Skocz do zawartości

Diesel vs Benzyna vs Lpg / Fiat Tipo


cypajak

Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 3.04.2017 o 22:39, Darcolo napisał:

Coś mi się wydaje, że Twoja wiedza na temat fiatów zatrzymała się parę, żeby nie powiedzieć paręnaście lat wstecz ...

Coś mi się zdaje, że bladego pojęcia nie masz o czym piszesz. Pochwal się ile fiatów w życiu miałeś, ile przeszło przez twoje ręce. Na szybko po szkoda bicia piany, sam byłem właścicielem następujących: Cinqecento 899, Seicento 899 i 1100, 3 x Punto I 75, Punto II FL nowe z salonu, Grande Punto nowe z salonu - ten wynalazek dał mi tak popalić, że sprzedałem go po nieco ponad roku ze stratą 12 tys pln, sypało się wszystko, historia serwisowa tego samochodu w ciągu roku była dłuższa niż nie jednego Passata czy Octavi przez 500 tys km, Dwie Multiple MKI 1.6 16v i 1.9 JTD, w obie wsadziłem worek pieniędzy , a i tak sypały się regularnie. Za zainwestowane w nie pieniądze kupiłbym kilkuletnią Octavię czy Fabię, Fiat Croma 1.9 MJTD, do tego przez lata pracowałem w ASO Fiata i Alfy czego się naoglądałem nie jeden by się zdziwił. Z czym chcesz polemizować? Z tym, że w porównaniu do koncernu VAG sprzedaż Fiatów to margines? Z tym, że takich TSi jeżdżą setki tysięcy, a MultiAir procent z tego? Proszę Cię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co z tego, że TSI jeżdżą "tysiące"? MultiAir i T-Jet są lepszymi silnikami, ale w kraju nad Wisłą ludzie uwielbiają faszystowską motoryzację - historia owej firmy przy Fiacie wygląda, delikatnie mówiąc, słabo. Co takiego cały ten VAG dał innowacyjnego w silnikach? Łańcuch rozrządu w pierwszych TFSI, który nie był w stanie przejechać okresu gwarancji, żarcie oleju - znam osobiście kilka osób z tymi wynalazkami, zadowoleni, że aż strach, ale "tysiące tego jest". Za granicą akurat silników MA jest więcej niż "procent z tego".

 

Żeby nie było. Miałem parcha 126P i UNO. Nadal cieszę się z udanego "wynalazku" GP, któremu zaraz stuknie 10 lat i przejechał 184tyś.km nie sypiąc się. We Fiacie też były wpadki, ale nie takie jak w VAG. Szkoda, że dał im się wykupić Giugiaro...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, krowka napisał:

I co z tego, że TSI jeżdżą "tysiące"? MultiAir i T-Jet są lepszymi silnikami,

Pod jakim wzgledem sa lepsze? Tak naprawde to jest az caly jeden silnik 1,4T i tyle I ze 2-3 warianty mocy...

Ani malo nie pala, ani nie maja super osiagow, gdzie TSI to cala rodzina silnikow o mocach od 80 do 300+KM.

Wiec co Ty w ogole porownujesz? ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Maciej__ napisał:

Pod jakim wzgledem sa lepsze? Tak naprawde to jest az caly jeden silnik 1,4T i tyle I ze 2-3 warianty mocy...

Ani malo nie pala, ani nie maja super osiagow, gdzie TSI to cala rodzina silnikow o mocach od 80 do 300+KM.

Wiec co Ty w ogole porownujesz? ;]

Ku Twojej wiadomości. Moc i moment obrotowy to nie wszystko, chyba, że auto zmienia się co 50tyś. km i następny niech się martwi ;l Do tego chwalenie się kolegom, że ma się te 300 chabet w jakimś VW, Skodzie, Seacie,..., do jazdy po wsi - bezcenne doświadczenie ;l A widok mistrza prostej, który na owej prostej jedzie 150km/h, oczywiście "Passeratti w TDI", przed każdym zakrętem obowiązkowo heble i zwolnienie do 70km/h (widuję codziennie takiego typa), po czym stoję za nim na światłach 2km dalej - komiczne ;l  Jadę na DK poza zabudowanym rekordowe 90km/h ;l Jakoś te 140KM i 230Nm (1750obr) mi wystarczają. Co więcej, wystarcza 77KM i 115Nm (przy 3tyś) - przy jeździe Kropkiem mam te same doświadczenia z typem (tą "miernotą" obadałem prędkości, z jakimi typ się porusza, stąd podałem konkretne dane) ;l Jeśli jest się pizdą za kółkiem, to i 2tyśKM będzie za mało, ale uznanie kolegów ze wsi, zademonstrowanie im palenia kapcia pod remizą OSP - bezcenne ;l

Fakt faktem jest, że na wsi FIAT-em pod remizą nie ma się co pojawiać, jeśli liczy się na względy blachar ;l

 

Widzę, że nie odróżniasz MultiAir'a (silnik nie ma przepustnicy, zawory dolotowe sterowane elektro-hydraulicznie) i widzisz w nim starszego brata T-Jet'a, który i tak jest super silnikiem :) Mając trwałość na taki detal się nie patrzy jak spalanie paliwa :) Lepiej niech spala więcej paliwa niż oleju ;l

 

Tak, wiem co porównuję, tego niemieckiego wynalazku nie tknę, chociażby i miało 1000KM!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, krowka napisał:

Ku Twojej wiadomości. Moc i moment obrotowy to nie wszystko, chyba, że auto zmienia się co 50tyś. km i następny niech się martwi ;l Do tego chwalenie się kolegom, że ma się te 300 chabet do jazdy po wsi - bezcenne doświadczenie ;l A widok mistrza prostej, który na owej prostej jedzie 150km/h, przed każdym zakrętem obowiązkowo heble i zwolnienie do 70km/h (widuję codziennie takiego typa), po czym stoję za nim na światłach 2km dalej ;l A jadę na DK poza zabudowanym rekordowe 90km/h ;l

 

To czemu nie kupiłeś Matiza skoro to takie nieistotne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, marcindzieg napisał:

 

To czemu nie kupiłeś Matiza skoro to takie nieistotne?

Grube pytanie :) Za Matiza robi trwałe Grande Punto 1.4 8V 77KM (całe 115Nm przy 3tyś. obr) - to czarne po lewej, rozmazane od prędkości postojowej ;l Aż się łezka w oku zakręciła, zdjęcie zrobione w 2007r., gdy miałem go dopiero trzeci dzień :) Co do większego "Matiza", czyli Viagry, to do masy 1512kg 1.4 MultiAir 140KM jest racjonalnym wyborem - z założenia wyścigówka/rajdówka to nie jest, ale najważniejsze jest to, że już nie muszę rezygnować z manewru wyprzedzania, gdy dzbany, najczęściej w starych VW i Oplach (nie wiedzieć czemu), przyspieszają podczas wyprzedzania, bo FIAT ich "bierze". Co więcej zrównuję się na chwilę z takimi, żeby spojrzeć w twarz szukającą rozumu - doświadczenie dość ciekawe ;) Taki dość jaskrawy przykład. Zdarza się, że robią tak nowszymi i mocniejszymi autami, wtedy niech sobie dzbany jadą, wycofuję się z manewru i tyle. Pół biedy gdy potem jedzie te 90km/h, a nie ponownie zwalnia do 70-80km/h - czyste chamstwo.

 

PS. Matiz - co prawda projekt FIAT-a (pewnie zrobili błąd, że sprzedali), ale wykonanie już nie. Do tego dla rodzinki za mały i ostro gnije ;l Kolejny argument, jestem fanem włoszczyzny, chociaż nie bez zgrzytów (uprzedzając - nie chodzi o synchronizatory w skrzyni itp) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, krowka napisał:

Ku Twojej wiadomości. Moc i moment obrotowy to nie wszystko, chyba, że auto zmienia się co 50tyś. km i następny niech się martwi ;l Do tego chwalenie się kolegom, że ma się te 300 chabet w jakimś VW, Skodzie, Seacie,..., do jazdy po wsi - bezcenne doświadczenie ;l A widok mistrza prostej, który na owej prostej jedzie 150km/h, oczywiście "Passeratti w TDI", przed każdym zakrętem obowiązkowo heble i zwolnienie do 70km/h (widuję codziennie takiego typa), po czym stoję za nim na światłach 2km dalej - komiczne ;l  Jadę na DK poza zabudowanym rekordowe 90km/h ;l Jakoś te 140KM i 230Nm (1750obr) mi wystarczają. Co więcej, wystarcza 77KM i 115Nm (przy 3tyś) - przy jeździe Kropkiem mam te same doświadczenia z typem (tą "miernotą" obadałem prędkości, z jakimi typ się porusza, stąd podałem konkretne dane) ;l Jeśli jest się pizdą za kółkiem, to i 2tyśKM będzie za mało, ale uznanie kolegów ze wsi, zademonstrowanie im palenia kapcia pod remizą OSP - bezcenne ;l

Fakt faktem jest, że na wsi FIAT-em pod remizą nie ma się co pojawiać, jeśli liczy się na względy blachar ;l

 

Widzę, że nie odróżniasz MultiAir'a (silnik nie ma przepustnicy, zawory dolotowe sterowane elektro-hydraulicznie) i widzisz w nim starszego brata T-Jet'a, który i tak jest super silnikiem :) Mając trwałość na taki detal się nie patrzy jak spalanie paliwa :) Lepiej niech spala więcej paliwa niż oleju ;l

 

Tak, wiem co porównuję, tego niemieckiego wynalazku nie tknę, chociażby i miało 1000KM!

Z całym szacunkiem, ale o czym ty piszesz wogóle? Znam nie jedno TSi które ma 200 tys najechane i więcej i jakoś ludzie jeżdżą i nie stękają. Typowe TSi jest bardziej elastyczne i spala znacząco mniej niż taki Multi Air, nawet Moja Octavia 1.2 Tsi wypluła na hamowni zamiast deklarowanych 105 KM 119 , spalała śmieszne ilości paliwa, a v max miałem w okolicach 220 licznikowe. W nowej Octavi z nowym 1.2 TSi 110 KM znajomy ma regularne spalanie poniżej 5 l/100 km w cyklu mieszanym, osiągnij to T-jetem lub Multi-Air .... Ty po prostu piszesz by pisać, rozumiem, że ,,kochasz'' fiata, ale żadna ślepa miłość nie jest dobra. Ani Fiat, ani też jego silniki multi air czy t jet nie są , żadną ikoną trwałości, bezawaryjności, osiągów czy oszczędności, ok można powiedzieć, że to udane silniki, ale jechanie po wszystkich jednostkach Tsi to świadectwo braku wiedzy i powielania mitów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Pepcio napisał:

Coś mi się zdaje, że bladego pojęcia nie masz o czym piszesz. Pochwal się ile fiatów w życiu miałeś, ile przeszło przez twoje ręce. Na szybko po szkoda bicia piany, sam byłem właścicielem następujących: Cinqecento 899, Seicento 899 i 1100, 3 x Punto I 75, Punto II FL nowe z salonu, Grande Punto nowe z salonu - ten wynalazek dał mi tak popalić, że sprzedałem go po nieco ponad roku ze stratą 12 tys pln, sypało się wszystko, historia serwisowa tego samochodu w ciągu roku była dłuższa niż nie jednego Passata czy Octavi przez 500 tys km, Dwie Multiple MKI 1.6 16v i 1.9 JTD, w obie wsadziłem worek pieniędzy , a i tak sypały się regularnie. Za zainwestowane w nie pieniądze kupiłbym kilkuletnią Octavię czy Fabię, Fiat Croma 1.9 MJTD, do tego przez lata pracowałem w ASO Fiata i Alfy czego się naoglądałem nie jeden by się zdziwił. Z czym chcesz polemizować? Z tym, że w porównaniu do koncernu VAG sprzedaż Fiatów to margines? Z tym, że takich TSi jeżdżą setki tysięcy, a MultiAir procent z tego? Proszę Cię...

Miałem i mam dostatecznie dużo fiatów, żebyś nie musiał mi mówić jakie mają usterki. Twierdząc, że współczesne fiaty to cc, sc, PI- ośmieszasz się. To są pojazdy z ubiegłego wieku. A cc i sc- (czyli cc z inną blachą)- to projekt samochodu dla PRL- sprzed 30-może 35 lat...- to są współczesne fiaty :facepalm:. Za to TSI sprzed 5 lat- to już jest absolutnie historyczny model- o którego masakrycznych usterkach pamięć uległa zatarciu...

W rodzinie miałem/mam : 4xSC, 1xPI, 1GP, Linea T-jet i Lancię Y nowy model.  W GP brata do 100 kkm posypały się tylko łączniki stabilizatora- prawdziwy dramat usterkowości (koszt- 40 zł za sztukę) ;]. Oczywiście w swoim ASO nie zobaczyłeś jego egzemplarza (tak samo jak i PI moich rodziców)- bo i po co mieli jeździć do ASO? 

Ale ponieważ jesteś wybitnym znawcą współczesnych fiatów, to napisz mi proszę, co wysiądzie w Y mojej żony (prod.- koniec 2014 r, przebieg 39 kkm). Możesz też poświęcić chwilę i wypisać, co przytrafi się mojej prywatnej Linei. Sądząc z Twoich poprzednich postów lista powinna być imponująco długa- więc skróć ją do tych ważniejszych usterek :oki:.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pepcio napisał:

Z całym szacunkiem, ale o czym ty piszesz wogóle? Znam nie jedno TSi które ma 200 tys najechane i więcej i jakoś ludzie jeżdżą i nie stękają. Typowe TSi jest bardziej elastyczne i spala znacząco mniej niż taki Multi Air, nawet Moja Octavia 1.2 Tsi wypluła na hamowni zamiast deklarowanych 105 KM 119 , spalała śmieszne ilości paliwa, a v max miałem w okolicach 220 licznikowe. W nowej Octavi z nowym 1.2 TSi 110 KM znajomy ma regularne spalanie poniżej 5 l/100 km w cyklu mieszanym, osiągnij to T-jetem lub Multi-Air .... Ty po prostu piszesz by pisać, rozumiem, że ,,kochasz'' fiata, ale żadna ślepa miłość nie jest dobra. Ani Fiat, ani też jego silniki multi air czy t jet nie są , żadną ikoną trwałości, bezawaryjności, osiągów czy oszczędności, ok można powiedzieć, że to udane silniki, ale jechanie po wszystkich jednostkach Tsi to świadectwo braku wiedzy i powielania mitów. 

Nowe Tipo T-jet 120 KM w teście motoru uzyskało elastyczność 60-100 na IV biegu- 6,7 s. a 80-120 na VI biegu- 11,8 s.

Natomiast ciekawe, jak niskie zużycia paliwa osiągnąłby ktoś fiatowskim 0,9 TwinAir 105 KM...

A tak w ogóle, to niedawno w AK był ciekawy post, mówiący o tym, że TSI produkują wyjątkowo toksyczne spaliny, wymagające DPF-a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, pixel napisał:

alternator, zarówki, sworznie

Coś mi się wydaję, że z Twoim znawstwem fiatów marnie ... W fiatach z poprzedniej dekady/ poprzedniego stulecia- to owszem, alternatory bywały wadliwe (ja w moim SC 1.1- w ciągu 16 lat i 250 kkm owszem, jeden raz zmieniłem alternator; moi rodzice w swoim PI przez 20 lat to nawet zmieniali altka dwa razy), ale były też altki "pancerne"- jak np w sc 900. Sworznie u mnie nie były jakoś problematyczne- w moim SC (250 kkm) mam jeszcze lewy wahacz ori.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się wypowiem w sprawie trwałości mojego GP.

1. Alternator wymieniony przy 140tyś z powodu pęknięcia obudowy. Przy okazji wymieniony prawy odpływ wody z podszybia na pozmianowy, aby woda nie spływała na alternator.

2. Wymienione sprężyny, amorki, odboje, osłony amorków, zapobiegawczo łożyska Macphersona (żeby ponownie nie rozbierać zawieszenia) - przy przebiegu 150tyś, dlatego, że moim zdaniem był już za miękki. Z rozsypaniem się, cieknięciem itp nie miało to nic wspólnego.

3. Łączniki stabilizatora wymienione przy przebiegu 183tyś - pierwsza wymiana, były fabryczne.

4. Reszta elementów zawieszenia i układu kierowniczego fabryczna (pomimo tego, że miałem lata temu kolizję - gość zepchnął mnie z pasa ruchu na wysoki krawężnik, geometria nawet się nie ruszyła).

5. Drobniejsze sprawy (urwany przewód masowy przy belce, urwany przewód sterowania prawą szybą w przelotce lewych drzwi, pęknięty przewód tylnego spryskiwacza w przelotce (na gwarancji, czyli dawno temu), wymiana skórzanej kierownicy również na gwarancji z powodu łuszczenia się skóry - GP z początku okresu produkcji miały z tym problem).

6. Wymiana wydechu z powodu pęknięcia plecionki (przy około 150tyś) - nie bawiłem się w wspawanie nowej, chciałem mieć spokój na lata i mam.

 

Pomijam sprawy eksploatacyjne.

 

Po powyższej liście można powiedzieć, że straszny ten "wynalazek" ;l

 

Co do spalania MultiAir'a nie wiem jak to wygląda w lżejszych autach. W ciężkim 500X (mój waży 1512kg) spala w trasie, jadąc spokojnym tempem 90-100km/h średnio około 6,9l/100. W cyklu dojazdowym dom-przedszkole-praca-przedszkole-dom (70% poza miastem), wychodzi od 7,9-8,5l (zależy od korków itd).  Na autostradzie przy 140km/h wciąga około 8l/100km. Moim zdaniem bardzo dobre wyniki jak na to auto.

 

GP 1.4 8V 77KM, ważący około 1200kg, wciąga średnio 6,1l/100km przy żonkowej jeździe, w cyklu mieszanym. Gdy ja nim jeżdżę, to średnia podnosi się do 6,5l/100km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, krowka napisał:

Pomijam sprawy eksploatacyjne.

 

No ikona bezawaryjności jak nic :D W mojej Toyocie po 9 latach i podobnym przebiegu wymienione były: akumulator i wyłącznik krańcowy drzwi przednich lewych... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, grogi napisał:

 

No ikona bezawaryjności jak nic :D W mojej Toyocie po 9 latach i podobnym przebiegu wymienione były: akumulator i wyłącznik krańcowy drzwi przednich lewych... 

 

Co do Toyoty :) To dopiero przereklamowana ikona bezawaryjności - czy gdzieś wspomniałem o takowej  ikonie w postaci Fiat-a? ;] Swoją drogą "nowoczesna" ta Toyota, skoro ma chamski wyłącznik krańcowy, rodem ze 126p ;l W GP takiego nie znajdziesz ;l Co więcej w mediach o poważnych usterkach Toyoty było głośno.

Też to widzę, że po polskich drogach nie zaczęły stukać łączniki w Toyocie. Niektórym nic w aucie nie przeszkadza, jeśli jeszcze jedzie...

Co więcej na forach też nie potwierdza się, że Toyota jest ową mityczną "ikoną niezawodności".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, krowka napisał:

Co więcej na forach też nie potwierdza się, że Toyota jest ową mityczną "ikoną niezawodności".

 

Skoro jest tak jak piszesz to wytłumacz fenomen okupowania przez Toyotę górnej części tabelek niezawodności a przez Fiata dolnej? A co do poważnych usterek - Toyota wymienia nawet bez wiedzy właściciela. A Fiat uznaje że to eksploatacja. Taka drobna różnica w podejściu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, marcindzieg napisał:

 

Skoro jest tak jak piszesz to wytłumacz fenomen okupowania przez Toyotę górnej części tabelek niezawodności a przez Fiata dolnej? A co do poważnych usterek - Toyota wymienia nawet bez wiedzy właściciela. A Fiat uznaje że to eksploatacja. Taka drobna różnica w podejściu.

Wymiana czegoś bez wiedzy właściciela - to stąd ta mityczna niezawodność - podejście genialne w swojej prostocie ;l Nie wyobrażam sobie, aby w moich autach coś było wymienione/naprawione bez mojej wiedzy. Dla mnie jest to totalna kompromitacja i tyle.

 

Co do rankingów. W tych, które widziałem, górę okupowały niemieckie :) W kontekście tego, co napisałeś o podejściu napraw przez Toyotę, to "wymienione" przez Ciebie rankingi można wykorzystać co najwyżej do podtarcia tyłka po zrobieniu kupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, krowka napisał:

Wymiana czegoś bez wiedzy właściciela - to stąd ta mityczna niezawodność - podejście genialne w swojej prostocie ;l Nie wyobrażam sobie, aby w moich autach coś było wymienione/naprawione bez mojej wiedzy. Dla mnie jest to totalna kompromitacja i tyle.

 

Co do rankingów. W tych, które widziałem, górę okupowały niemieckie :) W kontekście tego, co napisałeś o podejściu napraw przez Toyotę, to "wymienione" przez Ciebie rankingi można wykorzystać co najwyżej do podtarcia tyłka po zrobieniu kupy.

 

Ja też mam Fiata i uważam, że T-Jet to przywoity silnik (chociaż ma też swoje wady - silnik jak silnik), ale Twoje ślepie uwielbienie dla tej marki jest zwyczajnie śmieszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, krowka napisał:

Wymiana czegoś bez wiedzy właściciela - to stąd ta mityczna niezawodność - podejście genialne w swojej prostocie ;l

 

Dziwne że Fiat nie wpadł na tak proste rozwiązanie. Patrząc na sprzedaż Toyoty na świecie bardzo skuteczne. Aczkolwiek dyskusja z fanboyem niezależnie od użytych argumentów nie ma sensu. Z mojej strony EOT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, maro_t napisał:

 

Ja też mam Fiata i uważam, że T-Jet to przywoity silnik (chociaż ma też swoje wady - silnik jak silnik), ale Twoje ślepie uwielbienie dla tej marki jest zwyczajnie śmieszne.

Śmieszne tak jak wiara w rankingi niezawodności, które można o kant dupy potłuc. Nie mam kompleksów, co podkreśla wybór marki FIAT (rodzinna tradycja), jeżdżę, według niektórych, "ciotowatym i pedałowatym" 500X i "gównem" Grande Punto - co najlepsze tak twierdził jeden z właścicieli Corsy D, do momentu, w którym dowiedział się z jakiego projektu się to coś wywodzi :hehe: A jeszcze lepsze było, gdy dowiedziałem się jak to jego cudo techniki gnije i się sypie (młodsze o 3 lata od mojego, z mniejszym przebiegiem itp), mi osobiście, nie wiedzieć czemu, nie chciał o tym mówić ;l Ja o usterkach mówię otwarcie, takie kompleksy mam ;l Idąc dalej. Co z tego? Mi FIAT-y się podobają, oczywiście nie wszystkie, bo gdyby nie 500X, to byłaby niestety zmiana marki (tu było półroczne myślenie na co, ten stan przerwało pojawienie się auta dla "ciot i pedałów" ;l - zostałem jako fanboy uleczony) - tak, "ślepy fanboy" FIAT-a w pewnym momencie nie miał dla siebie wyboru, bo w salonach FIAT-a było muzeum i wariacje 500-tki, czyli 500 w różnych wersjach i 500L w różnych wersjach! Mam w serdecznych czterech literach co inni myślą o moich wyborach, nikomu nic nie narzucam, nigdzie nie napisałem, ze FIAT ideał, za to uwidocznienie hipokryzji w postaci ukrywania napraw, bo rankingi itp, prowadzi do "agresji" i złości u co niektórych :) Ślepego uwielbienia nie mam ani do FIATA, ani do rankingów niezawodności, a Fiatami jeździ mi się najlepiej - tak, jeździłem autami innych marek, o wiele bardziej "prestiżowymi", mocniejszymi i dupy mi to nie urwało, do spuszczania się nad nimi też mi było daleko. Co więcej, jeździłem też chwilę owym TSI (nowa Polówka), całe 1.2 pojemności silnika, co ciekawe 4 cylindry i 80KM wściekłych kucyków. Jakoś mnie to nie urzekło, a wręcz utwierdziło w przeciętności produktów VAG, szczególnie gdy zobaczyłem jak wygląda komora silnika i pas przedni w miesięcznym aucie... Tyle w temacie.

 

PS. Ależ się rozpisałem ;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, krowka napisał:

Śmieszne tak jak wiara w rankingi niezawodności, które można o kant dupy potłuc. Nie mam kompleksów, co podkreśla wybór marki FIAT (rodzinna tradycja), jeżdżę, według niektórych, "ciotowatym i pedałowatym" 500X i "gównem" Grande Punto - co najlepsze tak twierdził jeden z właścicieli Corsy D, do momentu, w którym dowiedział się z jakiego projektu się to coś wywodzi :hehe: A jeszcze lepsze było, gdy dowiedziałem się jak to jego cudo techniki gnije i się sypie (młodsze o 3 lata od mojego, z mniejszym przebiegiem itp), mi osobiście, nie wiedzieć czemu, nie chciał o tym mówić ;l Ja o usterkach mówię otwarcie, takie kompleksy mam ;l Idąc dalej. Co z tego? Mi FIAT-y się podobają, oczywiście nie wszystkie, bo gdyby nie 500X, to byłaby niestety zmiana marki (tu było półroczne myślenie na co, ten stan przerwało pojawienie się auta dla "ciot i pedałów" ;l - zostałem jako fanboy uleczony) - tak, "ślepy fanboy" FIAT-a w pewnym momencie nie miał dla siebie wyboru, bo w salonach FIAT-a było muzeum i wariacje 500-tki, czyli 500 w różnych wersjach i 500L w różnych wersjach! Mam w serdecznych czterech literach co inni myślą o moich wyborach, nikomu nic nie narzucam, nigdzie nie napisałem, ze FIAT ideał, za to uwidocznienie hipokryzji w postaci ukrywania napraw, bo rankingi itp, prowadzi do "agresji" i złości u co niektórych :) Ślepego uwielbienia nie mam ani do FIATA, ani do rankingów niezawodności, a Fiatami jeździ mi się najlepiej - tak, jeździłem autami innych marek, o wiele bardziej "prestiżowymi", mocniejszymi i dupy mi to nie urwało, do spuszczania się nad nimi też mi było daleko. Co więcej, jeździłem też chwilę owym TSI (nowa Polówka), całe 1.2 pojemności silnika, co ciekawe 4 cylindry i 80KM wściekłych kucyków. Jakoś mnie to nie urzekło, a wręcz utwierdziło w przeciętności produktów VAG, szczególnie gdy zobaczyłem jak wygląda komora silnika i pas przedni w miesięcznym aucie... Tyle w temacie.

 

PS. Ależ się rozpisałem ;l

Walczysz nie wiem z kim lub czym. Nie neguję, że Fiatem jeździ ci się najlepiej, nie neguję, że Fiat ma swoje mocne strony jak niektóre silniki przykładowo rodzina JTD, Fire itp,ale widzisz, piszę o swoich przeżyciach z marką podając przykłady, wyrażam tym samym swoje zdanie, a ty odbierasz to jak atak na siebie. Corsa D mimo iż oparta na wspólnej płycie podłogowej z Grande to zupełnie inny samochód, ty ekscytujesz się tym conajmniej tak mocno, jak gdyby z grande zdjęto znaczki i wklejono na niego oplowskie. Wspólna płyta podłogowa nie oznacza, że samochody są bliźniaczo podobne. Wiesz do pewnego czasu potrafiłem wiele Fiatowi wybaczyć, ale Grande Bubel którego kupiłem jako nowy samochód w salonie przebrał czarę goryczy. W tym samochodzie do przebiegu 26 tys kiedy go odsprzedałem posypało się między innymi:

-sprężarka klimatyzacji

-pękł alternator

-szlak trafił klamki drzwi tylnych

-wylały się amortyzatory tylne

-padła skrzynia biegów (wymiana 1 i 2 biegu)

-stukały odboje przednie, wymieniono je w ASO na ,,pozmianowe'' ale by te się trzymały serwis owinął tłoczysko amortyzatora taśmą izolacyjną ;)

-skorodowały prowadnice foteli + ramiona wycieraczek przednich (ramiona wymieniono, prowadnice pomalowano, to wszystko w niespełna rocznym aucie)

-rozciekł się zbiornik spryskiwacza przedniego, swoją drogą ,,super patent''z dzielonym na dwie części zbiornikiem, do tego spryskiwacze szyby przedniej bez regulacji to istny majstersztyk w wykonaniu fiata

-zamarzły mi w zimę hamulce tylne raz jedna strona raz druga, o mały włos nie rozbiłem samochodu przez to

-na koniec zaczęło coś napierniczać w silniku, ASO oczywiście niczego nie stwoerdziło. O szeregu innych ,,drobnych'' usterek nie wspominam bo czasu szkoda.

Takie rzeczy nie mają prawa dziać się w nowym samochodzie, daje to obraz poważnych problemów z jakością Fiatów. Gdyby to był tylko jeden wypadek to bym być może nic nie mówił, ale podobnych przygód w innych swoich fiatach czy fiatach znajomych czy klientów była masa. Przesiadłem się na inne marki i dopiero wtedy zobaczyłem jak wygląda normalna jakość w momencie kiedy potrafiłem przejeździć rok bez wizyty u mechanika zrozumiałem.

Kochaj Fiaty, jeździj nimi nic mi do tego, jedyne co mnie irytuje to jechanie po VW i TSi kiedy tak na prawdę Fiatowi brakują lata świetlne do jakości prezentowanej przez wyroby koncernu VAG.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Darcolo napisał:

Miałem i mam dostatecznie dużo fiatów, żebyś nie musiał mi mówić jakie mają usterki. Twierdząc, że współczesne fiaty to cc, sc, PI- ośmieszasz się. To są pojazdy z ubiegłego wieku. A cc i sc- (czyli cc z inną blachą)- to projekt samochodu dla PRL- sprzed 30-może 35 lat...- to są współczesne fiaty :facepalm:. Za to TSI sprzed 5 lat- to już jest absolutnie historyczny model- o którego masakrycznych usterkach pamięć uległa zatarciu...

W rodzinie miałem/mam : 4xSC, 1xPI, 1GP, Linea T-jet i Lancię Y nowy model.  W GP brata do 100 kkm posypały się tylko łączniki stabilizatora- prawdziwy dramat usterkowości (koszt- 40 zł za sztukę) ;]. Oczywiście w swoim ASO nie zobaczyłeś jego egzemplarza (tak samo jak i PI moich rodziców)- bo i po co mieli jeździć do ASO? 

Ale ponieważ jesteś wybitnym znawcą współczesnych fiatów, to napisz mi proszę, co wysiądzie w Y mojej żony (prod.- koniec 2014 r, przebieg 39 kkm). Możesz też poświęcić chwilę i wypisać, co przytrafi się mojej prywatnej Linei. Sądząc z Twoich poprzednich postów lista powinna być imponująco długa- więc skróć ją do tych ważniejszych usterek :oki:.

 

Dyskutowanie z tobą to wybitna strata czasu, a przekomarzanie się na uszczypliwe uwagi uwłaczało by mojej godności, daruję więc sobie dalszą polemikę dla higieny psychicznej. Jeśli chcesz wywróżyć co może stać się w twojej prywatnej Linei to proponuję zakup szklanej kuli, koniecznie z instrukcją obsługi w języku polskim. A i jakiś kurs online z czytania ze zrozumieniem będzie jak znalazł, może ktoś na urodziny ci prezent sprawi :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, marcindzieg napisał:

 

Skoro jest tak jak piszesz to wytłumacz fenomen okupowania przez Toyotę górnej części tabelek niezawodności a przez Fiata dolnej? A co do poważnych usterek - Toyota wymienia nawet bez wiedzy właściciela. A Fiat uznaje że to eksploatacja. Taka drobna różnica w podejściu.

Jak można wymieniać coś w samochodzie bez wiedzy właściciela...:facepalm: dramat. Taka ta Twoja Toyota niezawodna, że całe silniki wymieniali na gwarancji (diesle 2.2). Toyota to szajs i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, MichalFSO napisał:

Jak można wymieniać coś w samochodzie bez wiedzy właściciela...:facepalm: dramat. Taka ta Twoja Toyota niezawodna, że całe silniki wymieniali na gwarancji (diesle 2.2). Toyota to szajs i tyle.

 

Porownaj sobie wyniki sprzedazy Toyoty na swiecie vs Fiat ;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Maciej__ napisał:

 

Ze Fiat to duzo lepsza marka niz Toyota :hehe:

Tak, a świstak pierdzi nad dziurą ;l Lepszą marką to może i była, 20 lat temu ;l Ale dla typowego Polaka nadal taką jest ;l Jeszcze w zeszłym roku śmigałem 24-letnim UNO, które ma nowego właściciela :) Fakt, z Toyotą tego nie można porównywać ;l
Użyszkodnicy forum piszą o fiaciarzach "fanboje", a sami reprezentują nie lepszy poziom, "broniąc swoich" marek, hipokryzja w czystej postaci ;l

Tekst o tym, że Toryota taka fajna, bo wymieniają części bez wiedzy właściciela oprawiłem już sobie w ramkę i powiesiłem w garażu obok zdjęć aut, które miałem i mam - tak, mam taką mini galerię - co dla niektórych może być dziwne, jest tam fotka Opla Corsy B i Puga 206 (przyjemne auto, jednak posiadające dziwne rozwiązania typu brak korka wlewu oleju do skrzyni, który był we wcześniejszych wersjach, itd) ;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, MichalFSO napisał:

Jak można wymieniać coś w samochodzie bez wiedzy właściciela...:facepalm: dramat. Taka ta Twoja Toyota niezawodna, że całe silniki wymieniali na gwarancji (diesle 2.2). Toyota to szajs i tyle.

 

We Fiacie by powiedzieli że to eksploatacja i właściciel by musiał sobie wymienić sam. Oczywiście za swoją wiedzą i zgodą. Nie mam Toyoty i nigdy nie miałem więc nie wiem czemu piszesz że moja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, krowka napisał:

Tak, a świstak pierdzi nad dziurą ;l Lepszą marką to może i była, 20 lat temu ;l Ale dla typowego Polaka nadal taką jest ;l Jeszcze w zeszłym roku śmigałem 24-letnim UNO, które ma nowego właściciela :) Fakt, z Toyotą tego nie można porównywać ;l

 

Śmigałem i Fiatem, i Toyotą. I jeszcze kilkoma innymi wozidłami. 

 

Mimo że Fiata wspominam miło i zawsze dowiózł mnie na miejsce, to w żadnym innym samochodzie "normalna eksploatacja" nie była tak szeroko rozumiana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
We Fiacie by powiedzieli że to eksploatacja i właściciel by musiał sobie wymienić sam. Oczywiście za swoją wiedzą i zgodą. Nie mam Toyoty i nigdy nie miałem więc nie wiem czemu piszesz że moja.

Tyle że we Fiacie najczęściej chodzi o sprawy groszowe. Taka to jest zasadnicza różnica.

Wysłane z mojego GT-I9060 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, MichalFSO napisał:


Tyle że we Fiacie najczęściej chodzi o sprawy groszowe. Taka to jest zasadnicza różnica.
 

 

Ale jest ich dużo. Więc jak policzysz czas spędzony w serwisie (dla większości ludzi nie jest za darmo) to wychodzi całkiem sporo. Podobnie jak większość ludzi ma generalnie gdzieś co robi serwis byle robił dobrze. Co niektórym tu bardzo ciężko zrozumieć. Poza tym ww silnik wymienili ZA DARMO. Co i tak jest taniej od najtańszej części za którą trzeba zapłacić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Ale jest ich dużo. Więc jak policzysz czas spędzony w serwisie (dla większości ludzi nie jest za darmo) to wychodzi całkiem sporo. Podobnie jak większość ludzi ma generalnie gdzieś co robi serwis byle robił dobrze. Co niektórym tu bardzo ciężko zrozumieć.

Przez 8 lat jazdy Bravo nigdy nie byłem w serwisie poza planowanymi przeglądami, więc nie wiem o czym piszesz.

Wysłane z mojego GT-I9060 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, MichalFSO napisał:


Przez 8 lat jazdy Bravo nigdy nie byłem w serwisie poza planowanymi przeglądami, więc nie wiem o czym piszesz.

Wysłane z mojego GT-I9060 przy użyciu Tapatalka
 

 

To co to są te sprawy groszowe o których piszesz kilka postów wyżej? Nie widzisz że przeczysz sam sobie? Jak toki Fiat super bezawaryjny a Toyota to takie badziewie to czemu cała Afryka jeździ badziewnymi, psującymi się Toyotami a nie super bezawaryjnymi Fiatami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
To co to są te sprawy groszowe o których piszesz kilka postów wyżej? Nie widzisz że przeczysz sam sobie? Jak toki Fiat super bezawaryjny a Toyota to takie badziewie to czemu cała Afryka jeździ badziewnymi, psującymi się Toyotami a nie super bezawaryjnymi Fiatami?

Nie zaprzeczam sam sobie. Nie potrafisz zrozumieć przekazu. Poczytaj sobie wątki o awariach we Fiatach to sam dojdziesz do wnoosku, że są to pierdoły. Przeczytaj raz jeszcze to co napisałem wyżej. Nie interesuje mnie to czym jeżdżą w Afryce.

Wysłane z mojego GT-I9060 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, marcindzieg napisał:

 

To co to są te sprawy groszowe o których piszesz kilka postów wyżej? Nie widzisz że przeczysz sam sobie? Jak toki Fiat super bezawaryjny a Toyota to takie badziewie to czemu cała Afryka jeździ badziewnymi, psującymi się Toyotami a nie super bezawaryjnymi Fiatami?

 

moje bravo niedawno wymagało na przykład pomocy elektryka. Jeden reflektor zaczął słabiej świecić, trzeba było cośtam polutować i pociągnąć nowe kabelki. Zrobił od razu dwa reflektory. Kosztowało 60 pln, ale musiałem się tym zająć w sobotę zamiast czymś innym. A niedawno tu na AK chwaliłem Bravo, że od dwóch - trzech lat nie wymagał żadnej dodatkowej czynności serwisowej. No ale może właśnie się to zmienia, to tylko dziesięcioletni Fiat. Nie obrażę się, jak będę miał pretekst, żeby w końcu go sprzedać ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
moje bravo niedawno wymagało na przykład pomocy elektryka. Jeden reflektor zaczął słabiej świecić, trzeba było cośtam polutować i pociągnąć nowe kabelki. Zrobił od razu dwa reflektory. Kosztowało 60 pln, ale musiałem się tym zająć w sobotę zamiast czymś innym. A niedawno tu na AK chwaliłem Bravo, że od dwóch - trzech lat nie wymagał żadnej dodatkowej czynności serwisowej. No ale może właśnie się to zmienia, to tylko dziesięcioletni Fiat. Nie obrażę się, jak będę miał pretekst, żeby w końcu go sprzedać ;]

Bier tipo ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.03.2017 o 19:21, cypajak napisał:

Kolega z pracy przymierza się do zakupu Tipo - na ten model jest zdecydowany. Pewnie dzięki mojej opinii o Fiacie (mega pozytywna).
Interesuje go sedan lub HB
Ale co do silnika nie mogę mu doradzić bo sam się zamotałem
Kolega robi około 25-30 tys rocznie, ale głównie trasa - Częstochowa - Huta Katowice (Dąbrowa Górnicza)
1) Kup najtańszego 1.4 95KM - zamiast dokładać do diesla wydasz na większe koszty dojazdu i wyjdzie Ci na jedno
2) Kup droższego T-J z gazem  - no będzie mega tanio dojazd
3) Kup najdroższego 1.6 D 120KM - będzie mega tanio dojazd

No i co wybrać? Jak z żywotnością jednostki benzynowej / LPG ?
Co do diesla to ja mam prawie 220000km i jest super

 

Kupiłbym benzynowe 1.6 Etorq z gazem :oki:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.04.2017 o 12:15, Maciej__ napisał:

Tak naprawde to jest az caly jeden silnik 1,4T

Wejdz na kacik fiata i napisz ze Tjet 120 i Tjet 150 to ten sam silnik :hehe:

 

 

Czasami lepiej sie ugryzc w jezyk niz farmazonic po internecie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, some1 napisał:

Wejdz na kacik fiata i napisz ze Tjet 120 i Tjet 150 to ten sam silnik :hehe:

 

 

Czasami lepiej sie ugryzc w jezyk niz farmazonic po internecie 

Podpowiem, są aż całe dwa silniki 1.4 Turbo ;l Jeden T-Jet 1.4 w odmianach 120KM, 150KM i około 180KM oraz drugi MultiAir Turbo w odmianach 135KM, 140KM, 155KM i 170KM ;l

 

Może powinienem napisać, że jest ich sześć, czy siedem lub więcej (donośnie około 180KM)? ;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, krowka napisał:

Podpowiem, są aż całe dwa silniki 1.4 Turbo ;l Jeden T-Jet 1.4 w odmianach 120KM, 150KM i około 180KM oraz drugi MultiAir Turbo w odmianach 135KM, 140KM, 155KM i 170KM ;l

 

Może powinienem napisać, że jest ich sześć, czy siedem lub więcej (donośnie około 180KM)? ;l

 

Wez se synek zmocz glowke jak dla ciebeie 120 i 150 to ten sam silnik . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, some1 napisał:

 

Wez se synek zmocz glowke jak dla ciebeie 120 i 150 to ten sam silnik . 

Per "synek" to możesz zwracać się do swoich kolegów! Do tego już nie napiszę co masz sobie zmoczyć, ale podpowiem, masz to pomiędzy jajkami ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, krowka napisał:

Per "synek" to możesz zwracać się do swoich kolegów! Do tego już nie napiszę co masz sobie zmoczyć, ale podpowiem, masz to pomiędzy jajkami ;)

 

i do takich ignorantow. Idz se pobiegaj to ci sie zluzuje . Madrzysz sie a gowno wiesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

T-Jet 120 i 150 różnią się turbo-sprężarką (VL37 w 120, VL36 w 150). 150 ma też chyba odrobinę inne wałki. Pozostałe elementy są bardzo podobne, jeśli nie identyczne.

 

IMHO zasługują na nazwanie ich "tym samym silnikiem". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.03.2017 o 19:21, cypajak napisał:

Kolega z pracy przymierza się do zakupu Tipo - na ten model jest zdecydowany. Pewnie dzięki mojej opinii o Fiacie (mega pozytywna).
Interesuje go sedan lub HB
Ale co do silnika nie mogę mu doradzić bo sam się zamotałem
Kolega robi około 25-30 tys rocznie, ale głównie trasa - Częstochowa - Huta Katowice (Dąbrowa Górnicza)
1) Kup najtańszego 1.4 95KM - zamiast dokładać do diesla wydasz na większe koszty dojazdu i wyjdzie Ci na jedno
2) Kup droższego T-J z gazem  - no będzie mega tanio dojazd
3) Kup najdroższego 1.6 D 120KM - będzie mega tanio dojazd

No i co wybrać? Jak z żywotnością jednostki benzynowej / LPG ?
Co do diesla to ja mam prawie 220000km i jest super

Wybralbym bramke nr 2, ale wszystko zalezy od ceny. Ile takie Tipo LPG kosztuje ? Spodziewalem sie ceny ponizej 50k. Wszedlem na otomoto i doznalem szoku. Jest jeden jedyny nowy z LPG (jakas lepsza wersja) i kosztuje 72k ... 70 tysiecy zlotych za takie auto ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Brun0 napisał:

Wybralbym bramke nr 2, ale wszystko zalezy od ceny. Ile takie Tipo LPG kosztuje ? Spodziewalem sie ceny ponizej 50k. Wszedlem na otomoto i doznalem szoku. Jest jeden jedyny nowy z LPG (jakas lepsza wersja) i kosztuje 72k ... 70 tysiecy zlotych za takie auto ???

 

Z lepsze wyposażenie trzeba dopłacić, ale taki w wersji podstawowej czyli klima manual, radio, el szyby itd...to koszt bez gazu w okolicach 46 tys i 4 tys doliczają za lpg, zatem okolice 50 tys, 52-53 jak weźmie się klimę automatyczną, jakiś lakier metalizowany. Nowy samochód za nieduże pieniądze, ale to z silnikiem wolnossącym i niespełna 100KM. Reszta to wiadomo dopłaty za silnik i wersje wyposażenia i w takiej bogatszej wersji cena rośnie +50%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie padłem :(
Poszedł kolega do salonu Fiata aby se pomacać Tipo.
Pytam go następnego dnia jak wrażenia itp.
A on do mnie, że chyba odpuści bo się zakochał .....
Myślę może jakaś panna w salonie pracuje i go trafiło ;)
No nie do końca poszedł oglądać Tipo a ślinił się i obmacywał Giuliette (jakaś używka - ktoś zostawił w rozliczeniu za nowe auto)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, cypajak napisał:

Panowie padłem :(
Poszedł kolega do salonu Fiata aby se pomacać Tipo.
Pytam go następnego dnia jak wrażenia itp.
A on do mnie, że chyba odpuści bo się zakochał .....
Myślę może jakaś panna w salonie pracuje i go trafiło ;)
No nie do końca poszedł oglądać Tipo a ślinił się i obmacywał Giuliette (jakaś używka - ktoś zostawił w rozliczeniu za nowe auto)

7 stron "psu o budę" ;l Zakładaj nowy temat ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.