Skocz do zawartości

Jakoś nie mogę się doliczyć zysków z elektryka


Florydzialski

Rekomendowane odpowiedzi

5532C21F-C137-42CD-B628-F74292BE01DA.jpeg.a7bdf5ef42d05d4105b7ca56ac6c5271.jpeg

 

To dojazd małżonki do pracy. Codziennie robi około 9 mil = zużywała benzyny za jakieś $1.5. Prądu na tą samą trasę idzie jakieś 4 kWh czyli za $0.50. Czyli oszczędność to mniej więcej $1 dziennie czyli $260 rocznie. Zakładając ze zwykle człowiek się kręci następne 10 mil dziennie za zakupami itp. to wychodzi jakieś $500 oszczędności rocznie. Czyli żeby się zwróciło te $5000 ekstra które kosztowała plug-in hybrid w stosunku do benzyniaka to trzeba 10 lat jeździć. Nawet zakładając prąd za darmo to nadal zwrot z inwestycji wymaga kilku lat - więcej niż zwykle się trzyma samochód. Czyli mówiąc inaczej kupuje się plug-in hybrid tylko dlatego żeby człowiek miał fałszywe uczucie oszczędzania.  Może gdyby do pracy było dalej...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Florydziak napisał:

5532C21F-C137-42CD-B628-F74292BE01DA.jpeg.a7bdf5ef42d05d4105b7ca56ac6c5271.jpeg

 

To dojazd małżonki do pracy. Codziennie robi około 9 mil = zużywała benzyny za jakieś $1.5. Prądu na tą samą trasę idzie jakieś 4 kWh czyli za $0.50. Czyli oszczędność to mniej więcej $1 dziennie czyli $260 rocznie. Zakładając ze zwykle człowiek się kręci następne 10 mil dziennie za zakupami itp. to wychodzi jakieś $500 oszczędności rocznie. Czyli żeby się zwróciło te $5000 ekstra które kosztowała plug-in hybrid w stosunku do benzyniaka to trzeba 10 lat jeździć. Nawet zakładając prąd za darmo to nadal zwrot z inwestycji wymaga kilku lat - więcej niż zwykle się trzyma samochód. Czyli mówiąc inaczej kupuje się plug-in hybrid tylko dlatego żeby człowiek miał fałszywe uczucie oszczędzania.  Może gdyby do pracy było dalej...

Bo kupuje się elektryka 100%, a nie plug in hybrid. I pracę niech znajdzie dalej ;)

I tak się nie będzie opłacać ale uczucie będzie jeszcze lepsze ;)

 

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Florydziak napisał:

które kosztowała plug-in hybrid w stosunku do benzyniaka to trzeba 10 lat jeździć

A ubezpieczenie auta w USA nie jest procentowe od wartości auta? bo jezeli wynosi np 5% to od 5000$ masz dodatkowe 250$ rocznie ubezpieczenia w plecy....

jedyny pomysł jaki mi przychodzi w tej sytuacji to znalexienie kochanka w odległości 30 mil.... przebieg wzrośnie i oszczędności powinny być wieksze...

  • Lubię to 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, mrBEAN napisał:

Bo kupuje się elektryka 100%, a nie plug in hybrid. I pracę niech znajdzie dalej ;)

I tak się nie będzie opłacać ale uczucie będzie jeszcze lepsze ;)

 

Dokladnie, elektryk za darmo nie jezdzi, a ta niby oszczednosc  zniweluje nadwyzke zakupu po 100-150 tys km zapewne wiec auto do miasta na 10-20 lat:))

Korzysc to wjazd do centrow miast, tylko realnie ile x przecietny kowalski wjezdza do centrow i jest zwolniony z oplaty parkingowej?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, HanYs napisał:

Spoko. Ludzie jeżdżą ile potrzebują. W USA z reguły lata się po kraju. 

Jaki jest średni roczny przebieg w Polsce ?

dla auta klasy średniej (Superb, Mondeo itp) około 17 - 20 kkm realnie... Elektryk IMO do miasta, dojazdy do pracy, jako drugie auto w domu...ekonomicznie zwlaszcza przez cene zakupu w PL - ciezko znalezc uzasadnienie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Chorzyn napisał:

dla auta klasy średniej (Superb, Mondeo itp) około 17 - 20 kkm realnie... 

Prywatne ...

Służbówki chyba robią większe przebiegi. Znajomy robi 60 kkm rocznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, rwIcIk napisał:

Prywatne ...

Służbówki chyba robią większe przebiegi. Znajomy robi 60 kkm rocznie.

Średnio takie są statystyki. Ja potrafię i 100 kkm zrobić, a drugim 5kkm...Nie ukrywam ze miałem okazje pojeździć elektrykiem ... rozważyłbym taki w celu kręcenia się wokoło komina ale nie za te pieniądze. W Naszym kraju przecież nawet żadnych „zachęt” podatkowych czy innych praktycznie nie ma ...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, fanlan napisał:

Dokladnie, elektryk za darmo nie jezdzi, a ta niby oszczednosc  zniweluje nadwyzke zakupu po 100-150 tys km zapewne wiec auto do miasta na 10-20 lat:))

Korzysc to wjazd do centrow miast, tylko realnie ile x przecietny kowalski wjezdza do centrow i jest zwolniony z oplaty parkingowej?

 

Korzyść i oszczędność jest w braku trującego smrodu i zdrowiu, żaden przebieg tego nie zrekompensuje.

Godzinę temu, Chorzyn napisał:

 W Naszym kraju przecież nawet żadnych „zachęt” podatkowych czy innych praktycznie nie ma ...

To jest niestety sposób myślenia większości ludzi. Muszą być zachęty, żeby przekonać, musi być taniej, a najlepiej za darmo. Co tam smród i zdrowie, przecież chorują inni, moje dzieci są odporne, mi się nic nie stanie, a innymi to niech się inni przejmują...

 Dlatego najlepiej działają zakazy, w kilku krajach już zapowiedziane :ok:

Nam nadzieję że za jakiś czas cała UE wprowadzi zakaz rejestrowania spalinówek. :old:

Edytowane przez tom111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, tom111 napisał:

Korzyść i oszczędność jest w braku trującego smrodu i zdrowiu, żaden przebieg tego nie zrekompensuje.

To jest niestety sposób myślenia większości ludzi. Muszą być zachęty, żeby przekonać, musi być taniej, a najlepiej za darmo. Co tam smród i zdrowie, przecież chorują inni, moje dzieci są odporne, mi się nic nie stanie...

 Dlatego najlepiej działają zakazy, w kilku krajach już zapowiedziane :ok:

Nam nadzieję że za jakiś czas cała UE wprowadzi zakaz rejestrowania spalinówek. :old:

OK, ale zasadnicza kwestia, bo ja rozumiem argument ekologii  ... ale w PL nadal prąd jest w większości z jednego źródła ... węgla. Żeby miało to sens trzeba ludzi zachęcić, przekonać... dać im tez argument w postaci alternatywnego zasilania stacji ładowania ... niech to się trzyma kupy wszystko .

 

Doceniam zalety elektryka w postaci ciszy, osiągów które jak na miasto są więcej niż wystarczające ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Chorzyn napisał:

OK, ale zasadnicza kwestia, bo ja rozumiem argument ekologii  ... ale w PL nadal prąd jest w większości z jednego źródła ... węgla. Żeby miało to sens trzeba ludzi zachęcić, przekonać... dać im tez argument w postaci alternatywnego zasilania stacji ładowania ... niech to się trzyma kupy wszystko .

 

Doceniam zalety elektryka w postaci ciszy, osiągów które jak na miasto są więcej niż wystarczające ... 

Kominy elektrowni węglowych wystają metr od Ciebie i Twoich dzieci?

Zachęty, przekonywanie działa na ludzi inteligentnych. Na resztę działa tylko zakaz i kary. 

Polityków mamy takich jakich mamy i tu jedyna nadzieja w UE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat argument, że trzeba spalić węgiel zeby uzyskać energię jest bez sensu. Dlatego, że kominy fabryk mają masę filtrów i teoretycznie produkują pare wodną, Co2 i jakies pojedyncze zanieczyszczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj na zakupach po raz pierwssy w życiu podpiąłem się pod publiczną ładowarkę. Level 2, prąd za darmo (ChargePoint). „Zatankowałem” 2 kWh prądu czyli na jakieś 5 mil zasięgu. Oszczędność na paliwie to jakieś 75 centów (przy bardzo optymistycznych zalozenich). Zysk tak wielki że aż poczułem się bogaty ;) Gdyby trzeba było płacić za prąd to zysk byłby zerowy (w płatnych ładowarkach jedna kWh kosztuje od 20 do 40 centów i się nie opłaca). 

 

A poważnie to jednak nadal bardzo daleko do tego by samochody elektryczne były bezproblemowym zastępstwem spalinowych. Zakładając ze nigdy nie uda się osiągnąć tempa ładowania które by było porównywalne z tempem tankowania benzyny, rozwiązaniem są punkty ładowania na parkingach przed sklepami. Po to by przy każdym postoju odbudować zapisy energii. Problem w tym że budowa takich punktów jest kosztowna i trudno odzyskać jej koszty sprzedając energię - jej ceny musza być na tyle duże że właściciele korzystają z takich punktów tylko w ostateczności. A to powoduje że się nie opłaca ich budować i mamy samonapędzający się mechanizm. Chyba tylko jakieś zniżki podatkowe za takie punkty mogły by coś pomóc, ale to tez nie takie pewne - rząd USA jakiś czas temu sponsorował stawianie ładowarek ale mogły być one tylko Level 2 (240V/16A) i musiał prąd być za darmo w nich. Level 2 to żart - tempo ładowania jest za małe. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Florydziak napisał:

Wczoraj na zakupach po raz pierwssy w życiu podpiąłem się pod publiczną ładowarkę. Level 2, prąd za darmo (ChargePoint). „Zatankowałem” 2 kWh prądu czyli na jakieś 5 mil zasięgu. Oszczędność na paliwie to jakieś 75 centów (przy bardzo optymistycznych zalozenich). Zysk tak wielki że aż poczułem się bogaty ;) Gdyby trzeba było płacić za prąd to zysk byłby zerowy (w płatnych ładowarkach jedna kWh kosztuje od 20 do 40 centów i się nie opłaca). 

 

A poważnie to jednak nadal bardzo daleko do tego by samochody elektryczne były bezproblemowym zastępstwem spalinowych. Zakładając ze nigdy nie uda się osiągnąć tempa ładowania które by było porównywalne z tempem tankowania benzyny, rozwiązaniem są punkty ładowania na parkingach przed sklepami. Po to by przy każdym postoju odbudować zapisy energii. Problem w tym że budowa takich punktów jest kosztowna i trudno odzyskać jej koszty sprzedając energię - jej ceny musza być na tyle duże że właściciele korzystają z takich punktów tylko w ostateczności. A to powoduje że się nie opłaca ich budować i mamy samonapędzający się mechanizm. Chyba tylko jakieś zniżki podatkowe za takie punkty mogły by coś pomóc, ale to tez nie takie pewne - rząd USA jakiś czas temu sponsorował stawianie ładowarek ale mogły być one tylko Level 2 (240V/16A) i musiał prąd być za darmo w nich. Level 2 to żart - tempo ładowania jest za małe. 

 

Twoje auto nie jest elektryczne i to Twój główny problem 😁

Jakie to ma średnie zużycie w kWh jak korzysta tylko z prądu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, mrBEAN napisał:

Twoje auto nie jest elektryczne i to Twój główny problem 😁

Jakie to ma średnie zużycie w kWh jak korzysta tylko z prądu?

Raczej kiepskie 59 MPGe. To znacznie mniej niż np. Tesla Model X która ma 85 MPGe czy Leaf który ma 112 MPGe. Ale lepiej niż Mercedes GLC 350e z 56 MPGe. 

 

Albo inaczej - na przejechanie 100 mil Leaf potrzebuje 30 kWh, Model X 40 kWh, moj 53 kWh a Mercedes 59 kWh. 

Edytowane przez Florydziak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Florydziak napisał:

Raczej kiepskie 59 MPGe. To znacznie mniej niż np. Tesla Model X która ma 85 MPGe czy Leaf który ma 112 MPGe. Ale lepiej niż Mercedes GLC 350e z 56 MPGe. 

 

Albo inaczej - na przejechanie 100 mil Leaf potrzebuje 30 kWh, Model X 40 kWh, moj 53 kWh a Mercedes 59 kWh. 

Dlatego hybryda plug in ma dyskusyjny sens. Wozi się dwie technologie naraz, a jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mrBEAN napisał:

Dlatego hybryda plug in ma dyskusyjny sens. Wozi się dwie technologie naraz, a jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego 😉

Od zakupu średnie spalanie wychodzi mi ponad 150 MPG a jednocześnie jak chce pojechać gdzieś dalej to nie jestem uwiązany ładowarkami. Plug-in jest genialnym rozwiązaniem dla przeciętnego obywatela który większość czasu kręci się wokoło domu i zwykle nie robi więcej niż 40 km dziennie. A jak trzeba pojechać na dłuższa wycieczkę to masz nadal spalinowy który cię tam zawiezie. 

 

Np. dziś wycieczka z jednego domu do drugiego - 22 mile, 5.7 kWh i 0.1 galona benzyny (trzeba było się dynamicznie włączyć na autostradę i elektryk nie miał na tyle mocy). Normalnie by galon benzyny poszedł. 

Edytowane przez Florydziak
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Florydziak napisał:

Od zakupu średnie spalanie wychodzi mi ponad 150 MPG a jednocześnie jak chce pojechać gdzieś dalej to nie jestem uwiązany ładowarkami. Plug-in jest genialnym rozwiązaniem dla przeciętnego obywatela który większość czasu kręci się wokoło domu i zwykle nie robi więcej niż 40 km dziennie. A jak trzeba pojechać na dłuższa wycieczkę to masz nadal spalinowy który cię tam zawiezie. 

 

Np. dziś wycieczka z jednego domu do drugiego - 22 mile, 5.7 kWh i 0.1 galona benzyny (trzeba było się dynamicznie włączyć na autostradę i elektryk nie miał na tyle mocy). Normalnie by galon benzyny poszedł. 

Ile galon benzyny kosztuje, a ile kWh. I ile jestvtsnsze porównywalne auto bez opcji plug in? Pytam, bo poruszyłeś temat kosztów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, mrBEAN napisał:

Ile galon benzyny kosztuje, a ile kWh. I ile jestvtsnsze porównywalne auto bez opcji plug in? Pytam, bo poruszyłeś temat kosztów. 

Cenowo to nie ma sensu. Tzn. wersja T6 która ma tylko benzynowy ale jednocześnie o 90 KM mniej kosztuje $8000 mniej. Jednak na T8 dostajesz $5000 zniżki od rzadu federalnego + możesz trochę więcej utargować u dealera bo droższa wersja trudniej idzie = szacuje że po tym wszystkim wychodzi jakieś $2000 ekstra. Galon premium jest około $3 w tej chwili. 1 kWh $0.12. Liczyłem ze przy takich wartościach i jakichś 12 tys. mil rocznie wyjdzie dwa lata zanim się zwróci. Ale biorąc pod uwagę 90 KM więcej to wersja hybrydowa od razu się opłaca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Florydziak napisał:

Cenowo to nie ma sensu. Tzn. wersja T6 która ma tylko benzynowy ale jednocześnie o 90 KM mniej kosztuje $8000 mniej. Jednak na T8 dostajesz $5000 zniżki od rzadu federalnego + możesz trochę więcej utargować u dealera bo droższa wersja trudniej idzie = szacuje że po tym wszystkim wychodzi jakieś $2000 ekstra. Galon premium jest około $3 w tej chwili. 1 kWh $0.12. Liczyłem ze przy takich wartościach i jakichś 12 tys. mil rocznie wyjdzie dwa lata zanim się zwróci. Ale biorąc pod uwagę 90 KM więcej to wersja hybrydowa od razu się opłaca. 

To z dopłatą itd. jest ok. 2 lata jest ok. A elektryk przyjemnie wspomaga, a to na duży plus.

Następny kupisz elektryczny :phi:

 

Są u Was różne taryfy za prąd i przykładowo rozróżnienie na dzienną i nocną taryfę jak u nas?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mrBEAN napisał:

To z dopłatą itd. jest ok. 2 lata jest ok. A elektryk przyjemnie wspomaga, a to na duży plus.

Następny kupisz elektryczny :phi:

 

Są u Was różne taryfy za prąd i przykładowo rozróżnienie na dzienną i nocną taryfę jak u nas?

Plug-in hybrid był właśnie dlatego żeby powoli iść w stronę elektryka. Tesla Model S i X są za drogie, 3 nam się nie podoba, zresztą nawet S czy X są strasznie ubogie w środku jak na to ile się płaci. Jaguar I-pace byłby niezły ale jest problem z ładowaniem + kupienie go w tej chwili jest nierealne bo za mało produkują. Reszta elektryków to econoboxy. Mam nadzieję że za 4-5 lat kiedy będziemy się pozbywali Volvo, na rynku elektrycznych będzie większy wybór + ładowanie będzie łatwiejsze i szybsze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Florydziak napisał:

Mam nadzieję że za 4-5 lat kiedy będziemy się pozbywali Volvo, na rynku elektrycznych będzie większy wybór + ładowanie będzie łatwiejsze i szybsze. 

Słuszna koncepcja, tez na to liczę 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.12.2018 o 17:24, tom111 napisał:

Korzyść i oszczędność jest w braku trującego smrodu i zdrowiu, żaden przebieg tego nie zrekompensuje.

To jest niestety sposób myślenia większości ludzi. Muszą być zachęty, żeby przekonać, musi być taniej, a najlepiej za darmo. Co tam smród i zdrowie, przecież chorują inni, moje dzieci są odporne, mi się nic nie stanie, a innymi to niech się inni przejmują...

 Dlatego najlepiej działają zakazy, w kilku krajach już zapowiedziane :ok:

Nam nadzieję że za jakiś czas cała UE wprowadzi zakaz rejestrowania spalinówek. :old:

 

Szlachetne zdrowie nikt sie nie dowie.....jako smakujesz az sie zepsujesz.

A odnosnie zakazu rejestrowania spalinowek to co z tirami? Po drodze masa maszyn budowlanych.

Jak z siecia do ladowania?

Powinny byc kable  na kazdym rogu wowczas :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, fanlan napisał:

 

Szlachetne zdrowie nikt sie nie dowie.....jako smakujesz az sie zepsujesz.

A odnosnie zakazu rejestrowania spalinowek to co z tirami? Po drodze masa maszyn budowlanych.

Jak z siecia do ladowania?

Powinny byc kable  na kazdym rogu wowczas :)

 

 

Tiry na tory, albo lepiej, kontenery na tory i dalej elektrowozy ciągną. Reszta nie potrzebuje dużego zasięgu, a prąd na budowach jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.12.2018 o 15:12, Florydziak napisał:

Może gdyby do pracy było dalej...

 

Gdyby było dalej to byś nie przejechał całego dystansu na prądzie i nadal oszczędzałbyś tylko w tej części, którą przejeżdżasz na baterii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.12.2018 o 01:12, HanYs napisał:

Jaki jest średni roczny przebieg w Polsce ?

 

To zależy od źródła. Jeśli by do analizy wziąć przebiegi z ofert sprzedaży samochodów używanych to u nas w niektórych przypadkach wychodzą wręcz wartości ujemne.

:hehe:

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.12.2018 o 17:43, tom111 napisał:

Kominy elektrowni węglowych wystają metr od Ciebie i Twoich dzieci?

Zachęty, przekonywanie działa na ludzi inteligentnych. Na resztę działa tylko zakaz i kary. 

Polityków mamy takich jakich mamy i tu jedyna nadzieja w UE.

 

Uściślijmy zatem. W pojazdach elektrycznych i hybrydowych plug-in nie chodzi o eliminację smrodu i zagrożeń zdrowia a jedynie o narażenie na smród i zagrożenia zdrowia tych, którym kominy elektrowni węglowych akurat wystają w okolicy zamiast wszystkich po równo.

 

Nawet mi się podoba taka koncepcja. Podobnie na przykład jak wywożenie toksycznych odpadów do Somalii.

:ok:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.12.2018 o 14:06, Florydziak napisał:

Wczoraj na zakupach po raz pierwssy w życiu podpiąłem się pod publiczną ładowarkę. Level 2, prąd za darmo (ChargePoint). „Zatankowałem” 2 kWh prądu czyli na jakieś 5 mil zasięgu. Oszczędność na paliwie to jakieś 75 centów (przy bardzo optymistycznych zalozenich). Zysk tak wielki że aż poczułem się bogaty ;) Gdyby trzeba było płacić za prąd to zysk byłby zerowy (w płatnych ładowarkach jedna kWh kosztuje od 20 do 40 centów i się nie opłaca). 

 

A poważnie to jednak nadal bardzo daleko do tego by samochody elektryczne były bezproblemowym zastępstwem spalinowych. Zakładając ze nigdy nie uda się osiągnąć tempa ładowania które by było porównywalne z tempem tankowania benzyny, rozwiązaniem są punkty ładowania na parkingach przed sklepami. Po to by przy każdym postoju odbudować zapisy energii. Problem w tym że budowa takich punktów jest kosztowna i trudno odzyskać jej koszty sprzedając energię - jej ceny musza być na tyle duże że właściciele korzystają z takich punktów tylko w ostateczności. A to powoduje że się nie opłaca ich budować i mamy samonapędzający się mechanizm. Chyba tylko jakieś zniżki podatkowe za takie punkty mogły by coś pomóc, ale to tez nie takie pewne - rząd USA jakiś czas temu sponsorował stawianie ładowarek ale mogły być one tylko Level 2 (240V/16A) i musiał prąd być za darmo w nich. Level 2 to żart - tempo ładowania jest za małe. 

 

 

Wymiana gotowych baterii. Automatyczna, realizowana na stacjach "benzynowych". Tak proste, tak skuteczne i tak eliminujące wszystkie niedogodności. Jak wreszcie na to wpadną i się dogadają (bo tu pewnie jest problem) to elektryki mogą przejąć rynek z dnia na dzień.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2.01.2019 o 09:42, tom111 napisał:

Tiry na tory, albo lepiej, kontenery na tory i dalej elektrowozy ciągną. Reszta nie potrzebuje dużego zasięgu, a prąd na budowach jest.

 

I tory do każdej Biedronki i Lidla! I jeszcze więcej węgla!

;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ryb napisał:

Jak wreszcie na to wpadną i się dogadają (bo tu pewnie jest problem) to elektryki mogą przejąć rynek z dnia na dzień.

I to chyba jest jedyna słuszna koncepcja dla elektryków!

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, ccLot napisał:

I to chyba jest jedyna słuszna koncepcja dla elektryków!

Moim zdaniem tak nie będzie...

Pamiętam jak kiedyś pierwsze komórki GSM miały czas "trzymania" baterii na poziomie kilku dni, Nokie wykręcały koło tygodnia a jakieś tam mniej cool'owe Motorole czy Ericcsony kilka dni. Któraś z Nokii potrafiła wytrzymać nawet miesiąc wyłącznie na czuwaniu. Ludzie byli do tego przyzwyczajeni i jeśli myśleli o bateriach w przyszłości to na pewno nie w kontekście ładowania codziennie albo co drugi dzień. Z całą pewnością nikt wtedy by nie uwierzył, że 15-20 lat później tak właśnie będziemy ładować współczesne telefony. A teraz to nikogo nie dziwi, pojawiły się szybkie ładowarki, pojawiła się możliwość ładowania mobilnego za pomocą powerbanków, baterie generalnie stały się dużo mniej wrażliwe niż dawniej ale i ich możliwość przekładania jak kiedyś, jest już często eliminowana na etapie projektowania produktu.

Wracając do mojego pierwszego zdania; obstawiam popularyzację ładowania na szeroką skalę w każdej możliwej chwili podczas postoju auta, mnóstwo punktów na parkingach i przy drogach. Teraz myśląc o ładowaniu mówimy wyłacznie o domu bądź ładowarce w danym punkcie na trasie. Za jakiś czas myślę, że będzie to naturalnie dom plus publiczny parking w centrum, pod Lidlem, przy basenie, u mechanika, u kosmetyczki, pod kwiaciarnią, pod każdym supermarketem, na postoju taxi. Jakiś czas temu pisałem, że w UK niektóre firmy kuszą pracowników możliwością darmowego ładowania swoich samochodów w godzinach pracy- przecież to już się dzieje.

Bateria będzie nadal elementem samochodu, zmieni się sposób jej ładowania. Podłączenie wtyczki nawet na 10 minut podczas wizyty w piekarni po bułki da nam kolejną godzinę kręcenia się po mieście. Nauczymy się jeździć na wiecznej rezerwie* i problem przestanie istnieć tak jak teraz.

 

* rezerwie w sensie współczesnych spalinowców, około 100km do zatrzymania

Edytowane przez Igorek
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Igorek napisał:

Za jakiś czas myślę, że będzie to naturalnie dom plus publiczny parking w centrum, pod Lidlem, przy basenie, u mechanika, u kosmetyczki, pod kwiaciarnią, pod każdym supermarketem, na postoju taxi......

....Bateria będzie nadal elementem samochodu, zmieni się sposób jej ładowania. Podłączenie wtyczki nawet na 10 minut podczas wizyty w piekarni po bułki da nam kolejną godzinę kręcenia się po mieście.

Czyli powiedzmy 3/4 (a może więcej) parkujacych samochodów bedzie gdzieś w kazdym momecie podłaczonych.....  Nie wiem ile jest teoretycznych miejsc parkingowych w mieście powiedzmy 200 tysiecznym .... ale jakoś ciezko mi sobie wyobrazić stworzenie w polsce np 5 czy 10 milionów miejsc do ładowania elektryków.... ale może człowiekiem małej wiary jestem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Ryb napisał:

 

Uściślijmy zatem. W pojazdach elektrycznych i hybrydowych plug-in nie chodzi o eliminację smrodu i zagrożeń zdrowia a jedynie o narażenie na smród i zagrożenia zdrowia tych, którym kominy elektrowni węglowych akurat wystają w okolicy zamiast wszystkich po równo.

 

Nawet mi się podoba taka koncepcja. Podobnie na przykład jak wywożenie toksycznych odpadów do Somalii.

:ok:

Tak, ale lekarstwa na to Ci nie przepiszę, tu trzeba innego specjalisty ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, delco napisał:

Czyli powiedzmy 3/4 (a może więcej) parkujacych samochodów bedzie gdzieś w kazdym momecie podłaczonych.....  Nie wiem ile jest teoretycznych miejsc parkingowych w mieście powiedzmy 200 tysiecznym .... ale jakoś ciezko mi sobie wyobrazić stworzenie w polsce np 5 czy 10 milionów miejsc do ładowania elektryków.... ale może człowiekiem małej wiary jestem....

Łatwo było sobie wyobrazić w latach 80 internet i smartfony?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, tom111 napisał:

Tak, ale lekarstwa na to Ci nie przepiszę, tu trzeba innego specjalisty ;]

 

Sposób w jaki się wypowiadasz, poziom i rzeczowość tych wypowiedzi w sytuacji gdy Twoje słabe argumenty zostaną podważone (lub zostanie obnażony ich infantylizm jak wyżej) spełniają definicję internetowego trollingu. Fanboje tak mają.

I możesz traktować to niemal jak komplement, bo jeśli to nie trolling to powyższa argumentacja słabe by Ci wystawiała świadectwo.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, delco napisał:

Czyli powiedzmy 3/4 (a może więcej) parkujacych samochodów bedzie gdzieś w kazdym momecie podłaczonych.....  Nie wiem ile jest teoretycznych miejsc parkingowych w mieście powiedzmy 200 tysiecznym .... ale jakoś ciezko mi sobie wyobrazić stworzenie w polsce np 5 czy 10 milionów miejsc do ładowania elektryków.... ale może człowiekiem małej wiary jestem....

 

Ja chcę widzieć instalacje, które to wszystko udźwigną.

;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem tak nie będzie...

Pamiętam jak kiedyś pierwsze komórki GSM miały czas "trzymania" baterii na poziomie kilku dni, Nokie wykręcały koło tygodnia a jakieś tam mniej cool'owe Motorole czy Ericcsony kilka dni. Któraś z Nokii potrafiła wytrzymać nawet miesiąc wyłącznie na czuwaniu. Ludzie byli do tego przyzwyczajeni i jeśli myśleli o bateriach w przyszłości to na pewno nie w kontekście ładowania codziennie albo co drugi dzień. Z całą pewnością nikt wtedy by nie uwierzył, że 15-20 lat później tak właśnie będziemy ładować współczesne telefony. A teraz to nikogo nie dziwi, pojawiły się szybkie ładowarki, pojawiła się możliwość ładowania mobilnego za pomocą powerbanków, baterie generalnie stały się dużo mniej wrażliwe niż dawniej ale i ich możliwość przekładania jak kiedyś, jest już często eliminowana na etapie projektowania produktu.

Wracając do mojego pierwszego zdania; obstawiam popularyzację ładowania na szeroką skalę w każdej możliwej chwili podczas postoju auta, mnóstwo punktów na parkingach i przy drogach. Teraz myśląc o ładowaniu mówimy wyłacznie o domu bądź ładowarce w danym punkcie na trasie. Za jakiś czas myślę, że będzie to naturalnie dom plus publiczny parking w centrum, pod Lidlem, przy basenie, u mechanika, u kosmetyczki, pod kwiaciarnią, pod każdym supermarketem, na postoju taxi. Jakiś czas temu pisałem, że w UK niektóre firmy kuszą pracowników możliwością darmowego ładowania swoich samochodów w godzinach pracy- przecież to już się dzieje.

Bateria będzie nadal elementem samochodu, zmieni się sposób jej ładowania. Podłączenie wtyczki nawet na 10 minut podczas wizyty w piekarni po bułki da nam kolejną godzinę kręcenia się po mieście. Nauczymy się jeździć na wiecznej rezerwie* i problem przestanie istnieć tak jak teraz.

 

* rezerwie w sensie współczesnych spalinowców, około 100km do zatrzymania

Słabo widzę latanie z wtyczka pod każdym sklepem.

Indukcyjne wlepione w asfalt....

 

Ofc prąd z węgla

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, delco napisał:

A jaki to ma związek? wiele rzeczy istnienje a nie mozna sobie bylo ich wyobrazic... wiele wyobrażano sobie a mimo to nadal nie istnieją...

To czego sobie nie możesz wyobrazić już się tworzy. Ciężko sobie było wyobrazić że internet, czy smartfony będą w dostępne tak powszechnie, nawet wtedy gdy zaczęły być dostępne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Ryb napisał:

 

Sposób w jaki się wypowiadasz, poziom i rzeczowość tych wypowiedzi w sytuacji gdy Twoje słabe argumenty zostaną podważone (lub zostanie obnażony ich infantylizm jak wyżej) spełniają definicję internetowego trollingu. Fanboje tak mają.

I możesz traktować to niemal jak komplement, bo jeśli to nie trolling to powyższa argumentacja słabe by Ci wystawiała świadectwo.

 

Wypowiadam się o przyszłości która już się tworzy, ale cóż, widać że jesteś na razie na poziomie przedszkolaka, którego jedynymi argumentem jest: mamusia mi mówiła że wilków nie ma ;]

Kiedyś wyjdziesz z przedszkola i doznasz szoku ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, delco napisał:

Naprawdę? 5 czy 10 milionów publicznych miejsc do ladowania w Polsce?

Tyle raczej nie będzie potrzebne, bo ludzie mają domy, garaże, w których mogą ładować, pojawią się też inne źródła, np wodór, energia słoneczna. Ludzie też będą rezygnować z posiadania samochodu na własność, bo w wielu przypadkach straci to sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, tom111 napisał:

Tyle raczej nie będzie potrzebne, bo ludzie mają domy, garaże, w których mogą ładować, pojawią się też inne źródła, np wodór, energia słoneczna. Ludzie też będą rezygnować z posiadania samochodu na własność, bo w wielu przypadkach straci to sens.

No alez własnie o czyms takim mówił Igorek... a mnie sie to wydawało nieprawdopodobne dlatego dopytuje... ale jak widzę masz podobne zdanie do mnie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.