Skocz do zawartości

Alpy 2018 (Grossglockner, Hallstat i okolice) - 28-31lipca


jimbo22

Rekomendowane odpowiedzi

Z racji, że od 1 sierpnia zmieniałem pracę - postanowiłem wypalić pozostały urlop w starej pracy w ostatni weekend lipca + 2 dni.

 

Zapakowałem ok 80 litrów bagażu (w tym namiot, karimatę i parę gratów), założyłem wysoką szybę na ZRXa i pojechałem w Alpy - bez rezerwacji, jedynie z kilkoma potencjalnymi punktami do odwiedzenia. Ok 2600-2900 km.

Wypad samemu - żeby generalnie rozpoznać możliwości sprzętu, swoje, tempo, styl przejazdu. Teraz wiem już jak można planować ambitniej :) 1000 km tranzytu to nie problem... mozna bez problemu utrzymać na tym "golasie" ok 150-180km/h. A relaksacyjne traski przez alpejskie wioski - spalanie schodzi poniżej 5 litrów.

 

No i wróciłem z kwadratową tylną oponą, nowe Dunlopy już czekają w garażu 😄

 

Pierwszy raz od chyba kilkunastu lat nocleg pod namiotem :)

 

1. dzień ok. 1000km - i nocleg na kempingu koło Linz

bnoKPAHdgIa_78uhgFxfLf-4PGTop6oM6so9pGxV

FOoZCJg53QRvM2N7mFwUEmdFS1mYhcDCfs5xQi-B

dYNLVRYhotvNt-YMvixs0pj_vYnpuCpYJJExQ5dr

f0ePQlO-u3D4weKbCvOVPbZhQGblx6UBvQtCdFjJ

g-5-zy_JdaBWrhg1jdzxas5RX6y0N7TrVZ9gXxwP

Px0Khom8F56V718dtcwr0oc4GUWhEY3Scie8kzV-

 

2. dzień - Hallstat, Grossglockner i nocleg w Dolomitach (ok 400km)

DoXWNU24JIecgLOXTe5T7k-MAw44UoggxlLRABfR

iB_iULuE0hK-Ry-lpdVJFkoyJlEKiSGNZoHkgYMF

vdffMS4wOI0ZfJOKtrO4aHXBeAFsUnXZUq_iCMA8

2rjA0TkN5F4RT361RgsvMLGWxqFJfrfeIBvzd5bT

4UFZl7y9a_QWxytPAjVRmGfGzApgUs_jnSNj4mdo

plOFqbMPzv_RmAg0Ryq6LxQHSOQy-6WqXZaFEB_o

FMA4OS_JeNuBeC17WABJgO3wJ4u1jfIzTnAGRbLb

Dp7LfKAbtTd1MTcUUFwYi-N88uVWLnr5JU-GvVIO

s8kTqUampiBkFZMUSG6Gw0ffNfLtamc4gSkV0d_E

DPKYZbkTsuyypzGUnyq9P1HuSraA9xgKkfW_f0vj

IaXrC7qqKskFgb1a0biOB_y5i8clNhBctc4eJThL

K2mE-WQj_nMSoA1V8fu8OTZKRdIPKO7gwLBPPqMH

 

3. dzień - ok. 900 km powrót do Austrii i okolice Insbruck, Przełęcz Brenner i zamek Neuswainstain - nocleg w Zgorzelcu

zbTvFdRD8oQr_Yktaxcjg-d00YrQWpGWILeOtlpg

CKDGZTxbB_H-3iUn_jmihS2HYZqZB3oRKFDtIhrc

BiH7CA5zOkx5BoGSZ15hmqH-D2baJa-euv9FTh1p

D-e6OvdRYnSWKyd18nrSAkNINN_JwNcyaFSAc3ve

 

Z retrospekcji, przejazd Insbruck - Neushweinstein fajny, ale sznur samochodów odbiera frajdę (+ nieziemski upał). Teraz nie jechałbym na wschód, a pokręcił się po oklicznych do Grossglockner przełęczach i odwiedził fabrykę KTMa w drodze powrotnej.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.