Skocz do zawartości

Silniki fiata Firefly 1.0 i 1.3


sdss

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Azbest napisał:

Tylko się przejedź w dłuższą trasę takim Superbem i zaraz wsiądź do swojego 500X .. 

Dłuższą, czyli? 700km w obie strony, jednego dnia, w tym, po mazurskich drogach, jest wystarczające? Od razu odpowiem, fizycznie od siedzeń ani ja, ani żona nic nie odczuwaliśmy, kręgosłup nie bolał, podgrzewane siedzenia i kierownica uprzyjemniały jazdę - tylko od razu dopiszę jedno ale. Dzieciaki zdania nie mają, bo w fotelikach. Wersja Lounge ma inne siedzenia niż niższe wersje w roczniku 2016 przynajmniej, bo to się zmienia, bardzo to czuć, gdy przesiada się pomiędzy nimi  w salonie, gdy stały wystawowe obok siebie - PopStar i Lounge. Dalej, gdyby nie godzina 22, i cały dzień byle jaki (pogrzeb babci), to mógłbym zrobić drugie tyle. To samo z profilami siedzeń było z GP Emotion w 2007, takich siedzeń w najnowszych nie uświadczysz, tak samo jak w Active i Dynamic z tamtego rocznika.

Edytowane przez krowka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Azbest napisał:

świadomie .. jako odpowiedź do "Mam dwa FIAT-y, w tym jedenastolatka (przedstawiałem go tu na forum w dziale Punto zaraz po zakupie, jako nówkę sztukę), i spokój. Za to sąsiad mający rocznego Superba, wiecznie w ASO siedzi z poważnymi awariami, w tym hamulców,"

Przepraszam, a zatem wytłumacz co mają kwestie mechaniczne, do "jakości i wygody jazdy" w zadanym kontekście? Gdzieś o tym pisałem? To jest według Ciebie świadomość? Raczej wybiórczość pełną gębą :sciana:
Idąc dalej, jeżeli już tak to ująłeś. Jeżeli auto musi jeździć od ASO do ASO, które nie potrafi/nie chce na gwarancji naprawić, a jak już to kilka razy wraca (w końcu chyba mu zrobili), to gdzie jest ta jakośc jazdy tym autem, gdy w szczególności działają tylko hamulce na jedną przekątną, a druga nic, tarcze zardzewiałe? Wytłumacz to proszę. Lepiej jeździć autem, które hamuje 4 kołami, czy 2 po przekątnej? Jeżeli prowokujesz, to taka odpowiedź jest jak najbardziej ok. A mogłeś inaczej napisać :phi: Ale dziękuję, że dajesz argumenty ;] W GP jedyny problem jaki miałem z hamulcami, to wymiana linki na nową, bo lewa w pancerzu zaczęła się blokować - po 11 latach ma prawo - gumowa osłona pancerza się zbiodegradowała i została sama blacha w okolicy, gdzie wali spod kół :P

Podsumowując. To, że ktoś ma negatywne wspomnienia z FIAT-em, nie oznacza, że ja też mam je ciągle mieć i mam mieć. Tak, mam negatywne po 126P, UNO darzę sentymentem - od momentu zakupu GP jeździłem nim okazjonalnie, sprzedałem z 45l paliwa w baku, za kwotę 250zł dopiero po zakupie 500X. Kupujący był bardziej zainteresowany kołami 18" z pincety niż tym co kupuje ;) Zachowałem sobie film z monitoringu, miłe wspomnienie :)

Edytowane przez krowka
  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, lessero napisał:

A druga sprawa - IMHO raczej nie ocieplasz wizerunku "fiat-dżihad"

Wybacz, ale mam kłamać, że mam w posiadaniu dwa szroty, skoro tak nie jest? Gdyby moje GP było niewypałem, to już bym go nie miał. Do tego bym jeździł Kijanką Sportage - poważnie rozważałem zakup, szczególnie, że cenowo GT Line z 1.6TB był zbliżony do mojej pincety doposażonej na maksa w elektronikę. Przeważył tzw samoserwis (mam licencjonowany soft zakupiony do GP, doposażyłem się tylko w nowszego STN 1170) i znajomość techniczna, czyli wszystkie niuanse, szczególnie silnika. Mniejsze auto przy moim używaniu też jest na plus.
Na ocieplaniu czegokolwiek mi nie zależy. Nikomu swojej woli nie narzucam i tym bardziej nie pozwolę, żeby ją narzucał ktoś mi. Piszę o własnych doświadczeniach, nie wyczytanych. Jednemu GP psuło się na potęgę, innemu nie, to samo z Renkiem, 500X i w innych markach. Jeżeli ktoś mi zarzuca nieprawdę, kłamstwo, cokolwiek, to reaguję.

 

:piwko:

Edytowane przez krowka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fiacikarze widzę w formie...

 

Mnie osobiście przeraża pchanie malutkich silników do ciężkich aut. To nie może udać się i spalanie będzie kosmiczne jak na pojemność. 500x nie dość, że nieładny to jeszcze ukarali go silnikami do kosiarek. 

Fiat od kilku lat nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Tipo było pewnym przebudzeniem, ale to za mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, mazi napisał:

fiacikarze widzę w formie...

Wprost byś mnie wymienił, obrażasz mnie bezosobowością :P

 

 

36 minut temu, mazi napisał:

500x nie dość, że nieładny

Gust jest jak poślady, każdy ma swoje. To, że Tobie się nie podoba, nie oznacza, że innym ma się nie podobać. Mi nie podobają się niemieckie, no i co w związku z tym? Francuzy, wizualnie zależy które, ale kwestie elektroniczne i rozwiązania mechaniczne nie bardzo. Kto chce kupi, ja nie chcę.

 

36 minut temu, mazi napisał:

jeszcze ukarali go silnikami do kosiarek. 

To jest ciekawe. Silnik 1.6 E-Torq akurat jest gorszym wyborem, jeździ to praktycznie jak wolnossak 1.4 8V GP, nadaje się tylko do miasta, na trasie z obciążeniem tak sobie, ale z racji pojemności słabo ludzie krzyczą. Osobiście 3 cylindrów nie uznaję, ale moment obrotowy tego 1.0 jest jednak wyższy niż w 1.6 E-Torq, ale jednak to tylko 1.0 i 3 cylindry :sciana: Jeżeli ktoś jeździ jednak tylko po mieście, to 1.6 jest ok.

Wcześniej już pisałem, że mając mojego, to poliftowego 500X już bym nie kupił, ani nie zamienił się na niego, choćby mi dopłacali. Za bardzo rażą braki/oszczędności, jeśli się o nich wie. Mam jakieś wymagania jakościowe co do wnętrza. Wystarczy postawić obok siebie My 2016 i My 2019 (500X MCA inna z nazw) i porównać, ale radosna gawiedź tego wpisu nie chce zobaczyć :phi: Gdybym miał kupić teraz, to byłaby Kiła Sportage 1.6TB, zapewne GT-Line z dwusprzęgłówką, nie ukrywam, że mi się podoba. Zapewne FIAT zniknie z Europy.

Edytowane przez krowka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, kartonik napisał:

 

Z mojego doświadczenia wynika, że ostatni silnik benzynowy Fiata, który mało palił, to był 1.2 w wersji 60 KM i 80 KM.

może coś w tym być, żona ma 1.2 69KM i spalanie 5,8 w jeździe miejskiej...poza miastem zszedłem nim na 4,5...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Maciej__ napisał:

 

W jakiej budzie?

Bo w Fiacie 500 praktycznie nie ma szans zejść poniżej 6/100...

ostatnia polska Ypsilonka

oczywiście miasto to nie warszawa, a GOP

Poza miastem miałem na myśli jazdę z KTW za Lublin, drogi krajowe, jazda na noc, max prędkość 110km/h... dwa razy udało mi się taki wyczyn zrobić (wg wskazań komputera). Co ciekawe ta samą trasę raz zrobiłem 1.6 MJ fiata na ...3.9L/100...

 

niestety jak widać, to przy nowych silnikach fiata takie spalanie to marzenie...sam miałem chęci na Jeepa Compassa z 1.4 mutiair, ale nie ukrywam, że spalanie i wyższa cena na razie go przekreśliły..

Edytowane przez Pado
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Pado napisał:

może coś w tym być, żona ma 1.2 69KM i spalanie 5,8 w jeździe miejskiej...poza miastem zszedłem nim na 4,5...

1.2 FIRE to były pancerne silniki - napędzały najmniejsze fiaciki, ale też kompakty w wersji 80-82KM. Stilo czy Bravo (I) z tym silnikiem to były najbardziej bezawaryjne w całej gamie. To był silnik o odpowiedniej pojemności i mocy na swoje czasy żeby go pakować do większości produkowanych modeli.

Jeździłem Stilo 1.2 16V 80KM z LPG - w sumie to ekstremalny przypadek, bo to był najmniejszy silnik dla sporego Stilo, a zarazem najsilniejsza odmiana 1.2. Połączenie się sprawdzało, bo sam silnik dawał radę. Przez 170kkm (z tego ze 110kkm na LPG) - zero problemów. Żadnego brania oleju, wycieków .. nic. Hydrauliczna regulacja zaworów robiła z niego bezproblemowy silnik do LPG. Oszczędnie nie było, ale to ze względu na specyfikę jazdy (zakorkowana Warszawa i Łódź .. i droga między nimi), ale myślę że przedział 7-9L/100km można przyjąć. 

... co z tego, jak w dzisiejszych realiach to już przestarzała jednostka ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, wladmar napisał:

Przepraszam, ze sie wtracam, ale jak nalezy dbac o samochod, poza okresowymi czynnosciami, przewidzianymi w instrukcji obslugi? 

Pieścić go kosmetykami, myśleniem o nim, raz na miesiąc zajrzeć do podzespołów i spytać jak się mają... a nóż zauważy się, że to co nie zużywa się w innych modelach u nas już padło...

 

Są marki gdzie między wymianami oleju i niezbędnymi przeglądami dolewa się płynu do sprysków i paliwa, ale są też takie, które wymagają ciągłej atencji. Fiaty, którymi jeździłem nie psuły się nadmiarowo, ale patrząc po usterkach występujących w okolicach 200kkm to daleko im do innych, droższych marek. Ciekawostką są Toyoty z benzynowymi silnikami z lat 2002-2008, które nawet do 400kkm dojeżdżały bez większych przygód poza eksploatacyjnych - a i pewnie dalej jeżdżą, ale ich losu już nie znam.

Niestety - jak ktoś ma niefarta to kupi Toyotę, którą trapi jakiś feler jeden na ileś tam egzemplarzy, gdzie w normalnych kraju Toyo usuwa go na swój koszt, a u nas trzeba się samemu za swoje z tym bujać.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, wladmar napisał:

Przepraszam, ze sie wtracam, ale jak nalezy dbac o samochod, poza okresowymi czynnosciami, przewidzianymi w instrukcji obslugi? 

 

U zony w 500-ce trzeba raz na pol roku skasować blad poduszki powietrznej pasażera ;]

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Maciej__ napisał:

 

U zony w 500-ce trzeba raz na pol roku skasować blad poduszki powietrznej pasażera ;]

 

bo kupiłeś nieodpowiedni model fiata, z nieodpowiednim silnikiem, z nieznaną historią, nie dbasz ... już wszystko jasne 😁

 

... też mnie to irytowało w Stilo ... widzę że kontynuują tradycję. To zawsze lubiłem w Fiacie - kontynuacja oczywistych "cech" (nie napiszę błędów projektowych żeby nie urazić nikogo) - błędy poduszki, alternatory, termostaty, elementy zawieszenia z plastelino-metalu, itd ...

Edytowane przez Azbest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, wladmar napisał:

Przepraszam, ze sie wtracam, ale jak nalezy dbac o samochod, poza okresowymi czynnosciami, przewidzianymi w instrukcji obslugi? 

Dlaczego mi to pytanie zadajesz? Powinieneś to wiedzieć. Co ciekawe nawet w instrukcjach serwisowych pewnych rzeczy producenci nie wpisują do wymiany, a trzeba to robić. Wysil się, może dojdziesz do tego, co mam na myśli. Nie w obrębie konkretnej marki, a jako podpowiedź - manualna skrzynia biegów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Maciej__ napisał:

 

U zony w 500-ce trzeba raz na pol roku skasować blad poduszki powietrznej pasażera ;]

 

Jeśli przyczyny nie chce się zlikwidować, to ten kto nie kasuje nie jedzie, a jak kasuje, to obserwuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, krowka napisał:

Co ciekawe nawet w instrukcjach serwisowych pewnych rzeczy producenci nie wpisują do wymiany, a trzeba to robić.

Ani razu nie spotkalem sie z czyms takim. Manualna skrzynia biegow? Masz na mysli olej? Nigdy w zadnym aucie tego nie robilem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, wladmar napisał:

Najwidoczniej zle dbasz, to i masz ;]

Dokładnie, z ustów mi to wyjąłeś. Naprawa auta jest jednym z elementów "jak dbasz, tak masz". Jeżeli masz odmienne zdanie, to ostrzegaj przed swoimi autami podczas sprzedaży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, wladmar napisał:

Ani razu nie spotkalem sie z czyms takim. Manualna skrzynia biegow? Masz na mysli olej? Nigdy w zadnym aucie tego nie robilem. 

Tak, mam na myśli olej. Wymieniam co 80tyś km. Zgadza się, nie ma w czynnościach obsługowych. Koszt niewielki, a różnica pomiędzy zlewanym olejem, a nowym, to przepaść.

Edytowane przez krowka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, krowka napisał:

Tak, mam na myśli olej. Wymieniam co 80tyś km. Zgadza się, nie ma w czynnościach obsługowych. Koszt niewielki, a różnica pomiędzy zlewanym olejem a nowym to przepaść.

We fiacie nie ma wymiany oleju w książce ... ale np. w hondzie już jest ... 

Jeśli fiat tego nie wpisał jako obsługę .. to co? użytkownik czy serwisant ma sobie to wymyślać? To można tak wymienić cały samochód co 5 lat "dla pewności", bo producent nie opisał czynności serwisowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Azbest napisał:

Jeśli fiat tego nie wpisał jako obsługę .. to co? użytkownik czy serwisant ma sobie to wymyślać? To można tak wymienić cały samochód co 5 lat "dla pewności", bo producent nie opisał czynności serwisowych

Tylko FIAT? Co do serwisantów - hehe, oni połowy mojej wiedzy o pincecie nie mają. Trzeba im powtarzać, że po wymianie oleju w ECU trzeba flagę ustawić, a nie tylko serwis w zegarach skasować (silnik z modyfikacjami od 8 lat na rynku)...

Co do Hondy, jak już tak chwalisz - skrzynie/sprzęgła w Type R (parafrazujac/cytując, "Hondziarze nie potrafią jeździć manualami") - polska wisienka na torcie http://usterkihondy.pl/ Dużo materiałów w sieci z całego globu. Podejście w Polsce haniebne.

Edytowane przez krowka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, wladmar napisał:

Ani razu nie spotkalem sie z czyms takim. Manualna skrzynia biegow? Masz na mysli olej? Nigdy w zadnym aucie tego nie robilem. 

W Chevi od żony wymiana oleju w skrzyni na pierwszym przeglądzie :skromny:.

Potem dożywotnio.

 

 

Edytowane przez lessero
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, wladmar napisał:

Przepraszam, ze sie wtracam, ale jak nalezy dbac o samochod, poza okresowymi czynnosciami, przewidzianymi w instrukcji obslugi? 

 

Wstyd!

 

Przecież juz zostało wyjaśnione " Przeważył tzw samoserwis (mam licencjonowany soft zakupiony do GP, doposażyłem się tylko w nowszego STN 1170) i znajomość techniczna, czyli wszystkie niuanse, szczególnie silnika."

 

Czy masz takie narzędzia i znajomość techniczną do Suzuki? No? Pytam sie ja pytam ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, krowka napisał:

Tylko FIAT?

Co do Hondy, jak już tak chwalisz, a i skrzyni/sprzęgła w Type R (parafrazujac/cytując, "Hondziarze nie potrafią jeździć manualami") - polska wisienka na torcie http://usterkihondy.pl/ Dużo materiałów w sieci z całego globu. Podejście w Polsce haniebne.

 

Może nie tylko fiat .. nie wiem .. nie czytałem książek wszystkich producentów. Generalnie sporo producentów ma wymianę oleju w skrzyni jako czynność obsługową, a część ma zapis że olej wytrzymuje całą eksploatację samochodu i należy tylko zapewnić jego odpowiedni stan. 

 

Hondą się nie chwale bo nie ma czym - samochód jak każdy inny. podałem zapis jako przykład, bo niedługo jadę na przegląd z wymianą oleju w skrzyni.

 

Skrzynia w TypeR to osobny temat - jest tam błąd konstrukcyjny samochodu (przegrzewa się wysprzęglik) - nikt nie mówi że to nie jest wpadka. Takie wpadki się zdarzają u wielu producentów w modelach z serii "performance" .. to haniebne i to haniebne że w hondzie też ... takie życie. Myslę że nie masz co porównywać ilości wpadek Honda vs Fiat.

 

Z dbałości o twoje zdrowie nie będę już prowadził z tobą dyskusji. Odpocznij, fiat to wspaniały samochód.

Edytowane przez Azbest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, kravitz napisał:

 

Wstyd!

 

Przecież juz zostało wyjaśnione " Przeważył tzw samoserwis (mam licencjonowany soft zakupiony do GP, doposażyłem się tylko w nowszego STN 1170) i znajomość techniczna, czyli wszystkie niuanse, szczególnie silnika."

 

Czy masz takie narzędzia i znajomość techniczną do Suzuki? No? Pytam sie ja pytam ;]

No i po co wyrywasz z kontekstu? Zacytuj całość z łaski swojej.
Na kretyńską zaczepkę odpowiem poważnie. Nie mam Suzuki, więc i znajomość techniczna nie jest mi potrzebna. Gdyby była potrzebna, to i braki byłyby uzupełnione, jak i wiedzy, jak i w sprzęcie. To samo dotyczy fragmentu wypowiedzi, który z łaski swej nie raczyłeś zacytować. Gdybym miał kupić kijankę, to i pozostałe bym załatwił, ale nie byłem na 100% przekonany, o tym co przeważyło przypomniałeś.

Edytowane przez krowka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Azbest napisał:

Może nie tylko fiat .. nie wiem .. nie czytałem książek wszystkich producentów.

Widzisz, ja czytałem. Wybierając samochody nie patrzyłem tylko na ich wygląd. Czytałem instrukcje obsługi i warunki gwarancji (ciekawie jest w kijance swoją drogą, owe 7 lat, phi :P Z wadą opon do ich producenta odsyłają ;]).
Sprawdzanie stanu oleju w skrzyni - powodzenia w Pugu 206 z 2005 roku, o czym pisałem :sciana: Bez zlania nie zobaczysz ile jest. Wlewanie przez odpowietrznik wymierzoną z instrukcji serwisowej porcję.

 

7 minut temu, Azbest napisał:

Odpocznij, fiat to wspaniały samochód.

Skoro tak twierdzisz :hmm:, bo ja jednak do tej tezy mam krętą drogę, wspaniałym nie określę, a w porównaniu z konkurencją wstydu nie ma.

Edytowane przez krowka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Azbest napisał:

To zawsze lubiłem w Fiacie - kontynuacja oczywistych "cech" (nie napiszę błędów projektowych żeby nie urazić nikogo) - błędy poduszki, alternatory, termostaty, elementy zawieszenia z plastelino-metalu, itd ...

Hmm, ciekawe

Nie twierdzę, że jest bezawaryjny, ale źle nie jest.

W Uno sworzeń wahacza poleciał po 18-tu latach, amortyzatory zmieniałem  w 2010 przy 120kkm, tylne powoli się kończą. Alternator, ostatnio wymieniałem, po 21 latach. Chłodnica, termostat, węże i tak dalej - wszystko działa nic nie wymieniałem. 

W Punto dali ciała z alternatorami, to fakt, mam już czwarty ;) Ale z zawieszenia to tylko jakiś czas temu pękła mi sprężyna, a ostatnio to przy 170kkm wymieniona tylna piasta. Termostat rozciekł się po 11 latach przy 150-160kkm, wymieniłem. Miałem jeszcze awarię pompy wody - ale to wina zestawu rozrządu - niecały rok po wymianie rozszczelniła się tak, że lało się strumieniem - naprawione w ramach gwarancji na rozrząd. Sprzęgło robione w zeszłym roku.

Problem fiata jest taki, że bardzo dużo zależy od modelu, rocznika i czasem nawet egzemplarza. Nie wiem, może na II czy III zmianie pracują praktykanci ;)

Inna rzecz to części. Np wspomniany termostat - jak go wymieniałem, to zastanawiałem się co za idiota to projektował. Oryginalny (bodaj bosch) miał w metalowym odlewie wtopiony plastikowy króciec (niewymienialny, który po czasie pękł i ciekł). Kupiłem zamiennik z magneti, ma ten element metalowy.

 

4 minuty temu, krowka napisał:

Sprawdzanie stanu oleju w skrzyni - powodzenia w Pugu 206 z 2005 roku, o czym pisałem :sciana: Bez zlania nie zobaczysz ile jest. Wlewanie przez odpowietrznik wymierzoną z instrukcji serwisowej porcję.

W Uno też nie sprawdzisz stanu. W skrzyni są dwa korki - dolny do zlewania i górny do dolewania. Wlać/dolać należy do momentu przelania ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Majkiel napisał:

W Uno też nie sprawdzisz stanu. W skrzyni są dwa korki - dolny do zlewania i górny do dolewania. Wlać/dolać należy do momentu przelania ;)

Zgadza się, są dwa korki, co jest zachowane do teraz w skrzyniach FPT. Sprawdzeniem można to nazwać, ale w inny sposób. Gdy po odkręceniu górnego korka jest równy poziom z dziurą - wtedy wiadomo, ok, jeżeli poniżej, to już za mało, a o ile, to wiadomo po dolaniu ;) Prawidłowy poziom to maks, czyli przelanie ;)
W Pugu 206 z 2005 roku w miejscu śruby wlewowej jest ślad odlewu. Jak dobrze pamiętam w 2004 jeszcze była śruba.

Edytowane przez krowka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Azbest napisał:

elementy zawieszenia z plastelino-metalu, itd ...

Tu bym nie generalizował. W moim GP są oryginalne fabryczne wahacze, łączniki stabilizatora wytrzymały 170tyś.km, nadal fabryczne końcówki drążków. Belka z tyłu nigdy nie ruszana, nie ma takiej potrzeby. Z zawiechy wymieniałem, dla świętęgo spokoju wszystkie powiązane elementy, przy 150tyś. bo było za "miękko", czyli amory, sprężyny, odboje, łożyska MacPhersona - zapodałem wszystko od Kyb - po 54tyś. złego słowa o Kyb nie powiem. Ciekawe ile wytrzymają? :hmm:
Co ciekawe, zbieżność nie była poprawiana, jest jak w fabryce, pomimo kolizji, w wyniku której były uszkodzone dwie przednie felgi, jedna od uderzenia w przeciwnika, jedna po walnięciu w wysoki krawężnik i wbiciu na niego auta - zepchnięcie z drogi - było to 10 lat temu.
Z alternatorami po cichu w GP sobie poradzili, zmienili odpływ wody z podszybia, mój się nie załapał i przy około 160tyś pękło się, ale do ostatniego tchu coś ładował, ledwie się trzymając - pęknięcie poszło na podstawę mocowania - stojan rozepchnął obudowę.

Alternator pękł również w posiadanej swego czasu Corsie B 1.0.

Edytowane przez krowka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrzyni C530 fajnie to rozwiązali - jest bagnet. Co do Fiata, jeżdżę Bravo od 2009 roku, obecnie mam 160k km przebiegu i przy samochodzie oprócz eksploatacji nie robiłem nic. Zawieszenie oryginalne, przy silniku/skrzyni biegów też nic nie robiłem, nie robiłem też żadnej konserwacji, a auto nie koroduje. Na trasie Rzeszów - Lublin jadąc w miarę przepisowo i płynnie (np. w nocy) robię spalanie 3.7l/100 km. Silnik 1.6 Multijet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, krowka napisał:

Tak, mam na myśli olej. Wymieniam co 80tyś km. Zgadza się, nie ma w czynnościach obsługowych. Koszt niewielki, a różnica pomiędzy zlewanym olejem, a nowym, to przepaść.

A co mi da ta różnica? Niech sobie drugi/trzeci właściciel wymienia nawet co 1 kkm jak chce :hehe:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kravitz napisał:

 

Wstyd!

 

Przecież juz zostało wyjaśnione " Przeważył tzw samoserwis (mam licencjonowany soft zakupiony do GP, doposażyłem się tylko w nowszego STN 1170) i znajomość techniczna, czyli wszystkie niuanse, szczególnie silnika."

 

Czy masz takie narzędzia i znajomość techniczną do Suzuki? No? Pytam sie ja pytam ;]

Eee, chyba coś robię nie tak, bo przejechałem 40 kkm i nawet nie wiem gdzie jest gniazdo do podpięcia komputera. To znaczy, że nie dbam i zaraz mi się auto rozsypie? 8] W Mitsubishi po przejechanych ponad 150 kkm też nie wiedziałem. Chociaż o Mitsu dbałem - przez ten okres wymieniłem 3 żarówki, ale poradziłem sobie bez instrukcji serwisowej. Na tym moje dbanie się kończyło. 

Ale za to mając BMW z laweciarzami byłem na ty :hehe::facepalm: Pewnie źle dbałem o auto... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, krowka napisał:

Z alternatorami po cichu w GP sobie poradzili, zmienili odpływ wody z podszybia, mój się nie załapał i przy około 160tyś pękło się, ale do ostatniego tchu coś ładował, ledwie się trzymając - pęknięcie poszło na podstawę mocowania - stojan rozepchnął obudowę.

Fakt, od kiedy zamieniłem "dziubek" lejący wodę z podszybia wprost na alternator na wygiętą "trąbę słonia" oraz założyłem dolną osłonę, z altkiem nie ma problemu.

No ale opinia pozostała. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, wladmar napisał:

Ale to sam robiłeś?

Odpływ wody tak - to zamiana gumowego lejka z takiego jak po prawej na taki jak po lewej. Koszt części w ASO około 20-25 zł jeśli dobrze pamiętam. Żadnej akcji serwisowej nie robili, ale ktoś na forum Punto pisał, że mu to w ASO wymienili na jakimś przeglądzie gwarancyjnym. Chyba od 2009 w nowych montują ten wygięty lejek.

 

Znalezione obrazy dla zapytania Grande Punto odpÅyw wody

 

Z osłoną nie chciało mi się bawić, zostawiłem w warsztacie żeby założono przy okazji wymiany rozrządu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Azbest napisał:

bo kupiłeś nieodpowiedni model fiata, z nieodpowiednim silnikiem, z nieznaną historią, nie dbasz ... już wszystko jasne 😁

 

... też mnie to irytowało w Stilo ... widzę że kontynuują tradycję. To zawsze lubiłem w Fiacie - kontynuacja oczywistych "cech" (nie napiszę błędów projektowych żeby nie urazić nikogo) - błędy poduszki, alternatory, termostaty, elementy zawieszenia z plastelino-metalu, itd ...

Pisaliśmy o zadowoleniu z auta . Pamiętasz? Teraz mi napisz dlaczego wybrałeś taką a nie inną wersje Hondy? Tez byłbyś zadowolony ze zwykłej wersji tak samo? Przecież to są te same modele....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, stig napisał:

Pisaliśmy o zadowoleniu z auta . Pamiętasz? Teraz mi napisz dlaczego wybrałeś taką a nie inną wersje Hondy? Tez byłbyś zadowolony ze zwykłej wersji tak samo? Przecież to są te same modele....

napisałem to z przekorą .. ale widzę że nie chwyciło ;)

 

Ja mam zwykłą, najzwyklejszą wersję Hondy ... nie rozumiem twojego pytania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podam małe swoje podsumowanie czy też porównanie.

Końcem ubiegłego roku przesiadłem się z Fiata 1.2 16V 80 KM  na Alfę 1.4 T-Jet 120 KM.

Miał być kolejny Fiat ale Alfa wygrała.

Fiat na danej najczęściej pokonywanej trasie palił 6.1 - 6,5 L/100 km.

Po pierwszych kilometrach spalanie w Alfie wynosiło 7-7.5 L/100 km.  :panic:

Troszkę literatury z neta porady od innych użytkowników i Alfa zeszła ze spalaniem  do poziomu nawet 5.8-6.2 L/100 km 8]

i nie była to jazda w kapeluszu.

Przyśpieszenie frajda z jazdy Alfą  oraz wykorzystywanie jej potencjału sprawia że spalanie wzrosło do 6.4-6.6 L/100 km.

Mimo wszystko spalanie jest na takim samym poziomie jak w wolnossącym Fiacie.

Masa i wymiary obu aut porównywalne.

Fiat koła 15 " Alfa 16 ".

Nowymi silnikami tym bardziej z turbiną po prostu trzeba nauczyć się jeździć.

6 bieg używam nie tylko na autostradzie na drodze krajowej tak samo bez problemu można jechać.

Tak wiem że tylko :pukpuk: kupują Alfy ale ja jestem zadowolony z zakupu :yay:.

 

Edytowane przez TADA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Azbest napisał:

napisałem to z przekorą .. ale widzę że nie chwyciło ;)

 

Ja mam zwykłą, najzwyklejszą wersję Hondy ... nie rozumiem twojego pytania.

Ok. Myślałem , że masz type-r. 

W tym kontekście podchodzę do aut w ten sposób , że nie kupię bazowej wersji żadnego producenta. Może i być dane auto awaryjne, ale jak ma charakter to przymykam na to oko. A jak wiadomo zadowolony właściciel  to o jednego frustrata mniej na drodze. ✌🏾

Edytowane przez stig
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, stig napisał:

Ok. Myślałem , że masz type-r. 

W tym kontekście podchodzę do aut w ten sposób , że nie kupię bazowej wersji żadnego producenta. Może i być dane auto awaryjne, ale jak ma charakter to przymykam na to oko. A jak wiadomo zadowolony właściciel  to o jednego frustrata mniej na drodze. ✌🏾

Hondę mam w wersji MAX (ale nie type-r) ... Mondeo mam w wersji MIN ... Outlandera mam średniaka. Do każdego samochodu podchodzę jak do modelu-przekrojowo. Zazwyczaj te dodatki nie zmieniają tak bardzo obrazu całości czy danego modelu. Zazwyczaj konstrukcja głównych elementów, zawieszenia, silnik, itd .. jest taka sama lub technicznie bardzo podobna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Azbest napisał:

Hondę mam w wersji MAX (ale nie type-r) ... Mondeo mam w wersji MIN ... Outlandera mam średniaka. Do każdego samochodu podchodzę jak do modelu-przekrojowo. Zazwyczaj te dodatki nie zmieniają tak bardzo obrazu całości czy danego modelu. Zazwyczaj konstrukcja głównych elementów, zawieszenia, silnik, itd .. jest taka sama lub technicznie bardzo podobna.

Dlatego piszę o odpowiednim wyborze. Np. Mito ma czterotloczkowe zaciski Brembo z przodu plus odpowiedni silnik i to zmienia diametralnie odbiór tego auta.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, stig napisał:

Dlatego piszę o odpowiednim wyborze. Np. Mito ma czterotloczkowe zaciski Brembo z przodu plus odpowiedni silnik i to zmienia diametralnie odbiór tego auta.  

czasami nie ma wyboru .. zawieszenie i ukłąd jezdny może być taki sam dla wszystkich wersji (poza wersjami specjalnymi jak type-r/abarth) Często wersje specjalne są zupełnie innymi samochodami w podobnej karoserii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Azbest napisał:

A czasami warto kupić coś od innego producenta .. żeby stwierdzić że Fat to doskonałością nie jest.

po moich złych doświadczeniach ze sieną, zapragnąłem właśnie czegoś innego i przesiadłem się na octavię. i powiem Ci, że jak szybko kupiłem, tak szybko mi się jej odechciało. zrobiłem jedno, wysiadło drugie. i tak przez 5 lat. trzymałem ją głównie ze względu na komfort, bo faktycznie w trasie lepiej niż w takiej sienie, czy pandzie. ale mimo wszystko wolałem zostawić pandę, a pogonić octavie, bo w pandzie przez 5 lat wymieniłem tylko amory i wahacze, a tak to nic sie nie dzieje.

teraz chciałbym kupić coś większego (bo brakuje mi komfortu), ale jednocześnie coś równie niezawodnego co panda i nie ma co wybrać. panda 3 za mała, tipo za drogie.... jak żyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.12.2018 o 09:33, krowka napisał:

W mieście najlepszy wynik jaki osiągnąłem, to 25l/100km, po odpaleniu na chłodzie i przejechaniu tylko 1,5km przez 15 minut ;]

Tyle, że to nie jest rzecywiste spalanie, a przeliczenie ile litrów paliwa spaliłbyś poruszając się z tą prędkością na odcinku 100km. Pomijam już kwestie, że stojąc w miejscu silnik również spala paliwo (zakładam, że nie masz systemu start&stop), co po przejechaniu 100m uwzględniane jest w średnim spalniu na tym dystansie. Nie ma to oczywiście odzwierciedlenia w rzeczywistości, bo nie wierzę, że chciałbyś takim tempem jechać 100km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zuraw napisał:

Tyle, że to nie jest rzecywiste spalanie, a przeliczenie ile litrów paliwa spaliłbyś poruszając się z tą prędkością na odcinku 100km. Pomijam już kwestie, że stojąc w miejscu silnik również spala paliwo (zakładam, że nie masz systemu start&stop), co po przejechaniu 100m uwzględniane jest w średnim spalniu na tym dystansie. Nie ma to oczywiście odzwierciedlenia w rzeczywistości, bo nie wierzę, że chciałbyś takim tempem jechać 100km.

Zgadza się, jest to przeliczone na 100km. S&S mam na stałe wyłączone, tzn. do momentu odpięcia akumulatora, wtedy muszę kliknąć guzik i zapominam. Silnik z normą Euro 6. Wracając do S&S i wyłączenia. Po pierwszych trzech wylaczeniach silnika, np. tylko chwilowy stop na światłach, tak mnie to zirytowało, że nie dam rady funkcjonować z tym wynalazkiem, a bez sensu trzymanie wcisnietego sprzęgła też na dobre nie wyjdzie, odpinanie pasa nie wchodzi w grę.

Edytowane przez krowka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.12.2018 o 19:04, sdss napisał:

Ktoś miał przyjemność pojeździć Jeepem albo fiatem z tym silnikiem?

Spalanie, kultura?

1,3 mają ponoć problem, nie trzymają parametrów spalania. Chodzą plotki, że z 1,3 zrobiony zostanie 1.5 i będzie już spełniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Wojtas_BB napisał:

1,3 mają ponoć problem, nie trzymają parametrów spalania. Chodzą plotki, że z 1,3 zrobiony zostanie 1.5 i będzie już spełniać.

Czyżby odwrót od miniaturyzacji? Renault też zastępuje 1.2 Tce silnikiem 1.3Tce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.