Skocz do zawartości

Jest awaria, układ chłodzenia - pełny zbiorniczek wyrównawczy


komor

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Pacjent:

Ford Focus MK3 1.6 TDCi 115 KM

 

Po otwarciu maski zauważyłem zwiększoną ilość płynu w zbiorniku wyrównawczym, po ochłodzeniu auta i odkręceniu kurka płyn pięknie cieknie zapewne jakimś nieszczelnym przewodem poniżej. Wykluczam chłodnicę, chyba że się myle.

Co mogło się stać? Brak jakichkolwiek objawów wcześniej, nie wiem od kiedy cokolwiek się dzieje, nie zaglądałem pod maskę jakiś tydzień.

 

Czyżby rano czekała mnie laweta ?? ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie. Sprawdź, czy po odkręceniu korka zbiorniczka nie podnosi się dodatkowo poziom płynu i nie wywala przez przelew ze zbiornika. Na ciepłym, a zwłaszcza gorącym silniku jak DELIKATNIE odkręcasz, to syk i nagły skok płynu są w normie, ale jeśli po poluzowaniu korka np. wali przez przelew mocno, to już coś nie halo. Na zimnym silniku malutki syk dopuszczalny, ale poziom płynu ma być bez zmian. Jeśli jest takie ciśnienie, że gwałtownie rośnie na zimnym, to bardo źle. Przy głowicy może po jeździe płynu nadmiernie przybywać, nawet wywalać nadmiar, a po ostygnięciu są braki.

 

Niemniej najpierw przejrzyj węże, termostat czy puszcza obieg na chłodnicę, obejrzyj płyn w zbiorniku - czy nie ma tłustych oczek czy wręcz czarnych plam z oleju, czy na pracującym moto nie walą widocznie spaliny albo bąble spalin w płynie, czy jest maź na korku oleju lub bagnecie, czy nie przybywa lub nie ubywa oleju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, artipb napisał:

Niekoniecznie. Sprawdź, czy po odkręceniu korka zbiorniczka nie podnosi się dodatkowo poziom płynu i nie wywala przez przelew ze zbiornika.

No właśnie na ostudzonym silniku wylewa. Olej wygląda na czysty, w piątek zawożę grata do serwisu, sprawdzą co nie halo.

Rano zaglądałem i płynu cały czas tyle samo, tak jakby pompował sobie powietrze i wyrzucał płyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli robi się duże ciśnienie w układzie, czyli coś ten układ pompuje nadmiernie w trakcie pracy. Coś - najpewniej spaliny. Teraz dalszy trop - chłodnica oleju, jeśli jest - raczej odpada. Chłodniczka spalin zaworu EGR - jeśli jest, to zazwyczaj tańsza niż głowica. Można zrobić obejście i obserwować. Ale nie wiem, czy jednak na głowicę nie trzeba zbierać pieniążków...😢

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, volf6 napisał:

Skoro wyrzuca płyn to jakim cudem ''płynu cały czas tyle samo''8]

Wiesz, mechanikiem nie jestem. Po połowie odkręcenia zaczyna syczeć/bulgować i widać, że leje płynem pod autem. Nie wylewałem za dużo, może pół szklanki max poszło więc i być może nie widać za dużo ubytku jeśli faktycznie powinien być.

Może po prostu spróbować odpalić i zobaczyć co się będzie działo .... ??? Tylko, żebym głowicy nie usmażył niechcący ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, komor napisał:

Wiesz, mechanikiem nie jestem. Po połowie odkręcenia zaczyna syczeć/bulgować i widać, że leje płynem pod autem. Nie wylewałem za dużo, może pół szklanki max poszło więc i być może nie widać za dużo ubytku jeśli faktycznie powinien być.

Może po prostu spróbować odpalić i zobaczyć co się będzie działo .... ??? Tylko, żebym głowicy nie usmażył niechcący ;]

Jeśli jest płyn w układzie, to gorzej nie będzie. Jeśli na zimnym silniku poziom płynu mieści się między kreskami min i max, to odpal i patrz co się będzie działo. Jak pada głowica, to na ciepło może wyrzuci część płynu jeśli ciśnienie na tyle wzrośnie, żeby zadziałał zaworek w korku. Jak rozumiem, gdybyś na zimnym silniku nie dokręcił korka z powrotem, to ciśnienie było takie, że dalej by wyrzucało? Ewentualne na zimnym silniku i odkręconym korku zbiornika wyrównawczego odpal i patrz w wyrównawczy, co się dzieje - czy np. bulgocze i czuć zapach spalin.

Auto raczej dojedzie do mechanika, a jak nie, to laweta gdzieś na trasie - obserwuj temperaturę silnika, jak wzrośnie lub spadnie w trakcie jazdy to kierunek pobocze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja odkręcałem raptem na 3 sekundy jak widziałem że leci dołem. Spróbuje odkręcić na trochę dłużej, zobaczmy czy będzie ciekło cały czas tak samo, może uda mi się cokolwiek zlokalizować.

Obecnie płyn jest między max a korkiem :phi: Wcześniej był lekko poniżej max.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem problem z dokładnie takim samym silnikiem.

Po dłuższej jeździe ubywało płynu, znikał całkowicie ze zbiorniczka, ale jak odkręcałem korek żeby dolać to wracał z sykiem i bulgotem. Czasem wracał cały, czasem trochę brakowało więc dolewałem, ale wtedy zwykle potem się okazywało że jest nadmiar i wypuszczał zaworem. Generalnie, w układzie po jeździe było bardzo duże ciśnienie które nie znikało po ostudzeniu silnika. Płyn prawdopodobnie "chował się" w napęczniałych od ciśnienia rurkach. Typowych objawów dla uszczelki brak poza jednym - tester co2 wykazał obecność spalin.

Diagnoza w serwisie - opuszczone tuleje cylindrów, silnik do wymiany.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, DarekB napisał:

Miałem problem z dokładnie takim samym silnikiem.

Po dłuższej jeździe ubywało płynu, znikał całkowicie ze zbiorniczka, ale jak odkręcałem korek żeby dolać to wracał z sykiem i bulgotem. Czasem wracał cały, czasem trochę brakowało więc dolewałem, ale wtedy zwykle potem się okazywało że jest nadmiar i wypuszczał zaworem. Generalnie, w układzie po jeździe było bardzo duże ciśnienie które nie znikało po ostudzeniu silnika. Płyn prawdopodobnie "chował się" w napęczniałych od ciśnienia rurkach. Typowych objawów dla uszczelki brak poza jednym - tester co2 wykazał obecność spalin.

Diagnoza w serwisie - opuszczone tuleje cylindrów, silnik do wymiany.

 

 

Nie strasz, ten ma dopiero niecałe 170 kkm :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, DarekB napisał:

Miałem problem z dokładnie takim samym silnikiem...

 

Jak już zejdzie do etapu głowicy, to będzie wszystko wiadomo. Niemniej zacząłbym od obejścia na próbę chłodnicy EGR i testera spalin.

 

Po odkręceniu płyn wyleje się do poziomu, w którym ciśnienie przestanie go wypychać, ale po odpaleniu auta zwłaszcza z odkręconym korkiem może go wsysnąć ze zbiornika, bo w środku mogą być braki.

A właśnie - jeszcze jeden objaw wskazujący na problemy głowicy lub poważniejsze, to twarde, prawie kamienne w dotyku rury gumowe z płynem podczas pracy motoru - odpal i pomacaj, co się dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpaliłem, pochodził minute, nic niepokojącego poza jakimiś małymi piskami nie zauważyłem. Piszczenie być może występowało wcześniej, być może nie :hmm:

Korka nie odkręcałem. Jutro wezwę assistance i zobaczymy czy kwalifikuje się do lawety. Wole nie narażać się na dalsze uszkodzenia w razie W ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Jaruga napisał:

IMO laweta. Masz walniętą głowicę, albo inną nieszczelność w silniku którą dostają się spaliny. Płyn zawsze znajdzie sobie drogę ucieczki - kwestia odpowiednio dużego ciśnienia ;)

Tak czy siak - szykować kasę. 

Gwoli ścisłości nawet w najzłotszym assistance laweta zabiera auto unieruchomione na drodze, którego nie da się usprawnić na miejscu, żeby samo dojechało do warsztatu.

IMHO fordzik autora raczej nie załapie się do mechanika darmową lawetą.Wyjazd do mechanika to nie 1000 km na wakacje.Zakręcić korek, albo odkręcić jak faktycznie tak daje ciśnienie i pomału dojechać do warsztatu.Zresztą skoro nic takiego spektakularnego się nie dzieje, to jechać normalnie do mechanika, żeby miał co diagnozować.Wskaźnik temperatury jakiś na desce jest, jak nie będzie raptownie rósł albo spadał, to jechać można.

Jeśli to głowica czy coś głębiej w silniku, to gorzej nie będzie (chyba, że wyrzuci cały płyn a autor zlekceważy wzrost temperatury),a jak auto stanie po wyrzuceniu płynu, to wtedy laweta gdzieś na trasie bez łaski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.11.2018 o 19:13, artipb napisał:

Gwoli ścisłości nawet w najzłotszym assistance laweta zabiera auto unieruchomione na drodze, którego nie da się usprawnić na miejscu, żeby samo dojechało do warsztatu.

IMHO fordzik autora raczej nie załapie się do mechanika darmową lawetą.Wyjazd do mechanika to nie 1000 km na wakacje.

Złotego niestety nie mam, ale pakiet standard wystarczył :skromny:

Do tego w garażu stoi już zastępczak.

IMG_20181129_161547.jpg.860f4c544fbb55cbd7c7017e3c4b1404.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To trafiłeś na fajnego laweciarza. Mnie dwa tygodnie temu zbierali z drogi (wariant maksymalny assistance) i infolinia kilka razy tłukła mi do głowy, że pomoc przyjedzie, ale decyzja o aucie zastępczym dopiero jak pomoc na miejscu ustali, że auta nie da się usprawnić na drodze i będzie holowanie - oczywiście, jeśli usprawniliby auto, ale tylko po to, żeby dojechać do warsztatu, to zastępczak też się należy. Niemniej jak laweta przyjechała i powiedziałem Panu, że spylił do zera płyn chłodniczy, to odpalili tylko na kilka sekund, żeby sam wskoczył na lawetę i nie próbowali nic dolewać na miejscu.

Niemniej jakbyś trafił na służbistę, to mogłoby być z holowaniem różnie - choć w sumie laweciarzom chyba zależy, że jak już przyjadą, to żeby wykonać usługę, za którą ubezpieczyciel zapłaci. Tak z ciekawości - co powiedziałeś na infolinii - opisałeś problem jak na forum, czy jakoś inaczej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałem, że prawdopodobnie głowica pękła i płyn wycieka jak z fontanny, laweta była po 40 minutach. Gość nic nie sprawdzał, odpalił, wjechał szybko na lawetę i zawiózł do serwisu. Trzeba umieć załatwić swoje :oki:

Po 3 godzinach jechały do mnie 2 auta zastępcze gdyż pierwsze zlecenie się opóźniało i centrala wysłała drugie auto z Katowic ;l Niestety zamiast avensisa pierwszy dojechał C-Elysse ;) z Wrocławia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj będę odbierać auto, po 2 próbach ciśnieniowych nie stwierdzili usterki.

Padło podejrzenie na korek, zamówiony nowy, być może stary był zatkany i nie potrafił upuścić ciśnienia.

Zobaczymy co będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną awarię. Wszystko niby ok, ale po zgaszeniu płyn lał się po nadkolu i na podłogę. 

Tylko, że ja zacząłem od nowego korka i nie pomogło. no to decyzja o zrzuceniu głowicy uszczelka niby ok no to głowica do sprawdzenia i głowica oczywiście ok. 

Nic innego nie było widać więc nowa uszczelka i składanie. Całe szczęście pomogło i auto u mnie było jeszcze 3 lata nic się nie działo więcej.

Ale z drugiej strony dziwny serwis, że nie wymienili Ci tego korka, skoro wskazali go jako przyczynę awarii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, krzys139 napisał:

Ale z drugiej strony dziwny serwis, że nie wymienili Ci tego korka, skoro wskazali go jako przyczynę awarii.

Wymienili, wyjechałem z nowym.

Póki co temat zakończony, będę obserwować lub sprawdzać dalej działanie assistance ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, komor napisał:

Wymienili, wyjechałem z nowym.

Póki co temat zakończony, będę obserwować lub sprawdzać dalej działanie assistance ;]

a to nie jest tak ze tylko jeden raz w czasie rocznego ubezpieczenia należny się taka usługa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Waldek40 napisał:

a to nie jest tak ze tylko jeden raz w czasie rocznego ubezpieczenia należny się taka usługa?

 

To jest dokładnie tak, jak jest napisane w OWU twojego ubezpieczyciela ewentualnie producenta auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, tomy napisał:

Ale żeby przez ten tego, taki, jeden korek tyle subiekcji :O

Z drugiej strony chyba możesz się cieszyć, że to jednak tylko taki korek :phi:

Póki co się ciesze, jutro robię 300 km i zobaczymy ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem już prawie 1000 km w 3 dni i nic. Prawie całość po autostradzie dość mocno gnębiąc auto. Po kilku km spadł poziom płynu o 1 cm poniżej min, (w serwisie wlali pomiędzy max a min.)

I tak się utrzymuje. Pierwszego dnia miałem mokrą całą szybkę przednią, już obstawiałem nagrzewnicę, ale przewietrzyłem porządnie auto i nic złego się nie dzieje.

 

Także ....

Dnia 28.11.2018 o 14:34, Jaruga napisał:

Tak czy siak - szykować kasę. 

Poszło 230 zł razem z nowym korkiem i wygląda, że to on mógł być winny.:oki: Przy okazji wiem co nieco o układzie chłodzenia i wygląda to, że jeśli nic nie walnie to mogę jeszcze co najmniej 100 kkm pyknąć bez usterek.
Teraz mogę co najmniej kilka stówek przeznaczyć na piwo ;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, komor napisał:

Zrobiłem już prawie 1000 km w 3 dni i nic. Prawie całość po autostradzie dość mocno gnębiąc auto. Po kilku km spadł poziom płynu o 1 cm poniżej min, (w serwisie wlali pomiędzy max a min.)

I tak się utrzymuje. Pierwszego dnia miałem mokrą całą szybkę przednią, już obstawiałem nagrzewnicę, ale przewietrzyłem porządnie auto i nic złego się nie dzieje.

 

Także ....

Poszło 230 zł razem z nowym korkiem i wygląda, że to on mógł być winny.:oki: Przy okazji wiem co nieco o układzie chłodzenia i wygląda to, że jeśli nic nie walnie to mogę jeszcze co najmniej 100 kkm pyknąć bez usterek.
Teraz mogę co najmniej kilka stówek przeznaczyć na piwo ;l

To super wiadomość.

A tak BTW to nie każdy wie że korki powinno się zmieniać co kilka lat. Kilka aut (swoich i znajomych) uleczyłem w ten sposób z tajemniczych ubytków płynu.

Po prostu ciecz zawsze znajdzie sobie drogę ucieczki jeśli jest pod odpowiednio dużym ciśnieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.