Skocz do zawartości

Ogłoszenia


luccass

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Luke16 napisał:

Uwierz mi że ja też wolę takie auto, czy nawet po delikatnym dzwonku. Niestety 90% ludzi ma inne zdanie. Z racji szczerości potrafiłem powiedzieć że auto było uszkodzone i chce pokazać zdjęcia, nikt obejrzeć nie chciał. Oczy kupują... 

W Polsce nikt tego auta by nie kupił. Polak musi mieć tanio a dobrze. Pracuję też u ludzi i muszę zrobić więcej zgłoszeń niż wziąć większe pieniądze mimo że jestem dobry w tym co robię. Mentalność Polaków niestety... Strasznie też się na to juz uodpornilem. 

A wyplakowany silnik to juz januszem smierdzi:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, fanlan napisał:

A wyplakowany silnik to juz januszem smierdzi:)

No to jest juz ewidentnie przeginka i takie auta omija się na dzień dobry... Silnik ma być nie myty i pakowany 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Luke16 napisał:

No to jest juz ewidentnie przeginka i takie auta omija się na dzień dobry... Silnik ma być nie myty i pakowany 

Ty to wiesz, ja to wiem, ale ludzie kupuja oczami, wyplakowany silnik to auto od dziadka co do kosciola jezdzil i tylko w suche dni:) to juz prawdziwa perla i sie  sprzedaja.. A ze za jakis czas cieknie...coz, Janusza nie ma, dowodow sprzedazy nierzadko brak i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.01.2019 o 08:49, spad napisał:

Jak szukasz krajowego i pewnego auta to zerknij na ofertę AAAuto. We Wrocławiu mają duży plac, dużo auto stoi, dużo ludzi też kupuje. Sam byłem zainteresowany kupnem i powiem szczerze było blisko do zakupu, ale finalnie kupiłem nowe. A same auta okej, są papiery, kilka aut które oglądałem  wyglądały bardzo dobrze zarówno za zewnątrz, wewnątrz ii pod maską.

W grudniu sprzedawałem swojego Opla, wystawiłem za 25800 i zadzwoniły 2 osoby, jedna z AK i AAAauto było najpoważniej zainteresowane pojechałem spuściłem 6,55% i auto stoi u nich w kosmiczną ceną. Auta nawet nie sprawdzali, rzut okiem, zdjęcia i przejażdżka 300m

https://www.aaaauto.pl/pl/opel-astra/car.html?id=246129611#make=90&model=116&palivo=3&page=2&promo=gm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedawalem w zeszlym roku ceeda. AUto w bdb stanie, praktycznie nie było sie do czego przyczepic. W pierwszy dzien po wystawieniu mialem juz kilka telefonów, w tym jeden od aaauto. Pierwszy klient (chyba tez handlarz) przelozyl wizyte o kilka godzin wiec w miedzy czasie zgodzilem sie zeby przyjechał ten gostek z aaa (nachalne telefony co godzine). W sumie znalem opinie o nich że oszusci ale skoro mialem wtedy wolny dzien to sie umowilem. Przyjechal jakis młody synek - chyba pierwsza praca albo jeszcze w trakcie studiow. Auto ogladal z 15 minut (wiedzial gdzie dana marka ma slabe strony), przejechal sie z 2km. Nic nie znalazł bo i auto w oryginalne itp. Powiedział że za kilka minut po rozmowie telefonicznej z szefem złoży mi oferte. Mialem wywoławczą chyba 17k, a on mi powiedział 14. Usmiechnalem sie tylko i podziekowalem, chociaż szkoda było czasu mojego i benzyny. Auto sprzedałem 2h pozniej chyba za 16600.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, robciolas napisał:

W grudniu sprzedawałem swojego Opla, wystawiłem za 25800 i zadzwoniły 2 osoby, jedna z AK i AAAauto było najpoważniej zainteresowane pojechałem spuściłem 6,55% i auto stoi u nich w kosmiczną ceną. Auta nawet nie sprawdzali, rzut okiem, zdjęcia i przejażdżka 300m

https://www.aaaauto.pl/pl/opel-astra/car.html?id=246129611#make=90&model=116&palivo=3&page=2&promo=gm

 

Swoja droga, to 25kPLN za 9 letnia Astre bez silnika to tez absurdalna cena :hehe:

Nowa można kupic z silnikiem 1.6 z ok 51kPLN....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W grudniu sprzedawałem swojego Opla, wystawiłem za 25800 i zadzwoniły 2 osoby, jedna z AK i AAAauto było najpoważniej zainteresowane pojechałem spuściłem 6,55% i auto stoi u nich w kosmiczną ceną. Auta nawet nie sprawdzali, rzut okiem, zdjęcia i przejażdżka 300m

https://www.aaaauto.pl/pl/opel-astra/car.html?id=246129611#make=90&model=116&palivo=3&page=2&promo=gm

Co to jest eksterier?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co mnie najbardziej bawi u handlarzy zawsze jak szukam auta? Z jednym ostatnio ostro się scialem, że na blachach zrobionych u Mirka tzw niemieckich można jeździć po wykupieniu OC xD zawsze konczylem rozmowę a gdzie ten samochód widnieje z pieczątką wymeldowania w briefie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak - handlarzy nie lubię, ale prywatni sprzedawcy nie są wiele lepsi...

Szukałem dla siebie lacetti, oglądałem 5 sztuk.

Pierwszego sprzedawał gościu prywatnie - i tu muszę powiedzieć, że facet uczciwy bo pytałem go o stan, to mówi, że próg+błotnik był robiony przez poprzedniego właściciela, ma zdjęcia, oprócz tego auto w dobrym stanie, na zapytanie o rdze mówi, że progi całe i nic nie ma. Po około 15-20min mi oddzwonił, i mówi, że "wie pan co, bo pan pytał tak o progi, jak poszedłem je zobaczyć i z przodu jest dziura, zrobiłem zdjęcie, mogę panu przesłać". Potem okazało, się, że jest jeszcze kilka rzeczy o których nie powiedział - dziura w tłumiku, przewody hamulcowe do wymiany. Ostatecznie zaraz po mnie oglądał inny klient to auto i on je wziął. 
Drugi to był handlarz/mechanik - do dziś do końca nie wiem, dlaczego auto było świeżo po badaniu technicznym, skoro poprzednie BT było ważne jeszcze pół roku, wydawało mi się, że jakaś delikatna szkoda była przodem, ale nie wiem do dziś. 

W przypadku trzeciego - sprzedający osoba prywatna, fakt, auto tańsze o 10-15% od rynkowej ceny, ale w stanie fatalnym. Przez telefon "w dobrym stanie, kilka wgniotek od gradu", na miejscu okazało się, że wgniotki od gradu to najmniejszy problem - nawet nie chciało mi się go dokładniej oglądać, a jak byłem na miejscu, zobaczyłem auto to facetowi zadzwoniłem i powiedziałem: "pan sie nie fatyguje na dół, szkoda czasu". 

Czwarty to był handlarz, który go sprowadził na handel. Oprócz tego że wmawiał mi że auto nie było lakierowane, gdzie ewidentnie widać wtrącenia pod lakierem (ale lakierowany błotnik i zderzak to nie jest problem - to eksploatacja). Oprócz tego ile sam sobie sprawdziłem tyle wiedziałem. On też jakoś nie "zachwalał" auta. 
Oprócz tego faktura, a nie umowa na niemca jak w innych ogłoszeniach ("Paaaanie, jak mogę fakture panu zrobić, ale to drożyj bydzie").


Jak brat szukał GP, to w jednym okazało się, że po rozkodowaniu VIN który był podany w brief to były całkiem dwa inne auta, jak brat zadzownił i prosił o przesłanie zdjęcia tabliczki z auta bo coś z tym vinem nie pasuje: "niemożliwe, wszystko jest OK", oczywisćie foto nie wysłał po ponagleniu o zdjęcie: "auto sprzedane" ;l Oczywiście umowa "na niemca"... 
W drugim aucie, to jeszcze nie wyszedłem z auta a już widziałem, że auto które przyjechaliśmy oglądać jest niechlujnie malowane (w ogłoszeniu "bezwypadkowe"), plastiki w bagażniku polakierowane, mocowania lamp połamane... 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, SebaSRS napisał:

Paaaanie, jak mogę fakture panu zrobić, ale to drożyj

Okolo rok temu jak znajomy auta szukał gdzie bym nie zadzwonil, umowa na Niemca ale jak dopłacę to faktura będzie xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jakiś czas temu szukałem taniego jeździła typu Corsa C w cenie ok. 10 000zł. Nie było co wybierać z polskich aut , same golasy trzydzwiowe z silnikiem 1.0 . W końcu podjechałem do handlarz co sprzedaje auta we własnym ogródku i kupiłem Corsę dużo lepiej wyposażoną bo z silnikiem 1.2 Twinport , klima , oryginalne radio i oryginalne alufelgi z uwaga kilkumiesięcznymi oponami dobrej firmy . Auto po sprawdzeniu bezwypadkowe , bez ukrytych wad ( dwa lata eksploatacji i nic nie wyszło ) co do przebiegu to wyglądał na autentyczny ok. 130 tyś. km. Jakiś dziwny ten handlarz bo mógł zajumać koła a nie zrobił tego :)) . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SebaSRS napisał:

Drugi to był handlarz/mechanik - do dziś do końca nie wiem, dlaczego auto było świeżo po badaniu technicznym, skoro poprzednie BT było ważne jeszcze pół roku, wydawało mi się, że jakaś delikatna szkoda była przodem, ale nie wiem do dziś. 

Był dzwon i zabrany DR, to i badanie było (ewentualnie za stan techniczny zdjęli go z drogi).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ZUBERTO napisał:

Mnie to bawią żale na handlarzy i takie posty jak ten.

Bo? Opisują właśnie jak działa handel autami... Niestety wszyscy alfą i omegą nie są żeby wszystko wiedzieć, tym bardziej tak jak ja oczekuje szczerości a nie Panie igła... I nawet przeciętnego Kowalskiego ostatnio nie ma co traktować poważnie.. Właśnie z pewną panią z olx umówiłem się bo koniecznie chciała kupić coś ode mnie... Około tydzień mnie meczyla czy nie będę w Łodzi, traf chciał że dzisiaj miałem mniej pracy i mówię zawioze... Pani ani nie odbierała telefonu ani mi nic nie odpisała mimo że przeczytała wiadomość i jak tu ludzi traktować poważnie? Tak samo jest z handlem aut i powtórzę się i powtarzać się będę - nie ważne ile auto ma lat 5 czy 20 ono ma być salonowe, wypachnione, mieć max 200 tys km na liczniku no i być tanie... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja dodam swoje trzy grosze:-) czasami lepiej kupić uwaga - nieco starsze ale doinwestowane auto.

 

Tak jak zostało kupione Aveo z przebiegiem 200 kkm. Było wymienione już sporo rzeczy, m.in. sprzęgło oraz rozrząd - nie było żadnych dziur itp.

Owszem purchle na progu były ale gość opowiadał o aucie z pół godziny, opony nieco twarde ale zimówki dodatkowo w niezłym stanie. Do wymiany zaraz po zakupie było łożysko - zostałem poinformowany o tym, olej bo chcieliśmy wymienić.

 

Jakoś przez ok 50 kkm auto było praktycznie bez wkładu, pomijając znowu olej, wycieraczki, klocki. Później się pojawiło parę rzeczy ale wiadomo - przebieg i wiek. Auto dobiło do 300 kkm i nadal bez problemu można jechać w trasę. Wiadomo, nic w życiu nie jest pewne😁

 

Równorzędnie w rodzinie została zakupiony Grande Punto z nalotem trochę ponad 100 kkm. Wizualnie nawet ładne. Nic nie było robione praktycznie. Zaczęły się koszta, rozrząd, zawieszenie itd.

 

To są chyba najgorsze auta - błąd - to nie wina aut a ich właścicieli, przebieg trochę ponad 100 czy nawet do tych 150 i nic nie robić a później ktoś kupuje auto od pierwszego właściciela, w którym pakiet startowy może być naprawdę spory

 

Nie generalizuje ale niestety tak często bywa

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Maciej__ napisał:

Nowa można kupic z silnikiem 1.6 z ok 51kPLN....

Mozna tez kupic merca za milion...

Troche bez sensu porównujesz. Dla Ciebie kupic nowke za 51 to zaden wyczyn, ale są osoby, ktore nie dadzą za auto nawet 15, a co dopiero 25 tys

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozna tez kupic merca za milion...
Troche bez sensu porównujesz. Dla Ciebie kupic nowke za 51 to zaden wyczyn, ale są osoby, ktore nie dadzą za auto nawet 15, a co dopiero 25 tys
Porównuję 9 letnia Astre J z przebiegiem 150kkm, która jest wyceniono na ponad 50% ceny nowego...
Wg mnie jest to absurdalnie drogo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, jacob24 napisał:

czasami lepiej kupić uwaga - nieco starsze ale doinwestowane auto.

Ja mam inaczej... Kupuje od właściciela, taniej bo jest coś do zrobienia np silnik, jakiś mały dzwonek ale głównie silnik, robię cały pakiet startowy rozrzady oleje filtry, przegląd auta... Pierwsze co to auto trafia do mechanika... Warunek jest jeden zero wymyślnych silników... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Maciej__ napisał:

Porównuję 9 letnia Astre J z przebiegiem 150kkm, która jest wyceniono na ponad 50% ceny nowego...
Wg mnie jest to absurdalnie drogo.

To spójrz na ceny dusterow... 9letnie auto około 60-70% nowego i kurcze schodzą jak świeże bułki 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Luke16 napisał:

Pierwsze co to auto trafia do mechanika... Warunek jest jeden zero wymyślnych silników... 

ja napisałem o swoich prywatnych zakupach i obserwacjach - to co widzę u znajomych itp.😀 ad. silników to nie spotkałem się żeby w mało wymyślnym silniku był jakiś większych problem przy przebiegach rzędu 100-150 tys. Bardziej mi chodziło o to, że kupując takie auto dla siebie obserwując postawę ludzi jest tak:

 

uczepiłem się tego Fiata no ale niech będzie za przykład😁  kilkuletni, idealny, pierwszy właściciel. Ludzie jadą, lakier ok, w środku nie ma obory, silnik pali, "no ładnie jedzie" - bierzemy, nawet się zbytnio targować nie będziemy. Jakie sprawdzanie - przecież pierwszy właściciel, krajowe auto, salonowe, co tu sprawdzać jak taki miły pan. A później dopiero wizyta w warsztacie i się okazuje, że miły pan to 2-3 razy olej i klocki wymienił a tak to tylko tankował - i za małą chwilę zaczyna wychodzić ta eksploatacja pt. "panie - ja to tylko paliwo lałem"😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Maciej__ napisał:

Wg mnie jest to absurdalnie drogo.

Zgadza sie, wg mnie tez.

Ale dalej nie mam 50 tys zeby kupic nowe. I nawet jakbym miał, to tez nie dam, bo uwazam ze to bzdura, wydac tyle na jezdzidło. Sa lepsze rzeczy do kupienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, fanlan napisał:

A wyplakowany silnik to juz januszem smierdzi:)

Umylbys przed sprzedażą czy nie? xD

IMG_20190202_091435-1664x1248.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza sie, wg mnie tez.
Ale dalej nie mam 50 tys zeby kupic nowe. I nawet jakbym miał, to tez nie dam, bo uwazam ze to bzdura, wydac tyle na jezdzidło. Sa lepsze rzeczy do kupienia
Nie istotne czy masz, chodzi o to ze finalnie kupując taką astra wydaje się więcej pomino ze hipotetycznie się nie ma. To auto straci na wartości tyle co nowe a będzie wymagało wkładu po drodze.

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, blue_ napisał:

@TomekD000 

auta ostatnio podrożały, zarówno nowe jak i używane

 

Przede wszystkim to mocno podrozaly jednak uzywane...

Od takiej 9 letniej Astry 1.4 100KM to o niebo lepsze bedzie Tipo za 40 kilka kPLN lub P301 czy C-Elysee.

Zwlaszcza, jesli ktos chce pojezdzic kilka lat, a nie zmieniac co 1-2 lata.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, steyr napisał:

"Miszcz" nawiercał ten kolektor pod lpg, na zasadzie "jak podeszła wiertarka"

W K4M w niczym to nie koliduje i w 4ch egzemplarz tak miałem... Ten już 100 tys km na lpg przejechał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krótka historyjka auta leasingowego- nie będzie marki ani innych ciekawszych smaczków. Auto odebrane nówka funkiel, w ciągu 1,5 roku 93 tyś. km. Serwisy bo to każdego nabywcę interesuje. Oczywiście były, a jakże by inaczej. W ASO tylko olej, inne materiały eksploatacyjne to najtańsza chinszczyzna albo "Bangladesz" wymieniany w jakimś warsztacie, który był wskazany użytkownikowi- przykład tarcze hamulcowe które skończyły się po niecałych 20 tyś. km, gdzie fabryczny komplet wytrzymał ponad 60 tyś. km. Rzeczony warsztat miał takiego fachowego elektryka, że jak podłączył dodatkowy osprzęt to auto się zaczęło hajcować:hehe: Generalnie tak fachowo serwisowany, że wszystko w zawieszeniu dzwoniło i pukało. Szyba podrapana i porysowana, bo nie można było doprosić się nowych wycieraczek. Tak były serwisowane dostawczaki i osobówki. Akurat do tego auta był jeden kierowca przez cały czas i z tych spokojnych co nie gniecie auta bez potrzeby. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, r1sender napisał:

krótka historyjka auta leasingowego- 

Na gwarancji serwisują w ASO, zarówno leasplan jak i ald.

Potem już różnie bywało, ale robione raczej na dobrych materiałach - olej Castrol

Ja tam nie narzekam i z tych dwóch firm kupił bym auto, nawet się zastanawiam nad odkupem kaszkaja 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2.02.2019 o 09:21, Luke16 napisał:

Umylbys przed sprzedażą czy nie? xD

IMG_20190202_091435-1664x1248.jpg

Nie, nie umylbym. Chyba zadna instrukcja obslugi nie nakazuje myc silnika ot tak. Oczywiscie te liscie to nalezy regularnie wybierac by nie zapychaly kanalow odplywowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jak wygląda walka z rudą, która dopiero co się pokazuje? Obejrzałem 2 samochody, Corolla z 2004, pierwszy właściciel, serwisowana, wychuchana, miernik pokazał jakaś mała przygodę na drzwiach kierowcy, ale to raczej nic poważnego. Mechanicznie igła. Problem w tym, że dosłownie na krawędziach każdego elementu pojawiają się rdzawe paski. Odpuściłem temat, bo pewnie za rok takie auto będzie się nadawało do generalnego malowania. Czy jednak się mylę i takie wczesne oznaki rdzewienia można rozsądnie ogarnąć?

Drugie auto to Honda FRV, mechanicznie znośnie, ale klapa na purchle i ranty tylnych błotników też już zainfekowane. Tutaj wlasciciel nieładnie próbował to zamaskować.

Czy jest w ogóle szansa, że coś ponad 10 letniego będzie bez rdzy? Zastanawiam się czy nie zmienić wymagan i podnieść budżetu. Jest do kupienia Ibiza kombi 1.4 z fabrycznym gazem z 2014r. Autem śmigał PH i obecnie ma 180kkm przebiegu. Teoretycznie na bieżąco serwisowana, ma tylko 5 lat, ale ten przebieg...no i jest 10k PLN droższa niż poprzednie, prawie o 10lat starsze auta.

tapatalked

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, rostex napisał:

Z rdzą walka zawsze jest nierówna. Ja bym odpuścił. 

Ja kiedyś sprzedałem yarisa, który mechanicznie był bez zarzutu, ale rdza pojawiła się. Atakowała wszystkie nadkola i progi :no:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś sprzedałem yarisa, który mechanicznie był bez zarzutu, ale rdza pojawiła się. Atakowała wszystkie nadkola i progi :no:
 
Ta Corolla dokładnie tak wygląda, plus drzwi. Wygląda jakby mechanicznie mogla drugie 14 lat przejeździć, ale obawiam się, że ulegnie biodegradacji za 2 lata.

tapatalked

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, luccass napisał:

Czy jest w ogóle szansa, że coś ponad 10 letniego będzie bez rdzy? Zastanawiam się czy nie zmienić wymagan i podnieść budżetu. Jest do kupienia Ibiza kombi 1.4 z fabrycznym gazem z 2014r. Autem śmigał PH i obecnie ma 180kkm przebiegu. Teoretycznie na bieżąco serwisowana, ma tylko 5 lat, ale ten przebieg...no i jest 10k PLN droższa niż poprzednie, prawie o 10lat starsze auta. 


Zwazywszy, że szwagier taka rdzewiejąca corolle sprzedał za 6 tysiaka, to Ibiza za 16 byłaby wręcz niesamowita okazja.

PS. Pomyłka, rolka za 4,6 poszła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, luccass napisał:

Kiedy to było? Corrola jest do wzięcia za 16k...

tapatalked

Dwa tygodnie temu, corolla kombi z 2003.

W stanie bez tragedii, ale z widocznymi drobnymi wykwitami rdzy, do wymiany rozrząd, poszła w 2h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, blue_ napisał:
owszem, ale nie japońce i nie grupa vag

Jutro jadę zobaczyć Suzuki Ignis, też mam się nastawić na rudego? 

https://www.otomoto.pl/oferta/suzuki-ignis-oryg-przebieg-81-tys-km-4x4-klima-abs-4-x-airbag-bezwypadkowy-ID6BHQoZ.html?


Po drodze gdzieś stal przy drodze Focus, chyba MK2 po lifcie, ten dopiero to był rudy...

tapatalked

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, luccass napisał:

Jutro jadę zobaczyć Suzuki Ignis, też mam się nastawić na rudego? 

https://www.otomoto.pl/oferta/suzuki-ignis-oryg-przebieg-81-tys-km-4x4-klima-abs-4-x-airbag-bezwypadkowy-ID6BHQoZ.html?


Po drodze gdzieś stal przy drodze Focus, chyba MK2 po lifcie, ten dopiero to był rudy...

tapatalked

 

15 letnie auto bez rdzy to raczej moze byc ciezko ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, luccass napisał:

Czy jednak się mylę i takie wczesne oznaki rdzewienia można rozsądnie ogarnąć?

Nie mylisz się. To już są dziury.

 

6 godzin temu, luccass napisał:

Czy jest w ogóle szansa, że coś ponad 10 letniego będzie bez rdzy? 

Z japońskich bardzo mała. Tak do 12 lat jeszcze się trzymają. Później to już równia pochyla. Chyba, że wychuchany, wymuskany i używany tylko latem okazjonalnie albo w ciepłych krajach? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z japońskich bardzo mała. Tak do 12 lat jeszcze się trzymają. Później to już równia pochyla. Chyba, że wychuchany, wymuskany i używany tylko latem okazjonalnie albo w ciepłych krajach? 
Miałem lexa że Szwajcarii 15 letniego, bez korozji

pozdr.

Wysłane z mojego Archos 50 Saphir przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Rado_ napisał:
10 godzin temu, luccass napisał:
Jeśli okaże sie, że masz rację, to zwiększam budżet i kupuję coś nudnego i jak najmłodszego emoji20.png

Francuzy tak nie gniją.

Potwierdzam, mam któregoś z rzędu i na żadnym rdzy nie było. Zaś VW, Opel, Toyota... Brak słów, w skrócie biodegradowalne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady, ojciec ma woła roboczego, niezniszczalnego Paska B5 w tedeiku - rok produkcji 1999 i praktycznie bez rdzy.

Jest już dłuższy czas kilka ognisk, wyprysków korozji, ale generalnie blacharsko, jak na swój wiek auto trzyma się kupy :phi:

Jeśli chodzi o rdze to miszczem była Astra F, przynajmniej moja rdzewiała od samego patrzenia rotfl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.