Skocz do zawartości

Klient chce zwrócić samochód


Cherokee18

Rekomendowane odpowiedzi

Trzy tygodnie szukałem auta dla znajomej do 4000pln. Po setkach straconych kilometrów cieszyłem się, że ostatnie oglądane auto odpala, nie jest ulepione z kilkunastu kilogramów szpachli i ma podłogę. Nawet jakby sie coś wysralo to wolalbym naprawic ten samochód, jak szukać kolejnej padaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

diagnosta sprawdza samochód pod kątem technicznego dopuszczenia do ruchu. czyli nie musi słuchać nawet silnika (czy kompresji) - sprawdzi czy nie leje sie olej i wsadzi rurkę w wydech... nie sprawdzi czy opony nie mają 15 lat, ... że nie wspomną o kruczkach takcih jak np. sprawdzanie luzu w zawieszeniu w hondzie Civic, gdzie górnego wahacza nie sprawdzisz, bez podparcia koła na kobyłce...

 

Jest diagnosta i diagnosta. Jeżdżę do takiego, gdzie znaleźli mi luz w w górnej poduszce zawieszenia, "portki" kolektora do wymiany, zawsze patrzyli na opony itp.

Jak się chce, to można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy tygodnie szukałem auta dla znajomej do 4000pln. Po setkach straconych kilometrów cieszyłem się, że ostatnie oglądane auto odpala, nie jest ulepione z kilkunastu kilogramów szpachli i ma podłogę. Nawet jakby sie coś wysralo to wolalbym naprawic ten samochód, jak szukać kolejnej padaki.

 

Chyba za tanio oddałem swojego Focusa... :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli chcesz to auto przyjąć, to pamiętaj że to Ty teraz jesteś kupującym

Pytania:

- co w nim zrobił i o ile to obniżyło wartość tego oryginalnego youngtimera

- ile opuści

- czy pokryje koszty rzeczoznawcy, bo nie wiesz co się z autem działo

- ile opuści

- musisz zweryfikować stan

- ile opuści

- czy da na raty ?

- czy przyjmie w rozliczeniu 16 letnią lodówkę i zlewozmywak

itd.

 

Ogólnie bądź otwarty na korzystne dla Ciebie propozycje, miej mało wolnego czasu, spóźniaj się ...

Edytowane przez JanuszK
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli chcesz to auto przyjąć, to pamiętaj że to Ty teraz jesteś kupującym

Pytania:

- co w nim zrobił i o ile to obniżyło wartość tego oryginalnego youngtimera

- ile opuści

- czy pokryje koszty rzeczoznawcy, bo nie wiesz co się z autem działo

- ile opuści

- musisz zweryfikować stan

- ile opuści

- czy da na raty ?

itd.

Że co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy tygodnie szukałem auta dla znajomej do 4000pln. Po setkach straconych kilometrów cieszyłem się, że ostatnie oglądane auto odpala, nie jest ulepione z kilkunastu kilogramów szpachli i ma podłogę. Nawet jakby sie coś wysralo to wolalbym naprawic ten samochód, jak szukać kolejnej padaki.

I to jest chyba normalne podejście. A przynajmniej jeśli świadomie wpakował bym się na minę to pretensje mogę mieć tylko do siebie.

Za dużo razy dałem się wydymać bo jestem tak wychowany przez swoich Rodziców (odpuść, nie rusz gówna, ustąp głupszemu), z mojej strony sprawa jest wyjaśniona. Przez ostatnie 2 lata na własnych błędach i naiwności popłynąłem około 30k zł, nikt nie wyciągnął do mnie serdecznej ręki toteż i ja nie zamierzam nikomu sprawiać prezentów bo mam miękkie serce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli chcesz to auto przyjąć, to pamiętaj że to Ty teraz jesteś kupującym

Pytania:

- co w nim zrobił i o ile to obniżyło wartość tego oryginalnego youngtimera

- ile opuści

- czy pokryje koszty rzeczoznawcy, bo nie wiesz co się z autem działo

- ile opuści

- musisz zweryfikować stan

- ile opuści

- czy da na raty ?

- czy przyjmie w rozliczeniu 16 letnią lodówkę i zlewozmywak

itd.

Ogólnie bądź otwarty na korzystne dla Ciebie propozycje, miej mało wolnego czasu, spóźniaj się ...

Nie zamierzam się w ogóle wdawać w dyskusję i nie zamierzam przyjmować z powrotem auta, którego już nie potrzebuje. Mam do pracy 3min na nogach i to było powodem sprzedaży ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zamierzam się w ogóle wdawać w dyskusję i nie zamierzam przyjmować z powrotem auta, którego już nie potrzebuje. Mam do pracy 3min na nogach i to było powodem sprzedaży ;)

Miej to gdzies, ludzie w większości nie zasługują na jakikolwiek przejaw empatii. Niech sobie koleś wstawia ćwiarę jak mu się ta co jest nie podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poniedziałek sprzedałem auto. Klient przyjechał, pojeździł, popatrzył, stwierdził, że nie ma sprzęgła, że cieknie olej. Stargował cenę i wrócił do domu z nowym nabytkiem. Dzisiaj do mnie dzwoni, że mechaniki zabrali się za robienie sprzęgła i zauważyli przegnitą podłużnicę. Ja nie miałem o tym pojęcia, zresztą nawet w sobotę inny klient zażyczył sobie wjazd na stację diagnostyczną, diagnosta oprócz delikatnego luzu na sworzniu wahacza, nic więcej nie zauważył.

 

Klient proponuje oddać samochód. 

Jeżeli to coś wnosi do tematu, przedmiotem sporu jest Toyota Corolla (98r., z elektryką, klimą i gazem),wystawiona za 2600, sprzedana za 2100. 

Olać? Kłócić się? Przyjąć furę z powrotem? 

 

Powiedz, żeby przyprowadził z powrotem i oddasz kasę, bo chętnych na auto było z pięciu ... może sprzęgło chociaż już wymienił. Raczej chce jakąś kasę wyciągnąć od Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cherokee - daj mu do zrozumienia niech spada na drzewo- kupił auto za 2 tyś nie za 200 wiec ma prawo mieć wady i tyle - baa nawet za 200 może je mieć - widziały gały co kupowały. Tel do ignorowanych bo widać że idiota zaczyna się robić coraz bardziej bezczelny. Może jeszcze zadzwoni i powie że do bani auto bo z baku ubywa paliwa i prosi o zatankowanie?

a pozostałym piszącym o winie diagnosty i potrzebie dogłębnego sprawdzania zalecam zimny prysznic i sprawdzenie w pierwszych postach co było przedmiotem sprzedaży bo zachowują się jak ten kupujący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cherokee - daj mu do zrozumienia niech spada na drzewo- kupił auto za 2 tyś nie za 200 wiec ma prawo mieć wady i tyle - baa nawet za 200 może je mieć - widziały gały co kupowały. Tel do ignorowanych bo widać że idiota zaczyna się robić coraz bardziej bezczelny. Może jeszcze zadzwoni i powie że do bani auto bo z baku ubywa paliwa i prosi o zatankowanie?

a pozostałym piszącym o winie diagnosty i potrzebie dogłębnego sprawdzania zalecam zimny prysznic i sprawdzenie w pierwszych postach co było przedmiotem sprzedaży bo zachowują się jak ten kupujący.

 

Nie ma żadnej opcji z mojej strony na dokładanie do jego interesu, swoje stanowisko przedstawiłem dosyć wyraźnie.

Pytam z ciekawości, co daje dodanie numeru telefonu do ingorowanych? ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


a pozostałym piszącym o winie diagnosty i potrzebie dogłębnego sprawdzania zalecam zimny prysznic i sprawdzenie w pierwszych postach co było przedmiotem sprzedaży bo zachowują się jak ten kupujący.

No siema ;]

Przedmiotem sprzedaży było auto posiadające ważne badania techniczne. Wyżej znalazłem ustawę, która jasno przedstawia, że obowiązkiem diagnosty było sprawdzenie tych podłużnic względem znacznej korozji - co przy tak starym aucie powinno być priorytetem jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Załóżmy sytuację, że podczas jazdy przegnita podłużnica się rozsypuje i kierujący powoduje wypadek. Rozumiem, że kierujący powinien mieć pretensje do Pana Boga? Bagatelizowanie diagnosty i przeglądu technicznego to nie jest najlepsze podejście.

 

Druga sprawa to, że nikt nie widział jak pordzewiała jest ta podłużnica, prócz mechaników kupującego. Może jest tam dosłownie kropka rdzy, a gość chce naciągnąć @@Cherokee18, różnie przecież bywa...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oho, ale dlugi wątek. O czym tu dyskutować???

 

Normalnie sprawę rozwiązuje się tak - klient dzwoni ze chce oddać auto, my mówimy "hahaha" i się rozłączamy i zapominamy o sprawie. Proste. Innej opcji nawet bym nie rozważał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio kolega sprzedał 15 letniego Fiata, koleś po tygodniu dzwonił że rozrusznik mu czasami nie kręci i chciałby zwrot kosztów za regenerację (wcześniej rozrusznik kręcił bdb, ot zbieg okoliczności). Takich kosmitów to na śmiech tylko. :hehe:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poniedziałek sprzedałem auto. Klient przyjechał, pojeździł, popatrzył i wrócił do domu z nowym nabytkiem. Dzisiaj do mnie dzwoni, że mechaniki zabrali się za robienie sprzęgła i zauważyli przegnitą podłużnicę.

 

Klient proponuje oddać samochód. 

 

Olać? Kłócić się? Przyjąć furę z powrotem? 

 

Poinformuj kupującego, że może oddać bolid, ale Ty mu kasy nie wrócisz... :phi::hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No siema ;]

Przedmiotem sprzedaży było auto posiadające ważne badania techniczne. Wyżej znalazłem ustawę, która jasno przedstawia, że obowiązkiem diagnosty było sprawdzenie tych podłużnic względem znacznej korozji - co przy tak starym aucie powinno być priorytetem jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Załóżmy sytuację, że podczas jazdy przegnita podłużnica się rozsypuje i kierujący powoduje wypadek. Rozumiem, że kierujący powinien mieć pretensje do Pana Boga? Bagatelizowanie diagnosty i przeglądu technicznego to nie jest najlepsze podejście.

 

Druga sprawa to, że nikt nie widział jak pordzewiała jest ta podłużnica, prócz mechaników kupującego. Może jest tam dosłownie kropka rdzy, a gość chce naciągnąć @@Cherokee18, różnie przecież bywa...

no to sam sobie odpowiedziałeś na pytanie i niepotrzebnie bijesz pianę- samochód nie wyglądał na rozpadający- nie wiem czy kiedykolwiek zaglądałeś pod auto ale większość podłużnic z przodu o ile o nie chodzi jest zbudowania silnikiem osprzętem zawiasem osłonami- jak myślisz - diagnosta będzie to wszystko rozbierał?

Zapis o którym mówimy to zapis dotyczący ZNACZNEJ korozji - czyli takiej którą widać na pierwszy rzut oka- czyli takiej która samochód odsyłać powinien na złom prosto z SKP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio kolega sprzedał 15 letniego Fiata, koleś po tygodniu dzwonił że rozrusznik mu czasami nie kręci i chciałby zwrot kosztów za regenerację (wcześniej rozrusznik kręcił bdb, ot zbieg okoliczności). Takich kosmitów to na śmiech tylko. :hehe:

U mnie było podobnie ze znajomym, Rozrusznik się mu rozsypał po miesiącu i poszły wtryski i musiał dołożyć 1300zł to dzwonił z pretensjami o zwrocie pieniędzy itp... Idiota po miesiącu! Ale trochę się tam coś niekiedy sprowadzi z DE i ludzie domagają się gwarancji na używane auto... Zawsze mówię że jest do bramy :P Tym bardziej że są to auta max do 10 tys zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


niepotrzebnie bijesz pianę- samochód nie wyglądał na rozpadający

Tak jak napisałem, nie chcę wyrokować bo nie widziałem tego auta ani uszkodzonej podłużnicy na żywo.


 

Z mojego doświadczenia. Lanos lat bodajże wtedy 15, pognite przewody hamulcowe (nie wiedziałem o tym), na przeglądzie diagnosta mówi, że nie ma opcji on tego nie podbije ;] Słabo bo podjechałem na ostatni dzień... Wjechałem do stacji obok, gość nawet nie mruknął... Przewody dosłownie kruszyły się w rękach :facepalm: Żeby nie było to zaraz zostały wymienione - pisałem nawet o tym na FL lata temu ;)

 


Był wątek na AK w którym Autokącikowicz chciał zwrócić auto po pół roku i 13 tys km...

Tam chyba chodziło o panewki ;]

 

Tak czy siak nie ma mowy o zwrocie czegokolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do diagnosty to on sprawdza to co widzi bez rozbierania czegokolwiek. Pisanie ze on to powinien widziec jest bezpodstawne. Czynnosi diagnosty sa takie same bez wzgledu na wiek auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klient zadzwonił dzisiaj, że orientował się w temacie, podłużnica jest do naprawienia, łączny koszt 700 zł. Prosi o wyrównanie przynajmniej części kosztów  :facepalm:

Dla mnie temat zakończony, nie zgodziłem się na żadne rabaty.

 

Dałeś mu już rabat 500 zł. To dosc istotna cześć kosztów naprawy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

działa... ino chłodzi słabo lub wcale :)

To jak w hyundaiu mojej żony ktoś sprężarkę klimy wyciągnął, ale kontrolka przy włączaniu się świeci, to też działa? I czy przy sprzedaży mogę napisać, że ma klimę?  ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak w hyundaiu mojej żony ktoś sprężarkę klimy wyciągnął, ale kontrolka przy włączaniu się świeci, to też działa? I czy przy sprzedaży mogę napisać, że ma klimę?  ;]

no klima jest... ale do wsadzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klima do nabicia, ciekawe czy od zawsze czy dopiero teraz się spsuła :phi:

Klima u mnie działała ale na zimnym silniku i wolnych obrotach wyłączała się (o dziwo nie zawsze). Na ciepłym silniku pracowała normalnie chociaż wydaje mi się, że rok temu trochę lepiej chłodziła. Pewnie ciężko w to uwierzyć ale o wszystkim mówiłem potencjalnym kupującym ;)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak w hyundaiu mojej żony ktoś sprężarkę klimy wyciągnął, ale kontrolka przy włączaniu się świeci, to też działa? I czy przy sprzedaży mogę napisać, że ma klimę? ;]

Może przy tym jak zabierali się do sprzęgła to rozszczelnili ją?

Edytowane przez Cherokee18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Klima działa (do nabicia)" rewelacyjny tekst, jak do nabicia, to nie działa. No i o podłużnicy cisza.

Klimy akurat bym się nie czepiał bo sam podobnie informowałem każdego kto dzwonił i oglądał. Klima włączała się i chłodziła ale do dobicia. Jako ciekawostkę dodam, że poprzedni właściciel (mój bardzo dobry znajomy) nie wiedział że w tym aucie w ogóle jest klimatyzacja, dowiedział się dopiero przy sprzedaży ;)

Edytowane przez Cherokee18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako ciekawostkę dodam, że poprzedni właściciel (mój bardzo dobry znajomy) nie wiedział że w tym aucie w ogóle jest klimatyzacja, dowiedział się dopiero przy sprzedaży ;)

 

Powiedz proszę, że żartujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę ze tym samym masz koniec przygody zesprzedająym. 

A co do możliwości nie wiedzenia przez sprzdająego o wyposażeniu ... znam przypadek, że własciel nie wiedział o podgrzewanych fotelach i 6 biegu ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę ze tym samym masz koniec przygody zesprzedająym. 

A co do możliwości nie wiedzenia przez sprzdająego o wyposażeniu ... znam przypadek, że własciel nie wiedział o podgrzewanych fotelach i 6 biegu ... 

w 1998 kupiliśmy "4-robiegowe" CC903, właścicielka przez 4 lata nie wpadła na to, żeby spróbować wrzucić piątkę ;) gałka skrzyni biegów była z CC700tki bez wytłoczonej piątki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.