Skocz do zawartości

Tankowanie Tesli 😁


51cent

Rekomendowane odpowiedzi

37 minut temu, AkuQ napisał:

No właśnie...będziesz szedł w zaparte, że to lepsze od androida, że półka wyżej, że kupują Ci co mają kasę, że stabilnie działa itd...a to wszystko jest wykreowane przez marketing, na tej samej półce cenowej słuchawki na andku często mają lepsze parametry typu aparat, procki itd, ale ifoniarzowi tego nie przetłumaczysz, bo zawsze znajdzie dziesiątki argumentów skrajnych, mimo, że na co dzień musi wiele się wyrzec w kompatybilności z innymi sprzętami (piszę o PL gdzie ogryzek jest w mniejszości). Identyko mówią Ci, co wyznają tylko linuksa i windows dla nich nie istnieje. Znane jest mi to zjawisko :)

 

Wiem i właśnie o tym pisałem. Tylko w warunkach naszego kraju, w domu zbudujesz sobie całą infrę, idziesz do kolegi, do pracy itd i już jest niekompatybilnie, andkowcy nie muszą się nad tym zastanawiać co trzeba wgrać na kompa by zrzucić piosenkę, czy fotkę.

Wiesz , ze musisz mieć na androidzie mocniejsze bebechy zeby system działał conajmiej tak płynnie jak na iOS? 

Po za tym nie buduje systemu dla

kogos tylko dla siebie tak jak kupuje auto dla siebie. Tak samo wolalbym również ładować samochód u siebie w domu niż jechać na stacje tam gdzie wszyscy . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Cinos napisał:

ciekawe skąd wziąć tyle prądu

Tym bym się bardzo nie martwił - spada zużycie przez inne urządzenia (np. oświetlenie). Bardziej bym się zastanowił, czy sieć przesyłowa to wytrzyma - tu pomysł z wymianą baterii byłby lepszy, bo punkty ładowania mogłyby być w miejscach odpowiednio zlokalizowanych pod tym kątem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, stig napisał:
57 minut temu, AkuQ napisał:

Wiesz , ze musisz mieć na androidzie mocniejsze bebechy zeby system działał conajmiej tak płynnie jak na iOS? 

A jakie to ma znaczenie jak dostaję produkt dużo mocniejszy w takiej samej cenie lub niższej? Soft iOSowy jest dobry, ale nie doskonały, bo takie nie istnieją. I nie ma co go gloryfikować...

18 minut temu, stig napisał:

Po za tym nie buduje systemu dla

kogos tylko dla siebie tak jak kupuje auto dla siebie. Tak samo wolalbym również ładować samochód u siebie w domu niż jechać na stacje tam gdzie wszyscy

I tu jest całe clue. Elektryk nie jest doskonały, ale ma swoją klientelę, czy to z upodobań czy z mody, tak samo jak telefony. Nie ma co żadnego z systemów zasilania aut gloryfikować, bo każdy ma wady i każdy musi wybrać co dla niego lepsze diesel, benzyna, elektryk czy lpg. Na dojazdy 10km do pracy, czy nawet 30km-elektryk ma sens, do jeżdżenia po Europie, na chwilę obecną sensu nie ma, ale może za jakiś czas...

Poza tym ceny prądu na razie są ok i jakoś to wygląda (pomimo droższego zakupu elektryka), ale gdyby się spopularyzowały tak jak benzynowe to możemy być pewni że zostaniemy obciążeni dodatkowymi kosztami (podatki). 

 

43 minuty temu, Joki napisał:

Problem w tym, że prawie nic poza ceną w tej kwestii nie drgnęło.

Ale elektryki i tak mają sens i jestem wszystkimi ręcami za.

;)

Może drgnie znowu za jakiś czas. A elektryki mają sens, nie twierdzę, że nie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

7 godzin temu, delco napisał:

Wiele assistance ma ograniczenie kilometrów na jakim działa(jak daleko może dowieżć samochód)... myslisz że zawsze jest stacja ładowania w promieniu powiedzmy 100 km? 

Napisz od razu, że akurat był blackout i wyłączyli prąd w Europie, będzie więcej dramaturgii ;]

Myślę, że jakieś gniazdko z prądem powinno się znaleźć w promieniu 100 km, a stacja ładowania też jakaś się zazwyczaj znajdzie.

 

Wyobraź sobie, że kupując Assistance to Ty decydujesz jaki ma mieć zakres. Kup takie z zasięgiem 5 km, będzie większa adrenalina ;]

Ja mam w pakiecie jakieś do 1000 km, zdaje się to jest standard.

 

Podpowiem jeszcze lifehack!

Jeśli ta laweta weźmie zacznie holować tego elektryka to będzie się w nim ładować bateria, taki mamy klimat :idea:

 

Teraz najważniejsze, prąd tak jak benzyna nie kończy się nagle i nie jest zaskoczeniem dla kierowcy.

Mimo to setki kierowców dziennie na całym świecie unieruchamia pojazd z powodu braku paliwa, i nie są to elektryki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.11.2018 o 21:04, ZUBERTO napisał:

Jak to po co?

Po to żeby można było w trasie się poratować jak na załączonym obrazku.

Skoro producenci dbają o to żeby auta myślały za ludzi (hamowały, trzymały odległość, wzywały pomóc), to powinni też zadbać o to żeby kierowca bez wyobraźni, odjeżdżając za daleko od cywilizacji dał radę do niej wrócić :phi:

To już jest. I się hybryda nazywa ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, noras napisał:

Tym bym się bardzo nie martwił - spada zużycie przez inne urządzenia (np. oświetlenie). Bardziej bym się zastanowił, czy sieć przesyłowa to wytrzyma - tu pomysł z wymianą baterii byłby lepszy, bo punkty ładowania mogłyby być w miejscach odpowiednio zlokalizowanych pod tym kątem.

ale zużycie wzrasta z roku na rok :)

Klimatyzatory ciągną ogromne ilości prądu, miasta inwestują w beznadziejne tramwaje które ciągną też ogromne ilości prądu, miasta się zagęszczają, tam gdzie były puste place powstają biurowce i osiedla. Linie przesyłowe też fakt, nikt ich nie maintenansuje tylko mufa tu, mufa tam i jakoś to będzie..

a cena za kWh będzie rosnąć, tak, że noPB będzie coraz to lepszym wyborem :bzik:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mrBEAN napisał:

Jeśli ta laweta weźmie zacznie holować tego elektryka to będzie się w nim ładować bateria, taki mamy klimat :idea:

Ten chyba fragment najwyraźniej swiadczy że robisz sobie jaja...Nie wiem czy zauwazyłeś że to nie HP:no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Cinos napisał:

ale zużycie wzrasta z roku na rok :)

Klimatyzatory ciągną ogromne ilości prądu, miasta inwestują w beznadziejne tramwaje które ciągną też ogromne ilości prądu, miasta się zagęszczają, tam gdzie były puste place powstają biurowce i osiedla. Linie przesyłowe też fakt, nikt ich nie maintenansuje tylko mufa tu, mufa tam i jakoś to będzie..

a cena za kWh będzie rosnąć, tak, że noPB będzie coraz to lepszym wyborem :bzik:

Wiesz chociaż co to mufa jest, jakie napięcia mają linie przesylowe i ile w PL jest kablowych linii przesyłowych, że tak te mufy na nich robią?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, delco napisał:

Ten chyba fragment najwyraźniej swiadczy że robisz sobie jaja...Nie wiem czy zauwazyłeś że to nie HP:no:

Świadczy to o tym, że podobnie jak aktualna większość, nie masz pojęcia o czym piszesz, a wypowiadasz się jakbyś był znawcą.

Dlatego dyskusje są jałowe, bo rozmawia się ze ścianą.

 

Elektryki mają rekuperację i odzysk z hamowania. Awaryjnie holując je, można podładować w ten sposób. Spraktykowane.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Cinos napisał:

ciekawe skąd wziąć tyle prądu i w jakiej będzie cenie prąd za jakiś czas ;]

Aktualnie paradoksalnie elektryki robią dobrą robotę dla energetyki, bo założenie nadrzędne i ekonomiczne jest takie, że ładujesz to auto w nocy.

Jak wiemy wtedy są nadwyżki i zużywając je, bilans robi się korzystny.

 

A rozważać co będzie za 20 czy 50 lat nie ma sensu. Do tego czasu z OZE może być energii pod korek jak będzie wielki brat tak chciał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, kravitz napisał:

 

Dla benzyn małych, to jest chyba coś około 120g na kilometr.

Dla diesla pewnie bliżej 100g

 

Elektryki palą chyba 15-20kWh na 100km, czyli powiedzmy średnio 17,5.

17,5*600g/100km=105g

Tyle co diesel

 

Tylko, że to sa jakieś tam zaokrąglenia ;)

 

Liczysz na skróty.

Nie zapominaj o energii potrzebnej na wydobycie, rafinację i dystrybucję paliw.

Są mniej więcej szacunki, że na samą szeroko pojętą rafinację potrzeba więcej energii, niż elektryk zużywa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, bergerac napisał:

Tak przy okazji - czemu taki Hyundai podaje coś takiego:

image.png.139c1203e65ac7b80786fd9761ccb3e2.png

 

Przecież ten prąd z powietrza się nie bierze ?

Nie wiem dokładnie jakie są argumenty ale mogę się domyślić.

Jeden kierunek to taki, że produkcja energii zmierza w OZE i mając przykładowo fotowoltaikę, jeździsz na "czystym" prądzie.

 

Drugi kierunek to taki, że mimo wszystko elektryk w trakcie jazdy nie wydziela spalin w ogóle i dotruwa dodatkowo.

Produkcja prądu z różnych źródeł to emisja oczywiście. Natomiast produkcja/rafinacja ropy i dystrybucja paliw to jeszcze większa emisja.

 

7 godzin temu, bergerac napisał:

Za połowę ceny można mieć znacznie lepszy (pod względem osiągów, wyglądu, komfortu podróży) auto.

Jedna prośba. Przejedź się najpierw proszę takim autem, a potem wypowiadaj się na temat osiągów i komfortu podróży.

Bo patrzenie w tabelki to kiepski pomysł.

Cisza, płynność, i maksymalny moment (295 Nm) dostępny w każdym momencie troszkę zmienia optykę. Po pierwszej przejażdżce.

 

Cena jest za wysoka owszem, ale na ten moment uwzględnia całkowity koszt eksploatacji.

Różnica w cenie eksploatacji, szczególne w mieście i sporych przebiegach, szybko racjonalizuje zakup.

Oczywiście Pandy w gazie nie przebije ale mam nadzieję, że nie o tym rozmawiamy.

 

Ludzie nie kupują, bo na razie nie ma aut na rynku tak naprawdę. Teoretycznie zaczną się za 2-3 lata, jak VAG coś wypuści rynek w rozsądnych cenach, jak zapowiada.

Wiedza na temat tych aut też jest żadna, co widać choćby na tym forum motoryzacyjnym, a gdzie statystyczny "Kowalski".

Sam jeszcze półtora roku temu kłapałem jęzorem jak wszyscy ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, AkuQ napisał:

I tu jest całe clue. Elektryk nie jest doskonały, ale ma swoją klientelę, czy to z upodobań czy z mody, tak samo jak telefony. Nie ma co żadnego z systemów zasilania aut gloryfikować, bo każdy ma wady i każdy musi wybrać co dla niego lepsze diesel, benzyna, elektryk czy lpg. Na dojazdy 10km do pracy, czy nawet 30km-elektryk ma sens, do jeżdżenia po Europie, na chwilę obecną sensu nie ma, ale może za jakiś czas...

Poza tym ceny prądu na razie są ok i jakoś to wygląda (pomimo droższego zakupu elektryka), ale gdyby się spopularyzowały tak jak benzynowe to możemy być pewni że zostaniemy obciążeni dodatkowymi kosztami (podatki). 

 

Bardzo dobrze napisane, z jednym się tylko nie mogę zgodzić ;] Dokładnie z tym: "czy nawet 30km-elektryk ma sens"

Elektryki to już nie są zabawki i o ile taki Leaf pierwszej generacji faktycznie realny zasięg ma na poziomie 100 km i stwierdzenie, mogłoby mieć sens.

To już aktualnie oferowane; BMW i3, Ioniq, nowy Leaf, e-Golf robią 150-250 km bez problemu.

Hyundai Kona i Kia Niro nie oferowane jeszcze w Polsce mają już realne zasięgi rzędu 350-450 km.

Idzie to do przodu szybko :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, delco napisał:

Nowego sprzedał?  bo jeżeli porównujemy takze ceny to wiek/przebieg/stan techniczny powinien byc też porównywalny....

 

Leafa z 2014 roku sprzedałem. Bezwypadkowy, stan bdb. Najwyższa wersja wyposażenia. 57.000 zł

Polacy dzwonili, pytali, dumali, nie dowierzali w pewne fakty, zastanawiali itd.

 

I wiesz kto kupił. Para Ukraińców mieszkająca we Wrocławiu, bo wiedzieli już, że takie auto do miasta ma sens.

Zaimponowali mi ogólnie. 

 

I powtórzę co wcześniej pisałem kiedyś, CENA ZAKUPU jest mało/mniej istotna, istotny jest CAŁKOWITY KOSZT EKSPLOATACJI.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, AkuQ napisał:

Lekką hipokryzją jest zauważać 100 tankowań gazu rocznie (po ok 5-7 min) a nie zauważać, że to w zasadzie czas jaki jest potrzebny na jednorazowe naładowanie elektryka

 

Taa, jasne. 5-7 minut.

Jakbym nigdy auta nie tankował.

Wystarczy pomyśleć, że po mieście nie mam po drodze stacji i musze pojechać inną trasą. 30 minut czasem tracę, bo wpakuję się w korek. Jadę wtedy na benzynie jak już bardzo nagli.

 

5 minut to jest najlepszy możliwy scenariusz. Mam 50PLn w gotówce, jadę, nie ma kolejki. Tankuję za równo 50 i nie biorę faktury. Od czasu zjazdu z drogi, to czasu ponownego włączenia się na tą drogę, może minie 5 minut :blah:

 

15 minut realnie. Godzina jak trafisz na autostradową stację benzynową tuż przed północą w Polsce.

 

Bez samochodu powiadasz. To tak, jakbyś zapominał ładować telefon. Masz go naładowanego i tyle. Pamiętasz o tym. A samochód jeżdżąc po mieście nie ładujesz codziennie, ale 1-2x na tydzień.

 

Znacznie większa wygoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, mrBEAN napisał:

Liczysz na skróty.

Nie zapominaj o energii potrzebnej na wydobycie, rafinację i dystrybucję paliw.

Są mniej więcej szacunki, że na samą szeroko pojętą rafinację potrzeba więcej energii, niż elektryk zużywa. 

 

Liczę tak, bo nie potrafię inaczej.

I sam pewnie wiesz, że i osoby popierające elektrykę i te co popierają spaliny, znajdą swoje lepsze wyliczenia.

W Polsce na wydobycie, rozwóz węgla do elektrownie i straty przesyłowe też dużo idzie.

A przy rafinacji ropy, produktem ubocznym jest LPG, które też ma zastosowanie. 

Grzanie kabli przesyłowych zastosowania nie ma ;)

 

Mnie ekologia interesuje tylko wtedy jak się to opłaca.

Jak trzeba robić jakiś lewar podatkowy, to jest to dla mnie głupota i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, mrBEAN napisał:

Świadczy to o tym, że podobnie jak aktualna większość, nie masz pojęcia o czym piszesz, a wypowiadasz się jakbyś był znawcą.

Dlatego dyskusje są jałowe, bo rozmawia się ze ścianą.

 

Elektryki mają rekuperację i odzysk z hamowania. Awaryjnie holując je, można podładować w ten sposób. Spraktykowane.  

Wpadasz w obrazajaco napastliwy ton...

Co nie wrózy dobrze porozumieniu a nawet dyskusji... ale ... naprawde widziałeś żeby pomoc drogowa holowała auto na kołach  na lince...na dystansie wiekszym niż parę kilometrów?  Bo z mojej praktyki (małej przyznaję) nawet jak to jest 10 km to biora na lawete ;)

a teraz sprawdzam

 W jakim towarzystwie ubezpieczeniowym masz holowanie na dystansie 1000 km? - w przypadku braku pradu - zakładam ze nie sprawi Ci trudnosci podanie nazwy ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, kravitz napisał:

Taa, jasne. 5-7 minut.

Jakbym nigdy auta nie tankował.

Wystarczy pomyśleć, że po mieście nie mam po drodze stacji i musze pojechać inną trasą. 30 minut czasem tracę, bo wpakuję się w korek. Jadę wtedy na benzynie jak już bardzo nagli.

 

5 minut to jest najlepszy możliwy scenariusz. Mam 50PLn w gotówce, jadę, nie ma kolejki. Tankuję za równo 50 i nie biorę faktury. Od czasu zjazdu z drogi, to czasu ponownego włączenia się na tą drogę, może minie 5 minut :blah:

Ale co mnie Twoje korki obchodzą?:) Ja w pt tankowałem, zastanawiałem się czy zrobić to po pracy, bo była 7.53 a o 8 otwieram biuro, zajechałem, zatankowane do pełna 43litry + dotankowanie benzyny, wzięcie faktury, wyjazd ze stacji, jakieś 800m po mieście, parkowanie, 8.01 byłem w biurze. Korki nie mają nic do rzeczy, w korku stoisz tak samo benzyniakiem jak i elektrykiem. Moda, czy choćby osobiste upodobania już tak i z tym się nie dyskutuje, każdy wybiera wg własnego uznania. Stwierdziłem tylko, że elektryki to nie jest żaden łał, tylko kolejny wybór który ma klient z wszystkimi tego plusami i minusami, produkt jak każdy inny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, delco napisał:

W jakim towarzystwie ubezpieczeniowym masz holowanie na dystansie 1000 km? - w przypadku braku pradu - zakładam ze nie sprawi Ci trudnosci podanie nazwy ;)

Jesteś może inżynierem? Bo oni zazwyczaj mają problem z czytaniem między wierszami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, delco napisał:

Rozumiem i Twój wybór... Natomiast jezeli mówimy o aucie nowym to podawanie przykładu rocznika 2014 nie jest  do końca na temat....

Nowymi nie handluję. Przepraszam ;]

 

Nie wiem do czego zmierzasz, ale jeśli chcesz usłyszeć i będziesz usatysfakcjonowany, że elektryk się nie opłaca, to mam dla Ciebie dobra info.

Tak, nie opłaca się krótkoterminowo. Długoterminowo może się opłacić.

Pytanie tylko dlaczego musi się opłacać? Czy wszystko kupujemy, bo się opłaca?

 

Tak naprawdę na razie na rynku nie ma elektryków, bo to dopiero raczkuje. Sytuacja zmieni się w ciągu najbliższych kilku lat.

Wtedy zaczną się masowe ochy i achy nad EV ;]

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, mrBEAN napisał:

Nowymi nie handluję. Przepraszam

No to nie porównujmy nowego auta segmentu B o którym pisałem do 4 letniego elektryka  powiedzmy nieco wiekszego od segmentu B.

 

4 minuty temu, mrBEAN napisał:

Nie wiem do czego zmierzasz, ale jeśli chcesz usłyszeć i będziesz usatysfakcjonowany,

Alez do niczego... napisałem tylko że jeżeli ktos mi wskaże auto segmentu B, ( wolałbym niezbyt wyrośnięty B - najlepiej do 4 metrów) z zasiegiem na prądzie 150 km i kosztujace 50-60 tys zł to kupie je jeszcze w tym roku... i tyle - a Ty mi wyjeżdzasz z 4 letnim Leafem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mrBEAN napisał:

W takim razie odpowiedz po co ma holować skoro może zawieźć na lawecie?

Robisz sobie znowu jaja - a co to zmienia w moim zastrzezeniu że wiele TU ma ograniczenia np do 150 km..

Po raz kolejny sprawdzam:

W którym TU masz 1000 km?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mrBEAN napisał:

Jakimi miałeś okazję jeździć/prowadzić?

Twiziego i leafa prowadziłem, w ioniqu na fotelu obok, to z typowo elektrycznych, nie hybrydowych. 

9 minut temu, mrBEAN napisał:

Pytanie tylko dlaczego musi się opłacać? Czy wszystko kupujemy, bo się opłaca?

Oczywiście, że nie. Dlatego pisałem wyżej o modzie, lansie, łapaniu się na marketing itd. i co tam jeszcze można sobie wydumać. 

Imho jest to zupełnie normalne, każdy kupuje co chce, dobrze, że jest wybór. Natomiast specjalne peany na korzyść elektryków są zupełnie zbędne, bo te pozbawione wad nie są, tak jak i zasilane tradycyjnie benzyną czy dieslem. A tych co gloryfikują takie zasilanie spokojnie można wrzucić do takich worków jak tych co uważają, że tylko tył napęd ma sens, czy zajaranych fanów jakiejś marki. Po prostu mają takie upodobania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, delco napisał:

Robisz sobie znowu jaja - a co to zmienia w moim zastrzezeniu że wiele TU ma ograniczenia np do 150 km..

Po raz kolejny sprawdzam:

W którym TU masz 1000 km?

Nie podniecaj się tak ;]

 

http://www.ubezpieczeniapiotrowski.pl/pliki/Po__wnanie_ASS_Komfort_i_Lux_w_Generali.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, AkuQ napisał:

Twiziego i leafa prowadziłem, w ioniqu na fotelu obok, to z typowo elektrycznych, nie hybrydowych. 

Oczywiście, że nie. Dlatego pisałem wyżej o modzie, lansie, łapaniu się na marketing itd. i co tam jeszcze można sobie wydumać. 

Imho jest to zupełnie normalne, każdy kupuje co chce, dobrze, że jest wybór. Natomiast specjalne peany na korzyść elektryków są zupełnie zbędne, bo te pozbawione wad nie są, tak jak i zasilane tradycyjnie benzyną czy dieslem. A tych co gloryfikują takie zasilanie spokojnie można wrzucić do takich worków jak tych co uważają, że tylko tył napęd ma sens, czy zajaranych fanów jakiejś marki. Po prostu mają takie upodobania.

 

Wg, Ciebie przyjemniej się jeździ elektrykiem czy spalinowym? Mówimy o codziennej jeździe w koło komina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, delco napisał:

No to nie porównujmy nowego auta segmentu B o którym pisałem do 4 letniego elektryka  powiedzmy nieco wiekszego od segmentu B.

 

Alez do niczego... napisałem tylko że jeżeli ktos mi wskaże auto segmentu B, ( wolałbym niezbyt wyrośnięty B - najlepiej do 4 metrów) z zasiegiem na prądzie 150 km i kosztujace 50-60 tys zł to kupie je jeszcze w tym roku... i tyle - a Ty mi wyjeżdzasz z 4 letnim Leafem...

Możesz ładować auto w domu w nocnej taryfie?

Ile km robisz rocznie?

Jakie masz obecne auto i średnie spalanie w nim? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, mrBEAN napisał:

 

No nie podniecaj się tak ;) za OWU Generali...

Cytuj

3) holowanie Pojazdu – jednorazowy transport unieruchomionego Pojazdu z miejsca Wypadku (wraz z jego załadunkiem i wyładunkiem) do najbliższego warsztatu, w którym możliwe jest dokonanie naprawy Pojazdu bądź do miejsca wskazanego przez Ubezpieczonego na terenie RP, przy czym: a) w sytuacji, gdy wskazanym miejscem holowania jest najbliższy warsztat naprawczy, a holowanie odbywa się poza godzinami jego pracy, na wniosek Ubezpieczonego Pojazd może zostać odholowany na parking strzeżony z jednoczesnym prawem holowania Pojazdu do tego warsztatu w najbliższym dniu roboczym, przy czym koszt parkingu ponosi Generali, b) w sytuacji, gdy Ubezpieczony skorzystał z usługi holowania organizowanej przez specjalne służby drogowe obsługujące zdarzenia zaistniałe na autostradzie, Centrum Pomocy Generali dokona zwrotu udokumentowanych fakturą kosztów tego holowania do maksymalnej wysokości 1000 zł, c) w sytuacji, gdy pojazd realizujący świadczenie holowania (holownik) nie jest technicznie przystosowany do przewozu osób, w ramach usługi holo

Cytuj

6) holowanie pojazdu – w sytuacji, gdy naprawa pojazdu w miejscu Zdarzenia assistance nie jest możliwa lub nie powiedzie się, Centrum Pomocy Generali zorganizuje jednorazowy transport unieruchomionego Pojazdu z miejsca Zdarzenia assistance (wraz z jego załadunkiem i wyładunkiem) we wskazane przez Ubezpieczonego miejsce, jednak nie dalej niż na odległość: – 100 km w wariancie KOMFORT; – 400 km w wariancie KOMFORT PLUS; z zastrzeżeniem, że dla Zdarzeń assistance powstałych w razie Wypadku zaistniałego na terenie Rzeczpospolitej Polskiej zastosowanie mają zasady holowania określone dla wariantu STANDARD w § 35 ust. 4. pkt 3).

7 minut temu, mrBEAN napisał:

 

Wg, Ciebie przyjemniej się jeździ elektrykiem czy spalinowym? Mówimy o codziennej jeździe w koło komina.

 

Nie ma to znaczenia co wg. mnie. Ważne to co komu odpowiada. Ja nie mam elektryka i szybko nie będę miał, bo potrafię liczyć swoje pieniądze i wydatki na auto to konieczność, nie przyjemność. Powyżej napisałem, że wokół komina ma to sens, na dłuższe dystanse, nie. I piszę o sensie nie ekonomicznym a logicznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, bergerac napisał:

zobaczymy jak się to rozwinie. Ja stawiam mimo wszystko na rozwój i ujednolicenie systemów ładowania, Ty na wymianę baterii. Zobaczymy za kilka lat, o ile tu jeszcze będziemy w zdrowiu, który z nas miał rację. A może wytworzy się coś pośredniego ?

To już się tworzy, to już jest.

Standardem są 2 złącza w Europie na ten moment CHAdeMO i CCS.

Przy czym CCS ma być docelowym standardem. W zasadzie tylko Nissan już został przy CHAdeMO w Europie.

 

Grube ryby właśnie wzięły się na poważnie za temat, także kierunek jest obrany.

Pomijam fakt, że w Europie już jest potężna sieć stacji ładowania, liczona w dziesiątkach tysięcy.

 

https://ionity.eu

 

 

ionity.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mrBEAN napisał:

Możesz ładować auto w domu w nocnej taryfie?

Ile km robisz rocznie?

Jakie masz obecne auto i średnie spalanie w nim? 

A co mam powiedzieć zebyś mi wskazał nowe auto elektyczne segmentu B o zasięgu 150 km kosztujące 50-60 tys zł...kipie jeszcze w tym roku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, delco napisał:

A co mam powiedzieć zebyś mi wskazał nowe auto elektyczne segmentu B o zasięgu 150 km kosztujące 50-60 tys zł...kipie jeszcze w tym roku...

Ale po co mam Ci takie auto wskazywać skoro takiego nie ma?

Po co takie ma być? Bo Ty chcesz i takie potrzebujesz? :hehe::pukpuk:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mrBEAN napisał:

Jedna prośba. Przejedź się najpierw proszę takim autem, a potem wypowiadaj się na temat osiągów i komfortu podróży.

 Bo patrzenie w tabelki to kiepski pomysł.

Cisza, płynność, i maksymalny moment (295 Nm) dostępny w każdym momencie troszkę zmienia optykę. Po pierwszej przejażdżce.

jeździłem Teslą :ok: Fajne auto, ale nawet chwili bym się nie zastanawiał i przy takiej ilości dostępnych środków wybrałbym coś ze spalinowych A8, BMW 7 czy Mercedes S :ok: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mrBEAN napisał:

Ale po co mam Ci takie auto wskazywać skoro takiego nie ma?

Po co takie ma być? Bo Ty chcesz i takie potrzebujesz? :hehe::pukpuk:

 

Może dlatego, że 99% ludzi potrafi liczyć a zakup auta to wydatek swoich zarobionych pieniędzy i chce się je jak najlepiej ulokować biorąc pod uwagę koszty zakupu i koszty eksploatacji,a w segmencie B, czyli miejskim do 50-60 tys jest duży wybór aut. Elektryków tam nie ma i każdy z nas wie dlaczego. Jak odrzucimy te 99% potrafiących liczyć, mamy 1% a wśród nich @koNik a i po przeciwległym biegunie takie osoby jak Ty. Wtedy każdy z Was ma rację, bo racjonalne myślenie spychane jest na dalszy plan, a liczy się fun. A gdy ten wchodzi w grę, kasa nie gra roli jak kogoś stać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mrBEAN napisał:

Ale po co mam Ci takie auto wskazywać skoro takiego nie ma?

Po co takie ma być? Bo Ty chcesz i takie potrzebujesz? :hehe::pukpuk:

 

Widzisz. Powtórze jeszcze raz bo sądze że nie chcesz zrozumieć ( nie osmieliłbym sie przypuszczać że nie potrafisz)

Napisałem że chetnie kupię elektryka segmentu B z zasięgiem 150 km - ale Ok nie jestem ostodoksyjny - może być wiekszy... który nie będzie kosztował wiecej niż 50-60 tys zł - czyli w cenie auta spalinowego...

A ty najpierw dyskutujesz usiłując mi udowodnić rózne rzeczy od czapy a potem jak nie daje się sprowadzić na nieistotne manowce  dajesz emotikony które grzeczne nie są....

IMO nie warto było...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, bergerac napisał:

jeździłem Teslą :ok: Fajne auto, ale nawet chwili bym się nie zastanawiał i przy takiej ilości dostępnych środków wybrałbym coś ze spalinowych A8, BMW 7 czy Mercedes S :ok: 

Tesla jest nieracjonalnie droga i też bym wybrał premium jakieś ;) :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mrBEAN napisał:

Tesla jest nieracjonalnie droga i też bym wybrał premium jakieś ;) :ok:

a wg Ciebie, bo widzę, że się interesujesz tematem - wg Ciebie dlaczego elektryki są tak drogie ? Na zdrowy rozum, powinny być  maks w cenie spalinowek, a nie dwa razy droższe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mrBEAN napisał:

 

I powtórzę co wcześniej pisałem kiedyś, CENA ZAKUPU jest mało/mniej istotna, istotny jest CAŁKOWITY KOSZT EKSPLOATACJI.

No tak, to jakiś średnio wyposażony golf benzynowy i e golf, ile lat bym musiał jeździć i ile benzyny bym musiał spalić żebym osiągnął cenę zakupu elektrycznego golfa?

Przeciętnie 15-20 tys. km rocznie - chyba na tyle długo że dawno by mi zbrzydł :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, bergerac napisał:

a wg Ciebie, bo widzę, że się interesujesz tematem - wg Ciebie dlaczego elektryki są tak drogie ? Na zdrowy rozum, powinny być  maks w cenie spalinowek, a nie dwa razy droższe.

Pisałem już gdzieś tu albo w wątku obok.

Wg. mojej oceny na ten moment powodów jest kilka i geneza problemu jest złożona.

 

W skrócie bardzo dużym;

Elektryków na razie w ofercie dla ludu miało fizycznie nie być, miały się sprzedawać teraz hybrydy przez 10 lat, przez kolejne 20 hybrydy plug-in, a potem kiedyś pełne elektryki. Namieszała Tesla, bo pokazała, że się da, że lud chce, i że ma to sens. Doszedł jeszcze nieoczekiwanie dieselgate i lawina ruszyła.

Są drogie na ten moment, bo tak ma być. Powodów jest kilka.

- producenci robią, bo muszą, polityka zaczyna ich naciskać, a koszty przestawienia produkcji są potężne.

Kwestie serwisu.

W EV wymieniasz w zasadzie tylko płyn hamulcowy i filtr PP, koniec. Awaryjność ogólna marginalna.

Muszą się nauczyć jak zarabiać na elektrykach, albo właśnie w koszcie sprzedaży mieć już uwzględnione to.

 

- aktualny popyt wielokrotnie przewyższa podaż, między innymi przez dopłaty na zachodzie.

Hyundai wypuścił Konę EV na rynek, w pierwszym dniu zapisów na auto, Norwegowie zamówili 20.000 szt.!, a Hyundai może im rocznie dostarczyć 2500 szt.

Na drugi dzień zapisy zostały zamknięte. Na Tesle ludzie czekają już po kilka lat :pukpuk:

 

- koszt produkcji baterii jest nadal wysoki, nie spodziewano się takiego zapotrzebowania, i aktualnie brak fabryk, by zaspokoić zapotrzebowanie.

 

- kurs kobaltu w połowie 2017 roku skoczył z okolic 1,20 zł w okolice 13 zł :bzik:, teraz już powoli się uspokaja od połowy 2018, aktualnie ok. 6 zł

 

Przełom teoretycznie powinien nastąpić w okolicy 2020-2022 r.

VAG się wział bardzo mocno za EV po dieselgate, zdecydowali zainwestować grube miliardy, podpisane kontrakty na baterie, budowa swojej fabryki aku.

Przekształcić chcą 2 fabryki w Niemczech tylko pod EV.

Pierwsze masowo produkowane auta mają być teoretycznie w okolicy 2020-2022.

Konkurencja też nie śpi.

 

Jak się sytuacja unormuje ceny powinny spaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, tomy napisał:

No tak, to jakiś średnio wyposażony golf benzynowy i e golf, ile lat bym musiał jeździć i ile benzyny bym musiał spalić żebym osiągnął cenę zakupu elektrycznego golfa?

Przeciętnie 15-20 tys. km rocznie - chyba na tyle długo że dawno by mi zbrzydł :phi:

Policz i daj znać co Ci wyszło :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.