Skocz do zawartości

koszty ekploatacji


maro_t

Rekomendowane odpowiedzi

wiem, że są tu tacy zboczeńcy jak ja, co lubią cyferki i podsumowania, więc dzielę się swoimi obliczeniami.  :) Jako że sprzedałem fiata po prawie dziesięciu latach użytkowania, zrobiłem małe podsumowania. Dla przypomnienia - samochód to Fiat Bravo 1.4 T-Jet 120KM. Więc tak:

- przejechałem 186200km

- kosztowało to łącznie z utratą wartości 157809,6 PLN, co daje koszt 1km 0,847527 PLN

 

Najważniejsze składniki kosztu to:

- paliwo: 66436,47 PLN (samochód spalił 13589,39 litrów benzyny, co daje średnie spalanie 7,3 l/100km)

- utrata wartości: 45600 PLN

- ubezpieczenie: 15774,02 PLN

- reszta: 29999,13 PLN

 

Jakie z tego wnioski?

- Przede wszystkim, że utrata wartości nie jest największym składnikiem kosztu przy nowym aucie, jak głoszą niektóre opinie. Najwięcej poszło na paliwo. A mnie ten samochód palił i tak raczej mało jak na to co można przeczytać w internecie, bo mam raczej lekką nogę.

- całkiem przyzwoicie wyszło ubezpieczenie. Średnio 1500pln rocznie, a do końca kupowałem pełny pakiet. Pamiętam jak kupując Bravo oglądałem też Golfa V, za którego ubezpieczenie na pierwszy rok wyliczyli mi na prawie 4 tys. Gdybym wtedy go kupił, to dziś kwota w pozycji ubezpieczenie by była pewnie minimum 2x większa.

- 30 tys pln na wszystko inne na początku wydało mi się bardzo dużo, ale zacząłem przeglądać wydatki i niestety wszystko się zgadza. Suma małych rzeczy. Same wymiany oleju robione co 10-12 tys km (powiedzmy że było ich 15) to jakieś 250zł x 15 czyli prawie 4 tys. pln. 3 komplety opon (2 zimowe i 1 letnie) to też prawie 4 tys. pln, 2x zrobiony rozrząd to 2 tys i już jest 10 tys. Każda drobna kwota w skali tych dziesięciu lat wychodzi w tysiącach. Na przykład myjnia: w miesiącach zimowych przynajmniej raz w miesiącu zostawiam auto na myjni ręcznej. Koszt to 35-40 zł za umycie. Niech to będzie 5 razy w roku razy 10 lat i już mamy kwotę między 1 a 2 tys. pln.  Świece do T-Jeta są drogie, a trzeba je wymieniać co 30 tys. km i też jest ponad 1 tys. pln w skali 10 lat.

Samochód też bezawaryjny nie był. Z większych rzeczy to naprawa skrzyni, półosi, pęknięte sprężyny, trzeszczące łożyska amorów, poluzowane pierścienie na wale korbowym. Pobieżnie licząc kwota na takie awarie, które nie powinny mieć miejsca, to jakieś 7,5 tys. pln przez te 10 lat.

 

A poza tabelkami i cyferkami, to w sumie byłem zadowolony z tego auta. Mimo że nie było bezawaryjne, to nigdy nie było na lawecie, zawsze mnie dowiózł gdzie chciałem, nigdy nie zestresował żadną kontrolką poza tą o przepalonej żarówce. W sumie dziś nie żałuję, że wtedy akurat takiego wyboru dokonałem, a w grę wchodziło kilka modeli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maro_t napisał:

Jakie z tego wnioski?

- Przede wszystkim, że utrata wartości nie jest największym składnikiem kosztu przy nowym aucie, jak głoszą niektóre opinie. Najwięcej poszło na paliwo. A mnie ten samochód palił i tak raczej mało jak na to co można przeczytać w internecie, bo mam raczej lekką nogę.

 

Ten wniosek jest błędny, ponieważ koszty paliwa tyczą każdego samochodu, niezależnie od wieku. Na paliwo pójdzie tyle ile się wleje, a co do oszczędności nowszych to bym chyba polemizował. Znaczy jak wiem, że niby mniej palą, ale jak tak człowiek zacznie to po ludzku eksploatować i patrzeć na kwoty to już tak magicznie nie wychodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Azbest napisał:

Szacun, że chciało ci się to wszystko notować ...

 

Jak ktoś lubi ;l

 

10 minut temu, Azbest napisał:

z drugiej strony otwiera oczy, ze jazda tanim kompaktem pochłania 160kPLN/10lat .... 

 

Komu otwiera oczy? Od zarania dziejów wiadomo, że eksploatacja to koszty - tym większe im więcej się kilometrów robi rocznie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maro_t napisał:

...

A poza tabelkami i cyferkami, to w sumie byłem zadowolony z tego auta.

Naprawdę podziwiam, że dałeś radę wszystko skwapliwie notować. Ale najważniejsze jest chyba powyższe zdanie, że jesteś zadowolony.  Najgorsza była by konkluzja: wydałem tyle kasy i nie jestem zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, bartekm napisał:

Kijankę też tak dokladnie badasz, ciekawe byłoby porównanie kosztów z Fijatem :ok:

 

No i czekam na informacje n/t Swifta :)

 

oczywiście. Kijankę też zapisuje, jak każdy samochód. Na razie ma niecałe 3 lata, trochę za wcześnie na większe porównania, ale już widać, że eksploatacja będzie zauważalnie tańsza. Ubezpieczenie kosztuje podobnie, ale spalanie trochę mniejsze, nie wymienia się co chwilę drogich świec, opony tańsze, rozrząd na łańcuchu. No ale coś za coś. Osiągi nie te, wyciszenie słabsze itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maro_t napisał:

 

oczywiście. Kijankę też zapisuje, jak każdy samochód. Na razie ma niecałe 3 lata, trochę za wcześnie na większe porównania, ale już widać, że eksploatacja będzie zauważalnie tańsza. Ubezpieczenie kosztuje podobnie, ale spalanie trochę mniejsze, nie wymienia się co chwilę drogich świec, opony tańsze, rozrząd na łańcuchu. No ale coś za coś. Osiągi nie te, wyciszenie słabsze itd

:ok: ale Kia chyba mniejsze przebiegi robi to utrata wartości na km, moze buć większa :nie_wiem: kurcze ja na razie znajduję tylko tyle siły, żeby spalanie notować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, bartekm napisał:

kurcze ja na razie znajduję tylko tyle siły, żeby spalanie notować ;)

 

Ja tak robię od lat - z ciekawości. Z jednej strony mogę zweryfikować kosmiczne opowieści o spalaniu różnych samochodów, z drugiej widzę jak styl jazdy zmienia te wartości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche zdziwilo mnie te 160000zl za eksploatacje kompakta w 10 lat.

Mi zaparcia w takie liczenie starcza na tyle, ze jak narazie licznika B nie kasowalem odkad kupilem samochod.

Chyba dobrze, ze dokladniej do tematu nie podchodze, bo jeszcze jakis glupi pomysl komunikacji miejskiej wpadlby mi do glowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, bartekm napisał:

:ok: ale Kia chyba mniejsze przebiegi robi to utrata wartości na km, moze buć większa :nie_wiem: kurcze ja na razie znajduję tylko tyle siły, żeby spalanie notować ;)

 

kia robi u nas 20 tys. rocznie. To nie tak mało. To jest w sumie nasz podstawowy samochód na rodzinne wyjazdy. Dla rodziny 2+1 jest imho idealny. Więc koszty liczone na 1km będą zapewne niższe niż we fiacie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, maro_t napisał:

 

kia robi u nas 20 tys. rocznie. To nie tak mało. To jest w sumie nasz podstawowy samochód na rodzinne wyjazdy. Dla rodziny 2+1 jest imho idealny. Więc koszty liczone na 1km będą zapewne niższe niż we fiacie

 

Jak podliczylem sobie Citroena C4 VTS za 5 lat I 80kkm to suma wyszla ponad 70kPLN, z czego polowa to paliwo bo srednio wciagal ok 9/100.

Auto kupione jako 7-letnie, wiec utrata wartosci to bylo jakies 3,5kPLN rocznie.

Wiec w sumie uzywka na 5 lat wyszla bardzo podobnie w przeliczeniu na km jak u Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, ZUBERTO napisał:

Troche zdziwilo mnie te 160000zl za eksploatacje kompakta w 10 lat.

Mi zaparcia w takie liczenie starcza na tyle, ze jak narazie licznika B nie kasowalem odkad kupilem samochod.

Chyba dobrze, ze dokladniej do tematu nie podchodze, bo jeszcze jakis glupi pomysl komunikacji miejskiej wpadlby mi do glowy.

 

No daj spokój - gdybym miał słuchać tego co tutaj (nie tylko zresztą) wypisuje wiele osób, to powinienem był zezłomować sporą część pojazdów, jeździć KM itd. Przykro mi, jak już coś bardzo nie wypali to odpalam 20 letnią Toyotę (przeglądy i serwis regularnie + ubezpieczenie) i jadę daleko. Tak, sądzę, że jej eksploatacja kosztuje więcej niż taksówki, ale chyba jednak nie zmienię swojego podejścia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maro_t napisał:

Najważniejsze składniki kosztu to:

- paliwo: 66436,47 PLN (samochód spalił 13589,39 litrów benzyny, co daje średnie spalanie 7,3 l/100km)

- utrata wartości: 45600 PLN

- ubezpieczenie: 15774,02 PLN

- reszta: 29999,13 PLN

 

Paliwo, sprawa indywidualna, bo każdy inaczej eksploatuje itd., aczkolwiek przy takim przebiegu, najbardziej można zacząć dumać, a gdyby założyć lpg itd itd....

Ubezpieczenie: baaaaardzo tanio jak za 10 lat, ale inflacja robi swoje, auta były tańsze, wszystko było tańsze itd.

Utrata wartości też po tak długim okresie mała, ale tu też zasada, że im dłużej się trzyma auto tym średnio coraz mniejsza utrata na każdy rok.

Z tej reszty w sumie najbardziej by mnie opony interesowały, bo to u mnie największy koszt, z tej reszty ;) 

 

Ja za kilka tygodni wrzucę pierwsze 100.000 km w Octavii ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

Jak podliczylem sobie Citroena C4 VTS za 5 lat I 80kkm to suma wyszla ponad 70kPLN, z czego polowa to paliwo bo srednio wciagal ok 9/100.

Auto kupione jako 7-letnie, wiec utrata wartosci to bylo jakies 3,5kPLN rocznie.

Wiec w sumie uzywka na 5 lat wyszla bardzo podobnie w przeliczeniu na km jak u Ciebie.

 

Wbrew pozorom właśnie, świeże używki też sporo tracą na wartości, a trzeba już w nich czasem coś wymienić itd.

I tak naprawdę czasem wychodzi podobnie do nowego.

Ogólnie sprawa bardzo indywidualna, ale wiele razy już widziałem taką zależność.

Teraz nowe auta szybko drożeją ale używki też zaczynają coraz więcej kosztować.

Ogólnie temat ciekawy i wiecznie żywy, dla tych co lubią cyferki :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, bartekm napisał:

:ok: ale Kia chyba mniejsze przebiegi robi to utrata wartości na km, moze buć większa :nie_wiem: kurcze ja na razie znajduję tylko tyle siły, żeby spalanie notować ;)

 

motostat.pl mocno ułatwia sprawę, polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, mrBEAN napisał:

Ubezpieczenie: baaaaardzo tanio jak za 10 lat, ale inflacja robi swoje, auta były tańsze, wszystko było tańsze itd

 

za pierwszy rok płaciłem 1900pln ubezpieczenia, potem było coraz taniej, ostatnie kilka lat to kwoty około 1400pln, więc średnio wyszło jak wyszło.

8 minut temu, mrBEAN napisał:

Z tej reszty w sumie najbardziej by mnie opony interesowały, bo to u mnie największy koszt, z tej reszty ;) 

 

 

ja opony akurat rzadko zmieniam, bo przy moim stylu jazdy zużywają się bardzo powoli. Prędzej się starzeją i robią plastikowe niż się bieżnik zetrze. ;] 

Podobnie hamulce. We Fiacie przez te ponad 180 tys. km i 10 lat przednie tarcze i klocki wymieniłem raz. Wytrzymały tyle, co skrzynia biegów :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Aaron napisał:

Ten silnik jest przystosowany do LPG. ma fabryczne nalewki do montazu wtrskiwaczy...

 

nie chcę zaczynać kolejnej batalii zwolenników i przeciwników LPG. Gaz w aucie to loteria. Jednym działa, inni mają wieczne problemy. Jest tu jeden taki, co zakładał LPG do Bravo, a potem demontował, bo go szlag trafiał. Nie mam siły na ruletkę, wolę dopłacać za święty spokój

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maro_t napisał:

 

odjąłem kwotę sprzedaży od kwoty zakupu, a są jakieś inne sposoby?

Błąd. Na przykład, 10 lat temu kupiłeś auto za 65000 zł, sprzedałeś teraz za 20000 zł. Utrata wartości, to nie nie jest 45000 zł, bo 10 lat temu za 20 tys. mogłeś kupić dobrego 5 letniego kompakta, a dzisiaj dobry kompakt 5 letni kosztuje 40 tys. Zdecydowanie więcej Cię wyszła utrata wartości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kaczorek79 napisał:

Błąd. Na przykład, 10 lat temu kupiłeś auto za 65000 zł, sprzedałeś teraz za 20000 zł. Utrata wartości, to nie nie jest 45000 zł, bo 10 lat temu za 20 tys. mogłeś kupić dobrego 5 letniego kompakta, a dzisiaj dobry kompakt 5 letni kosztuje 40 tys. Zdecydowanie więcej Cię wyszła utrata wartości.

 

Dobre rozważanie ale bez znaczenia tak naprawdę, bo dotyczy to każdego zakupu.

Inflacja tak po prostu ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kaczorek79 napisał:

Błąd. Na przykład, 10 lat temu kupiłeś auto za 65000 zł, sprzedałeś teraz za 20000 zł. Utrata wartości, to nie nie jest 45000 zł, bo 10 lat temu za 20 tys. mogłeś kupić dobrego 5 letniego kompakta, a dzisiaj dobry kompakt 5 letni kosztuje 40 tys. Zdecydowanie więcej Cię wyszła utrata wartości.

 

Sugerujesz przejść na rozliczenie barterowe i indeksować wszystko w pięcioletnich Golfach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kaczorek79 napisał:

Błąd. Na przykład, 10 lat temu kupiłeś auto za 65000 zł, sprzedałeś teraz za 20000 zł. Utrata wartości, to nie nie jest 45000 zł, bo 10 lat temu za 20 tys. mogłeś kupić dobrego 5 letniego kompakta, a dzisiaj dobry kompakt 5 letni kosztuje 40 tys. Zdecydowanie więcej Cię wyszła utrata wartości.

 

oczywiście wartość pieniądza się zmieniła, ale nadal jest to jedyna obiektywna miara. Inaczej się tego nie da policzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kaczorek79 napisał:

Inflacja, to jedno, a wzrost ceny samochodów na przestrzeni ostatnich lat, to drugie.

 

a wartość pieniądza dla mnie, to jeszcze coś trzeciego. Bo zarobki też mi się przez te 10 lat mocno zmieniły. Wchodząc w takie dywagacje nie da się dojść do żadnych konkretów, więc lepiej pozostać przy PLNach :skromny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, grogi napisał:

 

Sugerujesz przejść na rozliczenie barterowe i indeksować wszystko w pięcioletnich Golfach?

Rynek aut mocno się zmienił w ostatnich latach. Dzisiaj zdecydowanie drożej sprzedam auto, które kupiłem ponad dwa lata temu i przejechałem nim ponad 50 kkm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, maro_t napisał:

 

nie chcę zaczynać kolejnej batalii zwolenników i przeciwników LPG. Gaz w aucie to loteria. Jednym działa, inni mają wieczne problemy. Jest tu jeden taki, co zakładał LPG do Bravo, a potem demontował, bo go szlag trafiał. Nie mam siły na ruletkę, wolę dopłacać za święty spokój

Podstawa to odpowiedni montaż i strojenie u sprawdzonego gazownika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, kaczorek79 napisał:

Błąd. Na przykład, 10 lat temu kupiłeś auto za 65000 zł, sprzedałeś teraz za 20000 zł. Utrata wartości, to nie nie jest 45000 zł, bo 10 lat temu za 20 tys. mogłeś kupić dobrego 5 letniego kompakta, a dzisiaj dobry kompakt 5 letni kosztuje 40 tys. Zdecydowanie więcej Cię wyszła utrata wartości.

Taa:hehe:

Z tego wynika że 10 lat temu kupiłby za te stracone 45 tys. 2 5-letnie kompakty.Teraz kupiłby  tylko jeden-więc stracił 2 razy mniej;):piwko:

To tak apropo  takich przeliczników ofc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, kaczorek79 napisał:

Błąd. Na przykład, 10 lat temu kupiłeś auto za 65000 zł, sprzedałeś teraz za 20000 zł. Utrata wartości, to nie nie jest 45000 zł, bo 10 lat temu za 20 tys. mogłeś kupić dobrego 5 letniego kompakta, a dzisiaj dobry kompakt 5 letni kosztuje 40 tys. Zdecydowanie więcej Cię wyszła utrata wartości.

 

Niby tak, ale ubezpieczenie, paliwo i inne skladniki kosztow tez ma urealniac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ZUBERTO napisał:

 

Niby tak, ale ubezpieczenie, paliwo i inne skladniki kosztow tez ma urealniac?

Nie, bo robił to na bieżąco. Dzisiejsze, przykładowe 20 kzł ma się nijak, do 20 kzł 10 lat temu, dlatego pytam, jak po 10 latach można na sztywno ustalić utratę wartości z dokładnością do 100 zł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kaczorek79 napisał:

Nie, bo robił to na bieżąco. Dzisiejsze, przykładowe 20 kzł ma się nijak, do 20 kzł 10 lat temu, dlatego pytam, jak po 10 latach można na sztywno ustalić utratę wartości z dokładnością do 100 zł?

Po co komplikujesz sprawe, jak chcesz porownac utrate wartosci przez 10 lat nowego BMW z nowym Fiatem, to odejmujesz, porownujesz i masz.

 

Twoja metoda wymaga ustalenia "waluty/towaru przeliczeniowego" o "wzglednej stalej wartosci" przez 10 lat, a to sie niemozliwe wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, maro_t napisał:

nie chcę zaczynać kolejnej batalii zwolenników i przeciwników LPG. Gaz w aucie to loteria. Jednym działa, inni mają wieczne problemy. Jest tu jeden taki, co zakładał LPG do Bravo, a potem demontował, bo go szlag trafiał. Nie mam siły na ruletkę, wolę dopłacać za święty spokój

 

No więc z LPG to nie jest loteria. Znaczy taka sama loteria jak z sensownym serwisem i z tym do czego to się zakłada. Oczywiście, jak ktoś chce problemów szukać to znajdzie ;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, kaczorek79 napisał:

Rynek aut mocno się zmienił w ostatnich latach. Dzisiaj zdecydowanie drożej sprzedam auto, które kupiłem ponad dwa lata temu i przejechałem nim ponad 50 kkm.

 

OP też dzisiaj sprzeda Bravo korzystniej niż zrobiłby to dwa lata temu... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, kaczorek79 napisał:

Nie, bo robił to na bieżąco. Dzisiejsze, przykładowe 20 kzł ma się nijak, do 20 kzł 10 lat temu, dlatego pytam, jak po 10 latach można na sztywno ustalić utratę wartości z dokładnością do 100 zł?

 

No jak nie?! Za 1900 zł dziesięć lat temu kupiłby 19/200 pięcioletniego kompakta. Dzisiaj za tyle samo kupi tylko1/20... ;) 

 

A tak na serio - utrata wartości to dokładnie różnica między wartością teraz a kiedyś. Jak chcesz być super-dokładny, to możesz jeszcze liczyć np. koszt utraconych korzyści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, futrzak napisał:

 

No więc z LPG to nie jest loteria. Znaczy taka sama loteria jak z sensownym serwisem i z tym do czego to się zakłada. Oczywiście, jak ktoś chce problemów szukać to znajdzie ;l

 

uwierzyłbym w to, gdybym sam nie znał przypadków porządnych instalek zakładanych w polecanych serwisach, a generujących same problemy. Masz lpg, działa, ciesz się. Ale nie wszyscy mają tyle szczęścia. Dla mnie potencjalne korzyści w przypadku auta palącego 7l benzyny są niewarte tej ruletki. Jakbym miał Jeepa V8 palącego 20 litrów, to pewnie bym miał inne zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, maro_t napisał:

wiem, że są tu tacy zboczeńcy jak ja, co lubią cyferki i podsumowania, więc dzielę się swoimi obliczeniami.  :) Jako że sprzedałem fiata po prawie dziesięciu latach użytkowania, zrobiłem małe podsumowania. Dla przypomnienia - samochód to Fiat Bravo 1.4 T-Jet 120KM. Więc tak:

- przejechałem 186200km

- kosztowało to łącznie z utratą wartości 157809,6 PLN, co daje koszt 1km 0,847527 PLN

 

Najważniejsze składniki kosztu to:

- paliwo: 66436,47 PLN (samochód spalił 13589,39 litrów benzyny, co daje średnie spalanie 7,3 l/100km)

- utrata wartości: 45600 PLN

- ubezpieczenie: 15774,02 PLN

- reszta: 29999,13 PLN

 

Jakie z tego wnioski?

- Przede wszystkim, że utrata wartości nie jest największym składnikiem kosztu przy nowym aucie, jak głoszą niektóre opinie. Najwięcej poszło na paliwo. A mnie ten samochód palił i tak raczej mało jak na to co można przeczytać w internecie, bo mam raczej lekką nogę.

- całkiem przyzwoicie wyszło ubezpieczenie. Średnio 1500pln rocznie, a do końca kupowałem pełny pakiet. Pamiętam jak kupując Bravo oglądałem też Golfa V, za którego ubezpieczenie na pierwszy rok wyliczyli mi na prawie 4 tys. Gdybym wtedy go kupił, to dziś kwota w pozycji ubezpieczenie by była pewnie minimum 2x większa.

- 30 tys pln na wszystko inne na początku wydało mi się bardzo dużo, ale zacząłem przeglądać wydatki i niestety wszystko się zgadza. Suma małych rzeczy. Same wymiany oleju robione co 10-12 tys km (powiedzmy że było ich 15) to jakieś 250zł x 15 czyli prawie 4 tys. pln. 3 komplety opon (2 zimowe i 1 letnie) to też prawie 4 tys. pln, 2x zrobiony rozrząd to 2 tys i już jest 10 tys. Każda drobna kwota w skali tych dziesięciu lat wychodzi w tysiącach. Na przykład myjnia: w miesiącach zimowych przynajmniej raz w miesiącu zostawiam auto na myjni ręcznej. Koszt to 35-40 zł za umycie. Niech to będzie 5 razy w roku razy 10 lat i już mamy kwotę między 1 a 2 tys. pln.  Świece do T-Jeta są drogie, a trzeba je wymieniać co 30 tys. km i też jest ponad 1 tys. pln w skali 10 lat.

Samochód też bezawaryjny nie był. Z większych rzeczy to naprawa skrzyni, półosi, pęknięte sprężyny, trzeszczące łożyska amorów, poluzowane pierścienie na wale korbowym. Pobieżnie licząc kwota na takie awarie, które nie powinny mieć miejsca, to jakieś 7,5 tys. pln przez te 10 lat.

 

A poza tabelkami i cyferkami, to w sumie byłem zadowolony z tego auta. Mimo że nie było bezawaryjne, to nigdy nie było na lawecie, zawsze mnie dowiózł gdzie chciałem, nigdy nie zestresował żadną kontrolką poza tą o przepalonej żarówce. W sumie dziś nie żałuję, że wtedy akurat takiego wyboru dokonałem, a w grę wchodziło kilka modeli.

Też lubie takie wyliczenia, to napisze jak w Octavii 1.6tdi z 2010 to wygląda u mnie, mam ją 5 lat bez miesiąca, w tym czasie 75kkm, średnie spalanie 5.01L, koszt 1km wychodzi mi 0,60gr
paliwo: 18 032
utrata wartości: 13 000 (teoretyczna bo nie sprzedałem, ale bardzo realna)
ubezpieczenie: 7 082
serwis: 6 032 (nie zepsuło się nic poza czystą eksploatacją).

 

Wnioski porównawcze ciężko wyciągnąć.

 

 

edit. koszt w sumie tych 75kkm 44kpln

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kaczorek79 napisał:

Błąd. Na przykład, 10 lat temu kupiłeś auto za 65000 zł, sprzedałeś teraz za 20000 zł. Utrata wartości, to nie nie jest 45000 zł, bo 10 lat temu za 20 tys. mogłeś kupić dobrego 5 letniego kompakta, a dzisiaj dobry kompakt 5 letni kosztuje 40 tys. Zdecydowanie więcej Cię wyszła utrata wartości.

 

Ale wymysliles :hehe:

A co jak by teraz poszedl do salonu i kupil kolejna nowke za 65kPLN? ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pacjent Hyundai i30 crdi cw wg motostat:

 

- przejechałem 155 kkm przez 6 lat z kawałkiem

- kosztowało to łącznie z utratą wartości 102 kPLN, co daje koszt 1km 0,66 PLN

 

Najważniejsze składniki kosztu to:

- paliwo: 46 kPLN (średnie spalanie 5,98 l/100km)

- utrata wartości: 31 kPLN

- ubezpieczenie: 11 kPLN

- reszta: 14k PLN (z czego 5kPLN to przeglądy i wymiana oleju (z olejem), 4 kPLN opony 2xzimowe, 1letnie z wymianą)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawa to odpowiedni montaż i strojenie u sprawdzonego gazownika.
Pudło. Ten silnik jest dziwny. Niby działa a 90% ludzi na forum bravo z lpg ma ten sam problem co ja 7 lat temu czyli problem z odpalaniem auta.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, TomekD000 napisał:

Też lubie takie wyliczenia, to napisze jak w Octavii 1.6tdi z 2010 to wygląda u mnie, mam ją 5 lat bez miesiąca, w tym czasie 75kkm, średnie spalanie 5.01L, koszt 1km wychodzi mi 0,60gr

 

przy takim spalaniu w niemałym aucie jakim jest Octavia, przynajmniej widać realne korzyści z posiadania silnika diesla :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, maro_t napisał:

 

przy takim spalaniu w niemałym aucie jakim jest Octavia, przynajmniej widać realne korzyści z posiadania silnika diesla :ok:

Większość przebiegu na spokojnych trasach zrobiona stąd poniekąd taki wynik. Auto kupowałem na większe przebiegi roczne, ale pozmieniało się i są niższe, koszt jednostkowy km byłby jeszcze mniejszy. Bravo t-jet było w domu stąd wiem, że Twoje 7.3 to wynik raczej spokojnej jazdy, tak jak pisałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na motostacie wpisuję wszystko od przebiegu ok. 2000 km.

4 lata i 3 miesiące:

Paliwo : 33400

Inne (akcesoria, ubezpieczenie, serwis): 13750

Razem 47150.

Utrata wartości .... Najniższa cena z otomoto to 55 tys., więc utrata to  40 tys. PLN.

Razem ok. 87 tys. PLN żeby sobie pojeździć trochę ponad 4 lata własnym autem ...

 

Wg innej perspektywy: 100 km kosztowało mnie (bez utraty wartości) 59 PLN. Z utratą będzie to 109 PLN, czyli ok. 1,1 PLN / km.

Traficar robi się niewiele droższy (uwzględniając realny koszt nie tylko km, ale też minuty).

W sumie skłaniam się ku carsharingowi minutowemu + wakacje na zasadzie samolot i wypożyczenie auta kilkudniowe (co praktykowałem w ostatnie wakacje i wg mnie tak jest lepiej).

Wg mnie te wszystkie carsharingi będą tanieć i ludzie będą rezygnować z własnych aut. Wejdą abonamenty z preferencyjnymi cenami - już teraz skuterki elektryczne tak mają.

Powoli, ale trend będzie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.