Skocz do zawartości

Nowa Fabia bez diesla pod maska


Maciej__

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, kartonik napisał:

Niemożliwe, przecież tu wszystkim benzyny palą tyle co Golf w tedeiku :phi:

 

Duzo zalezy od tego jak sie jedzie...

Ja z wycieczki do Slowenii i 2,5kkm mialem spalanie ponizej 6,5/100 w ciezkiej Astrze J 1.4T (srednia predkosc ok 100km/h).

Ale gdybym chcial to bez problemu moge spalic 8 czy 9 na tej samej trasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, kartonik napisał:

Niemożliwe, przecież tu wszystkim benzyny palą tyle co Golf w tedeiku :phi:

 

Zależy od auta, silnika, mocy, stylu jazdy. Z mojego doświadczenia w klasie C nowoczesny silnik beznynowy z turbiną i bezpośrednim wtryskiem spala na trasie o litr więcej, niż podobne auto o podobnej mocy z silnikiem diesla. Czyli diesel pali 5, benzyna 6. Albo 6 i odpowiednio 7. Albo 7 i 8 :oki: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Ryb napisał:
Cytuj

A mniej się nadźwigasz przy rozpakowywaniu.

A kto powiedział że ja mam to zamiar wszystko w ogóle z bagażnika wyciągać?  :hehe:

Jeżeli po to masz większy bagażnik, żeby po powrocie do domu pozostawić w nim graty, to faktycznie.

14 godzin temu, Ryb napisał:

Wystarczająco się w życiu nalatam służbowo żeby przynajmniej na wakacje się nie męczyć na lotniskach. No i ja lubię jeździć.

No - straszna męka na tych lotniskach. Nie ma to jak relaksacyjna jazda 31 godzin non-stop (tyle trwałaby moja ostatnia wycieczka, gdybym jechał autem) lub 28 godzin (zbliżająca się wycieczka).

Wiadomo - co kto lubi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Polarny napisał:

Jeżeli po to masz większy bagażnik, żeby po powrocie do domu pozostawić w nim graty, to faktycznie.

 

Nie do domu tylko na wakacjach. Na przykład wymienione już sanki siedziały w bagażniku aż były potrzebne. Po użyciu wróciły do bagażnika. W domu nie widzę problemu bo w domu sobie mogę nosić nawet cały dzień po jednej rzeczy, która mi się przypomni.

 

35 minut temu, Polarny napisał:

No - straszna męka na tych lotniskach. Nie ma to jak relaksacyjna jazda 31 godzin non-stop (tyle trwałaby moja ostatnia wycieczka, gdybym jechał autem) lub 28 godzin (zbliżająca się wycieczka).

Wiadomo - co kto lubi.

 

Mogłeś porównać z lotem do Nowej Zelandii żeby było jeszcze bardziej bez sensu. Chyba logiczne, że samochód jest alternatywą dla samolotu w przypadku podróży po Europie na sensownych dystansach.

:facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kartonik napisał:

Niemożliwe, przecież tu wszystkim benzyny palą tyle co Golf w tedeiku :phi:

Jak już pisano- zależy od stylu jazdy. 

Na słowackiej autostradzie miałem 6.4 przy średniej 106.

Na polskiej 7.5, średnia 100.

I to wcale nie jest sprzeczne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Ryb napisał:

W domu nie widzę problemu bo w domu sobie mogę nosić nawet cały dzień po jednej rzeczy, która mi się przypomni.

Nie zmienia to faktu, że coś zanosisz, po czym to przynosisz, mimo że tego nie potrzebujesz.

Też tak kiedyś miałem, ale - porównując do chwili obecnej - bardziej komfortowa jest dla mnie 5-sekundowa refleksja, czy coś brać niż noszenie tego w te i we wte.

39 minut temu, Ryb napisał:

Chyba logiczne, że samochód jest alternatywą dla samolotu w przypadku podróży po Europie na sensownych dystansach.

Podałem przykłady z Europy.

Jeżeli jednak chcesz coś rzeczywiście bliskiego, to np. Budapeszt: lot trwa jedną godzinę, samochodem musiałbym się tłuc 9 godzin.

Chyba że jako wycieczki po Europie rozumiesz Pragę z Jeleniej Góry albo Berlin ze Szczecina czy Wiedeń z Katowic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Polarny napisał:

Nie zmienia to faktu, że coś zanosisz, po czym to przynosisz, mimo że tego nie potrzebujesz.

Też tak kiedyś miałem, ale - porównując do chwili obecnej - bardziej komfortowa jest dla mnie 5-sekundowa refleksja, czy coś brać niż noszenie tego w te i we wte.

 

Stajesz się leniwy, ot co.  ;)

 

5 minut temu, Polarny napisał:

Podałem przykłady z Europy.

 

Ja po Europie nie jeżdżę 30+ godzin. Najdłużej to było bodaj 27 (ale to już ekstremum) a normalnie ok. 12.

 

6 minut temu, Polarny napisał:

Jeżeli jednak chcesz coś rzeczywiście bliskiego, to np. Budapeszt: lot trwa jedną godzinę, samochodem musiałbym się tłuc 9 godzin.

Chyba że jako wycieczki po Europie rozumiesz Pragę z Jeleniej Góry albo Berlin ze Szczecina czy Wiedeń z Katowic.

 

No to wymieńmy kilka wycieczek:

- Narty w Dolomitach - mogę sobie polecieć do Mediolanu a potem i tak tłuc się autem z wypożyczalni 300km. Autem wyjdzie szybciej. Do tego auta w wypożyczalniach w Mediolanie są na letnich oponach i nie mają łańcuchów. Tam gdzie byłem teraz na wakacjach by mnie takim nie wpuścili.

- Korsyka + Genua + Wenecja. Kiepskie do ogarnięcia samolotem.

- Narty w Niemczech. Samolotem do Monachium, potem wypożyczonym autem. Szczyt komfortu.

- Berlin z Katowic. Leciałem kiedyś, trwało to 8h. Jedzie się 5.

- Jedna z Chorwackich wysp w zatoce Kvarner. Samolotem do Rijeki (z przesiadką), potem autem, promem etc. Szybciej będzie po prostu tam dojechać.

O wycieczkach objazdowych oczywiście nie piszę, bo to bez sensu.

 

Za to AI w Egipcie kupione w Neckermannie to oczywiście tylko samolotem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Polarny napisał:

 

Jeżeli jednak chcesz coś rzeczywiście bliskiego, to np. Budapeszt: lot trwa jedną godzinę, samochodem musiałbym się tłuc 9 godzin.

Chyba że jako wycieczki po Europie rozumiesz Pragę z Jeleniej Góry albo Berlin ze Szczecina czy Wiedeń z Katowic.

Bzdury piszesz. Lot trwa godzine, dojazd na lotnisko od pol godziny do kilku dla niektorych, na bramkach 1-2h wczesniej. dojazd z lotniska do celu, kolejne 1h.

 

Wole autem 6-7h bez zadnych winiet a z winietami jeszcze 1h szybciej. Nie mowie juz o wyjazdach na narty, kosztach wypozyczania auta na miejscu, mozliwosci wziecia rowerow/nart, wiekszego bagazu itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Polarny napisał:

No - straszna męka na tych lotniskach. Nie ma to jak relaksacyjna jazda 31 godzin non-stop (tyle trwałaby moja ostatnia wycieczka, gdybym jechał autem) lub 28 godzin (zbliżająca się wycieczka).

Wiadomo - co kto lubi.

Samochodem jezdzi sie raczej do 20h w duze trasy, przynajmniej ja tak mam. A do 12-16h jazdy mam tyle miejsc do zwiedzenia ze do konca zycia nie zdaze.

 

Wiadomo, Cos dalej niz poludniowa Europa to juz tylko samolot. Z tym ze samolot to mnostwo ograniczen jak dla mnie ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, gregoryj napisał:

Samochodem jezdzi sie raczej do 20h w duze trasy, przynajmniej ja tak mam.

 

Dla mnie sensowna granica to 5-6h max ;]

Wszystko co powyzej, to albo nocleg po drodze albo samolot :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

Dla mnie sensowna granica to 5-6h max ;]

Wszystko co powyzej, to albo nocleg po drodze albo samolot :ok:

 

To ja bym musiał po Polsce nawet latać.  ;)  :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Maciej__ napisał:

 

Dla mnie sensowna granica to 5-6h max ;]

Wszystko co powyzej, to albo nocleg po drodze albo samolot :ok:

10 godzin pykam bez problemu, nawet specjalnie zmęczony nie jestem. teraz byłem na szybkim wypadzie na narty, taka trasa to z jednym postojem. Reszta pasażerów też wytrzymała :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, bergerac napisał:

10 godzin pykam bez problemu, nawet specjalnie zmęczony nie jestem. teraz byłem na szybkim wypadzie na narty, taka trasa to z jednym postojem. Reszta pasażerów też wytrzymała :)

 

 

Kiedys tez tak moglem, ale niestety samoloty mnie mocno rozleniwily ;]

Jazda po autostradzie jest koszmarnie nudna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Maciej__ napisał:

 

Kiedys tez tak moglem, ale niestety samoloty mnie mocno rozleniwily ;]

Jazda po autostradzie jest koszmarnie nudna ;)

 

ja zasadniczo nie latam samolotami, ale to z powodu takiego, że źle to znoszę. Ale nawet jakbym znosił lepiej, to nie cierpię tego tłumu na lotniskach, kolejek do odprawy, ważenia w domu walizek żeby się zmieściły w limicie. To akurat obserwuję często bo żona lata. Na przykład teraz poleciała z synem na ferie. Po prostu nie lubię zbiorowych transportów, tłumów ludzi, zależności od innych, czekania itd. I na pewno zupełnie nie kojarzy mi się to z wypoczynkiem. Za to jazda własnym autem to wolność, swoboda wyboru, kiedy, gdzie i na ilę chcę się zatrzymać, obserwowania i poznawania okolicy, czy zwyczajna przyjemnosć prowadzenia. Widok autostrady przede mną z górami albo morzem w tle to dla mnie synonim wakacji, wypoczynku i przeżycia czegoś fajnego (nawet jeżeli jest to czasem męczące po ośmiu godzinach za kierownicą).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ryb napisał:

 

Ja po Europie nie jeżdżę 30+ godzin. Najdłużej to było bodaj 27 (ale to już ekstremum) a normalnie ok. 12.

 

 

No to wymieńmy kilka wycieczek:

- Narty w Dolomitach - mogę sobie polecieć do Mediolanu a potem i tak tłuc się autem z wypożyczalni 300km. Autem wyjdzie szybciej. Do tego auta w wypożyczalniach w Mediolanie są na letnich oponach i nie mają łańcuchów. Tam gdzie byłem teraz na wakacjach by mnie takim nie wpuścili.

- Korsyka + Genua + Wenecja. Kiepskie do ogarnięcia samolotem.

- Narty w Niemczech. Samolotem do Monachium, potem wypożyczonym autem. Szczyt komfortu.

- Berlin z Katowic. Leciałem kiedyś, trwało to 8h. Jedzie się 5.

- Jedna z Chorwackich wysp w zatoce Kvarner. Samolotem do Rijeki (z przesiadką), potem autem, promem etc. Szybciej będzie po prostu tam dojechać.

O wycieczkach objazdowych oczywiście nie piszę, bo to bez sensu.

 

Za to AI w Egipcie kupione w Neckermannie to oczywiście tylko samolotem.

 

No tak - miejsca dalekie od lotniska, ale nie aż tak dalekie z kraju.

 

Mam porównanie - kilka razy wyjechałem autem na wakacje i kilka razy poleciałem samolotem.

Samolotem jest przede wszystkim TANIEJ i dużo mniej męcząco. Lot trwa maks. 3 godziny z kawałkiem (ano tak, KIEDYŚ leciałeś 8 godzin ...).

Jadąc autem trzeba albo jechać wiele godzin non-stop, albo gdzieś nocować - to kolejne koszty.

 

Ale jak tak bardzo lubisz jeździć godzinami, to nie ma sensu dyskutować. Bo porównanie też masz.

2 godziny temu, gregoryj napisał:

Bzdury piszesz. Lot trwa godzine, dojazd na lotnisko od pol godziny do kilku dla niektorych, na bramkach 1-2h wczesniej. dojazd z lotniska do celu, kolejne 1h.

Piszę o samej podróży, a nie o tym, że w tym czasie mógłbym np. siedzieć jako ochroniarz w recepcji biurowca i zarobić trochę więcej za te godziny.

Kwestia kosztów i zmęczenia - samolotem jest taniej i mniej męcząco.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Polarny napisał:

Niektórzy szaleńcy latają po kraju.

Bo znowu - tak jest taniej, szybciej i mniej męcząco.

 

Latałem. Do Gdańska z przesiadką w Wawie bo bezpośrednich nie ma. Jeden dzień lot, jeden dzień biznes, jeden dzień lot. Czasami udawało się w dwa dni. Autem jadę 6h w jedną stronę, robię spotkanie i wracam tego samego dnia. Jak się nie mieszka w Warszawie to wszystko jest trudniejsze.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Polarny napisał:

 

Samolotem jest przede wszystkim TANIEJ i dużo mniej męcząco. Lot trwa maks. 3 godziny z kawałkiem (ano tak, KIEDYŚ leciałeś 8 godzin ...).

 

 

 

Ale to chyba tylko jak lecisz sam-z rodziną to ciężko to widzę.

Sam lecąc z rodziną z UK do PL w okresie wakacyjnym TANIMI liniami płacę blisko  2 x więcej niż wychodzi paliwo+tunel+inne opłaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 8.02.2018 o 21:49, format napisał:

Pewnie będzie to tak poważny problem jak DKZ w benzynach montowane od dobrych pięciu lat.

 

 

 

 

 

DKZ to jest chłopie w benzynach od lat 70

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Polarny napisał:

No tak - miejsca dalekie od lotniska, ale nie aż tak dalekie z kraju.

 

Problem w tym że z KTW bezpośrednich lotów tanią linią nie ma zbyt wiele. A przesiadkowe normalnymi liniami już nie wychodzą kosztowo w żaden sensowny sposób.

 

38 minut temu, Polarny napisał:

Mam porównanie - kilka razy wyjechałem autem na wakacje i kilka razy poleciałem samolotem.

Samolotem jest przede wszystkim TANIEJ i dużo mniej męcząco. Lot trwa maks. 3 godziny z kawałkiem (ano tak, KIEDYŚ leciałeś 8 godzin ...).

Jadąc autem trzeba albo jechać wiele godzin non-stop, albo gdzieś nocować - to kolejne koszty.

 

Też mam porównanie. Samolotem w ramach wycieczki z biura podróży to ok. Ale przy samodzielnym ogarnianiu lotu z przesiadkami, transferów lotniskowych, hotelu, wypożyczaniu auta na miejscu to już się robi uciążliwe. Oczywiście zakładając że nie mieszkasz w Wawie i masz ograniczoną liczbę bezpośrednich połączeń.

 

38 minut temu, Polarny napisał:

Ale jak tak bardzo lubisz jeździć godzinami, to nie ma sensu dyskutować. Bo porównanie też masz.

 

Lubię. Jak mi kiedyś przejdzie to będę latał.  :ok:

 

38 minut temu, Polarny napisał:

Piszę o samej podróży, a nie o tym, że w tym czasie mógłbym np. siedzieć jako ochroniarz w recepcji biurowca i zarobić trochę więcej za te godziny.

Kwestia kosztów i zmęczenia - samolotem jest taniej i mniej męcząco.

 

 

 

:ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Ryb napisał:

Lubię. Jak mi kiedyś przejdzie to będę latał.  :ok:

 

 

:ok:

 

Przede wszystkim to są 2 zupełnie różne typy wakacji. przykładowo przejechać pół rosji i dojechać nad Bajkał a wsiąść w samolot i wylądować w Irkucku to jednak 2 różne czynności mimo że finalnie zobaczy się to samo jezioro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ryb napisał:

 

Latałem. Do Gdańska z przesiadką w Wawie bo bezpośrednich nie ma. Jeden dzień lot, jeden dzień biznes, jeden dzień lot. Czasami udawało się w dwa dni. Autem jadę 6h w jedną stronę, robię spotkanie i wracam tego samego dnia. Jak się nie mieszka w Warszawie to wszystko jest trudniejsze.

 

Przy takich skrajnościach auto jest lepsze - w końcu liczby mówią same za siebie.

Ja mam połączenia praktycznie po całej Europie i kraju. Tanio, łatwo, bezpiecznie i szybko.

Nawet z całą rodziną - nie wyobrażam sobie tłuc się np. do Portugalii autem, a tymczasem za 1200 PLN w obie strony 4 osoby lecą.

3 godziny temu, koNik napisał:

przykładowo przejechać pół rosji i dojechać nad Bajkał a wsiąść w samolot i wylądować w Irkucku to jednak 2 różne czynności mimo że finalnie zobaczy się to samo jezioro.

Wiadomo, ale jaka to atrakcja jechać autostradą przez Czechy ew. Słowację a później Austrię i Włochy? W tych ostatnich jeszcze coś fajnego się zobaczy, ale też wielkiego szału nie ma.

Ale już np. Skandynawia czy Islandia to obowiązkowo prom i samochód własny - bo tam nie liczy się cel, lecz właśnie droga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Polarny napisał:

 

Mam porównanie - kilka razy wyjechałem autem na wakacje i kilka razy poleciałem samolotem.

Samolotem jest przede wszystkim TANIEJ i dużo mniej męcząco. Lot trwa maks. 3 godziny z kawałkiem (ano tak, KIEDYŚ leciałeś 8 godzin ...).

Jadąc autem trzeba albo jechać wiele godzin non-stop, albo gdzieś nocować - to kolejne koszty.

 

 

 

Taniej? Nie każdy mieszka przy lotnisku, w moim przypadku muszę dojechać do Warszawy (3,5 h), lub Krakowa (5 h) z odpowiednim wyprzedzeniem, by na lotnisku być co najmniej 2 h przed odlotem, plus kolejna 1 h na zostawienie auta gdzieś na parkingu i dotarcie do terminala. To już się robi 6,5 h zapasu w przypadku wylotu z Warszawy. 

 

3 godziny temu, Polarny napisał:

Nawet z całą rodziną - nie wyobrażam sobie tłuc się np. do Portugalii autem, a tymczasem za 1200 PLN w obie strony 4 osoby lecą.

 

Jak masz 60% zniżki na loty, to gratuluję. Ja tu widzę z Warszawy do Portugalii w okresie przed wakacyjnym najtaniej za prawie 3,5 tys.zł za 4 osoby, ostatnia oferta, jak się teraz nie zdecydujesz, to jutro zostanie za jedynie 7 tys.zł, także za 1200 to chyba w lutym, wylot jutro, powrót w marcu. Tymczasem w ubiegłym roku do Czarnogóry z Trójmiasta dojechałem z rodziną za 700zł pokonując w jedną stronę równe 2 kkm wliczając w to wszystkie opłaty autostradowe. Z tym TANIEJ, to trochę przegiąłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, kaczorek79 napisał:

Nie każdy mieszka przy lotnisku, w moim przypadku muszę dojechać do Warszawy (3,5 h), lub Krakowa (5 h) z odpowiednim wyprzedzeniem

Nie przejmuj się, lotniska powstają w różnych miejscach i jakoś działają, o ile "menedżerowie" nie są kompletnymi tłukami (czego przykład mamy w Radomiu).

Z Wrocławia czy Szczecina tez można polecieć w ciekawe miejsca.

15 godzin temu, kaczorek79 napisał:

Jak masz 60% zniżki na loty, to gratuluję. Ja tu widzę z Warszawy do Portugalii w okresie przed wakacyjnym najtaniej za prawie 3,5 tys.zł za 4 osoby

Owszem, mam zniżki. Jak się trochę lata, to warto je wykupić - czasami zwracają się już przy pierwszym przelocie.

Wyszukiwanie sprzed chwili do Porto: 2,5 tys. wylot koniec czerwca. Tylko że ja działam w taki sposób, że najpierw szukam okazyjnego połączenia, a później wybieram, które ze znalezionych użyć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, kaczorek79 napisał:

plus kolejna 1 h na zostawienie auta gdzieś na parkingu i dotarcie do terminala

w Krakowie parkingi są tuż przed terminalem. jak zaklepiesz wcześniej, to cała procedura zostawienia auta i dotarcie pod bramkę zajmuje 5 min (kilka razy przerabiałem)

ps. z Gdyni do Wa-wy masz 3.5 godz jazdy, a do Kraka 5? nie pomyliłeś się?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, blue_ napisał:

w Krakowie parkingi są tuż przed terminalem. jak zaklepiesz wcześniej, to cała procedura zostawienia auta i dotarcie pod bramkę zajmuje 5 min (kilka razy przerabiałem)

ps. z Gdyni do Wa-wy masz 3.5 godz jazdy, a do Kraka 5? nie pomyliłeś się?

 

Trasę Kraków-Gdynia da się zrobić w 5 godzin, testowane wielokrotnie, ważne żeby nie było remontów na A4 i nie trafić na korki w Częstochowie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wladmar napisał:

 

Trasę Kraków-Gdynia da się zrobić w 5 godzin, testowane wielokrotnie, ważne żeby nie było remontów na A4 i nie trafić na korki w Częstochowie. 

Pendolino bez stresu :ok:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, rwIcIk napisał:

Pendolino bez stresu :ok:

 

 

Unikam PKP. PKP to syf. Pendolino dojedzie albo nie dojedzie, spóźni się albo nie (raczej pytanie ile się spóźni niż czy się spóźni). Generalnie jak już muszę trafić do Trójmiasta, to samolot. Zdarza się samochód. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wladmar napisał:

Generalnie jak już muszę trafić do Trójmiasta, to samolot.

Bo masz Ryanaira z KRK, przelot LOTem z KTW to jeszcze większa loteria.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, wladmar napisał:

 

Unikam PKP. PKP to syf. Pendolino dojedzie albo nie dojedzie, spóźni się albo nie (raczej pytanie ile się spóźni niż czy się spóźni). Generalnie jak już muszę trafić do Trójmiasta, to samolot. Zdarza się samochód. 

Ja już dawno zrezygnowałem z samochodu w takie trasy. Starzeję się :hehe:

W pociągu dużo wygodniej i nawet w miarę punktualnie, a kursuję do Gdyni ostatnio często :ok:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.