Skocz do zawartości

Pomożecie wyburzyć ścianę działową ?


tomiwroc6

Rekomendowane odpowiedzi

W chwili obecnej mam już taki mętlik w głowie że chciałem i tutaj zasięgnąć pomocy.

 

Chodzi o wyburzenie ściany działowej pomiędzy dwoma pokojami. Mam już pisemne potwierdzenie że ścianę można wyburzyć, tylko został problem zgłoszenia tego faktu. I tutaj, jak to z urzędami bywa pojawił się problem.

 

Z tego co wyczytałem do tej pory, takie przedsięwzięcie nie powinno wymagać żadnego zgłoszenia. Dla własnego spokoju chciałem to jednak zrobić i okazało się że o zgłoszeniu mogę zapomnieć, natomiast muszę składać wniosek o pozwolenie na budowę.

 

Ze względu na koszty które mogą przewyższyć samo wyburzenie i fakt że na czas remontu już się przeprowadziliśmy i w tej chwili płacimy za czynsz w dwóch miejscach, taka opcja odpada.

 

Tutaj jest chyba dobrze to z puentowane. Niestety jak to zwykle z prawem bywa, jest tyle niedopowiedzeń że nie wiem już jak do tego się zabrać.W tym artykule napisane jest że nie każde wyburzenie musi wymagać pozwolenia.

 

W takim razie moje pytanie jest takie, jak to jednoznacznie i formalnie ustalić. Mam rozumieć że mam zburzyć a potem zdać się na sąd, czy będzie kara czy nie  ?

 

I druga kwestia jak zabrać się do tego od strony formalnej. Z tego co mi powiedziano mam złożyć wniosek o pozwolenie na budowę, jednak skoro wyroki sądów są takie a nie inne, chce złożyć wniosek o zgłoszenie robót. Czy urzędnik ma obowiązek przyjęcia takiego wniosku, jak to wymusić ?

 

Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale żeby cokolwiek zrobić powinienem złożyć takie zgłoszenie, i wtedy dostać z urzędu sprzeciw i dopiero wtedy mogę walczyć dlaczego wniosek został odrzucony ?

 

Naprawdę już mam tego dosyć, sprawa miała być prosta wszystko już było zorganizowane przeprowadzka, ekipa do zburzenia a teraz takie problemy...

 

Miał ktoś może już taki problem ? I  czy mogę prosić o pomoc w pokierowaniu tą sprawą ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o wyburzenie ściany działowej pomiędzy dwoma pokojami. Mam już pisemne potwierdzenie że ścianę można wyburzyć, tylko został problem zgłoszenia tego faktu. I tutaj, jak to z urzędami bywa pojawił się problem.

 

Z tego co wyczytałem do tej pory, takie przedsięwzięcie nie powinno wymagać żadnego zgłoszenia. Dla własnego spokoju chciałem to jednak zrobić i okazało się że o zgłoszeniu mogę zapomnieć, natomiast muszę składać wniosek o pozwolenie na budowę.

 

 

Masz pisemne potwierdzenie od kogo? To budynek wielorodzinny?

Ja wszelkie tego typu przedsięwzięcia zgłaszałem zarządcy (postawienie ścianki działowej, zmiana lokalizacji otworu drzwiowego w ścianie), ten na piśmie wyrażał zgodę pod warunkiem blablabla i jazda. Nigdzie już się nie zgłaszałem, nie wychodziłem przed orkiestrę i jest OK :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz pisemne potwierdzenie od kogo? To budynek wielorodzinny?

Ja wszelkie tego typu przedsięwzięcia zgłaszałem zarządcy (postawienie ścianki działowej, zmiana lokalizacji otworu drzwiowego w ścianie), ten na piśmie wyrażał zgodę pod warunkiem blablabla i jazda. Nigdzie już się nie zgłaszałem, nie wychodziłem przed orkiestrę i jest OK :phi:

 

Tak budynek wielorodzinny, wspólnota, zarządca nieruchomości twierdzi że muszę zgłosić to do urzędu.

Potwierdzenie mam od inżyniera z uprawnieniami konstrukcyjnymi.

 

Boję się sytuacji gdy przyjdzie nadzór budowlany i pomimo samego potwierdzenia możliwości wyburzenia nałoży karę za brak zgłoszenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarządcy to nieuki. Nie zmieniasz parametrów budynku, więc nie wymaga to ani zgłoszenia (do żadnego urzędu ani do wspólnoty) ani tym bardziej pozwolenia.

 

Poczytaj VII SA/Wa 1431/2005; II SA/Gl 524/07; VII SA/Wa 74/07; II OSK 627/12; II OSK 460/06.

No właśnie problem w tym że jednak takie sprawy się toczą. W jednym z podanych przypadków nawet zgłoszenie nie uchroniło przed sądem.

 

Problem jest taki że jak widać do sądu i tak się trafi, a każda sprawa jest inna i potem trzeba tylko liczyć że w tym wypadku będzie wszystko w porządku.

 

Dlatego pytam czy to da się wcześniej zweryfikować, czy jednak jedyna opcja to rzeczywiście trzeba najpierw zburzyć i zdać się na los bo wtedy dopiero sąd zajmie się wyjaśnieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak budynek wielorodzinny, wspólnota, zarządca nieruchomości twierdzi że muszę zgłosić to do urzędu.

Potwierdzenie mam od inżyniera z uprawnieniami konstrukcyjnymi.

 

Boję się sytuacji gdy przyjdzie nadzór budowlany i pomimo samego potwierdzenia możliwości wyburzenia nałoży karę za brak zgłoszenia.

 

A nadzór budowlany to u Ciebie chodzi po mieszkaniach jak często: razem z odwiedzinami kolędowymi, czy wpadają przy okazji, będąc w okolicy? :phi::hehe:

Obawiasz się "uczynnych" sąsiadów? Sądzisz, że kogoś to będzie interesować? O ile nie będziesz hałasować po nocach, to nie powinno być problemów.

I nie wierz zarządcy, że zmiana lokalizacji gniazda sieciowego w ścianie wymaga zgody zakładu energetycznego, projektu i pomiarów elektryka z uprawnieniami :hehe:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nie zmieniasz parametrów budynku,

 

To co powiesz na to, że mnie dwaj "nieucy" inspektorzy budowlani uczulali podczas budowy, że jeżeli na stropie pomieszczenia ma stać ciężka ścianka działowa, ale pod nim ma takiej nie być, to ścianka musi wypadać na belce stropu, a do tego w tym miejscu belki muszą być zdublowane? Gdyby pod spodem też była ściana działowa, to belki by nie musiały być dublowane, ale ściany i tak by musiały być w świetle belki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co powiesz na to, że mnie dwaj "nieucy" inspektorzy budowlani uczulali podczas budowy, że jeżeli na stropie pomieszczenia ma stać ciężka ścianka działowa, ale pod nim ma takiej nie być, to ścianka musi wypadać na belce stropu, a do tego w tym miejscu belki muszą być zdublowane? Gdyby pod spodem też była ściana działowa, to belki by nie musiały być dublowane, ale ściany i tak by musiały być w świetle belki.

 

Nie pisałem ani o budowie, ani o inspektorach nadzoru.

Jak już budynek stoi to nic im do stawiania ani burzenia ścian działowych. Tak stanowi prawo - a że ścianki trzeba stawiać i burzyć zgodnie ze zasadami budonictwa, to osobna kwestia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie problem w tym że jednak takie sprawy się toczą. W jednym z podanych przypadków nawet zgłoszenie nie uchroniło przed sądem.

 

Jak widać toczą się. I jak widać urzędnicy, którzy idą do sądu przegrywają. Co byś nie zrobił, zawsze ktoś może Cię pozwać. Nawet jak ma prawie pewną przegraną. Przed tym się nie da zabezpieczyć. Natomiast linia orzecznictwa i stanowiska sądów są, jak widać, jasne. Wyroki niektóre leciwe, więc masz czym się podpierać, jakby ktoś próbował jakąś karę na Ciebie nałożyć. A to z wielu względów mało prawdopodobne.

 

Za to jak zawiadomisz czy wystąpisz o pozwolenie - to skomplikuje sprawę, gdybyś jednak przystąpił do działania pomimo odmowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisałem ani o budowie, ani o inspektorach nadzoru.

Jak już budynek stoi to nic im do stawiania ani burzenia ścian działowych. Tak stanowi prawo - a że ścianki trzeba stawiać i burzyć zgodnie ze zasadami budonictwa, to osobna kwestia.

 

Ok, tylko mnie nie chodzi o przepisy, a o to, czy autorowi wątku nagle kiedyś ścianka działowa sąsiadów z góry nie zrobi za kurtynę pożarową. Ktoś powinien ocenić pole walki przed jej rozpoczęciem, włącznie z odkuciem tynku na górze ścianki, żeby sprawdzić stan faktyczny (bo nawet jeżeli istnieją plany, to ściany stoją nie na planach, a w rzeczywistości, która potrafi się od nich różnić). I zależnie od niego, ściankę być może można bezpiecznie i bezkarnie usunąć, ale być może trzeba będzie wlać podciąg lub dać podporę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, tylko mnie nie chodzi o przepisy, a o to, czy autorowi wątku nagle kiedyś ścianka działowa sąsiadów z góry nie zrobi za kurtynę pożarową.

 

Pytający podnosi wyłącznie kwestie formalne.

 

A co do budowlanych, to jakby obciążenie tego typu, co waga ścianki działowej było niebezpieczne, to notorycznie przy domówkach stropy by się obrywały pod przytulającymi się parami - dwie pary na 1m2 i tragedia gotowa. A jak jeszcze zaczną podskakiwać, to masakra. Nie wspominając o spadających akwariach. I to nie koniecznie 1000 czy 2000l.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nadzór budowlany to u Ciebie chodzi po mieszkaniach jak często: razem z odwiedzinami kolędowymi, czy wpadają przy okazji, będąc w okolicy? :phi::hehe:

Obawiasz się "uczynnych" sąsiadów? Sądzisz, że kogoś to będzie interesować? O ile nie będziesz hałasować po nocach, to nie powinno być problemów.

I nie wierz zarządcy, że zmiana lokalizacji gniazda sieciowego w ścianie wymaga zgody zakładu energetycznego, projektu i pomiarów elektryka z uprawnieniami :hehe:

 

Tak, chodzi o sąsiadów, a wniosek wyciągnąłem po tym jak na próbę zrobiłem dziurkę w ścianie żeby sprawdzić co i jak. Kucie trwało max 30 sec i zaraz po fakcie usłyszałem jak uczynny sąsiad wali zapewne głową, w swoją ścianę z wściekłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać toczą się. I jak widać urzędnicy, którzy idą do sądu przegrywają. Co byś nie zrobił, zawsze ktoś może Cię pozwać. Nawet jak ma prawie pewną przegraną. Przed tym się nie da zabezpieczyć. Natomiast linia orzecznictwa i stanowiska sądów są, jak widać, jasne. Wyroki niektóre leciwe, więc masz czym się podpierać, jakby ktoś próbował jakąś karę na Ciebie nałożyć. A to z wielu względów mało prawdopodobne.

 

Za to jak zawiadomisz czy wystąpisz o pozwolenie - to skomplikuje sprawę, gdybyś jednak przystąpił do działania pomimo odmowy.

 

Oprócz ściany jest jeszcze jedna kwestia której się obawiam, czyli czy stan po wyburzeniu będzie również zgodny z prawem. Bo jak czytam to nie wszystko można zrobić, np. połączyć ot tak kuchni z pokojem itp.

 

Nie chciałem tego robić w ciemno bo potem może się właśnie okazać że coś jest nie tak, i wyrok będzie na moją niekorzyść. Liczyłem że złoże zgłoszenie a to już jakiś urzędnik oceni czy tak można. Jak widać wszystko w naszym wspaniałym kraju jest przerzucane na obywateli i to ja muszę zatrudnić architekta żeby zrobił to za nich...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać wszystko w naszym wspaniałym kraju jest przerzucane na obywateli

 

Mam dokładnie odwrotne zdanie. To chore, żeby urzędnik mi mówił, co mogę za swoje pieniądze ze swoją własnością zrobić.

Dla przykładu mieszkam w bloku przy ruchliwej ulicy. Mam głośno i brudno. Ale jak na swojej działce, za swoje pieniądze chcę wybudować dom, to musi być super wyciszone, bo blisko torów kolejowych. Choćbym namiot tam postawił, to będę miał ciszej, niż w obecnym mieszkaniu. Ale urzędnik wie lepiej... I uszczęśliwia mnie na siłę.

Jak chcę dom z bali (tylko z bali - bez ocieplenia) to praktycznie nie mogę. Chyba że te bale będą bardzo, bardzo grube. Bo sobie państwo wprowadziło limit 120kWh/m2 i szczegółowe minimum dla ścian, okien itd. I nikomu nie przeszkadza, że mieszkam w sypiącym się domu sprzed I wojny światowej, o wiele, wiele mniej energooszczędnym. itd. itp.

 

Częściowo domy i bloki są coraz droższe właśnie dlatego, że muszą spełniać coraz bardziej wyśrubowane wymogi urzędników. Nawet, jak (potencjalny) mieszkaniec ma to w nosie.

 

 

A jak chcesz być bardziej święty od papieża, to idź do architekta, niech Ci zaprojektuje, przeliczy. Ale do tego pewnie będziesz musiał mu dostarczyć dokumenty z inwentaryzacji po wykonawczej albo przynajmniej projekt bloku. I zapłacić czapkę gruszek. Ale po co tu mieszać urzędnika?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, chodzi o sąsiadów, a wniosek wyciągnąłem po tym jak na próbę zrobiłem dziurkę w ścianie żeby sprawdzić co i jak. Kucie trwało max 30 sec i zaraz po fakcie usłyszałem jak uczynny sąsiad wali zapewne głową, w swoją ścianę z wściekłości.

 

Gdybym miał się przejmować sąsiadami i ich reakcjami, to bym nic nie zrobił, bowiem technologia WP wymusza użycie elektronarzędzi; inaczej można kuć ręcznie, dłużej i wcale nie ciszej...

Wieszasz na "tablicy ogłoszeń" info, że od dnia XX.XX w lokalu nr X będą prowadzone prace remontowe, w związku z czym liczysz na wyrozumiałość (wszak każdy jeden mieszkaniec kiedyś też może zapragnąć zmian związanych z hałasem) i z góry przepraszasz za ewentualne niedogodności.

Wystarczy nie czaić się z młotem wyburzeniowym o 6:59 i z ostatnim, szóstym sygnałem zaczynać łomot... :phi:  tak samo wieczorem - nie kończ roboty o 21:59 a będzie dobrze ;] (no chyba że otaczają Cię upierdliwcy i stare smutasy... :hmm: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co powiesz na to, że mnie dwaj "nieucy" inspektorzy budowlani uczulali podczas budowy, że jeżeli na stropie pomieszczenia ma stać ciężka ścianka działowa, ale pod nim ma takiej nie być, to ścianka musi wypadać na belce stropu, a do tego w tym miejscu belki muszą być zdublowane? Gdyby pod spodem też była ściana działowa, to belki by nie musiały być dublowane, ale ściany i tak by musiały być w świetle belki.

Wkręcili Cię. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, tak na logikę, ścianka działowa nie powinna przenosić żadnych obciążeń konstrukcyjnych... A że teraz wzmacnia się stropy pod ścianki - to nie kwestia wszechobecnej oszczędności ?

Scianka z cegły swoje waży i jest wąska, dlatego przy stropach z pustaków stawia się je na belce, a nie na pustaku.

Wzmocnienia, jak mi wyjasnili moi zapewne się nieznający konstruktorzy-inspektorzy, stosuje się jeżeli jednak trzeba postawić sciankę na pustaku (czasem się zdarza) a jeżeli jest z góry przewidywana na jednej kondygnacji, ale nie na kondygnacji ponizej, to się daje podwójne belki. Oczywiście chodzi o scianki przebiegające równolegle do belek stropowych.

Dam Ci przyklad. Mam garaż dlugości ok 11 metrów przebiegający w poprzek całego parteru. Nad tym garażem mam dwa pomieszczenia przedzielone scianką dzialową z K3, która ma z jednej strony około 4 metrów wysokosci, a z drugiej pod 6. To nieco waży. Dlatego pod tą scianą idą zdwojone belki.

W innej części budynku mam spory komin (z dużym kanalem dymowym do kominka - 24x24cm i czterema kanalami wentylacyjnymi 12x12 cm), który zaczyna się na stropie naroznika salonu. Mimo, że jest kontynuacją (pogrubioną) sciany nosnej, strop na którym stoi został w tym obszarze wzmocniony solidnym zbrojeniem kratowym, policzonym przez konstruktora.

I śpię spokojnie i nic mi nie pęka. A mam obok dom, w którym źle zaprojektowano/wykonano ławę fundamentową pod kominem idącym od ziemi i stale pojawiają się rysy na jego styku ze ścianami do niego dowiązanymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miał się przejmować sąsiadami i ich reakcjami, to bym nic nie zrobił, bowiem technologia WP wymusza użycie elektronarzędzi; inaczej można kuć ręcznie, dłużej i wcale nie ciszej...

Wieszasz na "tablicy ogłoszeń" info, że od dnia XX.XX w lokalu nr X będą prowadzone prace remontowe, w związku z czym liczysz na wyrozumiałość (wszak każdy jeden mieszkaniec kiedyś też może zapragnąć zmian związanych z hałasem) i z góry przepraszasz za ewentualne niedogodności.

Wystarczy nie czaić się z młotem wyburzeniowym o 6:59 i z ostatnim, szóstym sygnałem zaczynać łomot... :phi:  tak samo wieczorem - nie kończ roboty o 21:59 a będzie dobrze ;] (no chyba że otaczają Cię upierdliwcy i stare smutasy... :hmm: ).

 

Dokładnie tak jest. Ja w czasie remontu ograniczałem kucie, cięcie itp. mniej więcej do godzin w przedziale 13 - 16. Wiem, że w bloku mieszka jakaś grupa czynnych górników (czyt. praca na zmiany), do tego małe dzieci lubią uciąć sobie drzemkę koło południa - dlatego starałem się być jak najmniej uciążliwy. O stale mokrych ręcznikach na wycieraczce przed drzwiami (żeby nie zapaćkać całej klatki schodowej) oraz o zasłonie z folii zaklejającej korytarz nie muszę chyba wspominać.

 

W momencie, gdy robiłem coś, co powodowało emisję kurzu (nie da się tego uniknąć) szedłem grzecznie do sąsiadów i prosiłem o zamknięcie okien na godzinę i starałem się sprężać z robotą, żeby ludzi nie trzymać w zamkniętych mieszkaniach w upale.

 

Generalnie - nie popsułem sobie kontaktów z nowymi sąsiadami a remont przeprowadziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.