Skocz do zawartości

Komar 2350 rok 1975 - reanimacja


Grzaniec

Rekomendowane odpowiedzi

Brawo Wy :phi:. Właśnie składam ten sprzęt, w środku też były 2 skuchy, brak dystansu pomiędzy lozyskami wału i nie zablokowana sprężyna kopniaka :). Ale będzie żył. W końcu stare są chyba tylko kartery. :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy później...
Brawo Wy :phi:. Właśnie składam ten sprzęt, w środku też były 2 skuchy, brak dystansu pomiędzy lozyskami wału i nie zablokowana sprężyna kopniaka :). Ale będzie żył. W końcu stare są chyba tylko kartery. :ok:
Fajnie się czyta takie posty ... sam mam takiego do naprawy.... zrobiłem wstępnie silnik ale chyba jeszcze coś tam muszę zrobić w nim.... no i cała blacha nie tknieta itp.

Trochę gratów zakupiłem ale jak widzę kolegi realizację to jeszcze sporo muszę włożyć

Ile w sumie wyszła taka przyjemność?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Oberon napisał:


Ile w sumie wyszła taka przyjemność?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
 

Wszystko zależy od stanu wyjściowego. Tutaj same części wyszły ponad 1000zł, nie licząc lakierów, piaskowania, cynkowania....oraz mojej roboty ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Dnia 27.11.2017 o 08:53, Grzaniec napisał:

Wszystko zależy od stanu wyjściowego. Tutaj same części wyszły ponad 1000zł, nie licząc lakierów, piaskowania, cynkowania....oraz mojej roboty ;]

ja narazie tak kapiatalnie to silnik zrobilem ... i to tez "swoimi " mozliwosciami... czyli jak umialem tak robilem ... uruchomilem przejechalem sie i tyle... na przyszly rok mam nadzieje zrobic go na tipes/topes... poki co kupilem 2 moto i nim jezdze normalnie  ale sentyment do komara zostal :) pierwsze moto moje ehh i tysiace kilometrow po polach i szutrach zrobione haha 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Oberon napisał:

  ale sentyment do komara zostal :) pierwsze moto moje ehh i tysiace kilometrow po polach i szutrach zrobione haha 

 Kolego ! już pojazdy poruszają się bez kierowców, a u Ciebie powrót do przeszłości ;] . Komar to pojazd, rzekłbym kultowy, na którym wychowała się cała gwardia bikerów. Robisz sam-super, zdawaj relację na bieżąco. Poszperam w swoim archiwum, może znajdę jakąś tematyczną fotkę.:oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, do komara można mieć sentyment. Sam nie miałem za małolata komara. Wtedy wydawał się kiepski, trochę obciachem było na nim jeździć. Mówię o końcu lat 80 i początku 90. Ja zaczynałem w 83 mając 7 lat ujezdzac motorynke, potem miałem ogara i w 93 po zdaniu PI  (jeszcze od 17 lat) pierwszy poważny motocykl - etz 150. To był szał ;] dziewczyny majtki przez głowę sciagaly, by je przewieźć :hehe:. A do tego ten hamulec tarczowy...chetnie się to używalo jadąc z jakaś laską jako plecak :phi:.

 

Dziś też mam komara, ale w myśl zasady, że szewc bez butów chodzi, mój komar jest w stanie złomu. Może kiedyś, jak będę miał jakąś dziurę w zleceniach się za niego wezmę, chociaż na razie to się nie zapowiada...

Ale z pojazdów PRL kończę właśnie motorynke dla najmłodszego syna. Mimo, że ma swoje 2 małe crossowe jednoślady, jak przymierzyl się do motorynek klientów,  to stwierdził, że fajne. Więc rozejrzalem się po zakamarkach garażu i okazało się, ze mam prawie całą motorynke w częściach. Dokupilem kilka drobiazgów i już jest na finiszu...wiosna Mlody będzie jeździł :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Zazdroszczę Młodemu starego. Mój miał inne podejście. Kumpel z rodziny zamożnej miał sprzęt, dojeżdżaliśmy go do bólu. KOMAR -marzenie. Nazbierałem kasę, zbieranie butelek ( puszek wtedy nie było ), inne prace. Reakcja staruszka- nie, bo nie. Marzenie 13-tolaka- jak bym miał Komara to bym dołączył dwa silniki po bokach i byłby Ural. Fascynacja dużymi motocyklami. Szkoła średnia-brat kumpla ma BMW r 75. I się zaczęło. Dyskoteka, laseczka,a we łbie motocykl. Wycinka malin i starej cebuli, zarobiłem na swój osobisty, pierwszy motocykl. NSU 500- górny zawór, głowica odkryta, sprężyna zaworowa - agrafka,. A po za tym destrukt . Jako że wtedy ,,mieszały we łbie ,,filmy typu EASY RIDER ,STRACENCY, też chciałem być rockersem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące później...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.