Skocz do zawartości

Camry w PL juz w cenniku


jaceq

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, OZI napisał:

sredny dzienny przepieg ok 800-1,000km wlasnie wokol komina...

Chyba inaczej rozumiem jazde wokół komina.... bo dla mnie to oznacza jazde typowo miejską - gdzie srednie predkosci oscyluja  pomiedzy 20 a 30 km/h.... jak w takich warunkach wykręcić przebieg 800-1000 km dziennie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Azbest napisał:

Ja ten styl akurat szanuję - kupujesz pakiet :)

Lubię iść do salonu, wybrać tylko poziom wyposażenia i silnik ... cena jest klarowna dla danej wersji ... pytanie "czy jest czerwony na placu" ... jeśli tak to za tydzień odbiór. 

 

A w VAG czy BMW ... zaraz dostajesz listę dodatków, bo się okazuje że środkowa wersja to się tym różni od najbiedniejszej że te dodatki MOŻESZ dokupić ... po czym kończysz z samochodem 50% droższym, który będzie za 6 miesięcy do odbioru :) ... ile ja już samochodów tak (nie)kupiłem

 

Ty lubisz, ja nie.

Poza tym są jakieś granice, ja osobiście nie lubię sedanów. Preferuję też auta AWD. Toyota nie daje żadnego wyboru.

Odnośnie wyboru wersji nikt nie zmusza do wybrzydzania i zamawiania aut do produkcji, są przecież auta na placach i z takich można wybierać ;). Dla mnie to duży plus jeżeli auto daje się personalizować i wybierać pod siebie to co naprawdę jest potrzebne a nie kupować całe pakiety czy wersje wyposażenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, sherif napisał:

Ty lubisz, ja nie.

Poza tym są jakieś granice, ja osobiście nie lubię sedanów. Preferuję też auta AWD. Toyota nie daje żadnego wyboru.

Odnośnie wyboru wersji nikt nie zmusza do wybrzydzania i zamawiania aut do produkcji, są przecież auta na placach i z takich można wybierać ;). Dla mnie to duży plus jeżeli auto daje się personalizować i wybierać pod siebie to co naprawdę jest potrzebne a nie kupować całe pakiety czy wersje wyposażenia.

Generalnie japończycy nie dają dużo wyboru - zazwyczaj mają kilka predefiniowanych konfiguracji.

Z tymi dodatkami i personalizacją jest często zdradliwie - możesz dołożyć kilka dodatków i już masz np. +20kPLN. U jakończyków dodajesz +20kPLN i masz 2 wersje wyposażenia więcej, dostajesz wszystkie te dodatki + masę innych. Zazwyczaj tak się to kończyło u mnie - nie chcę generalizować, bo to zależy od producenta, danego modelu i potrzeb klienta.

Dodatkowo jak pisałeś - jeśli auto jest na placu, to nie możemy mówić o personalizacjach. 

kolejną sprawą są wykluczenia i łączenia pewnych opcji w pakiety - wiadomo .. u każdego inaczej, książkę można by napisać

Jednak kupując japończyka, zazwyczaj te kolejne wersje wyposażenia były całkiem mądrze konfigurowane - w sensie, dodatki tworzyły spójna całość. 

 

Poza tym - Camry to taka trochę dacia logan w US - ma być dużo, tanio, ekonomicznie, bezproblemowo - tylko w naszych realiach to samochód do "personalizacji" i wydziwiania. Nie jest to też samochód który podnosi emocje. Myslę że jest tylko hybryda, bo ten samochód może mieć u nas sens tylko z tym napędem... biorąc pod uwagę wadę bycia sedanem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Azbest napisał:

czyli kupujesz samochód nie dla siebie, tylko dla kolejnego użyszkodnika.

 

To nie macie w US jakiejś formy typu "kupuję, używam 3 lata, oddaje i biorę nowy"?

U nas praktycznie każdy dealer jest w stanie odkupić od ciebie serwisowanego 3-5 latka żeby tylko sprzedać coś nowego. Nie mówie już o leasingu, gdzie wymieniasz samochód po skończonym leasingu na nowy. Nie zawsze się to spina finansowo .. ale jeździsz tym na co masz ochotę.

Mamy ale nie lubię tej formy sprzedaży bo jest za dużo zmiennych gdzie dealer może cię naciąć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Azbest napisał:

Generalnie japończycy nie dają dużo wyboru - zazwyczaj mają kilka predefiniowanych konfiguracji.

OK, ale jakiś wybór wersji nadwozia czy silnika zawsze był.

5 minut temu, Azbest napisał:

Z tymi dodatkami i personalizacją jest często zdradliwie - możesz dołożyć kilka dodatków i już masz np. +20kPLN. U jakończyków dodajesz +20kPLN i masz 2 wersje wyposażenia więcej, dostajesz wszystkie te dodatki + masę innych. Zazwyczaj tak się to kończyło u mnie - nie chcę generalizować, bo to zależy od producenta, danego modelu i potrzeb klienta.

Tutaj się nie zgodzę, nikt nie daje za darmo. Kiedyś np w Kii można było w pakietach dostać dużo za niedużo, ale nie zauważyłem tego w markach jp. Często zaś te pakiety jak dla mnie są bzdurnie porobione i podokładane zbędne rzeczy (jak np grzana szyba czy kierownica) a sumarycznie nie wychodzi to taniej. Chyba że porównasz do BMW czy takiego Volvo (gdzie keyless potrafi kosztować +7kzł)

8 minut temu, Azbest napisał:

Poza tym - Camry to taka trochę dacia logan w US - ma być dużo, tanio, ekonomicznie, bezproblemowo - tylko w naszych realiach to samochód do "personalizacji" i wydziwiania. Nie jest to też samochód który podnosi emocje. Myslę że jest tylko hybryda, bo ten samochód może mieć u nas sens tylko z tym napędem... biorąc pod uwagę wadę bycia sedanem

Dlatego, uważam, że to średni pomysł. Rodziny wolą kombi, starsi czy do miast SUVy, a budżetowe auto to sam napisałeś jakie jest u nas ;).

Toyota to chyba ostatnia marka z jp (poza premium) która oferuje duże sedany na naszym rynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, sherif napisał:

Chyba że porównasz do BMW czy takiego Volvo (gdzie keyless potrafi kosztować +7kzł)

Nie będę się upierać bo tylko raz wybierałem pomiedzy BMW a Volvo -  moze akurat tak się zlozyło - ale cennik w volvo był dla mnie po pierwsze bardziej przejrzysty a po drugie zauwaznie tańszy jeżeli chodzi o dodatki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się to być mało prawdopodobne - wychodzi średnia 40km/h (1000km/24h), a dochodzą światła, skrzyżowania, dojazd do klienta, czekanie na niego, itp. I to przy założeniu że samochód jeździ całą dobę a tylko kierowcy się zmieniają i jest ciągle w ruchu. 


To nie jest mało prawdopodobne, - to jest ich oficjalna statystyka sprzed paru już lat, teraz pewnie spadła bo masz konkurencje UBER, Lyft etc

średnio Taxi w Melbourne/Sydney robila jeszcze pare lat temu ok 800-1k km - w 24h, na 3 zmiany. Auto nie mogło być starsze niż 4 lata jeśli dobrze pamietam, i te 4 letnie egzemplarze dobijały po milion km zanim zostały skanibalizowane na części....

Teraz, licencja na Taxi jeszcze pare lat temu kosztowała ok $400,000 - 500,000 dolcow, czyli jeśli Taxi nie robi km to jak ci się to ma zwrócić?

Taxi nie jeździ do dealer-a. Taxi nie jest naprawiana jak lud pracuje - wszelkie naprawy, service, przeglądy etc są zazwyczaj pomiędzy 2am a 5am.... kazdy godzina stracona cię kosztuje, jak chcesz ze ci się pół miliona dolcow zwróciło? ??? Z 300km dziennie?




Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mialem na mysli, nawet jezeli ganiaja tym kangury.
Tam sie ponoc lata, a nie taxi tysiace km podrozuje.


Czyli głupcy widocznie zainwestowali $500,000 na licencje na Taxi ... - zwróci się z 200-300km dziennie , dodaj 3 kierowców - to już w ogóle musza tylko 100 km dziennie robić ...

Dodaj takie drobne jak np terminale za $7k rocznie, czy wyposażenie Taxi w kamery, internet, etc.

0fdf877beaf9c2664ec2c42247fa9ecf.jpg

U mnie z pod drzwi na lotnisko jest 93km. Taxi kosztuje mnie $159, z pod drzwi domu na lotnisko w ok 1h jak ma lot o 6-7am Powrót ok 1.5h - koszt podchodzi pod $200...

Czyli 1/2h w korkach kosztuje mnie $60 więcej.., nie wiem jaka jest dokładnie dziś średnia, ale nawet z UBER na rynku to musi być ok 500-600km na 24h, czyli 15-20 kursów bo inaczej ci się po prostu licencja nie zwróci...





Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, OZI napisał:

Dziś zrobiłem 290km ... w samym Sydney - 4h w sumie w aucie.... emoji90.pngemoji33.pngemoji107.png

 

Średnia prędkość wyszła Ci 72,5km/h.

Czyli pewnie nie zjeżdżałes z drogi szybkiego ruchu w tym Sydney, bo z tego co piszesz macie tam taki rygor, że inaczej ciężko byłoby wykręcić taka srednia?

 

U nas jazda w koło komina to jest jazda po mieście, ze średnia pewnie 20-30km/h, a nie dojazd taksówka 100km na lotnisko.

Nawet jak jeżdżę najszybsza droga u siebie, a jest jej może z 6km (miasto małe) to na legalu pędzę zgodnie z ograniczeniem 70km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ZUBERTO napisał:

U nas jazda w koło komina to jest jazda po mieście, ze średnia pewnie 20-30km/h, a nie dojazd taksówka 100km na lotnisko.

Dlatego też pisałem o tym ze pewnie inaczej na forum rozumie sie jazde "wokół komina" - bo odczucia/oceny mam podobne jak Ty ;):ok:.  parę lat temu rozmawiałem z ratownikiem z Warszawy który mówił ze  przebiegi dobowe karetek rzadko przekraczaja 500 km - bo to miasto  ze specyfika ruchu - terenem zabudowanym i korkami.... Dawno temu ( ok 20 lat) znajomy bedacy taksówkarzem w okolicy Frankfurtu nad Menem mówił o podobnych przebiegach....

Ale widać w Australii "jazda wokół komina" znaczy kilkudziesięciokilometrowe przeloty autostradą....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, delco napisał:

Dlatego też pisałem o tym ze pewnie inaczej na forum rozumie sie jazde "wokół komina" - bo odczucia/oceny mam podobne jak Ty ;):ok:.  parę lat temu rozmawiałem z ratownikiem z Warszawy który mówił ze  przebiegi dobowe karetek rzadko przekraczaja 500 km - bo to miasto  ze specyfika ruchu - terenem zabudowanym i korkami.... Dawno temu ( ok 20 lat) znajomy bedacy taksówkarzem w okolicy Frankfurtu nad Menem mówił o podobnych przebiegach....

Ale widać w Australii "jazda wokół komina" znaczy kilkudziesięciokilometrowe przeloty autostradą....

 

Jak jechałem w Sydney z lotniska do biura mojej firmy, to pokonanie 15km zajelo ok 40 min ;)

Poza tym Ozi mieszkal chyba z 60km od centrum i oni nadal to okreslaja jako Sydney, wiec to robi roznice...

Ja za ostatnie 2 tyg w Warszawie mam srednia predkosc 23km/h i sa to glownie dojazdy do biura i troche kręcenia po miescie wieczorami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Średnia prędkość wyszła Ci 72,5km/h.
Czyli pewnie nie zjeżdżałes z drogi szybkiego ruchu w tym Sydney, bo z tego co piszesz macie tam taki rygor, że inaczej ciężko byłoby wykręcić taka srednia?
 
U nas jazda w koło komina to jest jazda po mieście, ze średnia pewnie 20-30km/h, a nie dojazd taksówka 100km na lotnisko.
Nawet jak jeżdżę najszybsza droga u siebie, a jest jej może z 6km (miasto małe) to na legalu pędzę zgodnie z ograniczeniem 70km/h.


Aż pogrzebalem , i muszę trochę odszczekać. prawie o 1/2...

Po UBER i innych - wychodzi za 2016 - -452km dziennie na Taxi, średnio teraz Taxi robi 165k km rocznie. Wiek dozwolonych Taxi zwiększył się do 6 lat teraz.

e20759cc898db30c393b1fa2cddc2567.jpg

Średnia w ogóle nie patrzę , ale jazda miejska przez ostatnie 3 dni - ... 500km -47km/h


166135b3a2fd73316619a5f13e3f5b14.jpg


Na temat, Camry dalej jest nie do pobicia...



Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, OZI napisał:

 


To nie jest mało prawdopodobne, - to jest ich oficjalna statystyka sprzed paru już lat, teraz pewnie spadła bo masz konkurencje UBER, Lyft etc

średnio Taxi w Melbourne/Sydney robila jeszcze pare lat temu ok 800-1k km - w 24h, na 3 zmiany. Auto nie mogło być starsze niż 4 lata jeśli dobrze pamietam, i te 4 letnie egzemplarze dobijały po milion km zanim zostały skanibalizowane na części....

Teraz, licencja na Taxi jeszcze pare lat temu kosztowała ok $400,000 - 500,000 dolcow, czyli jeśli Taxi nie robi km to jak ci się to ma zwrócić?

Taxi nie jeździ do dealer-a. Taxi nie jest naprawiana jak lud pracuje - wszelkie naprawy, service, przeglądy etc są zazwyczaj pomiędzy 2am a 5am.... kazdy godzina stracona cię kosztuje, jak chcesz ze ci się pół miliona dolcow zwróciło? emoji848.pngemoji18.png??? Z 300km dziennie?




Sent from my iPhone using Tapatal

 

A nie jest tak,że licencje na taxi można odsprzedać? One są traktowane jak każdy inny instrument do spekulacji, np. Bitcoin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaatakowala mnie reklama camry dzisiaj i wszedlem na strone toyota pl i popatrzylem i...
-> stylistyka bardzo na plus
-> srodek dla mnie na plus
-> cena rozsadna
-> silnik 2.5 hybdrid z e-CVT - na papierze wyglada dobrze (a jak w realu??)
 
Co szanowne grono mysli? Hit czy kit?
No nareszcie. Brakuje mi na rynku takiej sporej fury dla ludu. Czyli omega scorpio itd. Bez zbędnych bajerów za które trzeba słono płacić ale z prostym silnikiem co się będzie tłukł i tłukł. Jeszcze żeby blacha była dobra.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, bielaPL napisał:

No nareszcie. Brakuje mi na rynku takiej sporej fury dla ludu. Czyli omega scorpio itd. Bez zbędnych bajerów za które trzeba słono płacić ale z prostym silnikiem co się będzie tłukł i tłukł. Jeszcze żeby blacha była dobra.

2.5L hybrid z e-CVT to prosty silnik? :)

Mi sie poki co podoba, jesli bedzie dostepna u mnie to moze po A6 sie zastanowie nad tym... w sumie chetnie wzial bym plugin hybrid...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie hit. Siedziałem w tym aucie na targach i naprawdę jest jakościowo super mając na uwadze Auris, Yaris czy Avensis. Powiem więcej. W środku wygląda niewiele gorzej od Lexusa ES a odczucie z pozycji tylnej kanapy było bardzo pozytywne. Podejrzewam że dopiero przy dłuższej jeździe byłoby widać co Lexus zmienił w Camry poza wyciszeniem. Panel sterowania z podłokietnika z tyłu lepiej jest wykonany jednak w Camry niż w ES. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, ZUBERTO napisał:

Średnia prędkość wyszła Ci 72,5km/h.

Czyli pewnie nie zjeżdżałes z drogi szybkiego ruchu w tym Sydney, bo z tego co piszesz macie tam taki rygor, że inaczej ciężko byłoby wykręcić taka srednia?

 

U nas jazda w koło komina to jest jazda po mieście, ze średnia pewnie 20-30km/h, a nie dojazd taksówka 100km na lotnisko.

Nawet jak jeżdżę najszybsza droga u siebie, a jest jej może z 6km (miasto małe) to na legalu pędzę zgodnie z ograniczeniem 70km/h.

dlatego oni wokół komina kupują camry .. a my yarisa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, jaceq napisał:

2.5L hybrid z e-CVT to prosty silnik? :)

Mi sie poki co podoba, jesli bedzie dostepna u mnie to moze po A6 sie zastanowie nad tym... w sumie chetnie wzial bym plugin hybrid...

ale camry to zwykła hybryda ... chyba nie jest to PHEV

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, jaceq napisał:

2.5L hybrid z e-CVT to prosty silnik? :)

Tak, bardzo prosty. Przekładnia eCVT jest bajecznie prosta, a jednostki spalinowe do napędów hybrydowych też nie są jakoś specjalnie skomplikowane.

22 minuty temu, jaceq napisał:

Mi sie poki co podoba, jesli bedzie dostepna u mnie to moze po A6 sie zastanowie nad tym... w sumie chetnie wzial bym plugin hybrid...

Myślę, że wiele osób uważa podobnie. 1 kWh kosztuje w tej chwili w okolicach $150-200 - więc wsadzenie tam 10 kWh (które starczyłoby do turlania się po rondach pewnie przez ~70km) kosztowałoby pomijalnie mało w kontekście całego pojazdu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, grogi napisał:

kosztowałoby pomijalnie mało w kontekście całego pojazdu.

technicznie pewnie swieta prawda.... ale zaraz przyjdzie marketingowiec i powie ze taki apgrejd musiałby wiazać sie z doplata przynajmniej 30 kzł ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Azbest napisał:

ale camry to zwykła hybryda ... chyba nie jest to PHEV

Masz racje, zobaczylem hybrid i zalozylem ze plug-in... To kicha w sumie mysle ze jakbym mial brac hybrid to po to zeby byl plugin i krecenie sie po miescie na pradzie tylko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, grogi napisał:

Tak, bardzo prosty. Przekładnia eCVT jest bajecznie prosta, a jednostki spalinowe do napędów hybrydowych też nie są jakoś specjalnie skomplikowane.

Myślę, że wiele osób uważa podobnie. 1 kWh kosztuje w tej chwili w okolicach $150-200 - więc wsadzenie tam 10 kWh (które starczyłoby do turlania się po rondach pewnie przez ~70km) kosztowałoby pomijalnie mało w kontekście całego pojazdu. 

 

Oczywiście o tym ze do tego trzeba jeszcze silnik, falownik, prostownik i elektronikę która współpracuje z resztą samochodu zapominasz? Patrząc na ceny plug-in hybrids wychodzi ze taki zestaw kosztuje minimum 40 tys. PLN za 10 kW baterię plus reszta złomu żeby jechało. 

 

System Toyoty jest bardzo efektywny, ale ma już swoje lata. Jak na razie firma produkuje jedną taką hybrydę z możliwością jazdy na prąd - Prius Prime - i jej sprzedaż jest dość kiepska. Jak chcesz plug-in hybrid to chyba największy wybór w rozsądnych cenach ma obecnie Hyundai - zarówno Sonata jak i Ioniq są dostępne w tych wersjach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, sherif napisał:

O ile tak samo proste są te silniki 2.5 i nie nawkładają tam np wtrysków bezp.

to też nie powinno być dużym problemem - w najgorszym wypadku będzie paliło 20% noPB i 80% LPG - przy większych przebiegach i tak się sprawdzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Florydziak napisał:

Oczywiście o tym ze do tego trzeba jeszcze silnik, falownik, prostownik i elektronikę która współpracuje z resztą samochodu zapominasz? Patrząc na ceny plug-in hybrids wychodzi ze taki zestaw kosztuje minimum 40 tys. PLN za 10 kW baterię plus reszta złomu żeby jechało. 

Raz, że to są rzeczy bardzo proste w konstrukcji. Są może i kosztowe w zaprojektowaniu czy nawet produkcji, ale ich użytkowanie jest całkowicie bezobsługowe. A do tego falownik, prostownik i całą resztę wymienionych rzeczy masz już w tym samochodzie non-plugin. Przydałbym się może odrobinę mocniejszy silnik elektryczny - i tyle.  

1 godzinę temu, Florydziak napisał:

System Toyoty jest bardzo efektywny, ale ma już swoje lata. Jak na razie firma produkuje jedną taką hybrydę z możliwością jazdy na prąd - Prius Prime - i jej sprzedaż jest dość kiepska. Jak chcesz plug-in hybrid to chyba największy wybór w rozsądnych cenach ma obecnie Hyundai - zarówno Sonata jak i Ioniq są dostępne w tych wersjach. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Azbest napisał:

to też nie powinno być dużym problemem - w najgorszym wypadku będzie paliło 20% noPB i 80% LPG - przy większych przebiegach i tak się sprawdzi.

Problem to cena instalacji a co za tym idzie sens i opłacalność takiego rozwiązania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, sherif napisał:

Problem to cena instalacji a co za tym idzie sens i opłacalność takiego rozwiązania.

Ja pisze o zwykłej instalacji 4-gen / w normalnej cenie z dotryskiem benzyny do chłodzenia wtryskiwaczy. Drogie są instalacje wykorzystujące wtryskiwacze benzynowe do wtrysku LPG w fazie ciekłej .. ale jest to rozwiązanie "kompletne", które nie spala benzyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, grogi napisał:

Raz, że to są rzeczy bardzo proste w konstrukcji. Są może i kosztowe w zaprojektowaniu czy nawet produkcji, ale ich użytkowanie jest całkowicie bezobsługowe. A do tego falownik, prostownik i całą resztę wymienionych rzeczy masz już w tym samochodzie non-plugin. Przydałbym się może odrobinę mocniejszy silnik elektryczny - i tyle.  

 

 

Niby masz ale maja one zdecydowanie nie wystarczające możliwości - ani silnik ani falownik ani prostownik nie są zaprojektowane do mocy wymaganych dla jazdy na samym elektrycznym. Toyota wyraźnie czeka z decyzją gdzie zainwestować, ale wydaje się że samochody zasilane wodorem się jednak nie przyjmą i przyszłość jest w elektrycznych. I tu zachodzi pytanie czy warto inwestować w samochody hybrydowe typu plug-in czy nie. Rozwiązanie Toyoty w odróżnieniu od np. Mercedesa czy Volvo jest zaprojektowane wyłącznie dla samochodów hybrydowych - robienie z niego plug-in to ślepy zaułek. Dlatego podejrzewam ze strategia Toyoty polega na sprzedawaniu zwykłych hybryd z obecnym systemem napędowym tak długo jak to będzie ekonomicznie uzasadnione i wprowadzeniu zupełnie elektrycznych samochodów jak już będzie wystarczająco duży rynek na to. Poza Kalifornią samochody w pełni elektryczne to nadal pojedyncze procenty rynku + konkurencja zażarta z uwagi na Teslę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Florydziak napisał:

 

Niby masz ale maja one zdecydowanie nie wystarczające możliwości - ani silnik ani falownik ani prostownik nie są zaprojektowane do mocy wymaganych dla jazdy na samym elektrycznym. Toyota wyraźnie czeka z decyzją gdzie zainwestować, ale wydaje się że samochody zasilane wodorem się jednak nie przyjmą i przyszłość jest w elektrycznych. I tu zachodzi pytanie czy warto inwestować w samochody hybrydowe typu plug-in czy nie. Rozwiązanie Toyoty w odróżnieniu od np. Mercedesa czy Volvo jest zaprojektowane wyłącznie dla samochodów hybrydowych - robienie z niego plug-in to ślepy zaułek. Dlatego podejrzewam ze strategia Toyoty polega na sprzedawaniu zwykłych hybryd z obecnym systemem napędowym tak długo jak to będzie ekonomicznie uzasadnione i wprowadzeniu zupełnie elektrycznych samochodów jak już będzie wystarczająco duży rynek na to. Poza Kalifornią samochody w pełni elektryczne to nadal pojedyncze procenty rynku + konkurencja zażarta z uwagi na Teslę. 

Prostownik jak najbardziej. Co do falownika możesz mieć rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, grogi napisał:

Prostownik jak najbardziej. Co do falownika możesz mieć rację.

Prostownik tez nie - zupełnie inne moce i napięcia są wymagane by naładować 1 kWh baterie i 100 kWh baterie (tu dodatkowo dochodzi jej konfiguracja = napięcie ładowania) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Florydziak napisał:

Prostownik tez nie - zupełnie inne moce i napięcia są wymagane by naładować 1 kWh baterie i 100 kWh baterie (tu dodatkowo dochodzi jej konfiguracja = napięcie ładowania) 

Mówimy o prostowniku do hamowania regeneracyjnego? Moce są te same - bo przecież nie hamujesz inaczej tylko dlatego, że jedziesz Plug-inem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, grogi napisał:

Mówimy o prostowniku do hamowania regeneracyjnego? Moce są te same - bo przecież nie hamujesz inaczej tylko dlatego, że jedziesz Plug-inem.

To tez nie do końca prawda - większy samochód = cięższy = znacznie większa moc generowana przy tym samym opóźnieniu. Do tego jak chcesz być naprawdę oszczędny to tak budujesz układ by tylko naprawdę awaryjne hamowanie wymagało zwykłych hamulców = znowu kwestia mocy maksymalnej. W Toyocie tylko lekkie hamowanie jest regeneracyjne, potem już zdzierasz okładziny hamulców. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Florydziak napisał:

W Toyocie tylko lekkie hamowanie jest regeneracyjne, potem już zdzierasz okładziny hamulców

Przez trzy lata nie zauważyłem 😄 Hamulce słychać było dopiero od ~10 km/h w dół i przy naprawdę ostrym hamowaniu awaryjnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.