Skocz do zawartości

Sprzedałem auto, kupujące chce abym je naprawił...


nizioleczek

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, motomouse napisał:

Ja ? Ja nic na temat zepsutego nie pisałem :] I co to za problem zużyć turbinę i skrzynię w 10 h i 80 km ?

 

Zużyć czy zepsuć? Bo zakatowana w 80km turbina różni się od zużytej po 200kkm. Na oko nie działa tak samo ale jednak się różni. I po to są rzeczoznawcy.

 

1 godzinę temu, motomouse napisał:

 

A to jakby nieistotne - wydumane "sprzedaję drożej, ponieważ wczoraj spędziłem 10 godzin na pompowaniu kół, a godzina mojej pracy kosztuje 200 PLN" ... Cena nie odzwierciedla realnej wartości rzeczy, tylko chęć obydwu stron do przekazania tytułu własności. 

 

O ile ten tytuł własności odzwierciedla rzeczywistą wartość rzeczy, o której był przekonany kupujący. Bo jeśli kupujący jest przekonany że kupuje auto sprawne a ono okazuje się zaraz niesprawne, to trochę zmienia postać rzeczy. Niby niuans, a ma fundamentalne znaczenie.

 

1 godzinę temu, motomouse napisał:

Jak się przepali żarówka po przejechaniu 10 km to też mam obniżyć cenę ? 

 

A jak się przepali na dzień przed sprzedażą to obniżysz?

 

1 godzinę temu, motomouse napisał:

Jeden taki chciał dowieść, że pękanie mocowania sznurowadeł w butach wynika z niedopasowania obuwia do stopy. Rzecz w tym, że obuwie do stopy dopasował sprzedawca. Widziałem kilka innych opinii tego "rzeczoznawcy" dla tego sklepu i wszystkie były niemal identyczne. Przypadek ?

 

Tyle ode mnie ;-)

 

Oczywiście możesz być mądrzejszy od rzeczoznawców i biegłych sądowych. Możesz nawet poprzeć to argumentem od czapy i myśleć że to dobry sposób na udowodnienie czegokolwiek. Oczywiście tak długo jak długo jesteś w Internecie, a nie na sali sądowej.

:ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, trochę popłynęliście w rozważaniach, a moim zdaniem te pseudoprawnicze wywody nijak się mają do sytuacji, w której znalazł się kolega. Zakładając uczciwość sprzedającego, to zarówno turbina jak i skrzynia biegów są elementami podlegającymi normalnemu zużyciu eksploatacyjnemu. Auto jest używane, różne elementy zużywają się w różnym tempie o czym użytkownik dowiaduje się zazwyczaj podczas awarii. Kupujący sam sobie zamykamy możliwość korzystania z rękojmi, bo jego mechanik stwierdził, że obydwa elementy działają, ale są w opłakanym stanie (co jak rozumiem oznacza zużyte). Działają i nikt nie wie kiedy się zepsują. Nawet jak się zepsują to jest to uszkodzenie wynikające z zużycia eksploatacyjnego, co według mnie nie jest wadą podlegającą rękojmi. Kupujący miał świadomość, że kupuje rzecz używaną i jeśli przebieg był prawdziwy, a samochód miał robione dajmy na to okresowe przeglądy serwisowe, to kupujący łatwo może się obronić, że ewentualne usterki wynikają jedynie ze zwykłego zużycia.

 

Reasumując - jeśli masz czyste sumienie i rzeczywiście z autem było wszystko w porządku, to odpowiedz Panu, że zgodnie z tym co mówi auto jest sprawne i nie ma żadnych podstaw do roszczeń wobec Ciebie. Na przyszłość warto w umowie wpisać wszystkie wady i usterki auta, wtedy kupujący nie może powiedzieć, że o ich nie wiedział.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli trzeba szukac auta z prze biegiem 250 tyś km i robić remonty na koszt sprzedającego bo ma śmigać jak nowe według niektórych i zużytego auta nie wolno sprzedać. Kupię takie i wyremontuje sobie na koszt tego co mi sprzedał. Zadzwonię po 10 godzinach ze szrot bo może sie rozleciec. Niektórzy to mają wyobraźnię. Normalnie bzdura rwkojmia w aucie 8 letnim i to dwa lata rękojmi. Cokolwiek padnie to wina sprzedającego... ludzie zejdzcie na ziemię.

Wysłane z mojego SM-J510FN przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę inaczej. W Polsce nagminne jest sprzedawanie aut z wadami ukrytymi. Czy w tym przypadku coś takiego miało miejsce, śmiem wątpić. Bardziej przychodzi mi do głowy euforia kupującego w czasie zakupu, przez którą pewnych rzeczy nie wyłapał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ryb napisał:

 

Auta z ponadnormatywnym zużyciem/awariami są tańsze od pozostałych. Jeśli ktoś sprzedaje auto z awarią/zużyte w cenie sprawnego/niezużytego to powinien się liczyć z możliwością korekty ceny. To dokładnie tak samo jak z przebiegami.

 

 

No i tak to teraz funkcjonuje. Jak przebieg jest ponadnormatywny, to Mirki robią korektę ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ryb napisał:

 

 

Ryb, ale rękojmia ma zastosowanie wyłącznie wtedy, gdy sprzedaje PRZEDSIĘBIORCA. Jeżeli auto jest prywatne i na umowie jest zapis, że kupujący zapoznał się ze stanem auta, to koniec, kropka, pozamiatane! To jest ryzyko kupującego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bochumil napisał:

. Kupujący ma prawo skorzystać z niezależnego rzeczoznawcy, który stwierdza, czy kupujący używany pojazd mógł podczas zakupu zostać wprowadzony w błąd. Jeśli tak, ma prawo do zwrotu kosztów naprawy. Jeśli nie, wiadomo... 

Oczywiśćie, że ma takie prawo i w każdej chwili może z tego skorzystać, jeżeli tylko ma ochotę. Jeżeli dostanie ekspertyzę wskazującą że mógł być wprowadzony w błąd to moze z tym iś do sprzedawcy, może z tym iśc do sądu itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Ryb, ale rękojmia ma zastosowanie wyłącznie wtedy, gdy sprzedaje PRZEDSIĘBIORCA. Jeżeli auto jest prywatne i na umowie jest zapis, że kupujący zapoznał się ze stanem auta, to koniec, kropka, pozamiatane! To jest ryzyko kupującego. 

Możesz to podeprzeć stosownym przepisem ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, bergerac napisał:


Możesz to podeprzeć stosownym przepisem ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

http://www.prawnik24.pl/kodekscywilny/prawnik_kodeks_cywilny_21.htm

https://www.rpo.gov.pl/pl/content/co-jest-sprzedaż-konsumencka

 

To wszystko tyczy się sprzedaży konsumenckiej. Rękojmia nie ma zastosowania w przypadku innej sprzedaży.  A sprzedaż konsumencka w rozumieniu KC to sprzedaż B2C, czyli przedsiębiorca sprzedaje osobie prywatnej. I tyle w temacie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wladmar napisał:

 

Ryb, ale rękojmia ma zastosowanie wyłącznie wtedy, gdy sprzedaje PRZEDSIĘBIORCA. Jeżeli auto jest prywatne i na umowie jest zapis, że kupujący zapoznał się ze stanem auta, to koniec, kropka, pozamiatane! To jest ryzyko kupującego. 

 

Otóż nieprawda. W transakcjach C2C też ma zastosowanie. Taka niespodzianka.  :skromny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nizioleczek @Ryb i wszyscy inni ...

 

Wprowadzacie w błąd wszystkich, którzy czytają ten wątek, a to dlatego ze kolega, ktory sprzedał samochod nie jest przedsiębiorca.

 

polecam zapoznanie sie z art. 22 kc i zaprzestanie siania fermentu, bo w moim przypadku straszyliscie mnie tym samym.

podsumowujac to rękojmia dotyczy przedsiębiorców, czyli np komisu i tyle w temacie.

 

Art. 22. Pojęcie konsumenta


Dz.U.2017.0.459 t.j. - Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny
Za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Dembu napisał:

 

Art. 22 kc ! ... Nie siej fermentu. 

 

 

Niepowiązany.

 

Ja wiem że można się upierać do upadłego ale spytaj może jakiegoś prawnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Ryb napisał:

 

Niepowiązany.

 

Ja wiem że można się upierać do upadłego ale spytaj może jakiegoś prawnika.

 

LOL ... Właśnie powiązany ... Wyjaśnia kim jest konsument wg. Kodeksu prawa cywilnego i to konsumenta dotyczy rękojmia. 

 

Kupujacy samochod na umowę k-s nie jest konsumentem i tyle w temacie. Ale możesz dalej siać swoją wizje na AK. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Dembu napisał:

 

LOL ... Właśnie powiązany ... Wyjaśnia kim jest konsument wg. Kodeksu prawa cywilnego i to konsumenta dotyczy rękojmia. 

 

Kupujacy samochod na umowę k-s nie jest konsumentem i tyle w temacie. Ale możesz dalej siać swoją wizje na AK. 

 

Tak to jest z internetowymi prawnikami... W tym przypadku rękojmia jest pomiędzy sprzedającym a kupującym, bez znaczenia czy ten drugi to konsument czy nie. Fajnie że znalazłeś inne przepisy, ale one są niepowiązane z tym o czym mowa.

Upieraj się dalej.  :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Tak to jest z internetowymi prawnikami... W tym przypadku rękojmia jest pomiędzy sprzedającym a kupującym, bez znaczenia czy ten drugi to konsument czy nie. Fajnie że znalazłeś inne przepisy, ale one są niepowiązane z tym o czym mowa.
Upieraj się dalej.  :facepalm:


:faceplam:

To Ty się upierasz... Przeczytaj dokładnie, a później snuj teorie.
Art 22 KC odnosi się do tego, co przytaczasz.

Poza tym jak sobie wyobrażasz dawanie rękojmi poprzez osobę prywatna?
Pomyśl

Po raz kolejny sprzeczasz się w sprawach, w których nie masz racji, a bronisz się rękami i nogami, więc nie spodziewam się że tu będzie inaczej.

Ochłoń, przeczytaj i przyznaj ze się mylisz.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Dembu napisał:

 


:faceplam:

To Ty się upierasz... Przeczytaj dokładnie, a później snuj teorie.
Art 22 KC odnosi się do tego, co przytaczasz.

Poza tym jak sobie wyobrażasz dawanie rękojmi poprzez osobę prywatna?
Pomyśl

Po raz kolejny sprzeczasz się w sprawach, w których nie masz racji, a bronisz się rękami i nogami, więc nie spodziewam się że tu będzie inaczej.

Ochłoń, przeczytaj i przyznaj ze się mylisz.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

 

 

:hehe:

 

Nic nie przekona Cię, że czarne jest czarne a białe jest białe. Pozostań więc przy swoim zdaniu. EOT

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez rekojmia nie ma zastosowania w takim przypadku inaczej nikt by nie sprzedawal uzywanych aut z obawy przed "reklamacjami".
 

Nie wiem jak w ogóle można pomyśleć, że prywatna osoba może dawać na cokolwiek rękojmię...
Przecież w takim przypadku, trzeba by było zrobić kompletny remont auta, lub jakiejkolwiek innej rzeczy, która się sprzedaje, a i tak kupujący mógłby po 10 miesiącach sobie wymyślić ze mu np. Silnik padł i ma rękojmię więc my musimy go wymienić.

Tak jak pisałem wcześniej... Art 22 kc i splawiamy klientów na drzewo.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta sama sytuacja ma miejsce przy zakupach przez internet - osoba prywatna nie ma obowiazku przyjac zwrotu w ciagu 14dni, to dziala jedynie przy sprzedazy konsumenckiej.

To nie jest ta sama sytuacja. Jest zupełnie odmienna.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[mention=197554]nizioleczek[/mention] [mention=134499]Ryb[/mention] i wszyscy inni ...
 
Wprowadzacie w błąd wszystkich, którzy czytają ten wątek, a to dlatego ze kolega, ktory sprzedał samochod nie jest przedsiębiorca.
 
polecam zapoznanie sie z art. 22 kc i zaprzestanie siania fermentu, bo w moim przypadku straszyliscie mnie tym samym.
podsumowujac to rękojmia dotyczy przedsiębiorców, czyli np komisu i tyle w temacie.
 

Art. 22. Pojęcie konsumenta


Dz.U.2017.0.459 t.j. - Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny Za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.

Gdzie tu jest napisane to co mówisz ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
http://www.prawnik24.pl/kodekscywilny/prawnik_kodeks_cywilny_21.htm
https://www.rpo.gov.pl/pl/content/co-jest-sprzedaż-konsumencka
 
To wszystko tyczy się sprzedaży konsumenckiej. Rękojmia nie ma zastosowania w przypadku innej sprzedaży.  A sprzedaż konsumencka w rozumieniu KC to sprzedaż B2C, czyli przedsiębiorca sprzedaje osobie prywatnej. I tyle w temacie. 

Niestety to co linkujesz nie ma zastosowania w sytuacji, o której dyskutujemy. Próbujesz dalej ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, wladmar napisał:

Ryb, ale rękojmia ma zastosowanie wyłącznie wtedy, gdy sprzedaje PRZEDSIĘBIORCA. Jeżeli auto jest prywatne i na umowie jest zapis, że kupujący zapoznał się ze stanem auta, to koniec, kropka, pozamiatane! To jest ryzyko kupującego. 

jakby tak było to w KC wszędzie byłby używany termin Konsument, a tak nie jest. Nie bez powodu w przepisach o rękojmi jest terminologia sprzedający/kupujący.

Cytuj

Art. 556 [Wady rzeczy] § 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne).
§ 2. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana stanowi własność osoby trzeciej albo jeżeli jest obciążona prawem osoby trzeciej; w razie sprzedaży praw sprzedawca jest odpowiedzialny także za istnienie praw (rękojmia za wady prawne).

Art. 557 [Zwolnienie od odpowiedzialności] § 1. Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy.
§ 2. Gdy przedmiotem sprzedaży są rzeczy oznaczone tylko co do gatunku albo rzeczy mające powstać w przyszłości, sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili wydania rzeczy.

 

Art. 558 [Modyfikacja odpowiedzialności] § 1. Strony mogą odpowiedzialność z tytułu rękojmi rozszerzyć, ograniczyć lub wyłączyć. Jednakże w umowach z udziałem konsumentów ograniczenie lub wyłączenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest dopuszczalne tylko w wypadkach określonych w przepisach szczególnych.
§ 2. Wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest bezskuteczne, jeżeli sprzedawca zataił podstępnie wadę przed kupującym.

Art. 559 [Chwila powstania wad] Sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne, które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że wady wynikły z przyczyny tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej.

ale jednocześnie nie jest tak, że kupujący może sobie zrobić remont fury po X miesiącach na koszt sprzedawcy (559KC) chyba, że te wady powstały przez zatajenie po stronie sprzedającego.

Ergo jak sprzedawca niczego nie zataja, normalnie użytkuje swoje auto, serwisuje zgodnie ze sztuką to nie ma się IMVHO czym przejmować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Ryb napisał:

Sprzedający nie odpowiada względem Kupującego z przepisów dotyczących rękojmi sprzedanej rzeczy w odniesieniu do wad stwierdzonych w § 5 pkt. 1

 

A jak się to ma do KC art. 568?

 

Cytuj

Art. 568.  § 1. [...] Jeżeli kupującym jest konsument a przedmiotem sprzedaży jest używana rzecz ruchoma, odpowiedzialność sprzedawcy może zostać ograniczona, nie mniej niż do roku od dnia wydania rzeczy kupującemu.

 

Nie ma chyba przepisów szczególnych na temat wyłączenia rękojmi w tym przypadku.

Problem z rękojmią jest taki, że jest to metoda na ochronę kupującego przy założeniu, że kupujący jest uczciwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bergerac napisał:


To nie jest ta sama sytuacja. Jest zupełnie odmienna.

 

 

Chodzi o to, ze zwroty dotycza sprzedazy konsumenckiej ... tak jak rekojmia. Sprzedaz przez osobe fizyczna nie jest sprzedaza konsumencka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orzeczenie - sprzedający i kupujący są osobami fizycznymi.

 

Sprzedawca jest zwolniony z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący o wadzie wiedział w chwili zawarcia umowy.

 

Warunkiem powstania odpowiedzialności sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady fizyczne sprzedanej rzeczy jest wada rzeczy, przy czym zgodnie z art. 557 § 1 k.c., sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy.

Przeprowadzone postępowanie dowodowe jednoznacznie wskazuje, że powód wiedział o wskazanych przez niego wadach pojazdu, co prowadziło do uchylenia się pozwanej od odpowiedzialności za wady fizyczne z tytułu rękojmi. Zwrócić należy uwagę, że powód przed zakupem pojazdu dokonał jego szczegółowych oględzin, na co wskazuje czas na nie poświęcony (1,5 godziny), przy czym oględziny te były dokonywane z udziałem innej osób wykonującej zawód mechanika samochodowego. Nie bez znaczenia jest również okoliczność, że powód sam wykonuje zawód mechanika samochodowego. Tym samym, należało uznać, że powód dokładnie zapoznał się z wszystkimi mechanicznymi wadami pojazdu, w szczególności informacji dotyczących jego „powypadowkowej przeszłości”. Niezależnie od tego, należy wskazać, że również prima facie, powód z łatwością, przy uwzględnieniu czasu oględzin, mógł stwierdzić, że kupowany pojazd był naprawiany, o czym świadczą nie tylko inne numery fabryczne (daty produkcji) na niektórych szybach pojazdu, ale również inny kolor maski samochodu.

 

http://orzeczenia.ms.gov.pl/content/r$0119kojmia$0020samochodu/151515000001503_III_Ca_000960_2015_Uz_2015-09-03_001

 

Tutaj kupujący przegrał w sądzie, ponieważ wiedział o wszystkim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, czacha napisał:

 

Chodzi o to, ze zwroty dotycza sprzedazy konsumenckiej ... tak jak rekojmia. Sprzedaz przez osobe fizyczna nie jest sprzedaza konsumencka.

to o czym piszesz nie ma ze sobą związku. Nie propagujmy zbędnych informacji, bo generujemy szum, a dobrze jest, żeby każdy właściwie rozumiał temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko- aby mówić o jakiejkolwiek odpowiedzialności osoby fizycznej jako sprzedawcy to kupujący ma udowodnić sprzedającemu, że wiedział o wadach pojazdu o których nie poinformował go w momencie zakupu. Jeżeli gość zrobił oględziny albo od nich odstąpił to sam sobie strzelił w kolano - wdziały gały co brały.

W przypadku sprzedaży konsumenckiej - z założenia handlarz uważany jest za profesjonalnego sprzedawcę i niejako z "urzędu" odpowiada przez 2 lata.

@Ryb wyobraź sobie że masz 15- letniego prestiża i wg twojej teorii musiałby być w stanie idealnym bo przecież za chwilę kupujący "poserwisuje " sobie furę na Twój koszt. Absurd i tyle. Dlatego też konstrukcja jest taka iż  to kupujący od osoby prywatnej ma udowodnić sprzedawcy fakt ZATAJENIA wady - nie sam fakt jej ISTNIENIA!!

dlatego fakt występowania wady w chwili zakupuj o której mógł się z łatwością dowiedzieć lub przy zachowaniu należytej staranności ( np badania na SKP czy w ASO) nie powoduje roszczenia względem sprzedawcy.

2 elementy - 1. Wiedza sprzedawcy o wadzie, 2. Nie poinformowanie o wadzie kupującego - ŁĄCZNIE te przesłanki..

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Ryb napisał:

Znaczenie ma co zrobi cwaniak uzbrojony w paragrafy.

Myślisz, że pójdzie w trzyletni proces o jakieś 1500 zł ? Śmiem wątpić - koszty tego procesu będą wyższe niż ewentualna wygrana. Za pieniądze, które miałbym wydać na prawnika, rzeczoznawcę i wpis sądowy wolałbym nakupić losów lotto, zdecydowanie większa szansa na duże pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, noras napisał:

Myślisz, że pójdzie w trzyletni proces o jakieś 1500 zł ? Śmiem wątpić - koszty tego procesu będą wyższe niż ewentualna wygrana. Za pieniądze, które miałbym wydać na prawnika, rzeczoznawcę i wpis sądowy wolałbym nakupić losów lotto, zdecydowanie większa szansa na duże pieniądze.

 

Nie wiem o ile będzie proces bo wymiana skrzyni i turbo w ASO to będą kwoty 10x wyższe. Rzeczoznawca to 300-500zł. Wpis to grosze, zresztą papuga mu załatwi zwolnienie.

A prawnicy teraz są tańsi od sprzątaczek. ;)

 

No i na pewno wiesz, że taka gra nie jest obliczona na trzyletni proces a na szybka ugodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, noras napisał:

To może podrzucisz kilka orzeczeń z tej Twojej praktyki ?

 

Ktoś tu wrzucał link do wyszukiwarki orzeczeń. Przewiń do góry i korzystaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ryb napisał:

zresztą papuga mu załatwi zwolnienie.

Serio ? Gość kupił za gotówkę samochód za +/- 20kzł i nie ma na 5% wpisu ?

Pewnie też nie wiesz o tym, że jak masz "papugę" to niektóre sądu lubią pytać jak to się stało że masz $$ na papagaja, a nie masz na Wysoki Sąd ...

4 minuty temu, Ryb napisał:

nie jest obliczona na trzyletni proces a na szybka ugodę.

Więc ja bym klientowi zaserwował minimum trzyletni proces. A przeciągnięcie go do 5 lat w polskich realiach jest banalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Ryb napisał:

Ktoś tu wrzucał link do wyszukiwarki orzeczeń.

Nie chcę z wyszukiwarki. Powoływałeś się na swoją własną praktykę, będziesz mógł opisać sprawę ze szczegółami (jak długo trwała, jakich biegłych sąd powołał itp ...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, noras napisał:

Nie chcę z wyszukiwarki. Powoływałeś się na swoją własną praktykę, będziesz mógł opisać sprawę ze szczegółami (jak długo trwała, jakich biegłych sąd powołał itp ...)

 

Przeczytaj dokładnie co napisałem, na co się powołuję i jaki jest kontekst, panie czepialski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nie macie się co spierać, bo każdy po części ma swoją rację. Pisałem wielokrotnie, napiszę jeszcze raz-osobiście miałem sytuację, że sprzedawca samochodu nabił mnie jako handlującego autami w butelkę, a mianowicie sprzedał auto z usterką, która objawiała się tylko w pewnych okolicznościach. Wszystkie internety wskazywały, że nie mam szans w sądzie, ale ryzykując przegraną postanowiłem zawalczyć, chociażby po to, by kolejnym razem zastanowił się taki jeden czy drugi, czy warto cwaniakować i pchać auto z wadą pod przykrywką dobrego stanu. A cwaniaków jak wiemy nie brakuje w PL zarówno w komisach, u handlarzy jak i prywaciarzy, niestety zgnilizna na rynku motoryzacyjnym jest i nie ma co się oszukiwać. Facet przestał odbierać telefony, odpisywać na maile, więc już domyślałem się co jest grane. Wysłałem przedsądowne, w odpowiedzi dostałem pismo od prawnika, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu z kim mam do czynienia. Do Sądu wystąpiłem z 558 kc i 560 1 i 3. Parametr wyjściowy-on sprzedawca prywatny, ja prowadzący firmę. Samochód ogłoszony w  necie jako idealny, usterka okazała się być kosztowna (uszk. układ wtryskowy), w umowie zapis o zapoznaniu się ze stanem technicznym. Czas trwania sprawy 1.5 roku od rozpoczęcia do otrzymania pieniędzy przekazem (swoją drogą fajny prezent bo listonosz przyniósł kasę w urodziny). Sprawę wygrałem w 2 instancjach. Generalnie standardowe zapiski w umowie o zapoznaniu się ze stanem technicznym dla Sądu były niewiele warte, liczyły się jak to Sąd uzasadnił logiczne zeznania, faktury, a część taka jak uszk ukł wtryskowy nawet mechanik miałby problem z ustaleniem wady, pojazd kupiony zgodnie z przeznaczeniem "do eksploatacji" nie nadawał się przez wadę do niej. Nie pomogły pozwanemu deklaracje, że ogłoszenie to tylko zachęta, że to nie jest oferta handlowa itd. Sąd wskazał, że odpowiedzialność za wady rzeczy sprzedanej przez sprzedawcę ma charakter absolutny, a wiedza sprzedawcy o wadzie dla podstawy jego odpowiedzialności ma charakter nieistotny i odpowiedzialność ta zmierza do ekwiwalentności świadczeń stron umowy. To tak w skrócie, uzasadnienia kilkunastostronicowego nie będę wklejał z różnych przyczyn. Sąd wziął pod uwagę również "doświadczenie życiowe".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AkuQ napisał:

Do Sądu wystąpiłem z 558 kc i 560 1 i 3.

 

Godzinę temu, AkuQ napisał:

Parametr wyjściowy-on sprzedawca prywatny, ja prowadzący firmę.

Godzinę temu, AkuQ napisał:

Sprawę wygrałem w 2 instancjach.

 

 

To chyba wystarczy żeby zamknąć usta tym, co tu naczytali się internetów i myślą że w przypadku sprzedającego będącego osobą fizyczną nie stosuje się rękojmi.

:ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.07.2017 o 12:21, Dareek napisał:

Jeżeli gość zrobił oględziny albo od nich odstąpił to sam sobie strzelił w kolano - wdziały gały co brały.

 

@Dareek No już wyżej napisałem , że niekoniecznie. Na serwisie auto nie było, w umowie zapis, o zapoznaniu się ze stanem faktycznym, normalne oględziny i jazda próbna, a sprawę człowiek przegrał.

 

Dnia 28.07.2017 o 12:21, Dareek napisał:

@Ryb wyobraź sobie że masz 15- letniego prestiża i wg twojej teorii musiałby być w stanie idealnym bo przecież za chwilę kupujący "poserwisuje " sobie furę na Twój koszt. Absurd i tyle. Dlatego też konstrukcja jest taka iż  to kupujący od osoby prywatnej ma udowodnić sprzedawcy fakt ZATAJENIA wady - nie sam fakt jej ISTNIENIA!!

Owszem absurd i taki przypadek jak piszesz zapewne Sąd by odrzucił, w moim przypadku wszystko było wzięte pod uwagę, Sąd rozpatrzył sprawę rzetelnie a nie na podstawie suchych paragrafów, jak pisałem wzięte pod uwagę doświadczenie życiowe, rodzaj usterki itd. Także bez obaw nikt nie wyremontuje sobie auta ot tak.

 

Dnia 28.07.2017 o 12:21, Dareek napisał:

dlatego fakt występowania wady w chwili zakupuj o której mógł się z łatwością dowiedzieć lub przy zachowaniu należytej staranności ( np badania na SKP czy w ASO) nie powoduje roszczenia względem sprzedawcy.

Błędne myślenie.

Dnia 28.07.2017 o 12:21, Dareek napisał:

2 elementy - 1. Wiedza sprzedawcy o wadzie, 2. Nie poinformowanie o wadzie kupującego - ŁĄCZNIE te przesłanki..

 

 

Błędne myślenie. Wyżej zacytowałem  z uzasadnienia. 

Cytuj

Sąd wskazał, że odpowiedzialność za wady rzeczy sprzedanej przez sprzedawcę ma charakter absolutny, a wiedza sprzedawcy o wadzie dla podstawy jego odpowiedzialności ma charakter nieistotny i odpowiedzialność ta zmierza do ekwiwalentności świadczeń stron umowy.

 

Dlatego napisałem, że po części każdy ma rację i nie ma o co się kłócić, jeśli ktoś myśli, że 1 paragraf załatwia sprawę to jest w błędzie, bo Sąd bierze wszystkie okoliczności i zeznania świadków pod uwagę. Widzisz, w mojej sprawie prawo na starcie było przeciwko mnie, jestem handlarzem, on prywaciarzem, on zeznawał, że się nie zna itd, co oczywiście może być prawdą, ale jak się okazuje nie ma znaczenia, bronił się, że ogłoszenie nie jest informacją handlową i to, że ogłaszał jako stan idealny nie ma umocowania prawnego, że miałem prawo zabrania auta do serwisu a nie zrobiłem tego, że jest zapis, że zapoznałem się ze stanem faktycznym itd a mimo to w wyniku zeznań i faktów Sąd orzekł na moją korzyść, bo tamte zeznania nie trzymały się kupy. I w sumie dobrze Sąd orzekł, bo wygrała po prostu prawda. 

 

Jako podsumowanie napiszę tylko, że życzę każdemu kto idzie w motoryzacyjnej sprawie do Sądu, takiego orzeczenia Sądu, aby było zgodne z prawdą, bo cwaniaków grających na swoją korzyść nie brakuje, zarówno przy próbach wciśnięcia komuś bubla bez jego wiedzy, jak również prób naprawienia sobie auta kosztem poprzedniego właściciela-czyli sprzedawaj i kupuj uczciwie człowiecze. :) Jak zepsuty, to nie cwaniakuj że dobry, jak ubiłeś po zakupie, to weź na klatę i nie cwaniakuj, że kupiłeś już z wadą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, AkuQ napisał:

pojazd kupiony zgodnie z przeznaczeniem "do eksploatacji" nie nadawał się przez wadę do niej

I to właśnie jest całe sedno sprawy rękojmi, że rzecz nabyta nie spełnia wymogów lub  nie nadaje się do eksploatacji zgodnie z przeznaczeniem. Autor wątku ma jednak problem z "oszołomem", który stwierdził, że chciałby mieć w używanym aucie nową skrzynię i turbinę. Mimo tego, że obecnie z nimi jest wszystko OK. Ale przecież kiedyś się rozpadną ... Co do wyroku w Twojej sprawie to śmiem twierdzić, że miałeś szczęście do sędziego albo gość się zakiwał w zeznaniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Smigiel napisał:

I to właśnie jest całe sedno sprawy rękojmi, że rzecz nabyta nie spełnia wymogów lub  nie nadaje się do eksploatacji zgodnie z przeznaczeniem. Autor wątku ma jednak problem z "oszołomem", który stwierdził, że chciałby mieć w używanym aucie nową skrzynię i turbinę. Mimo tego, że obecnie z nimi jest wszystko OK. Ale przecież kiedyś się rozpadną ... 

Dlatego napisałem, że jak ktoś myśli, że na czyjś koszt wyremontuje sobie auto to jest w błędzie. Inaczej nie byłoby komisów w PL jeśli by to tak działało.

 

17 minut temu, Smigiel napisał:

Co do wyroku w Twojej sprawie to śmiem twierdzić, że miałeś szczęście do sędziego albo gość się zakiwał w zeznaniach.

 

Ciężko mówić o "szczęściu", gdzie było 2 instancje, ich apelacja pisana przez prawnika itd. Po prostu Sąd widział co jest co, drobne szczegóły pewnie zauważyły jak zlepek zdarzeń nie odbieranie telefonów-i tłumaczenie, że wyrzucił kartę, nie odpisywanie na maile-tłumaczenie, że nie dochodziły, uporczywe powtarzanie, że mogłem pojechać na serwis i że on proponował (owszem, serwis "kolegi") itd. Ja zeznałem tylko jak było, ile mnie to kosztowało, przedstawiłem na fakturach, części kupiłem odpowiednio do wieku auta, czyli co można było to używane lub po regeneracji, co Sąd też uzasadnił że poziom naprawy na racjonalnym poziomie w stosunku do usterki. Tak jak pisałem, rozstrzygnięcie było po zapoznaniu się z ogółem sprawy, a nie na podstawie bo paragraf mówi tak i lecimy od linijki. Czyli było tak jak powinno być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Smigiel napisał:

I to właśnie jest całe sedno sprawy rękojmi, że rzecz nabyta nie spełnia wymogów lub  nie nadaje się do eksploatacji zgodnie z przeznaczeniem. Autor wątku ma jednak problem z "oszołomem", który stwierdził, że chciałby mieć w używanym aucie nową skrzynię i turbinę. Mimo tego, że obecnie z nimi jest wszystko OK. Ale przecież kiedyś się rozpadną ... Co do wyroku w Twojej sprawie to śmiem twierdzić, że miałeś szczęście do sędziego albo gość się zakiwał w zeznaniach.

 

Nie. Jeśli kupujący zapłacił jak za auto z nierozpadniętą skrzynią i turbiną to być może chciałby właśnie żeby w aucie znajdowały się te elementy nierozpadnięte zamiast rozpadniętych.

Auta z rozpadniętymi mogą być wyraźnie tańsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, marcindzieg napisał:

 

Gorzej jak zapłacił za auto z rozpadniętą a chce mieć całą.

 

Sprzedając auto z rozpadniętą wpisuje się zwykle do umowy że jest rozpadnięta. Podstawowe zabezpieczenie tyłka sprzedającego. No i cena jest adekwatna. Jeśli auto było tańsze od innych lub w trakcie negocjacji cena spadła to tamten oczywiście nie ma podstaw do roszczeń.

Dlatego zwykle rękojmia dotyczy wad, które nie wyszły przy sprzedaży. Bo gdyby wyszły to by korekty dokonano na miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Ryb napisał:

Dlatego zwykle rękojmia dotyczy wad, które nie wyszły przy sprzedaży. Bo gdyby wyszły to by korekty dokonano na miejscu.

 

OK. To weź taki amortyzator. Wjedzie w dziurę, uszkodzi i dochodzi swoich "praw". Podobnie sprzęgło. Pojeździ mocniej i spali po 1000 km. I co wtedy - sprzedający ma odpowiadać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, marcindzieg napisał:

 

OK. To weź taki amortyzator. Wjedzie w dziurę, uszkodzi i dochodzi swoich "praw". Podobnie sprzęgło. Pojeździ mocniej i spali po 1000 km. I co wtedy - sprzedający ma odpowiadać?

 

O, dobry przykład. Od tego są rzeczoznawcy właśnie - bez nich i tak nic nie dojdziesz. I teraz w zależności od tego czy amortyzator będzie złamany na dziurze razem z felgą i wahaczem czy suchy jak pieprz od 30kkm, a tarcza sprzęgła spalona czy też cienka jak papier to taką dostaniesz opinię tegoż rzeczoznawcy i takie szanse dochodzenia rękojmi będziesz miał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.