Skocz do zawartości

2 auta co lepiej sprzedać


iwik

Rekomendowane odpowiedzi

Taki trochę wątek HP... ale co tam...

Jest opcja upgrade'u jednego auta "rodzinnego", więc trzeba by jednocześnie pozbyć się:

1. Samochodu autora tego wątku - niesprzedawalna koreańska, bezproblemowa "limuzyna" z benzynowym 2.0 pod maską, ale ciut wiekowa (2006). Najbliższa "duża" inwestycja - komplet opon letnich lub całorocznych (+1000zł). 

2. Wytworu francuskiej motoryzacji z 2010r. z lwem, klasy kompakt z silnikiem hdi - ulubione auto :piekna: . Trzeba zmienić jakąś poduszkę silnika/skrzyni przed wakacjami - pewnie grosze (powiedzmy +300zł).

 

Oba po serwisach wiosną tego roku, oba z podobnym przelotem. To, które zostanie będzie służyło tylko do dojazdów do pracy w mieście (2x10km dziennie).

Głosy w domu rozkładają się po równo - ja wolę zostawić "limuzynę", :piekna: chce swojego lwa.

 

Realnie łatwiej i za lepsze $$ pewnie sprzeda się lew.

 

Co sobie zostawić i dlaczego właśnie to Waszym zdaniem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, HARDTECHNO napisał:

Zostawic benzyne. 10km dla dizla to zabojstwo

 

Po części mit. Znam jednego diesla z 2008 roku z przebiegiem 63 tys. km. Od 2-3 lat (przejście na emeryturę) wozi do sklepu teścia jedynie po bułki 500m w jedną stronę. Co drugi dzień... Co jakiś czas pada akumulator i muszę odpalić z kabla od swojego i pogonić z 50km po autostradzie.

Po tym zabiegu autostradowym śmiga jak zegarek... Oleju nie bierze, chodzi równo i cicho, nie kopci , pali od strzała i spala niewiele ponad 5 litrów w trasie krajówkami. D4D 1.4 od toyoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



 Oleju nie bierze, chodzi równo i cicho, nie kopci , pali od strzała i spala niewiele ponad 5 litrów w trasie krajówkami. D4D 1.4 od toyoty.


Akurat w tym przypadku to awaria jest kwestią czasu, i nie koniecznie związana z małymi przebiegami jednorazowymi.

Wysłane z Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mike_wwl napisał:

Akurat w tym przypadku to awaria jest kwestią czasu, i nie koniecznie związana z małymi przebiegami jednorazowymi.

U mnie uszczelka pod głowicą w d4d padła przy 140 kkm. Ale poza tym auto było niezawodne do 200 kkm. :ok:

Gdyby nie rdza :facepalm:

@Jaruga sprzedaj to, które zaczyna ruda brać ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, iwik napisał:

Taki trochę wątek HP... ale co tam...

Jest opcja upgrade'u jednego auta "rodzinnego", więc trzeba by jednocześnie pozbyć się:

1. Samochodu autora tego wątku - niesprzedawalna koreańska, bezproblemowa "limuzyna" z benzynowym 2.0 pod maską, ale ciut wiekowa (2006). Najbliższa "duża" inwestycja - komplet opon letnich lub całorocznych (+1000zł). 

2. Wytworu francuskiej motoryzacji z 2010r. z lwem, klasy kompakt z silnikiem hdi - ulubione auto :piekna: . Trzeba zmienić jakąś poduszkę silnika/skrzyni przed wakacjami - pewnie grosze (powiedzmy +300zł).

 

Oba po serwisach wiosną tego roku, oba z podobnym przelotem. To, które zostanie będzie służyło tylko do dojazdów do pracy w mieście (2x10km dziennie).

Głosy w domu rozkładają się po równo - ja wolę zostawić "limuzynę", :piekna: chce swojego lwa.

 

Realnie łatwiej i za lepsze $$ pewnie sprzeda się lew.

 

Co sobie zostawić i dlaczego właśnie to Waszym zdaniem?

 

Epika będzie jeździć jeszcze długo po tym jak ten Pug skończy na złomie. Weź się w ogóle nie wygłupiaj że masz takie dylematy. Sprzedać porządny samochód z rzędową szóstką pod maską i zostawić sobie klekoczącego kompakta marki na F? Chyba oszalałeś. Jedyny argument przeciw Epice to jej rozmiary. Ale jeśli to nie jest problem to się nawet nie zastanawiaj.

 

PS. Wrzuć foty tej Epiki. Chodzi mi czasem po głowie pomysł żeby sobie kupić znów taką i używać do weekendowych przejażdżek.

;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, _luk_ napisał:

ja zostawiłbym lwa - ma szanse dluzej pojezdzic 

poza tym jak nie mozesz sie zdecydowac wystaw oba, zobaczysz co pojdzie 1 ;)

Właśnie tak miałem zaproponować - będzie widać co szybciej pójdzie :ok: Żeby było fajniej można wystawić sporo powyżej cen rynkowych - cola, popcorn i czekać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, kanu napisał:

Iwik zadaj sobie pytanie czy nadal potrzebujecie 2 aut.

 

2 aut w zasadzie potrzebujemy 2 dni w tygodniu. Pozostałe dni dało by się "obskoczyć" jednym. Ja bym nawet mógł przesiąść się na zbiorkom. Niestety :piekna: nie chce nawet mówić o tym, że będzie sama codziennie ogarniała dzieciaki z zawożeniem do/ze szkoły i na zajęcia dodatkowe.

(Bez auta niewykonalne, żeby zdążyć z roboty przed zamknięciem szkolnej swietlicy - 17:00 i gaszą światło i dzieciak siedzi na portierni... :facepalm: - to tak apropos wątku na HP, że w mieście przecież da się żyć bez samochodu...)

No więc epika robi jakieś 5000km rocznie od paru lat, ale nie mogę powiedzieć, że jest niepotrzebna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, HARDTECHNO napisał:

Zostawic benzyne. 10km dla dizla to zabojstwo

 

Lubie to ;l

 

Dla diesla 10 km to zabójstwo, a jakoś wszystkie moje auto dalej żyją :hehe:

Moim poprzednim fordem jeździłem przez 2 tygodnie w zimie po 1 km w mrozy codziennie, czasem przejechałem się dalej żeby się doładował. Nie wybuchł i nie umarł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



 
Moim poprzednim fordem jeździłem przez 2 tygodnie w zimie po 1 km w mrozy codziennie, czasem przejechałem się dalej żeby się doładował. Nie wybuchł i nie umarł.

Abstrahując od wszystkiego - 2 tygodnie to plus minus 30 uruchomień silnika i łącznie max godzina pracy - na serio uważasz, że to mogło zaszkodzić silnikowi? Przecież gdyby tam nie było odrobiny płynu chłodzącego i był suchy bagnet oleju to też by się nic nie stało.


Wysłane z Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mike_wwl napisał:

Abstrahując od wszystkiego - 2 tygodnie to plus minus 30 uruchomień silnika i łącznie max godzina pracy - na serio uważasz, że to mogło zaszkodzić silnikowi? Przecież gdyby tam nie było odrobiny płynu chłodzącego i był suchy bagnet oleju to też by się nic nie stało.

 

Moja tesciowa ma 1.6 hdi, ktore jest odpalane 10-15 razy dziennie i sporadycznie robi wiecej niz 3-5km za jednym zamachem.

Poki co przebieg 230kkm i silnik dalej sie kreci bezproblemowo. Auto jezdzi w dzialalnosci w malym miasteczku.

Raz na tydzien jakas trasa do 100-200km i to wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Maciej__ napisał:

Moja tesciowa ma 1.6 hdi, ktore jest odpalane 10-15 razy dziennie i sporadycznie robi wiecej niz 3-5km za jednym zamachem.

 

:piekna: robi 12km do pracy hdi (większość przez centrum miasta) od paru lat i nic się złego z DPFem nie dzieje w takim cyklu (zaleta francuskiego rozwiązania z płynem obniżającym temp. wypalania? :nie_wiem: , ale działa).

Latem wiadomo - auto jest dodatkowo "przeganiane" w trasie w weekendy i urlopy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, iwik napisał:

będzie sama codziennie ogarniała dzieciaki z zawożeniem do/ze szkoły i na zajęcia dodatkowe

to ogarnianie mnie zawsze zastanawia.... przecież w miescie tak naprawde dzieci sie zawozi i odbiera do przedszkola, a w szkole to max do drugiej klasy. moje juz od pierwszej same chodzą i przychodzą.

9 godzin temu, iwik napisał:

17:00 i gaszą światło i dzieciak siedzi na portierni.

to i tak dobrze, bo u nas do 16, a pozniej odprowadzają na komisariat :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, blue_ napisał:

to ogarnianie mnie zawsze zastanawia.... przecież w miescie tak naprawde dzieci sie zawozi i odbiera do przedszkola, a w szkole to max do drugiej klasy. moje juz od pierwszej same chodzą i przychodzą.

 

Jesli szkola jest na miejscu.Moich dzieciakow odleglosci to  4km do szkoly i 3 do przedszkola-chyba slaby pomysl na chodzenie pieszo;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5/16/2018 o 07:02, Maciej__ napisał:

Ja bym sie pozbyl Epici poki jeszcze ktos chce to kupic ;)

Ja bym sie nie pozbywal. Nie znam silnika benzynowego, ale silnik diesla w Epice jest nie do zajechania. Moim zdaniem najlepszy klekot na rynku. Kupilem jako nowy, teraz jezdzi brat. Auto juz ma ponad 11 lat i silnik w stanie idealnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Babinicz napisał:

Ja bym sie nie pozbywal. Nie znam silnika benzynowego, ale silnik diesla w Epice jest nie do zajechania. Moim zdaniem najlepszy klekot na rynku. Kupilem jako nowy, teraz jezdzi brat. Auto juz ma ponad 11 lat i silnik w stanie idealnym.

 

Bardziej chodzilo mi o to, ze z kazdym rokiem taka Epica bedzie coraz wiekszym wynalazkiem...

Za chwile moze sie okazac, ze np tlumik bedzie niedostepny, albo bedziesz musial spawac z kwasowki.

Podobnie moze byc z innymi typowymi dla tego modelu gratami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.05.2018 o 09:40, Manx napisał:

Właśnie tak miałem zaproponować - będzie widać co szybciej pójdzie :ok: Żeby było fajniej można wystawić sporo powyżej cen rynkowych - cola, popcorn i czekać ;)

 

Celnie! :oki:

Wystawić oba w wysokich cenach i zdać się na kupujących. :ok:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.05.2018 o 22:29, iwik napisał:

Co sobie zostawić i dlaczego właśnie to Waszym zdaniem?

zostawił bym koreańską myśl technologiczną;] zupełnie poważnie - Aveo z 2006 z nalotem prawie 300kkm wciąż działa praktycznie bezbłędnie. Lanos fakt, że przebieg mały bo 130kkm ale z końca 2001 i działa bezbłędnie, nawet rdzy nie uświadczysz.

Wyciągam z garażu - przejadę się trochę, opłuczę delikatnie na myjni i do garażu:ok:;]

To są raczej wdzięczne auta.

W tym momencie Lanos ma na pewno 16 lat i zobacz jak wygląda - nie jest ideałem oczywiście ale powodów do wstydu nawet po tylu latach nie ma

Trzyma się i wygląda duużo lepiej niż obydwie Meganki, które jakiś czas były w tym samym wieku.

Najlepsze jest to, że jak coś padnie nawet naprawa to raczej grosze

 

Ew. jeżeli chodzi o żonę - może Epicę zamienić na nowszy rocznik Lacetti lub Aveo

20180515_162814.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




Ew. jeżeli chodzi o żonę - może Epicę zamienić na nowszy rocznik Lacetti lub Aveo


Nie zrozum mnie źle, miałem lacetti kupione w salonie (nadal jeździ w rodzinie) i za te pieniądze to nie jest złe auto. Wcześniej prawie nowego Lanosa.
Epica jest 2 klasy lepszym autem pod każdym względem. Nigdy bym nie zamienił w tę stronę. Koszty utrzymania to nie wszystko

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, iwik napisał:

Nie zrozum mnie źle, miałem lacetti kupione w salonie (nadal jeździ w rodzinie) i za te pieniądze to nie jest złe auto. Wcześniej prawie nowego Lanosa.
Epica jest 2 klasy lepszym autem pod każdym względem. Nigdy bym nie zamienił w tę stronę. Koszty utrzymania to nie wszystko emoji6.png

Wszystko kapuję:ok: tym bardziej jeżeli koszty utrzymania nie grają roli zostawiłbym Epicę - zdecydowanie:ok:  bardziej miałem na myśli rozmiar auta - bo chyba o to chodzi żonie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedać to za które teraz weźmiesz proporcjonalnie do wartosci auta więcej kasy... Drugie wtedy dożywocie będzie mialo i kiedyś będzie warte czapkę śliwek albo jak się mili panowie że złomowiska ulituja ciekawe about 500-ale wtedy to Ci już szkoda nie będzie.

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.