Skocz do zawartości

Już chyba nigdy nie puszczę pieszego na przejściu ....


TWENTIS

Rekomendowane odpowiedzi

Do dziś nie mogę się otrząsnąć.

Nie jestem jakiś mega wrażliwy - kilka razy wyciągałem ludzi w wypadków, które stały się na moich oczach - ale to było 10-15 lat temu.

 

Przedwczoraj wracając do domu zatrzymałem się przed przejściem, żeby puścić pieszego.

Lał deszcz, ciemno.

 

 

 

Kobieta miała mega farta - strzeliła centralnie głową w szybę a auto nie jechało za szybko.

Złamane tylko obie nogi.

 

Dziewczyna która prowadziła [~30] była w gorszym stanie niż ta co ją potrąciła.

Była w takim szoku, że prawie drugą karetkę do nie wzywałem.

 

Uważajcie na przejściach.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, PawelWaw napisał:

Lepiej nie wrzucaj filmu. Bo moga byc inne zdania o tym zdarzeniu...

Chyba nie.

Chciałbym, żeby to była przestroga.

Człowiek nie nastawia się na negatywne rzeczy a te mogą na spotkać w każdej chwili....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Maciej__ napisał:

 

Masakra, wygląda ze nawet nie probowala hamować...

Za cos takiego to prawko powinno leciec tak samo jak za gorzale :ok:

Twierdziła, że jej w ogóle nie widziała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, marcindzieg napisał:

No dokładnie. Miasto, latarnie. Widoczność była całkiem dobra.

Aha...

 

Co roku to samo.

Jak kierowca nie ma doświadczenia a pieszy wyobraźni to jest co jest.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, lessero napisał:

Jak kierowca nie ma doświadczenia a pieszy wyobraźni to jest co jest.

Znaczy brak doświadczenia usprawiedliwia rozjeżdżanie na pasach? Co ma wyobraźnia pieszego do tego że gość jedzie dużo za szybko w takich warunkach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, marcindzieg napisał:

No dokładnie. Miasto, latarnie. Widoczność była całkiem dobra.

Ty jechałeś kiedyś autem przez miasto po zmroku w deszczu?

Bo moje odczucia są takie, że w takich warunkach goowno widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, marcindzieg napisał:

Znaczy brak doświadczenia usprawiedliwia rozjeżdżanie na pasach? Co ma wyobraźnia pieszego do tego że gość jedzie dużo za szybko w takich warunkach?

Nie zrozumiemy się, ja o widoczności, ty wypływasz z jakimś usprawiedliwianiem. 8-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, marcindzieg napisał:

Tak się składa że codziennie. Aczkolwiek nie wiem czy Krk to jest odpowiednio duże miasto.

Kraków miarodajny nie jest bo wy tam w korku stoicie a nie jeździcie.;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Lupus napisał:

Kraków miarodajny nie jest bo wy tak w korku stoicie a nie jeździcie.;]

Może :)

Nie mniej jednak jestem w stanie zrozumieć jak ktoś wylezie nie wiadomo skąd. Ale na oznakowanym przejściu? Przecież się chyba można tam spodziewać pieszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, marcindzieg napisał:

Może :)

Nie mniej jednak jestem w stanie zrozumieć jak ktoś wylezie nie wiadomo skąd. Ale na oznakowanym przejściu? Przecież się chyba można tam spodziewać pieszego.

Spodziewać się trzeba ale jak z przeciwka walą ci światła mijania z innego auta na szybie pełno wody to można zwyczajnie nie widzieć. I tu kłania się doświadczenie. Ja np jak w przeciwnym kierunku jest korek to zawsze zwalniam przed pasami bo może ktoś z pomiędzy aut wyleźc pod koła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lupus napisał:

Spodziewać się trzeba ale jak z przeciwka walą ci światła mijania z innego auta na szybie pełno wody to można zwyczajnie nie widzieć. I tu kłania się doświadczenie. Ja np jak w przeciwnym kierunku jest korek to zawsze zwalniam przed pasami bo może ktoś z pomiędzy aut wyleźc pod koła.

Albo autobus na przystanku - klasyka gatunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lupus napisał:

Spodziewać się trzeba ale jak z przeciwka walą ci światła mijania z innego auta na szybie pełno wody to można zwyczajnie nie widzieć. I tu kłania się doświadczenie. Ja np jak w przeciwnym kierunku jest korek to zawsze zwalniam przed pasami bo może ktoś z pomiędzy aut wyleźc pod koła.

No dokładnie. Ale przecież nawet na kursie uczulają na to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, marcindzieg napisał:

No dokładnie. Ale przecież nawet na kursie uczulają na to.

Nie oszukujmy się. Po 30 godzinach czy ile tam jest teraz człowiek nie potrafi jeździć a co najwyżej obsługiwać pedały i kierownice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Lupus napisał:

Nie oszukujmy się. Po 30 godzinach czy ile tam jest teraz człowiek nie potrafi jeździć a co najwyżej obsługiwać pedały i kierownice.

Kurs w załozeniach uczy jak zdać egzamin.... a zdać egzamin a potrafic jeżdzić to dwie rózne sprawy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Lupus napisał:

Ty jechałeś kiedyś autem przez miasto po zmroku w deszczu?

Bo moje odczucia są takie, że w takich warunkach goowno widać.

 

to prawda, dlatego tym bardziej trzeba wtedy zwolnic lub wręcz zatrzymać się przed pasami jak nie masz widoczności...

ja już nawet nie zlicze ile razy barany na mnie trabily w takiej sytuacji :facepalm:

niestety ten narod nadal mentalnie jest w średniowieczu jeśli chodzi o kulture jazdy  :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, gregoryj napisał:

To juz ogolnie stala sie jakas mania przepuszczania pieszych kiedy nie sa na pasach. Nie rozumie tego. Pieszy na pasach ma pierwszenstwo, a jak na nich nie jest, samochod ma jechac.

 

byłeś kiedyś w jakimś cywilizowanym kraju? Niemcy? Austria? Szwajcaria? Tam najczęsciej jak się już zbliżasz do przejścia to samochody stają. Bo teren zabudowany to właśnie przede wszystkim świat pieszych, rowerzystów, ludzi. A na przejściu to już w ogóle kierowca jest tylko gościem. To między innymi odróżnia dzikie kraje od cywilizowanych. W dzikich kierowca ma zawse pierwszeństwo, a w ogóle w czym większym samochodzie tym większe pierwszeństwo i tym większa pogarda dla innych. W cywilizacji obowiązuje szacunek. I zrozumienie. Zrozumienie tego, że pieszy ma gorzej, bo na niego leje, bo mu zimno, bo żeby chodzić nie musi mieć prawa jazdy, rozumieć że samochód nie zatrzyma się w miejscu, albo że jest słabo widoczny. To na kierowcy spoczywa obowiązek zrozumienia tego wszystkiego i dostosowania do tego swojego stylu jazdy. Ja się zatrzymuję nawet jak widzę, że pieszy dopiero zbliża się do przejścia, jak jadę i zbliżam się do przejścia, które jest częściowo zasłonięte, bo np. stoi autobus, to zwalniam prawie do zera, tak żeby móc zatrzymać się w każdej chwili. Ile razy już ktoś na mnie w takiej sytuacji trąbił czy poganiał to nawet nie zliczę. Właśnie tacy którzy uważają że samochód ma jechać. Ma jechać po autostradzie. A w mieście ma się dostosować do ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, gregoryj napisał:

To juz ogolnie stala sie jakas mania przepuszczania pieszych kiedy nie sa na pasach. Nie rozumie tego. Pieszy na pasach ma pierwszenstwo, a jak na nich nie jest, samochod ma jechac.

Kto nie rozumie ? Ty ? Jak Ci kiedyś taki pieszy wystartuje to zrozumiesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, yacool napisał:

Kto nie rozumie ? Ty ? Jak Ci kiedyś taki pieszy wystartuje to zrozumiesz

Nie rozumie, ze ktos samochodem staje i czeka az pieszy laskawie wejdzie na pasy co czasami trwa dluzsza chwile.

 

Wtargniecie na pasy bez rozgladania sie to juz inna sprawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety miałem kiedyś sytuacje które mogła się skończyć podobnie i też duzo rzadziej puszczam, bo nie chcę się przyczynić by ktoś się pożegnał z tym światem.

Też po jednym pasie w każdą stronę (Warszawa ul. Lazurowa przed przebudową), puszczam pieszego, bo za mną sznur samochodów, a z przeciwka daleko nic nie ma. Dojeżdża gość z przeciwka i pieszego nie widzi. Różnica była taka, że kierowca odbił na chodnik i minął pieszego, który był już w połowie przejścia.

 

Piesi są generalnie są OK, bo wszystko zgodnie z przepisami, niemniej jednak uważam, że zapominają o zasadzie ograniczonego zaufania i za mało się rozglądają. Ja jako pieszy nie ufam i nawet jak mnie z jednej strony puszczą, to zakładam, że z drugiej może ktoś chcieć przejechać, bo kultura jazdy u nas bliżej jest Rosji niż Europy Zachodniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Manx napisał:

Piesi są generalnie są OK, bo wszystko zgodnie z przepisami, niemniej jednak uważam, że zapominają o zasadzie ograniczonego zaufania i za mało się rozglądają. Ja jako pieszy nie ufam i nawet jak mnie z jednej strony puszczą, to zakładam, że z drugiej może ktoś chcieć przejechać.

 

Ja również, ale jezdzac autem trzeba niestety myslec za siebie i za innych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, TWENTIS napisał:

Twierdziła, że jej w ogóle nie widziała.

 

I kierująca mogła mieć racje.

 

1. Było ciemno

2. Piesza ubrana na ciemno (szalik to za mało)

3. Padał deszcz

4. Czy facet czy kobieta ... kobiety miewają gorszą podzielność uwagi. Faceci również.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, komor napisał:

 

I kierująca mogła mieć racje.

 

1. Było ciemno

2. Piesza ubrana na ciemno (szalik to za mało)

3. Padał deszcz

4. Czy facet czy kobieta ... kobiety miewają gorszą podzielność uwagi. Faceci również.

 

To prawda - dodatkowo przypuszczam, że przez słupek A mogła ją mieć zasłoniętą.

Nie zmienia to faktu, że IMO jechała za szybko.

A biorąc pod uwagę warunki i zbliżanie się do przejścia to już w ogóle.

Tam są 2 przychodnie i sklepy - przejście uczęszczane dość mocno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, gregoryj napisał:

To juz ogolnie stala sie jakas mania przepuszczania pieszych kiedy nie sa na pasach. Nie rozumie tego. Pieszy na pasach ma pierwszenstwo, a jak na nich nie jest, samochod ma jechac.

Teoretycznie tak.

Ale jak widziałeś na filmie raz że ona szła do tego przejścia dość raźnie - więc wiedziałem, że mi i tak wejdzie, dwa samochód przede mną skręcał w lewo to po co miałem przejeżdżać i stać za nim?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

to prawda, dlatego tym bardziej trzeba wtedy zwolnic lub wręcz zatrzymać się przed pasami jak nie masz widoczności...

ja już nawet nie zlicze ile razy barany na mnie trabily w takiej sytuacji :facepalm:

niestety ten narod nadal mentalnie jest w średniowieczu jeśli chodzi o kulture jazdy  :no:

Właśnie o to chodzi. Jedzie ktoś bez widoczności na pałę. A inni go próbują usprawiedliwiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.