Skocz do zawartości

Jak sprzedać Passata?


tomecki

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie, jak w temacie ;)

 

Póki co zrobiłem tak, żeby nie być złodziejem i oszustem ;]

 

Wypisałem wszystkie jego wady, podałem prawdziwy stan licznika (na 99% prawdziwy, @ sprawdzał przed kupnem ;] ) i dałem cenę z górnej półki allegrowej.

Ale odzewu brak. Dwa komisy napisały SMSa, oglądał brat autokącikowicza (stwierdził, że jednak nie chce benzyny / gazu) i cisza.

 

Czyżby auto musiało mieć rzeczywiście poniżej 200kkm? Czy 'niepotrzebnie' chwaliłem się jego wadami?

O ile licznika kręcić nie mam zamiaru o tyle mogę wrzucić na allegro (póki co olx i otomoto - tak wiem, że na allegro też widać) uboższy opis, ale średnio mi się chce później tłumaczyć to i tamto, wolę jak zainteresowany wie wszystko od początku...

 

No i co z ceną? Wiem, że jest wysoka, ale wiem też, że trzeba zjechać. Specjalnie zacząłem od wyższej, żeby było z czego zjeżdżać... Ale pewnie wypadałoby wystartować z 10k? ( ogłoszenie do wglądu )

 

Wiem, że to stary grat, ale wiem też, że pewne auto, z pewną historią i za pół darmo żal oddawać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety dla potencjalnego nabywcy kluczowe są te dane:

(...)


No i co z ceną? Wiem, że jest wysoka, ale wiem też, że trzeba zjechać.

 

(...)

 

Wiem, że to stary grat (...)

będziesz się rozpisywał, dawał faktury, pokazywał i przekonywał, a za kilka tygodni dowiesz się, że auto miało potężnego dzwona i że to ukryłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nawsokuj lakier, naczernij opony.

w łapę zwykła pasta - nawet auto max za 5 pln godzina pracy i lampy będa jak nowe.

do tego wypierz fotel kierowcy i boczek bo wygląda fatalnie

wymień tego zespolaka bo w sumie pierdoła a o reszcie wad nie wspominałbym bo trudno uznać to za wady w kilkunastoletnim samochodzie.

Niestety ludzie są wzrokowacami więc potencjalny towar nie musi być w 101% sprawny- musi wyglądać.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś rdza, a to odstrasza. Odprysk na masce zrób delikatnie pędzelkiem, zaprawka u dorabiaczy 20zł i już inaczej wygląda.  Reszta wad to pikuś, manetki wymień bo to 30 min roboty, reflektory również, papier wodny w dłoń i jedziesz.

Po drugie teraz jest trochę martwy sezon na sprzedaż auta.

 

aaaaa i fotele byś jeszcze wyprał bo strasznie poplamione, brudne

Edytowane przez omega_01
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, jak w temacie ;)

Wiem, że to stary grat, ale wiem też, że pewne auto, z pewną historią i za pół darmo żal oddawać.

cena  czyni  cuda  -  gdyby  nie  to  ze  nie chce  passata  to  moze  bym  i  kupił  ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


No i co z ceną? Wiem, że jest wysoka, ale wiem też, że trzeba zjechać. Specjalnie zacząłem od wyższej, żeby było z czego zjeżdżać... Ale pewnie wypadałoby wystartować z 10k?

 

nic nie rób

jak sprzedam grand vitarę to jest duża szansa że skoczę do Ciebie po passata :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śpiesz się to Ci go przywiozę :hehe: Za tydzień w czwartek / piątek jadę do Wawy, mogę skoczyć na dwa auta ;]

 

mojego jeszcze trudniej sprzedać niż Twojego, jakiś typ niby dzisiaj miał oglądać, ale zobaczymy czy się odezwie jeszcze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Dareek, @, @@Qulek wiem, że macie racje... wypolerować, umyć fotele, wymienić manetki itp, ale chodzi o to, że mi się nie chce (wiem, głupi jestem)... dlatego śmiało 2kzł zejdę z ceny, ale nie mogę z takiej ceny wystartować, bo wtedy dopiero się targi zaczną...

 

Ale wychodzi na to, że chyba nie będzie innej opcji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@tomecki skoro to passat to:

1) jedziesz do Radomia,

2) parkujesz pod McD,

3) zostawiasz lekko uchylone drzwi, a wewnątrz umowę in blanco,

4) pijesz kawę, zjadasz Big Mac'a,

5) wracasz do auta,

6) zauważasz, że go nie ma,

7) podnosisz z ziemi reklamówkę z pieniędzmi i wypełnioną umową,

8) odmawiasz paciorek do Matki Boskiej Jayowskiej.

  • Lubię to 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu nie chodzi czy Ci sięchce tylko uwierz jak chcesz sprzedac to MUSISZ to zrobić inaczej z Jay-em sprzedającym radomskie igły nie będziesz miał szans.

On będzie swoje ulepy pchał a ty coraz bardziej wkurzony będziesz scodziłz ceny.

Rynek nie działa tak jak myslisz- opuszczę 2 tys niech se naprawi- auto ma być igła.

Inna sprawa że zrobienie tych pierdół to max jedno popołudnie i kosztow wyjdzie 50 pln.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


No i co z ceną

 

Za 15-letnie auto wołasz 11.500 i się dziwisz?

Prawie tyle samo, bo równe 12.000 dałem 4 lata temu za auto z instalacją gazową, 9 letnie wówczas, z przebiegiem (prawdziwym) 180kkm i w segmencie tego Passata.

Oczywiście stan nieidealny (czytaj - nie świeżo malowany, miał rysy itp)

Ale jeżdżę nim do dzisiaj i obecnie ma 290.000 przebiegu, co więcej nie zamierzam się pozbywać.

 

Nigdy nie zrozumiem fenomenu Passata i jego cen....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale odzewu brak.

 

Teraz jest martwy okres. Jeśli nie potrzebujesz gotówki na już, to poczekaj do września. ;)

Tylko z tymi lampami coś zrób, za wypolerowanie zapłacisz jakieś 100zł, a nie będziesz wysuchiwał historyjek że auto ma 400kkm. :ok:;]

Edytowane przez swienty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, jak w temacie ;)

 

Póki co zrobiłem tak, żeby nie być złodziejem i oszustem ;]

 

Wypisałem wszystkie jego wady, podałem prawdziwy stan licznika (na 99% prawdziwy, @ sprawdzał przed kupnem ;] ) i dałem cenę z górnej półki allegrowej.

Ale odzewu brak. Dwa komisy napisały SMSa, oglądał brat autokącikowicza (stwierdził, że jednak nie chce benzyny / gazu) i cisza.

 

Czyżby auto musiało mieć rzeczywiście poniżej 200kkm? Czy 'niepotrzebnie' chwaliłem się jego wadami?

O ile licznika kręcić nie mam zamiaru o tyle mogę wrzucić na allegro (póki co olx i otomoto - tak wiem, że na allegro też widać) uboższy opis, ale średnio mi się chce później tłumaczyć to i tamto, wolę jak zainteresowany wie wszystko od początku...

 

No i co z ceną? Wiem, że jest wysoka, ale wiem też, że trzeba zjechać. Specjalnie zacząłem od wyższej, żeby było z czego zjeżdżać... Ale pewnie wypadałoby wystartować z 10k? ( ogłoszenie do wglądu )

 

Wiem, że to stary grat, ale wiem też, że pewne auto, z pewną historią i za pół darmo żal oddawać.

Widziałem Twoje ogłoszenie na FB...

Po pierwsze to passat bez tdi...to sam wiesz ;]

Po drugie - nawet jeśli napisałeś wypracowanie (a napisałeś ;) ) to i tak będziesz to samo tłumaczył, jak ktoś zadzwoni....a jak przyjedzie obejrzeć, to zapyta po raz kolejny o to samo  :hehe: . Wniosek - napisać 2-3 zdania, podstawowe dane (do kiedy przeglad, ubezpieczenie, ważność butli lpg) a przez telefon odpowiadać tylko na pytania....jak nie zapytają o wady, to sam nie musisz się nimi chwalić  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie spamujta panowie :oki:

 

Jak ktoś chcę dać 9kę to nie widzę problemu. W innym wypadku będę kombinował ze zmianą opisu, ale pewnie w przyszłym tygodniu dopiero ;]

 

Ale w razie zainteresowania zapraszam na priv. Tutaj powróćmy do głównego tematu ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie spamujta panowie :oki:

 

Jak ktoś chcę dać 9kę to nie widzę problemu. W innym wypadku będę kombinował ze zmianą opisu, ale pewnie w przyszłym tygodniu dopiero ;]

 

Ale w razie zainteresowania zapraszam na priv. Tutaj powróćmy do głównego tematu ;]

Sprzedaj mojego Golfa za 9, to biorę Paska. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powyżej 200 kkm na liczniku - jesteś przegrany.

 

Auto ma wady - jesteś przegrany.

 

Ma być nowe, w tym roczniku i modelu jedyny akceptowalny przebieg to 179 tys. kkm.

 

Piszę to z pozycji człowieka, który Skodę Octavię 2.0 TDI z podpisu sprzedawał 3 miesiące. Auto bez wad, ideał pod względem mechanicznym, lakierniczym etc. Nigdy nie uderzony, bez ryski, bez purchelka, garażowany od zawsze, ostatnie 2 lata jeżdżony po mokrym albo śniegu tylko jak opad zaskoczył w trasie albo na wakacjach. Wszystko wymieniane jak tylko brzękło - podczas eksploatacji wymienione świece żarowe, klapa gasząca, dwumas i sprzęgło, rozrząd świeżo co zrobiony. Przeglądy kompletne, w tym klima - co do kilometra na liczniku przebiegu. W baku tylko paliwa premium - głównie Lotos Dynamic, na wyjazdach zagranicznych tylko markowe stacje i też paliwa premium.  

Dwa komplety kół, w tym letnie prawie nowe z górnej półki za ponad 400 zeta za sztukę. Bardzo fajne wyposażenie - czujniki, klimatroniki i inne wodotryski.

 

WADA - 252 tys. w 11- letnim aucie w dieslu.

 

Ceny giełdowe (Allegro, Otomoto, OLX) - 15-22 tys.

Wypracowanie na OLX i OTOMOTO podobne do Twojego. Od lutego do maja może z 7-8 telefonów, mieli oglądać, ale nie dojechali, tylko czas w domu stracony.Kilku prześmiewców we wiadomościach na OLX (Panie, to szrot z takim przebiegiem albo 250 tys. i sprawny - nie może być).

Stopniowy zjazd z ceny w ogłoszeniu z 19 tys. na 16,5. Byłem gotów oddać nawet za 15 w pewnym momencie.

W maju po około trzech miesiącach pojawił się człek, pooglądał, pooglądał i za 16 wziął. Mam nadzieję, że zadowolony jeździ do tej pory.

 

Niestety, ale nasz naród mentalnie tkwi tak głęboko w "Panie, Niemiec płakał jak sprzedawał i auto jeździło tylko do kościoła", że przebieg powyżej 200 kkm przekreśla jeśli nie wszystko to wiele.

 

Zrób te pierdołki, które możesz ( głównie zaprawki, polerowanie świateł, manetka, pranie fotela) - nie znając Cię osobiście w ogłoszeniu sam widzę strupla, włącza się myślenie - skoro tyle wad i jeszcze rdzę, to pewnie jeszcze drugie tyle gość pominął, i to pewnie te istotne, może całe podwozie w dziurach, a on purchelkami oczy mydli.

 

Ma być szybko - musisz tak czy siak zejść z ceny. Chcesz uczciwe pieniądze - to może potrwać. Za pasem 1 listopada - październik tradycyjnie miesiącem zakupu aut, żeby się było w czym pokazać. Tylko znowu ten przebieg na przeszkodzie... Rynek jest tak wysycony używanymi perełkami zza granicy, że cierpliwość może być bardzo potrzebna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety macie wiele racji.

Ostatnio sprzedawałem Corolle HTB 2,0 diesel.

Przebieg, 182 tys. Samochód miał 10 lat. Uzywany głownie w miescie, więc  były jakieś obcierki.

Standardowo, jak to w tym modelu pojawiała się rdza na podszybiu.

 

Wszystko dokładnie opisałem w ogłoszeniu, wszystkie wady jakie auto miało, czy też zbliżające się naprawy mechaniczne.

Efekt? Wisiał na otomoto, olx, gratka itp od marca do czerwca. Z początkowej ceny 18 tys (nie była najdroższa wśród identycznych modeli) skończyło sie na jednej z najniższych cen - 13 tys...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, jak w temacie ;)

 

Póki co zrobiłem tak, żeby nie być złodziejem i oszustem ;]

 

Wypisałem wszystkie jego wady, podałem prawdziwy stan licznika (na 99% prawdziwy, @ sprawdzał przed kupnem ;] ) i dałem cenę z górnej półki allegrowej.

Ale odzewu brak. Dwa komisy napisały SMSa, oglądał brat autokącikowicza (stwierdził, że jednak nie chce benzyny / gazu) i cisza.

 

Czyżby auto musiało mieć rzeczywiście poniżej 200kkm? Czy 'niepotrzebnie' chwaliłem się jego wadami?

O ile licznika kręcić nie mam zamiaru o tyle mogę wrzucić na allegro (póki co olx i otomoto - tak wiem, że na allegro też widać) uboższy opis, ale średnio mi się chce później tłumaczyć to i tamto, wolę jak zainteresowany wie wszystko od początku...

 

No i co z ceną? Wiem, że jest wysoka, ale wiem też, że trzeba zjechać. Specjalnie zacząłem od wyższej, żeby było z czego zjeżdżać... Ale pewnie wypadałoby wystartować z 10k? ( ogłoszenie do wglądu )

 

Wiem, że to stary grat, ale wiem też, że pewne auto, z pewną historią i za pół darmo żal oddawać.

Usuń zbędny opis, wywoskuj lakier, wypierz siedzenie, wystaw cenę 9900 i spokojnie sprzedasz za 9-9,5. Kosmitów z propozycjami 7 tyś spławiaj na drzewo. :)

Nie musisz dziękować za pomoc, 10 % :phi:  wartości transakcji przelejesz na moje konto :skromny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień temu sprzedawalem Mondeo 2009r. Na blacie 270000 km. Telefonów chyba z 20 w jeden wieczór. Wszystkie wady opisałem. Ogłoszenie dodane o 16 A następnego dnia o 7 był klient. A czemu tak? Cena. Jeden z najtańszych z olx. Szybko poszedł bo szkoda czasu na telefony i oglądanie handlarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby auto musiało mieć rzeczywiście poniżej 200kkm? Czy 'niepotrzebnie' chwaliłem się jego wadami?

Eeee...

Sprzedawałem Felicię.

Napisałem wszystko o samochodzie, niemal całą historię.

Po trzech miesiącach zadzwonił klient, przyjechał i kupił za 500zł mniej od mojej ceny.

Edytowane przez fred77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę linka - daj to Ci powiem, co by mnie odstraszało/zachęcało na Twojej aukcji, tak szczerze. 

 

Własnie też dlatego nie kupiłem uzywki diesla z przebiegiem np. 150kkm, bo zaraz nastukam do 250kkm i już tego nie odsprzedam tak łatwo. Niestety tak jest. No bo na jakie przebiegi obliczane są współczesne diesle? Ech. 

 

EDIT: a, przecież jest link :) Zaznaczam że to moje podejście, większość pewnie ma inne zdanie ale może Ci się przyda.

 

Więc tak. Fotki wyglądają jak od handlarza - oni też zaznaczają "od osoby prywatnej".  Po co zasłaniasz tablice rejestracyjne, nie chcesz żeby ktoś odkrył przeszłość auta? Sprowadzany z Niemiec (dla mnie to duża wada - nie wiadomo, co się działo wcześniej i ile razy był kręcony). 

 

Tak poza tym... Nie wiem, jakbym takiego szukał, to bym pewnie już jechał oglądać tak czy siak, dla mnie byłby godny zainteresowania. 

 

Rada: wypoleruj reflektory. Ale nie jakimiś cuda-pastami z zestawów do reflektorów. Papier ścierny wodny, zaczynając od 800 kończąc na 1500 (ze 3 rodzaje). Nie musi byc na połysk - zostaw jak jeszczze jest troche mtowe po papierze, to nie ma znaczenia, zaufaj mi, robiłem to nie raz. Potem idziesz do lakierniczego i wykłócasz się z panem który "bo ja 40 lat w zawodzie pracuję i wiem lepiej" nie che Ci sprzedać nabitego w puszkę klaru (przezroczysty, akrylowy, z filtrem UV najczęściej) i tu uwaga - z utwardzaczem. Nie słuchasz sprzedawcy, mnie się nic samo "paaanie się panu za 2 godziny w tej puszcze utwardzi i gluty będą leciały" nie stało, mam ta puszkę nabitą już ze 3 lata. Oklejasz samochód gazetami i jedziesz sprayem po tych zmatowionych reflektorach, cienkie warstwy, krótkie psiknięcia żeby zacieków nie było. Nie musi być idealnie. Ogląsz sobie z podziwem, jak zmatowiony plastik zaczyna wyglądać jak nowe szkło.  :)

 

 

Taka operacja daje profesjonalny efekt który przyszłemu właścicielowi utrzyma się przez lata.

 

No oczywiście jest też opcja pasty polerskiej na szybko na handel...

Edytowane przez teg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sprzedałem Alfę 147 JTD 2001 z przebiegiem 298 tys. km w 1 dzień, poza tym miałem 2 inne telefony chętnych. Sprzedawać trzeba umieć  ;l

 

Edit. W zeszłym roku co prawda, ale chyba się liczy  :skromny:

Edytowane przez madek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usunąłem info o matowych lampach i osłonie pod silnikiem. Zjechałem z ceną poniżej 11k.

 

Przed chwilą telefon, jutro gość z Kołobrzegu przyjeżdża oglądnąć. Poprosił o dokładniejsze foty i miło się rozczarował jak zobaczył zbliżenia siedzeń :oki:

O lampach powiedziałem, o osłonie zapomniałem- jak babcie kocham. Zobaczym :):oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usunąłem info o matowych lampach i osłonie pod silnikiem. Zjechałem z ceną poniżej 11k.

 

Przed chwilą telefon, jutro gość z Kołobrzegu przyjeżdża oglądnąć. Poprosił o dokładniejsze foty i miło się rozczarował jak zobaczył zbliżenia siedzeń :oki:

O lampach powiedziałem, o osłonie zapomniałem- jak babcie kocham. Zobaczym :):oki:

 

 

Za dużo się rozpisałeś plus auto kiepsko podpicowane.

2-3 zdania opisu to max co klyjenty są w stanie przetrawić

 

Daj znać co wyszło z potencjalnym chętnym.

I zdejmij złośnika !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, jak w temacie ;)

 

Póki co zrobiłem tak, żeby nie być złodziejem i oszustem ;]

 

Zapewne już ktoś to napisał, a ja tylko potwierdzę ;)

 

Wymieniasz listę wyposażenia w ogłoszeniu....i tyle.

 

Jak ktoś dzwoni to odpowiadasz tylko na pytania, a nie dodajesz coś od siebie. 

 

 

Ja się z kupującymi w dyskusje nie wdawałem. Najwyżej zaproponowałem drogę testową, bo wiedziałem gdzie w okolicy były jakieś kociołby i inne dziwne drogi. Nic więcej.

 

 

Dla mnie zarówno kupowanie jak i sprzedawanie samochodu to udręka. Dlatego robię to tak rzadko jak tylko mogę i staram się na to marnować minimalną ilość energii ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, jak w temacie ;)

 

Póki co zrobiłem tak, żeby nie być złodziejem i oszustem ;]

 

Wypisałem wszystkie jego wady, podałem prawdziwy stan licznika (na 99% prawdziwy, @ sprawdzał przed kupnem ;] ) i dałem cenę z górnej półki allegrowej.

Ale odzewu brak. Dwa komisy napisały SMSa, oglądał brat autokącikowicza (stwierdził, że jednak nie chce benzyny / gazu) i cisza.

 

Czyżby auto musiało mieć rzeczywiście poniżej 200kkm? Czy 'niepotrzebnie' chwaliłem się jego wadami?

O ile licznika kręcić nie mam zamiaru o tyle mogę wrzucić na allegro (póki co olx i otomoto - tak wiem, że na allegro też widać) uboższy opis, ale średnio mi się chce później tłumaczyć to i tamto, wolę jak zainteresowany wie wszystko od początku...

 

No i co z ceną? Wiem, że jest wysoka, ale wiem też, że trzeba zjechać. Specjalnie zacząłem od wyższej, żeby było z czego zjeżdżać... Ale pewnie wypadałoby wystartować z 10k? ( ogłoszenie do wglądu )

 

Wiem, że to stary grat, ale wiem też, że pewne auto, z pewną historią i za pół darmo żal oddawać.

 

Kolega kiedyś sprzedawał Volvo, przykleił kartkę za szybę, podał prawdziwy przebieg auta ponad 350 tyś, że jeżdżony głównie w trasie, wszystkie bajery itp. Nikt nie zadzwonił. Wymienił kartkę na taką bez przebiegu - telefony się zaczęły, auto sprzedał. Tomo też kiedyś opowiadał, jak było z jego Astrą co miała 307 kkm.

Niestety - u nas panuje magia przebiegu, a ludzie się dziwią że wszyscy kręcą liczniki. Najczęściej szukają diesli mających 15 lat i 150kkm - kto kupuje diesla by się nim kulać 10kkm rocznie? 

Klient nasz pan - klient chce błyszczący towar z niskim przebiegiem, to taki dostaje ;)

Koło się zamyka.

 

Uczciwi ludzie, też zaczynają kombinować - widzą że nie idzie, no to albo cyk - 162kkm i telefony im się rozdzwaniają, albo sprzedają za pół darmo handlarzowi, który zrobi to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Uczciwi ludzie, też zaczynają kombinować - widzą że nie idzie, no to albo cyk - 162kkm

 

:hehe:  :hehe:  Chyba lepiej zastąpić "Prywatni sprzedawcy" bo jakoś ta uczciwość słabo tu pasuje. Na -set sprzedanych samochodów, nie musiałem cofać licznika, a z różnymi miałem...najmłodsze auto miało 240 tys w 3 latku (osobówka), kupiła rodzina, bo ich znajomy kupił ten sam model, 90 tys przebiegu, a w ASO przy jakiejś tam awarii okazało się, że samochód ma 480 tys prawdziwego przebiegu, zatem ten wolał kupić 3 latka z 240 tys ale w pełni serwisowanego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.