Skocz do zawartości

Za badanie techniczne zapłacisz przed badaniem.


fred77

Rekomendowane odpowiedzi

Cytuj

W nowych regulacjach założono, że za badanie techniczne dopuszczające pojazd do ruchu trzeba będzie zapłacić przed jego przeprowadzeniem.

http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/sejm-uchwalil-nowele-ustawy-prawo-o-ruchu-drogowym,773157.html

Przecież to nic nie zmieni, bo i tak z diagnostą można się dogadać.

Kto będzie to kontrolował czy ja zapłacę przed czy po badaniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmieni, bo klient ma zapłacić za badanie więc jeśli auto nie przejdzie przeglądu to już pozamiatane i nie  będzie gadki dawaj stempel bo nie zapłacę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Cinek napisał:

Zmieni, bo klient ma zapłacić za badanie więc jeśli auto nie przejdzie przeglądu to już pozamiatane i nie  będzie gadki dawaj stempel bo nie zapłacę.

Nie zmieni.

Przecież mogę sobie przyjechać ot tak tylko sprawdzić pojazd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, fred77 napisał:

Nie zmieni.

Przecież mogę sobie przyjechać ot tak tylko sprawdzić pojazd.

 

U mnie za takie sprawdzenie biorą 20zł. Czyli proste. Jeśli wszystko będzie ok to "panie robimy cały przegląd", jeśli nie to 20zł w plecy za sprawdzenie stanu technicznego. :skromny: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Cinek napisał:

Zmieni, bo klient ma zapłacić za badanie więc jeśli auto nie przejdzie przeglądu to już pozamiatane i nie  będzie gadki dawaj stempel bo nie zapłacę.

 

Przeciez diagnosta i tak zabieral dowod przed badaniem, wiec sobie mogles "grozic", ze nie zaplacisz :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem mam wrażenie, że posiadanie SKP stało się biznesem tak samo popularnym i mało wymagającym jak posiadanie wulkanizacji i myjni. A konkurencja jest tak ogromna, że za fakt zrobienia obowiązkowego i rzekomo mającego wpływ na bezpieczeństwo przeglądu otwiera się worek z prezentami. Co miałoby się zmienić? Stacje nie zaczną być restrykcyjne bo same się zniżyły do potężnych ustępstw w imię walki o klienta i teraz trzeba tego klienta utrzymać aby dalej funkcjonować. Temat tak samo chory jak funkcjonowanie na progu opłacalności szkół nauki jazdy ale mimo to walka cenowa wciąż trwa.

Moim zdaniem wprowadzić przegląd co pół roku za połowę ceny jaka jest teraz, oczywiście z jednoczesnym jakimś rozwiązaniem problemu brakujących miejsc na przegląd w DR. Dla normalnego kierowcy nie zmieni się nic, diagności będą pracować jak pracowali (a może lepiej bo jak się ktoś podkłada to będzie musiał dwa razy częściej, to się dwa razy częściej zastanowi czy warto) a stacje przestaną durnowato zachęcać chińskim szajsem. Ucierpią jedynie łowcy chińskich gratisów i kombinatorzy, którzy musieli by ponosić dwa razy częściej koszt "załatwiania" przeglądu. Patrząc jakie można spotkać przypadki na drodze to uważam, że polacy wciąż nie dorośli do dawania kredytu zaufania na stan techniczny pojazdu w wysokości aż jednego roku. No ale to tylko moje zdanie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Igorek napisał:

Czasem mam wrażenie, że posiadanie SKP stało się biznesem tak samo popularnym i mało wymagającym jak posiadanie wulkanizacji i myjni. A konkurencja jest tak ogromna, że za fakt zrobienia obowiązkowego i rzekomo mającego wpływ na bezpieczeństwo przeglądu otwiera się worek z prezentami.

Moim zdaniem wprowadzić przegląd co pół roku za połowę ceny jaka jest teraz, oczywiście z jednoczesnym jakimś rozwiązaniem problemu brakujących miejsc na przegląd w DR. Dla normalnego kierowcy nie zmieni się nic, 

Patrząc jakie można spotkać przypadki na drodze to uważam, że polacy wciąż nie dorośli do dawania kredytu zaufania na stan techniczny pojazdu w wysokości aż jednego roku. No ale to tylko moje zdanie 

 

Nie wiem, ile % z opłaty za BT ma stacja, ale w ub. roku dostałem wydruk z badania, a na nim nr kolejny klienta i wyszło mi szacunkowo, że ich obrót to jakieś 2,5 miliona rocznie 8]

Co do braku miejsc w DR to rozwiązanie jest przecież bardzo proste: po co zmieniać cokolwiek, jeśli przy takim zagęszczeniu BT klient przyjdzie 2x częściej i zostawi więcej kasy za nowe DR? Ty jednak nie możesz być w żaden sposób związany z polityką, bo byś chciał robić obywatelowi dobrze... :phi: a tu musi być pod górkę, pod wiatr, piach w tryby i jeszcze za to opłata w znaczkach skarbowych... :hehe:

A patrząc na to, co można spotkać na drodze - skoro widzisz to Ty, to czy służby tego nie zauważają? No ale przecież wyeliminowanie z ruchu starego trującego trupa nie jest tak opłacalne, jak suszenie w "polu zabudowanym" lasami i łąkami :pukpuk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Igorek napisał:

Czasem mam wrażenie, że posiadanie SKP stało się biznesem tak samo popularnym i mało wymagającym jak posiadanie wulkanizacji i myjni.

 

Oczywiscie, ze tak jest I dlatego te przeglady to zwykla fikcja :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

W nowych regulacjach założono, że za badanie techniczne dopuszczające pojazd do ruchu trzeba będzie zapłacić przed jego przeprowadzeniem.

http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/sejm-uchwalil-nowele-ustawy-prawo-o-ruchu-drogowym,773157.html

 

 

Jakiś czas temu w powiecie wołomińskim starosta nakazał nagrywanie każdego przeglądu i przechowywanie nagrań przez chyba 3 lata. Możliwość "zalatwienia" przeglądu spadła do zera. Da się?

Fakt kilka stacji upadło, ale nikt z tego tragedii nie robi.

 

Przecież to nic nie zmieni, bo i tak z diagnostą można się dogadać.

Kto będzie to kontrolował czy ja zapłacę przed czy po badaniu?

 

Nie, wystarczy, że będzie obowiązek wpisania każdego pojazdu (i celu wizyty) do ewidencji przed wjechaniem na rolki. I teraz co wpiszesz najpierw, sprawdzenie na życzenie klienta, a potem jak będzie ok to drugi raz wpiszesz przegląd?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, swienty napisał:

 

U mnie za takie sprawdzenie biorą 20zł. Czyli proste. Jeśli wszystko będzie ok to "panie robimy cały przegląd", jeśli nie to 20zł w plecy za sprawdzenie stanu technicznego. :skromny: 

A gdy ma się jakiegoś znajomego diagnostę lub takiego, do którego zawsze się jeździ to zdarza się, że nic nie chce tylko chce żeby na przegląd przyjechać. A i tak da mu się czasem tę dychę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mike_wwl napisał:

Nie, wystarczy, że będzie obowiązek wpisania każdego pojazdu (i celu wizyty) do ewidencji przed wjechaniem na rolki. I teraz co wpiszesz najpierw, sprawdzenie na życzenie klienta, a potem jak będzie ok to drugi raz wpiszesz przegląd?

Przecież to jest debilizm.

Jak trzeba będzie wpisać to wpisze. I co?

Przecież mogę sobie przyjechać sprawdzić stan techniczny pojazdu, ustawić światła, sprawdzić hamulce albo amortyzatory albo to czy mam sprawne gniazdo elektryczne haka.

Nie muszę przyjeżdżać tylko na przegląd., A że zrobię go za chwilę przy okazji to co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to jest debilizm.
Jak trzeba będzie wpisać to wpisze. I co?
Przecież mogę sobie przyjechać sprawdzić stan techniczny pojazdu, ustawić światła, sprawdzić hamulce albo amortyzatory albo to czy mam sprawne gniazdo elektryczne haka.
Nie muszę przyjeżdżać tylko na przegląd., A że zrobię go za chwilę przy okazji to co?
Wystarczy, że będzie obowiązek nagrywania tak jak u mnie w powiecie i po ptakach. Będziesz miał godzinę wystawienia paragonu i godzinę badania i koniec.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy, że będzie obowiązek nagrywania tak jak u mnie w powiecie i po ptakach. Będziesz miał godzinę wystawienia paragonu i godzinę badania i koniec.


Po raz kolejny. Czy ktoś mi zabroni zrobienia przeglądu przed badaniem jak mam taki kaprys ? Czy gdzieś bedzie zapisane w przepisach ile czasu musi minąć pomiędzy wizytą na stacji w celu sprawdzenia "bo mam kaprys" a obowiazkowym BT ? Czy zrobienie przegladu bez zamiaru poddania się BT będzie zabronione ?

Wysłane z mojego LG-V490 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smieszne to juz jest. Nalezy:

 

1. Zablokowac otwieranie stacji tak jak to z aptekami zrobili

2. Rozszerzyc zakres badan o spaliny/rdze itd

3. Dane o przegladzie powinny trafiac do cepik a nie w postaci pieczatki

4. Jazda bez waznego przegladu kara 1k/laweta na parking i masz 30 dni zeby auto doprowadzic do odpowiedniego stanu

5. I najwazniejsze auta powyzej 10lat przeglady co pol roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

w szczególności gdy badania zostają przerwane w trakcie wykonania i kierowca unika konsekwencji, nie pozwalając dokończyć badania i nie ponosząc kosztów ich wykonania. W ten sposób ma zostać ograniczone zjawisko "turystyki badań technicznych", w których kierowcy, nie uzyskując pozytywnego wyniku badania technicznego, przenoszą się do innej stacji badań technicznych.

 

Dawno mi żaden pojazd nie przeszedł przeglądu, ale dawno temu (ze 20 lat), jak badałem sobie Malucha, to diagnosta najpierw zabierał dowód rejestracyjny, a po zawalonym przeglądzie wydawał tylko papier, że pojazd nie przeszedł badania i co jest do poprawki. Dowód rejestracyjny zostawał na stacji diagnostycznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Po raz kolejny. Czy ktoś mi zabroni zrobienia przeglądu przed badaniem jak mam taki kaprys ? Czy gdzieś bedzie zapisane w przepisach ile czasu musi minąć pomiędzy wizytą na stacji w celu sprawdzenia "bo mam kaprys" a obowiazkowym BT ? Czy zrobienie przegladu bez zamiaru poddania się BT będzie zabronione ?

Wysłane z mojego LG-V490 przy użyciu Tapatalka

Badanie dowolne będziesz mógł sobie zrobić, po wydaniu paragonu. Możesz sobie zażyczyć badanie "profilaktyczne" tylko wcześniej będziesz musiał za nie i tak zapłacić. A za obowiązkowe zapłacisz drugi raz, nikt Ci nic nie będzie zabraniał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




2. Rozszerzyc zakres badan o spaliny/rdze itd
3. Dane o przegladzie powinny trafiac do cepik a nie w postaci pieczatki


Spaliny i rdza obowiązują, tyle że nikt na to praktycznie nie patrzy.
Z cepikiem jest jeszcze śmieszniej. Znajomy kupił samochód gdzie nie było już miejsca w dowodzie na pieczątki i "przegląd" dostał na świstku papieru. Poszedł przerejestrować auto i świstek zostawił w domu - zwykłe roztargnienie. Samochodu nie można było bez świstka zarejestrować mimo, że urzędnik sprawdził w cepiku, że przegląd jest wykonany.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mike_wwl napisał:


 

 


Spaliny i rdza obowiązują, tyle że nikt na to praktycznie nie patrzy.
Z cepikiem jest jeszcze śmieszniej. Znajomy kupił samochód gdzie nie było już miejsca w dowodzie na pieczątki i "przegląd" dostał na świstku papieru. Poszedł przerejestrować auto i świstek zostawił w domu - zwykłe roztargnienie. Samochodu nie można było bez świstka zarejestrować mimo, że urzędnik sprawdził w cepiku, że przegląd jest wykonany.

 

Trzeba to zrobic z glowa. W Cepik powinna byc informacja o homologacji danego modelu. Powinni wsadzac w rure i sprawdzac czy sie zgadza. Dowod rejestracyjny powinien byc przypisany do auta i tyle. W zasadzie karta pojazdu by wystarczyla.  Reszta powinna byc elektroniczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba to zrobic z glowa. W Cepik powinna byc informacja o homologacji danego modelu. Powinni wsadzac w rure i sprawdzac czy sie zgadza. Dowod rejestracyjny powinien byc przypisany do auta i tyle. W zasadzie karta pojazdu by wystarczyla.  Reszta powinna byc elektroniczna.
Tylko widzisz, u nas jeszcze długo najważniejsze będą fizyczne papiery, co z tego, że w cepiku jest wpis z przeglądu jak urzędnik powie "kwot albo do widzenia"?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wujekcybul napisał:

Smieszne to juz jest. Nalezy:

 

1. Zablokowac otwieranie stacji tak jak to z aptekami zrobili

 

Niby dlaczego? Cena z góry określona. 

 

Godzinę temu, wujekcybul napisał:

2. Rozszerzyc zakres badan o spaliny/rdze itd

3. Dane o przegladzie powinny trafiac do cepik a nie w postaci pieczatki

 

Kolega przespał trochę pod lodem? Spaliny i rdza od dawna jest (tylko jak mają sprawdzić wycięcie EGR/FAP jak jest tylko dymomierz), a do CEP/CEPIK wszystko trafia. 

Problem od dawna to patologia badań, czyli dymiące trupy bez progów jeżdżą. Ciekawe jak to jest, że badania mają, policja nie reaguje.

 

Godzinę temu, wujekcybul napisał:

4. Jazda bez waznego przegladu kara 1k/laweta na parking i masz 30 dni zeby auto doprowadzic do odpowiedniego stanu

 

Niby dlaczego? Brak ważnego przeglądu to nie dowód na niesprawność pojazdu. 

 

Godzinę temu, wujekcybul napisał:

5. I najwazniejsze auta powyzej 10lat przeglady co pol roku.

 

Masz jakieś uzasadnienie? Naprawdę myślisz, że samochody pow. 10 lat się jakoś szybciej psują?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wujekcybul napisał:

1. Zablokowac otwieranie stacji tak jak to z aptekami zrobili

Po co? Wystarczy, że będą często kontrolowane.

 

2 godziny temu, wujekcybul napisał:

2. Rozszerzyc zakres badan o spaliny/rdze itd

Przecież to już jest, wystarczy by diagnosta po prostu przyłożył się do obowiązków.

 

2 godziny temu, wujekcybul napisał:

3. Dane o przegladzie powinny trafiac do cepik a nie w postaci pieczatki

Jak już chcą papierologii to wystarczyłby jakiś druczek, podobnie jak jest z ubezpieczeniem OC, gdzie masz jakieś tam potwierdzenie zawarcia umowy na małej karteluszce.

 

2 godziny temu, wujekcybul napisał:

4. Jazda bez waznego przegladu kara 1k/laweta na parking i masz 30 dni zeby auto doprowadzic do odpowiedniego stanu

Kara 1000zł jest bez sensu i niewspółmierna do czynu. Dlaczego 30 dni? Przecież czasami nie da się naprawić samochodu przez 30 dni. A jak przekroczy się te magiczne 30 dni, bo np.: mechanik  się rozchorował to co?

 

 

 

Obecne przepisy są bardzo dobre, wystarczy po prostu zacząć je bardziej respektować. Nic więcej.  Wystarczy, że np.: Policjant podczas kontroli wzrokowo sprawdził wóz z zewnątrz, opony, światła, rdzę, pękniętą szybę, uszkodzony zderzak, jakiś wyciek. To da się sprawdzić bez specjalnego sprzętu.

A sami diagności, gdyby byli częściej kontrolowani to po prostu robiliby przegląd tak jak trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, fred77 napisał:

Po co? Wystarczy, że będą często kontrolowane.

 

Przecież to już jest, wystarczy by diagnosta po prostu przyłożył się do obowiązków.

 

Jak już chcą papierologii to wystarczyłby jakiś druczek, podobnie jak jest z ubezpieczeniem OC, gdzie masz jakieś tam potwierdzenie zawarcia umowy na małej karteluszce.

 

Kara 1000zł jest bez sensu i niewspółmierna do czynu. Dlaczego 30 dni? Przecież czasami nie da się naprawić samochodu przez 30 dni. A jak przekroczy się te magiczne 30 dni, bo np.: mechanik  się rozchorował to co?

 

 

 

Obecne przepisy są bardzo dobre, wystarczy po prostu zacząć je bardziej respektować. Nic więcej.  Wystarczy, że np.: Policjant podczas kontroli wzrokowo sprawdził wóz z zewnątrz, opony, światła, rdzę, pękniętą szybę, uszkodzony zderzak, jakiś wyciek. To da się sprawdzić bez specjalnego sprzętu.

A sami diagności, gdyby byli częściej kontrolowani to po prostu robiliby przegląd tak jak trzeba.

1000zl za duzo? Ile kosztuje rocznie leczenie chorob drog oddechowych? Jezeli nie jestes w stanie naprawic samochodu przez 30 dni to cofnac prawo do poruszania sie po drogach i jedyny kierunek to zlomowisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, wujekcybul napisał:

1000zl za duzo? Ile kosztuje rocznie leczenie chorob drog oddechowych? Jezeli nie jestes w stanie naprawic samochodu przez 30 dni to cofnac prawo do poruszania sie po drogach i jedyny kierunek to zlomowisko.

Tak. 1000zł to jest kwota niewspółmierna do czynu.

Pamiętasz jak kiedyś za brak OC holowano samochód? Przepis się zmienił i teraz dostajesz mandat 50zł, a system ubezpieczeniowy sam wyłapie brak OC i dowali karę.

Obecnie za stan techniczny można dostać chyba maksymalnie 300zł i to zupełnie wystarcza.

 

Daj mi naprawdę twardy powód na to, że muszę naprawić samochód przez 30 dni. To jest zwyczajnie głupie. Mogę sobie naprawiać samochód całe życie. Ważne żeby na przeglądzie technicznym trzymał takie parametry jakie założył producent.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, futrzak napisał:

Masz jakieś uzasadnienie? Naprawdę myślisz, że samochody pow. 10 lat się jakoś szybciej psują?  

Kraje duzo bardziej rozwiniete to maja. np Nowa Zelandia. Nie psuja sie bardziej ale utrzymanie ich w przyzwoitym stanie kosztuje. 

55 minut temu, futrzak napisał:

Niby dlaczego? Brak ważnego przeglądu to nie dowód na niesprawność pojazdu. 

 

Ja nie wiem, nie znam sie skoro nie przeszedl badan to jest popsuty. Moblyc to brak podlogi, albo wyciety DPF.

55 minut temu, futrzak napisał:

Kolega przespał trochę pod lodem? Spaliny i rdza od dawna jest (tylko jak mają sprawdzić wycięcie EGR/FAP jak jest tylko dymomierz), a do CEP/CEPIK wszystko trafia. 

Problem od dawna to patologia badań, czyli dymiące trupy bez progów jeżdżą. Ciekawe jak to jest, że badania mają, policja nie reaguje.

Powtarzam po raz kolejny. Kupujesz samochod wszystkie jego dane trafiaja do cepik. Przyjezdzasz na stacje kontrolna i maja sprawdzic czy to sie zgadza. Czy ma 3 czy 13 lat. Skoro nie da sie sprawdzic przez analizator spalin powinien sie podpiac pod kompa. To kosztuje i wtedy badanie byloby drozsze i dluzsze. I tu lezy pies pogrzebany. Jednak zakup maszyn do obslugi wiele roznych marek to jest niemala kwota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, fred77 napisał:

Daj mi naprawdę twardy powód na to, że muszę naprawić samochód przez 30 dni. To jest zwyczajnie głupie. Mogę sobie naprawiać samochód całe życie. Ważne żeby na przeglądzie technicznym trzymał takie parametry jakie założył producent.

Prosty przyklad jezdzisz codziennie po Warszawie do pracy i mnie trujesz. Przy kontroli wychodzi brak przegladu. Dlaczego masz jezdzic przez cale zycie i mnie truc? Na droge mozesz wrocic po naprawieniu samochodu i masz na to 30 dni. EOT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, wujekcybul napisał:

Prosty przyklad jezdzisz codziennie po Warszawie do pracy i mnie trujesz. Przy kontroli wychodzi brak przegladu. Dlaczego masz jezdzic przez cale zycie i mnie truc? Na droge mozesz wrocic po naprawieniu samochodu i masz na to 30 dni. EOT.

Ale ja się nie pytam o stan techniczny i trucie. Pytam się o to byś podał mi twardy powód na to, że MUSZĘ naprawić pojazd za 30 dni.

Co się stanie gdy naprawię go za 100 dni? Będzie naprawiony? Będzie. Nie będzie truł? Nie będzie. Przejdzie przegląd? Przejdzie. Więc gdzie problem?

A chcę mieć ten samochód, bo go po prostu lubię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, fred77 napisał:

Przecież to nic nie zmieni, bo i tak z diagnostą można się dogadać.

Kto będzie to kontrolował czy ja zapłacę przed czy po badaniu?

Nic nie zmieni. Diagnosta przed przeglądem zawsze prosi o dowód rejestracyjny i bierze go ze sobą. Jak nie dopuści, to nie odda dowodu ... prosta sprawa ... gdzie zadzwoni taki delikwent ? Na Policję? :hehe: To wtedy już nawet nie pojedzie do warsztatu :hehe:

 

Przerost formy nad treścią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, fred77 napisał:

Ale ja się nie pytam o stan techniczny i trucie. Pytam się o to byś podał mi twardy powód na to, że MUSZĘ naprawić pojazd za 30 dni.

Co się stanie gdy naprawię go za 100 dni? Będzie naprawiony? Będzie. Nie będzie truł? Nie będzie. Przejdzie przegląd? Przejdzie. Więc gdzie problem?

A chcę mieć ten samochód, bo go po prostu lubię.

A ile masz zamiar trzymac auto, ktore nie jezdzi? Dlatego 30 dni to jest uwazam doby termin. Jak nie to na zlom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, wujekcybul napisał:

A ile masz zamiar trzymac auto, ktore nie jezdzi? Dlatego 30 dni to jest uwazam doby termin. Jak nie to na zlom.

A kto mi zabroni trzymać sobie niejeżdżące auto na własnym placu. Mogę nawet 10 lat nim nie jeździć (więc nie muszę mieć przeglądu) i nic Ci do tego:skromny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wujekcybul napisał:

A ile masz zamiar trzymac auto, ktore nie jezdzi? Dlatego 30 dni to jest uwazam doby termin. Jak nie to na zlom.

Powiem jeszcze raz. To jest zwyczajnie głupie. Przecież Ci napisałem, że lubię swój samochód i mogę go sobie utrzymywać do śmierci. Kto mi zabroni?

 

Gdy pytałem się o nowe kierunkowskazy do mojego Nissana to okazało się, że są dostępne już tylko w Japonii i musiałem czekać na nie ponad miesiąc.

I co?

Cały samochód sprawny, a miałby pójść na złom, bo ma pęknięty kierunkowskaz?

 

Co z pojazdami zabytkowymi lub rzadkimi, których naprawa wymaga czasochłonnego szukania części?

 

Co ma do tego czas trzymania samochodu? To moja indywidualna sprawa jaki mam samochód i jak długo chcę się nim cieszyć.

 

Od tego czy pojazd jest sprawny czy nie jest diagnosta i to on dopuszcza pojazd do ruchu, a to czy samochód naprawiałem 2 dni czy 2 lata to go nie obchodzi. Wóz ma być sprawny, reszta go nie interesuje.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, wujekcybul napisał:

 Ile kosztuje rocznie leczenie chorob drog oddechowych?

 

A jedynym powodem powstawania chorób dróg oddechowych są pojazdy? :phi: Przecież nie od dziś wiadomo, że np. palenie papierosów zwiększa ryzyko zachorowania, więc dlaczego sprzedaż i palenie papierosów są wciąż dozwolone? Bo państwo ma gdzieś Twoje zdrowie, liczy się kasa ze sprzedaży papierosów. Gdyby najważniejsze było Twoje zdrowie, to nie byłoby zbiórek na leczenie, którego nie refunduje NFZ i tyle. Tak samo z alkoholem: ile osób jest uzależnionych, a mimo to gorzelnie nie przerywają produkcji, bo liczy się kasa...

Dlatego zamiast wydawać miliardy na walkę z narkotykami, wystarczy je przecież zalegalizować i czerpać zyski... :cfaniak:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, romano11 napisał:

 

A to jest moja prywatna sprawa i mam do trzymania niejeżdżącego bolidu prawo jako jego właściciel i mogę z nim zrobić, co chcę, do zniszczenia włącznie.

Co innego jak wyrejsetrowany a co innego jak ktos Cie na ulicy zlapie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, fred77 napisał:

Kara 1000zł jest bez sensu i niewspółmierna do czynu. Dlaczego 30 dni? Przecież czasami nie da się naprawić samochodu przez 30 dni. A jak przekroczy się te magiczne 30 dni, bo np.: mechanik  się rozchorował to co?

 

To wtedy kara umowna 1000zł/h postoju na parkingu... :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, wujekcybul napisał:

Co innego jak wyrejsetrowany a co innego jak ktos Cie na ulicy zlapie.

 

Dobrze wiesz, że wyrejestrowaniu podlega pojazd złomowany, wyrejestrować czasowo można tylko w określonych (nielicznych) przypadkach i to nie osobówki, więc argument nieco chybiony. Ale dobrze, że doprecyzowałeś, bo poprzednie Twoje wpisy brzmiały tak, jakby zabronione było samo posiadanie pojazdu, bez chęci jego używania :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, wujekcybul napisał:

Kraje duzo bardziej rozwiniete to maja. np Nowa Zelandia.

 

Aha, Nowa Zelandia. Może jakiś przykład z EU. 

 

42 minuty temu, wujekcybul napisał:

Nie psuja sie bardziej ale utrzymanie ich w przyzwoitym stanie kosztuje. 

 

Znaczy kosztuje więcej niż tych poniżej 10 lat? Śmiem polemizować. Utrzymanie zawsze kosztuje. Można jedynie napisać, że do ukończenia gwarancji powiedzmy ujęto je w cenie zakupu. 

 

42 minuty temu, wujekcybul napisał:

Ja nie wiem, nie znam sie skoro nie przeszedl badan to jest popsuty. Moblyc to brak podlogi, albo wyciety DPF.

 

Brak ważnego przeglądu to nie dowód na to, że badań nie przeszedł :facepalm:

 

42 minuty temu, wujekcybul napisał:

Powtarzam po raz kolejny. Kupujesz samochod wszystkie jego dane trafiaja do cepik. Przyjezdzasz na stacje kontrolna i maja sprawdzic czy to sie zgadza. Czy ma 3 czy 13 lat. Skoro nie da sie sprawdzic przez analizator spalin powinien sie podpiac pod kompa. To kosztuje i wtedy badanie byloby drozsze i dluzsze. I tu lezy pies pogrzebany. Jednak zakup maszyn do obslugi wiele roznych marek to jest niemala kwota.

 

Hmmm, w cywilizowanych krajach określa się jakie normy ma samochód spełnić. To trzeba sprawdzać i tyle. Nie ma potrzeby "wpinania się do kompa"... Niemcy jakoś dają radę, a starych samochodów sporo jeździ. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, futrzak napisał:

 

Hmmm, w cywilizowanych krajach określa się jakie normy ma samochód spełnić. To trzeba sprawdzać i tyle. Nie ma potrzeby "wpinania się do kompa"... Niemcy jakoś dają radę, a starych samochodów sporo jeździ. 

 

Skoro tak to w czym problem? Bylem przekonany, ze wyciecia DPF ie da sie latwo sprawdzic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, wujekcybul napisał:

A ile masz zamiar trzymac auto, ktore nie jezdzi? Dlatego 30 dni to jest uwazam doby termin. Jak nie to na zlom.

 

Nie Twoja sprawa ile mam kaprys trzymać taki samochód. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stacja to biznes, chodzi o zarabianie pieniedzy i to nie małych , a nie o stan techniczny pojazdów.

 

Z mojego podwórka : gość ma stacje benzynowe kilka/kilkanaście do tego kilka stacji OSKP, transport ciężarowy i  kilka innych biznesów. Część pracowników ma umowe jako mechanik na warsztacie, bo ma też warsztat do naprawy swojej floty, fizycznie pracują na stacji benzynowej sprzedając paliwo i hot dogi. Buduje następną stację, wysyła ich na kurs( do uzyskania papierów diagnosty musisz mieć staż jako mechanik ilość lat zależne od wykształcenia ) i część z nich zda i Ci idą jako awans na stację diagnostyczną pełnić obowiązki diagnostów. Biją pieczątki , zarabiają $ dla swojego szefa, o samochodach wiedzą tyle ile dowiedzieli się na kursie i z gazety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, wujekcybul napisał:

Panstwo jest od tego zeby eliminowac niesprawne samochody.

 

Państwu (tak samo jak Tobie) nic do mojego samochodu, który nie ma ważnych badań technicznych. Poza tym już wspominałem, że brak badań nie świadczy o niesprawności pojazdu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wujekcybul napisał:

1000zl za duzo? Ile kosztuje rocznie leczenie chorob drog oddechowych? Jezeli nie jestes w stanie naprawic samochodu przez 30 dni to cofnac prawo do poruszania sie po drogach i jedyny kierunek to zlomowisko.

Przestan bajdurzyć, o ile zaostrzenie w tej materii jest jak najbardziej potrzebne, to Twoje pomysły 30-dniowe sa niedorzeczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wujekcybul napisał:

A ile masz zamiar trzymac auto, ktore nie jezdzi? Dlatego 30 dni to jest uwazam doby termin. Jak nie to na zlom.

Ja 60 dni uważam za dobry termin, albo nie 90 jeszcze lepszy.

Wiem, Kile w 30 dni pewnie naprawiales, ale ja bym po 3 popsuciu się wywalal takie auta na zlom.

Popsul się 3 razy to na bank jeszcze ze 3 się popsuje.

Oddalbys na moje widzimi się jak wyżej Kile na zlom, ot tak, bo ja tak uważam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Lato8 napisał:

Stacja to biznes, chodzi o zarabianie pieniedzy i to nie małych , a nie o stan techniczny pojazdów.

 

Z mojego podwórka : gość ma stacje benzynowe kilka/kilkanaście do tego kilka stacji OSKP, transport ciężarowy i  kilka innych biznesów. Część pracowników ma umowe jako mechanik na warsztacie, bo ma też warsztat do naprawy swojej floty, fizycznie pracują na stacji benzynowej sprzedając paliwo i hot dogi. Buduje następną stację, wysyła ich na kurs( do uzyskania papierów diagnosty musisz mieć staż jako mechanik ilość lat zależne od wykształcenia ) i część z nich zda i Ci idą jako awans na stację diagnostyczną pełnić obowiązki diagnostów. Biją pieczątki , zarabiają $ dla swojego szefa, o samochodach wiedzą tyle ile dowiedzieli się na kursie i z gazety.

Starałem się kiedyś o pracę jako diagnosta, założenia niby spełniałem. Dopiero na rozmowie wyszło, że trzeba mieć udokumentowany staż jako mechanik ale zaraz potem właściciel biznesu stwierdził, że zapewnia mi to, obym tylko fizycznie miał jakiś okres wolny między ukończoną szkołą a tą pracą a on zadba o odpowiednie papiery. Oferta była z urzędu pracy :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, wujekcybul napisał:

A ile masz zamiar trzymac auto, ktore nie jezdzi? Dlatego 30 dni to jest uwazam doby termin. Jak nie to na zlom.

 

A co Cię to obchodzi co ja robię z moją rzeczą? Mogę go sobie postawić w garażu na pięć lat, codziennie wieczorem przychodzić i z nim rozmawiać przed snem a Tobie nic do tego :ok: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.