HerrMajki Napisano 12 Maja 2018 Udostępnij Napisano 12 Maja 2018 W dużym skrócie: Za miedzą, do kilku lokalowego kibicu, wprowadzili się Państwo z dwoma kotami. Kotki przynajmniej dwa razy dziennie są wypuszczane z mieszkania i udają się do mojego ogrodu w celu załatwienia swoich potrzeb fizjologicznych. Mają swoje ulubione miejsca na szczocha i na "dwójeczkę". Tam gdzie sikają trawa wypalona jest na amen, a qpki zagrzebują w korze lub zostawiają na trawie. Niejednokrotnie udało mi się je przyuważyć i włączyć zraszacze - koty uciekły ale później znowu wróciły. Zacząłem myśleć nad jakimś urządzeniem - odstraszaczem - ale jest tego sporo, a nie mam pojęcia jaka jest ich skuteczność. Na pewno opryski i granulat nie pomaga. Wiatrówka nie wchodzi w grę. Zraszacz z czujką ruchu to za duży koszt - raczej myślałem o jakimś ultradźwiękowym. Żona się uparła żeby pogadać z sąsiadem (Ja byłem przeciwny bo wiem jacy potrafią być kociarze) no i wyszło na moje - gość nie posypał głowy popiołem tylko jeszcze do mnie miał pretensję, że nie pozwalam kotkom chodzić po ogrodzie. Teraz jak nie daj Boże coś tym sierściuchom się stanie to będę głównym podejrzanym. Macie jakieś pomysły? ps. powtarzam, że eksterminacja lub jakiekolwiek uszkodzenie fizyczne nie wchodzi w grę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rado_ Napisano 12 Maja 2018 Udostępnij Napisano 12 Maja 2018 Dużo masz takich miejsc w sensie m², gdzie mogą się załatwiać? Kot załatwia się tam, gdzie jest miekie podłoże, by mógł to zagrzebać. Sposobem jest powtykanie w takie miejsca patyków 10-15 cm, ta by nie mógł kucnąć, albo pies w ogrodzie, ewentualnie inwestycja w jakieś zraszacze na fotokomórkę w miejscach ich wędrówki z posesji sąsiadów.Do kotów pretensji niej miej, bo taka ich natura, nie robią tego na złość. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HerrMajki Napisano 12 Maja 2018 Autor Udostępnij Napisano 12 Maja 2018 Niestety obszar jest spory i wtykanie badyli jest raczej nie możliwe. Poza tym robią też na trawę. Zraszacz - tak jak pisałem droga inwestycja, pies odpada. Do kotów pretensji nie mam bo trudno winić zwierzę za głupotę właściciela. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemty Napisano 12 Maja 2018 Udostępnij Napisano 12 Maja 2018 47 minut temu, Rado_ napisał: Do kotów pretensji niej miej, bo taka ich natura, nie robią tego na złość. One tylko cały dzień siedzą i myślą co by tu zrobić wrednego człowiekowi... Taka ich natura Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szyman Napisano 12 Maja 2018 Udostępnij Napisano 12 Maja 2018 zakupić psa i puścić w ogrodzie. Najlepsza metoda, jak nie chcesz mieć psa zaproś znajomych z psem i niech pożycza na kilka dni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lessero Napisano 12 Maja 2018 Udostępnij Napisano 12 Maja 2018 2 godziny temu, mitunio napisał: W dużym skrócie... ps. powtarzam, że eksterminacja lub jakiekolwiek uszkodzenie fizyczne nie wchodzi w grę. Zacząć te koty dopieszczać. Zacząć wabić jedzeniem [biedronka puszka 1,99 i 2,99] Głaskać, drapać, bawić się. Zmajstrować im schronienie. Koty przeprowadza się do Ciebie, a będą latać srać do byłego już właściciela. Druga ewentualność jest taka, że właściciel, z zawiści będzie pilnował, aby nie łasiły się do Was. Trzecia możliwość zakupić samca Maine Coon [ok. 1200 zł], nie kastrować, uhodować do 15 kg, potem wypuścić i patrzeć jak tamtym spuszcza łomot. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rado_ Napisano 12 Maja 2018 Udostępnij Napisano 12 Maja 2018 52 minuty temu, przemty napisał: One tylko cały dzień siedzą i myślą co by tu zrobić wrednego człowiekowi... Taka ich natura Nigdy sie z czymś takim nie spotkalem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
akir Napisano 12 Maja 2018 Udostępnij Napisano 12 Maja 2018 Zawsze możesz kupić pułapkę na kuny złapać kota i oddać do schroniska. Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HerrMajki Napisano 12 Maja 2018 Autor Udostępnij Napisano 12 Maja 2018 2 godziny temu, akir napisał: Zawsze możesz kupić pułapkę na kuny złapać kota i oddać do schroniska. Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka Zastanawiałem się nad tym tylko czy na to nie jest jakiś paragraf? Zauważyłem ostatnio, że Państwo zaczęli "pilnować" kotki - wypuszczają na zewnątrz i czekają, wychodząc co jakiś czas do swojego ogródka, rozglądają się w koło czy kotki już wracają po toalecie. Zamierzam jeszcze pozbierać całe guano z ogrodu i wrzucić do nich ale to będzie oznaczało wojnę totalną. A czy feromony niedźwiedzia mogą odstraszać koty bo dziki to na pewno? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bergerac Napisano 12 Maja 2018 Udostępnij Napisano 12 Maja 2018 ps. powtarzam, że eksterminacja lub jakiekolwiek uszkodzenie fizyczne nie wchodzi w grę.To moze byc problem. Takie rzeczy trzeba zalatwiac raz a dobrze. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
akir Napisano 12 Maja 2018 Udostępnij Napisano 12 Maja 2018 Lapiesz szkodnika i go wywozisz. Skąd masz wiedzieć kogo to kot. Zwierzę nie pilnowane, problem właścicieli. Sam pozbyłem się tak kilka szkodników, które rysowaly lakier mojego samochodu.Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lucash Napisano 13 Maja 2018 Udostępnij Napisano 13 Maja 2018 A rozmowa z sąsiadami? Ja mam niestety ten sam problem. Kot sąsiadów przychodzi do nas na taras na...ać w doniczki Gdyby nie ustawa o ochronie zwierząt.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tilok Napisano 13 Maja 2018 Udostępnij Napisano 13 Maja 2018 Dnia 12.05.2018 o 07:23, mitunio napisał: Macie jakieś pomysły? Mogę Ci użyczyć sprzęt do paitballa. Krzywdy tym nie zrobisz z większej odległości, a jest duża szansa, że jak nawet trafisz w kota to nic mu się nie stanie. Jest duża szansa, że nie wróci, przetestowane Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HerrMajki Napisano 14 Maja 2018 Autor Udostępnij Napisano 14 Maja 2018 9 godzin temu, lucash napisał: A rozmowa z sąsiadami? Ja mam niestety ten sam problem. Kot sąsiadów przychodzi do nas na taras na...ać w doniczki Gdyby nie ustawa o ochronie zwierząt.... Rozmowa skończyła się niczym. 8 godzin temu, Tilok napisał: Mogę Ci użyczyć sprzęt do paitballa. Krzywdy tym nie zrobisz z większej odległości, a jest duża szansa, że jak nawet trafisz w kota to nic mu się nie stanie. Jest duża szansa, że nie wróci, przetestowane A masz zieloną farbę żeby ślady na trawie nie zostały? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tilok Napisano 14 Maja 2018 Udostępnij Napisano 14 Maja 2018 3 godziny temu, mitunio napisał: A masz zieloną farbę żeby ślady na trawie nie zostały? Poszukaj gdzieś w necie. Może są kulki z zielonym wkładem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sherif Napisano 14 Maja 2018 Udostępnij Napisano 14 Maja 2018 Rodzice podobnie mieli, obok mieszka baba co ma z 7 kotow i zalatwiac sie przychodza do rodziców, tym bardziej, że mama posadziła jakąś roślinę co koty ją lubią, więc się wylegują pod nią. Kiedyś sprawę rozwiązywał pies, ale od kiedy go nie ma pojawił się problem. Tata kupił odstraszacz taki z fotokomórka i działa to o dziwo dobrze, koty zwiewają jak się włączy. Niestety ja też go słyszę (bardzo niski i głośny dzwięk) więc muszą wyłączać jak przyjeżdżam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HerrMajki Napisano 14 Maja 2018 Autor Udostępnij Napisano 14 Maja 2018 1 godzinę temu, sherif napisał: Tata kupił odstraszacz taki z fotokomórka i działa to o dziwo dobrze, koty zwiewają jak się włączy. A wiesz może jaki? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
trychu Napisano 14 Maja 2018 Udostępnij Napisano 14 Maja 2018 klatka łapka na gryzonie, złapać i wywieźć gdzieś daleko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shapyr Napisano 14 Maja 2018 Udostępnij Napisano 14 Maja 2018 Dnia 12.05.2018 o 07:23, mitunio napisał: gość nie posypał głowy popiołem tylko jeszcze do mnie miał pretensję, że nie pozwalam kotkom chodzić po ogrodzie. Sposoby z forum prawnego. Jeśli masz ochotę to można trochę powalczyć, bo na buractwo najlepsze są zdecydowane metody. Udokumentować pasące się koty w twoim ogródku i złożyć zawiadomienie na policję: Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany. I do tego jeszcze możesz doprowadzić ogródek do porządku (np. zatrudnić firmę) i wysłać wezwanie do zapłaty wskazując na wszystkie poniesione koszty a jak nic to nie da, to do Sądu. KC Art. 431. § 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy. § 2. Chociażby osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje, nie była odpowiedzialna według przepisów paragrafu poprzedzającego, poszkodowany może od niej żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i tej osoby, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HerrMajki Napisano 15 Maja 2018 Autor Udostępnij Napisano 15 Maja 2018 21 godzin temu, shapyr napisał: Sposoby z forum prawnego. Jeśli masz ochotę to można trochę powalczyć, bo na buractwo najlepsze są zdecydowane metody. Udokumentować pasące się koty w twoim ogródku i złożyć zawiadomienie na policję: Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany. I do tego jeszcze możesz doprowadzić ogródek do porządku (np. zatrudnić firmę) i wysłać wezwanie do zapłaty wskazując na wszystkie poniesione koszty a jak nic to nie da, to do Sądu. KC Art. 431. § 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy. § 2. Chociażby osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje, nie była odpowiedzialna według przepisów paragrafu poprzedzającego, poszkodowany może od niej żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i tej osoby, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego. Kamery już jadą od majfrendów więc zbieranie dowodów się zacznie bo polubownie się tego nie da załatwić chyba. Jeszcze żona się wybiera do Szanownych sąsiadów na rozmowę czyli wchodzi w życie "art. 7" bo ona w tańcu się nie [...] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
_Majkel_ Napisano 15 Maja 2018 Udostępnij Napisano 15 Maja 2018 u mnie pomógł porządny prysznic z pistoletu na wodę Kupiłem taki wielki Nerf - ze 2 litry wody do niego wchodzą. To taka humanitarna wiatrówka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HerrMajki Napisano 15 Maja 2018 Autor Udostępnij Napisano 15 Maja 2018 10 minut temu, _Majkel_ napisał: u mnie pomógł porządny prysznic z pistoletu na wodę Kupiłem taki wielki Nerf - ze 2 litry wody do niego wchodzą. To taka humanitarna wiatrówka odpaliłem, już kilkukrotnie zraszacze na całym ogrodzie. Mało o ogrodzenie się nie zabiły ale następnego dnia były z powrotem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
_Majkel_ Napisano 15 Maja 2018 Udostępnij Napisano 15 Maja 2018 Teraz, mitunio napisał: odpaliłem, już kilkukrotnie zraszacze na całym ogrodzie. Mało o ogrodzenie się nie zabiły ale następnego dnia były z powrotem. koty to uparciuchy - potrzebują kilku razy żeby zapamietać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bielaPL Napisano 16 Maja 2018 Udostępnij Napisano 16 Maja 2018 To nie jest problem z kotami tylko z sąsiadem... współczuję. Może ty mu też nas..aj na działkę? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HerrMajki Napisano 16 Maja 2018 Autor Udostępnij Napisano 16 Maja 2018 15 minut temu, bielaPL napisał: To nie jest problem z kotami tylko z sąsiadem... współczuję. Może ty mu też nas..aj na działkę? A brałem to pod uwagę żeby tak na łopatę i sruu za płot Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOZODOJ Napisano 17 Maja 2018 Udostępnij Napisano 17 Maja 2018 Dnia 12.05.2018 o 08:38, Rado_ napisał: Dużo masz takich miejsc w sensie m², gdzie mogą się załatwiać? Kot załatwia się tam, gdzie jest miekie podłoże, by mógł to zagrzebać. Sposobem jest powtykanie w takie miejsca patyków 10-15 cm, ta by nie mógł kucnąć, albo pies w ogrodzie, ewentualnie inwestycja w jakieś zraszacze na fotokomórkę w miejscach ich wędrówki z posesji sąsiadów. Do kotów pretensji niej miej, bo taka ich natura, nie robią tego na złość. co??? kupy mają też za zadanie wyznaczanie terytorium, do tego kocie kupy cuchną nieprzeciętnie. moim zdaniem skutecznym rozwiązaniem będzie pies. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rado_ Napisano 17 Maja 2018 Udostępnij Napisano 17 Maja 2018 9 minut temu, ZelaznyKarzel napisał: co??? kupy mają też za zadanie wyznaczanie terytorium, do tego kocie kupy cuchną nieprzeciętnie. moim zdaniem skutecznym rozwiązaniem będzie pies. Ale zainteresowany nie chce psa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOZODOJ Napisano 17 Maja 2018 Udostępnij Napisano 17 Maja 2018 Trzeba też popatrzeć na sprawę z drugiej strony - bo co taki sąsiad-kociarz ma zrobić? Koty mają swoje obyczaje i niestety zwykle tak jest, że terytorium kota znacznie wykracza poza teren działki, więc obsrywa działki sąsiadów. Mój robi to samo. Szczęśliwie sąsiedzi też mają koty, więc problemu nie ma. Niesprawiedliwość jest taka, że mam też psa, więc mała szansa na obce kupy. No ale ja bym współpracował, gdyby pojawiły się problemy, a nie strzelał fochy. BTW, Koty są raczej durnowatymi zwierzętami, którym kilkakrotnie trzeba pokazać, że się ich nie chce, więc kilkakrotnego polania wodą mogą właściwie nie zrozumieć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOZODOJ Napisano 17 Maja 2018 Udostępnij Napisano 17 Maja 2018 Dnia 12.05.2018 o 10:14, lessero napisał: Trzecia możliwość zakupić samca Maine Coon [ok. 1200 zł], nie kastrować, uhodować do 15 kg, potem wypuścić i patrzeć jak tamtym spuszcza łomot. A widziałeś jak zachowuje się kot niewychodzący, który zaczyna wychodzić? Miałem okazję obserwować to u jakiegoś rasowca sąsiada. Ale jeśli przeżyje pierwszy miesiąc to rzeczywiście może zacząć siać popłoch w okolicy. BTW, wykastrować też można - mój kastrat-dachowiec broni terytorium jak szalony. Niestety spółkuje również, więc jest szansa, że w końcu dopadnie go jakieś choróbsko... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wujek Napisano 17 Maja 2018 Udostępnij Napisano 17 Maja 2018 Kota nalezy przestraszyc jak jest w stresie to moze zapomniec droge do domu i problem zniknie. Mozna tez zaprosic znajomych z psem. Choc najprosciej to kupic male petardy i jak tylko przedja to odpalac seriami. Co trzeba miec w glowie zeby srac kotem u kogos w ogrodku? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wujek Napisano 17 Maja 2018 Udostępnij Napisano 17 Maja 2018 29 minut temu, ZelaznyKarzel napisał: Trzeba też popatrzeć na sprawę z drugiej strony - bo co taki sąsiad-kociarz ma zrobić? Koty mają swoje obyczaje i niestety zwykle tak jest, że terytorium kota znacznie wykracza poza teren działki, więc obsrywa działki sąsiadów. Mój robi to samo. Szczęśliwie sąsiedzi też mają koty, więc problemu nie ma. Niesprawiedliwość jest taka, że mam też psa, więc mała szansa na obce kupy. No ale ja bym współpracował, gdyby pojawiły się problemy, a nie strzelał fochy. BTW, Koty są raczej durnowatymi zwierzętami, którym kilkakrotnie trzeba pokazać, że się ich nie chce, więc kilkakrotnego polania wodą mogą właściwie nie zrozumieć. Jakto co? Na smyczy niech wychodza. Kolezanka ma kota i chodzi z nim na smyczy. Niestety jest na tyle durny, ze jak sie zaplacze to sam sobie nie da rady. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOZODOJ Napisano 17 Maja 2018 Udostępnij Napisano 17 Maja 2018 4 minuty temu, wujekcybul napisał: Jakto co? Na smyczy niech wychodza. Kolezanka ma kota i chodzi z nim na smyczy. Niestety jest na tyle durny, ze jak sie zaplacze to sam sobie nie da rady. Kot i smycz to proszenie się o problemy. koty są histerykami i w razie sytuacji stresowej grozi nam takie coś: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wujek Napisano 17 Maja 2018 Udostępnij Napisano 17 Maja 2018 1 minutę temu, ZelaznyKarzel napisał: Kot i smycz to proszenie się o problemy. koty są histerykami i w razie sytuacji stresowej grozi nam takie coś: Niezle takiej akcji jeszcze nie widzialem. No ale kot bez smyczy na wybiegu to proszenie sie o klopoty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HerrMajki Napisano 17 Maja 2018 Autor Udostępnij Napisano 17 Maja 2018 8 godzin temu, Rado_ napisał: Ale zainteresowany nie chce psa Zainteresowany chciałby psa bo bardzo kocha psy i dlatego ich nie ma... Żadna przyjemność dla takiego psa siedzieć samemu w domu lub na dworze przez kilka ładnych godzin dziennie. Może będę miał psa jak będę na emeryturze, jak dożyje... 8 godzin temu, ZelaznyKarzel napisał: BTW, Koty są raczej durnowatymi zwierzętami, którym kilkakrotnie trzeba pokazać, że się ich nie chce, więc kilkakrotnego polania wodą mogą właściwie nie zrozumieć. I dlatego podjąłem rozmowy z właścicielem. Teraz dociera do mnie, że lepiej było podjąć rozmowy z kotami bo po kilku laniach mogłyby zrozumieć aluzje, szybciej niż właściciel. A teraz trzeba wojować ze zwierzętami i właścicielem. Poza tym jak nie umie zabezpieczyć swojego ogródka (tak ten jegomość ma ca 30m2 swojej trawki) przed opuszczaniem go przez kotu to może niech trzyma je na smyczy albo innym sznurku albo w ogóle nie wypuszcza. Na piętrze też trzymają koty ale tamte siedzą co najwyżej na balkonie i nie opuszczają lokalu na sranie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vadero Napisano 20 Maja 2018 Udostępnij Napisano 20 Maja 2018 mi kociska obszczywają cały dom i działkę... a jak na niej jestem, to mi nocą jeden taki włazi na auto - przedwczoraj wlazł i nawalił na dach. Naraził się więc na wojnę totalną... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bizz Napisano 22 Maja 2018 Udostępnij Napisano 22 Maja 2018 Dnia 20.05.2018 o 07:55, Vadero napisał: mi kociska obszczywają cały dom i działkę... a jak na niej jestem, to mi nocą jeden taki włazi na auto - przedwczoraj wlazł i nawalił na dach. Naraził się więc na wojnę totalną... ja prowadzę od 3 lat wojnę z kotami które szczają na drzwi domu, przegraną jak dotychczas na całej linii Nie lubią pieprzu, ale musiałbym tonę kupić żeby starczyło... ledwo zwietrzeje, od razu naszczane psa nie mam i nie będę miał - inne pomysły mile widziane Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HerrMajki Napisano 23 Maja 2018 Autor Udostępnij Napisano 23 Maja 2018 Dobra. Kolejna pogadanka z sąsiadem i jakiś sukces jest - zamontowana siatka ponad ogrodzeniem, która ma uniemożliwić kotom wchodzenie. Przyuważyłem, że przeciskają się pod furtką więc kupiłem kolce na ptaki, skróciłem druty i zamontowałem trytytkami na dole furtki. Teraz jak się będzie przeciskał to se prędzej futro zedrze niż przelezie. Żywołapka zakupiona i gotowa do użycia tylko trochę boje się, że jak się złapie to będzie mordę piłował na całą okolicę i stanę się mordercą kotów w okolicy. Najgorsze, że ostatnio innemu sąsiadowi wsiąkł sierściuch - żeby nie było na mnie. Po kilku dniach obserwacji zauważalnie ilość klocków się zmniejszyła. Ciekawe czy z powodu ograniczenia wejścia czy może kotki mają zatwardzenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wawo Napisano 21 Czerwca 2018 Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2018 Dnia 23.05.2018 o 21:55, mitunio napisał: Dobra. Kolejna pogadanka z sąsiadem i jakiś sukces jest - zamontowana siatka ponad ogrodzeniem, która ma uniemożliwić kotom wchodzenie. Przyuważyłem, że przeciskają się pod furtką więc kupiłem kolce na ptaki, skróciłem druty i zamontowałem trytytkami na dole furtki. Teraz jak się będzie przeciskał to se prędzej futro zedrze niż przelezie. Żywołapka zakupiona i gotowa do użycia tylko trochę boje się, że jak się złapie to będzie mordę piłował na całą okolicę i stanę się mordercą kotów w okolicy. Najgorsze, że ostatnio innemu sąsiadowi wsiąkł sierściuch - żeby nie było na mnie. Po kilku dniach obserwacji zauważalnie ilość klocków się zmniejszyła. Ciekawe czy z powodu ograniczenia wejścia czy może kotki mają zatwardzenie. Fajny wątek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.