Skocz do zawartości

Koszty serwisowania/utrzymania aut z lat 2007-2012


Twister74

Rekomendowane odpowiedzi

Okres mniej - więcej, równie dobrze może to być 2008 - 2011, ale przyjmijmy jak w tytule.

 

Chodzi mi o auta ze średniej klasy np Mercedes E W211, Mercedes B W245, Ford Mondeo MK4, Passat B6/B7,  Laguna III, BMW 5 E90 itp

 

Czy koszty serwisowania w zwykłych warsztatach, na zamiennikach znacząco się różnią między ww markami czy już są zbliżone do siebie i niezależnie co by się wybrało to obsługa serwisowa wychodzi tak samo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, bielaPL napisał:

nie wychodzi tak samo za sprawą elektroniki

Czyli jak ktoś chce mieć tanio z wyżej wymienionych to im mniej czujników tym taniej. To wiadomo. BMW, Laguna, Citroen C5 są nimi napakowane. A np Taki Merc B i Mondeo MK4 będą do siebie zbliżone?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Twister74 napisał:

Czyli jak ktoś chce mieć tanio z wyżej wymienionych to im mniej czujników tym taniej. To wiadomo. BMW, Laguna, Citroen C5 są nimi napakowane. A np Taki Merc B i Mondeo MK4 będą do siebie zbliżone?

 

Laguna III, jak tylko silnik zdrowy, to świetne auto. Mercedes B znowu tragiczne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, grogi napisał:

 

Laguna III, jak tylko silnik zdrowy, to świetne auto. Mercedes B znowu tragiczne. 

No właśnie. Jak przeglądam raporty awaryjności TUV/DECRA/ADAC to jest odwrotnie. Nie ma tak, że niemieckie są OK, bo na fatalnych miejscach też bywają Audi, VW, czy BMW i to na samym końcu, razem z Daciami, Fiatami...

Można od tego zgłupieć. A co jest nie tak z tymi Mercami? Pytam, bo kompletnie nie znam tego auta.

Ciekawostka. Zauważyłem, ze pod francuzami lubi cieknąć. Szczególnie pod Citroenami, ale to taka mała dygresja, bo pod Oplem również kiedyś zostawiałem plamy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszty serwisowania BMW5 czy Mercedesa E beda pewnie ze 2 razy wyzsze niz Laguny lub Mondeo. A i tak najwiecej zalezy od wybranej wersji...
Mam na mysli porzadne serwisowanie a nie druciarnie na uzywkach, itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Twister74 napisał:

Czyli jak ktoś chce mieć tanio z wyżej wymienionych to im mniej czujników tym taniej. To wiadomo. BMW, Laguna, Citroen C5 są nimi napakowane. A np Taki Merc B i Mondeo MK4 będą do siebie zbliżone?

ciężko powiedzieć nie da się tak jednoznacznie stwierdzić, z autopsji znajoego, miał e60 i co chwila tylko drżał ze strachu że coś tam pika, a to taki czujnik a to siaki, na forum e60 też piszą że żeby utrzymać to auto w dobrej kondycji to kosztuje dużo więcej niż e39

A ten znajomy zamienił na outlandera V6 i teraz zadowolony bo śmiga bez jakiś dziwnych akcji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moim bliskim kolesiem mieliśmy swego czasu on - W211 r2006, ja mondeo mk 4 r 2008. Wersje były dość wypasione (awantgarde kontra ghia) , serwisowanie w jego przypadku było na poziomie kilku tysi na rok , u mnie kilka stówek (sama eksploatacja, auta były absolutnie bezawaryjne, serwisowanie oczywiście nie w ASO), ale obaj byliśmy mega zadowoleni z nich . Z resztą na forach W211 uchodzi za auto wymagające zarówno pod względem serwisu jak i finansów, natomiast mondeo jako pancerne i mało pieniądzożerne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serwisowanie aut klasy średniej wyższej na pewno tanie nie będzie. Mam E61 z silnikiem benzynowym 2.5 (m54). Fakt, że wersja podstawowa plus biksenon i podgrzewane stołki i tutaj z elektroniką nie mam problemu bo nie ma co się psuć. 

Ale ostatnio robiłem wahacze 2 sztuki plus końcówki, drążki i inne pierdoły i kwota do zapłaty to 1700 zł a nic specjalnego nie wymieniłem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, jarodebesciak napisał:

Z moim bliskim kolesiem mieliśmy swego czasu on - W211 r2006, ja mondeo mk 4 r 2008. Wersje były dość wypasione (awantgarde kontra ghia) , serwisowanie w jego przypadku było na poziomie kilku tysi na rok

Co niby kosztowało kilka tysięcy rocznie i to niby sama eksploatacja8]

Rozumiem hamulce, wahacze czy amortyzatory mogą słono kosztować ale przecież nikt tego nie robi rok w rok:hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, volf6 napisał:

Co niby kosztowało kilka tysięcy rocznie i to niby sama eksploatacja8]

Rozumiem hamulce, wahacze czy amortyzatory mogą słono kosztować ale przecież nikt tego nie robi rok w rok:hmm:

Naprawdę nie wnikałem , wystarczyło stwierdzenie przy piwie w stylu "no ten przegląd miałem tańszy bo poniżej dwójki", na pewno wpływ na koszt miało to ze robił znacznie większe przebiegi niż ja, auto sprzedawał jak miało 350kkm a ja jak miało 160 kkm. Do tego mamy natury perfekcjonisty więc nie ma opcji żeby w aucie było coś niesprawne, nawet rzeczy mało istotne.

Jak już nadmieniałem ,nowoczesnego mercedesa, zwłaszcza diesla w przeciwieństwie do mondeo zdecydowanie trudniej serwisuje się w garażu :)

Oczywiście zawsze znajdzie się ktoś kto stwierdzi - eeee, panie to mercedes, ja tylko paliwo leje i olej zmieniam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że auto premium to eksploatacja premium, jeżeli ktoś utrzymuje w stanie bdb, a nie, żeby jeździł... Jeżeli ktoś twierdził inaczej to nie miał przez kilka lat w eksploatacji starego premium, albo próg uznawania co jest usterką ma bardzo wysoki.

Prosta sprawa wymiana rozrusznika w jakimś prostym aucie to 2h pracy i prosty regenerowany rozrusznik za grosze. To samo w E61 to 2 dni roboty i koszt rozrusznika znacznie wyższy, a szkoda wsadzić chińczyka jak to tyle roboty z wymianą... Takich przykładów są dziesiątki, kto serwisował premium ten wie.

Oczywiście bywają wyjątki jak to w życiu, ale globalnie patrząc to samochód premium=koszty utrzymania premium.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Spajdi napisał:

Oczywiście, że auto premium to eksploatacja premium, jeżeli ktoś utrzymuje w stanie bdb, a nie, żeby jeździł... Jeżeli ktoś twierdził inaczej to nie miał przez kilka lat w eksploatacji starego premium, albo próg uznawania co jest usterką ma bardzo wysoki.

Prosta sprawa wymiana rozrusznika w jakimś prostym aucie to 2h pracy i prosty regenerowany rozrusznik za grosze. To samo w E61 to 2 dni roboty i koszt rozrusznika znacznie wyższy, a szkoda wsadzić chińczyka jak to tyle roboty z wymianą... Takich przykładów są dziesiątki, kto serwisował premium ten wie.

Oczywiście bywają wyjątki jak to w życiu, ale globalnie patrząc to samochód premium=koszty utrzymania premium.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka
 

Czyli np golas Mercedes B to dalej będzie premium od wypasionego Forda C max?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Spajdi napisał:

Oczywiście, że auto premium to eksploatacja premium, jeżeli ktoś utrzymuje w stanie bdb, a nie, żeby jeździł... Jeżeli ktoś twierdził inaczej to nie miał przez kilka lat w eksploatacji starego premium, albo próg uznawania co jest usterką ma bardzo wysoki.

Prosta sprawa wymiana rozrusznika w jakimś prostym aucie to 2h pracy i prosty regenerowany rozrusznik za grosze. To samo w E61 to 2 dni roboty i koszt rozrusznika znacznie wyższy, a szkoda wsadzić chińczyka jak to tyle roboty z wymianą... Takich przykładów są dziesiątki, kto serwisował premium ten wie.

Oczywiście bywają wyjątki jak to w życiu, ale globalnie patrząc to samochód premium=koszty utrzymania premium.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka
 

 

To chyba zalezy od silnika i modelu

Niestety premium psuja sie tak samo, a rzeczy do psucia jest wiecej, stad koszty beda wyzsze

np w bmw wymienialem ostatnio czujnik oleju, ktorego w fordzie nie bylo wiec nie mogl sie zepsuc

Niektore czesci tez sa drozsze i to zarowno przez stopien skaplikowania jak i same ceny czesci

np altek chlodzony ciecza w bmw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście mam na myśli premium z premium silnikiem , a nie jakieś koczkodany. Silniki od V6 w górę.

Jasne w 2 dnia da się wiele... Owszem, ale wiemy jak mechanicy pracują. Najpierw mnóstwo rozbierania, zamawianie części i później drugie tyle składania. W międzyczasie coś popsują, jakiś plastik uleci itp. itd...

Jedna tarcza hamulcowa do porządnego premium to 2-4 tarcze do średniego kompakta często, tak samo amortyzatory.

Jak ktoś chce to niech się łudzi, że eksploatacja premium z dużym silnikiem jest tania...

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Spajdi napisał:

Oczywiście mam na myśli premium z premium silnikiem , a nie jakieś koczkodany. Silniki od V6 w górę.

Jasne w 2 dnia da się wiele... Owszem, ale wiemy jak mechanicy pracują. Najpierw mnóstwo rozbierania, zamawianie części i później drugie tyle składania. W międzyczasie coś popsują, jakiś plastik uleci itp. itd...

Jedna tarcza hamulcowa do porządnego premium to 2-4 tarcze do średniego kompakta często, tak samo amortyzatory.

Jak ktoś chce to niech się łudzi, że eksploatacja premium z dużym silnikiem jest tania...

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka
 

Różnie bywa. Tarcza hamulcowa do e46 300 mm jest sporo tańsza od tarczy 300 mm w Mondeo, Focusie, Accordzie. Wymiana rozrusznika w 6 cyl. e60 trwa dobrą godzinę, rozruszniki regeneruje się identycznie, jak każde inne, od biedy można kupić sprawną używkę, leży tego stos od 30 zł, podobnie jest z każdym czujnikiem, nowy oryginał drogi w wuj, a używki leżą na aukcjach i się sprzedają za grosze. Wszystko kwestia kupienia odpowiedniej fury i trafienie egzemplarza. Mi tam w BMW z zawieszeniem kompletnie nic się nie dzieje, a kupiłem auto 12 letnie i zrobiłem 64 kkm. Auto używane, to loteria, ale czasem można wybrać mniejsze zło, jak się zaczerpnie lektury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, kaczorek79 napisał:

Różnie bywa. Tarcza hamulcowa do e46 300 mm jest sporo tańsza od tarczy 300 mm w Mondeo, Focusie, Accordzie.

 

To prawda, na szybko sprawdziłem np. Zimmermann'a i do mnie 282mm kosztuje 157zł, natomiast 300mm do E46 153zł ;] Niedużo, ale biorąc pod uwagę całokształt to jednak utrzymanie japońskiego kompakta potrafi być droższe niż niemieckiej klasy średniej. Takie wnioski wyciągałem porównując swoje auto właśnie z E46, czy W203. Oczywiście na pewno są elementy droższe i są elementy tańsze poszczególnych układów w aucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnie bywa. Tarcza hamulcowa do e46 300 mm jest sporo tańsza od tarczy 300 mm w Mondeo, Focusie, Accordzie. Wymiana rozrusznika w 6 cyl. e60 trwa dobrą godzinę, rozruszniki regeneruje się identycznie, jak każde inne, od biedy można kupić sprawną używkę, leży tego stos od 30 zł, podobnie jest z każdym czujnikiem, nowy oryginał drogi w wuj, a używki leżą na aukcjach i się sprzedają za grosze. Wszystko kwestia kupienia odpowiedniej fury i trafienie egzemplarza. Mi tam w BMW z zawieszeniem kompletnie nic się nie dzieje, a kupiłem auto 12 letnie i zrobiłem 64 kkm. Auto używane, to loteria, ale czasem można wybrać mniejsze zło, jak się zaczerpnie lektury.
Czytając Twoje wypowiedzi zgaduję, że w mniejszym lub większym stopniu trudnisz się mechaniką samochodową, a to całkowicie zmienia postać rzeczy w takich kwestiach. Ty sobie ogarniesz to czy tamto z używki, zaryzykujesz, podmiensz itp.

Kowalski skazany na mechanika no cóż...

Inna kwestia, że oczywiście to wszystko zależy od konkretnego modelu, ale średnio dla osoby, która sama nie serwisuje samochodu koszty są znacznie wyższe.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Spajdi napisał:

Kowalski skazany na mechanika no cóż...

Inna kwestia, że oczywiście to wszystko zależy od konkretnego modelu, ale średnio dla osoby, która sama nie serwisuje samochodu koszty są znacznie wyższe.

 

Niestety, często te 30-40% ceny części trzeba doliczyć jako robociznę. Za darmo to sobie można samemu robić mając pojęcie, miejsce i narzędzia. Sam większość rzeczy ogarniam sobie sam, ale często jest też tak że ludzie oddają komuś do zrobienia bo albo im się nie chce poczytać i zrobić samemu albo nie mają czasu na zrobienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Spajdi napisał:

Czytając Twoje wypowiedzi zgaduję, że w mniejszym lub większym stopniu trudnisz się mechaniką samochodową, a to całkowicie zmienia postać rzeczy w takich kwestiach. Ty sobie ogarniesz to czy tamto z używki, zaryzykujesz, podmiensz itp.

Kowalski skazany na mechanika no cóż...

Inna kwestia, że oczywiście to wszystko zależy od konkretnego modelu, ale średnio dla osoby, która sama nie serwisuje samochodu koszty są znacznie wyższe.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka
 

Tak, trudnię się mechaniką, ale nie brałem tego pod uwagę. Do swojego auta staram się kupować części oe,  lub zamienniki przewyższające jakością oe. Natomiast kupiłem 2 tygodnie temu Opla Corsę dla żony, auto młodsze od BMW, silnik 4 cyl vs 6 cyl, a na start musiałem wyłożyć więcej, niż po zakupie e46. Także ten, tego...

Jednak statystycznie patrząc, auto bardziej premium, koszty też bardziej premium i jazda bardziej premium. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, analyzer64 napisał:

Mi się wydaje, że po prostu kupił zaniedbany egzemplarz, w którym nawarstwiły się problemy.

 

Trochę tak. Trochę pojechał z wymienianiem na zapas - co przy niefachowo wykonanej naprawie przyciągnęło kolejne problemy...

 

20 minut temu, rostex napisał:

Często w autach z Zachodu widzi się rachunki na kilka tysięcy Euro za jakiś tam serwis. W Polsce to nie do pomyślenia, lepiej sprzedać niż remontować.

 

W normalnie używanym samochodzie? Trudno mi sobie to wyobraźić...

 

Osobiście największy rachunek jaki zobaczyłem to ~ €1500. Duży serwis (wszystkie paski, oleje, świece itd), naprawa skrzyni M32, węże układu chłodzenia, prostowanie jednej felgi, poduszka skrzyni i jakieś elementy z układzie kierowniczym oraz zawieszeniu. Wszystko w legalnym warsztacie, z pełną fakturą VAT. 

 

Nie wiem, jak ulepiony musiałby być samochód, żeby dostać fakturę na kilka tysięcy... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, grogi napisał:

Nie wiem, jak ulepiony musiałby być samochód, żeby dostać fakturę na kilka tysięcy... 

Może to za serwis aut typu 911...

Nie wyobrażam sobie by ktoś kto jezdzi autem za kilka tysięcy robil serwis za następne kilka tysięcy-bo sumując wychodzi nowe auto😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, marcindzieg napisał:

Mercedes ML. Nie ulepiony tylko kupiony nowy i regularnie serwisowany w ASO.

No i to się zgadza-911,ML,Cayenne 😁

Na pewno nie jest to kwota dla srednio zarabiającego Europejczyka,nie mówiąc o tych slabo zarabiających.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, marcindzieg napisał:

Kosztował 180 kzł. Więc gdzie mu tam do 911  :)

Zresztą popytaj @Ryba - powie Ci ile kosztuje serwis plebejskiego Mitsu  :)

Umówmy się-auta za 180 tysięcy nie kupuje pierwszy z brzegu frajer z ulicy:old:

Moj dawny szef kupił lata temu CLS-a.Po 3 latach gdy zaczał wymagać inwestycji sprzedał i kupił C-klasę bo nie podobały mu się koszty serwisowania auta.A gościu w samych nieruchomościach mial na tamte czasy ponad 1 mln funtów[teraz byłoby to 2- 3 więcej]...Nie każdy po prostu lubi gdy pieniądze mu wyciekają bokiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, wlad napisał:

Umówmy się-auta za 180 tysięcy nie kupuje pierwszy z brzegu frajer z ulicy:old:

Moj dawny szef kupił lata temu CLS-a.Po 3 latach gdy zaczał wymagać inwestycji sprzedał i kupił C-klasę bo nie podobały mu się koszty serwisowania auta.A gościu w samych nieruchomościach mial na tamte czasy ponad 1 mln funtów[teraz byłoby to 2- 3 więcej]...Nie każdy po prostu lubi gdy pieniądze mu wyciekają bokiem.

Mój szef od lat jeździ Kiami. Jeśli ktoś decyduje się na kupno MB to z całym dobrodziejstwem inwentarza. Jak mu to nie pasuje to po prostu nie kupuje. Zasobność portfela nie ma tu większego znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpinam się pod wątek, bo powoli rozglądam się za jakimś większym kombi. Poważnie biorę pod uwagę Mondeo 2.5T, po zrobieniu programu na 260KM powinno się to już jakoś odpychać. :) Dużo bardziej wolałbym diesla z seryjną mocą w okolicach 200KM ale dużego wyboru nie ma, no i jednak serwisowanie może być sporo droższe. :hmm: 

Takie Mondeo to dobry wybór? Auto ma być wołem roboczym i zastąpić Alhambrę - zdarza się wozić sporo rzeczy w bagażniku. :] 

Chciałem coś całkiem innego, ale nie dam sobie rady bez kombika, a utrzymywanie dwóch aut jest bez sensu... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, analyzer64 napisał:

 

Lepiej wklej odcinek z E91, gdzie koleś wydal 25k ;] 

 

 

A tak z ciekawości, to normalne, że takie są wibracje na lewarku w dieslu R4 w tym BMW? Bo jak tak to pod tym względem nawet Dacia jest lepsza. Bo to chyba nie normalne tylko jakaś usterka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, muchenz napisał:

A tak z ciekawości, to normalne, że takie są wibracje na lewarku w dieslu R4 w tym BMW? Bo jak tak to pod tym względem nawet Dacia jest lepsza. Bo to chyba nie normalne tylko jakaś usterka.

 

Nie wiem, ale wczoraj zwróciłem na to uwagę jadąc BMW F20 z manualem. Auto przejechane miało 9600km, drżał lewarek i pedał sprzęgła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, wlad napisał:

 

Nie wyobrażam sobie by ktoś kto jezdzi autem za kilka tysięcy robil serwis za następne kilka tysięcy-bo sumując wychodzi nowe auto😂

 

No bo Niemcy tak robią - zamiast wkładać kasę w naprawy to wolą sprzedać i kupić inne. Aut z rachunkami na kilka tysięcy można policzyć na palcach jednej ręki - no chyba że to rachunki przez cały okres posiadania samochodu. ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, wlad napisał:

Nie wyobrażam sobie by ktoś kto jezdzi autem za kilka tysięcy robil serwis za następne kilka tysięcy-bo sumując wychodzi nowe auto😂

 

Serwis auta za kilka tyś. kosztuje podobnie jak serwis auta za kilkadziesiąt tyś. (w sensie tego samego zakresu prac).

Okresowa obługa techniczna, płyny, hamulce, sprzęgło, rozrząd itp. w samochodzie 4 letnim i 15 letnim będą kosztować ze 3-4 tyś. (w zwykłym kompakcie). A to że ludzi nie stać na porządną obsługę techniczną, albo mają ją w d..., więc jej nie robią w starych autach to zupełnie inna sprawa.

Jak do auta za 5k dołożę 4k na serwis to nadal mam auto za 5k (tylko że sprawne...) więc Januszkowi biznesu 'się nie kalkuluje' i jeździ dopóki się coś nie urwie.

Nie do końca się zgadzam z tym, że 'w sumie'wychodzi nowe auto' - jakie nowe auto wyjdzie po dodaniu kilku tyś. do kilku tyś. ? Nadal szrot, któym ktoś wcześniej januszował, bo mu się 'nie opłacało' serwisować.

Trend jest taki, że takie stare auta kupuja teraz tylko mechanicy, którzy sobie sami 'połatają' po cienkich, albo centusie, którzy pojeżdzą pół roku i pchną dalej nawet bez wymiany oleju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A tak z ciekawości, to normalne, że takie są wibracje na lewarku w dieslu R4 w tym BMW? Bo jak tak to pod tym względem nawet Dacia jest lepsza. Bo to chyba nie normalne tylko jakaś usterka.

Całkowicie normalne, niestety... Jest o tym masa filmów na YT.

 

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, swienty napisał:

Podpinam się pod wątek, bo powoli rozglądam się za jakimś większym kombi. Poważnie biorę pod uwagę Mondeo 2.5T, po zrobieniu programu na 260KM powinno się to już jakoś odpychać. :) Dużo bardziej wolałbym diesla z seryjną mocą w okolicach 200KM ale dużego wyboru nie ma, no i jednak serwisowanie może być sporo droższe. :hmm: 

Takie Mondeo to dobry wybór? Auto ma być wołem roboczym i zastąpić Alhambrę - zdarza się wozić sporo rzeczy w bagażniku. :] 

Chciałem coś całkiem innego, ale nie dam sobie rady bez kombika, a utrzymywanie dwóch aut jest bez sensu... :(

No własnie ciekawi mnie jak ma się awaryjność Dieselków w MK4 np do takiego TDI. Ja celuję 2.0 140 - 163 KM automat durashift. bez dwumasy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Twister74 napisał:

No własnie ciekawi mnie jak ma się awaryjność Dieselków w MK4 np do takiego TDI. Ja celuję 2.0 140 - 163 KM automat durashift. bez dwumasy

 

IMHO takie porownania to mozna robic w przypadku nowych aut, gdzie przewidywalnosc kosztow jest duzo wieksza.

W przypadku uzywki to zawsze jest loteria i kwestia konkretnych egzemplarzy....

Odpal sobie jakis sklep internetowy I porownaj ceny tych samych gratow to bedziesz mial poglad odnosnie potencjalnych kosztow w kazdym z aut

PS. Durashift to ine jest przypadkiem jakis zrobotyzowany manual?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Maciej__ napisał:

 

IMHO takie porownania to mozna robic w przypadku nowych aut, gdzie przewidywalnosc kosztow jest duzo wieksza.

W przypadku uzywki to zawsze jest loteria i kwestia konkretnych egzemplarzy....

Odpal sobie jakis sklep internetowy I porownaj ceny tych samych gratow to bedziesz mial poglad odnosnie potencjalnych kosztow w kazdym z aut

PS. Durashift to ine jest przypadkiem jakis zrobotyzowany manual?

Durashift to właśnie klasyczna hydrauliczna. Dwusprzęgłowe z dwumasą to Powershift (ichnie DSG)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, muchenz napisał:

 

A tak z ciekawości, to normalne, że takie są wibracje na lewarku w dieslu R4 w tym BMW? Bo jak tak to pod tym względem nawet Dacia jest lepsza. Bo to chyba nie normalne tylko jakaś usterka.

Skrzynia biegów w BMW jest w okolicy kolan kierowcy. Do lewarka nie idą żadne linki, czy cięgna, tylko jeden krótki pręcik na sztywno. Rozwiązanie pochodzi jeszcze z czasów e30/e34 i jest złożone na tych samych częściach po dziś. Problemu nie ma w klasyce, czyli benzyna R6, a kogo tam diesel obchodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, iwik napisał:

Nie do końca się zgadzam z tym, że 'w sumie'wychodzi nowe auto' - jakie nowe auto wyjdzie po dodaniu kilku tyś. do kilku tyś. ? Nadal szrot, któym ktoś wcześniej januszował, bo mu się 'nie opłacało' serwisować.

 

Oczywiście mialem na myśli kilka tysięcy euro bo takie koszty serwisowania podał przedmówca.Podam Ci przyklad tu u mnie -masz przykladowo 5-letnią Zafirę B [z przebiegiem poniżej 100kkm] ktora jest warta  jakieś 5tys.Gdyby serwis/naprawa/awaria/wypadek [co tam sobie stryjenka życzy] spowodował konieczność wyłożenia następnych 3 tysięcy  to lepiej dolożyć jeszcze ze 2 tysiące i miec 2-3  letnią Zafirę C  z przebiegiem poniżej 50 tys.Dodam że możesz ją wziąc na raty więc tych dodatkowych 2 tys. nigdy nie poczujesz.Nie mówiąc już o tym że za 3 lata gdybyś chciał sprzedać auto to te 2 tysiące wrócą do Ciebie w postaci wyższej ceny odsprzedaży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.07.2018 o 12:41, grogi napisał:

Osobiście największy rachunek jaki zobaczyłem to ~ €1500. Duży serwis (wszystkie paski, oleje, świece itd), naprawa skrzyni M32, węże układu chłodzenia, prostowanie jednej felgi, poduszka skrzyni i jakieś elementy z układzie kierowniczym oraz zawieszeniu. Wszystko w legalnym warsztacie, z pełną fakturą VAT. 

 

Nie wiem, jak ulepiony musiałby być samochód, żeby dostać fakturę na kilka tysięcy... 

 

1500€ to możesz zapłacić i w Polsce za zwykły serwis + np. wymiana paska rozrządu. W co bardziej upierdliwych autach sam pasek tyle wyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Ryb napisał:

 

1500€ to możesz zapłacić i w Polsce za zwykły serwis + np. wymiana paska rozrządu. W co bardziej upierdliwych autach sam pasek tyle wyjdzie.

 

Patrzac po znajomych kolezankach, to jedna zaplacila jakies 8kPLN za serwis gdzie wymieniany by filtr DPF, a druga ponad 7kPLN za naprawde DSG w Audi A3 ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Ryb napisał:

 

1500€ to możesz zapłacić i w Polsce za zwykły serwis + np. wymiana paska rozrządu. W co bardziej upierdliwych autach sam pasek tyle wyjdzie.

Oczywiście. Jak dojdą wynalazki w rodzaju pneumatycznego zawieszenia to kwota może się zrobić naprawdę duża. I jest to jak najbardziej normalne - jest fajne ale drogie.

Samopoziomujące się amortyzatory do Forestera to wydatek 3000 zł.

Sanki tylne do Forestera zardzewiały. Oczywiście można łatać za 100 zł ale chyba nie o to chodzi. Same sanki znalazłem w dobrej cenie ale to się śruby zapiekły, to stare gumy. I wyszło 2 kzł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.