Skocz do zawartości

Focus RS co jest nie tak


johny

Rekomendowane odpowiedzi

350km 4x4 powinno iść jak przecinak a jednak nie idzie? W czym rzecz? Układ kierowniczy fenomenalny, zawieszenie również. Golf R przyspiesza lepiej niż Focus. Pomijam wnętrze, zegary bo jest bez wyrazu. Spalanie przy bardzo delikatnej jeździe na poziomie po mieście 13/14 litrow. Przy dynamicznej 18l. O co tu chodzi!? Aż żal tankować i marnować paliwo, jestem rozczarowany 8]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, johny napisał:

350km 4x4 powinno iść jak przecinak a jednak nie idzie? W czym rzecz? Układ kierowniczy fenomenalny, zawieszenie również. Golf R przyspiesza lepiej niż Focus. Pomijam wnętrze, zegary bo jest bez wyrazu. Spalanie przy bardzo delikatnej jeździe na poziomie po mieście 13/14 litrow. Przy dynamicznej 18l. O co tu chodzi!? Aż żal tankować i marnować paliwo, jestem rozczarowany 8]

 

O ile się nie mylę, to Golf R jedzie lepiej po prostej bo ma DSG, a w RS jednak trzeba biegi zmieniać ręcznie, co jest wolniejsze.

Ale żeby to auto "nie szło" to słyszę pierwszy raz ;) Bo opinie są raczej takie, że jak jeszcze działa i nie wybiera papieża to...trzeba użyć wulgaryzmu zaczynającego się od "za" i kończącego się na "la", żeby określić jak to jedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo wszystko zabrala Honda Civic Type R. Nawet w TopGear stwierdzili, ze wiecej radochy daje przedninapedowa Hanka. Spod swiatel RS bedzie szybszy, ale juz w trasie i w zakretach sie nie umywa :jem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Babinicz napisał:

Bo wszystko zabrala Honda Civic Type R. Nawet w TopGear stwierdzili, ze wiecej radochy daje przedninapedowa Hanka. Spod swiatel RS bedzie szybszy, ale juz w trasie i w zakretach sie nie umywa :jem:

Ujął bym to zupełnie odwrotnie, Focusowi brakuje mocy na prostej natomiast na zakrętach nie ma mocnych na niego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, johny napisał:

350km 4x4 powinno iść jak przecinak a jednak nie idzie? W czym rzecz? Układ kierowniczy fenomenalny, zawieszenie również. Golf R przyspiesza lepiej niż Focus. Pomijam wnętrze, zegary bo jest bez wyrazu. Spalanie przy bardzo delikatnej jeździe na poziomie po mieście 13/14 litrow. Przy dynamicznej 18l. O co tu chodzi!? Aż żal tankować i marnować paliwo, jestem rozczarowany 8]

http://leftlane.pl/2017/12/16/ford-przyznaje-ze-silnik-focusa-rs-2-3-350-km-powazna-wade/

 

"Brytyjski oddział Forda w rozmowie z magazynem Autocar potwierdził, że nowy Ford Focus RS może z wydechu wypuszczać biały dym. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną jest nieodpowiedni stop aluminium bloku i głowicy silnika, który dosyć szybko zaczyna się odkształcać."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega ma RS i ja nie widze, zeby on nie jechal. Golf R hmm nie wiem nie jechalem. Ale widze, ze na ak nowy trend skoro RS nie jedzie a Skoda Superb kolegi polarny jest tak samo szybka jak Porshe to ja nie mam pytan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Babinicz napisał:

Bo wszystko zabrala Honda Civic Type R. Nawet w TopGear stwierdzili, ze wiecej radochy daje przedninapedowa Hanka. Spod swiatel RS bedzie szybszy, ale juz w trasie i w zakretach sie nie umywa :jem:

 

Piszę to z własnego doświadczenia. Na polskie warunki drogowe, jedyny właściwy napęd w mocniejszym aucie, to 4x4.

U nas jest prawie zawsze mokro na drodze.

Taka Honda może ma sens, ale w Hiszpanii lub Grecji.

 

Na torze mocne przednionapędowe auto, to już w ogóle udręka. Jedziesz i walczysz z przednimi kołami. Nie możesz dodać zbyt mocno gazu, bo nie dość że będziesz jechał dużo wolniej, to dodatkowo po maks dwóch kółkach nie będziesz miał z przodu opon.

Wiem, próbowałem i nie był to jeden raz, ani nawet nie dwa.

Jak jesteś ogarniacz i kręci Cię muskanie pedału gazu, aby jechac na granicy przyczepności przednich kół, to śmiało bierz Hondę. 

W 4x4 ciężko w ogóle stracić przyczepność w zakręcie (można, ale już musisz dac zwyczajnie buta do podłogi), a w tylnym napędzie przynajmniej pojawi się miły efekt nadsterowności.

 

 

Ford z poprzednim Focusem też twierdził, że 300KM to dobry pomysł na przedni napęd, ale jakoś nie kontynuuje tej "tradycji"

 

Co do tytułowego Focusa RS mk3, to trudno mi uwierzyć że to nie jechało. Nawet zepsuty by jechał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, johny napisał:

350km 4x4 powinno iść jak przecinak a jednak nie idzie? W czym rzecz? Układ kierowniczy fenomenalny, zawieszenie również. Golf R przyspiesza lepiej niż Focus. Pomijam wnętrze, zegary bo jest bez wyrazu. Spalanie przy bardzo delikatnej jeździe na poziomie po mieście 13/14 litrow. Przy dynamicznej 18l. O co tu chodzi!? Aż żal tankować i marnować paliwo, jestem rozczarowany 8]

A papieża wybrałeś? bo jak nie to faktycznie bez emocji.

Ciekawe co na to @RSSSS

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Filipfm napisał:

A papieża wybrałeś? bo jak nie to faktycznie bez emocji.

Ciekawe co na to @RSSSS

 

 

Też pisałem, że seria nie jedzie, dlatego mam 60 koni i 130NM więcej i już nie narzekam.

 

Za odpowiedź na resztę głupot z tamtego posta niech służy ten filmik (jakoś Golf R nie dał rady...):

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, kravitz napisał:

 

O ile się nie mylę, to Golf R jedzie lepiej po prostej bo ma DSG, a w RS jednak trzeba biegi zmieniać ręcznie, co jest wolniejsze.

Ale żeby to auto "nie szło" to słyszę pierwszy raz ;) Bo opinie są raczej takie, że jak jeszcze działa i nie wybiera papieża to...trzeba użyć wulgaryzmu zaczynającego się od "za" i kończącego się na "la", żeby określić jak to jedzie.

 

Odsyłam do mojego filmiku wyżej, ponoć Golf R może dać radę, ale tylko z rolki i to tylko dzięki dsg!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, wujekcybul napisał:

skoro RS nie jedzie a Skoda Superb kolegi polarny jest tak samo szybka jak Porshe to ja nie mam pytan

Pozostaje mi powtórzyć to samo, co na początku lutego - może poproś kogoś o pomoc w zrozumieniu, bo ja bardziej łopatologicznie nie potrafię:

 

Napisałem wyraźnie:

W kwestii osiągów tu faktycznie była przepaść - gdy jednocześnie przyspieszaliśmy od 100, miałem wrażenie że on odchodzi ode mnie tak szybko, jak ja od pozostałych, którzy nie przyspieszali.

 

Nie wiem, jakim trzeba być funkcjonalnym analfabetą, żeby z tego wywnioskować, że skoda jest lepsza od porsche.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Filipfm napisał:

A papieża wybrałeś? bo jak nie to faktycznie bez emocji.

Ciekawe co na to @RSSSS

 

Przy 18 tys km w tym przypadku po niecałych 4 miesiącach został wymieniony silnik w ASO. Aktualnie nowy ma przejechane 10 tys. km. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.03.2018 o 22:45, kravitz napisał:

 

O ile się nie mylę, to Golf R jedzie lepiej po prostej bo ma DSG, a w RS jednak trzeba biegi zmieniać ręcznie, co jest wolniejsze.

Ale żeby to auto "nie szło" to słyszę pierwszy raz ;) Bo opinie są raczej takie, że jak jeszcze działa i nie wybiera papieża to...trzeba użyć wulgaryzmu zaczynającego się od "za" i kończącego się na "la", żeby określić jak to jedzie.

Serie nie trzymają mocy może w tym problem -20/30KM. DSG robi swoją robotę niemniej ta skrzynia w Focusie jest precyzyjna. Boli to ze Gulf w DSG przy mocy 300KM robi ta setkę szybciej. Z drugiej jednak strony układ kierowniczy jest precyzyjny do potęgi. Opcja Drift Mode tez daje sporo frajdy o ile można tę opcje wybrać bo od dwóch dni rano wita mnie komunikat Zmiana trybu jazdy niemożliwa czy coś w ten deseń. Dla mnie bliżej do ideału jest Gulf nic Focusowi. Szczególnie wnętrze w Fordzie jest paskudne być może kwesta przyzwyczajenia ale na pierwszy kontakt Golf wygrywa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, johny napisał:

Przy 18 tys km w tym przypadku po niecałych 4 miesiącach został wymieniony silnik w ASO. Aktualnie nowy ma przejechane 10 tys. km. 

Jakkolwiek by na to nie patrzeć, to jest przerażające :(. Śmiejemy się z chińczyków że ich wyroby to jednorazówki na chwilę. Mamy tu europejski samochód, a silnik w nim wymaga wymiany po kilikunastu kkm. I to nie jednostkowy przypadek, bo  takich sytuacji opisanych w internecie przez właścicieli jest pełno 8] Niby latamy w kosmos, możemy robić różne cuda inżynierskie... a nie brakuje przypadków że silnik samochodu starcza na taki sam przebieg jak 120 lat temu, w czasach pionierów motoryzacji. Historia zatoczyła koło.

Fajnie, że producent poczuwa się do odpowiedzialności i wymienia na gwarancji (dobrze że od Ford Polska można teraz coś wyegzekwować na gwarancji - parę lat temu był z tym problem). Fajnie jeśli udaje się to zorganizować tak, że organizacyjnie mało odczułeś brak samochodu przez parę dni (mam nadzieję, że tak było). Niemniej jednak wydaje mi się to straszne. Między innymi po to kupuje się nowy samochód, żeby prawdopodobieńśtwo awarii ograniczyć :hmm: To słaba sytuacja kiedy nie można mieć zaufania do samochodu, tj. mam podejrzenie że mogę gdzieś nie dojechać lub nie zdołać dojechać i wrócić.  Obawiałbym się takiego samochodu. Na przykład jedziesz służbowo na ważne spotkanie, nagle samochód kaputt i pół dnia spędzasz na dostarczeniu samochodu do ASO, a drugie pół na formalnościach. Jedziesz sobie na urlop i nagle na autostradzie po kolejnych kilkunastu tysiącach km od wymiany, następuje pad silnika i cały dzień albo cały wyjazd wakacyjny rozwalony (raz przeżywałem to w towarzystwie  1.9 DDiS czyli 1.9 dci :ogien:). A najgorszy wariant - skończyła się gwarancja, a parę tygodni później pada silnik i musisz na własny koszt go wymienić. Smutne to.

Nie zamierzam tu ganić tylko Forda czy gloryfikować jakąś inną markę. Takich sytuacji w ogóle nie powinno być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Manx napisał:

Fajnie, że producent poczuwa się do odpowiedzialności i wymienia na gwarancji (dobrze że od Ford Polska można teraz coś wyegzekwować na gwarancji - parę lat temu był z tym problem). Fajnie jeśli udaje się to zorganizować tak, że organizacyjnie mało odczułeś brak samochodu przez parę dni (mam nadzieję, że tak było).

 

na beka z RSa jest opisany przypadek, w ktorym gosc ma RSa w serwisie, czeka na czesci, ktorych termin dostawy nie jest jasno okreslonym, a jako zastepczak dostal 100konna Fieste ;) wiec chyba jednak troche to uciazliwe 8]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Filipfm napisał:

 

na beka z RSa jest opisany przypadek, w ktorym gosc ma RSa w serwisie, czeka na czesci, ktorych termin dostawy nie jest jasno okreslonym, a jako zastepczak dostal 100konna Fieste ;) wiec chyba jednak troche to uciazliwe 8]

No to mają świetną organizację.  Czytałem o podobnym przypadku opisanym przez właściciela Giulii QV :no:.

Zgodzę się, że idealną sytuacją byłoby, że na czas naprawy udostepniaja Ci taki sam model jak Ci się zepsuł - w sumie tak powinno być, by jak najmniej klient to odczuł. Kosztowne, ale bardzo uczciwe :ok: 

Niestety sytuacja jest taka, że to nie jest to we wszystkich firmach standard by dali cokolwiek za darmo. Oddajesz na gwarancji - bujaj się zbiorkomem, taksówką lub sobie wynajmij od nas samochód. To wtedy jest ultra uciążliwe. Jazda darmowym, ale gorszym samochodem przez jakiś czas i jakaś godna rekompensata, może być rozczarowująca... ale  pewnością już mniej uciążliwa, bo masz czym jechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Manx napisał:

Jakkolwiek by na to nie patrzeć, to jest przerażające :(. Śmiejemy się z chińczyków że ich wyroby to jednorazówki na chwilę. Mamy tu europejski samochód, a silnik w nim wymaga wymiany po kilikunastu kkm. I to nie jednostkowy przypadek, bo  takich sytuacji opisanych w internecie przez właścicieli jest pełno 8] Niby latamy w kosmos, możemy robić różne cuda inżynierskie... a nie brakuje przypadków że silnik samochodu starcza na taki sam przebieg jak 120 lat temu, w czasach pionierów motoryzacji. Historia zatoczyła koło.

po prostu XXI wiek to jest cofnięcie w rozwoju , to będzie wiek badziewia, każdy tylko tnie koszty i to widać we wszystkim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest wielu na AK, którzy twierdzą że jednak nowe samochody są trwalsze i mniej się psują :nie_wiem:

Może jednak w dzisiejszych czasach fb, fora, media bardziej niż kiedyś rozdmuchiwują  takie przypadki, wpadki producentów, a skala problemów nie jest jednak taka duża? :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest wielu na AK, którzy twierdzą że jednak nowe samochody są trwalsze i mniej się psują :nie_wiem:
Może jednak w dzisiejszych czasach fb, fora, media bardziej niż kiedyś rozdmuchiwują  takie przypadki, wpadki producentów, a skala problemów nie jest jednak taka duża? :hmm:

Jak się masowo psuły zanim był internet to nikt o tym nie słyszał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosną też oczekiwania, szczególnie w PL, gdzie kiedyś trzeba sie było cieszyć, że w ogóle dostałeś talon na auto i można było kupić poldka, który się sypał ale był. Potem pełnoletnie audiki od księdza z Niemiec. Były o niebo lepsze niż poldek :) mimo swoich wad i miliona km przebiegu.

Teraz sie kupuje nowe i zwraca uwage na kazdy szczegół, kazde trzeszczenie podsufitki czy inne takie.

A kazde problemy techniczne sa naglasniane na forach, fb itp.

Z drugiej strony producenci idą w oszczednosci, projektowanie wspomagane komputerem, symulacje itp, wyśrubowana wytrzymałość elementów w warunkach laboratoryjnych a potem klops. Cykl projektowania aut tez sie skrocil, wiec nie wszystkie usterki sa w stanie wyjsc w trakcie testów. Chociaz w niektorych wypadkach to az dziwne - bo np Civic Type R jest sprzedawany jako auto wyścigowe na drogę. Testowane na NR itp. A zarowno IX jak i X gen ma problemy z gotującym się płynem w wysprzęgliku, który grzeje się od wydechu i powoduje, że nie da się biegu wbić. I o ile w IX gen mozna bylo zrzucic na chorobe wieku dzieciecego. Ale Xgen ma ten sam problem. Co ciekawe, Honda nie bardzo sie do tego przyznaje, a niektorzy dealerzy juz znalezli rozwiazanie - montuja oslone termiczna i wymieniaja plyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, ccfan napisał:

Wiesz, że to był manual? Z DSG nie ma szans. Szkoda, że Ford nie ma dobrej DCT...

 

 

 

Jakbym chciał żeby samochód za mnie biegi zmieniał to bym sobie kupił PlayStation 4, kierownicę i jeździł w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Florydziak napisał:

 

Jakbym chciał żeby samochód za mnie biegi zmieniał to bym sobie kupił PlayStation 4, kierownicę i jeździł w domu.

Czyżbyś był w US hipsterem i jeździł z manualem? 8]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Florydziak napisał:

 

Jakbym chciał żeby samochód za mnie biegi zmieniał to bym sobie kupił PlayStation 4, kierownicę i jeździł w domu.

 

Dokladnie tak. Nie kupiłeś przeciez samochodu rodem z Need For Speed jak jakiś dzieciak :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 3/19/2018 o 12:54, RSSSS napisał:

 

Też pisałem, że seria nie jedzie, dlatego mam 60 koni i 130NM więcej i już nie narzekam.

 

Za odpowiedź na resztę głupot z tamtego posta niech służy ten filmik (jakoś Golf R nie dał rady...):

 

 

Chyba juz kiedys widzialem ten film. To wlasnie pokazuje, ze przedni-napedowa Honda nie ma szans spod swiatel, ale juz w trasie ladnie idzie, nie dajac szans mocniejszym samochodom z napedem 4x4. Chyba bylo w Top Gear porownanie z ponad 400-konnym Lexusem (RWD). 100 KM roznicy nie zrobilo wrazenia na torze i Honda miala ten sam czas co Lexus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Babinicz napisał:

Chyba juz kiedys widzialem ten film. To wlasnie pokazuje, ze przedni-napedowa Honda nie ma szans spod swiatel, ale juz w trasie ladnie idzie, nie dajac szans mocniejszym samochodom z napedem 4x4. Chyba bylo w Top Gear porownanie z ponad 400-konnym Lexusem (RWD). 100 KM roznicy nie zrobilo wrazenia na torze i Honda miala ten sam czas co Lexus.

4x4 trochę kastruję moc - przewaga jego jest na śliskim i przy niższych biegach.
Ale dużo też zależy od charakterystyki silnika - szczególnie w środkowowyższym zakresie obrotów.
Ale jak mamy tłusto w średnich obrotach to 4x4 nie boli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Manx napisał:

Jakkolwiek by na to nie patrzeć, to jest przerażające :(. Śmiejemy się z chińczyków że ich wyroby to jednorazówki na chwilę. Mamy tu europejski samochód, a silnik w nim wymaga wymiany po kilikunastu kkm. I to nie jednostkowy przypadek, bo  takich sytuacji opisanych w internecie przez właścicieli jest pełno 8] Niby latamy w kosmos, możemy robić różne cuda inżynierskie... a nie brakuje przypadków że silnik samochodu starcza na taki sam przebieg jak 120 lat temu, w czasach pionierów motoryzacji. Historia zatoczyła koło.

Fajnie, że producent poczuwa się do odpowiedzialności i wymienia na gwarancji (dobrze że od Ford Polska można teraz coś wyegzekwować na gwarancji - parę lat temu był z tym problem). Fajnie jeśli udaje się to zorganizować tak, że organizacyjnie mało odczułeś brak samochodu przez parę dni (mam nadzieję, że tak było). Niemniej jednak wydaje mi się to straszne. Między innymi po to kupuje się nowy samochód, żeby prawdopodobieńśtwo awarii ograniczyć :hmm: To słaba sytuacja kiedy nie można mieć zaufania do samochodu, tj. mam podejrzenie że mogę gdzieś nie dojechać lub nie zdołać dojechać i wrócić.  Obawiałbym się takiego samochodu. Na przykład jedziesz służbowo na ważne spotkanie, nagle samochód kaputt i pół dnia spędzasz na dostarczeniu samochodu do ASO, a drugie pół na formalnościach. Jedziesz sobie na urlop i nagle na autostradzie po kolejnych kilkunastu tysiącach km od wymiany, następuje pad silnika i cały dzień albo cały wyjazd wakacyjny rozwalony (raz przeżywałem to w towarzystwie  1.9 DDiS czyli 1.9 dci :ogien:). A najgorszy wariant - skończyła się gwarancja, a parę tygodni później pada silnik i musisz na własny koszt go wymienić. Smutne to.

Nie zamierzam tu ganić tylko Forda czy gloryfikować jakąś inną markę. Takich sytuacji w ogóle nie powinno być.

W zastępstwie za RS’a na miesiąc czasu był Focus z 1.5

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Filipfm napisał:

Czy tłumaczenia menu komputera robił google translate?

Dobrze, że nie "Silnik. Natychmiast wymień" ;) Nie jedyny samochód w którym coś niezbyt składnie przetłumaczono na polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi tłumaczeniami to nie jest tak hop-siup :-) Kiedyś, w poprzedniej pracy wiele lat temu tłumaczyłem komunikaty oprogramowania sterującego automatem obróbczym. Lista komend składa się z mnóstwa krótkich bloków, z których składa się potem komunikat. O ile w języku angielskim wszystko fajnie do siebie pasowało, o tyle specyfika języka polskiego powodowała że powstawały łamańce takie jak na załączonej fotce. Trzeba było niezłej gimnastyki i wielu prób, żeby przewidzieć lub sprawdzić wszystkie możliwe kombinacje, a później tak przeredagować tekst aby w każdej kombinacji brzmiał on sensownie.

Biorąc pod uwagę skrócenie czasu jaki producenci poświęcają na wprowadzenie nowego modelu do produkcji - raczej nikt się nie przejmuje takimi detalami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest jeden z powodow dla ktorych mam angielskie menu w urzadzeniach, nawet jak jest dostepne polskie. Bo tlumaczenia sa koślawe, potrafia sie zmieniac w kolejnych wersjach i produktach  i pojawiaja sie skrótowce, wynikajace z kwiecistosci naszego języka. Bo jak zmieścić "Blokada klawiszy" w miejsce, gdzie w oryginale jest "Keylock" :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MAJ napisał:

Kiedyś, w poprzedniej pracy wiele lat temu tłumaczyłem komunikaty oprogramowania sterującego automatem obróbczym. Lista komend składa się z mnóstwa krótkich bloków, z których składa się potem komunikat.

 

To świadczy o tym, że musiał te komunikaty projektować chyba jakiś Hindus. Nie widzę innego wytłumaczenia.

 

W każdym większym systemie, stosuje się etykiety, które mogą być w wielu językach. I jest MOCNO ZALECANE nie łączyć etykiet w komunikacie, ale produkować jedną etykietę.

Np: "Item %1 does not exist"

A nie dwie "Item %1" i "does not exist", aby ta drugą wstawić sobie w cokolwiek innego nieistniejącego, np do "worker %1"

 

Gorzej, jak etykiety są proste, tłumacz ma wtedy sporo problemu.

W systemie w którym ja pracuję, jest np jakaś tam gradacja uprawnień. I jednym ze stopni gdzie mozna przypisać uprawnienia jest coś co się nazywa "Duty". Polskie tłumaczenie to "Cło"

I mamy takie "cło", jak "księgowy", "magazynier", "kierownik ds sprzedaży", itp ;]

 

To tak mocno nie w temacie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Filipfm napisał:

Czy tłumaczenia menu komputera robił google translate?

Ja sie spotkalem m.in. z "pralka plyn poziom niski" i "prasa krawedziowa" i na 100% robil to google translator, mozna samemu sprawdzic tlumaczac w druga strone :phi:

 

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.