Skocz do zawartości

Pierwsza awaria Mercedesa


Florydzialski

Rekomendowane odpowiedzi

Kupiłem żonie C400AMG pod koniec 2014 (model 2015). Gwarancja na 4 lata / 50 tys mil. Jako ze był to nowy model to spodziewałem się ze będzie się sypał jak szalony. Ale nie, poza jedną klamką która przestała świecić i zderzakowi tylnemu który wymagał pomalowania (był fabrycznie spieprzony i zaczął zmieniać kolor), samochód jeździ niezawodnie. W tej chwili ma 35 tys. mil = 56 tys. km. Nigdy nie było problemu z zapalaniem, nigdy nie zapaliła się żadna lampka sugerująca awarię. Aż do wczoraj. Wczoraj zapalił się komunikat o niskim poziomie płynu w spryskiwaczu. Kupiłem butelkę i dolałam. Ale godzinę później wchodzę do garażu a tam z samochodu kapie płyn. Coś się popsuło i zrobiła się dziura. Czyli mamy usterkę #1. Moim zdaniem poważna bo akurat mamy sezon love bugs i bez ciągłego mycia szyby jechać się nie da. Ciekawe co serwis Mercedesa powie na to... Właśnie - serwis to powód #1 dla którego nie kupie następnego Mercedesa. O ile samochód jest super (poza utrata wartości ale to wiedziałem przed zakupem) o tyle serwis jest beznadziejny. Do Lexusa nie dorośli. W sumie to w Chevrolecie mnie lepiej obsługują niż w Mercedesie...

 

 

Sent from my iPhone using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Florydziak napisał:

 

Kupiłem żonie C400AMG pod koniec 2014 (model 2015). Gwarancja na 4 lata / 50 tys mil. Jako ze był to nowy model to spodziewałem się ze będzie się sypał jak szalony. Ale nie, poza jedną klamką która przestała świecić i zderzakowi tylnemu który wymagał pomalowania (był fabrycznie spieprzony i zaczął zmieniać kolor), samochód jeździ niezawodnie. W tej chwili ma 35 tys. mil = 56 tys. km. Nigdy nie było problemu z zapalaniem, nigdy nie zapaliła się żadna lampka sugerująca awarię. Aż do wczoraj. Wczoraj zapalił się komunikat o niskim poziomie płynu w spryskiwaczu. Kupiłem butelkę i dolałam. Ale godzinę później wchodzę do garażu a tam z samochodu kapie płyn. Coś się popsuło i zrobiła się dziura. Czyli mamy usterkę #1. Moim zdaniem poważna bo akurat mamy sezon love bugs i bez ciągłego mycia szyby jechać się nie da. Ciekawe co serwis Mercedesa powie na to... Właśnie - serwis to powód #1 dla którego nie kupie następnego Mercedesa. O ile samochód jest super (poza utrata wartości ale to wiedziałem przed zakupem) o tyle serwis jest beznadziejny. Do Lexusa nie dorośli. W sumie to w Chevrolecie mnie lepiej obsługują niż w Mercedesie...

 

 

Sent from my iPhone using Tapatalk

 

to bardzo wartościowy wątek ... zachowam go sobie na później. 

 

Czego się spodziewałeś w nowym samochodzie po przebiegu 60kkm? Nawet najgorszej jakości nowy samochód powinien przez taki czas być bezawaryjny ... a takie drobne wady mogą wystąpić lub nie ... to trochę loteria, bo części produkowane są przez dostawców i gdzieś po drodze można zgubić Q. 

 

Jakieś argumenty za tym że serwis jest beznadziejny? Albo nie ... nie chce wiedzieć ... w sumie źle cię potraktowali, lepiej nie wracać do tej traumy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak coś się zepsuło :) Nie miałem jeszcze samochodu w którym by zupełnie ale to zupełnie nic się nie działo. Oczywiście były egzemplarze gdzie w ciągu 5-6 lat eksploatacji była jedna drobna usterka a były także takie gdzie po dwóch latach historia napraw gwarancyjnych przypominała książkę telefoniczna Warszawy. Dlatego uważam ze ważniejsze niż całkowita niezawodność jest nastawienie serwisu.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba też nie miałem, chociaż ... Volvo ma już 1,5r 40kkm i zupełnie nic a nic się nie zepsuło ani odpadło a byłem taki scpetyczny. Myślałem, że uszkodziły się czujniki, bo wywaliły bład, ale nie to od uszkodzenia zderzaka. W Fiacie przy takim przebiegu miałem już dwie lawety i kilka wizyt w ASO :), padały pierdoły typu ECU, alternator, aku, siedzenia, bak :phi:, do serwisu już miałem awersję jak ten znaczek widziałem. W używanych 2x Subara nie miałem tylu problemów przez 200kkm ;).

Mysle, ze znajdą się (uczciwe) auta co do 3 lat dojeżdżały bez ani jednej nawet małej awarii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Florydziak napisał:

Czyli jednak coś się zepsuło :) Nie miałem jeszcze samochodu w którym by zupełnie ale to zupełnie nic się nie działo. Oczywiście były egzemplarze gdzie w ciągu 5-6 lat eksploatacji była jedna drobna usterka a były także takie gdzie po dwóch latach historia napraw gwarancyjnych przypominała książkę telefoniczna Warszawy. Dlatego uważam ze ważniejsze niż całkowita niezawodność jest nastawienie serwisu.


Sent from my iPhone using Tapatalk

 

U mnie na razie zero problemów (poza tym co sam zepsułem). A mam 70kkm. Tyle że auto ma dopiero rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, rwIcIk napisał:

Chevrolet Cruze - pierwsza drobna usterka po 4 latach i 97 tys. km :) 

Ja tak nie mogę napisać o Subaru, bo po 2 latach przy 80kkm wywaliło uszczelkę (za 15zł) na łączeniu tłumika, więc musiałem się udać do mechanika :)

Jak na tani Cruze to dobry wynik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, sherif napisał:

Ja chyba też nie miałem, chociaż ... Volvo ma już 1,5r 40kkm i zupełnie nic a nic się nie zepsuło ani odpadło a byłem taki scpetyczny. Myślałem, że uszkodziły się czujniki, bo wywaliły bład, ale nie to od uszkodzenia zderzaka. W Fiacie przy takim przebiegu miałem już dwie lawety i kilka wizyt w ASO :), padały pierdoły typu ECU, alternator, aku, siedzenia, bak :phi:, do serwisu już miałem awersję jak ten znaczek widziałem. W używanych 2x Subara nie miałem tylu problemów przez 200kkm ;).

Mysle, ze znajdą się (uczciwe) auta co do 3 lat dojeżdżały bez ani jednej nawet małej awarii.

nie gadaj, jeszcze nie miałem auta co by się zepsuło w pierwszych 40 kkm :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolezanka ma c250 dobija do 210kkm i nic sie nie popsulo ale to silnik inny. Bardzo przyjemnie sie tym jezdzi. Bardziej mi sie podoba od BMW 3 ale to nie moj pulap zakupu.


C250? To jakaś wersja w której zamiast silnika pasażerowie odpychają się nogami od podłoża? Jeździłem C300 i to jakaś pomyłka - samochód nie ma za grosz przyspieszenia. Nie wyobrażam sobie ze można coś jeszcze słabszego wsadzić.


Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Florydziak napisał:

 


C250? To jakaś wersja w której zamiast silnika pasażerowie odpychają się nogami od podłoża? Jeździłem C300 i to jakaś pomyłka - samochód nie ma za grosz przyspieszenia. Nie wyobrażam sobie ze można coś jeszcze słabszego wsadzić.


Sent from my iPhone using Tapatalk

 

6,6 do100km/6 Vmax 250km/h smiem twierdzic, ze to jest jedno z szybszych aut na drodze. Ba w PL można z tego skorzystać na codzień w USA raczej sporadycznie. :smirk:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, sherif napisał:

Mysle, ze znajdą się (uczciwe) auta co do 3 lat dojeżdżały bez ani jednej nawet małej awarii.

to żaden problem, kwestia małego przebiegu, w peugeot 107 4 lata i 50kkm zmieniłem tylko klocki hamulcowe z przodu, tak to śmigał

fiacior miał awarie alarmu (czujka od klapy się ułamała) i wahacz na przeglądzie w ASO wyszedł do wymiany w ramach gwarancji, a tak do 60kkm śmigał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6,6 do100km/6 Vmax 250km/h smiem twierdzic, ze to jest jedno z szybszych aut na drodze. Ba w PL można z tego skorzystać na codzień w USA raczej sporadycznie. :smirk:

 

Pojeździłem miesiąc w PL i rozumiem dlaczego nie montuje się silników w samochodach. Wszyscy ruszają tak anemicznie jakby ulice były miodem wysmarowane. Większość kierowców nie wie ze ich silniki potrafią się kręcić do więcej niż 3000 obrotów.

 

 

Sent from my iPhone using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Florydziak napisał:

 

Pojeździłem miesiąc w PL i rozumiem dlaczego nie montuje się silników w samochodach. Wszyscy ruszają tak anemicznie jakby ulice były miodem wysmarowane. Większość kierowców nie wie ze ich silniki potrafią się kręcić do więcej niż 3000 obrotów.

Poczytaj wątek obok o TSI i spalaniu. Dodaj do tego ręczną skrzynię, której spora część populacji nie ogarnia. I masz efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj wątek obok o TSI i spalaniu. Dodaj do tego ręczną skrzynię, której spora część populacji nie ogarnia. I masz efekty.


To prawda - np. mój ojciec nadal jeździ tak jak go nauczono w Warszawie - pierwszy bieg służy jedynie do ruszenia z miejsca i trzeba jak najprędzej włączyć dwójkę. Zabija to kompletnie jakiekolwiek szanse na rozsądne przyspieszenia. Podobnie z redukcją biegów - zmienia na niższy dopiero jak mu się samochód trzęsie a i to niechętnie. Taki styl jazdy był OK z wolnoobrotowym, dolnozaworowym silnikiem Warszawy ale od tego czasu technika poszła troszkę naprzód. Na szczęście dla starych kierowców pojawiły się silniki TSI o charakterystyce silnika od Warszawy i jest troszkę lepiej.


Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Florydziak napisał:

 


To prawda - np. mój ojciec nadal jeździ tak jak go nauczono w Warszawie - pierwszy bieg służy jedynie do ruszenia z miejsca i trzeba jak najprędzej włączyć dwójkę.

 

 

to w Warszawie tak jest? 8]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Florydziak napisał:

 


To prawda - np. mój ojciec nadal jeździ tak jak go nauczono w Warszawie - pierwszy bieg służy jedynie do ruszenia z miejsca i trzeba jak najprędzej włączyć dwójkę. Zabija to kompletnie jakiekolwiek szanse na rozsądne przyspieszenia. Podobnie z redukcją biegów - zmienia na niższy dopiero jak mu się samochód trzęsie a i to niechętnie. Taki styl jazdy był OK z wolnoobrotowym, dolnozaworowym silnikiem Warszawy ale od tego czasu technika poszła troszkę naprzód. Na szczęście dla starych kierowców pojawiły się silniki TSI o charakterystyce silnika od Warszawy i jest troszkę lepiej.


Sent from my iPhone using Tapatalk

 

 

niedawno jechałem dłuższą trasę z koleżanką, która ma właśnie taki styl jazdy. Silnik 1.2 turbo od Renault. Ledwo ruszy, od razu dwójka, samochód drży, ale jakoś przyspiesza. Pod górkę 60km/h oczywiscie na najwyższym biegu. Najlepsze jest w korkach. Nawet jak ma podjechać 5 metrów, to ruszy z jedynki i jeszcze zdąży wrzucić tę dwójkę i puścić sprzęgło, żeby auto zdążyło się zatelepać zanim zahamuje ;] Chociaż i tak fajnie mi się z nią jeździ z innych względów ;]

Ale jak tak myślę, to wiele osób które znam, ma podobny styl jazdy. Znaczy mało kto używa wysokich obrotów, większość jeździ na niskich, nawet za niskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, maro_t napisał:

 

niedawno jechałem dłuższą trasę z koleżanką, która ma właśnie taki styl jazdy. Silnik 1.2 turbo od Renault. Ledwo ruszy, od razu dwójka, samochód drży, ale jakoś przyspiesza. Pod górkę 60km/h oczywiscie na najwyższym biegu. Najlepsze jest w korkach. Nawet jak ma podjechać 5 metrów, to ruszy z jedynki i jeszcze zdąży wrzucić tę dwójkę i puścić sprzęgło, żeby auto zdążyło się zatelepać zanim zahamuje ;] Chociaż i tak fajnie mi się z nią jeździ z innych względów ;]

Ale jak tak myślę, to wiele osób które znam, ma podobny styl jazdy. Znaczy mało kto używa wysokich obrotów, większość jeździ na niskich, nawet za niskich.

Ja do tej pory jeździłem raczej  na wysokich, starałem się nie schodzić poniżej 1700 obr.

Ale odkąd mam automat, to jeździ pomiędzy 1200 a 1500 obr. 8]

Dopiero w trybie Sport nie schodzi poniżej 1500 obr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie dojechałem do serwisu i już się zaczęło :) Dzwonią do mnie dziś rano. Bo mam ustawiony serwis na jutro i chciałem samochód zastępczy a oni nie mają. No dobra to kiedy maja termin taki żebym mógł dostać zastępczy? Za trzy tygodnie. Tak wyglada serwis mercedesa w USA. Więcej tej marki nie kupie.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, el_diablo napisał:

 

Tanie Mitsubishi - prawie 9 lat i żadnej usterki (ponad części ulegające naturalnemu zużyciu) wymagającej pozaprzeglądowej wizyty w serwisie.

wiesz, temat eksploatacji jest bardzo szeroki :phi:, przy Subaru też wymieniałem rzeczy które się zużywały  anie psuły, ale tak wielu może napisać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bergerac napisał:

spokojnie, to będzie mój trzeci opel w życiu. wiem czego się spodziewać :ok: 

 

Spoko, po prostu pierwsza nowa Insignie jaka widzialem na drodze wlasnie wciagali na lawete w Hamburgu.

 

Za to Astra z wypozyczalni nigdy mi sie nie popsula :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, sherif napisał:

wiesz, temat eksploatacji jest bardzo szeroki :phi:, przy Subaru też wymieniałem rzeczy które się zużywały  anie psuły, ale tak wielu może napisać

 

Mogę wyliczyć ;)

- klocki

- tarcze

- opony

- żarówki świateł pozycyjnych

- końcówki drążków kierowniczych

koniec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, rwIcIk napisał:

Ja do tej pory jeździłem raczej  na wysokich, starałem się nie schodzić poniżej 1700 obr.

Ale odkąd mam automat, to jeździ pomiędzy 1200 a 1500 obr. 8]

Dopiero w trybie Sport nie schodzi poniżej 1500 obr.

Bardzo niskie masz te obroty.

W Octavi II 2.0 TDI 140km z 6 biegową DSG, przy płynnej jeździe silnik utrzymywany jest pomiędzy 1500 a 2000 tyś obr. Jak czasami obroty zejdą poniżej 1,5 tyś to silnik zaczyna już wchodzić w nieprzyjemne wibracje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, kartonik napisał:

Bardzo niskie masz te obroty.

W Octavi II 2.0 TDI 140km z 6 biegową DSG, przy płynnej jeździe silnik utrzymywany jest pomiędzy 1500 a 2000 tyś obr. Jak czasami obroty zejdą poniżej 1,5 tyś to silnik zaczyna już wchodzić w nieprzyjemne wibracje.

Tu prawie nie ma wibracji nawet przy tych 1200 obr. 1,7 CRDI 141 KM:ok:

Wcześniej podobno oprócz trybu normalnego i sport, był jeszcze tryb eco, gdzie jeszcze bardziej zamulał na niskich obrotach.

Tryb sport jest w porządku, ale auto zbyt nerwowo reaguje na lekki ruch pedału gazu ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nom, nasza Insignia zawróciła drugiego dnia do ASO, z przebiegiem 15km :phi:, gdy zpod maski wydobywał się dym 8]


To prawie jak mój kolega co dostał Merca na weekend w ramach promocji marki. Zepsuł się :)

A kiedyś toyota przyjechala z nowym yarisem namawiac nas na zakup do floty. Tez sie cos spieprzylo :)




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, bergerac napisał:

 


To prawie jak mój kolega co dostał Merca na weekend w ramach promocji marki. Zepsuł się :)

A kiedyś toyota przyjechala z nowym yarisem namawiac nas na zakup do floty. Tez sie cos spieprzylo :)




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

 

moja żona zepsuła kiedyś niby bezawaryjnego swifta na jeździe próbnej. Zaczął szarpać, przerywać i obroty falowały ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.10.2017 o 13:37, Florydziak napisał:

 

Kupiłem żonie C400AMG pod koniec 2014 (model 2015). Gwarancja na 4 lata / 50 tys mil. Jako ze był to nowy model to spodziewałem się ze będzie się sypał jak szalony. 

Też 2 lata temu kupiłem żonie Mercedesa i właśnie się popsuł przy przebiegu 48 tyś km:ogien:

Klocki hamulcowe się popsuł, podobno się powycierały 8].

Już nigdy nie kupię tej marki:no:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Łukasz___F napisał:

Też 2 lata temu kupiłem żonie Mercedesa i właśnie się popsuł przy przebiegu 48 tyś km:ogien:

Klocki hamulcowe się popsuł, podobno się powycierały 8].

Już nigdy nie kupię tej marki:no:

 

 

Czyli dokładnie jak moja plastikowa Kia. Też pierwsza awaria miała miejsce przy 48 tys. przebiegu. Zaczął się grzać zacisk tylny prawy. Wniosek: bez sensu dopłacać do Mercedesa ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maro_t napisał:

 

Czyli dokładnie jak moja plastikowa Kia. Też pierwsza awaria miała miejsce przy 48 tys. przebiegu. Zaczął się grzać zacisk tylny prawy. Wniosek: bez sensu dopłacać do Mercedesa ;]

Powiem więcej, właśnie siedzę w kawiarni bo moje BMW jest w naprawie, popsuł się olej w skrzyni biegów przy przebiegu 245 tyś km8] współczesna samochody są beznadziejne, dlatego  zaraz pierwszy raz w życiu skorzystam z Traficara ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Łukasz___F napisał:

Powiem więcej, właśnie siedzę w kawiarni bo moje BMW jest w naprawie, popsuł się olej w skrzyni biegów przy przebiegu 245 tyś km8] współczesna samochody są beznadziejne, dlatego  zaraz pierwszy raz w życiu skorzystam z Traficara ;] 

 

oczywiście na wymianę przywiozłeś swój olej a nie ten z aso ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem wczoraj dokładny ogląd mercedesa i odkryłem ze mam więcej rzeczy do naprawy - ten idiotyczny kontroler dotykowy którego i tak się nie używa postanowił przestać działać. Będę złośliwy i to zgłoszę. W siedzeniu pasażera z tylu jest taka kieszonka i gumki które ja trzymają przestały być gumkami a zrobiły się sznurkami. Trzeba to tez zgłosić :) Poza tym napisałem mercedesowi co sadze o ich polityce samochodów zastępczych i jakie maja szanse na to ze następny samochód kupie u nich. Na razie zero reakcji ale znając ta firmę to wcześniej czy później coś zrobią. Po mojej poprzedniej skardze dzwonili do mnie kilkanaście razy...


Sent from my iPhone using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem więcej, właśnie siedzę w kawiarni bo moje BMW jest w naprawie, popsuł się olej w skrzyni biegów przy przebiegu 245 tyś km8] współczesna samochody są beznadziejne, dlatego  zaraz pierwszy raz w życiu skorzystam z Traficara ;] 


Nie narzekaj - w Corvette musiałem zmienić olej w skrzyni po 8000 km bo co tyle trzeba :)


Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, rwIcIk napisał:

Nie zaleca, czy nie wymaga?

 

Nie wymagają w instrukcji, a nie zalecają w rozmowie w ASO :phi: Tak czy inaczej najlepiej jakby się popsuła po gwarancji, wtedy chętnie wymienia na "nową" (czyt. po regeneracji ) za ok 38 tyś zł :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.