Skocz do zawartości

Nowy roller, wątek o wybieraniu...


p i p p

Rekomendowane odpowiedzi

Awaria mojego Joyride'a pchnęła mnie w kierunku "wymień wreszcie ten 12-letni złom". To jedyne co koi rozpacz.

Wybór jest jednak trudny i to w negatywnym sensie bo nasz rynek - powiedzmy - maxi skuterów to 100 lat za...członkami społeczności posiadającymi mniej jasną skórę niż...bla, bla, bla...dobra...

Ciężko mi się myśli i wybiera więc ten tekst jest próbą poukładania sobie w głowie tematu, a miło będzie przeczytać "nie bądź baba, zdecyduj się i już".

 

Mój dotychczasowy "traffic killer" to 155-kilogramowy, 16-konny kawał tajwańskiego plastiku. Nie mam pół racjonalnego powodu, żeby następca był większy, szybszy czy mocniejszy, ale oto co mi zaprząta myśli:

 

1. Aprilia SR Max 300, która kiedyś była Gilerą Nexusem.

Aprilia-SRMAX300-W.jpg

Nie da się ukryć, że podoba mi się. Tak, nie lubię bieli, ale tu wygląda nawet znośnie, a i tak nie ma o czym mówić. Wyboru nie ma. Dostępna jedna sztuka. Wygoda optymalna, miejsca na nogi sporo mimo sportowego charakteru. Schowki OK. Klasyczne zegary z obrotomierzem, regulowana szyba, nawiewy na nogi. Silnik 22-konny i podobno ponad 15-litrowy bak! Wycieczka do Warszawy bez tankowania w Radomiu to jest to. Bak rekordowy.

 

2. Sym Joymax GTS Sport 300. 

arton2112.jpg

Z tą marką mam same, dobre doświadczenia (mimo ostatniej przygody), ale model mnie nie przekonuje. Wybór jak w Apie, jedna sztuka j/w. Skuter wygodny, pozycja podchodzi pod małego turystyka, ale wersja "sport" bez szyby i z dziwnymi lusterkami oraz malowaniem typu "ty na R6, wąchaj gumę" jest...nie, to ja jestem na to za stary. Największy plus to cena.

 

3. Yamaha X-Max 250.

Yamaha-XMAX250-acpz4.jpg

Nie umiem się w tym skuterze zakochać. Jest bardzo dopracowany, praktyczny, czuć jakość i czuć każdą literę z napisu YAMAHA. Silnik ma 20 koni, a skuter jest cięższy niż na to wygląda. Dostępność też j/w. Jedna, czarna sztuka, ale w rozsądnej cenie. Jest możliwość kupienia wersji 400, ale na zamówienie. Wada? Nie, nie cena. Masa! 220 kg!!! Nierozsądnie byłoby o niej nie myśleć.

 

4. Kawasaki J300, które jest Kymcosakim.

z15359569Q,Miejski-skuter-to-zupelna-now

To Kymco z zielonymi paskami jest naprawdę fajne przy pierwszym kontakcie. Kierownica, ergonomia, zegary - wzór. Człowiek od razu myśli "to mój skuter". Silnik 28 KM. Ma wadę w postaci miejsca na nogi...tzn. jego braku. Tę wadę jednak próbuję pomijać bo trasę to zrobię tym sprzętem pewnie tylko na próbę po zakupie. Coś mnie w tym skuterze przyciąga, a jednocześnie śmieszy, że oceniam wyżej Kymco z innym znaczkiem niż Yamahę. Acha...co do X-Maxa to wg danych katalogowych, jest najszersza, a to wada w mieście. Dostępność jakaś jest, będę wiedział więcej po weekendzie. Oby była klasyczna czerń błyszcząca bo biel ohydna, a Kawapasek zabawny.

 

5. Honda NSS300 Forza.

Honda-Forza-300-acpz3.jpg

Nic o tym skuterze nie wiem. Nie widziałem na żywo, ale magia marki i ze zdjęć...nie mogę nie umieścić. Uwielbiam te zegary i nakedową kierownicę. 26 koni i bardzo niska kanapa. Dla mnie plus.

 

6. Piaggio Beverly 350 Sport Touring.

60445a4e7c26111684940b0558b76b3c_f54077.

Ostatni plastik na dziś. Ale tu dopiero emocje są...jakieś. Nie podoba mi się ten sprzęt. Jest jak duży taboret, ale koło 16" sugeruje komfort klasy S. Instrumenty ubogie, przełączniki tandetne...takie włosko - chińskie, ale ergonomia OK. Jednak jest haczyk. To silnik. 350-ka z suchą miską i sprzęgłem w kąpieli olejowej o mocy 33 KM. Objeżdża X-Max'a 400 i zamyka licznik. Na grzyba mi 33 konie w korkach? Ale oczy się świecą...

 

Jutro przeczytam sobie co napisałem i może będzie wszystko jasne.

 

Co myślicie?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

toś doradził  :facepalm:

 

Wybierałbym chyba w kolejności:

- najwygodniejsze

- najlżejsze

- najszybsze

 

Choć wiem, że :serce: często góruje na rozumem, bo sam właśnie wybrałem inaczej  :sciana:;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Kup motocykl, a nie jakieś czort wie co...

Mimo, że to brzmi jak "kup Hondę S2000" jeśli ktoś szuka kombi w dieslu to odpowiem. Tak, był kiedyś motocykl, który brałbym pod uwagę. Yamaha MT-03 z singlem 660 ccm. Lekka, zgrabna, miejska i nie powodująca garba i skurczy łydek. Teraz z tego zrobili jakieś 2-cylindrowe 300 ccm, a MT-07 mimo normalnej pojemności (700) też jest R2. Po co mi to? Nic nie przewiozę, a na przewianych kolanach będę klęczał co weekend smarując łańcuch. Jako codzienny pojazd, motocykl to wynalazek szatana. Czort nie wie co...wie, że moto... ;) 


Wybierałbym chyba w kolejności:
- najwygodniejsze
- najlżejsze
- najszybsze

Są 2 rodzaje wygody. Jeden sobie wyobrażam bo jazda próbna u nas to wciąż wielkie wow. Drugi to takie przymierzanie się na chwilę i jak coś jest podobne do starego skutera, do którego się przyzwyczaiłem jest OK, a jak coś w innym klimacie to nie. Jednak na pewno z racji większych kół, każdy z wymienionych będzie oferował lepszy komfort jazdy niż mój Sym na kołach 12". Ale na pierwszym miejscu stawiam Beverly i X-Maxa...jako najbardziej...dojrzałe.

Najszybsze bez dwóch zdań jest Piaggio. 7,8s. do 90 km/h, a w 4,8s. robi 50-90 km/h. Zbędne w rzeczywistości, ale miłe. :)


Skuter 220kg? O matko!

Zaokrągliłem w górę. X-Max 400 z ABSem waży 215 kg. 211 kg bez ABSu. ANtek 400 od Suzuki odpowiednio 225 i 222 kg, a 650-ka 275 kg, ale one na tyle wyglądają.

Natomiast Beverly 189 kg, a Yamaszka "ćwiartka" od 178 kg.

 

Wróćmy jeszcze do Burgmanów. Wersja dla mnie to UH200. Wąska, niska, zgrabna, wygodna, lekka (163) i bardzo elegancka i praktyczna. Fakt, że 18 koni szału nie robi, ale to taki ideał pode mnie. Jednak info z salonu, że 200-ek nie ma i nie będzie. :facepalm:

Skoro jesteśmy przy 200-kach to grzech nie wspomnieć o takim sprzęcie jak Cinquecento z silnikiem od Punto w wersji jednośladowej czyli...

302beqb.jpg

Gilera Runner 200 z Akrapoviciem. :cool:

Ale już nie produkują więc nie ma o czym myśleć. Chociaż jest Runner 125 i tu pojawiły mi się myśli z tyłu głowy...a może z boku. Nie czuję gdzie. Może 125-kę? Większy wybór i dostępność, mniej pali, łatwiej sprzedać...a skuteczność w mieście identyczna.  :hmm: Mówię Wam, nie warto robić kat. A. Nie dość, że wydałem na to 12 lat temu 1000 zł to jeszcze utrudnia wybór. A mogłem sobie kupić 125-kę, a za tysiaka prestiżową tablicę K0 PIPP. :phi:

 

Na razie najbliżej mi do Beverly bo...po prostu są. Jest nawet wybór kolorów i wersji. Spróbuję się pokarmić filmikami z "jutuba" o X-Maxie 250 bo jest rozsądniejsza i mniej tandetna. Taki dobry skuter...fakt, że bez ognia, ale 400-ki na pewno nie wezmę. Zobaczymy też jak wygląda sprawa z J300. Od bidy mogę się przejechać J125. W sumie kolejne teksty "nie ma i nie będzie jak w Suzuki" ułatwią mi sprawę. ;)

 

Pozdrawiam.

 

P.S. Ale ten rynek kulawy. Ktoś mi powiedział, że rynek moto jest 7 lat za rynkiem auto. Mam wrażenie, że 17 lat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest mega kulawy, a obsługa klienta np. w salonach Suzuki jest gorzej niż żenująca.

 

J300 mają napewno w MonsterBike w Wawie ;) ale z mapki wynika że w Katowicach też, więc tam masz bliżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Mówię Wam, nie warto robić kat. A. Nie dość, że wydałem na to 12 lat temu 1000 zł to jeszcze utrudnia wybór. A mogłem sobie kupić 125-kę, a za tysiaka prestiżową tablicę K0 PIPP. :phi:
Dobrze jest sobie śmignąć na moto turystycznie, a 125 się do tego totalnie nie nadaje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Wróćmy jeszcze do Burgmanów. Wersja dla mnie to UH200. Wąska, niska, zgrabna, wygodna, lekka (163) i bardzo elegancka i praktyczna. Fakt, że 18 koni szału nie robi, ale to taki ideał pode mnie. Jednak info z salonu, że 200-ek nie ma i nie będzie. :facepalm:

 

 

Jak szukasz wygody Burgman jest klasą samą dla siebie. Może nie jest najszybszy ani najtańszy, ale komfortowy i praktyczny.

Wersja 400 tylko na początku wydaje się duża czy ciężka. Po miesiącu zastanawiasz się: "czemu nie wziąłem 650"  ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie napinaj sie tak na 300tki :) są nudne. wogóle nie innowacyjne, powtarzają tylko to co vespa robiła... kymcosaki? 220 kilowy skuter? jakiegos włocha co wczesniej był innym włochem?

bierz tricity :) = komfort

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kymcosaki waży 191kg nie 220. Tak trudno wejść na stronę i sprawdzić? :kara:

Chyba ze te 220 to osbno do innego ;]

no pewnie ze do innego :) sam bym wzial kymcosaki jakbym szukal sedesa :) a najchetniej to elektrycznego bym przytulił na dojazdy, ale tutaj narazie wyboru brak totalnie... a supermoto od KTM jest jakies 20 tys za drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Dobrze jest sobie śmignąć na moto turystycznie, a 125 się do tego totalnie nie nadaje.

Na turystykę nadaje się nawet 50-ka...tylko trzeba staranniej wybierać trasę. :phi: Ale masz rację...


Wersja 400 tylko na początku wydaje się duża czy ciężka. Po miesiącu zastanawiasz się: "czemu nie wziąłem 650"

Znam ten schemat. :oki: Ja założyłem sobie, że na 100% nie chcę 2-cylindrówki. Tylko singiel. A singiel - nawet 500 - w ramie, która bez kół waży 200 kg+ jest za mało agresywny. I tą drogą... :)


nie napinaj sie tak na 300tki są nudne.

Napiąłem się na 350-kę. :hehe:


wogóle nie innowacyjne

Prawda, a 350-ka jest. Sucha miska + mokre sprzęgło. Niby idiotyzm w skuterze, ale gęba się :)


powtarzają tylko to co vespa robiła

Vespa jest super, ale nowoczesny świat zrobił z Vespy religię (w tym roku 70-lecie) i żeby ją kupić trzeba zapłacić +50% za...cuś. :nie_wiem:


bierz tricity = komfort

Tricity jest skromne w sposób extreme i słabe. W cywilizacji zachodniej występuje Tricity 155 ccm, które ma te 15 KM, a u nas tylko 125. Jednak poważnie myślałem o kryzysowej wersji MP3:

piaggio-mp3-yourban-06.jpg

Problem jak zwykle. Takich dziewczyn na mieście znajdziesz spokojnie 50 podczas jednego spaceru, a taki skuter jest...jeden na całą Polskę. :no:


najchetniej to elektrycznego bym przytulił na dojazdy, ale tutaj narazie wyboru brak totalnie...

JJCO9796.jpg

13.500 zł i Twój. ;]

Wybór żaden, albo ten, albo nic...ale bez patrzenia na cenę...genialny! :ok:

 

V max 65 km/h. Zasięg do 40 km. 95 kg wagi. Czy ktoś kupi? Na pewno nie bo klient jest zbyt mało dojrzały, żeby wydać kasę na to, co jest brzydkie. Ale Europa się starzeje...to może i dojrzewa...(?)

 

Pozdrawiam.

 

P.S. Wracając do wyboru. Chyba już padł...pochwalę się jak już nie będzie odwrotu od decyzji... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Awaria mojego Joyride'a pchnęła mnie w kierunku "wymień wreszcie ten 12-letni złom". To jedyne co koi rozpacz.

Wybór jest jednak trudny i to w negatywnym sensie bo nasz rynek - powiedzmy - maxi skuterów to 100 lat za...członkami społeczności posiadającymi mniej jasną skórę niż...bla, bla, bla...dobra...

Ciężko mi się myśli i wybiera więc ten tekst jest próbą poukładania sobie w głowie tematu, a miło będzie przeczytać "nie bądź baba, zdecyduj się i już".

 

Mój dotychczasowy "traffic killer" to 155-kilogramowy, 16-konny kawał tajwańskiego plastiku. Nie mam pół racjonalnego powodu, żeby następca był większy, szybszy czy mocniejszy, ale oto co mi zaprząta myśli: [ciach]

 

Co myślicie?

 

Gdybym mial się decydować na skuter to najpewniej brałbym X-Max 400. Ta Aprilia SR Max 300 tez fajna natomiast nie wiem jak wygląda kwestia serwisowania, awaryjności i późniejszej odsprzedaży / utraty wartosci.

Jeśli chodzi o skutery Sym to na wakacjach zrobiłem trochę ponad 500km na Sym Citicom 300i + jeden dzień jezdzilem na jakims mniejszym Sym o pojemności 125 / 150 cm  Wrazenia z tego mniejszego raczej negatywne - malo stabilny, osiagi slabe, ogolnie troche strach jechac tym szybciej. Natomiast tym wiekszym jezdzilo sie juz calkiem fajnie choć nadal to gorsza pewnosc prowadzenia i zdecydowanie gorsze osiagi niz chociazby CBR 250, pewnie w duzej mierze za sprawa gumowatej skrzyni CVT. Do tego czulo się mase i szczegolnie w jezdzie w dwie osoby przy zatrzymywaniu sie / manewrowaniu przy niskich predkosciach trzeba byo uwazac bo walil sie do ziemi. Nie pomagala tu szeroka kanapa - przy wzroście 178cm, przy zatrzymywaniu się musialem przesuwać tylek bliżej krawędzi siedzenia żeby moc pewnie podeprzeć skuter. Jeśli chodzi o jakość wykonania to uważam ze jest naprawdę w porządku - IMHO niewiele brakuje do jakości japońskich skuterow. Glowne roznice na minus objawiaja się nie tyle w temacie mechaniki czy wrazen z jazdy a raczej zupelne drobiazgi (np. sposob w jaki zamykaja sie schowki, dzialaja przelaczniki itp. - niby ok ale jednak brakuje tej kropki nad 'i' ktora dawala by to poczucie jakosci). Pomimo ze ogolne wrazenia ok, to osobiście bym takiego nie kupil - mam wrazenie ze to co się taniej zapłaci na starcie to się straci przy odsprzedaży wiec oszczednosc jest tu pomijalna, a w gruncie rzeczy to mialby być glowny argument przemawiający za zakupem skutera tej marki.

Co do do uwagi apropo motocykli i smarowania lancucha - możesz kupic cos na wale / pasku, bądź zamontować automat smarujący jeśli ta czynność stanowi taki problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po zabawie. Sprzęt wybrany, zaliczkowany i ma być taki...

24129.jpg

...a co przyjdzie w pudle to się okaże. ;)

Piaggio Beverly 350 i.e. Sport Touring w odmianie "cichy zabójca" tj. czarny mat, czarne siedzenie i deska, brak ABSu i kontroli trakcji.

 

Tu przynajmniej był wybór wersja/kolor, a nie jedna sztuka i albo bierta albo spływajta. Chociaż w końcu zadzwonił chłop z Kymcosaki i też był jakiś wybór to nie zachęcił...niczym...

 

Mimo, że maszyna powinna być codziennie praktyczna i przyjemna jednocześnie (brum, brum 33 kunie brum, brum) to czuję...no może nie niesmak...bez przesady...ale nie czuję pozytywnej podniety z racji tego, że oferta jest jak w sklepie narciarskim w Gabonie.

 


Gdybym mial się decydować na skuter to najpewniej brałbym X-Max 400.

Nie dziwię Ci się. Skuter baaardzo dopracowany, a osiągami ustępuje BV350 tak naprawdę na papierze. Jednak zbyt dużo niemieckiego ordnungu bije z X-Maxa, a dla mnie - szczególnie po moich odchudzaniach, po których siódemkę z przodu na wadze to mam z torebką żony powieszoną na szyi - jest po prostu za ciężki na miejskie przepychanki. No i na tą chwilę Yama ceną z Pjadżjo nie powalczy.


Co do do uwagi apropo motocykli i smarowania lancucha - możesz kupic cos na wale / pasku, bądź zamontować automat smarujący jeśli ta czynność stanowi taki problem.

Motocykl i miasto, motocykl i codzienność...w ogóle nie moja bajka. Motocykl to weekend i jazda dla samej jazdy. Ale wielu sprzedawców mi tłumaczy, że rynek dużych skuterów jest tak kulawy bo klienci właśnie uważają, że skuter to 50 ccm, a od roku to 125 ccm. Kategoria A pcha w motocykle, duże moce i pojemności jak spycharka ziemię. I patrząc na zachodnie miasta...ni w ciul tego nie rozumiem. :nie_wiem:

Chociaż muszę przyjąć do wiadomości bo jest tak, jak piszesz. Dla mnie szkoda, dla motocyklistów fajnie bo salony usiane biegówkami od lewa do prawa. Brakuje wypośrodkowania bo w sumie nie są to jakieś odległe bardzo światy.

 

W każdym razie czekam na dostawę Beverly Hills 90 350 ;) i opiszę wszystko co mi się nie podoba. Bo to, co mi się będzie podobać...jest jasne... :jem:

 

Pozdrawiam.

 

P.S. Przy wyborze koloru, córka sugerowała te:

BV3503View.JPG

004.jpg

...ale na szczęście była bardzo wyrozumiała na pochwałę skromnej klasyki. Była jeszcze biała...

Piaggio-BV350-d.jpg

...i od ręki i tańsza, ale miasto uczuliło mnie na białe pojazdy i nie byłem w stanie tego przełknąć. Może głupio...bo by się naklejki poprzyklejało. :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Piaggio Beverly 350 i.e. Sport Touring w odmianie "cichy zabójca" tj. czarny mat, czarne siedzenie i deska, brak ABSu i kontroli trakcji.

 

Tu przynajmniej był wybór wersja/kolor, a nie jedna sztuka i albo bierta albo spływajta.

 

Skuter fajny, natomiast zastanawiam się dlaczego nie wziąłeś wersji z ABS? IMO przy jakimkolwiek jednośladzie, a w szczególności nowo kupowanym, ABS to podstawa. Ponadto, w odróżnieniu do kufrów czy sportowych tłumików nie bardzo istnieje łatwa możliwość jego późniejszego dołożenia po zakupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


wybrałeś najbardziej babski ze wszystkich prezentowanych

:hehe: Niestety się z Tobą zgadzam. Każda 16-ka wygląda, jak nie babsko, to ciumciulalowato. Wygląd ratowałem kolorem i muszę się wyspowiadać. Dopłaciłem 500 zł, żeby nie mieć białego. :blush:

Ale! Liczę na komfort 16-calowego koła (idę 4 cale w górę) no i ten motor...którego nie ma w żadnym, innym skuterze. Sucha miska, sprzęgło wielotarczowe, 33 KM, 8s. do setki z małym ogonem i v max realny 149 km/h to już dowód, że jest babski, ale z jednym jądrem. :hehe:  Dla porównania mój Sym: 16 KM, 17s. do setki, v max 110 km/h. ;]  To jak przesiadka z Lanosa 1.6 na Imprezę GT. ;l  No...i jak wiadomo powszechnie, wygląd nie ma znaczenia. :oki:


Skuter fajny, natomiast zastanawiam się dlaczego nie wziąłeś wersji z ABS?

Powody są banalne:

1. Dostępność. Był jeden biały :zgryz:  w Warszawie i jeden taki "mój", który jedzie do Krakowa od tygodnia i nie wiadomo kiedy dojedzie. Zamówił go inny dealer i tak się spieszył z informacją, że zdążyłem zamówić tego bez.

2. 1700 zł.

3. Jak czegoś nie ma to się nie popsuje. Biorę poprawkę, że to włoski skuter.

4. Nie pamiętam sytuacji, w której byłby potrzebny.

5. Brak stróży dyscyplinuje do rozsądnej jazdy.

Jednak gdyby chłop w salonie potrafił odpowiedzieć na podstawowe pytanie "kiedy będzie" to bym wziął czarnego mata z ABSem. I ASR...bo to pakiet. Ale ewentualne "nie żałuję" to powiem za jakieś x lat...

 

Cóż. Na razie to mogę sobie żonglować cyferkami z katalogu typu mam 175 KM/t. Zamówiłem tak naprawdę kota w worku, nie jechałem Beverly, nie jechałem żadną "szesnastką", siedziałem raz, pooglądałem sobie schowki, poklikałem guziczkami i widziałem kilka filmów na "jutjubie". Wierzę jednak, że jak za tydzień coś nakręcę na koła to będę miał  :) na twarzy i chętnie coś napiszę.

 

Tymczasem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po zabawie. Sprzęt wybrany, zaliczkowany i ma być taki...

24129.jpg

...a co przyjdzie w pudle to się okaże. ;)

Piaggio Beverly 350 i.e. Sport Touring w odmianie "cichy zabójca" tj. czarny mat, czarne siedzenie i deska, brak ABSu i kontroli trakcji.

Tu przynajmniej był wybór wersja/kolor, a nie jedna sztuka i albo bierta albo spływajta. Chociaż w końcu zadzwonił chłop z Kymcosaki i też był jakiś wybór to nie zachęcił...niczym...

Mimo, że maszyna powinna być codziennie praktyczna i przyjemna jednocześnie (brum, brum 33 kunie brum, brum) to czuję...no może nie niesmak...bez przesady...ale nie czuję pozytywnej podniety z racji tego, że oferta jest jak w sklepie narciarskim w Gabonie.

Nie dziwię Ci się. Skuter baaardzo dopracowany, a osiągami ustępuje BV350 tak naprawdę na papierze. Jednak zbyt dużo niemieckiego ordnungu bije z X-Maxa, a dla mnie - szczególnie po moich odchudzaniach, po których siódemkę z przodu na wadze to mam z torebką żony powieszoną na szyi - jest po prostu za ciężki na miejskie przepychanki. No i na tą chwilę Yama ceną z Pjadżjo nie powalczy.

Motocykl i miasto, motocykl i codzienność...w ogóle nie moja bajka. Motocykl to weekend i jazda dla samej jazdy. Ale wielu sprzedawców mi tłumaczy, że rynek dużych skuterów jest tak kulawy bo klienci właśnie uważają, że skuter to 50 ccm, a od roku to 125 ccm. Kategoria A pcha w motocykle, duże moce i pojemności jak spycharka ziemię. I patrząc na zachodnie miasta...ni w ciul tego nie rozumiem. :nie_wiem:

Chociaż muszę przyjąć do wiadomości bo jest tak, jak piszesz. Dla mnie szkoda, dla motocyklistów fajnie bo salony usiane biegówkami od lewa do prawa. Brakuje wypośrodkowania bo w sumie nie są to jakieś odległe bardzo światy.

W każdym razie czekam na dostawę Beverly Hills 90 350 ;) i opiszę wszystko co mi się nie podoba. Bo to, co mi się będzie podobać...jest jasne... :jem:

Pozdrawiam.

P.S. Przy wyborze koloru, córka sugerowała te:

BV3503View.JPG

004.jpg

...ale na szczęście była bardzo wyrozumiała na pochwałę skromnej klasyki. Była jeszcze biała...

Piaggio-BV350-d.jpg

...i od ręki i tańsza, ale miasto uczuliło mnie na białe pojazdy i nie byłem w stanie tego przełknąć. Może głupio...bo by się naklejki poprzyklejało. :phi:

Gratuluję. Skut fajny mimo że wygląd nie jest zabójczy. Ale co włoskie to ładne. Co do 16 koła to jednak dużo zależy od zawieszenia. Miałem agility city i na nierownych drogach nie było wygodnie. Tyle tylko że pewniej się w dziurę wjezdzalo.

Znajomek teraz kupił forze 125 z 2015 fajny terminator i 15KM też już trochę jedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież reklamują jako męski

tapa-motor.jpg

nie no jasne. reklamują :)

Królikowski też Megane jezdził. Małaszyński Lexusem CT :) Batman w najnowszym filmie jakimś małym Jeepkiem sobie jechał :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odebrałem. :)  Przejechałem się...30 km i...

Miałem pisać o wadach i od nich może zacznę. :hmm:  A więc...tego...no...nie, oczywiście, że są wady. Pierwsza jest spodziewana i można ją poczuć bez jazdy. To jakość plastików. Klasyczna, włoska, znana od dziesięcioleci tandeta. W Stalkerze '03 miałem dokładnie to samo pod palcami. Druga, o której też wiedziałem to brak obrotomierza, a zegary są podświetlone na...tak, tak...szał na niebieskie podświetlenie był w Golfie IV. ;]  Rok...1997. :hehe:  Jak sobie uświadomię, że można mieć czerwoną kanapę i deskę + zegary świecące na blue...to włoski styl trzeba nadrabiać ciuchami. ;l

Kolejny minus to ochrona nóg. Jeśli nie trafimy z obuwiem w pogodę, bez motokoca nie ma szans schować nóg przed zimnym wiatrem. Jimbo mówi, że skuter jest babski, ale przez zbiornik paliwa jazda na paniusię-w-miniusię z kolankami razem jest niemożliwa. ;)  Jednej rzeczy jeszcze mi brakuje. Klikacza lub pikacza od kierunkowskazów. Ciekawe czy będę zapominał wyłączyć? Na koniec wlew paliwa. Jest za nisko. Albo nabawię się garba, albo nauczę się tankować siedząc na siedzisku.

 

Przejdźmy do zaskoczeń. Spodziewałem się, że nowy skuter będzie sztywny i zwarty, ale nie spodziewałem się...że jestem aż tak lekki i nie potrafię ugiąć tylnych sprężyn przy najlżejszym ich napięciu wstępnym. Może za jakiś czas zmięknie bo zawieszenie - deska. Komfort jednak cierpi tylko na krótkich nierównościach. Dłuższe przechodzi kulturalnie.

Szok jak lekko stawia się go na nóżce centralnej. Idealna geometria i wyważenie. W tym aspekcie jest babski. ;]

Spodziewałem się "taniej" pracy manetki gazu i klamek, ale tu jest perfekcja. Ostatnie zaskoczenie to dźwięk. Jest agresywny. W Symie miałem blaszany świergot, a tu jest złowrogie pyrczenie. Tłumik akcesoryjny? :hmm:  Nie myślimy o głupotach, tfu... :phi:

 

Zalety. Absolutnie najfajniejszą rzeczą w BV350ST jest...sprzęgło. Szybkość, płynność i moc ruszenia przy minimalnym ruchu manetką jest imponująca. Teraz wiem po co montują do niego ASR. No mój go nie ma więc będę musiał być jak chirurg w deszczu. ;) Druga rzecz to spodziewana stabilność. Mała prędkość i żadnych zachwiań, duża prędkość i pewność oraz przyczepność. Narzekałem już na zegary, ale mają też plusa. To wskazówki. Klasyczne, kłaniające się przy starcie, ale precyzyjne jak...wskazówki. Żadne kreseczki, pałeczki czy inne, wyświetlane na LCD dziwactwa.

 

Podsumowanie po popołudniu. ;]

Beverly Sport Touring to taki turbodoładowany nocnik. Siedzi się jak na nocniku. Kanapa wymusza siedzenie w jednej, wyprostowanej, ładnej i zdrowej pozycji (obiektywnie wygodnej) i jedyne co można to...ruuuraaa...ziuuu... :hehe:

 

Ja jestem zadowolony. Trafiłem w wymagania, ale czy bym polecił komuś Beverly...szczególnie w wersji 300 czy 125...to nie wiem...jeszcze nie wiem...

 

Pozdrawiam.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To gratuluję nabytku i fajnie że przynajmniej na "dzień dobry" spełnił większość Twoich wymagań :)

 

Nie bardzo rozumiem potrzebę obrotomierza w takim miejskim automacie... :hmm: 

No wiem że wygląda może bardziej prestiżowo i lepiej mieć więcej przyrządów na pokładzie niż mniej, ale tak w praktyce... po co ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


To gratuluję nabytku

Dzięki.


Nie bardzo rozumiem potrzebę obrotomierza w takim miejskim automacie...  
No wiem że wygląda może bardziej prestiżowo i lepiej mieć więcej przyrządów na pokładzie niż mniej, ale tak w praktyce... po co ?

Obrotomierz doskonale pokazuje, że rolki wariatora są już zużyte i nadają się do wymiany. Mamy "zdrowy" stosunek obrotów do prędkości jazdy i "niepokojący". Bez obrotomierza trzeba to robić "na ucho". Dużo łatwiej jest jeździć ekonomicznie. No i przy próbach bicia rekordów prędkości, wskazówka prędzej powie "zlituj się nad tym biednym singlem". ;)

Ale zamiast obrotomierza mamy woltomierz (ważne bo skutery już nie mają "kopek") i termometr zewn. :ok:

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kup motocykl, a nie jakieś czort wie co...

Kiedys w glowie mysl pojawila sie, a moze by tak czoperowo cos przytulic....

I jako ze doswiadczenie skonczylem na motoryce, simsonkach i ogarach to mysle, zanim sie przekonam do dwoch kolek to pomysle o skuterze.

Od brata pozyczylem mocna 50tke, jakies 4 KM :) i tydzien razy kolka pojechalem, halasu ogrom, 70kmh jechalo i spalalo 4,5L/100

Ale mysle cos w maxi jako ze A posiadam.

Mialo byc mozliwie tanio wiec KYMCO xciting 250, jakies 21KM i naprawde to wystarczy w city z nawiazka.

I powiem tak, oslona przed wiatrem, schowek pod kanapa, kufer , zamykany niewielki w kokpicie stawia ponad czoperem wysoko kymkacza.

marzna jedynie dlonie gdy o poranku cienkie rekawice zaloze

Kolega przyjechal do pracy  czyms ala naked. Gora ok, ale nogi zmarzniete a rano 14stC bylo

Wiec po co mi  moto na ktore do kazdej przejazdzki mam w kombi sie odziewac i udawac, ze jest wygodnie:) i herbata u babci w stroju to marzenie?

SKUTER w miescie nie ma konkurencji, i to opinia ludzi ktory zasmakowali i endura, i szlifiery i czopera.

Zwinni, wygodnie, cieplo i pojemnie.

Wady?

No slaby dzwiek i zero chromu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


foty jeszcze jak się prezentujesz na sprzęcie

Ja się prezentuję doskonale...tutaj ta brzydsza połówka. ;)

618dedce1b3d04b6.jpg

af50fb4abca54b0a.jpg

Wciąż jestem pod wrażeniem stabilności...i niemal elektrycznego zrywu z miejsca. Jest też wada...za cienkie rączki/manetka gazu. Mierzyłem nawet...metodą na dobór rakiety tenisowej. :hehe:

Jeszcze tylko kufer i będzie pociecha z włoszczyzny. :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące później...

Pierwszy raport:

Przejechałem ledwo 850 km, ale coś już wiem.

Co mnie zachwyca i co wkurza? 

+ moc, a właściwie jej nadmiar

+ spalanie 3,8 l/100 km z dwóch pomiarów w cyklu mieszanym

+ stabilność

+ opony Michelin

+ schowek pod siedziskiem mieści dużego szczękowca lub...laptopa 15,6"

+ dźwięk

+ super lusterka

+ doskonałe nóżki boczna i centralna, łatwiej i lżej niż w Wigry 3 ;)

A teraz wady:

- trudno trafić kluczykiem do stacyjki, jest za nisko, pod dziwnym kątem i nic nie widać, a także nie da się wyczuć gdzie ta...dziura

- szyba w trasie w ogóle się nie sprawdza, powoduje zawirowania powietrza dokładnie w okolicach głowy = hałas akceptowalny tylko przez chwilę (tu konieczny jakiś mod.)

- ciut za twarde zawieszenie dla takiej kruszynki jak ja :phi:

- za nisko wlew paliwa

- brak luźnego przekroku czyli półki na kask, zakupy itp.

- wysoko umieszczony reflektor uniemożliwia powieszenie kurtki na kierownicy od zewnętrznej strony

- nie da się zablokować schowków bez blokowania kierownicy

- starodawne przełączniki

 

Podsumowując jest bardziej sport niż touring, ale jest bardzo stabilny i łatwy w prowadzeniu. Mocy za dużo, ale miło...chociaż drogo. Bo jak przez 50 tys. km, na skuterach nie miałem nigdy kontroli policyjnej to tu nie zrobiłem tysiąca, a już złapałem 4 pkt. i stówkę. :facepalm: I pierwsze pytanie policmajstra: "pięćdziesiątka?" ;l

 

Może przed zimą jeszcze zaliczę pierwsze OT.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy później...
Dnia ‎26‎/‎09‎/‎2016 o 10:12, p i p p napisał:

Pierwszy raport:

Przejechałem ledwo 850 km, ale coś już wiem.

Co mnie zachwyca i co wkurza? 

+ moc, a właściwie jej nadmiar

 

Odgrzeje ten troche starawy temat z kilkoma uwagami nt. Kawasaki J300, gdyż wakacyjnie miałem okazje zrobić nim jakies 700km w 4 dni. Aktualnie wymienilem go wlasnie na Piaggio Beverly 350, natomiast tutaj będę mogl cos dodac dopiero za kilka dni jak troche nim polatam.

 

Kilka luźnych uwag jeśli chodzi o Kawasaki J300:

- zdecydowanie charakterystyka tourera - duzy, odczuwalna masa, wygodna jazda w dwie osoby

- stabilny przy jeździe autostradowej, 140km/h osiąga bez problemu

- mimo rozmiarow jest dość zwinny, dobrze jedzie w slalomie, przy zatrzymywaniu / zwalnianiu prawie do zera dość długo utrzymuje pozycje stojaca i nie wymaga natychmiastowego podparcia

- przyspieszenie jest wystarczające ale nie robi większego wrazenia - może kwestia skrzyni ale byle motor 250cc robi z niego wiatrak

- troche dziwny dźwięk ala diesel przy gwałtownym odkręceniu gazu z niskich predkosci - może kwestia tego konkretnego egzemplarza - miał nalatane jakies 22k km.

- slaby patent otwierania kanapy - przeważnie klucz przeskakuje na pozycje blokady kierownicy

- schowek pod kanapa oświetlany, dlugi ale raczej plytki - skuterowy kask wejdzie, ale integral / szczekowiec już raczej nie

- schowek przedni ma gniazdko zapalniczki ale nie jest zamykany na klucz

- brak podnozkow z przodu jak np w X Max dla tych co lubia jezdzic z nogami wyrzuconymi do przodu jak na chopper'rze :phi:

- wskaźniki czytelne, podświetlane w kolorze niebieskim

- ma przycisk swiatel awaryjnych

- ten model miał ABS - wlaczyl się kilka razy, w porównaniu do ABS np. w CBR 250R wrazenie ze działa wolno i topornie

- klamki hamulcow maja możliwość regulacji odleglosci

- wskaźnik paliwa dość nieprecyzyjny - pierwsze 0.5 schodzi wolno, drugie 0.5 zdecydowanie szybciej

- ten egzemplarz miał jakiś problem z przednia szyba - może była czyszczona niewlasciwymi srodkami, może kwestia upalow / silnego slonca, ale była zupełnie zmatowiala i po bliższym przyjrzeniu się miała jakies refleksy cos w stylu teczy / rozlanej benzyny. Podczas przejażdżek widziałem innego J300 - miał dokładnie ta sama przypadlosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30 maj 2016 o 10:44, MisiekWAW napisał:

Kymcosaki waży 191kg nie 220. Tak trudno wejść na stronę i sprawdzić? :kara:

Chyba ze te 220 to osbno do innego ;]

Moj kymkacz 250 xciting wazy 185 kg bodaj na sucho, litr oleju, bak paliwa i juz rosnie to 198 kg plus moje 95 .

Skuter do miasta i na dojazdy jest IDEALNY !, szalu nie zrobisz, doopy nie urwie ale zakupy schowasz, jakies graty a kufer to dopiero bagazowka.

Nie chce nic innego, co najwyzej moze 400ccm kiedys:)

Poki co te 21 KM naprawde w miescie odpycha sie nader zadowalajaco.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie Piaggio Beverly 350 SportTouring (z ABS i ASR) po ok. 550km:


- rewelacyjna jak na skuter skrzynia biegow - nie ma typowego dla CVT opoznienia, reakcja na dodanie gazu jest niemal blyskawiczna jak w motocyklu. Skrzynia sprawia wrazenie ze caly czas jest zasprzeglona, po odjeciu gazu wystepuje tez cos na ksztalt hamowania silnikiem z ktorym do tej pory w innych skuterach sie nie spotkalem

- silnik ma odpowiednia moc, i w polaczeniu ze skrzynia robi robote - momentalnie i z calkiem niezlym impetem rusza ze statu zatrzymanego i sie fajnie napedza, dzwiek calkiem przyjemny, bez problemu osiaga w dwie osoby 140km/h+

- dosc male rozmiary - o klase mniejszy niz J300, jazda w dwie osoby mniej wygodna

- wygodne otwieranie kanapy przyciskiem, dodatkowe otwieranie kanapy w przednim schowku

- schowek pod kanapa oswietlony, natomiast brak teleskopu / mechanizmu podtrzymujacego jego otwarcie - trzeba trzymac zeby sie nie zamknal

- schowek przedni maly, ma gniazdo USB do ladowania

- bardzo glosny wentylator chlodnicy (z racji upalow kilka razy sie wlaczal)

- hamulce dobre, ale wymagaja sporego nacisku na dzwignie

- ABS i ASR - nie bardzo mialem okazje sprawdzic. Podejrzewam ze przy wylaczonym ASR przy tym silinku / skrzyni mozna by zgubic przyczepnosc np. na mokrej / piaszczystej nawierzchni

- przy przebiegu c.a. 10k km czarna farba z dzwigni hamulcowych praktycznie cala zeszla

- niezbyt wygodne i dosc twarde siedzenie kierowcy

- brak obrotomierza ale jak dla mnie zadna strata, reszta wskaznikow ok. Z dodatkowych rzeczy jest min. ladowanie akumulatora i termometr.

- jakosc przyciskow / przelacznikow generalnie ok - przycisk ASR byl troche krzywo zamocowany, przelacznik off / run z takiego troche taniego plastyku ale generalnie to troche czepianie sie na sile

- wygodna nozka boczna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.05.2016 o 07:30, mazi napisał:

Kup motocykl, a nie jakieś czort wie co...

Tzn co Ci nie odpowiada w motocyklach typu skuter ? 

 

Jeździłem i pełnowymiarowymi motocyklami i skuterami w tym maxi i co ? (Jak również małymi 50ccm) więc swoje wiem.

 

Bardzo fajnie jest jechać na skuterze i jak czytam komentarze w stylu kup prawdziwy motocykl to mnie słabi . To taki rodzaj wstydu ? Skuter jest wygodny, pakowny jak na ten rodzaj pojazdu, automat, lepiej chroni przed wiatrem, cichy, wygodna pozycja, przyspieszenie adekwatne do pojemności, postawić pod blokiem nie szkoda , deszcz też nie straszny  w końcu cały zabudowany, cichy itd.  

 

Zrozumcie, że nie każdy chce wachlować biegami , nie każdy szuka wyścigów na każdych światłach ani nie każdy chce dzień w dzień przyspieszać w 3s do 100. Ja też miałem fun z tego , dzwiek V4 , biegi, jazda do czerwonego pola ale z tego się wyrasta. 

 

Codziennie jeździcie +200 +250 że "kup motocykl " ? Tacy jesteście szybcy na drodze czy jak ? I tak się zawsze znajdzie ktoś lepszy ...

 

Jak ktoś będzie chciał to Was i tak pogoni i w końcu faja zmięknie . Problem w tym, że kolo na moto będzie spinał poslady a koło w aucie drapał się po jajcach przy takich prędkościach hehe.

 

Te czasy się skończyły, że motocykle są najszybsze. Jasne że są mocne maszyny po 150KM czy 200 wzwyż ale nie ma nawet gdzie tego wykorzystać.

 

Oczywiście rozumiem sam fakt , że motocykl i jazda nim jest spoko ale jeśli pominiemy widzimisię "bo szybszy "(pojęcie względne bo to zależy od pojemności , kierowcy itd) , "bo biegi i manual lepszy " ( takie samo widzimisię jak wolę diesla zamiast benzyny) to co jest nie tak ? 

 

Z nowych skuterów kiedyś jeździłem chwilkę Sym Citycom 300i nówka była za 9700zl najlepiej go wspominam duże koła wysoka szyba miejsca na nogi tak dość cichy na wtrysku , zaraz potem Yamaha Majesty, był też Piaggio hexagon ale to raczej na niskie osoby bo nie szło nóg wyprostować (ja mam 180cm wzrostu)ale za to fajny bagażnik z tyłu. 

 

Teraz jeżdżę na Hyosung Gt650p i oczywiście odczuwam braki mocy bo jezdzilem na mocniejszych. Co nie oznacza , że jeździ mi się źle. A głównie go mam bo cena kusiła nic więcej. Jakby była jakaś super cena na maxi skuter pewnie bu jezdzil skuterem . 

 

Na pewno dokupie sobie skuter choćby 125 bo jednak bardziej mnie meczy jazda na tradycyjnym Moto. 

 

Nic nie poradzę , że na wszystkim mi się jeździ fajnie w innym znaczeniu :)

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Się podepnę, bo trzeci sezon ujeżdżam xj6, ale miesiąc temu kupiłem sobie kymco 500. Na wtrysku, z abs. I wiecie co? Myślałem, że sprzedam xj6 i zostawię sobie jedynie ten skuter. Bo jest zajebisty. Kupiłem go w Gdańsku i przyjechałem do Białegostoku. W koszulce, w upalną pogodę, z przerwami na tankowanie i obiadek. Z nogami wywalonymi do przodu. Na xj6 bym się zamęczył. Tego samego dnia mijałem wielu motocyklistów odzianych w pełne kombinezony. A temperatura była 30 stopni. Kymco za to to sama wygoda. I praktyczność. Po po mieście- bajka. Bagażnik plus kufer, cywilne ciuchy i jest gdzie wrzucić kask, dla dwóch osób mega wygodnie, przyspiesza bardzo sprawnie, hamuje rewelacyjnie i manewruje się super między samochodami. Banan w każdych warunkach. Ale ale... Od czasu do czasu wskoczę na xj6 i cholera jasna- mimo, że lewa ręka po pół godzinie boli od sprzęgła, pozycja mniej wygodna i mieszać trzeba biegami to reakcja na gaz daje radość. Póki co zatrzymam na razie też motocykl. Dla samej jazdy. Bo praktyczne to to nie jest. Jeśli chodzi o praktyczność w mieście, dalszą trasę, wygodę i fun z jazdy- skuter. Motocykl to fun z jazdy. Inny fun. Przez duże F.

Póki co- jeśli skuter- to maxi. A motocykl to inna liga. Wcale nie lepsza czy gorsza. Inna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Swider napisał:

Się podepnę, bo trzeci sezon ujeżdżam xj6, ale miesiąc temu kupiłem sobie kymco 500. Na wtrysku, z abs. I wiecie co? Myślałem, że sprzedam xj6 i zostawię sobie jedynie ten skuter. Bo jest zajebisty. Kupiłem go w Gdańsku i przyjechałem do Białegostoku. W koszulce, w upalną pogodę, z przerwami na tankowanie i obiadek. Z nogami wywalonymi do przodu. Na xj6 bym się zamęczył. Tego samego dnia mijałem wielu motocyklistów odzianych w pełne kombinezony. A temperatura była 30 stopni. Kymco za to to sama wygoda. I praktyczność. Po po mieście- bajka. Bagażnik plus kufer, cywilne ciuchy i jest gdzie wrzucić kask, dla dwóch osób mega wygodnie, przyspiesza bardzo sprawnie, hamuje rewelacyjnie i manewruje się super między samochodami. Banan w każdych warunkach. Ale ale... Od czasu do czasu wskoczę na xj6 i cholera jasna- mimo, że lewa ręka po pół godzinie boli od sprzęgła, pozycja mniej wygodna i mieszać trzeba biegami to reakcja na gaz daje radość. Póki co zatrzymam na razie też motocykl. Dla samej jazdy. Bo praktyczne to to nie jest. Jeśli chodzi o praktyczność w mieście, dalszą trasę, wygodę i fun z jazdy- skuter. Motocykl to fun z jazdy. Inny fun. Przez duże F.

Póki co- jeśli skuter- to maxi. A motocykl to inna liga. Wcale nie lepsza czy gorsza. Inna. 

 

W końcu normalna opinia a nie tylko kup prawdziwy motocykl... :ok:

Ludzie myślą tylko kup motocykl (prawdziwy bo skuter jest inny nie prawdziwy)bo szybszy bo manualna skrzynia bo dźwięk. I na tym się kończą ich argumenty. 

 

A ja z chęcią wsiadam na skuter bo jest wygodnie , mniej pali, cichy, automat daje ta możliwość , że można cały motocykl jedną ręką obsługiwać , a w drugiej zagryzać coś dobrego :phi: czy tam popijać. 

 

Im dłużej jeżdżę tradycyjnym motocyklem tym bardziej się przekonuje, że kiedyś definitywnie skreślę ten typ motocykla i zostanę tylko przy skuterach. Powoli następuje ten moment , że zaczynam widzieć ten typ motocykla jako kompletnie nie praktyczny. Jedyna jego zaletą staje się fakt, że można odkręcić gaz do oporu i poczuć to przyspieszenie i... Nic więcej tak po prostu podzikować w koło komina i tyle. Taka bardziej rozrywka niż coś pożytecznego. 

 

Może to wszystko przez to , że nie mam czasu na bezsensowną jazdę a traktuje motocykl coraz bardziej jako środek transportu a nie zabawy.

 

Podsumowując na dłuższą metę skuter , na zlot czy podzikować chwilę -motocykl tradycyjny.

 

Oczywiście nie jestem zbytnio zwolennikiem przygotowywania się do jazdy jak na wyprawę w kosmos. Wolę zdecydowanie jechać po cywilu w sandałach , krótkich gaciach i podkoszulku bo tak lubię i koniec :)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, michalkl1 napisał:

Oczywiście nie jestem zbytnio zwolennikiem przygotowywania się do jazdy jak na wyprawę w kosmos. Wolę zdecydowanie jechać po cywilu w sandałach , krótkich gaciach i podkoszulku bo tak lubię i koniec :)

 

 

To skutery maja jakies magiczne wlasciwosci ze upadek czy szlif po asfalcie boli mniej? :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mjedruszak napisał:

 

To skutery maja jakies magiczne wlasciwosci ze upadek czy szlif po asfalcie boli mniej? :hehe:

 

Jest w tym jakaś irracjonalna zasada, tak jak z szerokością geograficzną. Im bardziej na południe tym kosmitów mniej, a i z kaskami bywa różnie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Swider napisał:

 

Jest w tym jakaś irracjonalna zasada, tak jak z szerokością geograficzną. Im bardziej na południe tym kosmitów mniej, a i z kaskami bywa różnie.

 

 

 

w grecji na rodos wszyscy bez kasków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.