Skocz do zawartości

Nowe auto - gdzie największe rabaty? LONG


bizz

Rekomendowane odpowiedzi

Nie będę pisał wprost - słowo KLUCZ - sprzedawca musi wiedzieć, że nie zrobi Wam super ceny za nic ;] W końcu on też pracuje żeby mieć co do garnka włożyć jak my wszyscy ;]:ok: Danego słowa należy dotrzymać a może nawet i bonusy dostaniecie w postaci zniżek na serwis ;]

Grunt to inteligencja w rozmowie, zaufanie i ogólne poszanowanie dwóch stron

 

:hmm:

Sugerujesz, żeby dać łapówkę sprzedawcy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na cały okres pobytu ? Mógł nią wrócić do PL po 2 tygodniach pobytu na miejscu ?

 

zostało mu 5 dni do końca i wrócił nią, z tego co pamiętam jest 7 dni za free, potem jakiś ryczałt 100 netto ale tu już z pamięci lecę, a ona zawodna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kombi, sedany są dość niepraktyczne dla rodzinnych wojaży

 

Tyle dobrze, bo już całkiem by się założenia nie zgadzały  ;)

 

Ogólnie temat ciekawy, bo to odwieczny dylemat nowe czy używane.

Wrzucaj tu koszty eksploatacji, będzie można porównać do nowego z ciekawości  :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle dobrze, bo już całkiem by się założenia nie zgadzały  ;)

 

Ogólnie temat ciekawy, bo to odwieczny dylemat nowe czy używane.

Wrzucaj tu koszty eksploatacji, będzie można porównać do nowego z ciekawości  :ok:

 

Wiem, że trochę nie na temat, ale eksploatacja 12 letniego poliftowego e46 320d po MPSie jest zabawnie tania ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też tak uważam, powiem więcej, wiem to z doświadczenia ;l  :beksa:   ;l

ale Będziesz Miał Wydatki jest dużo powszechniejszym określeniem niż Musisz Płacić Słono ;]  a prawda jest zupełnie inna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem jak ci ludzie po europie podrozuja. Zaryzykuje, ze jednak spora wiekszosc jezdzi jednak samochodami starszymi niz 3 lata a nawet i 5 a na poboczach jakos nie widuje sie wysypu zepsutych samochodow...

 

no właśnie. byłem 15 letnim autem w Budapeszcie, Pradze, Berlinie i wielu innych miejscach, i nigdy mi się nic nie stało. i nigdy nie miałem żadnych asistanców wykupionych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mam dla Ciebie złą wiadomość, mnie też wczoraj siekło jak poszedłem liczyć dla "nowej" BMW. PZU od 19 listopada wprowadziło nowe OWU, wiek pojazdu max 7 lat.

 

No tak myślałem że w przypadku PZU w grę wchodzi kontynuacja. Do świeżego zakupu to już dosyć dawno się nie palą z assistance. Tylko wydawało mi się że to 10 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż - w instrukcji do mojej Kiły zalecają w takim przypadku zmianę co 10 kkm. Do tego w skrzyni manualnej co 90 i w dyfrach. Jak jeździsz po autostradach to co 30 a w pozostałych nie trzeba. Wystarczy zrobić to samo w instrukcji do Renault ale jak widać tam rządzi idiotyczny marketing.

 

koreańce to chyba już ostatnie marki, które mają jeszcze w miarę normalne terminy wymiany oleju w instrukcjach. Ale myślę, że niedługo to się zmieni i zrobią jak inni co 30 tys.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koreańce to chyba już ostatnie marki, które mają jeszcze w miarę normalne terminy wymiany oleju w instrukcjach. Ale myślę, że niedługo to się zmieni i zrobią jak inni co 30 tys.

Bo chcą na tym zarobić - 7 lat gwarancji to 7 obowiązkowych albo i więcej, przeglądów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na pewno wyglądem zamiata wszystko, po Rybniku jeździ taki na austriackich numerach - rewelacja!!!!

 

sam się zastanowię nad hatchbackiem, mimo że chciałem kombi, bo jest zgrabniejszy, a na większe wyjazdy mogę kupić boxa dachowego, i tak go chcę kupić na wyjazdy narciarskie

 

attachicon.gif9540637-fiat-tipo-900-556.jpg

Oooo Słubice  ;]

Sry z offtop ;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koreańce to chyba już ostatnie marki, które mają jeszcze w miarę normalne terminy wymiany oleju w instrukcjach. Ale myślę, że niedługo to się zmieni i zrobią jak inni co 30 tys.

AR wróciła do przeglądów co 15 tkm - nawet w samochodach, które początkowo miały przeglądy co 30 tkm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie. byłem 15 letnim autem w Budapeszcie, Pradze, Berlinie i wielu innych miejscach, i nigdy mi się nic nie stało. i nigdy nie miałem żadnych asistanców wykupionych.

Kiedyś opisywali przypadek dziadka co 50 lat jeździł bez prawka i nigdy go nie zatrzymała policja. Czy dowodzi to tego, że PJ jest niepotrzebne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Przyjeżdża ten sam Mohammed i holuje Cię do ASO Fiat. Twój plastik idzie do serwisu, Twoje bagaże przerzucają do auta zastępczego i śmigasz dalej. Po 2 dniach odbierasz telefon, gdzie Abdul - doradca serwisu informuje Cię, że już jest kein fehler w Twoim Tipo - więc umawiasz się z nim, że po nartach podjedziesz oddać zastępczaka i wziąć swoje Tipo. Podjeżdżasz, uścisk dłoni i wracasz do ferienwohnung, gdzie żona przygotowała pysznego grzańca. 

 

Nawet bardziej. Mohammed przyjeżdża z zastępczakiem na lawecie. Zrzuca tamtego a zabiera Twojego. Przekazujecie sobie uśmiechy i uścisk dłoni. Po naprawie Mohammed przywozi pod ferienwohnung Twoje auto a zabiera zastępczaka. Taką propozycję dostałem gdy mi w Chorwacji pani z Austrii wjechała w Epikę.

:oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK uproszczę - cały problem w tym, że to co w PL będzie kosztować 5 kzl - i nie będzie większej różnicy czy zrobi to serwis w Kołobrzegu, Nowym Targu czy Wrocławiu, w zachodniej UE będzie kosztować 5 keur. Więc w praktyce pozostanie Ci holowanie nach Hause, ewentualnie złomowanie na miejscu.

 

Stawiam teorię że ceny w polskim serwisie Mitsubishi są przeliczone wprost z Euro i za granicą będzie tylko taniej.

:hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak już napisałem wcześniej, PZU przywiozło do Chorwacji zastępczą Octę na lawecie, zabrało trupa. Wakacje bezproblemowo kontynuowane. Any questions?

 

Problem pojawi się gdy jednak oddalisz się na 1001 kilometrów. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie. byłem 15 letnim autem w Budapeszcie, Pradze, Berlinie i wielu innych miejscach, i nigdy mi się nic nie stało. i nigdy nie miałem żadnych asistanców wykupionych.

 

A ja byłem nowym w wielu różnych miejscach i miałem wszystkie assistance i też mi się nie zepsuło. Nie wiem teraz co o tym myśleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przekroczą 200 kkm to licznik i starzenie auta automatycznie zatrzymuje się ;]

 

Auta się psują przy dużych przebiegach. A duże przebiegi dotyczą tylko w miarę nowych aut z krajową historią. Bo starsze i sprowadzane nigdy nie mają takich przebiegów żeby się zepsuć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie. byłem 15 letnim autem w Budapeszcie, Pradze, Berlinie i wielu innych miejscach, i nigdy mi się nic nie stało. i nigdy nie miałem żadnych asistanców wykupionych.

Budapeszt, Praga i Berlin to praktycznie za miedzą. Można zadzwonić po kumpla, żeby zholował do PL. Ale jak się pojedzie np. do Portugalii albo na Nordkapp....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budapeszt, Praga i Berlin to praktycznie za miedzą. Można zadzwonić po kumpla, żeby zholował do PL. Ale jak się pojedzie np. do Portugalii albo na Nordkapp....

 

Głupi Paryż czy Mediolan wystarczą.  :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szcze mowiac to dalej bym autem nie pojechał. Są samoloty:)

 

Na wakacje. Ale jak musisz służbowo obskoczyć kilka odległych miejsc w krótkim czasie to samolot szybko okazuje się uciążliwy. Chyba że prywatny.   ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak myślałem że w przypadku PZU w grę wchodzi kontynuacja. Do świeżego zakupu to już dosyć dawno się nie palą z assistance. Tylko wydawało mi się że to 10 lat.

Ja też nie miałem nigdy takich cudów, dopóki kilkaset km od domu nie trafiłem dzika... Okazało się, że laweta do warsztatu pod dom wyniosła mnie 800 zł. no i wykupiłem za sto coś zł. Przydało się po pół roku, gdy w centrum dużego miasta, w ponad 30-stopniowym upale 7-letni aku z mojego auta postanowił się podziękować za współpracę. Z taką "letką" nieśmiałością postanowiłem skorzystać z assistance, no bo co tu robić innego? Assistance było za jakieś 25 minut, miły pan pomógł uruchomić auto i asystował mi przez pół miasta aż pod samo Norauto, bo było ryzyko, że jak mi zgaśnie auto to znowu go nie odpalę... I tak też było. Po odpaleniu auto działało, ale już po zgaszeniu nie dało się odpalić ponownie. Asistance czasem się zatem przydaje, a za granicą to już w ogóle...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budapeszt, Praga i Berlin to praktycznie za miedzą. Można zadzwonić po kumpla, żeby zholował do PL. Ale jak się pojedzie np. do Portugalii albo na Nordkapp....

 

no można, ale nie E39, ani A6C6 jak kumpla... wszyscy odmawiali przyjechania po A6 do Cro, bo laweta plus auto przekraczają 3,5t a ponoć w Austrii ważą i mandaty lecą... Wszyscy byli chętni do przyjazdu póki nie padło jakie auto, cena z Baska Voda ok 2000PLN, w końcu przyjechał gość za prawie 5 kpln taką dwuosiową, ale to inna i długa historia była...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie miałem nigdy takich cudów, dopóki kilkaset km od domu nie trafiłem dzika... Okazało się, że laweta do warsztatu pod dom wyniosła mnie 800 zł. no i wykupiłem za sto coś zł. Przydało się po pół roku, gdy w centrum dużego miasta, w ponad 30-stopniowym upale 7-letni aku z mojego auta postanowił się podziękować za współpracę. Z taką "letką" nieśmiałością postanowiłem skorzystać z assistance, no bo co tu robić innego? Assistance było za jakieś 25 minut, miły pan pomógł uruchomić auto i asystował mi przez pół miasta aż pod samo Norauto, bo było ryzyko, że jak mi zgaśnie auto to znowu go nie odpalę... I tak też było. Po odpaleniu auto działało, ale już po zgaszeniu nie dało się odpalić ponownie. Asistance czasem się zatem przydaje, a za granicą to już w ogóle...  

 

za granicą to absolutne minimum to holowanie do 150km, żeby jakiś większy warsztat w pobliżu autostrady dorwać, nie wyobrażam sobie pojechania bez żadnego assistance i utknięcia na przykład w Słowenii o północy na autostradzie... 

natomiast ja zawsze kupowałem pakiet max, ale teraz mam konkretny problem z tego co widzę, bo ubezpieczalnie się wycofują...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś opisywali przypadek dziadka co 50 lat jeździł bez prawka i nigdy go nie zatrzymała policja. Czy dowodzi to tego, że PJ jest niepotrzebne?

 

pisząc o swoim przypadku, miałem na myśli tylko to, że starsze auta się nie psuły tak, jak dzisiejsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budapeszt, Praga i Berlin to praktycznie za miedzą. Można zadzwonić po kumpla, żeby zholował do PL.

 

no nie wiem, czy 800 km to jest za miedzą. pozatym nie mam kumpla z lawetą.

ale przyznam, ze jak tak czytam tutaj, że coś tam się komuś, gdzieś przytrafiło, to mi aż ciarki przeszły. wtedy mi nawet przez myśl nie przeszło, że coś sie może wydarzyć. objechałem bez stresu i nawet sie nie zastanawiałem, co by było gdyby.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pisząc o swoim przypadku, miałem na myśli tylko to, że starsze auta się nie psuły tak, jak dzisiejsze

Tak tak, polecam wrocic pamiecia do lat 90. Wyobrazasz sobie, zeby wtedy vectra a, tipo, escort albo inny xm robily 50kkm rocznie? Jezeli jakies auto dojezdzalo to tylko na zasadzie szczesliwego zbiegu okolicznosci..i psuly sie glownie czesci mechaniczne, bo przeciez elektroniki to wtedy za wiele nie bylo. Takze dziekujcie, ze mozecie sobie kupic teraz der pasnika i robic 100kkm rocznie bez obaw :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pisząc o swoim przypadku, miałem na myśli tylko to, że starsze auta się nie psuły tak, jak dzisiejsze

Pamietam jak 125p z rodzicami stalismy w trasie , a ojciec walczył z rozdzielaczem i tak cała drogę aż dojechalismy do celu. Pózniej juz nigdy, ani ja, oni on nie stalismy na poboczu . Moze dlatego, ze nie mieliśmy tych starszych aut? O Maluchu nie wspomnę, szkoda klawiatury. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tak, polecam wrocic pamiecia do lat 90.

Ale nie piszmy tu o duzych fiatach, czy maluchach. Byly tez i auta, ktore znosily duzo wiecej, niz dzisiejsze

Wspomniales o vectrze a? Moj wujek taka mial na wsi. Po bezdrozach zrobil nia 500 tys bez wiekszych usterek. Ze juz nie wspomne o mercach 250D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.