Skocz do zawartości

OC poszło w góre?


docent11

Rekomendowane odpowiedzi

Ja dzisiaj przedłużyłem mx-owi OC w PZU. Rok temu było 403zł, dzisiaj 436zł, Więc da się przeżyć.

Ale za cały pakiet wykupowany w  maju dla skodziny podrożało z 1200 na 1450zł przy wartości mniejszej o 6k,

Tak więc w moim przypadku samo OC -mała zmiana, Pakiet z AC i dobrym assistance +250zł (~20%)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zastanawiam sie czy wogule płacie te AC  :hmm:

 

 

W axa jest mini autocasco na wypadek kradzieży lub pożaru z udziałem własnym 15%. Z ty że trzeba to kupić razem z OC u nich, koszt tego mini AC to ok 100zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W axa jest mini autocasco na wypadek kradzieży lub pożaru z udziałem własnym 15%. Z ty że trzeba to kupić razem z OC u nich, koszt tego mini AC to ok 100zł

 

Ojciec wczoraj przedłużał, tyle że w PZU. Wcześniej miał AC mini za ponad stówkę, teraz wyszło ponad 500 i zrezygnował.

OC też sporo w górę, coś koło 380zł (rok wcześniej było 290) za pandę 1.2 mu wyszło, gdzie ja za forda 2.0 chyba w lutym płaciłem 400.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie AXA przysłała mi ofertę na przedłużenie OC dla Fiata Pandy 1.2 rok temu było 438zł teraz 930zł zwariowali chyba... o dziwo przyszło OC przyczepy za te same pieniądze co rok temu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podatek na rzecz dobrej zmiany ściągnięty z ubezpieczycieli ktoś musi zapłacić.

 

Nie siej demagogii, ta zmiana nie ma nic wspólnego z polityką. Potencjalnie chociaż częściowo ukróca patologię na rynku ubezpieczeń, a przynajmniej daje rynkowi szansę na samouleczenie. Klient będzie mógł wybierać po jakości naprawy, a nie po taniości.

 

Zauważcie, że jak nagle można się zwracać do swojego ubezpieczyciela (OC!! Nie AC !!!) o likwidację szkody którą ktoś nam wyrządził, to ceny poszły tak drastycznie w górę. Bo wreszcie wyszło, jak ceny OC były zaniżane, a TU kombinowały z "urealnieniami cen części = 60% wartości ze względu na wiek auta", robiąc to całkiem bezprawnie, bo bardziej się opłacało płacić miliony zł kary co roku, bo i tak do sądu szło może 1% osób. A teraz im zależy, bo klient wybierze tego ubezpieczyciela, gdzie mu najlepiej naprawią. Jak raz mu zrobią "urealnienie" w będą kombinować w stylu: "jak pełna naprawa na oryginalnych częściach to tylko za fakturę z ASO, a jak chcesz gotówkę to 1700zł" (tak tak, wg. prawa to nie ten jest cwaniakiem, co che gotówkę, wbrew temu co się na AK głosi!), to klienty pójdzie gdzie indziej. Więc żeby nie musieć tego robić, MUSZĄ skądś wziąć kasę na naprawy zgodne z prawem. 

 

 

 

jest gorzej OC,AC,NW

 

No ale to zależy jeszcze jakie AC... Można mieć gówniane warunki za 2000zł i dobre za 1500zł. Rozrzut usług które można wykupić to chyba ze 3-krotny jest. 

 

 

 

Wziąłem w link 4 1600zł ...

 

I jakie usługi miałeś w tamtej cenie w PZU, a jakie masz w tej cenie w Link4?  Są AC których się w ogóle kupować nie opłaca, bo prawie przed niczym nie chronią.

 

 

 

AC mini

 

Ten produkt nigdy nie miał sensu. Przeczytałem kiedyś warunki i regulaminy 7miu ubezpieczycieli i zrezygnowałem, nawet 150zł się nie opłacało płacić, tyle wykluczeń. 

 

438zł teraz 930zł zwariowali chyba.

 

No jak do tej pory 3-4 krotnie zaniżali wypłacane odszkodowania, to siłą rzeczy nie da się teraz przestać zaniżać, albo chociaż mniej zaniżać, zbierając składki takiej samej wysokości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z analizami dużego biura brokerskiego składki w stosunku rocznym podrożały średnio o 25%. Korekty cen będą nadal prowadzone, przyjmuje się, że jeszcze kilkanaście procent polisy podskoczą do góry. Szacuje się, że wzrosty zostaną przyhamowane w IV kwartale 2017 roku i dopiero 2018 rok będzie stabilny cenowo. Zmiany wynikają w głównej mierze z tego, że cały rynek ubezpieczeń komunikacyjnych jest na wielkim minusie od lat bo prowadzona była agresywna wojna cenowa. Jeżeli ubezpieczyciele połaszą się o dodatnie wyniki do różnica w cenie składki w ujęciu 2015 do IV kwartał 2017 może wynieść nawet 50%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nie siej demagogii, ta zmiana nie ma nic wspólnego z polityką. Potencjalnie chociaż częściowo ukróca patologię na rynku ubezpieczeń, a przynajmniej daje rynkowi szansę na samouleczenie. Klient będzie mógł wybierać po jakości naprawy, a nie po taniości.



Zauważcie, że jak nagle można się zwracać do swojego ubezpieczyciela (OC!! Nie AC !!!) o likwidację szkody którą ktoś nam wyrządził, to ceny poszły tak drastycznie w górę. Bo wreszcie wyszło, jak ceny OC były zaniżane, a TU kombinowały z "urealnieniami cen części = 60% wartości ze względu na wiek auta", robiąc to całkiem bezprawnie, bo bardziej się opłacało płacić miliony zł kary co roku, bo i tak do sądu szło może 1% osób. A teraz im zależy, bo klient wybierze tego ubezpieczyciela, gdzie mu najlepiej naprawią. Jak raz mu zrobią "urealnienie" w będą kombinować w stylu: "jak pełna naprawa na oryginalnych częściach to tylko za fakturę z ASO, a jak chcesz gotówkę to 1700zł" (tak tak, wg. prawa to nie ten jest cwaniakiem, co che gotówkę, wbrew temu co się na AK głosi!), to klienty pójdzie gdzie indziej. Więc żeby nie musieć tego robić, MUSZĄ skądś wziąć kasę na naprawy zgodne z prawem.


 

Bardzo ładnie się zbiegło z podatkiem nałożonym na ubezpieczycieli.

 

Ale oczywiście masz rację rynek ubezpieczeń obowiązkowych komunikacyjnych niedochodowy był od bardzo dawna.

Zwiększano limity odpowiedzialności TU a poszkodowani co raz dokładniej dochodzili wypłat odszkodowań za poniesione straty i szkody a nie szło to w parze ze wzrostem składek na te ubezpieczenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to raczej nie ma wątpliwości, że OC się kupuje tam gdzie jest najtaniej. Choć niektórzy tutaj twierdzą, że tak nie należy robić...

 

Bo widzisz - mając OC w takim PZU szkodę likwidujesz w PZU. I nie bujasz się z różnymi dziwnymi ubezpieczycielami. Przerabiałem i twierdzę że za taki komfort można dopłacić. Zdążyłem wydać pieniądze i zapomnieć o nich jak się w końcu odezwał ubezpieczyciel pani, która we mnie wjechała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo widzisz - mając OC w takim PZU szkodę likwidujesz w PZU. I nie bujasz się z różnymi dziwnymi ubezpieczycielami. Przerabiałem i twierdzę że za taki komfort można dopłacić. Zdążyłem wydać pieniądze i zapomnieć o nich jak się w końcu odezwał ubezpieczyciel pani, która we mnie wjechała.

Chyba nie czytałeś tematu kolegi @@PiotrekPanda, który dość długo buja się z PZU w związku z likwidacją szkody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo widzisz - mając OC w takim PZU szkodę likwidujesz w PZU.

 

Nie widzę powodu by za ten marketingowy chwyt dopłacać do OC w PZU. Mój samochód jak dotąd uszkodzili posiadacze OC w Gothaer i Warcie - nie miałem żadnych problemów z uzyskaniem odszkodowania. Sam wykupuję polisę tam gdzie najtaniej wychodzi składka za OC i NNW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę powodu by za ten marketingowy chwyt dopłacać do OC w PZU. Mój samochód jak dotąd uszkodzili posiadacze OC w Gothaer i Warcie - nie miałem żadnych powodów z uzyskaniem odszkodowania. Sam wykupuję polisę tam gdzie najtaniej wychodzi składka za OC i NNW.

 

Bo miałeś małe szkody. Aczkolwiek nikt nie zmusza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miał OC w PZU czy likwidował? Bo to pewna różnica.

Miał pakiet. Tak więc na jego przykładzie, nie widzę powodu by zaufać działowi likwidacji szkód w PZU, niezależnie od tego, z jakiego tytułu jest likwidowana szkoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miał pakiet. Tak więc na jego przykładzie, nie widzę powodu by zaufać działowi likwidacji szkód w PZU, niezależnie od tego, z jakiego tytułu jest likwidowana szkoda.

 

Jest różnica. Bo jak z OC to PZU nie płaci tylko ubezpieczyciel sprawcy. A PZU wycenia. Wiec sam rozumiesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie czytałeś tematu kolegi @@PiotrekPanda, który dość długo buja się z PZU w związku z likwidacją szkody.

 

PZU jest ubezpieczycielem @@PiotrekPanda, czy może sprawcy?!

 

Jednak inaczej traktuje się klienta, który pieniądze zostawia, a inaczej petenta który po pieniądze przyszedł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo widzisz - mając OC w takim PZU szkodę likwidujesz w PZU. I nie bujasz się z różnymi dziwnymi ubezpieczycielami. Przerabiałem i twierdzę że za taki komfort można dopłacić. Zdążyłem wydać pieniądze i zapomnieć o nich jak się w końcu odezwał ubezpieczyciel pani, która we mnie wjechała.

 

:ok:   I o to teraz w tym chodzi. 

 

 

Warcie - nie miałem żadnych problemów z uzyskaniem odszkodowania.

 

 

A ja się z Wartą sądowałem, bo woleli płacić 2,4 mln zł kary co roku niż wypłacać bez "urealnienia za wiek pojazdu" i żądali paragonów z naprawy, gdzie sami w wycenie podali część (maskę) od innego modelu Hondy, bo od mojego dostępny był tylko oryginał z ASO który kosztował więcej niż cała ich wycena. Bez sądu by nie dało rady, dostałbym 1750zł zamiast ponad 6000. 

 

 

Zrobilby auto bezgotowkowo I byloby po sprawie.

 

Nie do końca, j/w. Nie każdy warsztat ma podpisaną umowę z każdym ubezpieczycielem i w wielu przypadkach podsuwają Ci papierek że za co ubezpieczyciel nie zapłaci, zapłacisz Ty. Oglądałem kiedyś Astrę III, miała być bezwypadkowa, oczywiście nie była. W końcu sprzedawca pokazał mi, że przez to że też "nie słyszał o tym" i nie patrzył co podpisuje oddając na naprawę bezgotówkową do ASO, musiał dopłacić... 15 tys. zł do naprawy. Niby na jego życzenie, ale nauczka dla wszystkich zostaje. 

 

Poza tym, masz pełne prawo wziąć gotówkę w kwocie jak za naprawę na oryginalnych częściach, bez nielegalnych "urealnień" a auta w ogóle nie naprawiać. Tylko przez niewiedzę przez niewiedzę i teksty typu "jesteś cwaniak, chcesz oszukać bo chcesz żeby ci w kieszeni zostało" przyzwyczailiśmy ubezpieczycieli do dziadostwa. I ta zmiana wysokości OC pokazuje, jak wielka była skala problemu. A tu na AK jeszcz uczciwych wyzywają od cwaniaków, a nieuczciwych ubezpieczycieli którzy ich strzygą, bronią.... 

 

 

Jednak inaczej traktuje się klienta, który pieniądze zostawia, a inaczej petenta który po pieniądze przyszedł...

 

Dokładnie tak, oni mają swoich prawników którzy znają tą grę doskonale i z ich prawnikami drugie TU nie będzie dyskutować i bawić się w "urealnienia" bo wiedzą że nie są łosiami tylko pójdą do sądu. Wtedy takie PZU w którym Ty masz OC, wypłaci Ci odszkodowanie a od nich ściągnie - jak nie polubownie, to później sądownie z odsetkami. I nagle każdy musiał podwyższyć składki na OC, bo się okazało że trzeba sobie przestać jaja robić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to nie mozna bezgotówkowo przy calkowitej?

 

tzn jak to widzisz aby załatwić bezgotówkowo? 

 

W chwili kiedy auto dostaje status "wrak" kończy się możliwość zarobienia przez serwis (chyba że chcą odkupić wrak, lub przekonają Cię aby naprawić auto u nich na zamiennikach). W moim przypadku wrak ma zostać sprzedane, wiec co mi w tej sytuacji pomoże serwis? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj odnowiłem polisę w liberty za citroena C1 OC+AC+NW 60% zniżki, rok temu 595 wczoraj 705, z kalkulatorów wychodziło 840 w górę, nieraz nie ma co się sugerować kalkulatorami tylko zadzwonić do aktualnego ubezpieczyciela, u mnie wyszło najtaniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... powinna kończyć się inna możliwość niż: spisanie numerów, bezwarunkowe wyłączenie z ruchu, złomowanie i wypłacenie 100% wartości auta. I to byłby koniec kolejnej patologii i "zmuszania" do robienia ulepów.

Tylko często jest tak że dla ubezpieczalni 100% wartości auta to 1/2 tego co musisz zapłacić za kolejny taki sam egzemplarz a status "wrak" orzekną po tym że masz 2 zderzaki do lakierowania, lampę i chłodnicę do wymiany bo wartość pojazdu mała. To po co złomować sprawne auto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... powinna kończyć się inna możliwość niż: spisanie numerów, bezwarunkowe wyłączenie z ruchu, złomowanie i wypłacenie 100% wartości auta. I to byłby koniec kolejnej patologii i "zmuszania" do robienia ulepów.

W UK są cztery kategorie szkody całkowitej - po co wymyślać koło na nowo?

A - kompletny złom, nie można nawet użyć jako magazynu części zamiennych

B - auto na złom, ale można użyć sprawnych części

C - auto nadające się do naprawy, ale koszt naprawy przewyższa wartość pojazdu przed szkodą

D - auto nadające się do naprawy i koszt samej naprawy jest niższy niż wartość pojazdu. Ale z innych powodów (np. koszt wynajmu pojazdu zastępczego, dostępność części itd) naprawa nie jest opłacalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


To po co złomować sprawne auto?

 

Ale to jest różnica, czy: 1. szkoda nie wpływa na bezpieczeństwo/nie naruszyła konstrukcji auta itp., ale cena oryginalnych części i naprawy zgodnie z technologią producenta jest nieopłacalna ze względu na wartość auta - wtedy rzeczywiście można przyjąć to np. 70% wartości i liczyć po "szkodzie całkowitej";  czy 2. mamy krzywy dach, podłużnice, musimy szpachlować, naciągać, nie da się tego doprowadzić do stanu fabrycznego - wtedy powinno być bezwzględne złomowanie i zwrot przez ubezpieczyciela 100% wartości auta, a nie wycenianie i handel wrakami do robienia ulepów na Allegro! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widze ze sporo znajomych majacych 2 auta w domu pozbywa sie jednego. Ja tez tak zrobilem,niestety niezla sumka sie zacyzna robic za OC. Pocieszeniem jest ze moze luzniej sie zrobi na drogach w miastach

 

Ale OC to jest kilka baków paliwa. Nawet to droższe. Więc jeśli jego zapłacenie jest takim problemem to po co kupować samochód? Żeby postawić i podziwiać? Bo nie bardzo rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale OC to jest kilka baków paliwa. Nawet to droższe. Więc jeśli jego zapłacenie jest takim problemem to po co kupować samochód? Żeby postawić i podziwiać? Bo nie bardzo rozumiem.

Ja mam obecnie 1 auto. Drugiego pozbyłem się, bo żona mało jeździła.

1 auto dużo jeździ, więc koszty rozkładają się 50/50 na paliwo o pozostałe wydatki włączając w to utratę na wartości.

49,80% paliwo
29,04% utrata na wartości
8,65% ubezpieczenie
12,51% pozostałe wydatki
Więc wzrost ceny za OC niewiele zmieni w proporcjach.
Ale jako ktoś mało jeździ i do tego ma 2 auta, to ubezpieczenie może być sporą częścią wydatków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ale jako ktoś mało jeździ i do tego ma 2 auta, to ubezpieczenie może być sporą częścią wydatków.

 

W starych autach utraty wartości praktycznie nie ma. Więc odchodzi dodatkowe 30 %.  Ale w sumie masz rację - stoi kilku takich u nas i głównie znaczą teren. Jak nie ma 300 zł na naprawę to 1000 zł za OC może być rzeczywiście problemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja sie pozbyłem 3 auta, było jako backup jakby coś nagle zawaliło to 5 kierowców miało auto które jeździ tanio, wygodnie, a że było trochę powgniatane (wózek widłowy, sarna, krzak) nikomu nie przeszkadzalo

no ale jak zamiast 300 zl przyszlo prawie 900 zł za oc to taniej w razie problemu będzie brać taksówki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.