Skocz do zawartości

Ach ci mechanicy :/ czyli w skrócie mój nie fart do nich...


Luke16

Rekomendowane odpowiedzi

Szwagier odstawił ostatnio swoją lagune 1.6 do mojego mechanika bo gasła od czasu do czasu. Mówie wyczyść przepustnice... Tak tak wyczyszcze... Minął nie cały tydzień a praktycznie od razu od wyjazdu auto jak gasło tak gasło... Wkurzony przedwczoraj kupiłem drugą przepustnice... Nigdy tego nie robiłem i nie miałem pojęcia jak się to wymienia ale odkręcam starom patrzę w środek a tam taki syf z gilem że klapka aż się przycinała... Szerowaliśmy ją ze szwagrem z dobrą godzinę + preparatem do środkiem do mycia silników ... Brudna była totalnie chyba od nowości nie czyszczona... nagle i przestała się przycinać i błyszczała się jak nowa. Nie tak dawno Berlingo dziwnie zaczęło mi chodzić, strasznie hałasować przy dodawaniu gazu... mówię tłumik poszedł. Podniosłem maskę a tam obudowa filtra powietrza praktycznie w strzępach poklejona jakiś klejem... Pojechałem do dziada i pytam się co się z nią stało... a on że mu się nadepnęło... Szkoda że nie raczył mi 50zł oddać za to... :/ Kolejny trzyma mi 2 auta od sierpnia i ciągle mi terminy przekłada :/ Kurczę szkoda że za wszystkie te "usługi" zapłaciłem pieniądze a formalnie przysłowie mówi: "Umiesz liczyć, licz na siebie".  :ogien:  :facepalm:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę szkoda że za wszystkie te "usługi" zapłaciłem pieniądze a formalnie przysłowie mówi: "Umiesz liczyć, licz na siebie".  :ogien:  :facepalm:

tutaj w niemczech gdzie jestem i pracuje w warsztacie , takie coś jest niedopuszczalne , bo tutaj mechanik musi mieć dobrą opinię , inaczej utrata klientów i koniec biznesu  , nawet jak przyjeżdżają na wymianę kół, to zdjęte koła najpierw myjemy w maszynie , i klient dostaje czyste , lub zostawia na przechowanie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj

Jakiś czas temu postanowiłem że zmienię warsztat. powstał 5 min z buta od mojego domu warsztat, ceny niskie, młode chłopaki... myślę że spróbuję. Niestety, zmieniali sprzęgło i po 60km reklamacja - zapomnieli jak się okazało zabezpieczenia założyć na wodziku przy skrzyni.

Zmieniali krzyżak bo się rozpadł... w 14 letnim aucie widząc zapoconą półoś przy tym krzyżaku nie wpadli by wymienić przy jednej robocie zimmering i pierścień.

Jak zmieniali to sprzęgło to środkową poduszkę skrzyni przykręcili za długą śrubą - pokazał mi to diagnosta na BT - pytanie brzmi czy starą urwali lub ucięli i dali jaką mieli czy ... właśnie, gdzie dali za krótką? 

Więc mimo że drożej, długie terminy to wracam do "starego" warsztatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co jak mieszkałem gdzie indziej też oddałem auto do dużego warsztatu na wymianę UPG tak fajnie wymienili uszczelkę że po odpaleniu dym ulatnial się z każdego miejsca... zaś w służbowym Berlingo 3 razy wymieniali i za każdym razem po 60km nie było płynu. Jak to inny mechanik zobaczył to się za głowę złapał bo glowica była tak dokrecona że była poprzecinana... oczywiście rachunek poszedł na ich koszt... co smieszniejsze kilka ulic dalej była wulkanizacja wyważanie kół odbyło się poprzez doklejeniu kilku dodatkowych ciezarkow zarówno na stare jak i obok... no i zapomnieli mi jednego koła dokrecic całe szczęście że zorientowałem się co jest grane... bo może bym już tutaj nie pisał... mi brak słów do mechaników...

Edytowane przez Luke16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to lokalizacja swoje robi? Mechanicy wyjechali, a za mechanikę się wzięli stosunkowcy międzynarodowi i socjolodzy. Bo gdyby się wziął za mechanikę hydraulik, czy ginekolog, to pewnikiem byłby niezłym i polecanym fachowcem.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od jakiegoś czasu (parę lat) oddaje do jednego i jestem zadowolony.

Wcześniej też natykałem się na partaczy i przekrętów a jeden to już przeszedł samego siebie. Wymienił mi prawie pół auta za 1/3 jego wartości. Dodatkowo jeszcze źle poskładał i doszły nowe problemy. A winne były czujniki za 50 zł oba.

Jak już pisałem wcześniej teraz oddaję do jednego. Ostatnio dałem do wymiany pompy wody. Po odbiorze zaświeciła mi się kontrolka ciśnienia oleju to od razu zawróciłem. Mechanik kazał zostawić auto. Na drugi dzień rano auto było już do odbioru. Mechanik przyznał się od razu do winy, przeprosił i nic nie skasował.

To mi się właśnie podoba. Pomylić się może każdy, nawet najlepszy. Ale przyznać się do winy i przeprosić to już w naszych czasach jest rzadkość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to lokalizacja swoje robi? Mechanicy wyjechali, a za mechanikę się wzięli stosunkowcy międzynarodowi i socjolodzy. Bo gdyby się wziął za mechanikę hydraulik, czy ginekolog, to pewnikiem byłby niezłym i polecanym fachowcem.

Wszystko zależy od charakteru człowieka. W każdym zawodzie znajdą się partacze i przekręty jak i prawdziwi fachowcy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


ś spieprzyć koncertowo, to też trzeba mieć polot i fantazję...

No ostatnio udało się to u mnie. Prosta wymiana łożyska w przednim kole. Odbieram auto i wracam do domu. W połowie drogi choinka błędów ABS/ASR/ESP. Podłączam diagnostykę i widzę 2 błędy dot. pierścienia fonicznego łożyska oraz błąd czujnika ABS. Jadę z reklamacją. Ściągają koło, demontują czujnik. Diagnoza: uszkodzone łożysko (które przywiozłem ze sobą na wymianę), ewentualnie czujnik ABS. Na początek proponują podmianę czujnika na nowy. Jeśli to będzie to, oni ponoszą koszty. Jeśli nie, koszty poniosę ja - części elektryczne nie podlegają zwrotowi. Obiecuję, że przyjadę po weekendzie. W weekend mam trochę czasu więc zdejmuję koło i wyciągam czujnik. Co widzę... Pierścień segera założony w taki sposób, że utrudnia poprawne umieszczenie czujnika ABS. Czujnik wbito na siłę o czym świadczyły jego wgnioty i przetarcia. Auto oddałem do fachowca, potwierdził moją diagnozę. Wniosek - spartolono robotę i jeszcze chciano mnie naciągnąć na niepotrzebny zakup czujnika i pewnie łożyska. Dzięki tej sytuacji znalazłem dobrego mechanika za miastem. Mam nadzieję, że już u niego zostanę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem... ja bym wolał nie zostawać u mechanika, to nie wróży nic dobrego... niech zrobi i zabieram furę :hehe:;)

Każdy by wolał. Ale taka wymiana np sprzęgła oraz 2masy trwa kilka godzin. Chciałoby Ci się sterczeć tyle czasu w garażu? Poza tym, mechanicy nie lubią robić pod presją. Nikt nie lubi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do patrzenia na ręce - nie cierpię tego... :nono:

Mam to samo :P jak już muszę to staram się nic nie mówić.

Wracając do mechaników. Miałem kumpla mechanika za którego bym mógł sobie rękę uciąć i teraz bym nie miał reki... powiem szczerze byłem nieźle ru*** przez niego. Zarówno na kasie jak i mojej dobroci. Ale dzięki temu zrozumialem że jak ma się miękkie serce musisz mieć twardą dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Co widzę... Pierścień segera założony w taki sposób, że utrudnia poprawne umieszczenie czujnika ABS. Czujnik wbito na siłę

 

Spotkało mnie to samo w tym roku, ale mechanik uczciwie poprawił robotę i założył nowy czujnik, za który sam zapłacił, bez żadnego szemrania. Opłaciło mu się uczciwe podejście do sprawy bo za taką postawę zleciłem mu jeszcze inne prace na tym i drugim samochodzie i było :oki:. Na 99% odwiedzę go znowu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz: są tacy "zleceniodawcy", którzy złamanego grosza nie dołożą do bolidu, jeśli nie jest to absolutnie konieczne.

Zleciłeś wymianę krzyżaka, to wymienili. Może mogli zadzwonić i zapytać, ale... może już ich ktoś opieprzył, że po co to dotykali - przecież było dobre... :hehe:

Sam grzebiąc w złomku znajomego zasugerowałem mu, że wymieniając rozrząd warto wymienić uszczelniacz wałka nierządu i wału korbowego - tak czy siak jest to rozebrane, a koszt części pomijalny.

Ja akurat jestem zleceniodawcą który każe wymieniać jak potrzeba... zreszta o krzyżak dzwonili więc i o uszczelniacz mogli zapytać a że spałem po 3 zmianie to sam za nich nie pomyślałem.

Wysłane z mojego LG-K430 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wyglądał, jak na foto: oryginał FORD :cfaniak: zabetonowany :]

 

Co tych chcesz od tego filtra? Tak wygląda po 3-4mcach filtr kabinowy w aucie jeżdżącym po mieście - chyba zasranego filtra nie widziałeś.

 

Do historii wymian filtrów kabinowych (i nie tylko) to warto dodać jeszcze wciskanie ich na siłę: otwieram kiedyś puszkę filtra kabinowego a tam zamiast filtra, harmonijka...ktoś chyba go upychał śrubokrętem.

No i moja ulubiona historia z ASO Daewoo: w puszce filtra powietrza w Lanosie, filtr od Matiza (jakieś 2/3 wielkości), bo innych nie było....

Edytowane przez el_guapo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Kolejny trzyma mi 2 auta od sierpnia i ciągle mi terminy przekłada :/ Kurczę szkoda że za wszystkie te "usługi" zapłaciłem pieniądze a formalnie przysłowie mówi: "Umiesz liczyć, licz na siebie". 

 

Rozumiem co czujesz.

Ja mam podobnego pecha do mechaników.

Już sam fakt, że auto oddaję, jest naprawione to co miało być naprawione i nic nie jest zepsute dodatkowo budzi moje uznanie   :ok:

Jak nie jest do końca naprawione, to też nie jest źle.

 

Cena nie jest istotna aż tak bardzo. Ważne żebym nie musiał tam wracać.

 

 

Z tego powodu zrezygnowałem całkowicie z Fiatów. Może i naprawy były mega tanie, ale były częste. A dodatkowo sprawę komplikowało to, że z każdą jedną trzeba jechać przynajmniej 2x. Raz na naprawę i drugi raz na poprawkę..

 

Niestotne czy to ASO, czy prywatny mechanik, nawet polecany przez AK. Zawsze była jakaś wtopa.

 

Teraz trafiłem na jednego takiego i aż się nacieszyć nie mogę. Nie dość że nic jeszcze nie zepsuł, to dodatkowo mam go niecałe 100m od swojej pracy. Nie mam więc problemu jak coś trzeba poprawić. Zwyczajnie jadę do pracy i zostawiam auto kilkadziesiąt metrów bliżej   :ok:

 

 

Trudno opisywać wszystkie historie, ale taka fajna jaka mi przychodzi do głowy, to że mi półoś wypadła na środku drogi. A dzień wcześniej odebrałem auto od mechanika (polecanego przez AK), który akurat wyciągał półoś, tylko że z drugiej strony.

Oczywiście twierdził, że tej drugiej nie ruszał.

 

No taki przypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja z kolei mam mechanika, poleconego kiedyś na AK. Pracował w ASO Daewoo, miałem wtedy Matiza. Potem jeździłem (i nadal jeżdżę) do jego prywatnego warsztatu. Jest to mechanik solidny, uczciwy do bólu. Zawsze oprócz wymiany / naprawy tego co chcę sprawdza dokładnie samochód i dzwoni, jeśli okazuje się, że jeszcze coś przydało by się zrobić. I wiem, że teraz takich mechaników to ze świecą się szuka... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak, czekaj, bo uwierzę...    :hehe:    kiedyś bym się na to nabrał, ale już jakiś czas chodzę (jeżdżę   :phi: ) po tym świecie i ludzie wszędzie są tacy sami.

Jeśli można na czymś przyciąć, to się to praktykuje i tyle w temacie.

W pewnym bolidzie przyszło mi zmienić filtry: filtr oleju - homoniewiadomo marki mi nieznanej, ale nie fabryczny   :hehe: , filtr powietrza dwuletni. OK. A filtr kabinowy...?    :hmm:    kto to sprawdzi, skoro do jego wymiany trzeba zanurkować pod kolumnę kierowniczą i... zdemontować pedał gazu    :lol:    stawiam tezę, że filtr kabinowy był "zafiksowany" i zapłacony przy każdym przeglądzie, a wyglądał, jak na foto: oryginał FORD     :cfaniak:    zabetonowany    :]

 

attachicon.gifIMG_0374 - Kopia.JPG

 

A co jest zabetonowanego w tym filtrze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak, czekaj, bo uwierzę...    :hehe:    kiedyś bym się na to nabrał, ale już jakiś czas chodzę (jeżdżę   :phi: ) po tym świecie i ludzie wszędzie są tacy sami.

Jeśli można na czymś przyciąć, to się to praktykuje i tyle w temacie.

 

a ja mam gdzieś czy mi wierzysz , ja piszę na swoim przykładzie , KFZ Andreas Nusselt   Sinbronn 91550 Dinkelsbuhl , to nie jest ASO , tylko niezależny serwis ;

 

 

przykładowo , przyjeżdża gość na zmainę tylko kół , to wszystko sprawdzam wg procedur , światła , płyny , badam płyn chłodniczy i do sprysków pod kątem zamarzania i zapisuje na zbiorniczku wyrównawczym pisakiem , muszę obejrzeć podwozie auta czy nic sie nie dzieje , nie jest naderwane , wieszaki ukł wydechowego  ,  zawieszenie , hamulce  

 

wywalam na śmietnik tarcze , które w polsce by jeszcze spokojnie 2 klocki zjeździły , ale tutaj nie i ch...  , ma być nowe 

Edytowane przez sediciv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mierzysz jakoś te tarcze czy na tak "na oko" wywalasz :hmm:  :phi:

 

mierzę  , i już odłożyłem sobie do ojca GP ,  z alfy mito w której dzisiaj robiłem hamulce    ;]   ( minimum wg fiata 20,8mm , a było 21,4mm ) , ale wszystko poszło kompletem do wymiany jak zwykle  ,   z passatów , audi , bmw nie zbieram bo po co mi to , przecież nie będę na allegro sprzedawał 

 

A gość na to: kto za to zapłaci?   :hehe:    Zlecałem tylko zmianę kół...   :phi::lol:

Albo inaczej: ile kosztuje taka rozszerzona wymiana kół?

przecież szef do niego dzwoni i mówi co trzeba wymienić aby był spokój  , nie mierz to miarą polski , gdzie każdy dziaduje , to właśnie przyciąga klientów , bo przy głupiej wymianie kół ma auto sprawdzone , to ma jeździć , a nie za 2000km zapalić się lampka że klocki się skończyły , nie musisz w to wierzyć , ja tylko piszę z autopsji 

Edytowane przez sediciv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi kiedyś tak wymielili górne łożysko/poduszki na mcpherson'ach, że nie dało się ich do auta zamontować. O cenie nie wspomnę  :ogien:

Pokazałem jak dziecku co i jak, a te psuje zdjęli same poduszki, a zostawili stare tuleje łożysk, zakładając na nie nowe poduchy z łożyskami.

Oczywiście po skręceniu tego wszystkiego, zabrakło gwintu żeby jeszcze przeszły przez kielichy pod maskę  :facepalm:

Mieli szczęście że odebrałem to już po zamknięciu tego przybytku.

Jak już przymierzyłem się z tym do auta, przywiozłem ściągacz do sprężyn i poskładałem to tak jak ma być, to już nie było z czym do nich wracać.

 

Pozdrawiam panów fachofcuf z Zabrza, niedaleko stadionu. Chociaż :hmm:  z taką robocizną co mi zaprezentowali, to wątpię że jeszcze tam siedzą.

 

To był jeden z nielicznych i zarazem ostatni raz, co byłem na jakimkolwiek warsztacie.

Dopóki mam siły, czym i gdzie grzebać, do żadnych magików się nie wybieram.

Edytowane przez sebaM25
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Szef dzwoni i mówi, co trzeba, by był ruch w interesie...  jako żywo przypomina to wątek o nagłej konieczności wymiany 4 opon, kiedy do serwisu przyjechała dziewczyna, która jako użytkownik nie świadomy, jest łatwy do oskubania.
Piszesz, że tarcza może mieć 20,8, a taką 21,4 już wymieniłeś. Szef zalecił? Nowa tarcza ile ma: 22,8?

 

U nas takie standardy są w ASO.

Mi mówili w serwisie Mitsubishi z tego co pamiętam żeby wymienić tarcze hamulcowe. 

Powiedziałem żeby zostawili i nie wymieniali.

Po 20tyś km na następnym serwisie jakoś nie mówili żeby wymieniać. A tarcz pomiędzy tymi przeglądami nie wymieniałem.

 

To taka normalka bym powiedział. Plus taki że przynajmniej dzwonią i można odmówić. 

Kiedyś w Daewoo nie dzwonili i odbierałem samochód z policją. Goście demontowali co założyli i wsadzali moje stare graty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Szwagier odstawił ostatnio swoją lagune 1.6 do mojego mechanika bo gasła od czasu do czasu. Mówie wyczyść przepustnice... Tak tak wyczyszcze... Minął nie cały tydzień a praktycznie od razu od wyjazdu auto jak gasło tak gasło... Wkurzony przedwczoraj kupiłem drugą przepustnice... Nigdy tego nie robiłem i nie miałem pojęcia jak się to wymienia ale odkręcam starom patrzę w środek a tam taki syf z gilem że klapka aż się przycinała... Szerowaliśmy ją ze szwagrem z dobrą godzinę + preparatem do środkiem do mycia silników ... Brudna była totalnie chyba od nowości nie czyszczona... nagle i przestała się przycinać i błyszczała się jak nowa. Nie tak dawno Berlingo dziwnie zaczęło mi chodzić, strasznie hałasować przy dodawaniu gazu... mówię tłumik poszedł. Podniosłem maskę a tam obudowa filtra powietrza praktycznie w strzępach poklejona jakiś klejem... Pojechałem do dziada i pytam się co się z nią stało... a on że mu się nadepnęło... Szkoda że nie raczył mi 50zł oddać za to... :/ Kolejny trzyma mi 2 auta od sierpnia i ciągle mi terminy przekłada :/ Kurczę szkoda że za wszystkie te "usługi" zapłaciłem pieniądze a formalnie przysłowie mówi: "Umiesz liczyć, licz na siebie".  :ogien:  :facepalm:

 

Po takich akcjach nadal piszesz o tym mechaniku "mój mechanik"? Skoro nie głosujesz nogami, facet po prostu tak działa... Ja miałem kilka porządnych "jazd" z mechanikami, ale po prostu nigdy więcej moja noga już u nich nie stawała a i odpowiednią reklamę wśród znajomych i w internecie robiłem :ok:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem tak kiedyś w Reno, mechanik wymienił olej i filtr, ale nie dał nowej uszczelki i olej ciekł spod filtra.

Co do innych ciekawostek.

Wymieniał żarówkę, ale że dostęp ciężki to zamiast odkręcić lampę (jak stoi w instrukcji) dostawał się przez nadkole. Nie dość, że tego nadkola nie dokręcił, to jeszcze żarówkę krzywo włożył i  musiałem wszystko poprawiać.

Innym razem odbieram samochód i widzę brak kołpaka. Mechanik znalazł kołpak, ale dokręcił też to koło, bo było tylko złapane na nakrętki.

Znów po wymianie klocków okazało się, że płyn hamulcowy przelewa się ze zbiorniczka wyrównawczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dzisiaj odprowadziłem auto do polecanego przez grono ludzi mechanika... Facet typowy burak... nawet pogadać się z nim nie da... ale pal to licho... nie każdy musi być zarąbistym mówcą liczy się mechanika... zapomniałem kilku swoich gratów z auta a po mnie mamuśka po jakimś tam czasie przyjechała... Wcześniej z nim zrobiliśmy jazdę próbną żeby wytłumaczyć mu o co chodzi. Wracam za pół godziny auta ani jego nie ma... A on co? Pojechał moim autem po części.. Jak odbiorę auto to dostanie opierdziel bo nie życzę sobie żeby ktoś moim autem jeździł... Oczywiście chciałem sam części kupić, niestety usłyszałem że nie ma takiej możliwości no i zostać też nie mogłem co mnie już wkurzyło mimo że robota na max godzinę... Pierwszy i ostatni raz u gościa jestem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj odprowadziłem auto do polecanego przez grono ludzi mechanika... Facet typowy burak... nawet pogadać się z nim nie da... ale pal to licho... nie każdy musi być zarąbistym mówcą liczy się mechanika... zapomniałem kilku swoich gratów z auta a po mnie mamuśka po jakimś tam czasie przyjechała... Wcześniej z nim zrobiliśmy jazdę próbną żeby wytłumaczyć mu o co chodzi. Wracam za pół godziny auta ani jego nie ma... A on co? Pojechał moim autem po części.. Jak odbiorę auto to dostanie opierdziel bo nie życzę sobie żeby ktoś moim autem jeździł... Oczywiście chciałem sam części kupić, niestety usłyszałem że nie ma takiej możliwości no i zostać też nie mogłem co mnie już wkurzyło mimo że robota na max godzinę... Pierwszy i ostatni raz u gościa jestem

Dziwisz się? Do Berlingo mnóstwo gratów wejdzie.  :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Berlingo już nie mam... Z 2 tygodnie temu sprzedałem... W skrócie pożycz auto od rodziców... I nikt nie słyszał że łożysko w kole tak wyje że przy 50km/h nie da się jechać...  :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrócie pożycz auto od rodziców... I nikt nie słyszał że łożysko w kole tak wyje że przy 50km/h nie da się jechać...  :facepalm:

 

Niestety tak to jest: na starość zmysły ulegają przytępieniu, włącza się tryb "przecież to jest dobre..." itp   :(

Sam mam rodziców po siedemdziesiątce, więc temat znam z autopsji...   :oslabiony:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy później...

Ja to mam ostatnio nie fart do wszystkiego... no cholera oddałem stilowke rodziców do mechanika z polecenia bo taki ach i och. Mówię ok. Rzeczy do zrobienia to: wymiana oleju i filtra, sonda nr 2, czujnik nie zapietych pasów i ogólnie auto do przepatrzenia co do wymiany. Dzisiaj o godzinie 13nastej jadę po odbiór i co? Wymieniony tylko olej. Tłumaczył że sondy nigdzie nie mieli a o czujniku zapietych pasów zapomniał... dodatkowo wg zdjęcia licznika auto przyjechało ponad 120km (było prawie pół baku paliwa, teraz mało co zostało). Ujechalem kawałek a tam szerowanie klocków... pojechałem do domu auto w górę a tam okładzin zero... wkurzony na maxa jestem... auto stało prawie tydzień... ale to jeszcze nic... zaprowadzilem galaxego na wymiane skrzyni biegów i przegląd zawieszenia. Dodatkowo miało być zdiagnozowanie swiecacej kontrolki poduszki powietrznej bo po sprzątaniu auta się zaswiecila i dolozenie sterownika centralnego zamka z pilota... skrzynia zamontowana ok, zawieszenie zrobione plus hamulce, resztę kiedy indziej... pytam się czy zbieżność zrobiona tak tak. Wyjeżdżam z warsztatu naciskam na hamulec i pupa mało co nie wylądowałem na bagażniku innego auta, szybki powrót diagnoza hamulce nieodpowietrzone... ale to też nic bo auto sciagalo na prawo czyli geografia też nie zrobiona... dodatkowo halasuje coś przy odpaleniu i gaszeniu i szybszym ruszaniu dla mnie to któraś z poduszek pod silnikiem a też wcześniej tego nie było...Dzisiaj odstawilem auto na poprawkę... stał u niego 3 tygodnie... Pytanie za 100 punktów gdzie jest tego haczyk? Czy ja mam takie wymagania czy nie fart? Oddałem auta do polecanych warsztatów nie pierwszego lepszego... ręce opadają 

Edytowane przez Luke16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo wymyslasz jakieś czujniki i inne poduszki.

Taki "mechanik" z nazwy ma to gdzieś bo

1.nie umie tego zrobić

2.nie chce mu się szukać jak to zrobić. A nawet jak poszuka i spędzi na tym pół dnia to i tak na tym uj zarobi.

 

A co do jeżdżenia Twoim autem to bym dobrze go opitolil

 

 

Z własnego doświadczenia z gratami wiem, że taniej(często za darmo) i szybciej sam to naprawie z pomocą forum niż miałbym to komuś zlecić. Często też trzeba słuchać - ooo panie ile to roboty i inne takie

 

Choć z drugiej strony, często przyjeżdżają na warsztat "ciężkie przypadki" gdzie już ktoś pchal łapy i nie naprawił a nawet pogorszył sytuację. Wtedy z góry cena zaporowa...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SebeKK napisał:

To jakis amator nie mechanik. Mam to szczescie ze mam dobrego mechanika od 10 lat. 

Tylko zapomniałem dopisać że to było dwóch całkowicie innych ludzi... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, hefi napisał:

Bo wymyslasz jakieś czujniki i inne poduszki.
Taki "mechanik" z nazwy ma to gdzieś bo
1.nie umie tego zrobić
2.nie chce mu się szukać jak to zrobić. A nawet jak poszuka i spędzi na tym pół dnia to i tak na tym uj zarobi.

A co do jeżdżenia Twoim autem to bym dobrze go opitolil

Wiesz kontrolki na desce są po to by niepotrzebnie się nie świeciły... nie umiał wystarczyło powiedzieć poszukalbym kogoś innego. I ogólnie z jazdą moim autem to nie pierwszy przypadek... ok zrób jazdę testową 10 czy 20km a nie ponad 120km!!! Próbowałem się do niego dodzwonić ale sobota więc pewnie nie odbiera...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poduszki pow to odlacz aku, rozbierz wtyczkę pod fotelem, przelutuj przewody, skasuj kompem błąd i będzie latać
Stukanie to pewnie dziad nie dokrecil, któregoś mocowania albo zerwal gumę przy wyjmowaniu skrzyni.
Do odpowietrzania hebli są teraz specjalne buteleczki, w 1 osobę można zrobić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hefi po to zlecam robotę mechanikowi zeby ja wykonał bo nie mam szczerze na to czasu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam te wpisy i się zastanawiam, w jakim celu oddawać samochód do mechanika na wymianę oleju, filtrów czy hamulców. To jest tak prosta robota, że każdy kto choć trochę interesuje się tematem da sobie z tym radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.