Skocz do zawartości

Sprzedałam auto kupujacy twierdzi ze jest wada ukryta


sisi33-s1

Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 5.09.2018 o 09:54, Ryb napisał:

 

Jeśli rękojmię wyłączył zwykły Kowalski a cena była atrakcyjna to możesz sobie w sądzie co najwyżej korytarze pooglądać. Jeśli wyłączył profesjonalista a auto było odpicowane to możesz próbować udowadniać że Cię przekręcono ale i tak będzie pod górkę. Moim zdaniem mamy do czynienia z pierwszym przypadkiem więc wyłączenie rękojmi załatwiłoby sprawę szybko i skutecznie - kupującego można by posłać pięknie na drzewo.

Ale że jest inaczej to kupujący ma otwartą drogę do roszczeń. Na razie robi to nieudolnie ale ze sprytnym papugą mogą zrobić sprzedającemu problem.

 

Wyjaśni mi proszę o co chodzi z tym wyłączeniem rękojmi ? Jakoś na wzorach umów  k-s nie ma paragrafu " wyłączam rękojmie " tylko jest zapis " kupujący zapoznał się z stanem pojazdu i blebleble " 

 

Przecież podpisując z kimś umowę, że coś mu np wyprodukuję  to nie mogę w umowie zawrzeć paragrafu w którym anuluję  gwarancję na to co wyprodukowałem  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Marcin79 napisał:

Wyjaśni mi proszę o co chodzi z tym wyłączeniem rękojmi ? Jakoś na wzorach umów  k-s nie ma paragrafu " wyłączam rękojmie " tylko jest zapis " kupujący zapoznał się z stanem pojazdu i blebleble " 

 

Są takie wzory umów. I gdyby w rzeczonym przypadku taki zapis się na umowie znajdował to kupujący nie wysmarowałby pisma o takiej treści jak wkleiła koleżanka. Bo musiałby udowadniać że w aucie występuje wada ukryta, która występowała już przed sprzedażą i została świadomie i podstępnie zatajona przed kupującym. Mając po drugiej stronie kompletnie nieogarniającą tematu kobietę. Zapewne wyobrażasz sobie trudność przeprowadzenia takiego dowodu i jak łatwo to spieprzyć i nic nie ugrać.

A teraz sobie po prostu skorzysta z rękojmi w związku z każdą awarią w ciągu dwóch lat od zakupu auta. Oczywiście czy skutecznie to inna sprawa ale drogę do zawracania sprzedającej dupy ma szeroko otwartą.

 

Cytuj

Przecież podpisując z kimś umowę, że coś mu np wyprodukuję  to nie mogę w umowie zawrzeć paragrafu w którym anuluję  gwarancję na to co wyprodukowałem  :)

 

Rękojmia to nie gwarancja. W transakcjach pomiędzy osobami fizycznymi można ją łatwo wyłączyć. W końcu sprzedawany jest używany pojazd a jego atrakcyjna cena jest spowodowana właśnie brakiem rękojmi. Kupujący o tym wie, godzi się na to i szach mat.

 

 

EDIT: Tu masz taki wzór:

https://www.infor.pl/prawo/umowy/kupno-sprzedaz/293250,Umowa-sprzedazy-z-ograniczona-rekojmia-WZOR-UMOWY.html

 

 

 

Edytowane przez Ryb
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, TWENTIS napisał:

 

 


Mam to samo w Forku

Czasem czuc ze muli

 

 

Pewnie muli przy obrotach niższych niż wymagane dla prawidłowego wypalania. U mnie mulił podczas gdy filtr dopalał się w korku. Auto słabo ruszało. Nie wiem jak zachowuje się w tym momencie sterownik, czy nie powinien przy pewnych minimalnych obrotach przerywać proces regeneracji. Pewnie jest to zależne od producenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Ryb napisał:

 

Są takie wzory umów. I gdyby w rzeczonym przypadku taki zapis się na umowie znajdował to kupujący nie wysmarowałby pisma o takiej treści jak wkleiła koleżanka. Bo musiałby udowadniać że w aucie występuje wada ukryta, która występowała już przed sprzedażą i została świadomie i podstępnie zatajona przed kupującym. Mając po drugiej stronie kompletnie nieogarniającą tematu kobietę. Zapewne wyobrażasz sobie trudność przeprowadzenia takiego dowodu i jak łatwo to spieprzyć i nic nie ugrać.

A teraz sobie po prostu skorzysta z rękojmi w związku z każdą awarią w ciągu dwóch lat od zakupu auta. Oczywiście czy skutecznie to inna sprawa ale drogę do zawracania sprzedającej dupy ma szeroko otwartą.

 

 

Rękojmia to nie gwarancja. W transakcjach pomiędzy osobami fizycznymi można ją łatwo wyłączyć. W końcu sprzedawany jest używany pojazd a jego atrakcyjna cena jest spowodowana właśnie brakiem rękojmi. Kupujący o tym wie, godzi się na to i szach mat.

 

 

wiem co to gwarancja i rękojmia :) tylko nie rozumiem, jak przy umowie kupna i sprzedaży można ją wyłączyć :) Według mnie sama umowa kupna sprzedaży używanego samochodu między osobami fizycznymi wyłącza odpowiedzialność sprzedawcy . Oczywiście piszę o normalnej sprzedaży a nie próbie oszustwa :)

 

Tak z ciekawości sobie w google wrzuciłem

https://autokult.pl/31724,umowa-sprzedazy-samochodu-przygotowana-przez-prawnika-z-korzyscia-dla-sprzedajacego

https://autokult.pl/31724,umowa-sprzedazy-samochodu-przygotowana-przez-prawnika-z-korzyscia-dla-sprzedajacego

 

:) rękojmie można wyłączyć ale nadal obowiązuje za wady ukryte :) a za wady ukryte odpowiada się zawsze...teraz co to jest wada ukryta w 99% cofnięty licznik i wypadkowość pojazdu :)

 

Proszę

Art. 558. § 2. KC 
Wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest bezskuteczne, jeżeli sprzedawca zataił podstępnie wadę przed kupującym.

 

więc jak ktoś chce truć 4 litery to może zawsze to robić :)

Edytowane przez Marcin79
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Marcin79 napisał:

wiem co to gwarancja i rękojmia :) tylko nie rozumiem, jak przy umowie kupna i sprzedaży można ją wyłączyć :) Według mnie sama umowa kupna sprzedaży używanego samochodu między osobami fizycznymi wyłącza odpowiedzialność sprzedawcy . Oczywiście piszę o normalnej sprzedaży a nie próbie oszustwa :)

 

Tak stanowi prawo, po prostu. Domyślnie jest rękojmia a jak wyłączysz to nie ma. Nie ma sensu analizować, trzeba wyłączyć.

;]

 

11 minut temu, Marcin79 napisał:

 

Tak z ciekawości sobie w google wrzuciłem

https://autokult.pl/31724,umowa-sprzedazy-samochodu-przygotowana-przez-prawnika-z-korzyscia-dla-sprzedajacego

https://autokult.pl/31724,umowa-sprzedazy-samochodu-przygotowana-przez-prawnika-z-korzyscia-dla-sprzedajacego

 

:) rękojmie można wyłączyć ale nadal obowiązuje za wady ukryte :) a za wady ukryte odpowiada się zawsze...teraz co to jest wada ukryta w 99% cofnięty licznik i wypadkowość pojazdu :)

 

Proszę

Art. 558. § 2. KC 
Wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest bezskuteczne, jeżeli sprzedawca zataił podstępnie wadę przed kupującym.

 

więc jak ktoś chce truć 4 litery to może zawsze to robić :)

 

Owszem, ale odpowiedzialność za wady ukryte jest niewspółmiernie trudniejsza do udowodnienia, bo trzeba wykazać że wada była już przed zakupem, że sprzedający o niej wiedział i że ją zataił. Brak któregokolwiek elementu pozbawia Cię możliwości skutecznego dochodzenia roszczenia. 

 

Tymczasem jak nie wyłączysz rękojmi to się nie trzeba tak bujać. Ot, popsuło się - to piszemy pismo i jazda.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Marcin79 napisał:

więc jak ktoś chce truć 4 litery to może zawsze to robić :)

 

Oczywiście, że tak-a w wyłączeniu (tym co podałeś na zielono) wystarczy wykazać, że usterka była przed kupnem, zatem będzie "umyślność" działania, z czym biegły biegły każdy sobie poradzi w ocenie, czy usterka była nagła (np pęknięcie paska rozrządu), czy postępująca. Wyżej kilka razy napisałem-jak dojdzie do sądu, to każda ze stron ma takie same szanse na ugranie dla siebie i werdykt będzie wypadkową dowodów/umiejętnego prowadzenia i....i humoru sędziego w danym dniu, bo orzec w 100% się nie da nigdy w takich sytuacjach, żeby było zgodnie "z prawdą" i obiektywnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ryb napisał:

Owszem, ale odpowiedzialność za wady ukryte jest niewspółmiernie trudniejsza do udowodnienia, bo trzeba wykazać że wada była już przed zakupem, że sprzedający o niej wiedział i że ją zataił. Brak któregokolwiek elementu pozbawia Cię możliwości skutecznego dochodzenia roszczenia. 

 

Tymczasem jak nie wyłączysz rękojmi to się nie trzeba tak bujać. Ot, popsuło się - to piszemy pismo i jazda.

I najśmieszniejsze, że obie te sytuacje nie dają NIC dosłownie. Jeśli się trafi na osobę co chce dochodzić swoich praw, to żaden zapis nie będzie brany pod uwagę, choćby dlatego, że może paść sławetne "doświadczenie życiowe" i tutaj sędzia ma wolną rękę chociażby do tego, by nie brać takiej umowy pod uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ryb napisał:

 

Tak stanowi prawo, po prostu. Domyślnie jest rękojmia a jak wyłączysz to nie ma. Nie ma sensu analizować, trzeba wyłączyć.

;]

 

 

Owszem, ale odpowiedzialność za wady ukryte jest niewspółmiernie trudniejsza do udowodnienia, bo trzeba wykazać że wada była już przed zakupem, że sprzedający o niej wiedział i że ją zataił. Brak któregokolwiek elementu pozbawia Cię możliwości skutecznego dochodzenia roszczenia. 

 

Tymczasem jak nie wyłączysz rękojmi to się nie trzeba tak bujać. Ot, popsuło się - to piszemy pismo i jazda.

 

Dla mnie jest bez różnicy czy jest włączona czy wyłączona . Masz paragraf który mówi, że za wady nawet przy rękojmia off sie odpowiada. Np kupię auto od Ciebie , strzeli mi opona i napiszę do Ryba ...płać kasę bo opona miała ukrytą wadę :)

 

Jak ktoś chce oszukać to będzie próbował ..kupujący / sprzedający .

 

Co nie zmienia faktu, że jak będę auto jakiemuś obcemu sprzedawał to dam mu umowę do podpisania z  wyłączoną  :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, AkuQ napisał:

I najśmieszniejsze, że obie te sytuacje nie dają NIC dosłownie. Jeśli się trafi na osobę co chce dochodzić swoich praw, to żaden zapis nie będzie brany pod uwagę, choćby dlatego, że może paść sławetne "doświadczenie życiowe" i tutaj sędzia ma wolną rękę chociażby do tego, by nie brać takiej umowy pod uwagę.

 

Absolutnie się nie zgadzam. Jeśli danej wady NIE BYŁO przed sprzedażą auta to nie można mówić o wadzie ukrytej. A dalej można korzystać z rękojmi. To jest bardzo istotna różnica.

 

 

26 minut temu, Marcin79 napisał:

Dla mnie jest bez różnicy czy jest włączona czy wyłączona . Masz paragraf który mówi, że za wady nawet przy rękojmia off sie odpowiada. Np kupię auto od Ciebie , strzeli mi opona i napiszę do Ryba ...płać kasę bo opona miała ukrytą wadę :)

 

Wada ukryta, żeby ją ukryć to musi występować przed sprzedażą. A sprzedający wykazać złą wolę. Udowodnij to.

 

A z rękojmi korzystamy sobie spokojnie nawet jeśli coś się zepsuje jutro. I nie ma znaczenia czy sprzedający oszukiwał czy tylko ma pecha bo sprzedał auto, które się zaraz potem rozsypało samo z siebie.

 

Cytuj

Co nie zmienia faktu, że jak będę auto jakiemuś obcemu sprzedawał to dam mu umowę do podpisania z  wyłączoną  :) 

 

:ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Ryb napisał:

Absolutnie się nie zgadzam. Jeśli danej wady NIE BYŁO przed sprzedażą auta to nie można mówić o wadzie ukrytej. A dalej można korzystać z rękojmi. To jest bardzo istotna różnica.

 

Tak, z jednej strony masz rację. Ale tylko z jednej...bo powyższy zapis jest i tak guzik warty, jak Sąd weźmie pod uwagę tajemnicze "doświadczenie życiowe". Czyli dalej wynik 50/50 i loteria. Chcesz skorzystać z rękojmi przy samochodzie używanym, w którym coś się zepsuło? Rzekłbym-ciekawe igrzyska, z finałem nieznanym. :chipsy: Dobrze, że to podałeś, ale wyłączenie rękojmi to żaden pewniak, tak samo dla nieuczciwego kupca gdy jej się nie wyłączy, bardziej jeden z kruczków, których w polskim prawie jest wiele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ryb napisał:

 

Są takie wzory umów. I gdyby w rzeczonym przypadku taki zapis się na umowie znajdował to kupujący nie wysmarowałby pisma o takiej treści jak wkleiła koleżanka. Bo musiałby udowadniać że w aucie występuje wada ukryta, która występowała już przed sprzedażą i została świadomie i podstępnie zatajona przed kupującym.

 

A teraz nie musi udowadniać, że jest wada?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, tomy napisał:

A teraz nie musi udowadniać, że jest wada?

 

Nie musi udowadniać że była w momencie sprzedaży i że została podstępnie zatajona. Po prostu - zepsuło się to formułujemy roszczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Ryb napisał:

 

Nie musi udowadniać że była w momencie sprzedaży i że została podstępnie zatajona. Po prostu - zepsuło się to formułujemy roszczenia.

Wygląda na to, że jednak do tego dąży.

Są czasami takie wady, że łatwo udowodnić np. problem z autem na zimnym, czy ciepłym silniku, sprzedający przy oględzinach celowo prezentuje auto by problem nie wystąpił w tym momencie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ryb napisał:

 

Nie musi udowadniać że była w momencie sprzedaży i że została podstępnie zatajona. Po prostu - zepsuło się to formułujemy roszczenia.

 

Przecież w obu przypadkach jak dojdzie do sprawy to będzie biegły powołany i to będzie główny atut dla którejś ze stron. Zatem jak pisałem wyżej-żadne zapisy o rękojmi za wiele nie zmieniają i werdykt może być różny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Ryb napisał:

 

Absolutnie się nie zgadzam. Jeśli danej wady NIE BYŁO przed sprzedażą auta to nie można mówić o wadzie ukrytej. A dalej można korzystać z rękojmi. To jest bardzo istotna różnica.

 

 

 

Wada ukryta, żeby ją ukryć to musi występować przed sprzedażą. A sprzedający wykazać złą wolę. Udowodnij to.

 

A z rękojmi korzystamy sobie spokojnie nawet jeśli coś się zepsuje jutro. I nie ma znaczenia czy sprzedający oszukiwał czy tylko ma pecha bo sprzedał auto, które się zaraz potem rozsypało samo z siebie.

 

 

:ok:

Najechales na ostry kant krawężnik przez co doszlo do uszkodzenia opony. Ja jako kupujacy nie zostalem poinformowany przez Ciebie a fakcie uszkodzonej opony....wada ukryta. 

 

Natomiast czy ty tą opone uszkodziles czy ja upalajac nowy nabetek pod remiza ...to kto to wie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, AkuQ napisał:

 

Przecież w obu przypadkach jak dojdzie do sprawy to będzie biegły powołany i to będzie główny atut dla którejś ze stron. Zatem jak pisałem wyżej-żadne zapisy o rękojmi za wiele nie zmieniają i werdykt może być różny. 

 

No ale jeśli biegły stwierdzi że wada wystąpiła po zakupie to przy wyłączonej rękojmi sprawę zamykamy. Przy rękojmi niewyłączonej dalej można domagać się kasy od sprzedającego. Jak by nie było, to całkiem spora różnica.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz niech ktoś mądrze poda przykłady wady podstępnie zatajonej w używanym aucie, które mogą być podstawą do kopania się z koniem. 

Np. wlany motodoktor - wtedy trzeba by oddać spuszczony olej do analizy na zawartość motodoktora. Czyli dla pewności każdy kto kupuje używane auto spuszcza od razu olej, oddaje do analizy czy czasem nie ma motodoktora.

 

Co jeszcze?

Edytowane przez rostex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, rostex napisał:

To teraz niech ktoś mądrze poda przykłady wady podstępnie zatajonej w używanym aucie, które mogą być podstawą do kopania się z koniem. 

Np. wlany motodoktor - wtedy trzeba by oddać spuszczony olej do analizy na zawartość motodoktora.

 

Co jeszcze?

1. Cofniety przebieg.

2. Naprawy blacharskie (w ogloszeniu bezwypadkowe).

3. Wyciek spod glowicy (umyty silnik).

4. Brak poduszek powietrznych (wsadzony opornik).

5. Padniety rozrusznik (kupujacy ogladal odpalone i sprzedajacy nie zgodzil sie zeby zgasic).

6. Wybite zawieszenie (sprzedajacy nie zgodzil sie na jazde probna). 

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.09.2018 o 09:22, sisi33-s1 napisał:

Czy mam sznsę wygrać w sądzie? Bo ja o takiej wadzie nie wiedzialm.

 

Tak czytam ten wątek i stwierdzam, że zaczynam rozumieć dlaczego w bardziej rozwiniętych krajach ludzie oddają "na wymianę" swoje auto do dealera.

Właśnie żeby sobie głowy nie zawracać z takimi kosmitami, którzy odkryli wady ukryte w starym samochodzie.

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ryb napisał:

 

Absolutnie się nie zgadzam. Jeśli danej wady NIE BYŁO przed sprzedażą auta to nie można mówić o wadzie ukrytej. A dalej można korzystać z rękojmi. To jest bardzo istotna różnica.

 

 

 

Wada ukryta, żeby ją ukryć to musi występować przed sprzedażą. A sprzedający wykazać złą wolę. Udowodnij to.

 

A z rękojmi korzystamy sobie spokojnie nawet jeśli coś się zepsuje jutro. I nie ma znaczenia czy sprzedający oszukiwał czy tylko ma pecha bo sprzedał auto, które się zaraz potem rozsypało samo z siebie.

 

 

:ok:

No podziwiam kolegę, że się ciągle chce. Widzę, że dyskusja już zatoczyła koło i zaczynamy od nowa ;) 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, franki napisał:

Przy wyłączeniu rękojmi trzeba jeszcze udowodnić że wadę zatajono podstepnie

Samo wyłączenie rękojmi świadczy o podstępnym zatajeniu, trzeba tylko wymyśleć czego konkretnie.

:phi:

  • Lubię to 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ryb napisał:

to wcale nie jest to o czym mowa. Tu jest wyłączona rękojmia za wady wpisane w umowie i tylko te. To jest IMVHO jeszcze gorsze niż niewpisanie tego wcale.

 

Cytuj

§ 5

 
  1. Kupujący zapoznał się ze stanem przedmiotu sprzedaży. Strony stwierdzają, że przedmiot sprzedaży …………………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….. (opis stanu przedmiotu sprzedaży, jego właściwości, istniejących i stwierdzonych przez strony wad).
  2. Sprzedający nie odpowiada względem Kupującemu z przepisów dotyczących rękojmi sprzedanej rzeczy w odniesieniu do wad stwierdzonych w § 5 pkt. 1.

 

5 godzin temu, Marcin79 napisał:

:) rękojmie można wyłączyć ale nadal obowiązuje za wady ukryte :) a za wady ukryte odpowiada się zawsze...teraz co to jest wada ukryta w 99% cofnięty licznik i wypadkowość pojazdu :)

ale tylko w odniesieniu do wad podstępnie zatajonych przez sprzedającego. Cholernie trudno będzie udowodnić takie zatajenie jeżeli ktoś faktycznie regularnie auto serwisował i uczciwie podszedł do sprzedaży. Auto rzecz mechaniczna, zepsuć się może zawsze i wszędzie, bez względu na wiek i przebieg. Można tylko patrzeć w stronę statystyki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, wladmar napisał:

W Dokkerach (sluzbowkach, oczywiscie), uzywanych do krecenia sie po miescie panewki potrafily sie przekrecic po 10-15 kkm. Oleju w paliwie wiecej, niz paliwa i voila. A potem problemy z ASO, bo w instrukcji jest napisane, ze nie wolno przerywac procesu wypalania. A skad uzytkownik ma wiedziec, ze wlasnie sie wypala? I co robic jezeli zauwazy - stac i czekac, smrodzac dookola? Ludzie pracuja i nikt sie nie przejmuje czyms takim. 

Mowisz o silniku Dci? Nie zainwestowaliscie w Dokkera z LPG?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Tak czytam ten wątek i stwierdzam, że zaczynam rozumieć dlaczego w bardziej rozwiniętych krajach ludzie oddają "na wymianę" swoje auto do dealera.
Właśnie żeby sobie głowy nie zawracać z takimi kosmitami, którzy odkryli wady ukryte w starym samochodzie.
W programie Zawodowi Handlarze na TVN Turbo wiele razy przy zakupie auta w Niemczech, komisant obnizal dodatkowo cene jezeli auto opuszczalo kraj. Wtedy nie odpowiadal z tytulu rekojmi, czy czegos podobnego. W innym przypadku w cenie doliczone jest ryzyko zwrotu auta z tego tytulu.

Wysłane z mojego LG-M250 przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Ostatnio teść którego z userów na AK sprzedał bodajże 6, czy też 7-letnią Astrę J za 37000 i to z podstawowym motorem w średnim wypasie. Nówka ciut biedniej wyposażona kosztuje 51000. Pytasz o logikę?
To rocznik 2013 był :-)

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, marcindzieg napisał:
22 godziny temu, jacob24 napisał:

Ładny, mało awaryjny, całkiem dobrze wyposażony, nie kradną jak VW. Swoje dwie Kie sprzedałem za bardzo dobre pieniądze. Mimo że stare

Czy ładny czy nie to może pominiemy bo to kwestia gustu. Mało awaryjny to na duży plus, a jak obcowanie z autem? Praca skrzyni, zawieszenie itp? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, wujekcybul napisał:

Nie bedzie koreance bardzo dobrze trzymaja cene. Zobacz co sie dzieje na rynku uzywek

Czyli era tzw. Lanosów itp. minęła i ludki zrozumiały, że koreańce to niezłe auta stąd przestały już tak tracić na wartości. Dobrze rozumuje?:) Powiedzmy, że Lacetti, Epica, Aveo z połowy lat 2000 są śmiesznie tanie. Epica za trochę ponad 10 tys. dobra są jeszcze za 12, 13, 15. Trzeba przyznać, że jak za spore auto to dość fajne ceny. Czyli rozumiem, że przeskok cenowy nastąpił po wprowadzeniu modeli od powiedzmy i30 od Hyundai`a? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, spad napisał:

Ostatnio teść którego z userów na AK sprzedał bodajże 6, czy też 7-letnią Astrę J za 37000 i to z podstawowym motorem w średnim wypasie. Nówka ciut biedniej wyposażona kosztuje 51000. Pytasz o logikę?

śledziłem wątek, podobno sprzedała się w mgnieniu oka. Logiki brak - jak dla mnie oczywiście

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, jacob24 napisał:

Czyli era tzw. Lanosów itp. minęła i ludki zrozumiały, że koreańce to niezłe auta stąd przestały już tak tracić na wartości. Dobrze rozumuje?:) Powiedzmy, że Lacetti, Epica, Aveo z połowy lat 2000 są śmiesznie tanie. Epica za trochę ponad 10 tys. dobra są jeszcze za 12, 13, 15. Trzeba przyznać, że jak za spore auto to dość fajne ceny. Czyli rozumiem, że przeskok cenowy nastąpił po wprowadzeniu modeli od powiedzmy i30 od Hyundai`a? 

 

 

Nie bardzo rozumiem czemu to porownujesz? Przeciez to ma 7/5 lat gwarancji wiekszosc aut po flotach regularnie serwisowanych w ASO albo po Januszu co tez w ASO wszystko robil. Wiec cene trzyma ni jak to sie ma do daewoo czy Aveo. Czas zmezniec i spojrzec na to na powaznie a nie przez pryzmat lanosa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śledziłem wątek, podobno sprzedała się w mgnieniu oka. Logiki brak - jak dla mnie oczywiście
Popołudniu/wieczorem wystawiona. Na drugi dzień zaklepana z 1000 na stole. Na trzeci odebrana i zapłacona. Pierwszy oglądający.

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wujekcybul napisał:

Czas zmezniec i spojrzec na to na powaznie a nie przez pryzmat lanosa

zmężnięć do Hyundai`a? to bardziej na hp wątek. Chyba sam się pozbyłeś i20 dobrze prawię?;]

 

Cały czas próbuję patrzeć poważnie dlatego pytam, wspomniałem o Epice a to chyba już było poważne auto nieprawdaż? 

 

to auto z wątku akurat nie było ani poflotowe ani po przykładnym Januszu z Aso.

 

Stąd zapytanie kto płaci poważną kasę za auto, w którym nie wiadomo kiedy był wymieniany olej i jeszcze dostaje klocki do ręki bo ktoś nie zdążył wymienić. Takie poflotowe auto to z chęcią bo wiadomo, że po serwisach, choćby i przebieg miało sporo większy ale takie pt. "nie wiadomo o co chodzi to"  już nie koniecznie:)

Edytowane przez jacob24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Fili_P napisał:

Popołudniu/wieczorem wystawiona. Na drugi dzień zaklepana z 1000 na stole. Na trzeci odebrana i zapłacona. Pierwszy oglądający.

Nie mam nic na przeciw, każdy robi to co uważa za stosowne:ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, jacob24 napisał:

zmężnięć do Hyundai`a? to bardziej na hp wątek. Chyba sam się pozbyłeś i20 dobrze prawię?;]

 

Cały czas próbuję patrzeć poważnie dlatego pytam, wspomniałem o Epice a to chyba już było poważne auto nieprawdaż? 

 

to auto z wątku akurat nie było ani poflotowe ani po przykładnym Januszu z Aso.

 

Stąd zapytanie kto płaci poważną kasę za auto, w którym nie wiadomo kiedy był wymieniany olej i jeszcze dostaje klocki do ręki bo ktoś nie zdążył wymienić. Takie poflotowe auto to z chęcią bo wiadomo, że po serwisach, choćby i przebieg miało sporo większy ale takie pt. "nie wiadomo o co chodzi to"  już nie koniecznie:)

A te floty to serwisowane, że hoho. Na ogół po przeglądy w ASO tylko w okresie gwarancji, potem ubjakiegoś wybitnego niezależnego mechanika. Słyszałem o pzrzypadku wypalania filtra DPF poprzez zostawienie auta na obrotach. Oczywoście nic to nie dało i na koniec auto trafiło do ASO, które coś tam pogmerało i auto zaczęło jako tako jeździć.

 

Co do klocków do ręki, to też mi się zdaża wcześniej kupić części a później wymieniać, więc nie widzę w tym nic zdrożnego, że akurat kupujący dostał je w garść.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Tak czytam ten wątek i stwierdzam, że zaczynam rozumieć dlaczego w bardziej rozwiniętych krajach ludzie oddają "na wymianę" swoje auto do dealera.
Właśnie żeby sobie głowy nie zawracać z takimi kosmitami, którzy odkryli wady ukryte w starym samochodzie.



Dla mnie ten wątek to SiFi.

Na 24lata jazdy, sprzedałem jedno auto prywatnie, miałem 18lat... ale akurat nie główna powodem jest to, ze
Mnie kupujący będzie nękał, tylko czas a dokładnie jego strata. Po co komplikować rzeczy jak można to (za cenę oczywiście), zrobić prosto?

Ale, jedna zasada jest totalnie inna.

Kupując prywatnie obowiązuje zasada
‚caveat emptor’ czyli ‚kupujący bądź ostrozny’. (Buyers beware).

To znaczy, ze wszystko spoczywa na kupującym - czy auto należy do banku, czy jest jakaś wada etc. W momencie wyjechania od sprzedającego, de facto można go pocałować w dolna cześć ciała - przod czy tył jak kto woli.

I to jest odzwierciedlone w cenie, kupując od dealer-a mamy wachlarz obowiązkowych gwarancji które się należą, zarówno na poziomie stanowym i federalnym. Limit 10 lat na wiek auta- gdzie de facto auto jest traktowane jak złom wg prawa. (3 miesiace gwarancji - na tylko główne rzeczy).

Czyli na przykładzie:
Mamy tęgo Hyundai i40.

ffc740cdd9b209798d40d709ad622ba7.png


5af375f70ba9f2bda2190b64b5a1b820.png

Prywatna sprzedaż ok $9-10k

Dealer kupi od ciebie za ok $7-8k.

Czyli dealer sprzeda to auto (z wbudawanym wachlarzem gwarancji) za powiedzmy $10-11k - cena do negocjacji.

Jeśli stan auta jest taki, ze uważa ze jest dla niego ryzykowne sprzedać auto, wyślę je na aukcje.

Jeśli nie sprzedaje Hyundai, bo mu nie pasuje, wyślę na aukcje. Generalnie odrzucasz wszystko co się nie sprzedaje, duży przebieg, manual, marka która ma kłopoty(GM teraz, VAG z lat 2009-2015, etc).

Aukcja - zasada tak jak sprzedaż prywatna, wszystko spoczywa na kupującym - widza oczy co biorą. Gwarancja - żadna chyba, ze przychodzi z autem.


2c6ba2e7889f02096a1ec899ab88099e.png

Generalnie zakłada się, ze wiele aut z przebiegiem 140k km + jest nie sprzedawalne. Takie auta idą na aukcje, potem na kontener i sluza w innych częściach świata....

Np (i40) nie popularny - Sonata z 2010 roku z 160k km - stoi na aukcji..


f294576a18edc8c45d260d86b519e939.png

Etc. Ergo jak dla mnie te kłopoty tu to jest jakieś UFO.

Jednego nie rozumiem, należy wybaczyć moja ignorancję - dlaczego sprzedający niempowie kupującemu, ‚spadac’ - przyślij list od prawnika ... i dopiero wtedy coś zrobić?







Sent from my iCrap X using Tapacrap
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ozi, bo polska to 3ci świat pod względem obsługi klienta, reklamacji, zakupów., starych aut - bo większość aut na ulicy to jakieś 10lat+. Tu jest bieda a ludzie myślą, że są bogaczami i im się wszytko należy

 Teoretycznie, chyba kogoś musi grubo walić w dekiel, że będę jeszcze odpowiadał przez 2 lata za każdą usterkę w starym gruzie.

 

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Kalkstein napisał:

 

bo to wymaga zaplacenie swojemu prawnikowi 300zl

300zl 😲 to polska, po prostu polska

 

tapatalked

Jestem umówiona w poniedziałek z prawnikiem. Ma być pismo które mam nadzieje zamknie ta sprawne jeśli nie będzie sąd.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, sisi33-s1 napisał:

Jestem umówiona w poniedziałek z prawnikiem. Ma być pismo które mam nadzieje zamknie ta sprawne jeśli nie będzie sąd.

Informuj na bieżąco.

Pomimo wielu teorii warto wiedzieć, jak to się rozstrzygnie w praktyce.

 

BTW. Kolega dostał kiedyś pismo od komisu, któremu sprzedał 10-letnie mondeo 11 miesięcy wcześniej.

Komis auto sprzedał osobie prywatnej, ta kolejnej i wyszła wada (a przynajmniej tak stwierdzono).

I do niego, po 3-ciej transakcji sprzedaży, upomnieli się o rękojmię ...

Wystosował pismo do komisu napisane przez prawnika i sprawa się zakończyła sama z siebie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.