Skocz do zawartości

Минск -nietypowy prezencik sobie zrobiłem na święta (skromny)


Cinek

Rekomendowane odpowiedzi

A Ty mi  :hehe:

 

 

Napisano dziś, 11:27

Cinek, dnia 03 Sty 2017 - 7:18 PM, napisał:snapback.png

Kto mi dorobi takie naklejki jak oryginalne?? Dzwoniłem, w trzech firmach poligraficznych powiedzieli że nie maja mozliwości technicznych. Są to przezroczyste naklejki, napisy jak widać - XXI wiek, drukarki 3D a stworzenie głupich naklejek jest problemem.  :)

 

attachicon.gifMińsk_bak.jpg

Wielki problem   ;]

35 złociszy i są Twoje  ;)

 

http://motonaklejki....klejki/1/23/67/

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@RagnarTheRed Cześć człowieczq :) swojego też mógłbym opylić za 2000 bez strat - opierdzielić sprayem, nowe naklejki za 35 zł i heja. Ale chyba nie o to chodzi w tej zabawie, co?

 

Z drugiej strony nie zamierzam go robić na funkel nówkę bo to też bez celu. Ma być etetycznie, i sprawny mechanicznie.

 

Mój był w stanie wizualnym takim se, ale poprzednik władował w niego worek siana w mechanikę. Żal byłoby nie wziąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@

 

@@jimbo22

 

Po namyśle stwierdzam co następuje. Mam wszystkie materiały potrzebne do tego, by to "malnąć". I głupio by było, gdyby miały się zmarnować. Wszystko, łącznie z czerwonym lakierem akrylowym, tak się składa że nawet odcień trafiony. :) Więc polakieruję jednak sam, a do piachu dam tylko to co niezbędne (dosłownie trzy elementy), reszta o dziwo trzyma sie bardzo dobrze i nie ma nawet rdzawych kropek.

 

Grzaniec - no risk, no fun. Może utropię w Mińsku pieniądze, może nie. Tego nie wiesz ani Ty, ani ja. Faktem jest, że byli zainteresowani odkupem go ode mnie tak jak stał. Ściślej, cztery niezależne osoby. A wczoraj jeden małolat spojrzał na niego i krzyknął - "o, mój pierwszy motor!" :) więc z tym sentymentem i brakiem historii nie masz racji, raz że był montowany w fabryce Rometa dwa że sporo ludzi miało go w użyciu. Oczywiście mniej niż WSK bo nasi natłukli tego na potęgę, więc WSK każdy Polak kojarzy.

 

A tak BTW moi rodzice mieli kiedyś Fiata 127 (nie 126 tylko właśnie 127) tego z wąskimi światłami. Też montowany króciutko w Polsce. Chciałem kupić sobie z sentymentu jako fajny mały wózek, coś innego niz oklepane 126. Wszedłem na allegro, popatrzyłem i mina mi mocno zrzedła. Drogie. Nawet bardzo.

 

Zauważ że sentyment idzie pokoleniowo. My to pokolenie WSK, nasi ojcowie Junaków, ale już młodsi to Miński czy auta z lat '90.

 

Nie wyrokowałbym, że zakup Mińska to utopione pieniądze. Ja bym się nie odważył na taką tezę. :cfaniak:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@

 

Nie chcesz ze mną gadać, ale skoro mnie wywołałeś, to jeszcze wrzucę coś od siebie.

Lakierowanie natryskowe zbiornika i np. puszek narzędziowych czy błotników to bardzo dobry pomysł. Dając to w proszek założę się, że lakiernia proszkowa nie bawiła by się w wyprowadzenie jakiś nierównośći - a te są na 100% w tak leciwym sprzęcie. Może na razie ich nie widzisz, ale po piaskowaniu będą widoczne. Niby są szpachle pod proszek, ale mało kto w lakierni się chce w to bawić. 

Druga sprawa - skoro będziesz sam lakierował (słusznie  :ok: ) to nie zastanawiaj się czy piaskować czy nie - nawet jak nie widzisz ognisk korozji, to pomyśl, ile czasu spędzisz na przygotowaniu starego lakieru (czyszczenie, matowienie, szpachlowanie, odtłuszczanie..). Daj wszystko do piachu - otrzymasz idealnie czysty detal, z widocznymi uszkodzeniami - rzucisz jakiś podkład reaktywny, jakiś wypełniający, tam gdzie trzeba podszpachlujesz. Odpada cała zabawa w mycie, matowienie.

Tylko poszukaj tańszego piaskarza  ;] . Bo ja cały motocykl (wszystkie metalowe kalmoty - spory katron + rama) mam taniej niż od Ciebie chcą za kilka detali  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcesz ze mną gadać, ale skoro mnie wywołałeś, to jeszcze wrzucę coś od siebie.

Lakierowanie natryskowe zbiornika i np. puszek narzędziowych czy błotników to bardzo dobry pomysł. Dając to w proszek założę się, że lakiernia proszkowa nie bawiła by się w wyprowadzenie jakiś nierównośći - a te są na 100% w tak leciwym sprzęcie. Może na razie ich nie widzisz, ale po piaskowaniu będą widoczne. Niby są szpachle pod proszek, ale mało kto w lakierni się chce w to bawić. 

Druga sprawa - skoro będziesz sam lakierował (słusznie  :ok: ) to nie zastanawiaj się czy piaskować czy nie - nawet jak nie widzisz ognisk korozji, to pomyśl, ile czasu spędzisz na przygotowaniu starego lakieru (czyszczenie, matowienie, szpachlowanie, odtłuszczanie..). Daj wszystko do piachu - otrzymasz idealnie czysty detal, z widocznymi uszkodzeniami - rzucisz jakiś podkład reaktywny, jakiś wypełniający, tam gdzie trzeba podszpachlujesz. Odpada cała zabawa w mycie, matowienie.

Tylko poszukaj tańszego piaskarza  ;] . Bo ja cały motocykl (wszystkie metalowe kalmoty - spory katron + rama) mam taniej niż od Ciebie chcą za kilka detali  ;)

 

 

Ja się szybko wk...iam ale też szybko mi przechodzi. :] Obdzwoniłem wczoraj tych o których wiedziałem że piaskują oraz znalezionych w necie. I co się okazało, 3/4 już tego nie robi albo ktoś robi ale jest kosmicznie daleko, albo za takie pieniądze że daj spokój bo bawi się w przemysłówkę i na hasło motocykl rzuca cenę zaporową.

 

Nie wiem czy wiesz ale rzucenie w podkład wypiaskowanego elementu nie załatwi sprawy bo taki detal najpierw trzeba rozszlifować, właśnie dlatego że z czasem wszystko posiada i potem stanie się pięknie matowe. Piszę to jako praktyk, nie teoretyk. O tym że piaskowane elementy trzeba łapać w rękawicach na dłoniach chyba sam wiesz, po pocie wychodzą piękne rude ślady. Ale to tak BTW.

 

Mycie robi się prosto, myjesz detale normalnie jakbyś mył auto - woda z szamponem, potem do sucha, wydmuchać jeśli trzeba. Potem benzyna ekstrakcyjna albo antysilikon. Antysilikon ogólnie lepszy choć na oporny tłuszcz bywa że bena skuteczniejsza.  Potem reszta zabawy. Matowanie jest proste, odpowiednia włóknina plus pasta matująca i masz sprawę załatwioną w minutę dziesięć. ;)

 

Jeśli chodzi o piaskowanie to ogólnie przyznaję Ci rację tylko że

 

a) muszę zawieźć te detale daaaleeekooo...

b) znowu czekać  dwa tygodnie :ogien:

c) do małych detali mam bardzo fajne narzędzia wliczając to dwie małe piaskarki więc po cholerę mam płacić...Tyle że piaskować nie lubię - nawet bardzo.

 

 

Poza tym większość rudej już usunąłem pół godziny temu, materiał wyczyszczony do żywego. W ciągu 7 dni chcę by to było polakierowane. Realnie roboty jest na trzy dni na luzie, ale wiesz jak bywa - trzeba robić różne inne rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie wiem czy wiesz ale rzucenie w podkład wypiaskowanego elementu nie załatwi sprawy bo taki detal najpierw trzeba rozszlifować, właśnie dlatego że z czasem wszystko posiada i potem stanie się pięknie matowe. Piszę to jako praktyk, nie teoretyk. O tym że piaskowane elementy trzeba łapać w rękawicach na dłoniach chyba sam wiesz, po pocie wychodzą piękne rude ślady. Ale to tak BTW.

 

 

:ok:

Ja po piachu lecę włókniną - bardziej dla świętego spokoju, bo jeżeli nie jest to piaskowane żwirek z pobliskiej drogi  ;]  a odpowiedniej granulacji ścierniwem, to detale są dosyć gładkie. Potem rzucam reaktywny na gołe blachy, szpachluję, potem wypełniający, szlifowanie i lakier....o rękawiczkach to prawda, gołe żelastwo łapie rdzę nawet niedotykane - wystarczy dzień w wilgotnym garażu...dlatego zawsze staram się tak podrzucić do piaskowania, żebym miał czas rzucić podkład zaraz po odbiorze....

 

Działaj....efekt będzie na pewno lepszy niż przed remontem, choć to tylko Mińsk  :phi:  :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc powolutku sobie dłubię przy tej lodówce. :) jutro Trzy Króliki, jak mi się będzie chciało to spędzę dzień w garażu. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naklejki doszły. :ok: Klamoty umyte, dziurki (dwie) wyspawane wstawkami z nowej blachy. Chciałem dziś pierdyknąć w podkład ale jest późno i niechcemisię. Jutro też jest dzień.

Ogólnie im dłużej przy nim grzebie tym bardziej go lubię. :) A nie grzebię jakoś szczególnie dużo, tyle że jest to rozwleczone w czasie. Gdybym sie spiął 3-4 dni max i moto gotowe. :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Update. Stan na dzisiaj - jest własna piaskarka czyli jestem pod tym względem niezależny. :ok:

Plan był taki by dziś opędzlować wszystkie czerwone elementy piachem, no niestety - połowica jak zwykle ma odmienny pomysł na sobotę a że ze mnie ugodowy człowiek, ustąpiłem.

W poniedziałek też jest dzień. :skromny:

Czemu jednak zdecydowałem się na piaskowanie...Cóż - wyczyściłem wszystkie ogniska korozji do żywego szlifierką z druciakiem, wyszło fajnie. Całość była umyta, przygotowana do podkładu.

Poszedł podkład na odcinkę od starych warstw.

Poszła szpachlówka gdzie trzeba.

Poszedł właściwy podkład.

 

...i sprawa się rypsła. W miejscach gdzie ostał się oryginalny, rosyjski lakier podkład pięknie się "schlastał", "zwarzył", jeśli wiecie OCB.

 

Stąd szybka decyzja - kupuje własną piaskarkę, bo cena za piaskowanie małych elementów jaką sobie gość winszuje faktycznie jest nieatrakcyjna, a poza tym robie u siebie, na miejscu, znowu oszczędność czasu i paliwa na dojazdy.

 

Problemem jest parująca szybka przyłbicy do piaskowania, ale na to tez jest sposób. Antifog motocyklowy. :oki:

 

Wiem że idzie to ślamazarnie, ale wolę by szło wolno za to sukcesywnie do przodu niż utknęło na stałe. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypiaskowałem dziada do żywego, nie miałem już  czasu robić fotek ale wierzcie mi wszystkie elementy zostały ładnie wyczyszczone, bez śladu po starej farbie.

Poszło w pierwszy podkład. Może do poniedziałku wyschnie na tyle, bym mógł dalej rzeźbić - jutro niestety rzeźbię przy paśniku. :beksa:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Się robi, robi się...

 

Muszę ogarną stanowisko by cykać efektowniejsze fotki, bo obecnie jestem skazany na kadrowanie by nie było widac zbyt wiele... :]

 

Przykłady skromne trzy - błotniczek tylny w podkładzie, jeszcze przed szpachlowaniem - ten gdzie łaty były wstawiane.

 

IMG_20170207_132618_HDR_zps7wonhegm.jpg

 

Błotnik przedni, szpachlówka obrobiona na izolancie.

 

IMG_20170207_131816_HDR_zps82k39q4y.jpg

 

Psik psik...obok osłona lagi, już po szpachlowaniu i tez psiknięta.

 

IMG_20170207_132023_HDR_zpshsrnsyvh.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem na tym samym etapie z Komarem...dziś może dotrę podkład i do końca tygodnia chciałbym polakierować na gotowo. Doszło też pół ciężąrówki nowych klamotów do komara...jutro pewnie dojdzie drugie pół ;). Wartość samych części do tego piździka to prawie 1200zł 8]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem cóż Cię tak dziwi. Gdy robiłem Simsona to też tu igliczka, tu pływaczek, tam tłumik nowy...I tak setka po setce, i ponad 2500 zł poszłoooo... Tyle że nie na same części, ja wliczam w to koszt zakupu piździka, mechanika (którego pogoniłbym cepem ;) ) , materiały lakiernicze, nowe części itp.

 

@Grzaniec a powiedz tak szczerze, nie czujesz swego rodzaju więzi z pojazdami które robisz? Czy już podchodzisz do tematu jak lekarz - otworzyć pacjenta, wycinamy serducho, dajemy nowe, zaszywamy, nastepny proszę... ;);]

 

 

Skoro tak sobie luźno dywagujemy to ja Ci szczerze zazdroszczę, że masz fajną robotę i jeszcze Ci płacą. Pewnie pierwszych kilka remontów będę musiał przeprowadzić za własny szmal, tnąc koszt ale mam nadzieję że pewnego dnia i do mnie zaczną zjeżdżać ludzie z "klamotami".

Co jeszcze...Interesuje mnie aspekt finansowy tej zabawy w Twoim przypadku. Nie, nie zaglądam do portfela - jestem ciekaw, ile musi wyłożyć właściciel tak zdezelowanego bzyka by doprowadzić go do stanu przyzwoitego. Wiem że zmiennych jest dużo, zalezy od stanu wyjściowego itp. Niemniej czy ci ludzie w ogóle liczą się z kasą? :kosmita:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj to koszt tylko klamotów ;)

 

Więź z Komarem ... ;l No proszę Cię....więź to ja czuję do żony :phi:

Żelazo jak żelazo...lubię to robić, bo gdybym nie lubił, to bym nie robił, ale miłość to to nie jest ;)

To nie jest moje źródło utrzymania, to hobby, które pozwala robić to co lubię - biorę piwo do garażu i kręcę. Zajęcie na popołudnia i wieczory, zamiast gapić się w tv, w której nic nie ma. Kosztować kosztuje - ale ja na tym nie zarabiam. Oczywiście, również nie dokładam. Remont kosztuje tyle co materiały, części i zwrot za piwo użyte podczas remontu :hehe:

Nie da się powiedzieć, ile kosztuje remont. To tak jak z odpowiedzią na pytanie, ile kosztuje samochód ;]. Koszt remontu zależy od stanu, kompletności, kaprysu właściciela - czyli zakresu tego, co zrobię przy pojeździe. A wycena jest oczywiście gratis przed remontem - na podstawie opisu, zdjęć. I nie zdażyło się jeszcze, by właściciel był zaskoczony jakąś dopłatą. Po prostu raz zostanie na 4 pack piwa, a raz na trzy 4-packi :phi::phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...
Dnia 8.02.2017 o 09:33, Grzaniec napisał:

Remont kosztuje tyle co materiały, części i zwrot za piwo użyte podczas remontu :hehe:

 

to taką Jawe czy MZ da się za 3000 wyremontować ? wiadomo, że każdy egzemplarz jest inny.. i wszystko zależy od stanu... bo jest ETZ 251, stan ładny ale czas ją zjada.. cieknie i stuka ale silnik pali, jeździ a nie wygląda... "fachowcy" bez oglądania mają rozrzut od 2 do 6 tysięcy .. więc tak z waszego doświadczenia ile kosztuje remont _

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kadaf napisał:

 

to taką Jawe czy MZ da się za 3000 wyremontować ? wiadomo, że każdy egzemplarz jest inny.. i wszystko zależy od stanu... bo jest ETZ 251, stan ładny ale czas ją zjada.. cieknie i stuka ale silnik pali, jeździ a nie wygląda... "fachowcy" bez oglądania mają rozrzut od 2 do 6 tysięcy .. więc tak z waszego doświadczenia ile kosztuje remont _

o piniondzach możemy podagać na priv ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Dnia 3.01.2017 o 19:18, Cinek napisał:

Kto mi dorobi takie naklejki jak oryginalne?? Dzwoniłem, w trzech firmach poligraficznych powiedzieli że nie maja mozliwości technicznych. Są to przezroczyste naklejki, napisy jak widać - XXI wiek, drukarki 3D a stworzenie głupich naklejek jest problemem. :)

 

post-130292-0-12533200-1483467490_thumb.jpg

http://motonaklejki.pl/naklejki/1/23/

 

Do kupienia od ręki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

W ramach odświeżania tematu, taki filmik znalazłem w necie.

 

Nie wiedziałem że to tak przyspiesza i wyciąga stówkę! 8] Pewnie kierownik o połowę lżejszy ode mnie.

 

Pierwsze dwie minuty można przewinąć.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Cinek napisał:

 

 

Nie wiedziałem że to tak przyspiesza i wyciąga stówkę!

 

 

Wiatr we włosach, w oczach łzy....na liczniku 43 ;l

Ty widziałeś kiedyś, jak przyspieszają motocykle? :phi: Nawet te klasy 125?? :phi:

Chińska 50 leci po małych modach blisko 100km/h - seryjne dwutakty 50 ccm z blokadami robią 70-80....więc nie widzę powodu, by podniecać się tym z filmu....warczy i tyle :phi:

 

1. Chińskie 125 i do tego 4T

 

 

2T 50ccm v-max kymco to zdaje się Tajwan

 

A jakby dobrze poszukać, to znajdziemy sporo filmów, gdzie prędkości są jeszcze większe :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Tomrad napisał:

No niestety, ale mimo mojej sympatii do Twojej pasji, wg mnie ten dźwięk dyskwalifikuje Mińska.    

 

Właśnie ten dźwięk cholernie mi się podoba, mimo że z dwusuwów wyrosłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

Dziś rano szybka akcja, matowanie, i podkład - właśnie schnie, pogoda sprzyja. Potrzebowałem na to zaledwie trzech godzin wszystkiego, ale ciężko było mi je znaleźć. Cieszę się że wreszcie jest jakiś progres.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Składam dziada...tylne koło siedzi, trochę zabawy było z ułożyskowaniem przodu, ale dałem rady, jutro ciąg dalszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.05.2017 o 21:17, RussianRider napisał:

No to dobranoc. Właśnie skończyłem.

 

widziałem już na FB w ruskiej grupie - cieszy oko :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Grzaniec napisał:

Co to za kolor? Z palety RAL? Szukam czegoś na motorynkę...:hmm:

Zaczyna ta lodówka wyglądać....tylko dlaczego nie jest biała? :phi::phi:

 

 

Jak bardzo Ci zależy to poszukam jaki to kolor.

Im więcej przy nim grzebię tym więcej widzę rzeczy, które przydałoby się wymienić bo "nie wyglądają". Ale mam to w nosie, byle go uruchomić, a jak zacznę jeździć, to wtedy będę się martwił.

Powiedz, ten motocykl ma jakiś "ruski patent" by działał bez akumulatora, nie masz jakiejś hipotezy co poprzedni wlaściciel nakręcił w elektryce? Bo chcę to odkręcić i dać aku jak Bozia przykazała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam instalacji Mińska, jak trafia do mnie motocykl z tuningowaną instalacją, to nie zagłębiam się w szczegóły, co jest przerobione, tylko wypruwam wszystko i robię zgodnie ze schematem oryginału. 

Koloru nie szukaj - zdecydowałem RAL 3011 na motorynkę pony 301. M2 pójdzie w ral 3020. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak skomplikować rzeczy proste by Cinek.

 

Postanowiłem wymienić w motocyklu oryginalne chromowane aczkolwiek mocno zarudziałe mocowania (rurki w rzeczywistości) kierunkowskazów na wykonane ze stali nierdzewnej.

Nierdzewka jest o tyle fajna, że gdy pokryje się rudą warstewką to wystarczy ja spolerować i jest jak nowa (jakby ktoś nie wiedział, to "nierdzewna" stal też potrafi się zarudzić - testowane niejednokrotnie na sztućcach w zmywarce).

Plan był prosty - kupić rurkę fi 10, pociąć na odpowiednie odcinki, nagwintować i tadam! Gotowe.

Oczywiście najpierw objechałem całe Wejherowo w poszukiwaniu odpowiedniej rurki. Nie ma, nosz kuźwa nie ma - od składu artykułów stalowych przez armaturę sanitarną na złomowcu kończąc.

Pozostało mi alegro. Są rurki, a jakże...Ale ale, coś tu nie halo - max grubość ścianki to 1,5 mm. Czyli po nacięciu gwintu zostanie mi w najlepszym wypadku "papier" metalowy. Nie tędy droga.

Kombinacje alpejskie...Tryb kombinatora włączony - kupić szpliki nierdzewne, wytoczyć/przewiercić otwory i dospawać rurki z nierdzewki. Kuźwa, jedyna opcja.

Tak zrobiłem, zamówiłem odpowiednią szpilkę (czyli pręt z gwintem), rurkę, i cóż począć czekam na kuriera.

 

Z cyklu problematycznych rzeczy prostych - szukałem nowej ramki reflektora do Mińska. Nie ma, albo używki za jakieś chore pieniądze. Dopasowałem od MZ. Nowa, śliczna i błyszcząca. Tylko jest jeden szkopuł, bolec ustalający położenie ramki jest przynitowany. Znów Tour De Wejherowo i nie ma, kuźwa, nie ma nitów mosiężnych do zakuwania. NIGDZIE.

Na allegro paczka po 5 zł, z wysyłką 25. Po to, by wymienić jeden nit wart może 20 groszy. Ale dopiąłem swego, swap ramki sie udał, nawet jakoś (czyli dobrze) to wygląda. Nikt się nie skapnie bo gdy składam sprzęt na świeżym powietrzu przed domem już dwukrotnie zostałem spytany o to jaki to model WSK. Więc takich drobiazgów jak "niekoszerna" ramka nikt nie zauważy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby jeszcze było widać -ramka nowa, ramka stara. Jakoś-tam to pasuje, chociaż muszę jeszcze dopieścić. ramka.jpg.0e0db9f618d966fd543b8f89d9611fd1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Grzaniec napisał:

Ładnie, ale dla lepszego efektu całości, mógłbyś używać nowych śrub ;]

 

Mógłbym również wyszkiełkować alu, dać nowe obręcze kół, wymienić pierdylion rzeczy na nowe ale PO CO?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież napisałem...dla lepszego efektu. Jeżeli ma tylko jeździć, to po grzyba nowy lakier....

 

To trochę tak, jakbyś założył nowy garnitur i do tego skarpetki sprzed tygodnia :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw niech jeździ, jeśli zasłuży będę dążył temat, jeśli nie to zostanie jak jest. Finanse rządzą zapamiętaj to sobie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, RussianRider napisał:

 


Myślisz że nie wiem?

 

No więc gdzie tu oszczędzanie? ;] 

Koszt znikomy, a efekt niewspółmierny do kosztu...ale rób jak chcesz, Twój sprzęt i jak wyjedziesz na ulicę, to Ty będziesz musiał tłumaczyć oglądaczom, dlaczego nie wymieniłeś śrub:phi::phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.05.2017 o 09:38, Grzaniec napisał:

Ładnie, ale dla lepszego efektu całości, mógłbyś używać nowych śrub ;]

 

Też mi się tak wydaje. Jednak nowy lakier, błyszczący chrom itp. itd. i do tego objechane, pordzewiałe śruby i efekt ginie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten Mińsk nie jedzie na wystawę, to ma być pojazd użytkowy (o ile się nada) i mam w nosie by robić go na błysk. :P

Owszem rudą trzeba było wygonić, trochę odświeżyć, muszę jeszcze ogarnąć to i owo a teraz zamiast bawić się w garażu sadzę wzdłuż ogrodzenia krzaczory i tak codziennie.

 

@volf6 Część jest oryginalna, część już wymieniona, faktem jest że te śruby w większości wyglądają nienajgorzej ale Grzaniec pisze jakby zupełnie nie wiedział choć wie doskonale że tu dycha tam dwie i stówka za stówką leci - powtórzę, finanse rządzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, RussianRider napisał:

Ten Mińsk nie jedzie na wystawę, to ma być pojazd użytkowy (o ile się nada) i mam w nosie by robić go na błysk. :P

Owszem rudą trzeba było wygonić, trochę odświeżyć, muszę jeszcze ogarnąć to i owo a teraz zamiast bawić się w garażu sadzę wzdłuż ogrodzenia krzaczory i tak codziennie.

Eee...nie narzekaj ;]. Ja w poniedziałek byłem w pracy do 16. Wróciłem ok. 17 do domu. Obiad, kawusia i zrobiło się po 18. Do wieczora zdążyłem zamontować 2 stopnie na tarasie z deski kompozytowej, i wyszkiełkować 2 silniki (romet i simson). Wczoraj zamontowałem, również po pracy ;] zamontowałem oświetlenie tarasu, zaplotłem 2 koła (wycentrować nie zdążyłem;]), dotarłem podkład na 3 pojazdach (2xmotorynka i simson skuter) i położyłem w kilku miejscach szpachlę na zbiorniki i błotniki tych pojazdów. I tak codziennie ;l. A pracuję od 8-16, więc w domu najwcześniej jestem ok. 17 ;)

12 godzin temu, RussianRider napisał:

@volf6 Część jest oryginalna, część już wymieniona, faktem jest że te śruby w większości wyglądają nienajgorzej ale Grzaniec pisze jakby zupełnie nie wiedział choć wie doskonale że tu dycha tam dwie i stówka za stówką leci - powtórzę, finanse rządzą.

Zgadza się - dycha, dycha i stówa....ale bez przesady. Drobiazgi warto zrobić, bo potem tego już nie zrobisz - przecież wymiana wszystkich śrub to rozłożenie od nowa motocykla. Ale widzę, że uparłeś się na te stare śruby i żadne argumenty Cię nie przekonają, że jednak warto. 

OK - nie chciałeś dołożyć 20zł do Mińska - Twoja sprawa, oszczędziłeś. Jeżeli tak koniecznie chciałeś użyć tych starych śrub, to trzeba było je chociaż przelecieć na druciaku:phi::phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruła Nierdzewna Kierunkowskazowa wraz z Jegomością Prętem Nierdzewnym dojszli dziś.

Rurka pocięta, pręt pocięty i wytoczone z niego tuleje gwintowane. Pozostało pospawać, może dziś dam rady.

 

P.s.@Grzaniec - śruby, to ja kupiłem tydzień temu, oczywiście nowe. :ee::hehe:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące później...

Po długiej przerwie wracam do tematu.

Pisałem już na HP ale powtórzę w tym watku. Miała być akcja "szybki montaż silnika" bo to cztery śrubki raptem.

Chwytam silnik i... jedno z mocowań zostaje mi w ręku.

Co się okazało - poprzedni właściciel był tak sprytny, że użył jakiegoś kleju dwuskładnikowego, w kolorze idealnie takim jak "amelinium", nawet nie zauważyłem że coś jest kombinowane.

I znowu kombinacja - kupować używane kartery - niby tylko stówka ale nie wiadomo w jakim stanie będą, dochodzi rozbiórka całego silnika w pył...

Kupić cały silnik - niby to tylko 350 zł ale kurde znowu kasa. :zgryz:

Przemyślałem sprawę i poszedłem na żywioł, czyszczenie do żywego (jak na taka papraninę ktoś wykonał ja wyjątkowo solidnie, klej trzymał oczywiście tam gdzie tego nie chciałem ;) ), spawara i jechana.

Nawet jakoś to wygląda. Pytanie, jak będzie z trwałością i czy uszczelnienie nie poszło...No cóż zagrałem ale czy wygrałem? Zobaczymy.

Na chwilę obecną silnik założony wstępnie a ja się zastanawiam, gdzie ostatnio wynosiłem klucze, bez nich nie dokręcę śrub ;l:bzik: (  @Grzaniec - NOWYCH).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.