Skocz do zawartości

Dziwna sprawa - diesel z dwiema świecami :)


Keengoo

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie...

Kilka dni temu Klient przywlókł lawetą Puga 206 z silnikiem diesla. Ponoć auto straciło moc po czym zdechło.  I tu prośba właściciela, żeby auto uruchomić i że jeśli naprawa będzie droższa niż 500pln, to złomujemy 😊.

Podniosłem maskę i zauważyłem,  że przewód od zasilania grzania świec dochodzi tylko do 2 świec z 4. Okazuje się, że reszta jest zaizolowana, a świec po prostu nie ma 🤔.

Telefon do Klienta, a ten mówi, że 2 lata temu jakiś magik mu dłubał i stwierdził, że są zerwane gwinty w gniazdach i nie dało rady zamontować świec. Silnik cały zarzygany i olejem i ropą. I tak jeździł do tej pory.

Przy pomocy plaka udało  mi się uruchomić silnik i o dziwo pracował jak w zegarku - równo,  ładnie się wkręcał na obroty. Zgasiłem silnik, oczysciłem gniazda, zamontowałem świece w brakujących miejscach. Odpalam, a silnik klekocze jak bym dał zbyt długie świece. Napierdziela jakby klawiatura miała wypaść.  Zgasiłem, ponownie wykreciłem świece i magnesem sprawdzilem, czy aby nic nie ma w cylindrach co by mogło tak hałasowac - czysto... dziwna sprawa.... ponownie wszystko zamontowałem.  Silnik odpala bez większych problemów,  jednak pracuję głośno,  klekocze. 

Nie specjalizuję się w naprawach silników  diesla,  raczej to nie mój konik, ale chce chłopu pomóc... coś z układem paliwowym, czy inne licho? 🤔

Pierwszy raz się spotkałem,  żeby w aucie nie było kompletu świec 🙄

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

być może w gniazdach gwinty były całe ale urwane były końcówki świec - one uszczelniały komorę spalania.

I teraz jest taka możliwość że wkręcając nowe świece wepchnąłeś te końcówki  do komory spalania.

Magnesem nic nie sprawdzisz - one nie są stalowe.
 

Do takich oględzin używam mikrokamery . Ma około 6mm średnicy, własne diody do oświetlenia i wchodzi bez problemu do tego typu miejsc.
A kosztuje czapkę śliwek - około 70 zł na allegro dałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim wziąłem się za wkręcanie nowych  świec,  sprawdziłem otwory bolcem o średnicy zbliżonej do średnicy świec - nic prócz tłustego nagaru nie zauważylem. Fakt, zainwestuję w kamerkę- na pewno przyda się w przyszłości ☺. Zastanawiam się jednak, ja kto wszystko chodziło przez ten czas i było dobrze  😎

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Keengoo napisał:

Zastanawiam się jednak, ja kto wszystko chodziło przez ten czas i było dobrze  😎

Tam już jest silnik HDI czy jeszcze wtrysk pośredni?

Tak czy owak-skoro nie było przedmuchów to dziurki musiały być ''zatkane'' a jak silnik z wtryskiem bezpośrednim (HDI) to grzane świece konieczne jedynie przy mrozach...

 

 

Teraz to już chyba ''po ptokach'':(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Keengoo napisał:

Zanim wziąłem się za wkręcanie nowych  świec,  sprawdziłem otwory bolcem o średnicy zbliżonej do średnicy świec - nic prócz tłustego nagaru nie zauważylem. Fakt, zainwestuję w kamerkę- na pewno przyda się w przyszłości ☺. Zastanawiam się jednak, ja kto wszystko chodziło przez ten czas i było dobrze  😎

 

Na pewno nie chodziło to bez świec. Musiały być albo urwane końcówki i je wepchnąłeś wkręcając nowe świece, albo jakaś "rewolucyjna" metoda zaślepienia otworów po świecach. Teraz chyba pozostaje zrzucenie głowicy i wyciągnięcie tego, co wleciało do środka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.01.2018 o 10:33, volf6 napisał:

Tam już jest silnik HDI czy jeszcze wtrysk pośredni?

Tak czy owak-skoro nie było przedmuchów to dziurki musiały być ''zatkane'' a jak silnik z wtryskiem bezpośrednim (HDI) to grzane świece konieczne jedynie przy mrozach...

 

 

Teraz to już chyba ''po ptokach'':(

Były przedmuchy, bo wszystko jest upaciane :/  Nie stresuję się zbytnio, że silnik szmelc, bo auto generalnie przedstawia jedynie wartość złomu.

 

Dnia 14.01.2018 o 15:01, volcan napisał:

 

Na pewno nie chodziło to bez świec. Musiały być albo urwane końcówki i je wepchnąłeś wkręcając nowe świece, albo jakaś "rewolucyjna" metoda zaślepienia otworów po świecach. Teraz chyba pozostaje zrzucenie głowicy i wyciągnięcie tego, co wleciało do środka.

Na bank niczego nie poupychałem - zanim wkręciłem świece, sprawdziłem "drożność" otworów... Dziwne, bo gdy wykręciłem świece, to silnik się wyciszył :0 - i na bank świece nie oberwały :0

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Na bank niczego nie poupychałem - zanim wkręciłem świece, sprawdziłem "drożność" otworów... Dziwne, bo gdy wykręciłem świece, to silnik się wyciszył :0 - i na bank świece nie oberwały :0
 


Poczekaj, wykręciłeś 2 świece żarowe i silnik normalnie pracuje? To jak tam wygląda sprężanie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Dnia 16.01.2018 o 21:41, Mike_wwl napisał:


 

 


Poczekaj, wykręciłeś 2 świece żarowe i silnik normalnie pracuje? To jak tam wygląda sprężanie?

 

hehe, dziwnie zabrzmi, ale tak :D  teraz już po temacie - auto oddane Klientowi 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

gruchot pojeździł parę dni i padł układ zasilania paliwem - bez plaka wcale już nie chciał gadać - ale jak już odpalił, to chodził :)

Klient podjął słuszną decyzję i zadzwonił do łapiduchów z autokasacji :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.01.2018 o 17:59, Keengoo napisał:

zanim wkręciłem świece, sprawdziłem "drożność" otworów... Dziwne, bo gdy wykręciłem świece, to silnik się wyciszył

 

Wiesz - nie bardzo mogę sobie wyobrazić "wyciszony" silnik, który na 2ch garnkach dmucha "w powietrze", w sensie w dziury po świecach... :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.