto, czy poruszające się - w tym przypadku jego wina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.