Skocz do zawartości

O co chodzi z Fiatem? Nowe auta z 2016 roku.


wujek

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

Jesli juz, to producentem tej skrzyni jest Getrag, a nie GM...

Opel jedynie montowal i nadal montuje M32 w swoich modelach.

Silniczki regulacji świateł pewnie Bosch..ach jak padną to winny Bosch, zapomniałem napisać, że sypiąca sie chłodnica klimy nie była Fiata, a Denso...ach te Denso;],a teraz nawet nie wiem czyja jest ta chłodnica, moze tez Denso :hehe:A i logo marki nie odpadło jeszcze. Wychodzi, na to, że we Fiacie wszyscy winni poza Fiatem, choć jak nawet ich logo nie jest trwałe to o czym tu dyskutować ;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, grogi napisał:

Współczesne Fiaty to zupełnie inne samochody, konkstrukcyjnie często przewyższające konkurencję, nawet marek premium.

Czytam to samo od czasow CC. Jak weszlo Punto, "To zupelnie inny samochod, bez porownania do Uno", przy Punto II "Nie ma co porownywac, to zupelnie inny samochod, bez porownania do Punto I", jak GP, to "Punto to faktycznie guano bylo, ale teraz GP to cuuudo" i tak w nieskonczonosc.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, krowka napisał:

Co więcej mam porównanie rocznej polówki w rodzinie do mojego GP - przepaść w jakości prowadzenia i miejsca w środku na rzecz starego GP.

Dość mocne stwierdzenie... Ile generacji dzieli te dwa auta? 1? 2? Przepaść to powinna być w drugą stronę...

W rodzinie 20 lat jeździliśmy Fiatami- od Maluchów, poprzez CC 900, Punto I i Punto II fl, Panda II.

Po przesiadce na VW i Suzuki wiemy jedno- do Fiata nie wrócimy, do Suzuki z resztą też nie ale z innych względów- te auta są toporne i nieprzyjemne w środku.

Bezpośrednia przesiadka odbyła się na linii Punto II fl 1.3 JTD na Golfa V 1.4 TSI. Ja wiem że to inne klasy auta ale to było jak skok o kilka klas. 

Do Fiata nie mam specjalnie zarzutow o awaryjność, raczej o trwałość. VW jeździ mi się po prostu lepiej a elementy pojazdu zużywają się wolniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Rado_ napisał:

Kto? Nie wiem, kupiłem ja razem z autem, nie składałem go sam w garażu, prawdopodobnie auto wyjechało z fabryki Fiata, jeżeli kupiłem nowe w salonie Fiata? Czy moze jestem w błędzie? :hehe:

Nie wygrasz - tutaj jak pokażesz palcem, że coś jest nie tak, to Ci wytkną, że to niemiecka firma wyprodukowała. ;] Bo jakby to była włoska to na 100% byłoby ok. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wygrasz - tutaj jak pokażesz palcem, że coś jest nie tak, to Ci wytkną, że to niemiecka firma wyprodukowała. ;] Bo jakby to była włoska to na 100% byłoby ok. ;]
Nie sobie piszą co chcą. Ja się z Fiata wyleczyłem. Nie jestem filantropem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, krowka napisał:

Dlatego proszę o rozwinięcie, szczególnie ze widzisz mój "ból".

Fiat rdzewial wtedy, UNO MK I nawet bardzo. Z MK Ii Made In Italy było przyzwoicie, czyli włącznie do 1993 roku. Po przeniesieniu produkcji do Polski tragedia z blachami.Mojego UNO 1993 rocznik sprzedałem po zakupie 500X, czyli 2,5 roku temu. Nadal auto jeździ, co więcej nowy właściciel odremontowal je. Do zrobienia były tylne nadkola i błotniki. Progi były całe, ranty drzwi zrobione wcześniej. Za to Corsa B żonki, 1997 rocznik, to była dopiero korozyjna tragedia. Sprzedana z dziurami w podłodze, kupujący o tym wszystkim wiedział. Więc czy Uno znikalo, to zależy, tak samo jak obecność plastikowego zbiornika paliwa w Made In Italy.

Twój ból widać, że nie masz VW, bo nikt o nim nic nie wspomniał, a Ty wyciągnąłeś, że tam to super i wytykasz jakiś wadliwy silnik. Był wadliwy, no i to sprawia automatycznie, że Fiat jest mniej awaryjny?

 

Co do Uno - to ja mam się doktoryzować jak w oznaczeniach silnika VW? Chłopie, gniły na potęgę, większość już dawno uległa biodegradacji, podobnie jak Corsy B. I ponownie, to że Corsa B gniła równie dobrze, nie oznacza, że nagle Uno przestało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Rado_ napisał:

Nie sobie piszą co chcą. Ja się z Fiata wyleczyłem. Nie jestem filantropem.emoji38.png

E nawet @krowka zalajkował post - znaczy nie rozumie jego przesłania. ;]

 

Jako wytłumaczenie dla niego:

Nie, nie było by dobrze, za projekt części odpowiada Fiat. ;] Jak tego nie rozumiesz, to już nic się na Ciebie nie poradzi. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.12.2018 o 11:47, rwIcIk napisał:

Ale są np. francuskie firmy, które kupują auta francuskie.

Więc nie tylko excel ;]

 

Noras to idealista. Wszyscy doskonale prognozują z dokladnością do 1%, dyrektorzy finansowi zawsze kierują się dobrem spółki i podobne teoryje ;] widać, że z jakimkolwiek rozwiązaniem praktycznym miał do czyniania najwyżej  z wysokiego poziomu abstrakcji, a nie fizycznego wykonania :hehe:

 

Chociaż u mnie też chcieli podejść zgodnie z linią kraju pochodzenia właściciela. Nakupowali VW Jetta 1.6tdi 90KM. Ludki jeździły głównie po mieście, więc już po 30-40tkm zaczęły się atrakcje z DPFami. Ostatecznie wymieniono flotę na Toyoty ;] w między czasie w flocie były też Fordy ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.12.2018 o 13:49, sowik85 napisał:

Dość mocne stwierdzenie... Ile generacji dzieli te dwa auta? 1? 2? Przepaść to powinna być w drugą stronę...

W rodzinie 20 lat jeździliśmy Fiatami- od Maluchów, poprzez CC 900, Punto I i Punto II fl, Panda II.

Po przesiadce na VW i Suzuki wiemy jedno- do Fiata nie wrócimy, do Suzuki z resztą też nie ale z innych względów- te auta są toporne i nieprzyjemne w środku.

Bezpośrednia przesiadka odbyła się na linii Punto II fl 1.3 JTD na Golfa V 1.4 TSI. Ja wiem że to inne klasy auta ale to było jak skok o kilka klas. 

Do Fiata nie mam specjalnie zarzutow o awaryjność, raczej o trwałość. VW jeździ mi się po prostu lepiej a elementy pojazdu zużywają się wolniej.

O co do Suzuki to się zgadzam + ceny serwisu z dupy :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.12.2018 o 12:37, Rado_ napisał:

Silniczki regulacji świateł pewnie Bosch..ach jak padną to winny Bosch, zapomniałem napisać, że sypiąca sie chłodnica klimy nie była Fiata, a Denso...ach te Denso;],a teraz nawet nie wiem czyja jest ta chłodnica, moze tez Denso :hehe:A i logo marki nie odpadło jeszcze. Wychodzi, na to, że we Fiacie wszyscy winni poza Fiatem, choć jak nawet ich logo nie jest trwałe to o czym tu dyskutować ;l

W Grande Punto popsulo mi się ;]

- łączniki, z fabrycznym - dwa komplety ;]

- pękł wężyk tylnego spryskiwacza w przelotce, zanim się zorientowałem że leje się na styki tylnej lampy minęło tyle czasu, że w efekcie musiałem wymienić lampę + regenerować konektory w wiązce

- wspomaganie kierownicy, magiczny czujnik położenia

- sprzęgło zaczęło przeskakiwać, wymiana na nowy komplet

- oba podnośniki manualne w tylnych szybach ;]

- rozkleił się znaczek Fiata - swoją drogą to zabawne, że nie potrafią zrobić trwałego własnego logo :hehe:

 

8 lat, 110-120tkm, już nie pamiętam ile dokładnie przejechałem.

 

Z części pomiędzy awarią a typową eksploatacją to po 6 latach padł akumulator ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Grande Punto popsulo mi się ;]
- łączniki, z fabrycznym - dwa komplety ;]
- pękł wężyk tylnego spryskiwacza w przelotce, zanim się zorientowałem że leje się na styki tylnej lampy minęło tyle czasu, że w efekcie musiałem wymienić lampę + regenerować konektory w wiązce
- wspomaganie kierownicy, magiczny czujnik położenia
- sprzęgło zaczęło przeskakiwać, wymiana na nowy komplet
- oba podnośniki manualne w tylnych szybach ;]
- rozkleił się znaczek Fiata - swoją drogą to zabawne, że nie potrafią zrobić trwałego własnego logo :hehe:
 
8 lat, 110-120tkm, już nie pamiętam ile dokładnie przejechałem.
 
Z części pomiędzy awarią a typową eksploatacją to po 6 latach padł akumulator ;]
Zapomniałem napisac, że po 4 latach w Bravo, wierzchnia warstwa blachy z tłumika przerdzewiała i odpadła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Rado_ napisał:

Zapomniałem napisac, że po 4 latach w Bravo, wierzchnia warstwa blachy z tłumika przerdzewiała i odpadła.emoji23.png

Aaaa zapomniałem już, plecionkę wymieniałem :hehe:

 

edit. I końcowy tłumik ;] niezłą sklerozę mam :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Rado_ napisał:

Zapomniałem napisac, że po 4 latach w Bravo, wierzchnia warstwa blachy z tłumika przerdzewiała i odpadła.emoji23.png

U mnie w pandzie rowniez. Ale co z tego skoro tlumik nadal dziala 13 rok i nie trzeba go wymieniac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
W 5 letniej 500-ce tez odlazi ta blacha platami :facepalm:
Wlasciciel Fiata powinien byc dumny, bo inni tak nie potrafią. To jest to wrażenie, które mam jak przestałem jeździć Fiatem. To jest auto biodegradowalne w oczach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, rwIcIk napisał:

Podobnie miałem w Oplu ;]

Nie do pomyślenia. W niemieckim aucie!!! :sciana:

W temacie nie padła pewna istotna kwestia dotycząca Fiata jak i darcia łacha z włoskiej marki. PRESTIŻ. W wielu przypadkach to właśnie prestiż, a właściwie jego utrata nie pozwala na powrót do Fiata. Fiat do pewnego momentu był synonimem bylejakości, bo było to w czasach kiedy niemiecka jakość była jakością prawdziwą, a nie naciąganą. Aktualnie te różnice w przypadku aut tanich w miarę się wyrównały i wyszydzanie włoskiego koncernu jest często przesadzone bazując tak naprawdę na uprzedzeniach i stereotypach. Psychologia tłumu się kłania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, bartekm napisał:

W Grande Punto popsulo mi się ;]

- łączniki, z fabrycznym - dwa komplety ;]

- pękł wężyk tylnego spryskiwacza w przelotce, zanim się zorientowałem że leje się na styki tylnej lampy minęło tyle czasu, że w efekcie musiałem wymienić lampę + regenerować konektory w wiązce

- wspomaganie kierownicy, magiczny czujnik położenia

- sprzęgło zaczęło przeskakiwać, wymiana na nowy komplet

- oba podnośniki manualne w tylnych szybach ;]

- rozkleił się znaczek Fiata - swoją drogą to zabawne, że nie potrafią zrobić trwałego własnego logo :hehe:

 

8 lat, 110-120tkm, już nie pamiętam ile dokładnie przejechałem.

 

Z części pomiędzy awarią a typową eksploatacją to po 6 latach padł akumulator ;]

Czyli prawdę mówili - to jest zupełnie inne auto niż Uno - dużo lepsze.

Ja więcej awarii w Uno miałem w ciągu 10 miesięcy. Tak, zachwalałem kupującemu, że auto jest jeszcze na gwarancji, dzięki czemu zachowałem resztki czystego sumienia, sprzedając to badziewie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Polarny napisał:

Czyli prawdę mówili - to jest zupełnie inne auto niż Uno - dużo lepsze.

Ja więcej awarii w Uno miałem w ciągu 10 miesięcy. Tak, zachwalałem kupującemu, że auto jest jeszcze na gwarancji, dzięki czemu zachowałem resztki czystego sumienia, sprzedając to badziewie.

Na pocieszenie, rozkraczyl się tylko gdy zdechł akumulator. Poza tym zawsze dojechal do mechanika, część rzeczy zrobiłem sam :skromny: Obecny Nissan już po pół roku wymagał wzywania assistance, bo akumultor po pierwszej zimie odmówił posługi :hehe: poza tym po 2.5 roku i 52tkm nic innego nie padło, a to produkt innej zacnej marki - Renault ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Polarny napisał:

Tak, zachwalałem kupującemu, że auto jest jeszcze na gwarancji, dzięki czemu zachowałem resztki czystego sumienia, sprzedając to badziewie.

Wg mnie, nie masz czystego sumienia, bo skoro to taki badziew to powinieneś go zezłomować, a nie wciskać komuś dalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, blue_ napisał:

Wg mnie, nie masz czystego sumienia, bo skoro to taki badziew to powinieneś go zezłomować, a nie wciskać komuś dalej

Oj tam, Uniaki nie były takie złe. Być może trafił w mniej pechowe ręce. Jakiś czas temu gościem pewnego popularnego vlogera była posiadaczka ekskluzywnego, niemieckiego auta. W trakcie wywiadu opowiadając o swoich poprzednich samochodach wspomniała o Audi 2.0 TDI. Jak sama przyznała w silniku pękła głowica, więc musiała... się go szybko pozbyć... Tak się budował w Polsce cudowny mit niemieckiej motoryzacji - problem przechodził po cichu z rąk do rąk :hehe: W taki sam sposób znajomek kupił i sprzedał Tourana 2.0 TDI, dodatkowo z uwalonym DSG... :swinka: Kłamstwa i mity.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.12.2018 o 23:46, krowka napisał:

Mianowicie, co takiego więcej oferując? Jestem ciekaw. Nie chce mi się wypisywać tego "mniej", co mam w pincecie, dla smaku np. AHBM, czyli automatyczne światła drogowe.

Wieloma markami jeździłem, w tym nowym Aurisem hybrydowym (z uszkodzonym siłownikiem drzwi schowka swoją drogą - rozumiem, eksploatacja, auto w rodzinie), i najwygodniej mi we Fiat-ach, między innymi ze względów ergonomii, po ludzku rozmieszczone włączniki itd. Do tego znajdź mi auto z 2007 roku pokroju GP z odpowiednikiem Blue&Me - system głośnomówiący obsługiwany głosem. Ciężkie zadanie, a to w moim oferującym mniej jest. Co więcej mam porównanie rocznej polówki w rodzinie do mojego GP - przepaść w jakości prowadzenia i miejsca w środku na rzecz starego GP.

 

Oferują świętszy spokój. Posiadając fiata przeczytałem najwięcej manuali co i jak zrobić lub poprawić. Fiat ma najwięcej zdiagnozowanych felerów typu TTTM. Zamarzające klamki w Stilo, padająca mata obecności pasażera, wieczne problemy ze światłami (padające żarówki). I to klasyka, TTTM i nic nie poradzisz. W Uno wszechobecna korozja, drzwi, progi, auto w wieku 10 lat chrupało na parkingu.

 

Obsługa ASO Fiata tragiczna, w Uno strzela ojcu rozrząd, rozwala pół silnika i Fiat umywa ręce. I nie ważne, że ojciec trzymał się książki serwisowej, która opisywała wymianę przy 120 kkm a pasek strzelał po przekroczeniu 80 kkm. Auto miało dwa lata, pełen serwis w ASO i olali taki temat. A potem płać bo to nie ich wina, że wiedzą, że trzeba wymienić wcześniej a nie zasugerowali wymiany.

 

Inne badziew w wykonaniu Fiata to problem pękających sprężyn w Stilo. Rozwiązanie na zachodzie o wymiana sprężyn, w Polsce zamocowanie pod kielichem amortyzatora dwóch obejm, które mają zabezpieczyć oponę przez rozcięciem jak sprężyna pęknie.

 

Albo kolejna usterka w Stilo czyli padające silniczki regulacji lam. Oczywiście TTTM, jak jedziesz nieświadomy do ASO to płacić 700 zł za lampę bo silniczek nie występuje osobno. Czytasz manual i dowiadujesz się, że ten sam silniczek jest w VAG i w ASO Audi kupisz go za 40 zł.

 

Brat kupił Punto w 1997 roku, serwis po roku kosztował 850 zł. Tyle to płacę teraz w Oplu, w tym jest jeszcze serwis lpg bo bez tego byłoby z 600 zł. Czyli 20 lat później płacę mniej za większego Opla niż za Punto w 97 roku.

 

W Stilo wymiana wahaczy, chyba nie było roku żebym nie musiał wymieniać.

 

I tak można jeszcze powymieniać. Niby auta fajne, na co dzień jeżdżą, ale tak jak pisałem kupujesz coś innego i już nie chcesz Fiata.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, spad napisał:

 

Oferują świętszy spokój. Posiadając fiata przeczytałem najwięcej manuali co i jak zrobić lub poprawić. Fiat ma najwięcej zdiagnozowanych felerów typu TTTM. Zamarzające klamki w Stilo, padająca mata obecności pasażera, wieczne problemy ze światłami (padające żarówki). I to klasyka, TTTM i nic nie poradzisz. W Uno wszechobecna korozja, drzwi, progi, auto w wieku 10 lat chrupało na parkingu.

 

Obsługa ASO Fiata tragiczna, w Uno strzela ojcu rozrząd, rozwala pół silnika i Fiat umywa ręce. I nie ważne, że ojciec trzymał się książki serwisowej, która opisywała wymianę przy 120 kkm a pasek strzelał po przekroczeniu 80 kkm. Auto miało dwa lata, pełen serwis w ASO i olali taki temat. A potem płać bo to nie ich wina, że wiedzą, że trzeba wymienić wcześniej a nie zasugerowali wymiany.

 

Inne badziew w wykonaniu Fiata to problem pękających sprężyn w Stilo. Rozwiązanie na zachodzie o wymiana sprężyn, w Polsce zamocowanie pod kielichem amortyzatora dwóch obejm, które mają zabezpieczyć oponę przez rozcięciem jak sprężyna pęknie.

 

Albo kolejna usterka w Stilo czyli padające silniczki regulacji lam. Oczywiście TTTM, jak jedziesz nieświadomy do ASO to płacić 700 zł za lampę bo silniczek nie występuje osobno. Czytasz manual i dowiadujesz się, że ten sam silniczek jest w VAG i w ASO Audi kupisz go za 40 zł.

 

Brat kupił Punto w 1997 roku, serwis po roku kosztował 850 zł. Tyle to płacę teraz w Oplu, w tym jest jeszcze serwis lpg bo bez tego byłoby z 600 zł. Czyli 20 lat później płacę mniej za większego Opla niż za Punto w 97 roku.

 

W Stilo wymiana wahaczy, chyba nie było roku żebym nie musiał wymieniać.

 

I tak można jeszcze powymieniać. Niby auta fajne, na co dzień jeżdżą, ale tak jak pisałem kupujesz coś innego i już nie chcesz Fiata.

 

jak posiadacz i współposiadacz bravo, stilo, bravo, wszystko w 100% potwierdzam, auta może i fajne, ale tylko do czasu spróbowania czegoś innego.

Stilo w 10 roku (~120kkm) zaliczyło 12 wizyt w serwisie!, padły nawet światła cofania i hamowania, konkretnie to czujniki od ich włączenia, naprawa tania ale irytacja ogromna. Padły wycieraczki, mechanizm sie połamał... amortyzatory z przodu się skończyły, łożysko klimy zaczęło wyć, klasyczny tylni zacisk się wziął i zepsuł.

Silnik, zawór overboost sie przytkał, auto jechać nie chciało, EGR sie zabrudził, jakiś trójnik pompy vacum sie rozszczelnił... też turbo nie wstawało.

 

Nigdy żadnego fiata już nie kupie, choćby nie wiem co obiecywali.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, spad napisał:

Inne badziew w wykonaniu Fiata to problem pękających sprężyn w Stilo. Rozwiązanie na zachodzie o wymiana sprężyn, w Polsce zamocowanie pod kielichem amortyzatora dwóch obejm, które mają zabezpieczyć oponę przez rozcięciem jak sprężyna pęknie.

To  niestety prawda. Moje auto pochodzi z rynku niemieckiego gdzie chwilę po zakupie miało wykonaną akcję serwisową. Świadczy o tym wpis do rejestru w niemieckim ASO:

Cytuj

-wymiana sprężyn zawieszenia przedniego ( akcja serwisowa nr 5044 ) 2036 km 17.11.2006

W Polsce z tego co słyszałem i co potwierdziłeś powyżej dokładano jedynie koszyczki pod sprężynami, co w żadnym stopniu nie eliminowało problemu pękania sprężyn przedniego zawieszenia. W tym momencie powinien zadziałać UOKiK, bo to zwykłe lekceważenie zdrowia i życia polskiego klienta.

 

Cytuj

Zamarzające klamki w Stilo, padająca mata obecności pasażera, wieczne problemy ze światłami (padające żarówki). I to klasyka, TTTM i nic nie poradzisz.

Nic mi w Stilo nie zamarza, mimo, że auto stało nie niezłych wypiozdowiach w mroźne noce. Nie mam problemu z matą, bo jej po 2004 roku Fiat nie montował. Żarówki wystarczy zmieniać parami i na takie typu Long Life (np. Hella), a nie na cuda na kiju pod nazwą 150% światła więcej. Światła włączam dopiero po uruchomieniu silnika. Wymieniłem żarówki świateł drogowych tylko raz - 4,5 roku temu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, TomekD000 napisał:

Stilo w 10 roku (~120kkm) zaliczyło 12 wizyt w serwisie!, padły nawet światła cofania i hamowania, konkretnie to czujniki od ich włączenia, naprawa tania ale irytacja ogromna.

 

Kurde, jak ja lubie takie wypowiedzi :chory:

10 letnie auto i zdziwienie ze cos padło.

Jakbys chcial wiedziec to czujniki swiateł hamulca padły mi tez w octavii jak miala 3 lata. Zeby było smieszniej, to spaliły sie zaraz po wymianie ponownie (orginał aso). A tanio nie było. Moge tak wymieniac długo.

Nie zebym bronił fiata, ale na codzień mam do czynienia z wieloma innymi markami i wcale nie widze tej wielkiej różnicy między nimi. Ani w komforcie, ani w awaryjności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, bochumil napisał:

o Audi 2.0 TDI.

 

11 godzin temu, bochumil napisał:

Tourana 2.0 TDI

Czyli ten sam wadliwy silnik - 2.0 TDi PD. VW wyciągnął wnioski i z 2.0 TDi CR już problemów nie było.

A Fiat wmówił klientom, że pękający alternator to "czysta eksploatacja". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, blue_ napisał:

Wg mnie, nie masz czystego sumienia, bo skoro to taki badziew to powinieneś go zezłomować, a nie wciskać komuś dalej

Ja go nie wciskałem. Facet widział książkę gwarancyjną. I miał jeszcze 2 miesiące gwarancji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, blue_ napisał:

10 letnie auto i zdziwienie ze cos padło.

12 wizyt w serwisie w rok, to nie jest "coś padło" - przynajmniej dla użytkownika innej marki niż Fiat. Jakbym miał auto, które wymaga 1x w m-cu wizyty w serwisie (przy niewielkim - 120k km przebiegu) to najpóźniej po 5-6 wizycie w serwisie byłoby na otomoto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, noras napisał:

12 wizyt w serwisie w rok, to nie jest "coś padło" - przynajmniej dla użytkownika innej marki niż Fiat. Jakbym miał auto, które wymaga 1x w m-cu wizyty w serwisie (przy niewielkim - 120k km przebiegu) to najpóźniej po 5-6 wizycie w serwisie byłoby na otomoto.

Ja tak miałem z fiatem, ale w pierwszym roku po zakupie. Przebieg przy sprzedaży niecałe 17 tys. km. Średnio co miesiąc naprawa 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, bochumil napisał:

w żadnym z 3 Fiatów problem pękającego alternatora się u mnie nie pojawił. 

Ale jak sam piszesz - pękające sprężyny, padające silniczki od świateł i całe mnóstwo innej "czystej eksploatacji" by Fiat.

Jak widać powyżej większość ex użytkowników Fiat'a potwierdza wizytę w serwisie co najmniej raz w miesiącu - to nie jest standard, naprawdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, bochumil napisał:

A  ja Ci po raz kolejny napiszę - w żadnym z 3 Fiatów problem pękającego alternatora się u mnie nie pojawił. 

Ale Fiat chyba nadal ma problem z alternatorami jeżeli wychodzą takie kwiatki w 2 letnim Tipo. Przykład tutaj https://spidersweb.pl/autoblog/fiat-tipo-opinie-przebieg-awarie/.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widzisz w postach wcześniej, to problem użytkowników, którzy nie dołożyli dodatkowych osłon.
Nie to problem Fiata. To auto ma osłonę pod silnikiem i inaczej odprowadzoną wodę a i tak jak widać po 150 kkm może pęknąć.
To takie auto jak to moja żona określa: fajnie pojeździć 5-6 lat zrobić 80 -100 kkm i następny. A aut bezawaryjnych nie ma. Zależy jak do tego podejdziesz. Do 50 kpln takie Tipo jak ktoś potrzebuje 4.5 m auta w miarę wygodnego i pojemnego to konkurencji brak. Więcej za Tipo bym nie dał. Taka jest jego wartość i tyle.
Pozdrawiam

Wysłane z mojego Redmi 5 Plus przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, BOGUS napisał:

To auto ma osłonę pod silnikiem i inaczej odprowadzoną wodę a i tak jak widać po 150 kkm może pęknąć.

Na pewno na jakimś forum fiata problem został rozwiązany, trzeba tylko poczytać i zastosować w swoim fiacie - to czysta eksploatacja, no i nowy model, więc mogło się zdarzyć. Przecież w poprzednich fiatach problem został wyeliminowany całkowicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno na jakimś forum fiata problem został rozwiązany, trzeba tylko poczytać i zastosować w swoim fiacie - to czysta eksploatacja, no i nowy model, więc mogło się zdarzyć. Przecież w poprzednich fiatach problem został wyeliminowany całkowicie.
Fiat to rozrzut jakościowy. W 3 punktach pękł mi w jednym. Żadnych patentów nie stosowałem. Jedno Punto sypało się niesamowicie dwa pozostałe na poziomie innych marek

Wysłane z mojego Redmi 5 Plus przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, noras napisał:

Ale jak sam piszesz - pękające sprężyny, padające silniczki od świateł i całe mnóstwo innej "czystej eksploatacji" by Fiat.

Jak widać powyżej większość ex użytkowników Fiat'a potwierdza wizytę w serwisie co najmniej raz w miesiącu - to nie jest standard, naprawdę.

Ja mogę jedynie potwierdzić temat sprężyn, bo to mam czarno na białym od pracownika ASO (wyciąg z systemu FIAT). Miałem też wedle tych samych informacji w ramach gwarancji grzebane coś przy drzwiach kierowcy - "urządzenie do otwierania drzwi przednich". I tyle. Ja o silniczku świateł nie mam pojęcia, pisał o tym inny forumowicz. W aucie robię jedynie eksploatację jak rozrząd, wymiana tarcz, klocków, oleju, filtrów, sprzęgła. Były oczywiście epizody typu EGR, silniczek krokowy klimatyzacji (aktywator) oraz zaciski hamulcowe, o których wspomniałem wcześniej. To wszystko wyszło po 10 letniej eksploatacji pojazdu i napraw (oprócz wymiany sprzęgła) dokonałem sam. To wszystko. 

Znajomy, również posiadacz Stilo w JTD (od nowości) wymieniał jedynie sterownik/panel klimatyzacji automatycznej. Po 14 latach eksploatacji nie wymieniał nawet EGR... Posiadam Stilo z 2006 gdzie temat maty siedzeń pasażera nie występował, bo Fiat to załatwił radykalnie wraz z pierwszym liftem w 2004 roku. Bolączki pierwszych roczników to nie jest temat wyłącznie FIAT'a. A że temat alternatorów powraca... Cóż, temat wstydliwy dla marki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, noras napisał:

12 wizyt w serwisie w rok, to nie jest "coś padło" - przynajmniej dla użytkownika innej marki niż Fiat. Jakbym miał auto, które wymaga 1x w m-cu wizyty w serwisie (przy niewielkim - 120k km przebiegu) to najpóźniej po 5-6 wizycie w serwisie byłoby na otomoto.

dzień przed sprzedażą padły wycieraczki... kolejnym autem była O2FL 1.6tdi, przejechała ze mną do 63kkm do 150kkm (3 do 8 wiek auta) nie padło nic, aż dziwnie się czułem na początku bez ciągłego umawiania do mechaników :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bochumil napisał:

W Polsce z tego co słyszałem i co potwierdziłeś powyżej dokładano jedynie koszyczki pod sprężynami, co w żadnym stopniu nie eliminowało problemu pękania sprężyn przedniego zawieszenia. W tym momencie powinien zadziałać UOKiK, bo to zwykłe lekceważenie zdrowia i życia polskiego klienta.

Dokładnie takie ficzery mi zamontowali w Stilo ;l Ai tuleje w tylnej belce  tez byly wymieniane, bo hałasowały.

Po trochu przypominam sobie te udziwnienia Fiata, bo wiele rzeczy jak widac zapomniałem, np. paprochy w lakierze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Rado_ napisał:

Dokładnie takie ficzery mi zamontowali w Stilo ;l Ai tuleje w tylnej belce  tez byly wymieniane, bo hałasowały

mi też montowali, sprężyny oczywiście później pękły :] tuleje tylnej belki też wymieniałem, 2 razy nawet

Jak miałem to stilo byłem tak samo delikatnie mówiąc naiwny jak obrońcy fiata z tego wątku ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, TomekD000 napisał:

mi też montowali, sprężyny oczywiście później pękły :] tuleje tylnej belki też wymieniałem, 2 razy nawet

Jak miałem to stilo byłem tak samo delikatnie mówiąc naiwny jak obrońcy fiata z tego wątku ;]

Pamiętam te wojny z tymi co przejrzeli na oczy, sam chciałem sie pokroic za te Fiaty, ale cóż trzeba było zmienić narkotyki ;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, TomekD000 napisał:

Jak miałem to stilo byłem tak samo delikatnie mówiąc naiwny jak obrońcy fiata z tego wątku ;]

Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Nie jestem obrońcą Fiata, tylko przeciwnikiem naiwnych teorii jakoby inne marki się nie psuły i nie miały na swoim koncie wpadek konstrukcyjnych. Przykład
 

Godzinę temu, noras napisał:

Czyli ten sam wadliwy silnik - 2.0 TDi PD. VW wyciągnął wnioski i z 2.0 TDi CR już problemów nie było.

Przypomnę, że CR jako pierwsi zastosowali Włosi przy okazji AR

Cytuj

Silniki common rail po raz pierwszy zastosowane zostały w aucie osobowym przez FIATa w modelach Alfa Romeo w silnikach JTD drugiej generacji, to jest od 1997 roku (spełniających normę EURO 3, a technologia jest powszechnie używana przez Fiata pod nazwą JTD oraz MultiJet. [wikipedia]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.12.2018 o 16:42, wujekcybul napisał:

Fiat się nie sprzedaje bo ma beznadziejną politykę modelową:

Panda - Niby II ale na płycie podłogowej I więc model już kilkunastoletni, 500 to samo

Punto EVO - podpudrowana konstrukcja z 2005

Tipo - jak już kiedyś pisałem wyrób kompaktopodobny

Brak auta segmentu C

A 500L, 500X, 500xl czy co tam jeszcze jest są na jedno kopyto i wielu ludziom się po prostu nie podobają.

Brak auta klasy średniej

I w sumie w Polsce nie mają czego sprzedawać.

 

 

Edit.

Więdzę że nawet już Punta nie mają na stronie. Więc zostaje miejskie 500/panda, coś pomiędzy B/C- Tipo i "rodzina 500" jak oni to nazywają.;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, wladmar napisał:

Mialem auta, ktore byly bezawaryjne do 150 kkm. 

To jest przebieg, przy którym od każdego normalnego auta oczekuje się bezawaryjności. M.in. takie założenie jest dla aut flotowych - 3  do max 5 lat i do 150k km. No i z +/- takimi parametrami dość dużo aut pojawia się na rynku wtórnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.