Skocz do zawartości

Odwieczny dylemat. Robić przed sprzedażą?


ppmarian

Rekomendowane odpowiedzi

Auto do sprzedania. Oddać do Lakiernia na malowanie zderzaka przód (liczne odpryski od kamieni) drzwi (głęboka rysa parkingowa) tylny błonnik (przetracie po delikatnej stluczce parkingowej)

 

Lakiernik wycenie robotę na 1500zl. Robić czy sprzedawać jak stoi i opuścić z ceny?

 

Wysłane z tel.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, ppmarian napisał:

 

Auto do sprzedania. Oddać do Lakiernia na malowanie zderzaka przód (liczne odpryski od kamieni) drzwi (głęboka rysa parkingowa) tylny błonnik (przetracie po delikatnej stluczce parkingowej)

 

Lakiernik wycenie robotę na 1500zl. Robić czy sprzedawać jak stoi i opuścić z ceny?

 

Wysłane z tel.

 

 

 

 

A jak wartosc auta? ;)

Ja bym nie robil tylko opuscil te 1.5 -2kPLN z ceny i tyle :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym ze ludzie oczami kupuja i wielu boi sie robot lakierniczo blacharskich (jak ja) i jak widzi auto do roboty to odpuszcza. A jak im trzeba z ceny zejsc to nie 1500 ale 3000 albo wiecej.

Jak sie zdecydujesz robic to zrob zdjecia przed dla kupujacego zeby Ci skladanki nie zarzucil.

Ale na dwoje banka wrozyla. Pewnie znajda sie tez tacy co wola sami sobie zrobic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Maciej__ napisał:
 
A jak wartosc auta?
Ja bym nie robil tylko opuscil te 1.5 -2kPLN z ceny i tyle :ok:

+50kPLN

Tyle że ludzie kupują "oczami"...

Wysłane z tel.
 

 

3 godziny temu, zinger napisał:
Problem w tym ze ludzie oczami kupuja i wielu boi sie robot lakierniczo blacharskich (jak ja) i jak widzi auto do roboty to odpuszcza. A jak im trzeba z ceny zejsc to nie 1500 ale 3000 albo wiecej.
Jak sie zdecydujesz robic to zrob zdjecia przed dla kupujacego zeby Ci skladanki nie zarzucil.
Ale na dwoje banka wrozyla. Pewnie znajda sie tez tacy co wola sami sobie zrobic...

Nic dodać nic ująć. Dokładnie takie same mam przemyślenia

Mi takie drobnostki lakiernicze nie przeszkadzaja bo auto to nie kapliczka. A jak pojawia sie kolejna to nie boli...

Ma być mechanicznie igła!

Wysłane z tel.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, ppmarian napisał:

+50kPLN

Tyle że ludzie kupują "oczami"...

Wysłane z tel.
 

Tribeca? Przy tej kwocie bym robil, szczegolnie ze to troche egzotyk u nas.

Albo wystawic na probe jak jest... moze akurat trafi sie amator.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej zrobić - bo jak wystawisz tak jak jest - nie będzie telefonów - to zaczniesz myśleć żeby jednak naprawić. Naprawisz później i zaczną się domysły, że wtedy był tak a teraz taki. Zwłaszcza jak auto z tych mniej popularnych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ppmarian napisał:

 

Auto do sprzedania. Oddać do Lakiernia na malowanie zderzaka przód (liczne odpryski od kamieni) drzwi (głęboka rysa parkingowa) tylny błonnik (przetracie po delikatnej stluczce parkingowej)

Lakiernik wycenie robotę na 1500zl. Robić czy sprzedawać jak stoi i opuścić z ceny?

 

Zastanów się.

Jak zrobisz, to kupujący będzie miał podejrzenia, że nie wiadomo co było robione. Niby zrobisz zdjęcia i mu pokażesz ale jednak. Auto będzie lepiej wyglądało i fajnie bo ludzie kupują oczami. Wydasz jednak 1,5 k PLN, które raczej Ci się nie zwrócą. Chyba, że podniesiesz cenę o tę kasę. 

Ja bym wolał sprzedać od razu i nie czekać zanim ktoś to pomaluje itp. itd. A te 1500 po prostu zostawić na obniżenie ceny bo i tak każdy kupujący będzie się targował i będzie chciał coś zbić z ceny wyjściowej.

To wszystko zależy na jakiego kupującego kupisz. Dla jednego lepiej by było pomalować, a dla innego lepiej zostawić jak jest bo on kupi trochę mniej. 

 

Moje zdanie znasz. A zrobisz jak będziesz uważał. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, grogi napisał:

 

W takim wypadku zrobić dokładną dokumentację zdjęciową, żeby potem nie było że wspawana ćwiartka. I zrobić. 

Ludzie jednak są dziwni, ja dokładnie tak zrobiłem czyli pomalowałem 2 elementy z powodu rdzy (miałem zdjęcia z przed) auto od nowości w rodzinie (10-letnie) a nikt poza ostatnim oglądającym nie chciał zobaczyć zdjęć tylko tylko marudzili, że malowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ppmarian napisał:

 

Auto do sprzedania. Oddać do Lakiernia na malowanie zderzaka przód (liczne odpryski od kamieni) drzwi (głęboka rysa parkingowa) tylny błonnik (przetracie po delikatnej stluczce parkingowej)

 

Lakiernik wycenie robotę na 1500zl. Robić czy sprzedawać jak stoi i opuścić z ceny?

 

Wysłane z tel.

Zrobić poza przodem - odpryski od kamieni na przednim zderzaku, to naturalne zjawisko w samochodzie, który jeździł po trasach i nie był ostatnio malowany. IMO to dodaje wiarygodności. Podejrzanie wygląda np. jak masz odpryski na masce, a zderzak gładki jak nowy. Sprzedawałem 2 lata temu czarny samochód , który miał dramatycznie obsiany odpryskami zderzak i nawet myślałem sam dla siebie go odmalować parę miesięcy wcześniej, bo raziło w oczy - wystawał biały/jasno szary podkład. Nikt nawet się na to nie zająknął i samochód poszedł w cenie powyżej rynku (cena transakcyjna minimalnie powyżej cen wywoławczych podobnych egzemplarzy).

 

Na to co będziesz robił, koniecznie zrób zdjęcia przed - jak już ktoś się dopatrzy poprawki, to bdziesz miał zdjęcia pokazujące co było poprawiane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ppmarian napisał:

+50kPLN

To zrobić. Zostawić można niezrobione i opuścić cenę w aucie za mniej niż 10tys. Wtedy kupujący pewnie nawet nie będzie robił i jeździł jak jest ciesząc się z niższej ceny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ppmarian napisał:

+50kPLN

Tyle że ludzie kupują "oczami"...

Jeśli auto całe w oryginale, to można spróbować wystawiać ogłoszenie z "wadami" i zasugerować, że jest możliwość odebrania zrobionego + XXtys do ceny. Jeśli już coś było naprawiane, to zrobić, bo auto dość drogie, a prywatni kupujący kupują oczami i każda ryska boli podwójnie. Zdjęcia możesz porobić, by nie twierdzili że składany z kilku, a i tak swoje wysłuchać będziesz musiał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, ppmarian napisał:

 

Auto do sprzedania. Oddać do Lakiernia na malowanie zderzaka przód (liczne odpryski od kamieni) drzwi (głęboka rysa parkingowa) tylny błonnik (przetracie po delikatnej stluczce parkingowej)

 

Lakiernik wycenie robotę na 1500zl. Robić czy sprzedawać jak stoi i opuścić z ceny?

 

Wysłane z tel.

 

 

 

Ja bym zrobił zdjęcia uszkodzeń.

Naprawił i dopiero potem sprzedawał.

Lubię sprzedawać auta w idealnym stanie i lubię sprzedawać drogo.

Zdjęcia delikatnych uszkodzeń powinny uciąć wszystkie dyskusje nt wypadkowej przeszłości auta.

 

Jeśli kasa nie gra roli i szkoda CI czasu, to olej i sprzedawaj tak jak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobić poza przodem - odpryski od kamieni na przednim zderzaku, to naturalne zjawisko w samochodzie, który jeździł po trasach i nie był ostatnio malowany. IMO to dodaje wiarygodności. Podejrzanie wygląda np. jak masz odpryski na masce, a zderzak gładki jak nowy. Sprzedawałem 2 lata temu czarny samochód , który miał dramatycznie obsiany odpryskami zderzak i nawet myślałem sam dla siebie go odmalować parę miesięcy wcześniej, bo raziło w oczy - wystawał biały/jasno szary podkład. Nikt nawet się na to nie zająknął i samochód poszedł w cenie powyżej rynku (cena transakcyjna minimalnie powyżej cen wywoławczych podobnych egzemplarzy).
 
Na to co będziesz robił, koniecznie zrób zdjęcia przed - jak już ktoś się dopatrzy poprawki, to bdziesz miał zdjęcia pokazujące co było poprawiane.
Kolor czarny i właśnie te odpryski na zdezaku najgorzej wyglądają jak auto jest świeżo po myciu. Maska jest ok.

Zdecydowałem robić wszystko. W pn odstawiam do lakietnika

Wysłane z tel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, ppmarian napisał:

Zdecydowałem robić wszystko. W pn odstawiam do lakietnika

 

Dobry wybór. Ludzie kupują oczami, i to w każdym budżecie. Dodatkowo imo mało kto po zakupie "nowego" auta chce odstawiać auta do mechanika/lakiernika więc lepiej zrobić na gotowo. :ok: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robić

sprzedawałem Chryslera Grand Voyagera miał dwa uchybienia (maska porysowana, drzwi obtarte - naprawa z polerowaniem całego auta kosztowała 1000,- ) wystawiłem za 38000,- a w opisie było o obcierkach i były zdjęcia - nikt nie zadzwonił

3 miesiące pózniej (po zrobieniu i wypolerowaniu wystawiłem za 43000,-)  po dwóch dniach przyszedł kupiec i kupił za 42500,-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym chcial wydac 50k na egzotyka to raczej wsiadam i jade na gotowo. A nie wsiadam i jade do lakiernika. Generalnie to juz duzo jak za uzywke i ludzie oczekuja, ze bedzie tip top. Zobacz jak sa odpicowane auta z DE za duzo nizsza cene.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.08.2018 o 08:14, ppmarian napisał:

Lakiernik wycenie robotę na 1500zl. Robić czy sprzedawać jak stoi i opuścić z ceny?

Ja bym zostawił i w opisie oferty wskazał wady. Jak będzie słaby odzew to można ewentualnie zrobić z dokumentacją zdjęciową i próbować sprzedać drożej. Ludzie są różni, ja stawiam auto pod blokiem i obtarcia i obicia nie robią na mnie wrażenia :) Ale są też detaliści, dla których odprysk po kamieniu na masce to dramatyczna usterka ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.08.2018 o 09:05, marcindzieg napisał:

Po ostatnich moich doświadczeniach z kupującymi ja bym zrobił.

Robić robić i jeszcze raz robić + porobić foto dla bardziej dociekliwych żeby nie burzyli się że pół auta było lakierowane i wspawany przystanek autobusowy... I nie ważne czy auto za 50+ (przy takim to już raczej obowiązek), czy za 20, czy za 2 ma się kuźwa błyszczeć... Sam jestem a raczej byłem na etapie sprzedaży Scenica II (chwilowo przerwa bo auto mi potrzebne no i byliśmy nim na urlopie), co ktoś przyjechał robił wielkie halo na temat obcierki (delikatnej!!) nadkola i drzwi z tyłu + wypłowiałych od słońca klamek jak mi wyliczyli to powinienem opuścić 2 tys zł bo tyle lakiernik by wziął... Pojechałem do pierwszego lepszego i powiedział że max 400zł xD ... Znajomy zrobi mi to za 200zł + klamki i styczniki kosztowały mnie też 200zł a można podbić cenę... 

Wiem że to żadne porównanie ale wieczorami nie mam co oglądać i teraz oglądam "Wojny Samochodowe", każde auto idzie do gruntownego sprzątania i polerki bo oczami się kupuje... 

 

Dnia 11.08.2018 o 11:13, Smigiel napisał:

ja stawiam auto pod blokiem i obtarcia i obicia nie robią na mnie wrażenia

Na mnie też choć boli ale takie uroki parkingów, chodź kto przyjedzie a bo Panie wgniotka tu i ówdzie...  Mnie nie przeszkadza, gdzie wolałbym zrobić to sam ale sam handlując wcześniej troszkę autami i ciągnikami rolniczymi coś o tym wiem. Najlepsze hardkory były wtedy gdy sprzedawało się ciągnik cały w oryginale a gość że najpierw do lakiernika musi go oddać żeby sąsiadowi później po nocach się śniło... Mnie akurat samochód i ilość zer na koncie sąsiada nie interesuje, no ale są ludzie i ludziska... 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.