Skocz do zawartości

Gość kupił samochód i się zepsuł ...


Dembu

Rekomendowane odpowiedzi



Znajomi Anglicy i Belgowie powiedzieli to samo, co większość tutaj ... Sprzedałeś i tyle .. Olać ... Wiec większość ludzi ma takie samo podejście ...

Poza tym jak ja bym kupił auto i by sie popsuło to tez pewnie sprzedający miałby mnie w dupie ... Zreszta pokazują to na TVN turbo, wiele razy tak sie dzieje.

Mało tego ... Nawet dealer sprzedając nowe auto zlewa kupującego jak wpłaci kasę, wiec nie ma sie co dziwić


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Oczywiście że tak. Tylko jak by to było w drugą stronę reakcja by była zupełnie inna oddaj auto idź na policję itp. Ja bym się najpierw dowiedział co jest popsute i wtedy podjął jakąkolwiek decyzję. Wiadomo że jak padło turbo to nie wiadomo co się działo z samochodem przez czas od sprzedaży więc odpada. Ale gdyby padło coś z rzeczy eksploatacyjnych ewentualnie którą przegapiłeś to dla spokoju sumienia bym rozmawiał z kupującym.

Wysłane z mojego HTC Desire 500 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Luke16 napisał:

Tylko że w porównaniu do Ciebie o np takich ciagnikach mam pewną wiedzę bo dzień w dzień jeżdżę po rolnikach. Po tych co kupili nowki też i co? I myślą jak je tylko sprzedać... liczne awarie nie zależnie od marki. Przykład mojego klienta ciagnik kupiony za 250 tyś zł... po gwarancji wysypala mu się skrzynia biegów przebieg 750mth koszt remontu 35tyś zł... za dwa lata już myśli o zakupie używki z lat 90tych... dobra bezawaryjna motoryzacja skończyła się około 2003 roku

 

No pięknie. Klienci od ciągników przekazali Ci wiedzę o nowych samochodach.

Dalej nie łapiesz?

rotfl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Dembu napisał:

 


Haha ... Za 150000 kupic spokój na 5 lat ...
No dobra, jak kogoś stać na wywalenie takiej kasy to se kupuje


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

 

Każdy przejechany w komforcie i świętym spokoju kilometr to 50gr. Czy to wysoka cena? Dla jednych tak, dla innych nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Auto miało ok. 300kkm. Zaokrągliłem.


Fajne masz kalkulacje ... Dla mnie to nadal 150.000 zł, jak byś sobie tego nie przeliczył.

I tak jak mowie .. Jak kogoś stać na wywalenie takiej kasy w śmietnik to niech sobie wywala, każdy ma wolny wybór, lecz nabijanie sie z kogoś, kto decyduje sie na używane auto jest nie na miejscu, bo tak samo on moze nabijać sie z tego, ktory wywala pieniądze w błoto.




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Każdy przejechany w komforcie i świętym spokoju kilometr to 50gr. Czy to wysoka cena? Dla jednych tak, dla innych nie.


Wyliczenie zrobiłeś z tyłka i szerzysz teorie tez z tej samej części ciała ...
Twierdzisz ze ktos za 50 groszy dziennie przejeżdża bezawaryjnie samochodem 300.000 km ...
Błagam Cie kolego ... Widziałeś samochod, ktory bez awarii tyle przejechał ?
Policzyłeś wizyty w ASO?




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Dembu napisał:

 


Fajne masz kalkulacje ... Dla mnie to nadal 150.000 zł, jak byś sobie tego nie przeliczył.

 

A ile to wg Ciebie powinno kosztować?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Ryb napisał:

 

No pięknie. Klienci od ciągników przekazali Ci wiedzę o nowych samochodach.

Dalej nie łapiesz?

rotfl

Ale ja się pytam co to za różnica jak taki ciągnik jest duuuzo droższy od większości nowych aut??? Nowe to znaczy święty spokój a w dzisiejszych czasach tego nie ma... masowka i koniec. Powtórzę jeszcze raz dobra motoryzacja skończyła się około 2003 roku. Potem masowka a klient niech buli w serwisie bo ceny części zabijają... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Dembu napisał:

 


Wyliczenie zrobiłeś z tyłka i szerzysz teorie tez z tej samej części ciała ...
Twierdzisz ze ktos za 50 groszy dziennie przejeżdża bezawaryjnie samochodem 300.000 km ...
Błagam Cie kolego ... Widziałeś samochod, ktory bez awarii tyle przejechał ?
Policzyłeś wizyty w ASO?




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

 

Skup się i przeczytaj powoli... Zastosuj też logikę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Dembu napisał:

 


Spuść se z krzyża taka jest moja rada, bo chyba Ci uciska ...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

O widzę, że i chamowaty jesteś, bo takie odzywki o krzyżu możesz mieć do ludzi Twojego pokroju ;]

 

Co do statystyki to straciłem przez 6. lat ok. 16-17kzł. W tym czasie włożyłem w niego, poza przeglądami, 500 zł - sworzeń wahacza plus akumulator.

 

Poza tym jakbyś się rozejrzał to akurat nie ja komukolwiek radziłem, żeby sobie nówkę kupił :smirk: odniosłem się do dwóch kwestii.

 

1. Bez problemu sprzedawałem auto - afair kilka tygodni wisiało ogłoszenie.

2. Stare auta są lepsze od nowych, bo 5-6 letni ASX ma rdzę na podwoziu. Przy czym autor tej teorii napisał to tak, jakby starsze auta wszystkie były od tej przypadłości wolne.

 

Ps. Ten komentarz jednak nie był na poziomie to go usunąłem :bzik:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Luke16 napisał:

Ale ja się pytam co to za różnica jak taki ciągnik jest duuuzo droższy od większości nowych aut??? 

 

A koparka jest droższa niż kosiarka. Wystarczy pogadać z właścicielami tych pierwszych żeby być ekspertem od tych drugich. A może nawet zasiąść w komisji smoleńskiej?

Błagam, nie brnijmy w absurdy. Chociaż to dość zabawne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz gdy u mnie w rodzinie czy w kręgu znajomych kilka osób nie kupiło nowek aut to bym się nic nie odzywal... ale głupi przykład tego ASX który od nowości nie był taki bezawaryjny a po 5 latach chrupie go ruda czy to jest normalne? Raczej nie. Ale Ty i tak wiesz lepiej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Dembu napisał:

 

 


Fajne masz kalkulacje ... Dla mnie to nadal 150.000 zł, jak byś sobie tego nie przeliczył.

I tak jak mowie .. Jak kogoś stać na wywalenie takiej kasy w śmietnik to niech sobie wywala, każdy ma wolny wybór, lecz nabijanie sie z kogoś, kto decyduje sie na używane auto jest nie na miejscu, bo tak samo on moze nabijać sie z tego, ktory wywala pieniądze w błoto.

 

 

Tak naprawde wszystko zalezy od tego do czego auto jest potrzebne...

Oczywistym jest, ze nikt normalny nie kupi takiego auta, zeby nim robic 50kkm rocznie przez kolejne 4-5 lat...

Zeby robic 10-15kkm rocznie pewnie mozna ryzykowac, o ile ma sie znajomego mechanika, mozna sobie pozwolic byc bez auta kilka dni, dostep do uzywanych gratow itp.

Trzeba miec tylko swiadomosc tego co sie kupuje I jakie moga byc konsekwencje. Juz samo ubezpieczenie tego Audi to bedzie pewnie z 3-4 kPLN w skali roku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Luke16 napisał:

Wiesz gdy u mnie w rodzinie czy w kręgu znajomych kilka osób nie kupiło nowek aut to bym się nic nie odzywal... ale głupi przykład tego ASX który od nowości nie był taki bezawaryjny a po 5 latach chrupie go ruda czy to jest normalne? Raczej nie. Ale Ty i tak wiesz lepiej...

 

Skoro te nastoletnie uzywki takie super, to czemu 5 razy w roku zakladasz temat co kupic, bo poprzednie sie sypie? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Luke16 napisał:

Wiesz gdy u mnie w rodzinie czy w kręgu znajomych kilka osób nie kupiło nowek aut to bym się nic nie odzywal... ale głupi przykład tego ASX który od nowości nie był taki bezawaryjny a po 5 latach chrupie go ruda czy to jest normalne? Raczej nie. Ale Ty i tak wiesz lepiej...

 

Akurat o tym jak się  (nie)psują Mitsubishi to coś wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, format napisał:

 

Dla zamknięcia tego tematu dodam że twoje W221 to nówka sztuka i gdyby nie fakt że od lat jej nie produkują to spokojnie można by było ją oddać do salonu i sprzedać jeszcze raz jako nowe auto! :old:

Mówisz ,że w salonie sprzedają nowe zardzewiałe Merole ? :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Luke16 napisał:

Wiesz gdy u mnie w rodzinie czy w kręgu znajomych kilka osób nie kupiło nowek aut to bym się nic nie odzywal... ale głupi przykład tego ASX który od nowości nie był taki bezawaryjny a po 5 latach chrupie go ruda czy to jest normalne? Raczej nie. Ale Ty i tak wiesz lepiej...

Kurcze, ale uogólniasz. Fakt, że ASX zardzewiał to wszystkie nowe do bani. :bzik: Naprawdę przestaje się dziwić @noras, że sobie polewkę tu robi ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rostex napisał:

Od "spadnietego" wężyka auto nie jedzie na lawecie.

 

Po czym tak wnosisz?Wiesz ile wężyków od podciśnień jest w takim aucie?A wystarczy, że rozszczelnił się jeden gumowy, komp zacznie rzygać failurami a deska zaświeci checkiem lub inną kombinacją w zależności od konfiguracji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Ryb napisał:

 

A ile to wg Ciebie powinno kosztować?

 

 

Przepraszam Ciebie serdecznie, ale wycofam się z tej bezsensownej dyskusji. Każdy niech sobie wydaje pieniądze jak sobie chce, takie jest moje podsumowanie.

Wątek jest o czymś innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ASX to tylko przykład... passat i Mercedes znajomych po 3ch latach zaczęły korodowac... czemu zakładam tematy bo szukam auta idealnego dla siebie i czy gdzieś napisałem że się auto mi sypie? Oprócz Berlingo nigdzie... a robię sporo km w roku... 

Ale każdy robi jak uważa i kupuje to na co go stać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rostex napisał:

Ale pompy im opiłkują i po takiej przygodzie portfel robi się bardzo cienki. Nie zdziwiłbym się, gdy właśnie o takim przypadku byłaby tu mowa. Kolega Dembu jeździł spokojnie, tamci przedmuchali rurkę na autostradzie i opiłki zapchały wtryski.

Od "spadnietego" wężyka auto nie jedzie na lawecie.

 

Tak tylko informacyjnie, kolega Dembu, ani jego Żona nie jeździli tym autem spokojnie, ale auto nie było katowane jak sportowe, bo do tego mamy inny samochód.

Wiem też, że można nim pocisnąć.

 

I tak jak AkuQ napisał, to jest tak skomplikowany silnik, że nawet przy padniętej czujce od np. DPFu, albo wycieku z wężyka komputer wychwyci usterkę i przejdzie w tryb awaryjny, żeby zapobiec uszkodzeniu silnika i innych podzespołów, a nie będzie pompował w turbinę, aż wyzionie ducha. 

Tak jak piszę, tylko komputer - bez tego to jest szukanie igły w stogu siana.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dembu napisał:

 

Stracić ... Wyrzucić w błoto, za to ze jeździ sie nowym.

Jak kogoś na to stać, to nie ma sprawy ... Idzie i kupuje, aczkolwiek jak widac po naszym rynku jednak większość aut jest używanych

 

I jeszcze powiedz jak wyliczyłeś te 50 groszy?

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

Ty to nazywasz "wyrzucaniem w błoto", bo nie taki koszt jest dla ciebie nie do przyjęcia.

Dla innych jest to po prostu cena za swego rodzaju spokój...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Luke16 napisał:

ASX to tylko przykład... passat i Mercedes znajomych po 3ch latach zaczęły korodowac... czemu zakładam tematy bo szukam auta idealnego dla siebie i czy gdzieś napisałem że się auto mi sypie? Oprócz Berlingo nigdzie... a robię sporo km w roku...

A czy ja napisałem, że Ci się sypie? Co do rdzy to w produktach japońskich chyba nie jest to niestety rzadkością. Suzki to kolejny "przykład", z tego co czytam to Baleno potrafi zardzewieć po roku. Z drugiej strony taki Nissan z uporem maniaka montuje zdychające akumulatory FIAMM, mój wytrzymał całe 10 miesięcy i auto stoi rozkraczone :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, K3 napisał:

 

Ty to nazywasz "wyrzucaniem w błoto", bo nie taki koszt jest dla ciebie nie do przyjęcia.

Dla innych jest to po prostu cena za swego rodzaju spokój...

 

Dokładnie tak. Nazywam to po imieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, bartekm napisał:

Kurcze, ale uogólniasz. Fakt, że ASX zardzewiał to wszystkie nowe do bani. :bzik: Naprawdę przestaje się dziwić @noras, że sobie polewkę tu robi ;]

 

Ej, fakt że komuś się traktor zepsuł to wszystkie nowe auta do bani.

;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, K3 napisał:

 

Mentalnie cię "nie stać"... :skromny:

 

Jak będę srał kasą, to sobie kupię nówkę (jeszcze raz) :phi:

 

Poza tym kolega @noras zaraz Ci powie, ile to jest dla kącikowicza 150.000 zł :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Luke16 napisał:

brave szwagra kupiliśmy za 2400zl po prawie dwóch latach sprzedałem za 2700zl.

 

I nic w niego nie włożyłeś/liście?

Rozrząd, klocki, tarcze, filtry, oleum, opony?

Bo przy tego typu autach porządny coroczny serwis może "podwoić wartość".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tutaj 90% autokacikowiczow zarabia bo min 10 tyś zł netto to taka kasa to nic :D więcej co niektórzy tutaj na waciki wydają ;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bartekm napisał:

Z tego co pamiętam to Twoje Bravo trochę na giełdzie wisialo :hmm:

Ale bravo było autem specyficznym i wielu się go bało. A na marginesie kupiec był po 2 tyg. od wystawienia ale jak zobaczyłem dzieciaka i jego umiejętności jazdy a raczej ich brak to odpuściłem żeby nie mieć człowieka na sumieniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Pyrekcb napisał:

 

I nic w niego nie włożyłeś/liście?

Rozrząd, klocki, tarcze, filtry, oleum, opony?

Bo przy tego typu autach porządny coroczny serwis może "podwoić wartość".

 

Przy takich autach to raczej nie jest normalna praktyka ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Luke16 napisał:

Jak tutaj 90% autokacikowiczow zarabia bo min 10 tyś zł netto to taka kasa to nic :D więcej co niektórzy tutaj na waciki wydają ;l

 

Kradniesz teksty @noras'a ... uważaj :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Pyrekcb napisał:

 

I nic w niego nie włożyłeś/liście?

Rozrząd, klocki, tarcze, filtry, oleum, opony?

Bo przy tego typu autach porządny coroczny serwis może "podwoić wartość".

Rozrządu nie robiłem bo był zmieniany wcześniej z potwierdzeniem montażu, klocki wymieniłem sam i kosztowały 40zł, olej to czysta eksploatacja, opony zimowe więc nie zmienialismy bo po co, aaa i wahacz z drazkiem plus zbieżność bo szwagier w pień drzewa się wladowal... tyle na praktycznie dwa lata w naprawy poszło z 400zl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Maciej__ napisał:

 

Przy takich autach to raczej nie jest normalna praktyka ;]

kurza stopa jestem mocno chory w bravo kupione za 3700zł wsadziłem 15000zł przy tej kwocie przestałem liczyć a auto jeszcze dobrze nie jechało. Obecnie w Vitarę pompuje też sporo $$ :bzik: dobrze że małżonka wyrozumiała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ryb napisał:

 

Każdy przejechany w komforcie i świętym spokoju kilometr to 50gr. Czy to wysoka cena? Dla jednych tak, dla innych nie.

50 gr. ?

Taniutko?

To pełne koszty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, rwIcIk napisał:

50 gr. ?

Taniutko?

To pełne koszty?

 

Nie. Mowa była o kosztach zakupu. Auto straciło na wartości 150k i przyjechało w międzyczasie 300kkm.

Koszt serwisu i paliwa oczywiście zwiększa koszt kilometra ale jest pomijalny bo taki sam w nowym i starym. Sam zakup tego Audi tyle kosztuje jeśli auto tyle jeździ. Oczywiście im auto jeździ mniej tym robi się drożej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, szyman napisał:

kurza stopa jestem mocno chory w bravo kupione za 3700zł wsadziłem 15000zł przy tej kwocie przestałem liczyć a auto jeszcze dobrze nie jechało. Obecnie w Vitarę pompuje też sporo $$ :bzik: dobrze że małżonka wyrozumiała.

 

Ale Ty je kupujesz z zamiarem dlubania, a nie zajezdzenia po kosztach ;]

Z reszta nie ma co zalowac $$$ na hobby, bo chyba inaczej tego nazwac nie mozna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ryb napisał:

 

Nie. Mowa była o kosztach zakupu. Auto straciło na wartości 150k i przyjechało w międzyczasie 300kkm.

Koszt serwisu i paliwa oczywiście zwiększa koszt kilometra ale jest pomijalny bo taki sam w nowym i starym. Sam zakup tego Audi tyle kosztuje jeśli auto tyle jeździ. Oczywiście im auto jeździ mniej tym robi się drożej. 

Ja liczę wszystkie koszty i przy tanim aucie pełne koszty wychodzą mi rzędu 80 gr za 1 km.

Przy dużych przebiegach największy udział w kosztach ma paliwo. Więc nie ma sensu kupowanie używek ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, rwIcIk napisał:

Ja liczę wszystkie koszty i przy tanim aucie pełne koszty wychodzą mi rzędu 80 gr za 1 km.

Przy dużych przebiegach największy udział w kosztach ma paliwo. Więc nie ma sensu kupowanie używek ;]

 

Ale nowy i używany palą tyle samo więc możemy na potrzeby tej dyskusji koszt paliwa pominąć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Maciej__ napisał:

 

Ale Ty je kupujesz z zamiarem dlubania, a nie zajezdzenia po kosztach ;]

Z reszta nie ma co zalowac $$$ na hobby, bo chyba inaczej tego nazwac nie mozna ;)

Auta to moja pasja :) lubię dłubać przy samochodach w dodatku staram się mieć auto w stanie prawie idealnym. Nikt normalny nie szedłby tym torem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Ryb napisał:

 

Ale nowy i używany palą tyle samo więc możemy na potrzeby tej dyskusji koszt paliwa pominąć. 

Chodzi o proporcje, stosunek pozostałych kosztów do kosztów paliwa.

Jeśli ktoś robi np. 50 kkm rocznie i więcej, to strata wartości schodzi na drugi plan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, rwIcIk napisał:

Chodzi o proporcje, stosunek pozostałych kosztów do kosztów paliwa.

Jeśli ktoś robi np. 50 kkm rocznie i więcej, to strata wartości schodzi na drugi plan.

 

Właśnie do tego zmierzam. Nie bez powodu drogie auta często robią duże przebiegi.

 

(Wymienione tu Audi 300kkm w 5 lat)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Luke16 napisał:

Bo? Ciagnik wartości 3ch kompaktów nowych... i wieczne awarie a koszt serwisu w porównaniu do aut mega... chyba nie tego oczekuje się od czegoś nowego...

Kaczorek to z czego jest zrobiony ten ASX??? Nie stare auto...

Jakiej marki był ten traktor, jeśli nie tajemnica?

To było coś renomowanego czy może jakiś Farmatrac cz coś w tym stylu:hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, szyman napisał:

Ale bravo było autem specyficznym i wielu się go bało. A na marginesie kupiec był po 2 tyg. od wystawienia ale jak zobaczyłem dzieciaka i jego umiejętności jazdy a raczej ich brak to odpuściłem żeby nie mieć człowieka na sumieniu

Spox. Pisałem powyżej, że auto było konkretnie przerobione :ok: Ma to dwie strony, z jednej strony ciężej sprzedać, bo większość ludzi szuka perełki w stanie fabrycznym, z drugim przyciąga ścigantów, wyjących potem silnikiem na drogach awaryjnych przy autostradach i trasach szybkiego ruchu. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to że nie wszystkie auta z przebiegami 250-300000km to śmiecie :ok:

Pewnie że nie są, ale nie ma co się zaperzać.
Sam jeżdżę prawie pełnoletnim autem, dbam o nie, ale nie jesteś w stanie dbać na zapas. Padła mi turbina, pod domem, wynieniłem i jeżdżę dalej ale jakbym był w trasie to bym utknął i tyle. Ostatnio zatarł się tłok hamulca, jadąc w trasę mogło się skonczyć w najgorszym razie zapaleniem.
Niestety mając wiekowe auto trafiają się awarie podzespołów które maja swoje lata i przebiegi.

Ps. Nie mam zamiaru go sprzedawać, wybaczam wszystkie awarie. Ale też nie twierdze że mam niezawodne auto bo doskonale zdaje sobie sprawe że paść może każdy stary podzespół bez żadnych wcześniejszych objawów.

Wysłane z mojego NEM-L21 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, rwIcIk napisał:

Chodzi o proporcje, stosunek pozostałych kosztów do kosztów paliwa.

Jeśli ktoś robi np. 50 kkm rocznie i więcej, to strata wartości schodzi na drugi plan.

 

Zgoda, tylko tu "bitwa" toczy się o utratę wartości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ryb napisał:

 

Pewnie! Dlatego np. takie Duże Fiaty czy Polonezy osiagały bezawaryjne przebieg

Napisał 10-15lat temu, ja wiem że z wiekiem wzrok się pogarsza, ale nielucyferuj, bo ma rację. Samochody z okolic y2k były JUZ bezawaryjne, w porównaniu do tychTwoich Polonezów i 125p, ale jeszcze PROSTE i NIE przeładowane, eko usrtrojstwami, asystentami i multimediami. 

Już sam fakt, że do wymiany klocków w niektórych autach potrzebny jest fejs diagnostyczny, niech mówi sam za siebie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, volf6 napisał:

Jakiej marki był ten traktor, jeśli nie tajemnica?

To było coś renomowanego czy może jakiś Farmatrac cz coś w tym stylu:hmm:

Zetor a u mojego klienta który robił skrzynię po gwarancji Deutz-Fahr. A najwięcej psują się New Hollandy.

 

Wracając do aut. W skrócie np w dieslach od lat 90tych dołożyli sporo dziwadztw i masę elektryki... co mogło popsuć się w zwykłym dieslu który jeździł na oleju od frytek z maka? No ale emisje euro wymusily gadżety które są po to by się psuly

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Luke16 napisał:

Rozrządu nie robiłem bo był zmieniany wcześniej z potwierdzeniem montażu, klocki wymieniłem sam i kosztowały 40zł, olej to czysta eksploatacja, opony zimowe więc nie zmienialismy bo po co, aaa i wahacz z drazkiem plus zbieżność bo szwagier w pień drzewa się wladowal... tyle na praktycznie dwa lata w naprawy poszło z 400zl

 

Nie mam więcej pytań! :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Pyrekcb napisał:

 

Zgoda, tylko tu "bitwa" toczy się o utratę wartości.

Walczyć można dla auta, które mało jeździ.

Przy dużych przebiegach, górę biorą koszty paliwa i niezawodność.

Jakby utrata na wartości była problemem, floty zaopatrywałyby się w używane auta. :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, rwIcIk napisał:

Walczyć można dla auta, które mało jeździ.

Przy dużych przebiegach, górę biorą koszty paliwa i niezawodność.

Jakby utrata na wartości była problemem, floty zaopatrywałyby się w używane auta. :hehe:

 

Kolego Robercie - skup się! :phi:

W tym wątku (pobocznie) Dębu podnosi kwestię utraty wartości. O to mnie się rozchodzi. ;]

Dlatego Ryb napisał, że na potrzeby tej dyskusji pozostałe koszty możemy pominąć. :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.