Skocz do zawartości

e-bike z manetką - nielegalny?


Polarny

Rekomendowane odpowiedzi

Okazuje się, że nie spełnia definicji roweru, a jednocześnie nie da się go zarejestrować:

 

https://spidersweb.pl/autoblog/elektryczne-motorowery-zabronione-absurd/

 

Tymczasem konwersje na e-bike'a robią się coraz popularniejsze.

Osobiście przymierzam się do takiej konwersji i ciekawi mnie, jak do tego podejdzie policja w praktyce.

A zwłaszcza, gdyby doszło do "zdarzenia".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jest moda na ebajki a nie skutery chińskie. Dopóki żaden z niemieckich lub europejskich producentów nie wypuści modelu elektrycznego skutera to nie ma co liczyć na zmianę przepisów. 

 

Możesz zawsze zrobić homologację na ebajka ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość krawiec

Ale to co jest na zdjęciu w linku nie przypomina roweru tylko skuter. 

U mnie pod robotą parkuje to: http://egomoto.com/pl/modele/skuter-elektryczny-swan/ i jest normalnie zarejestrowane.

Zupełnie nie rozumiem o co płacze autor artykułu, bo chyba nie o to że tego chińskiego guana z allegro nie da się zarejestrować. 

 

Krawiec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Polarny napisał:

Okazuje się, że nie spełnia definicji roweru, a jednocześnie nie da się go zarejestrować:

 

https://spidersweb.pl/autoblog/elektryczne-motorowery-zabronione-absurd/

 

 

Dla mnie przyczyna jest oczywista.

 

Wysyp szaleńców na drogach rowerowych sypiących 40 km/h na silnikach 1 KW i więcej.

Taki rower potrafi ważyć i 35 kg.

 

W przypadku kolizji z innym rowerem może być nieciekawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Polarny napisał:

Okazuje się, że nie spełnia definicji roweru, a jednocześnie nie da się go zarejestrować:

 

https://spidersweb.pl/autoblog/elektryczne-motorowery-zabronione-absurd/

 

Tymczasem konwersje na e-bike'a robią się coraz popularniejsze.

Osobiście przymierzam się do takiej konwersji i ciekawi mnie, jak do tego podejdzie policja w praktyce.

A zwłaszcza, gdyby doszło do "zdarzenia".

 

Dozwolone są rowery ze wspomaganiem - czyli trzeba pedałować, by jechać.

Rowery w pełni elektryczne to już nie rowery - i słusznie ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO najgorsze konsekwencje będą w razie kolizji. Wiem że z Chin dostaniesz nawet silnik mocniejszy z nalepką 250W na potrzeby UE (widziałem na własne oczy 500W z taka nalepką). Jak komuś zrobisz krzywdę to wtedy jest lipa. OC nie kupisz bo ebike nie ma numeru rejestracyjnego i identyfikacyjnego. Nie wiem w sumie jak wygląda procedura homologacji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, lessero napisał:

Wysyp szaleńców na drogach rowerowych sypiących 40 km/h na silnikach 1 KW i więcej.

Taki rower potrafi ważyć i 35 kg.

 

W przypadku kolizji z innym rowerem może być nieciekawie.

Nie doszukiwałbym się takiej wspaniałomyślności ustawodawcy.

I tak jest pełno ludzi na "szosach", "uber eatsów" itp - kolizja z takim rozpędzonym jadącym 40 < km/h rowerzystą jest bardzo niebezpieczna. Mama miała kolizję z rozpędzonym "szosowcem" w zeszłym roku (sygnalizowałą skręt w prawo na skrzyżowanie ścieżek, a mimo to gość zaczął wyprzedzać od prawej) - efekt to 2 miesiące rehabilitacji na rękę, sporo obtarć, rower do remontu, a sprawcę nieprzytomnego z rozwaloną głową i złamaniem otwartym zabrała R-ka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, rwIcIk napisał:

Dozwolone są rowery ze wspomaganiem - czyli trzeba pedałować, by jechać.

Rowery w pełni elektryczne to już nie rowery - i słusznie ;]

No i absurdem jest, że takiego w pełni elektrycznego roweru nie można zarejestrować jako motorower. Dostałby swój numer rejestracyjny, można by wykupić OC i jeździć. Jak dla mnie to jest to ewidentny przykład nienadążania prawa za rzeczywistością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Bartłomiej napisał:

No i absurdem jest, że takiego w pełni elektrycznego roweru nie można zarejestrować jako motorower. Dostałby swój numer rejestracyjny, można by wykupić OC i jeździć. Jak dla mnie to jest to ewidentny przykład nienadążania prawa za rzeczywistością.

Rowerem nie jest.

Więc niech producent doposaży pojazd w niezbędne wyposażenie, zdobędzie świadectwo homologacji i będzie można rejestrować. :ok:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Bartłomiej napisał:

No i absurdem jest, że takiego w pełni elektrycznego roweru nie można zarejestrować jako motorower. Dostałby swój numer rejestracyjny, można by wykupić OC i jeździć. Jak dla mnie to jest to ewidentny przykład nienadążania prawa za rzeczywistością.

A czy taki rower/emotorower będzie mógł korzystać ze ścieżek rowerowych, bo zwykły motorower nie może.

A OC możesz wykupić bez zbędnych numerów rejestracyjnych:skromny: np.https://promocje.aviva.pl/kolo_za_kolem/?v=a&utm_source=google&utm_medium=search&gclid=EAIaIQobChMIxrDjpZOX2wIVz5IYCh0jVw4oEAAYAiAAEgK2UvD_BwE&gclsrc=aw.ds

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.05.2018 o 12:39, lucash napisał:

IMO najgorsze konsekwencje będą w razie kolizji. Wiem że z Chin dostaniesz nawet silnik mocniejszy z nalepką 250W na potrzeby UE (widziałem na własne oczy 500W z taka nalepką). Jak komuś zrobisz krzywdę to wtedy jest lipa. OC nie kupisz bo ebike nie ma numeru rejestracyjnego i identyfikacyjnego. Nie wiem w sumie jak wygląda procedura homologacji. 

Po prawdzie silnik 250W i 500W mogły by być tymi samymi:

Cytuj

Warto zauważyć, że ustawodawca ograniczył jedynie moc ciągłą silnika, nic nie wspominając o mocy maksymalnej (chwilowej), co w przypadku silników elektrycznych pozostawia furtkę pozwalającą w praktyce na pracę z większą mocą (przez pewien czas aż do osiągnięcia maksymalnej dopuszczalnej temperatury maszyny albo ograniczeń programowych kontrolera). Jaką i jak długo? Można wyobrazić sobie zastosowanie napędu, który będzie mógł chwilowo rozwijać moc kilkuset W, gdzie "chwilowo" może oznaczać na przykład godzinę.

Np. taki bosch w jednym z swoich silników oferuje np. moc nominalną 250W ale już maksymalna 600W i wszystko jest ładnie i legalnie.

 

Wg mnie jeśli te 250W miało by być mocą maksymalną to było by to stanowczo zbyt mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Roswell napisał:

Po prawdzie silnik 250W i 500W mogły by być tymi samymi:

Np. taki bosch w jednym z swoich silników oferuje np. moc nominalną 250W ale już maksymalna 600W i wszystko jest ładnie i legalnie.

 

Wg mnie jeśli te 250W miało by być mocą maksymalną to było by to stanowczo zbyt mało.

 

jezdzilem ostatnio wspomaganymi 250W bosch i 250W Yamaha i sa to rewelacyjne rowery do ciagania przyczepki z dzieciakami. Im wyzsza predkosc tym mniejsze wspomaganie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5/21/2018 o 12:20, krawiec napisał:

Ale to co jest na zdjęciu w linku nie przypomina roweru tylko skuter. 

E-bike jak najbardziej przypomina rower. Ma tylko trochę grubszą piastę tylną i duży "bidon", który jest baterią (może być zasłonięta przez specjalną sakwę albo być pod bagażnikiem).

W sumie NADAL można tym jeździć siłą mięśni, ale pewnie wczytawszy się w przepisy okaże się, że ta siła musi być zawsze używana do napędzania - a w przypadku e-bike'a można jechać totalnie na lenia posługując się manetką.

Dnia 5/21/2018 o 12:37, rwIcIk napisał:

Dozwolone są rowery ze wspomaganiem - czyli trzeba pedałować, by jechać.

Rowery w pełni elektryczne to już nie rowery - i słusznie

No właśnie - wszystko rozbija się o słówko "trzeba".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, lisik napisał:

 

jezdzilem ostatnio wspomaganymi 250W bosch i 250W Yamaha i sa to rewelacyjne rowery do ciagania przyczepki z dzieciakami. Im wyzsza predkosc tym mniejsze wspomaganie.

 

Nie sądzę aby miały 250W mocy maksymalnej.

Poza tym myślę że warto było by też pomyśleć o ludziach starszych którzy mają mniej siły, albo w takim stanie zdrowia który uniemożliwia im jazdę zwykłym rowerem, a jednak jazda sprawia im przyjemność i chcieli by jeździć nadal.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Polarny napisał:

E-bike jak najbardziej przypomina rower. Ma tylko trochę grubszą piastę tylną i duży "bidon", który jest baterią (może być zasłonięta przez specjalną sakwę albo być pod bagażnikiem).

 

Wariacje są różne ;) Żaden z poniższych nie wygląda jak opisałeś, a jednak oba to rowery ;] 

 

O ile Super 73 ma silnik 250 watt i rozpędza się do 25 km/h (wersja nie-EU ma 500 watt i ~30 km/h)…

LithiumCycles_Super73_S1_WH_profile_web_a9211b9a-c218-46be-9857-f2bbf53b228d.jpg

…o tyle Greyp G12S - owszem - ma tryb uliczny z ograniczeniem do 25 km/h, ale generalnie waży 50 kg i jedzie 80 km/h ;] 

 

home-slider-layer3-c36ac9554693eb14b3c24a5cc21f3506bf124257ac3d1bcf760c3b01b421346e.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, camel00 napisał:

Wariacje są różne ;) Żaden z poniższych nie wygląda jak opisałeś, a jednak oba to rowery

To są ewidentnie wynalazki. Po konwersji rower wygląda normalnie.

Czyli sprawdza się to samo, co w przypadku samochodów - nie wygląd świadczy o możliwościach.

 

8 minut temu, lisik napisał:

ja mam doswiadczenia kilkugodzinnych jazd winora, haibike i ktm i sa to najzwyklejsze rowery wspomagane bez zadnych manetek gazu i nie pedalujac nie jezdza

To tzw. "pedelce". E-bike ma dodatkowo tryb manetkowy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Polarny napisał:

To są ewidentnie wynalazki. Po konwersji rower wygląda normalnie.

 

 Pytanie czy wynalazkiem jest powtarzalny produkt który wychodzi z fabryki (małej, bo małej, ale zawsze) czy sklecony przez entuzjastę gdzieś między telewizorem a stolikiem do kawy z części zamówionych na Aliexpress, według instrukcji z YouTube ;] 

 

Pytanie czysto akademickie ;)  Nie czepiam się. Jak dla mnie to wszystkie tego typu sprzęty powinny być "poza prawem" a jedynym ograniczeniem mogłoby być obowiązkowe OC na użytkownika (nie na sprzęt) i odpowiedzialność karna za ewidentne naruszenie zasad bezpieczeństwa. Nie bardzo widzę sens logiczny prawa, które zabrania mi użytkowania po pijaku roweru elektrycznego rozpędzającego się do 25 km/h, za co otrzymam mandat i stracę prawo jazdy na samochód; ale jednocześnie nie ma nic przeciwko, abym zasuwał 40 km/h leżąc śledziem na deskorolce elektrycznej (Boosted Stealth) w stanie który nie pozwoli mi na niej ustać. Granica między nielegalnym rowerem elektrycznym którego nie trzeba pedałować, a w pełni legalną hulajnogą, również wydaje się niezbyt wyraźna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość krawiec

Należało by sobie zadać pytanie czy rowerem jest pojazd którym za bardzo nie da się normalnie jechać przy pomocy samego pedałowania. Może to złudne ale wielkość zębatki przy pedałach powoduje u mnie wrażenie, że nieźle trzeba by się nakręcić aby tym jechać tak jak na normalnym rowerze. 

 

Krawiec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, krawiec napisał:

za bardzo nie da się normalnie jechać przy pomocy samego pedałowania.

 

Ciężko będzie sprecyzować prawo które określa, że coś się "nie za bardzo nadaje" ;] Bo jak dla mnie, opony 1.75 nadmuchane do 8.5 bara, nie za bardzo się nadają do jeżdżenia po mieście. A jednak, gdyby wprowadzić minimalną szerokość opony i maksymalne, dopuszczalne ciśnienie, to kilku hipsterów i turdefransów mogłoby podnieść lament. Innym przykładem mógł być obowiązek włączania świateł w samochodach w warunkach ograniczonej widoczności. wielokrotnie okazywało się, że mżawka do nie deszcz, szarówka to nie noc, a tak w ogóle "to ja widzę dobrze" ;) Ludzie którym daje się wybór, przeważnie podejmują złe decyzje.

 

Ten Super 73 którego pokazałem wyżej, ma trzy tryby pracy. Wyłącznie siła mięśni / tryb wspomagany / wyłącznie elektryk. Czyli wychodzi, że na 66% to jest rower ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, camel00 napisał:

Pytanie czy wynalazkiem jest powtarzalny produkt który wychodzi z fabryki (małej, bo małej, ale zawsze) czy sklecony przez entuzjastę gdzieś między telewizorem a stolikiem do kawy z części zamówionych na Aliexpress, według instrukcji z YouTube ;] 

Z tego co się orientuję, to silnik u mnie jest produkcji brytyjskiej, a bateria to Panasonic.

A rower wyglądać będzie jak do tej pory, czyli bardzo cywilnie (bagażnik, błotniki) - bez tej całej kosmicznej otoczki.

Widzę, że mity zapożyczone z motoryzacji pokutują - jak nie ASO, to tylko Mietek i stodoła.

17 minut temu, krawiec napisał:

Należało by sobie zadać pytanie czy rowerem jest pojazd którym za bardzo nie da się normalnie jechać przy pomocy samego pedałowania.

Waga wzrasta o ok. 6 kg. Po wyjęciu baterii (gdy np. wiadomo, że nie chcemy napędu elektrycznego) jest to niecałe 3 kg. Da się z takim dodatkowym obciążeniem jechać.

 

10 minut temu, camel00 napisał:

Ten Super 73 którego pokazałem wyżej, ma trzy tryby pracy. Wyłącznie siła mięśni / tryb wspomagany / wyłącznie elektryk. Czyli wychodzi, że na 66% to jest rower

Ja będę miał 5 trybów + manetka. Czyli w 14,2857% rower.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, 106 napisał:

Kilkanaście rowerów "na prąd" widziałem, żaden nie był zarejestrowany a po publicznych drogach jeżdżą...

 

 

No i jaka jest za to teoretycznie (bo w praktyce wszyscy to mają w rzyci) kara? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, wladmar napisał:

No i jaka jest za to teoretycznie (bo w praktyce wszyscy to mają w rzyci) kara? 

Jakaś kara na pewno się znajdzie. Wystarczy, że niebiescy dostaną prikaz na kolejną "akcję" i nagle będą wyłapywać e-bikerów z chodników czy ulic. Spektakularny wypadek z e-bikerem, który dodatkowo nagłośnią media, może być wkrótce niezłym katalizatorem dla takiej "akcji".

 

Ktos powinien usiąść i zastanowić się nad nowelą prawa. I nie tylko "wylać dziecko z kąpielą", jak to zrobiono z (moto)rowerami, tylko podejść do tematu szerzej. Wszak pojazdów elektrycznych mamy coraz więcej: e-hulajnogi, e-deskorolki i jeszcze takie inne e-pojazdy z dużym kółkiem i dwiema stopkami na nogi. To się robi coraz popularniejsze na Zachodzie, więc i do nas może przyjść taka moda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Bartłomiej napisał:

Jakaś kara na pewno się znajdzie. Wystarczy, że niebiescy dostaną prikaz na kolejną "akcję" i nagle będą wyłapywać e-bikerów z chodników czy ulic. Spektakularny wypadek z e-bikerem, który dodatkowo nagłośnią media, może być wkrótce niezłym katalizatorem dla takiej "akcji".

 

Ktos powinien usiąść i zastanowić się nad nowelą prawa. I nie tylko "wylać dziecko z kąpielą", jak to zrobiono z (moto)rowerami, tylko podejść do tematu szerzej. Wszak pojazdów elektrycznych mamy coraz więcej: e-hulajnogi, e-deskorolki i jeszcze takie inne e-pojazdy z dużym kółkiem i dwiema stopkami na nogi. To się robi coraz popularniejsze na Zachodzie, więc i do nas może przyjść taka moda.

Musi jakiś lobbysta zadziałać, by uaktualnili prawo ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bartłomiej napisał:

Wszak pojazdów elektrycznych mamy coraz więcej: e-hulajnogi, e-deskorolki i jeszcze takie inne e-pojazdy z dużym kółkiem i dwiema stopkami na nogi.

 

I to wszystko jeździ chodnikami dla pieszych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Częściej widuję ich na ścieżkach rowerowych, jeśli są. Ja sam, gdy jadę klasyczną hulajnogą, wolę jechać po ścieżce, aniżeli po chodniku. Jest gładsza nawierzchnia i łatwiej się mija ludzi.

A takiego OneWheelera to raz widziałem na trasie S7 (sic!). Poboczem jechał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Bartłomiej napisał:

Częściej widuję ich na ścieżkach rowerowych, jeśli są. Ja sam, gdy jadę klasyczną hulajnogą, wolę jechać po ścieżce, aniżeli po chodniku. Jest gładsza nawierzchnia i łatwiej się mija ludzi.

A takiego OneWheelera to raz widziałem na trasie S7 (sic!). Poboczem jechał.

 

W Krakowie 90% ścieżek rowerowych to część chodnika. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj wracając z pracy gościu jechał przede mną na rowerze (nie pedałując ;])      60km/h 8]

 

.................bez kasku.........................

 

bardzo rozsądnie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Dnia 5/21/2018 o 12:37, rwIcIk napisał:

Dozwolone są rowery ze wspomaganiem - czyli trzeba pedałować, by jechać.

Rowery w pełni elektryczne to już nie rowery - i słusznie ;]

 

Miałem okazję przejechać się takim rowerem u producenta w Kanadzie (BionX) - zap... la jak dziki. Wrażenie podobne, jak przy pierwszej jeździe samochodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, torelek napisał:

Miałem okazję przejechać się takim rowerem u producenta w Kanadzie (BionX) - zap... la jak dziki. Wrażenie podobne, jak przy pierwszej jeździe samochodem.

Jaka moc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinno to zostać uregulowane. Kilka dni temu u mnie na osiedlu prawie na mnie wpadł rozpędzony dzieciak, popylajacy na eektrycznej hulajnodze. Jechal po chodniku, skrecal i mnie nie zauwazyl. Jakby wpadl na lale dziecko to efekt moglby byc mieciekawy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5/31/2018 o 22:14, Polarny napisał:

Jaka moc?

Nie mam pojęcia. Ale oni mają ciekawy system - silnik jest w piaście przedniego koła i ta piasta ma średnicę ze 30cm. Wyobraź sobie jaki moment z takiej dźwigni można uzyskać w porównaniu do "zwykłej" piasty do e-bika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2.06.2018 o 20:18, kiziuk napisał:

Już widzę, jak pedelec o mocy 250 W pomyka Trasą Siekierkowską w tempie 23 km/h. Bo ścieżką rowerową nie wolno.

 

Swoją drogą - jak wyjmę baterię, to już jadę normalnym rowerem? Bo wtedy robi się z tego pojazd napędzany WYŁĄCZNIE siłą ludzkich mięśni.

Albo gdy wyłączę po prostu silnik?

Rozumiem, że potwory o mocy np. 9 kW to de facto szybkie skutery, ale mam przeczucie że nowe przepisy to wylewanie dziecka razem z kąpielą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem skąd założenie, że wszyscy użytkownicy takich rowerów to idioci na drogach, oraz że każdy taki rower ma monstrualny silnik i jeździ bóg wie jak szybko. :facepalm:

 

Takie rowery to świetna sprawa np. dla osób starszych (również takie z manetką, bo przecież nie każdy ma siłę  i na tyle zdrowe kolana, żeby cały czas pedałować).

Takie zakazy bez rozróżnienia mocy silników są dla mnie bez sensu. Tym bardziej, że przeciętny rowerzysta bez silnika potrafi rozpędzić się powyżej tych 25km/h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.05.2018 o 11:16, lucash napisał:

Bo jest moda na ebajki a nie skutery chińskie. Dopóki żaden z niemieckich lub europejskich producentów nie wypuści modelu elektrycznego skutera to nie ma co liczyć na zmianę przepisów. 

 

Możesz zawsze zrobić homologację na ebajka ;)

 

Nie homologację, a dopuszczenie jednostkowe, a kosztuje to dużo piniendzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.05.2018 o 13:02, Roswell napisał:

Po prawdzie silnik 250W i 500W mogły by być tymi samymi:

Np. taki bosch w jednym z swoich silników oferuje np. moc nominalną 250W ale już maksymalna 600W i wszystko jest ładnie i legalnie.

 

Wg mnie jeśli te 250W miało by być mocą maksymalną to było by to stanowczo zbyt mało.

Moja hulajnoga Xiaomi ma silnik 250W mocy ciągłej i 500W chwilowej, ale lekka modyfikacja firmware i ma 1000W.

Teraz już są generatory firmware, wg. potrzeb.

https://m365.botox.bz/

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kris88 napisał:

`

pękają Ci te opony?

 

Masz moda i działa kers?

mam lekkiego moda, minimalnie zwiększona moc i zdjęty ogranicznik na Vmax.

Ale i tak tylko 32 km/h jedzie.

A opony pękają od środka.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, maras77 napisał:

Moja hulajnoga Xiaomi ma silnik 250W mocy ciągłej i 500W chwilowej, ale lekka modyfikacja firmware i ma 1000W.

Teraz już są generatory firmware, wg. potrzeb.

https://m365.botox.bz/

 

Widzę że już wszyscy mają taką hulajnogę;]

ja właśnie tydzień temu prawdopodobnie spaliłem bezpiecznik...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, napiszcie coś więcej na temat tej hulajnogi !!!!!! :jem:

Co się otrzymuje  w standardzie?

Ile to faktycznie kosztuje? (zakładam zakup u majfrienda)

Co można dłubnąć i co to daje?

Jakie są minusy tej zabawy?

 

Wszystko, poproszę WSZYSTKO !!!!! :jem::jem::jem::jem::jem::jem::jem::jem::jem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

Mam w końcu ten wynalazek i przyznam, że trzeba trochę dojrzałości, żeby tym się poruszać, zwłaszcza po ścieżkach rowerowych. Można to porównać do jeżdżenia rowerem po chodniku z pieszymi. Wykorzystywanie 100% możliwości jest bardzo nieodpowiedzialne, chyba że jest pusto. Trzeba tylko uważać na górki, na które wcześniej się nie zwracało uwagi, bo zalicza się air-time'a.

Podejrzewam, że jak się to rozpopularyzuje, to liczba debili będzie na tyle duża, że wezmą się na poważnie za sprawdzanie. A szkoda, bo jeździ się tym rewelacyjnie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.