Skocz do zawartości

Po co TIR-y się wyprzedzają ?


TWENTIS

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, mokrii napisał:

bo jedzie wolniej? :hmm:  :cfaniak: 

 

@NaczelnyFilozof Michał - jak doleci taki błyskając to należy takiemu ustąpić miejsca, najłatwiej sie to robi zwalniajac do predkosci wyprzedzanego tira -1kmph i gdy sie juz ma za Tirem luke robiąc miejsce narwanemu 
z pozdrowieniami dla @fanlan, @ArekMiz
, @TWENTIS, @torelek

 

A dzięki. :) Też tak kiedyś robiłem, jak miałem Matiza, nawet pisałem o tym na AK. Wtedy nie było jeszcze autostrad tylu a rzecz się działa na gierkówce. Jechałem se spokojnie, przede mną 3 TIRY. No to lookam w lusterka - daleko nic niema. Matiz potworem nie był, no ale ja pyk na lewy i wyprzedzam. Gdy byłem na wysokości kabiny ostatniego z TIRów na ogonie siadł mi szybki i wściekły i wali mi długimi. Ja to zinterpretowałem jako ostrzeżenie o jakimś "niebezpieczeństwie" więc zwolniłem, powoli przesunąłem się z powrotem na tył kolumny TIRów i zrobiłem choremu umysłowo miejsce. Wcoorw jego był bezcenny... :):) :) :) Na ale nie moje wina - Matizem strach było jechać więcej niż 120, a skrzydeł ani urządzenia do teleportacji nie miałem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ArekMiz Ja tam jeździłem Matizem ile fabryka dała po autostradzie, a oczywiście też kiedyś zdarzyło się, że będąc już na wysokości kabiny ostatniego tira, podjechał nawet nie sportowy ale terenowy samochód i wali długimi... No i też się zastanawiałem, co ja mam niby teraz ze sobą zrobić? Teleportować się?  😄

@Lupus Proszę napisz jak tą sprawę załatwiłeś. Było chodzenie po komisariacie i składanie zeznań? W swoim mieście, czy w miejscu zdarzenia?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, ArekMiz napisał:

 

Poczytaj parę książek na temat logistyki transportu. Ja nie chcę zastąpić TIR-a 80 busikami na CAŁEJ jego trasie. Ja chcę go zastąpić długim pociągiem (zastępującym 40 TIR-ów) na trasie duże centrum logistyczne A -> duże centrum logistyczne B. Potem ten pociąg rozdzielamy na 5 pociągów zdawczyh po 8 wagonów każdy na lokalne linie, gdzie na każdej linii jest po kilka stacji, na których zostawiamy po 1 lub 2 wagony. I z tych wagonów busikami do odbiorców.

 

Co to jest duże centrum logistyczne?  ;-)

 

U mnie w fabryce co 20 minut pakuje się 24 tonowy tir. Non stop 7dni w tygodniu 24h na dobę. I od razu leci do klienta w polske. Nie wyobrażam sobie aby zakład miał budować gigantyczny magazyn i czekać na jakiś pociąg. Wszytsko cały czas w drodze....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ArekMiz napisał:

 

A dzięki. :) Też tak kiedyś robiłem, jak miałem Matiza, nawet pisałem o tym na AK. Wtedy nie było jeszcze autostrad tylu a rzecz się działa na gierkówce. Jechałem se spokojnie, przede mną 3 TIRY. No to lookam w lusterka - daleko nic niema. Matiz potworem nie był, no ale ja pyk na lewy i wyprzedzam. Gdy byłem na wysokości kabiny ostatniego z TIRów na ogonie siadł mi szybki i wściekły i wali mi długimi. Ja to zinterpretowałem jako ostrzeżenie o jakimś "niebezpieczeństwie" więc zwolniłem, powoli przesunąłem się z powrotem na tył kolumny TIRów i zrobiłem choremu umysłowo miejsce. Wcoorw jego był bezcenny... :):) :) :) Na ale nie moje wina - Matizem strach było jechać więcej niż 120, a skrzydeł ani urządzenia do teleportacji nie miałem. :)

 

Mistrzostwo! Od dziś tak będę robił :-D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, fanlan napisał:

Nie gloryfikuje osobowek.

Uwazam, ze kara winna byc nieunikniona i dotkliwa i powinna dotyczyc wszystkich  !!!

Jedyna roznica jest ze lamanie przepiow przes osobowki trwa 1-2 sekundy a nie nascie sekund

Ale nie jest to pocieszajace  jednak.

Policja winna delikwenta zaprosic na komisariat wlasciwy miejscu wykroczenia, a niewstawienie sie jest przyznaniem sie do winy.

Proste prawda?

Jedna ustawa i paru cwaniakow  znika zza kolka w teorii.

Mogli zrobic 50kmh?

Poza miastem tez powinno to obowiazywac wg mnie.

Oj posypalyby sie prawka :)

Czytając ten wątek- z ciekawością- ogólnie uważam, że piszesz całkiem niegłupio. Tylko że skuteczniejszą metodą uzyskania efektów- moim zdaniem- będzie nie wdawanie się w "przepychanki", lecz nagrywanie głupoty i agresji i przesyłanie do odpowiednich służb. Nic lepiej nie uczy kultury.  

A przy okazji, jeżdżąc po naszym kraju, chciałbym wiedzieć, dlaczego PoRD niektórych najwidoczniej mało interesuje. Kierowcy ciężarówek starają się ukazać w tym wątku jako rozsądni i szanujący przepisy drogowe itd. No to chyba nieco przesadzają- ciężarówka jadąca 50 w zabudowanym i 70 poza zabudowanym (w moich okolicach nie ma autostrad i tego typu dróg- więc ciężarowe mają max. 70) jest zjawiskiem spotykanym wybitnie sporadycznie. Raczej w zabudowanym cisną- bliżej 80 lub lepiej? Jaką mają wtedy drogę hamowania, ile dodatkowych spalin, kurzu, pyłu i hałasu produkują- nie szanując tym samym mieszkańców ani ich bezpieczeństwa? Jak dziecko ma bezpiecznie jechać na rowerze, iść drogą,  wyjechać z posesji? Że osobówki nie jeżdżą lepiej? To jest inny temat, ale- hmmm- jadąc przez zabudowany coraz częściej zauważam, że osobówka nie rwie się do wyprzedzania i jakoś szanuje przepisy- natomiast ciężarówka- zazwyczaj wyrywa się do wyprzedzania gdy tylko ma możliwość (a przecież poza zabudowanym ma limit 70, więc w zabudowanym jechać 90 to chyba przegięcie!). Tak, że- sorry- sami nie szanujemy siebie, przepisów drogowych, mieszkańców terenów zabudowanych, ich bezpieczeństwa i komfortu życia- więc jedyną metodą na powstrzymanie tej parodii- są kamerki i nagrania agresji i przegięć drogowych przesyłane jaśnie Panom policjantom. Może wówczas smartfony schowają do kieszeni i ruszą na drogi w celu dyscyplinowania Panów/Pań kierowców. Może też statystyki śmiertelnych ofiar wypadków (ciężkich urazów) wreszcie spadną w naszym kraju, bo to, jaką kulturę będziemy mieli na co dzień zależy od nas samych. Jeżeli będziemy tolerowali cwaniactwo, to raczej daleko nie zajedziemy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, mokrii napisał:

bo jedzie wolniej? :hmm:  :cfaniak: 

 

@NaczelnyFilozof Michał - jak doleci taki błyskając to należy takiemu ustąpić miejsca, najłatwiej sie to robi zwalniajac do predkosci wyprzedzanego tira -1kmph i gdy sie juz ma za Tirem luke robiąc miejsce narwanemu 
z pozdrowieniami dla @fanlan, @ArekMiz
, @TWENTIS, @torelek

Takie zachowanie podpada pod blokowanie drog - jakieś punkty i $ za to jest. I potem tłumacz na policji, że ten co filmik wysłał, to światłami mrugał, a ty go tylko chciałeś kultury nauczyć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, rallyrychu napisał:

@ArekMiz Ja tam jeździłem Matizem ile fabryka dała po autostradzie, a oczywiście też kiedyś zdarzyło się, że będąc już na wysokości kabiny ostatniego tira, podjechał nawet nie sportowy ale terenowy samochód i wali długimi... No i też się zastanawiałem, co ja mam niby teraz ze sobą zrobić? Teleportować się?  😄

@Lupus Proszę napisz jak tą sprawę załatwiłeś. Było chodzenie po komisariacie i składanie zeznań? W swoim mieście, czy w miejscu zdarzenia?

 

Było tak jak piszesz. Zeznania w miejscu zdarzenia - na szczęście blisko miejsca zamieszkania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, NaczelnyFilozof napisał:

 

Co to jest duże centrum logistyczne?  😉

 

 

Np. takie Błonie się chwalą na przydrożnych tablicach, że są dużym centrum logistycznym... :) A zdaje się, że przez Błonie to kolej idzie... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, torelek napisał:

Takie zachowanie podpada pod blokowanie drog - jakieś punkty i $ za to jest. I potem tłumacz na policji, że ten co filmik wysłał, to światłami mrugał, a ty go tylko chciałeś kultury nauczyć.

 

 

Analogicznie mozna powiedzeć, że TIR jadący lewym pasem 90 (podczas wyprzedzania TIRa jadącego prawym 89) też blokuje ruch. :)

 

A sposób na walącego długimi - mieć drugą kamerę z tyłu. Zdaje się że takie użycie długich jest niezgodne z przepisami. Ponadto jednak należy zauważyć, że taki walący długimi to najczęściej jechał dużo szybciej niż dozwolony limit, tylko go shamował kierowca osobówki wyprzedzający Tira z dozwoloną prędkością (ja na tej gierkówce to i tak tym Matizem jechałem prawie 120 a ten co mnie poganiał pewnie 140-150 miał wcześniej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, torelek napisał:

Takie zachowanie podpada pod blokowanie drog - jakieś punkty i $ za to jest. I potem tłumacz na policji, że ten co filmik wysłał, to światłami mrugał, a ty go tylko chciałeś kultury nauczyć.

 

 

Ten co tam jedzie to nigdy żadnego filmiku nie wyśle. Bo na tym filmiku to on jest pół metra od mojego zderzaka. Strzeliłby sobie w stopę.

 

Poza tym to nie jest blokowanie drogi. To jedyne zgodne z przepisami wyjście z sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Lupus napisał:

No więc mogę się oficjalnie pochwalić że pan z TIRa stracił uprawnienia na pół roku.;]

Też święty nie byłeś.... i powinieneś mandat wyłapać za prędkość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, shapyr napisał:

Też święty nie byłeś.... i powinieneś mandat wyłapać za prędkość.

Policja i sąd były widać innego zdania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, torelek napisał:

Takie zachowanie podpada pod blokowanie drog - jakieś punkty i $ za to jest. I potem tłumacz na policji, że ten co filmik wysłał, to światłami mrugał, a ty go tylko chciałeś kultury nauczyć.

 

 No ale na tym filmiku bedzie ze doleciał do mnie z tyłu 200km/h :-)  Ja mam wsteczne lusterko w aucie. Nie biorę się za wyprzedzanie tira jak widzę że na lewym pasie lecą auta 130km/h. Problemem są Ci co latają bez ograniczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.06.2018 o 22:36, NaczelnyFilozof napisał:

 

Co to jest duże centrum logistyczne?  😉

 

U mnie w fabryce co 20 minut pakuje się 24 tonowy tir. Non stop 7dni w tygodniu 24h na dobę. I od razu leci do klienta w polske. Nie wyobrażam sobie aby zakład miał budować gigantyczny magazyn i czekać na jakiś pociąg. Wszytsko cały czas w drodze....

Kiedyś tak właśnie było. Było sporo zakładów, które miały swoje bocznice i wewnętrzny układ torowy wraz z całym zapleczem związanym z przeprowadzaniem manewrów, zestawianiem składów i wyprawianiem ich w drogę.

Obecnie wszystko zostało polikwidowane i nikt tego nie odbuduje.

Jakiś czas temu w pobliskiej "Ustroniance" w Białej Prudnickiej, który to zakład zajmuje się produkcją napojów i wód mineralnych pytałem się z ciekawości czy byliby chętni na korzystanie z transportu kolejowego gdyż mają świeżo wyremontowaną linię kolejową za płotem.

Odpowiedzieli, że byliby chętni, sfinansowaliby nawet odbudowę bocznicy, która kiedyś została rozebrana jednak inni odbiorcy nie mają możliwości wygodnego odbioru tego rodzaju transportu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tirowiec zarabia X. Jak wyprzedzi kilka razy to zarobi plus 500 zł. Opłaca się więc to robią.

Wysłane z mojego SM-G800H przy użyciu Tapatalka

Ale tirowwcy nie mają stawki godzinowej czy prowizji za wyprzedzenie ilus tam aut. Jak już to maja stałe pobory oficjalnie w wys. najniższej krajowej + reszta pod stołem zależne od ilości zrobionych frachtow lub km.

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, DZIDA napisał:

Ale tirowwcy nie mają stawki godzinowej czy prowizji za wyprzedzenie ilus tam aut. Jak już to maja stałe pobory oficjalnie w wys. najniższej krajowej + reszta pod stołem zależne od ilości zrobionych frachtow lub km.

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka
 

Panie. Teraz się zmieniło.  Modne jest 3tys brutto ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.06.2018 o 19:05, Lupus napisał:

No więc mogę się oficjalnie pochwalić że pan z TIRa stracił uprawnienia na pół roku.;]

 

A paru idealistow bedzie mowic ze to przypadki. TIRowcy maja gdzies, miga i skreca 2 80% przypadkow.

 

Brawo TY.

Wiec dla 10 minut na dzien oszczednosci jednak nie warto tracic dochodu na po roku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.06.2018 o 11:52, NaczelnyFilozof napisał:

Ja ostatnio leciałem A1 nad Bałtyk. No i non stop ciąłem na autostradzie 110km/h. No i dwa razy doleciał mi na tylni zderzak jakiś psychiczny w BMW jak wyprzedałem tiry. . Gość błyskał długimi światłami. Nie wiem jaki to miało dać efekt? Co to błyskanie ma dawać? Nie rozumiem tego. No przecie od tego błyskania samochód mi nie przyśpieszy 😄 Ja mam komuś specjalnie przyśpieszać na lewym pasie tylko dlatego że Komuś się nie chciało wcześniej wyjechać z domu i mnie spotkał na drodze 😄

TYLNY!!!

 

A co do takiego błyskania to po prostu ignoruję i dalej robię swoje. Aha, jak jadę Fiatem od żony to błysnę wstecznym światłem. Reakcja czasami jest zabawna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
A niech się wyprzedzają.
Zawsze się zastanawiam komu to przeszkadza.
Jadę AUTOSTRADĄ czyli drogą po której można jechać szybko. Dojeżdżam do wyprzedzających się ciężarówek. Wyprzedzanie to trwa chwilę, wyprzedzający zjeżdża na prawy pas i wszyscy startują i jadą dalej, mogą sobie depnąć szybciej i nadrobić straconą minutę czy dwie.
Oczywiście wszyscy wielce zbulwersowani prześcigają się z podawaniem czasu wyprzedzania czy odległości, na której to wyprzedzanie przebiegało, podając coraz to bardziej "niesamowite" wartości.
 



Fred dyskusja jest o tym ze tiry jada w rzadku i szybszy o1 km /h wbija kierunek i skreca. Nie patrzac co jest za nim.
Potem wyprzedza kilka minut.

Nikt nie pisal ze nie wpusci tira tylko niech sa spelnione zasady prod

Jak dla mnie tlumaczenie ze sie spozni zabraknie 5 min 10 km od domu nie przemawia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Bez przesady, czesto robie trasy po 300-400km autostrada i takie zdarzenia mozna policzyc na palcach jednej reki.
 


Chyba masz 2 palce tylko

Ja spotykam co chwila takie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, TWENTIS napisał:

Fred dyskusja jest o tym ze tiry jada w rzadku i szybszy o1 km /h wbija kierunek i skreca. Nie patrzac co jest za nim.

Jeżdżę często po A4 i tak szacując, zdarzy mi się jedna taka sytuacja na 100 kilometrów.

Poza tym najwięcej marudzą Ci co jadą grubo ponad limit i wydaje im się, że im ciężarówka wyjechała właśnie z uwagi na dużą różnicę prędkości.

Zresztą wcale się nie dziwię takiemu kierowcy ciężarówki, który patrzy w lustro, widzi, że coś jest daleko, włącza kierunkowskaz, zmienia pas i okazuje się, że ten na lewym pasie już jest za naczepą. Niestety ale patrząc w lustro nie da się ocenić prędkości pojazdu, który jedzie na sąsiednim pasie, tym bardziej gdy jest on daleko.

No i należy doliczyć jeszcze wysoki poziom egoizmu tego, który czuje się niby zablokowany, mimo, że po jego stronie leży sporo winy za zaistniałą sytuację.

 

To tak jakbym pojechał na myjnię automatyczną kabrioletem, nie zamkną dachu i miał pretensje do obsługi, że po myciu fotele są mokre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę często po A4 i tak szacując, zdarzy mi się jedna taka sytuacja na 100 kilometrów.
Poza tym najwięcej marudzą Ci co jadą grubo ponad limit i wydaje im się, że im ciężarówka wyjechała właśnie z uwagi na dużą różnicę prędkości.
Zresztą wcale się nie dziwię takiemu kierowcy ciężarówki, który patrzy w lustro, widzi, że coś jest daleko, włącza kierunkowskaz, zmienia pas i okazuje się, że ten na lewym pasie już jest za naczepą. Niestety ale patrząc w lustro nie da się ocenić prędkości pojazdu, który jedzie na sąsiednim pasie, tym bardziej gdy jest on daleko.
No i należy doliczyć jeszcze wysoki poziom egoizmu tego, który czuje się niby zablokowany, mimo, że po jego stronie leży sporo winy za zaistniałą sytuację.
 
To tak jakbym pojechał na myjnię automatyczną kabrioletem, nie zamkną dachu i miał pretensje do obsługi, że po myciu fotele są mokre.



Porownanie z d... co ma Twoj brak wiedzy n/t uzywania cabrio do tirow lamiacych przepisy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, TWENTIS napisał:

Porownanie z d... co ma Twoj brak wiedzy n/t uzywania cabrio do tirow lamiacych przepisy?

Nie za bardzo rozumiesz.

Chodzi o sposób myślenia kierowcy.

Napisałem, że to tak jakbym pojechał na myjnię automatyczną kabrioletem, nie zamkną dachu i miał pretensje do obsługi, że po myciu fotele są mokre.

Ktoś jedzie po autostradzie 180km/h, wyprzedza bezmyślnie, nie rozumie, że nie jest dobrze widoczny, nie bierze w ogóle pod uwagę, że po autostradzie jeżdżą inni, którzy jadą wolniej, dziwi się, że ktoś go przyblokuje i ma pretensje do wszystkich dookoła tylko nie do siebie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.06.2018 o 23:49, Darcolo napisał:

 Raczej w zabudowanym cisną- bliżej 80 lub lepiej? Jaką mają wtedy drogę hamowania, ile dodatkowych spalin, kurzu, pyłu i hałasu produkują- nie szanując tym samym mieszkańców ani ich bezpieczeństwa? Jak dziecko ma bezpiecznie jechać na rowerze, iść drogą,  wyjechać z posesji? Że osobówki nie jeżdżą lepiej? To jest inny temat, ale- hmmm- jadąc przez zabudowany coraz częściej zauważam, że osobówka nie rwie się do wyprzedzania i jakoś szanuje przepisy- natomiast ciężarówka- zazwyczaj wyrywa się do wyprzedzania gdy tylko ma możliwość (a przecież poza zabudowanym ma limit 70, więc w zabudowanym jechać 90 to chyba przegięcie!). Tak, że- sorry- sami nie szanujemy siebie, przepisów drogowych, mieszkańców terenów zabudowanych, ich bezpieczeństwa i komfortu życia- więc jedyną metodą na powstrzymanie tej parodii- są kamerki i nagrania agresji i przegięć drogowych przesyłane jaśnie Panom policjantom. Może wówczas smartfony schowają do kieszeni i ruszą na drogi w celu dyscyplinowania Panów/Pań kierowców. Może też statystyki śmiertelnych ofiar wypadków (ciężkich urazów) wreszcie spadną w naszym kraju, bo to, jaką kulturę będziemy mieli na co dzień zależy od nas samych. Jeżeli będziemy tolerowali cwaniactwo, to raczej daleko nie zajedziemy. 

Tez uwazam, ze poza zabudowanym to TIRy blizej 90 kreca, w zabudowanym pod 70 bywa nierzadko. Ale co go obchodzi, ze nie ma szans zachamowac rozsadnie i ze zniszczy czyjes mienie, zdrowie, zycie. Jemu sie spieszy.

Wiec wowczas mozna chodzic  po przejsciu co chwile bo masz prawo :) i sie nikomu nie spieszy.

A co do  zeznan na komisariacie.

Mysle ze w 1-2% zgloszen, ktore czynie tylko jestem poproszeony o skladanie zeznan co czynie z przyjemnoscia swiadomosci, ze moje dzialania cos daja.

A zglaszam B36, P21, P24, T24 art 47 KD, art 49 KD

O ile mandat nie zawsze jest dotkliwy to punkty juz tak oraz fakt, ze taki "cwaniaczek" musi znalezc czas by odwiedzic komisariat zlozyc zeznania i wiecie co jest fajne?

Niewskazanie sprawcy to mandat do 500 zl i zero punktow, a wskazanie np 100zl i 2-6 pkt.

Ludzie wybieraja czesniej niewskazanie.

Nie, nie jestem policjantem zeby nie bylo:)

Naprawde to działa.

kazde zgloszenie powinno zawierac:

Date

Godzine

opis sytuacji, co sie nie podoba, mozna dodac konkretny przepis.

zdjecie, filmik

Policja KAZDY przypadek musi rozpatrzyc.

Im bardziej szczegolowe zgloszenie tym rzadziej policja wzywa na doprecyzowanie  zeznania.

Malymi krokami zaczyna wie wielokilometrowa podroz.

Zacznijmy od przestrzegania przepisow i napietnowania cwanaictwa.

Zyjmy tak by nie szkodzic innym, a bedzie zylo sie spokojniej i lepiej.

mam taka nadzieje.

Szerokosci.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fanlan napisał:

Zdrowy rozsadek?

 

 

Cóż może być nierozsądnego w wyprzedzeniu jadącego wolniej od nas pojazdu na autostradzie, gdzie mamy dwa pasy i poruszamy się w granicach dozwolonych prędkości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.06.2018 o 20:01, AstraC napisał:

Po pierwsze 90% wyprzedzania się TIRów jakie spotkałem trwało kilkaset metrów, co więcej nawet sam nie raz wpuszczałem ku rozpaczy Tobie podobnych ludzi.

Sporo jeździłem i jeżdżę po autostradach, twoje opowieści to przypadki marginalne.

Wyprzedzanie nie trwa 5 minut, najdłuższe jakieś jakie trwało pod 1km, normalnie 300-500m bo specjalnie zwracałem uwagę na słupki.

Specjalnie dla Ciebie wczoraj i dziś obserwowałem ile zajmuje wyprzedzanie się ciężarówek jadących na odcięciu a pracę mam taką, że wiem o czym piszę. Sama zmiana pasa to 100 metrów. Tyle to zajmuje od momentu zaczęcia wjeżdżania na drugi pas, do chwili gdy nasz dotychczasowy pas stanie się przejezdny. Można to zrobić dłużej w ślimaczym tempie, a można i krócej ale wtedy zestaw nadmiernie się buja. Także zmiana pasa 100m, powrót na swój pas kolejne 100m a pomiędzy jakieś 100m na ominięcie nieruchomej przeszkody z odpowiednim zapasem. Także 300m to jest droga przebyta przez ciężarówkę na szybszym pasie wyłącznie wtedy, gdy mówimy o omijaniu a nie wyprzedzaniu i śmiem twierdzić, że pisząc o wyprzedzaniu się ciężarówek na dystansie 300-500m bardzo mocno nagiąłeś rzeczywistość, to po prostu nieprawda.

Wyprzedzanie się trwa najczęściej 800m do jakiś 1000-1100m i mowa tu nadal i sytuacji, gdzie różnica prędkości między ciężarówkami jest zbliżona ale występuje te kilka km/h różnicy. Bywało (czasami), że trwało krócej ale (bardzo często) bywało też, że przedłużało się do ponad 3km. Teraz policzmy: Długość ciężarówki to poniżej 20m ale dodajmy po kilka metrów z przodu plus z tyłu na jakikolwiek odstęp i przyjmijmy 25m. Kolejna ciężarówka będzie miała do "nadgonienia" 50m zanim wyprzedzi ciężarówkę przed sobą. I teraz już czysta matematyka:

[A] Jadąc 1km/h dystans 50m pokona po 3 minutach, czyli analogicznie jadąc 1km/h szybciej niż poprzedzający to po 3 minutach jazdy wyprzedzanie zakończy się. Zakładając, że wyprzedzający ma prędkość 90km/h to w ciągu każdej minuty przebywa półtora kilometra czyli w tym przypadaku przejedzie 4,5km

[ B ] Jadąc 3km/h więcej wyprzedzanie zakończy się po minucie, dystans przebyty 1,5km

[C] Jadąc 6km/h więcej wyprzedzanie zakończy się po 30 sekundach, dystans przebyty 750m

[D] Jadąc 12km/h więcej wyprzedzanie zakończy się po 15 sekundach, dystans przebyty 375m

Prędkość ciężarówek na odcięciu to ustawowe 90km/h a w realu jezdżą 85-90 czyli różnica prędkości będzie w okolicach przypadków A i B. Przypadek C jest dość szybkim wyprzedzaniem i z reguły nie stwarza problemów, natomiast D i ewentualne dalsze to raczej wyprzedzanie największych zawalidróg oraz tych włączających się właśnie do ruchu.

Powtórzę jeszcze raz, minąłeś się mocno z prawdą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.06.2018 o 10:33, AstraC napisał:

Ty jadąc raz na lotnisko jesteś w stanie dużo łatwiej zaplanować podróż, bo masz tylko start i koniec, wszystko.

Jadąc z ładunkiem/na załadunek masz dużo dodatkowych ograniczeń, takich jak tacho, godziny przyjęcia towaru itd., ale jeśli uważasz, że to takie proste i umiesz wszystko uwzględnić to zatrudnij się jako logistyk, branża czeka na Ciebie.

A tutaj jak się nie wyrobisz na rozładunek, to stoisz jeden dzień np., a to już opóźnienie na załadunek, i już jesteś pół dnia w plecy, a opóźnienie tutaj musisz albo nadrobić naginając przepisy, żeby nie dostać kar, albo jak jedziesz jak jechałeś to łapiesz coraz większe opóźnienia na następnych za/rozładunkach i kary dla firmy lecą. Staraj się spojrzeć nieco szerzej na logistykę.

A później płacz, że paczka miała być dzisiaj, a będzie jutro, albo zamówiłem części do samochodu i dostawa się opóźnia...

Tak się składa, że dość dużo wiem o planowaniu i równie dużo wiem jak to wygląda gdy terminy "nawalają". Podejrzewam jednak, że różnica tkwi w tym, że Ty piszesz o jakiejś firmie operującej gdzieś w dzikich częściach świata, a ja o takich, które mogą się poszczycić dobrym planowaniem i przestrzeganiu wszystkich przepisów a nie tylko terminów dostaw- kosztem bezpieczeństwa.

Jeszcze jedna rzecz- pisanie, że jakiekolwiek opóźnienie "musisz nadrobić" naginając przepisy to najczystsza patologia i powinno to być tępione. Aż dziw bierze, że moderator na forum motoryzacyjnym używa takich argumentów 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.06.2018 o 21:15, Ryb napisał:

 

Ja też. Co więcej - grubą przesadą jest utrzymywanie że TIRy prowadzą te swoje manewry wyprzedzania na dystansach rzędu kilku, czy nawet kilkunastu kilometrów. Zwykle rzeczywiście jest to kilkaset metrów, może kilometr. Ja w miażdżącej większości wypadków potrafię obyć się bez hamowania nawet. Na widok TIRa zabierającego się do wyprzedzania lub już wyprzedzającego wyłączam z daleka tempomat. Zwykle udaje mi się tak wycelować że zanim wytracę prędkość ze 130 do 90 km/h to jestem bezpośrednio za tym wyprzedzającym TIRem a on w międzyczasie już kończy swój manewr. W zależności od tego ile mu jeszcze do końca manewru zostało włączam tempomat z powrotem lub wytracam dalej prędkość aż on znajdzie się w punkcie, pozwalającym mi sądzić że zanim tempomat nabierze prędkości on już z pasa zniknie. Wtedy klikam "resume" i wracam do zajmowania się czymś innym. Proces jest tak zmechanizowany, że większości wyprzedzających TIRów nawet nie zauważam a całość odbywa się płynnie i bez angażowania nóg do naciskania hamulca czy gazu - same guziki tempomatu wystarczą.

Oczywiście często zdarza się, że za mną znajduje się wtedy ktoś wściekły, kto w chwili gdy zaczynam wytracać prędkość na widok TIRa postanawia jechać dziwnym wężykiem metr za moim zderzakiem, wychylając się raz z jednej raz z drugiej strony (co jest idiotyczne - podjeżdża na metr do SUVa a potem nic nie widzi), bo on wolał cisnąć gaz do deski a potem gwałtownie hamować tuż za tym TIRem. Nie wiem po co - może żeby potem móc napisać na forum jak to zmusił go do gwałtownego hamowania ogromny i powolny TIR, którego widać z odległości wielu kilometrów i którego manewry są banalnie łatwe do przewidzenia? Ja bym się wstydził tak pisać, bo dać się w takiej sytuacji zaskoczyć TIRowi nie świadczy dobrze o inteligencji zaskoczonego.

Przy najbliższej okazji sprawdzę ile zajmuje wytracenie prędkości ze 130 do 90. Może być tak, że brak jest myślenia do przodu by dać się zaskoczyć, a może być i tak, że ci co mają samochody z Cx porównywalnym z drzwiami od stodoły mają łatwiej ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Igorek napisał:

[A] Jadąc 1km/h dystans 50m pokona po 3 minutach, czyli analogicznie jadąc 1km/h szybciej niż poprzedzający to po 3 minutach jazdy wyprzedzanie zakończy się. Zakładając, że wyprzedzający ma prędkość 90km/h to w ciągu każdej minuty przebywa półtora kilometra czyli w tym przypadaku przejedzie 4,5km

Jadąc 3km/h więcej wyprzedzanie zakończy się po minucie, dystans przebyty 1,5km

[C] Jadąc 6km/h więcej wyprzedzanie zakończy się po 30 sekundach, dystans przebyty 750m

[D] Jadąc 12km/h więcej wyprzedzanie zakończy się po 15 sekundach, dystans przebyty 375m

Prędkość ciężarówek na odcięciu to ustawowe 90km/h a w realu jezdżą 85-90 czyli różnica prędkości będzie w okolicach przypadków A i B. Przypadek C jest dość szybkim wyprzedzaniem i z reguły nie stwarza problemów, natomiast D i ewentualne dalsze to raczej wyprzedzanie największych zawalidróg oraz tych włączających się właśnie do ruchu.

Powtórzę jeszcze raz, minąłeś się mocno z prawdą.

Z wczoraj A2 między Brwinowem a Grodziskiem na zakazie widziałem cztery wyprzedzania -4 słupki (D), 8 (C) i 11 (okolice B i C). Wszystkie manewry normalnie sygnalizowane więc luz a to tylko ~ 8 km zakazu. Mi przy 120 trzy słupki zajmował pełen manewr przy jednym zestawie.

Ale clou było w tym że był kierunek przed rozpoczęciem, czas na zrobienie miejsca. Gdy duży szuka miejsca w lusterku nic nie sygnalizując to potem są takie kwiatki jakie są że kierunek włącza w trakcie ruchu kierownicy - nie dając innym szans na przewidywanie - tak było rano na S8. Mały ze środkowego ledwo uciekł na lewy między inne samochody. Skąd miał wiedzieć co zrobi zestaw na pasie obok jadący wolniej od niego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Igorek napisał:

[A] Jadąc 1km/h dystans 50m pokona po 3 minutach, czyli analogicznie jadąc 1km/h szybciej niż poprzedzający to po 3 minutach jazdy wyprzedzanie zakończy się. Zakładając, że wyprzedzający ma prędkość 90km/h to w ciągu każdej minuty przebywa półtora kilometra czyli w tym przypadaku przejedzie 4,5km

[ B ] Jadąc 3km/h więcej wyprzedzanie zakończy się po minucie, dystans przebyty 1,5km

 

Przypadku A praktycznie nie pamiętam, przypadek B wydaje mi się najczęstszy. Ale dla dobra sprawy uśrednijmy sobie oba przypadki i przyjmijmy że wyprzedzanie zajmuje 2 minuty a przebyty dystans to 3km.

Jadąc osobówką przez te 2 minuty z prędkością 90km/h zamiast 140km/h tracimy niecałe 1700m w stosunku do tego co moglibyśmy przejechać. Jadąc po manewrze nadal 140km/h straciliśmy na tym wyprzedzaniu jakieś 45 sekund. Na trasie rzędu 100km/h przy niezatłoczonej autostradzie (przy zatłoczonej osobówki spowalniają ruch dalece bardziej niż samochody ciężarowe) takie wyprzedzanie zdarza mi się może z 3-5 razy. Daje to jakieś 2-4 minut straty.

Skala tych "strat" czyni niniejszą dyskusję porównywalną z bijatyką w piaskownicy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Artur_W_wa napisał:

Ale clou było w tym że był kierunek przed rozpoczęciem, czas na zrobienie miejsca. Gdy duży szuka miejsca w lusterku nic nie sygnalizując to potem są takie kwiatki jakie są że kierunek włącza w trakcie ruchu kierownicy - nie dając innym szans na przewidywanie - tak było rano na S8. 

 

Spróbuj kiedyś jadąc z przepisową prędkością wrzucić kierunkowskaz i zmienić pas na lewy tak, żeby na nim nikt gwałtownie nie hamował. Jest to mało prawdopodobne, bo na widok Twojego kierunkowskazu każdy na lewym wciśnie gaz żeby tylko nie zrobić Ci miejsca. Jeśli odpuścisz - będziesz jechał prawym aż lewy i prawy za Tobą będzie pusty po horyzont. A dlaczego też prawy? A dlatego, że każdy z doganiających Cię prawym pasem samochodów będzie się wbijał w miejsce za ostatnim autem na lewym i natychmiast wciskał gaz do oporu żeby Cię tylko nie wpuścić przed siebie, mimo że przecież byłeś przed nim.

 

Jedynym rozwiązaniem jest włączenie kierunkowskazu a następnie uparte wpasowanie się w najbliższą lukę na lewym w asyście gwałtownego hamowania tego za Tobą. Hamowania, do którego wcale nie musiało dojść gdyby na widok Twojego kierunkowskazu nie wcisnął on gazu do deski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Ryb napisał:

 

Spróbuj kiedyś jadąc z przepisową prędkością wrzucić kierunkowskaz i zmienić pas na lewy tak, żeby na nim nikt gwałtownie nie hamował. Jest to mało prawdopodobne, bo na widok Twojego kierunkowskazu każdy na lewym wciśnie gaz żeby tylko nie zrobić Ci miejsca. Jeśli odpuścisz - będziesz jechał prawym aż lewy i prawy za Tobą będzie pusty po horyzont. A dlaczego też prawy? A dlatego, że każdy z doganiających Cię prawym pasem samochodów będzie się wbijał w miejsce za ostatnim autem na lewym i natychmiast wciskał gaz do oporu żeby Cię tylko nie wpuścić przed siebie, mimo że przecież byłeś przed nim.

 

Jedynym rozwiązaniem jest włączenie kierunkowskazu a następnie uparte wpasowanie się w najbliższą lukę na lewym w asyście gwałtownego hamowania tego za Tobą. Hamowania, do którego wcale nie musiało dojść gdyby na widok Twojego kierunkowskazu nie wcisnął on gazu do deski.

Śmiszne jest jak ktoś ma coś pokroju Astry H 1.4 90KM lub podobne, a jak masz coś więcej KM a on i tak ciśnie i próbuje Cię nie wpuścić. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, AstraC napisał:

Śmiszne jest jak ktoś ma coś pokroju Astry H 1.4 90KM lub podobne, a jak masz coś więcej KM a on i tak ciśnie i próbuje Cię nie wpuścić. ;]

 

Dlatego w Polsce trzeba jeździć autem wielkim, turbodoładowanym i mocnym. Tymczasem poza Polską spokojnie na autostrady by wystarczyło wolnnossące 1.0. Bo doświadczyłem już wielokrotnie jak po wrzuceniu kierunkowskazu pojazd na lewym robił mi miejsce. Ba, nawet czasem przewidują i widząc że np. jadę prawym i zbliżam się do ciężarówki robią mi miejsce zanim ja włączę kierunkowskaz. U nas coś takiego jest nie do pomyślenia.

 

Chociaż ja czasem tak robię i wpuszczam tych z prawego, powodując nieopisaną wściekłość tych co są wtedy za mną na lewym.

:hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Ryb napisał:

 

Dlatego w Polsce trzeba jeździć autem wielkim, turbodoładowanym i mocnym. Tymczasem poza Polską spokojnie na autostrady by wystarczyło wolnnossące 1.0. Bo doświadczyłem już wielokrotnie jak po wrzuceniu kierunkowskazu pojazd na lewym robił mi miejsce. Ba, nawet czasem przewidują i widząc że np. jadę prawym i zbliżam się do ciężarówki robią mi miejsce zanim ja włączę kierunkowskaz. U nas coś takiego jest nie do pomyślenia.

 

Chociaż ja czasem tak robię i wpuszczam tych z prawego, powodując nieopisaną wściekłość tych co są wtedy za mną na lewym.

:hehe:

W PL też często wpuszczają. Oczywiście jest sporo buraków natomiast w tej kwestii jest coraz lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Ryb napisał:

 

Dlatego w Polsce trzeba jeździć autem wielkim, turbodoładowanym i mocnym. Tymczasem poza Polską spokojnie na autostrady by wystarczyło wolnnossące 1.0. Bo doświadczyłem już wielokrotnie jak po wrzuceniu kierunkowskazu pojazd na lewym robił mi miejsce. Ba, nawet czasem przewidują i widząc że np. jadę prawym i zbliżam się do ciężarówki robią mi miejsce zanim ja włączę kierunkowskaz. U nas coś takiego jest nie do pomyślenia.

 

Chociaż ja czasem tak robię i wpuszczam tych z prawego, powodując nieopisaną wściekłość tych co są wtedy za mną na lewym.

:hehe:

Ależ ja mam dokładnie tak samo, podróżowanie po autostradach na zachodzie Vectrą 1.6 nie sprawiało problemów, po PL jeździć się nie daje. 😮

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Igorek napisał:

Specjalnie dla Ciebie wczoraj i dziś obserwowałem ile zajmuje wyprzedzanie się ciężarówek jadących na odcięciu a pracę mam taką, że wiem o czym piszę. Sama zmiana pasa to 100 metrów. Tyle to zajmuje od momentu zaczęcia wjeżdżania na drugi pas, do chwili gdy nasz dotychczasowy pas stanie się przejezdny. Można to zrobić dłużej w ślimaczym tempie, a można i krócej ale wtedy zestaw nadmiernie się buja. Także zmiana pasa 100m, powrót na swój pas kolejne 100m a pomiędzy jakieś 100m na ominięcie nieruchomej przeszkody z odpowiednim zapasem. Także 300m to jest droga przebyta przez ciężarówkę na szybszym pasie wyłącznie wtedy, gdy mówimy o omijaniu a nie wyprzedzaniu i śmiem twierdzić, że pisząc o wyprzedzaniu się ciężarówek na dystansie 300-500m bardzo mocno nagiąłeś rzeczywistość, to po prostu nieprawda.

Wyprzedzanie się trwa najczęściej 800m do jakiś 1000-1100m i mowa tu nadal i sytuacji, gdzie różnica prędkości między ciężarówkami jest zbliżona ale występuje te kilka km/h różnicy. Bywało (czasami), że trwało krócej ale (bardzo często) bywało też, że przedłużało się do ponad 3km. Teraz policzmy: Długość ciężarówki to poniżej 20m ale dodajmy po kilka metrów z przodu plus z tyłu na jakikolwiek odstęp i przyjmijmy 25m. Kolejna ciężarówka będzie miała do "nadgonienia" 50m zanim wyprzedzi ciężarówkę przed sobą. I teraz już czysta matematyka:

[A] Jadąc 1km/h dystans 50m pokona po 3 minutach, czyli analogicznie jadąc 1km/h szybciej niż poprzedzający to po 3 minutach jazdy wyprzedzanie zakończy się. Zakładając, że wyprzedzający ma prędkość 90km/h to w ciągu każdej minuty przebywa półtora kilometra czyli w tym przypadaku przejedzie 4,5km

[ B ] Jadąc 3km/h więcej wyprzedzanie zakończy się po minucie, dystans przebyty 1,5km

[C] Jadąc 6km/h więcej wyprzedzanie zakończy się po 30 sekundach, dystans przebyty 750m

[D] Jadąc 12km/h więcej wyprzedzanie zakończy się po 15 sekundach, dystans przebyty 375m

Prędkość ciężarówek na odcięciu to ustawowe 90km/h a w realu jezdżą 85-90 czyli różnica prędkości będzie w okolicach przypadków A i B. Przypadek C jest dość szybkim wyprzedzaniem i z reguły nie stwarza problemów, natomiast D i ewentualne dalsze to raczej wyprzedzanie największych zawalidróg oraz tych włączających się właśnie do ruchu.

Powtórzę jeszcze raz, minąłeś się mocno z prawdą.

Szacun wielki dla Ciebie za chec, logike i matematyczne dowody. Brawa !!!

Wiec wracamy jednak do moich poczatkowych przewidywan, ze nawet 3 minuty to nie taka znowu abstrakcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Ryb napisał:

 

Przypadku A praktycznie nie pamiętam, przypadek B wydaje mi się najczęstszy. Ale dla dobra sprawy uśrednijmy sobie oba przypadki i przyjmijmy że wyprzedzanie zajmuje 2 minuty a przebyty dystans to 3km.

Jadąc osobówką przez te 2 minuty z prędkością 90km/h zamiast 140km/h tracimy niecałe 1700m w stosunku do tego co moglibyśmy przejechać. Jadąc po manewrze nadal 140km/h straciliśmy na tym wyprzedzaniu jakieś 45 sekund. Na trasie rzędu 100km/h przy niezatłoczonej autostradzie (przy zatłoczonej osobówki spowalniają ruch dalece bardziej niż samochody ciężarowe) takie wyprzedzanie zdarza mi się może z 3-5 razy. Daje to jakieś 2-4 minut straty.

Skala tych "strat" czyni niniejszą dyskusję porównywalną z bijatyką w piaskownicy.

 

OK,  2-4 minuty to niewielka strata, choć łatwo staje się ona większa jeśli na trasie rzędu 100km zamiast takich manewrów 3-5 razy jest ich 2x więcej, czyli 6-10. No ale wtedy ogółem ruch drogowy będzie większy i dla osobówek, więc zostawmy te 3-5 manewrów na 100km. Zatem:

- kierowca ciężarówki wykonując manewr wyprzedzania przez dwie minuty będzie miał prędkość większą o 1,5km/h od innej ciężarówki, manewr zajmie niecałe 1,7km

- przyhamowany kierowca osobówki przez 2 minuty będzie jechał 50km/h mniej, przez to musi wydłużyć swoją całkowita jazdę o 45 sekund

I tu chciałbym się odnieść do pierwszego posta, gdzie autor pytał ile zyskuje taki kierowca teoretycznie jadąc przez 10h z prędkością 90km/h

Dla naszych założeń kierowca ciężarówki średnio 3-5 razy wyprzedza na 100km, czyli będąc w stanie przejechać 900km dziennie (teoretycznie), spowoduje 27-45 razy stratę tych 45 sekund. Daje to "dołożenie" kierowcom osobówek 20-34 minut ich czasu jazdy. Gdyby ciężarowiec nie wyprzedzał, przez 10 godzin swojej jazdy zrobilby 885km, zamiast 900, różnica 15 km, do odrobienia w 10 minut. Mówiąc jeszcze przejrzyściej, kierowca ciężarówki traci 20-34 minut czasu innych by zyskać 10 minut dla siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Igorek napisał:

Specjalnie dla Ciebie wczoraj i dziś obserwowałem ile zajmuje wyprzedzanie się ciężarówek jadących na odcięciu a pracę mam taką, że wiem o czym piszę. Sama zmiana pasa to 100 metrów. Tyle to zajmuje od momentu zaczęcia wjeżdżania na drugi pas, do chwili gdy nasz dotychczasowy pas stanie się przejezdny. Można to zrobić dłużej w ślimaczym tempie, a można i krócej ale wtedy zestaw nadmiernie się buja. Także zmiana pasa 100m, powrót na swój pas kolejne 100m a pomiędzy jakieś 100m na ominięcie nieruchomej przeszkody z odpowiednim zapasem. Także 300m to jest droga przebyta przez ciężarówkę na szybszym pasie wyłącznie wtedy, gdy mówimy o omijaniu a nie wyprzedzaniu i śmiem twierdzić, że pisząc o wyprzedzaniu się ciężarówek na dystansie 300-500m bardzo mocno nagiąłeś rzeczywistość, to po prostu nieprawda.

Wyprzedzanie się trwa najczęściej 800m do jakiś 1000-1100m i mowa tu nadal i sytuacji, gdzie różnica prędkości między ciężarówkami jest zbliżona ale występuje te kilka km/h różnicy. Bywało (czasami), że trwało krócej ale (bardzo często) bywało też, że przedłużało się do ponad 3km. Teraz policzmy: Długość ciężarówki to poniżej 20m ale dodajmy po kilka metrów z przodu plus z tyłu na jakikolwiek odstęp i przyjmijmy 25m. Kolejna ciężarówka będzie miała do "nadgonienia" 50m zanim wyprzedzi ciężarówkę przed sobą. I teraz już czysta matematyka:

[A] Jadąc 1km/h dystans 50m pokona po 3 minutach, czyli analogicznie jadąc 1km/h szybciej niż poprzedzający to po 3 minutach jazdy wyprzedzanie zakończy się. Zakładając, że wyprzedzający ma prędkość 90km/h to w ciągu każdej minuty przebywa półtora kilometra czyli w tym przypadaku przejedzie 4,5km

[ B ] Jadąc 3km/h więcej wyprzedzanie zakończy się po minucie, dystans przebyty 1,5km

[C] Jadąc 6km/h więcej wyprzedzanie zakończy się po 30 sekundach, dystans przebyty 750m

[D] Jadąc 12km/h więcej wyprzedzanie zakończy się po 15 sekundach, dystans przebyty 375m

Prędkość ciężarówek na odcięciu to ustawowe 90km/h a w realu jezdżą 85-90 czyli różnica prędkości będzie w okolicach przypadków A i B. Przypadek C jest dość szybkim wyprzedzaniem i z reguły nie stwarza problemów, natomiast D i ewentualne dalsze to raczej wyprzedzanie największych zawalidróg oraz tych włączających się właśnie do ruchu.

Powtórzę jeszcze raz, minąłeś się mocno z prawdą.

Szczerze? To nawet nie wiem jak to skomentować, zarzucasz mi kłamstwo, więc pozwól, że ja zarzucę Tobie, ok?

Więc nawet zakładając, że machnąłem się i będzie to nie 500m tylko 600m, to i tak twierdzę, że 90% przypadków to twoje [C].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, AstraC napisał:

Szczerze? To nawet nie wiem jak to skomentować, zarzucasz mi kłamstwo, więc pozwól, że ja zarzucę Tobie, ok?

Więc nawet zakładając, że machnąłem się i będzie to nie 500m tylko 600m, to i tak twierdzę, że 90% przypadków to twoje [C].

Ale czytałeś pierwszy post, gdzie autor wkurza się na różnicę rzędu 1km/h? O tym mniej więcej jest ta dyskusja. Przypadki gdzie różnica wynosi kilkanaście czy kilkadziesiąt km/h są tak szybkie, że nie warto o nich dyskutować bo trudno tu o utrudnienia dla innych. Nieraz dochodzi jednak do wyprzedzania trwającego minutami i ciągnącego się kilometrami. Podałem wyliczenia, podałem średnie prędkości dla ciężarówek w ruchu i chyba całość ma jakiś sens? Dasz coś w zamian czy nadal Ci się wydaje że masz rację i to będzie głównym argumentem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Igorek napisał:

Dla naszych założeń kierowca ciężarówki średnio 3-5 razy wyprzedza na 100km, czyli będąc w stanie przejechać 900km dziennie (teoretycznie), spowoduje 27-45 razy stratę tych 45 sekund. Daje to "dołożenie" kierowcom osobówek 20-34 minut ich czasu jazdy. Gdyby ciężarowiec nie wyprzedzał, przez 10 godzin swojej jazdy zrobilby 885km, zamiast 900, różnica 15 km, do odrobienia w 10 minut. Mówiąc jeszcze przejrzyściej, kierowca ciężarówki traci 20-34 minut czasu innych by zyskać 10 minut dla siebie.

 

To już jest czyste demagogizowanie. Równie dobrze mogę policzyć ile ważą wąsy, przenieść to wprost na zużycie paliwa w stosunku do masy pojazdu z kierowcą, następnie rozszerzyć na całą populację i dojść do radosnego wnioski, że kierowcy z wąsami zwiększają efekt cieplarniany w takim stopniu, że ginie przez nich 100 małych fok rocznie.

:hehe:

 

Jeśli już się w to bawimy to porównajmy czy 20 minut aut osobowych jednak nie jest mniej cenne niż 10 ciężarowego. Biorąc pod uwagę np. wpływ na środowisko i gospodarkę ujmując to w skali całego transportu drogowego można będzie spokojnie dojść do wniosku że 10 minut TIRa jest warte 5x tyle co 20 minut kierowców osobówek jadących znikąd donikąd i po nic.

;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, marcindzieg napisał:

W PL też często wpuszczają. Oczywiście jest sporo buraków natomiast w tej kwestii jest coraz lepiej.

 

Długa jednak jeszcze droga do standardów zachodnich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, marcindzieg napisał:

To zależy jakich. W Norwegii wcale tak fajnie nie jest. A jakby ich nie trzymali krótko to podejrzewam że byłoby gorzej niż w PL.

 

Fakt, nie jeździłem po Norwegii ale ogólne moje wrażenie jest takie, że po jeździe zachodnimi autostradami jestem 2x bardziej zrelaksowany niż po takim samym dystansie u nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Ryb napisał:

 

Fakt, nie jeździłem po Norwegii ale ogólne moje wrażenie jest takie, że po jeździe zachodnimi autostradami jestem 2x bardziej zrelaksowany niż po takim samym dystansie u nas.

Ale tam się bardzo dobrze jeździ. Ale nie dlatego że są uprzejmi tylko dlatego że Janusz przyspieszający przy wyprzedzaniu czy blokujący złośliwie byłby tak uwalony że przez rok by się nie pozbierał. Szybko i bezwzględnie. Nie ma zmiłuj się. Może to jest metoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Igorek napisał:

Ale czytałeś pierwszy post, gdzie autor wkurza się na różnicę rzędu 1km/h? O tym mniej więcej jest ta dyskusja.

 

Autor wkurza się na różnicę rzędu 1km/h która jednak jest tak samo rzadka jak różnica rzędu tych 12km/h. To są skrajności, które normalnie zdarzają się sporadycznie. Poza tym nie bierze się pod uwagę tego, że nie każdemu manewrowi towarzyszymy od początku. Często się zdarza że dojeżdżamy do samochodu będacego już w trakcie manewru, co jeszcze bardziej zmniejsza jego wpływ na nasze tempo jazdy. Uczepiono się w tym wątku marginalnego przypadku i na siłę próbuje zrobić z niego regułę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, marcindzieg napisał:

Ale tam się bardzo dobrze jeździ. Ale nie dlatego że są uprzejmi tylko dlatego że Janusz przyspieszający przy wyprzedzaniu czy blokujący złośliwie byłby tak uwalony że przez rok by się nie pozbierał. Szybko i bezwzględnie. Nie ma zmiłuj się. Może to jest metoda.

 

Może. Chociaż ja uważam, że metoda nie jest w wysokości kar a w ich nieuchronności. Oczywiście sam tego nie wymyśliłem, jednak eksperci na całym świecie są w tym raczej zgodni. Ja mam prosty sposób na wyeliminowanie w Polsce wszystkich wykroczeń drogowych. Szybko i na zawsze.

Udowodniono już, że Polacy są mocno zaimpregnowani na edukację, przy tym będąc bardzo entuzjastycznie nastawieni do otrzymanych pieniędzy, nawet swoich własnych. Do tego stopnia, że za 500zł sprzedali demokrację i wszystkie wartości o które walczyli ich rodzice z narażeniem życia. Więc idźmy dalej tą drogą: jeśli za każdy dostarczony do organów ścigania film oraz zeznanie, które będą podstawą do wszczęcia postępowania i ono zakończy się nałożeniem mandatu karnego, osoba zgłaszająca otrzyma "zwrot kosztów dojazdu i poświęconego czasu" (bo przecież nie nagrodę ;]) w wysokości, strzelam, 10zł (co jest niczym przy dochodzie z mandatu) to najpierw nastąpi skokowy wzrost gospodarczy wskutek masowych zakupów kamer a potem zaraz staniemy się najbardziej przestrzegającym przepisów społeczeństwem świata. I to bez wysyłania na ulice ani jednego Policjanta!

:hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ryb napisał:

Więc idźmy dalej tą drogą: jeśli za każdy dostarczony do organów ścigania film oraz zeznanie, które będą podstawą do wszczęcia postępowania i ono zakończy się nałożeniem mandatu karnego, osoba zgłaszająca otrzyma "zwrot kosztów dojazdu i poświęconego czasu" (bo przecież nie nagrodę ;]) w wysokości, strzelam, 10zł (co jest niczym przy dochodzie z mandatu) to najpierw nastąpi skokowy wzrost gospodarczy wskutek masowych zakupów kamer a potem zaraz staniemy się najbardziej przestrzegającym przepisów społeczeństwem świata. I to bez wysyłania na ulice ani jednego Policjanta!

Nie bo nastąpi skokowy wzrost ilości psycholi wymuszających niebezpieczne sytuacje w celu bycia "sławnym". I będą na tym cierpiały postronne osoby. A tego chyba nikt nie chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, marcindzieg napisał:

Nie bo nastąpi skokowy wzrost ilości psycholi wymuszających niebezpieczne sytuacje w celu bycia "sławnym". I będą na tym cierpiały postronne osoby. A tego chyba nikt nie chce.

 

Nie nastąpi. Bo każdy psychol zostanie nagrany przez innego psychola (lub nie-psychola) i dostanie mandat. Ta koncepcja spina się na wszystkie sposoby, wystarczy tylko równie skutecznie nakładać mandaty na wymuszających niebezpieczne sytuacje. Ale zakładając że na taką okoliczność każdy Polak kupi kamerę, problemu nie będzie bo materiału dowodowego będziesz mieć w bród.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.