Skocz do zawartości

Gość kupił samochód i się zepsuł ...


Dembu

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, aviator napisał:

 

No i dochodzimy do konkluzji. Kupowanie używki to loteria, a już kupując używanego diesla trzeba mieć zaplanowane dodatkowe środki na naprawę...

 

Kupując każdą używkę trzeba mieć środki na naprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, aviator napisał:

 

A zwłaszcza diesla... I dużo większe środki.

 

Niekoniecznie diesla. Jak kupisz mocną benzynę z wycudowanym zawieszeniem czy choćby z DSG to też trzeba się liczyć z dużymi wydatkami. Szczególnie jak nie pomyślisz przy wybieraniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Się czepiasz. Napisałem tylko jedną z możliwości. Mogli równie dobrze zjechać z autostrady i testować możliwości auta.


Może sprecyzuje ... Panowie jechali autostrada A2 z Warszawy do Poznania


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
to nie wiem. Nie byłem w takiej sytuacji. a teraz chce auto kupić i nie chce w takiej być, żeby zapeszać. Ale nie zrozumieliscie co miałem na mysli. Czytałem wszystko i niektórzy mowia ze kupujacy dzwonią po miesiacu, tygodniu ze cos sie popsuło, temu stalo się w drodze do domu po kupnie i widocznie poczuwa się do winy ze moze sam uszkodził i nie chce zadnej kasy od sprzedającego
 


Panowie negocjowali cenę, bo mówili ze wiedza iż w samochodzie jest trochę rzeczy do zrobienia.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, NobSon napisał:

 

...to bym sie upominał o zwrot jakichś kosztów. 

Różnica między ceną auta z ogłoszenia a ceną transakcyjną w takim razie może być partycypacją sprzedającego w kosztach :hehe:

(bo zakładam, że było sprzedane taniej niż w ogłoszeniu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Dembu napisał:

 


Panowie negocjowali cenę, bo mówili ze wiedza iż w samochodzie jest trochę rzeczy do zrobienia.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

 I za ten upust naprawią auto i będą się cieszyć jazdą wbrew opinii większości ekspertów z AK :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 I za ten upust naprawią auto i będą się cieszyć jazdą wbrew opinii większości ekspertów z AK :hehe:


Dokładnie tak tez myśle ... to tylko turbina jak na razie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, volf6 napisał:

 I za ten upust naprawią auto i będą się cieszyć jazdą wbrew opinii większości ekspertów z AK :hehe:

Żeby nie zapomnieli o pompie wspomagania :)

 

Dobiją do 350-400 tys km i czapkę śliwek będą mogli wziąć na tego prestiża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, rostex napisał:

Żeby nie zapomnieli o pompie wspomagania :)

 

Dobiją do 350-400 tys km i czapkę śliwek będą mogli wziąć na tego prestiża.

 

Wtedy go kupi ktoś, kto zrobi tam 199kkm i będą się o niego bili amatorzy okazji, którzy nigdy nie kupiliby auta z dużym przebiegiem bo się boją awarii.

;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie zapomnieli o pompie wspomagania
 
Dobiją do 350-400 tys km i czapkę śliwek będą mogli wziąć na tego prestiża.


Nie wydaje mnie się ... stracą na nim mniej niż na kompakcie ... auta w tym wieku malo już tracą na wartości


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, volf6 napisał:

 I za ten upust naprawią auto i będą się cieszyć jazdą wbrew opinii większości ekspertów z AK :hehe:

VAGiem? cieszyć? niewykonalne :)

 

gorsze są tylko japońce, włosi i francuzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, rostex napisał:

Żeby nie zapomnieli o pompie wspomagania :)

 

Dobiją do 350-400 tys km i czapkę śliwek będą mogli wziąć na tego prestiża.

mhm. przeciez takie przebiegi ma pewnie przynajmniej połowa 12-13 latków w PL :) znaczy się rzeczywiste, bo na budziku wlasnie zbliza się 200kkm :)

 

i ciągle jeżdzą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, jimbo22 napisał:

mhm. przeciez takie przebiegi ma pewnie przynajmniej połowa 12-13 latków w PL :) znaczy się rzeczywiste, bo na budziku wlasnie zbliza się 200kkm :)

 

i ciągle jeżdzą :)

Albo stoją po warsztatach. O ile auta z zachodu z zagubioną, niewypełnioną lub sfałszowaną książką się sprzedają, to te krajowe z wpisami do historiapojazdu.gov już nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, marcindzieg napisał:

 

Się czepiasz. Napisałem tylko jedną z możliwości. Mogli równie dobrze zjechać z autostrady i testować możliwości auta.

Mogli ale nie musieli, takie testy robi się zazwyczaj przed zakupem podczas jazdy próbnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
No zasuwasz 200, podjeźdżasz na stację i od razu wyłączasz. W czym problem bo nie rozumiem? Poza tym nie wiadomo gdzie jeździł.

Ludzie tak robią cały czas ba mój hultaj ze stop start tak robił i co? I nic.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, wujekcybul napisał:


Ludzie tak robią cały czas ba mój hultaj ze stop start tak robił i co? I nic.

 

Mówisz że miał 300 kkm przebiegu? Wydawało mi się że jednak był nowy.

Pomijam to że sprawdza temperaturę i nie wyłączy silnika dopóki się nie schłodzi.

 

A w ogóle to nie rozumiem jednej rzeczy. Skoro wszyscy szaleją, nikt nie dba o turbiny i wszystkim działają to dlaczego zakłady regenerujące prosperują tak świetnie. Cud jakiś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Dembu napisał:

 


Zacytuje Ci tutaj jednego z kolegów ;)

Jak mojej Żonie nie udało się załatwić turbiny, to nie wiem jak jemu się to udało.

Twierdzi, ze nowe auto to jechał spokojnie :/




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

Ja kupiłem od znajomego i po miesiącu strzeliła i już... przebieg identyczny ;-) dpf częściowo się do tego przyczynił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, jimbo22 napisał:

kupiles auto z 240kkm. skąd masz pewność ze była to turbina od nowości?

 

Bo kiedy kolega Dembu chciał turbinę odkręcić - śruby ani drgnęły; stąd domyślnie były dokręcone fabrycznie... :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, marcindzieg napisał:

 

No zasuwasz 200, podjeźdżasz na stację i od razu wyłączasz. W czym problem bo nie rozumiem? Poza tym nie wiadomo gdzie jeździł.

Ale to kupujący musiałby zrobić z premedytacją. Tylko w jakim celu? Jakby trafił na innego Dembu to by go od razu spuścił na drzewo 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, tomata napisał:

Ale to kupujący musiałby zrobić z premedytacją. Tylko w jakim celu? Jakby trafił na innego Dembu to by go od razu spuścił na drzewo 

 

Dlaczego z premedytacją? Zafascynował się nową zabawką i sprawdzał jej możliwości. Być może trochę bezmyślnie.

A może po prostu przyszedł czas turbiny i padła. Zdarza się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, marcindzieg napisał:

 

Dlaczego z premedytacją? Zafascynował się nową zabawką i sprawdzał jej możliwości. Być może trochę bezmyślnie.

A może po prostu przyszedł czas turbiny i padła. Zdarza się.

 

Odnoszę się do tego: 

 

Pałować, wyłączyć, pałować, wyłączyć. Nowa wytrzymuje takie traktowanie, przechodzona niekoniecznie. A zatrzymywał się choćby do tankowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie wezyk padl  , ale powiedzieli ze cale 

no i wstawia nowa to podlacza poprawnie wezyki  i po naprawie

zeby turbina stzrelila podczas jazdy  to musiala by mic teki luzy ze ciezke tego nie uslyszec

przeciez  lopatki nakur.. by o obudowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Marcinekkk napisał:

zeby turbina stzrelila podczas jazdy  to musiala by mic teki luzy ze ciezke tego nie uslyszec

przeciez  lopatki nakur.. by o obudowe

 

Tak tak tak....tak sobie walić o obudowę to by mogła, jakby była zużyta i miała luzy, wystarczy, że z jakichś powodów zabrakło jej smarowania lub było za słabe i voila kilka kilometrów i wałek turbiny się przegrzewa, odkształca i do widzenia, po turbinie, mogło być również zmęczenie materiału, które przy dużym obciążeniu doprowadziło do jakiegoś pęknięcia, mogło rozpaść się łożyskowanie itd itd, sytuacji, które mogły doprowadzić do uszkodzenia turbawki mogą być dziesiątki i wcale turbina nie musi dawać żadnych oznak wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, AkuQ napisał:

 

Tak tak tak....tak sobie walić o obudowę to by mogła, jakby była zużyta i miała luzy, wystarczy, że z jakichś powodów zabrakło jej smarowania lub było za słabe i voila kilka kilometrów i wałek turbiny się przegrzewa, odkształca i do widzenia, po turbinie, mogło być również zmęczenie materiału, które przy dużym obciążeniu doprowadziło do jakiegoś pęknięcia, mogło rozpaść się łożyskowanie itd itd, sytuacji, które mogły doprowadzić do uszkodzenia turbawki mogą być dziesiątki i wcale turbina nie musi dawać żadnych oznak wcześniej.

Potwierdzam. Absolutnie żadnych objawów. To jest część eksploatacyjna w pewnym sensie. Wyeksploatowane łożyska, wałek, prędkość 250-300 tys. rpm i mamy efekt. Turbo najczęściej rozpada się właśnie na autostradzie, nie przy przepisowej V, tylko przy 200+.

Osobiście jestem przeciwny silnikom doładowanym, ale gdybym kiedyś się skusił na taki, to przy pierwszym serwisie pozakupowym, pewnie wylądowałaby nowa turbina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Marcinekkk napisał:

pewnie wezyk padl  , ale powiedzieli ze cale 

no i wstawia nowa to podlacza poprawnie wezyki  i po naprawie

zeby turbina stzrelila podczas jazdy  to musiala by mic teki luzy ze ciezke tego nie uslyszec

przeciez  lopatki nakur.. by o obudowe

U mnie nic nie było słychać, zaczęła puszczać olej, w konsekwencji zabrakłoby smarowania i na tarsie efekty pewnie byłby podobny jak w tym audi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, rostex napisał:

Albo stoją po warsztatach. O ile auta z zachodu z zagubioną, niewypełnioną lub sfałszowaną książką się sprzedają, to te krajowe z wpisami do historiapojazdu.gov już nie.

 

Kretynów w kraju to nie brakuje, tu masz rację :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, teg napisał:

A prawda jest taka, że jakby wszystkich bło stać na nowe jak na bułki, to by na te "lepsze  bo się nie psują i lepiej wykonane" używki nawet nie spojrzeli. 

Tak, to jest prawda, ta trzecia. Na: "g".

Znam człowieka, mającego sieć salonów z pewnymi dobrami masowymi. Obraca milionami. Inwestuje miliony. I jeździ Corsą C, golasem. Pytałem go nawet o to. Powiedział, że dobrze mu się nią jeździ i więcej nie potrzebuje.

I świetnie go rozumiem. Przestałem interesować się nowymi autami kilka lat temu, choć mógłbym z marszu kupić nówkę. Tylko po co?

:hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to jest prawda, ta trzecia. Na: "g".
Znam człowieka, mającego sieć salonów z pewnymi dobrami masowymi. Obraca milionami. Inwestuje miliony. I jeździ Corsą C, golasem. Pytałem go nawet o to. Powiedział, że dobrze mu się nią jeździ i więcej nie potrzebuje.
I świetnie go rozumiem. Przestałem interesować się nowymi autami kilka lat temu, choć mógłbym z marszu kupić nówkę. Tylko po co?
:hmm:

Oczywiście to jest wyjątek potwierdzający regułę.

Wysłane z mojego LG-K430 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Joki napisał:

Tak, to jest prawda, ta trzecia. Na: "g".

Znam człowieka, mającego sieć salonów z pewnymi dobrami masowymi. Obraca milionami. Inwestuje miliony. I jeździ Corsą C, golasem. Pytałem go nawet o to. Powiedział, że dobrze mu się nią jeździ i więcej nie potrzebuje.

I świetnie go rozumiem. Przestałem interesować się nowymi autami kilka lat temu, choć mógłbym z marszu kupić nówkę. Tylko po co?

:hmm:

Ja za to widzę inny styl prowadzenia DG. Zanim cokolwiek sie zrobi, musi być konkretna fura w leasingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UPDATE:

Gość zadzwonił dzisiaj o 18:30 i mówi, że wyjęli turbinę i żadne łopatki nie są uszkodzone, wiec żadna cześć nie poleciała dalej i gadka szmatka, że odda do regeneracji a jak się nie będzie dało to będzie musiał kupić nowa. Mówi, ze w warsztacie powiedzieli mu, żeby oddać auto, bo takie prawo, ale on nie będzie oddawał itp. ... na koniec mówi, ze byłoby miło gdybym mu chociaż zwrócił za lawetę, bo takie koszty musi ponieść. To pytam się ile laweta ... on ze 850 zł (ok. 120km autostrada holowanie) ...

... powiedziałem ze przemyśle temat i dam mu jutro znać ...

Teraz ... od początku podejrzewam ze diagnoza postawiona przez warsztat jest błędna i teraz gość mówi, ze łopatki całe i nic nie poleciało do silnika .... wiec teraz pytanie ... jak mogla rozlecieć się turbina, skoro wszystkie łopatki są całe ?
Mam wrażenie ze warsztat chce wydymac jego a on mnie :/


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yyyyy ja wlasnie kupilem auto prawie 10 letnie za 50k PLN  po kradzieży nowego (prawie) Lexa w leasingu miesiąc temu - doszedłem do wniosku ze nie widzę już sensu sie wozic nowymi i w sumie chętnie odpocznę od leasingu.
 
nie jest to fanaberia - to zakup z rozsądku  ma byc wygodne, silnik ma dobre opinie i ma robic robotę. a ze raz na kwartał trafi do warsztatu na jakieś pierdoły - liczę się z tym - nadal to nic przy amortyzacji nowego



Trochę mnie to dziwi. Moim zdaniem samochód kończy swój żywot w wieku 6-7 lat. Nie, nie dlatego ze się rozpada na drobne ale dlatego ze:
- prawdopodobieństwo bardzo kosztownej awarii jest spore. I nie mówię tu o częściach mechanicznych ale o elektronice. W Lexusie w wieku 5 lat poleciała nawigacja. Gdyby nie to ze umiem sam i wymieniłem tylko czujnik dotykowy za $25 + 3 godziny ciężkiej pracy to naprawa by kosztowała $3000 w serwisie. Bo ten czujnik jest niewymienialny wg. serwisu i wymienia się całą jednostkę.
- co 6-7 lat jest skok jakościowy w bezpieczeństwie samochodów. Począwszy od liczby poduszek poprzez pasywne i aktywne systemy bezpieczeństwa.
- sześcioletni samochód już nie jeździ tak dobrze jak nowy, nawet jak nie ma dużo przebiegu. Nakładają się z czasem partactwa mechaników, drobne uszkodzenia, naprawy wykonane tańszym kosztem (regenerowane części zamiast nowych, zamienniki) i potem wszystko już nie działa tak idealnie jak w nowym - np. koła już się nie daje idealnie wyważyć, hamulce już nie biorą idealnie, na kierownicy jest luz, skrzynia szarpie itp.





Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Trochę mnie to dziwi. Moim zdaniem samochód kończy swój żywot w wieku 6-7 lat. Nie, nie dlatego ze się rozpada na drobne ale dlatego ze:

- prawdopodobieństwo bardzo kosztownej awarii jest spore. [... I 3 godziny ciężkiej pracy to naprawa by kosztowała $3000 w serwisie. [...]

 

 

Sent from my iPhone using Tapatalk

 

Świetne podsumowanie IMVHO

 

Jedyna roznica w krajach takich jak PL jest koszt pracy- niski jak nie bardzo niski.

 

Jeslibym miał dziś prace gdzie musiałbym Np pracować w City/Downtown/CBD to idę do dealera - kupuje jakiegoś Hyundai za $20k z 200KM, 5 lat gwarancji od zderzaka do zderzaka bez limitu i 5 lat Service wliczony w cenę.

 

Przez 5 lat mnie nic nie obchodzi - potem wywalam na śmietnik.

 

Technologia poszła do przodu, jestem kryty przez 5 lat, 20k rozłożone na 5 lat wychodzi mi ok $80 na tydzień czyli powiedzmy ze średnie 2h pracy za posiadanie nowego auta.

 

Nie pojmuje (w moich warunkach) jak wiele razy pisałem - pchanie się w stara 10letnia Astra i oczekiwanie na $3-4K rachunku przy każdym boom .

 

d62e1b353cbcd322cfb299491ffeecca.jpg

 

3bc1aca7e06231f43a750092b68d8026.jpg

 

f2cc8912eca07b3d0bd59b73ef4d92ce.jpg

 

Teraz - nie wiem ile w PL płaca za 1h pracy - Google mowi mi 49PLN - czyli wychodzi mi ze nowe auto powinno PL kosztować - 49PLN x2 x 52tyg x 5 lat = ok 12PLN - podejrzewam ze nie możliwe ...

 

 

 

Sent from my iCrap using Tapacrap

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, tygrysek86 napisał:

Kia dobra jest jako samochód służbowy, cichociemny i nie rzuca się w oczy.

Dobrze jeździ o jest tani.

Prestiż zero.

 

Mam gdzieś "prestiż" auta. Szczególnie, że o prestiżu można mówić w przypadku pierwszego właściciela, a nie "pierwszego w PL"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Albo Kię... ;]

 

 

Cerato... 100,479DKK -56,969PLN żeby na ulice postawić z ubezpieczeniem o bakiem paliwa ...

 

898c2697afb2b91c6e1f61c80d3aa7b3.jpg

 

Price $19,990 drive-away

Warranty: 7 years/unlimited km

Capped servicing: From $2579 for 7 years

Service interval: 12 months/15,000km

Safety: 5 stars

Engine: 2.0-litre 4-cyl, 112kW/192Nm

Transmission: 6-speed auto; FWD

Thirst from: 7.1L/100km

Dimensions: (Sedan) 4560mm/ (Hatch) 4350mm (L), 1780mm (W), 1435mm/1450mm (H), 2700mm (WB)

 

 

Kolega dziś przyjechał nowym i30.

 

$26,000 -73,999PLN

 

ze wszystkimi ubezpieczeniami, roczna rejestracja, bak paliwa, maty w środku extra przyciemniane szyby. 1.6l Turbo z Veloster - 205KM, wszelkie Apple play, wireless ladowanie, BSM, RCA etc

 

 

 

db2d1e249684c628987e247cdd2a34fc.jpg

 

917755b3b97fdc637a47994fc92239ed.jpg

 

469978deae82e40ce8f48eb79cf1955d.jpg

 

I tak się pieniądz i gospodarka kręci, kupujesz nowe, fabryka się cieszy, rząd federalny sie cieszy - dostał 10% podatku, rząd stanowy sie cieszy- skasował cię 3% podatku za rejestracje nowego auta, dealer się cieszy wypchnął 100sztuk po $1k zysku na sztukę w tym miesiącu, Service się cieszy - fabryka zapłaciła , pracownik się cieszy - dealer zrobił zysk - pracownik dostał spory bonus za wypychanie 100 sztuk ... i znów $$$ w obiegu,

 

Kupujesz 7 lat spokoju z Kia, obsługa klienta trzyna cię jako klienta bo wie ze za

5 lat przychodzisz i powtarzasz.

 

Gwarantuje ze cena auta będzie taka sama ( jak kiedyś pisałem nominalna cena Toyota Corolla nie zmieniła się od lat 90tych - inflacja 2-3% rocznie).

 

Znów fabryka się cieszy, rząd federalny się cieszy - zaraz już gdzieś to pisałem

 

Jego plan - pojeździć 3, max 4 lata zrobić max 100k km i wywalić, czyli iść do dealera i wziąć nowego. W jakiś rękach małolata auto dotrwa pewnie do końca gwarancji a potem albo gdzieś jeszcze pare lat pojeździ, albo pójdzie na aukcje i wyślą do trzeciego kraju gdzie umrze.

 

8197e1bf2313c83bb73e2f4a9b89fc6e.jpg

 

Sent from my iCrap using Tapacrap

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Świetne podsumowanie IMVHO
 
Jedyna roznica w krajach takich jak PL jest koszt pracy- niski jak nie bardzo niski.
 
Jeslibym miał dziś prace gdzie musiałbym Np pracować w City/Downtown/CBD to idę do dealera - kupuje jakiegoś Hyundai za $20k z 200KM, 5 lat gwarancji od zderzaka do zderzaka bez limitu i 5 lat Service wliczony w cenę.
 
Przez 5 lat mnie nic nie obchodzi - potem wywalam na śmietnik.


Zabawne że mimo tych wszystkich różnic postąpiłem zupełnie identycznie. Tylko nadwozie i brand trochę inny.

tabatalked

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Florydziak napisał:

sześcioletni samochód już nie jeździ tak dobrze jak nowy,

potem wszystko już nie działa tak idealnie jak w nowym - np. koła już się nie daje idealnie wyważyć, hamulce już nie biorą idealnie, na kierownicy jest luz, skrzynia szarpie itp.

 

 

 

No tak, ale czteroletni samochód już nie jeździ tak dobrze, jak nowy, tak samo trzyletni i dwuletni. Roczny już nie jeździ idealnie... ale sam wiesz, że zmieniać bolid co pół roku - trochę męczące :phi:

A z tym niewyważeniem kół... poprawiłeś mi humor z samego rana :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Kolega dziś przyjechał nowym i30.
 
$26,000 -73,999PLN
 
ze wszystkimi ubezpieczeniami, roczna rejestracja, bak paliwa, maty w środku extra przyciemniane szyby. 1.6l Turbo z Veloster - 205KM, wszelkie Apple play, wireless ladowanie, BSM, RCA etc


Spoko, niestety u nas po pierwsze takich wersji silnikowych w ogóle nie ma, a po drugie w tej cenie można kupić tylko jakiś stukonny szajs w Hyundaiu.

tabatalked

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tygrysek86 napisał:

Kia dobra jest jako samochód służbowy, cichociemny i nie rzuca się w oczy.

Dobrze jeździ o jest tani.

Prestiż zero.

Znalezione obrazy dla zapytania Sorento III silver

 

Znalezione obrazy dla zapytania optima gt sw

 

Zdecydowanie dla Grażyn i Januszy prestiżu zero...lepiej kupił ałdi za 50 pln plus parawan gratis.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, romano11 napisał:

 

No tak, ale czteroletni samochód już nie jeździ tak dobrze, jak nowy, tak samo trzyletni i dwuletni. Roczny już nie jeździ idealnie... ale sam wiesz, że zmieniać bolid co pół roku - trochę męczące :phi:

A z tym niewyważeniem kół... poprawiłeś mi humor z samego rana :hehe:

 

Bardziej jest męczony gdy dzieci musisz porozwozić po szkołach , pojechać do pracy kilka spraw w mieście załatwić a auto ci się cały czas psuje i tylko tracisz czas u krzysia mechanika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, OZI napisał:

Technologia poszła do przodu, jestem kryty przez 5 lat, 20k rozłożone na 5 lat wychodzi mi ok $80 na tydzień czyli powiedzmy ze średnie 2h pracy za posiadanie nowego auta.

 

Nie pojmuje (w moich warunkach) jak wiele razy pisałem - pchanie się w stara 10letnia Astra

Teraz - nie wiem ile w PL płaca za 1h pracy - Google mowi mi 49PLN - czyli wychodzi mi ze nowe auto powinno PL kosztować - 49PLN x2 x 52tyg x 5 lat = ok 12PLN - podejrzewam ze nie możliwe ...

 

Co z tego, że są niskie koszty pracy w PL, skoro zarobki nijak nie mają się do Twoich przykładów - w zasadzie nie powinieneś się wypowiadać w takich wątkach :hehe:

Przykład z naszego podwórka: znajomy, młody człowiek dostaje na rękę 2500zł / 160h = 15,625zł na godzinę - to raz.

Dwa - fiat tipo - 49 999zł / 31zł = 1612,87 tygodni, czyli w zaokrągleniu 31 lat, gdyby chciał płacić za nowe tanie auto tyle, ile zarabia przez 2h w tygodniu.

Dalej chyba już nie muszę Ci tłumaczyć, co ludzi pcha do zakupu auta w wieku 10+ lat...

Licząc inaczej: nowe auto kupi sobie ów młody człowiek, wywalając na nie cały zarobek z dwudziestu miesięcy... :pad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, romano11 napisał:

 

Co z tego, że są niskie koszty pracy w PL, skoro zarobki nijak nie mają się do Twoich przykładów - w zasadzie nie powinieneś się wypowiadać w takich wątkach :hehe:

Przykład z naszego podwórka: znajomy, młody człowiek dostaje na rękę 2500zł / 160h = 15,625zł na godzinę - to raz.

Dwa - fiat tipo - 49 999zł / 31zł = 1612,87 tygodni, czyli w zaokrągleniu 31 lat, gdyby chciał płacić za nowe tanie auto tyle, ile zarabia przez 2h w tygodniu.

Dalej chyba już nie muszę Ci tłumaczyć, co ludzi pcha do zakupu auta w wieku 10+ lat...

Licząc inaczej: nowe auto kupi sobie ów młody człowiek, wywalając na nie cały zarobek z dwudziestu miesięcy... :pad:

 

taki ale taki właściciel ałdki za 50 dych nie kupi nowego Tipo Kombi bo przecież prestiżu zero.

Tylko potem płacze, że turbina do wymiany, dpf zapchany a na desce choinka...ale prestiż jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.