Skocz do zawartości

Ladowarki EV - czy to idzie w dobra strone?


jaceq

Rekomendowane odpowiedzi

Tak czytam / przegladam tematy, ze nowa ladowarki powstaja tu i tak, ze daja taki i taki zasieg... I generalnie brakuje mi drugiej polowy tej opowiesci...

Moim zdaniem dopelnieniem powinno byc ladowanie w czasie jazdy, na autostradach (czy indukcyjne czy jednak jakies stykowe to inny sprawa) - przeciez to rozwiazalo by tak duzo problemow. Mozna by doladowywac baterie i jechac

na pradzie ktory jest dostarczany na bierzaco (jak trolejbus) bez strat magazynowania energi...

Zasieg byl by wirtualnie nie ograniczony w sieci, do tego wlasne 300 - 500 km  zeby moc oddalic sie od autostrady...

 

Co myslicie? Bylo by to rozwiazaniem wielu bolaczek EV?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, jaceq napisał:

na pradzie ktory jest dostarczany na bierzaco (jak trolejbus) bez strat magazynowania energi...

A jaka jest sprawnośc ładowania indukcyjnego - pytam bo nie mam pojęcia czy 99% czy raczej 75%?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, jaceq napisał:

Tak czytam / przegladam tematy, ze nowa ladowarki powstaja tu i tak, ze daja taki i taki zasieg... I generalnie brakuje mi drugiej polowy tej opowiesci...

Moim zdaniem dopelnieniem powinno byc ladowanie w czasie jazdy, na autostradach (czy indukcyjne czy jednak jakies stykowe to inny sprawa) - przeciez to rozwiazalo by tak duzo problemow. Mozna by doladowywac baterie i jechac

na pradzie ktory jest dostarczany na bierzaco (jak trolejbus) bez strat magazynowania energi...

Zasieg byl by wirtualnie nie ograniczony w sieci, do tego wlasne 300 - 500 km  zeby moc oddalic sie od autostrady...

 

Co myslicie? Bylo by to rozwiazaniem wielu bolaczek EV?

Chiny, Korea, Japonia coś tam działają w temacie. Na wszystko przyjdzie czas.

Może jednak w przyszłości każdy będzie miał reaktorek mały przepinany i zasięg dziesiątek tysięcy km...

Za daleka przyszłość, by się nad tym zastanawiać i jakieś sensowne wnioski snuć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem ładowanie w czasu jazdy nie ma sensu. Podobnie jak mobilne stacje benzynowe. Ludzie maja potrzeby fizjologiczne + 95% wssystkich przejazdów to kręcenie się wokół komina. Dużo lepszym rozwiązaniem było by zainstalowanie sieci ładowarek równie gęstej jak obecna sieć stacji benzynowych. I wbrew pozorom nienoplaca się wcale przyspieszać tempa ładowania - niech klient wejdzie do środka, kupi hot doga, może jakiś napój itp. Myśle ze idealne z punktu widzenia biznesu było by żeby typowe ładowanie na trasie zajmowało 10 minut i nie wymagało by kierowca stał przy samochodzie. Taki dziesieciominutowy postój co trzy godziny jazdy na trasie by nikomu nie przeszkadzał. Kluczowe jest by tych ładowarek było tyle co teraz stacji benzynowych - tak by nie trzeba było planować siku wokół lokalizacji ładowarki a wręcz przeciwnie. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Florydziak napisał:

Kluczowe jest by tych ładowarek było tyle co teraz stacji benzynowych - tak by nie trzeba było planować siku wokół lokalizacji ładowarki a wręcz przeciwnie. 

Dlatego właśnie głownie na stacjach ładowarki będą powstawać, jak zacznie się to rozwijać na dobre. 

Gastronomia będzie mogła odegrać jeszcze większą rolę. I dobrze, bo podróż to nie musi być wyścig z czasem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, delco napisał:

A jaka jest sprawnośc ładowania indukcyjnego - pytam bo nie mam pojęcia czy 99% czy raczej 75%?

Serio nie mam pojecia... W indukcji jest jeszcze kwestia zdrowotna bo ilosc wypromieniowanej energii pod samochodem musiala by byc bardzo duza.

12 godzin temu, Florydziak napisał:

Moim zdaniem ładowanie w czasu jazdy nie ma sensu. Podobnie jak mobilne stacje benzynowe. Ludzie maja potrzeby fizjologiczne + 95% wssystkich przejazdów to kręcenie się wokół komina. Dużo lepszym rozwiązaniem było by zainstalowanie sieci ładowarek równie gęstej jak obecna sieć stacji benzynowych. I wbrew pozorom nienoplaca się wcale przyspieszać tempa ładowania - niech klient wejdzie do środka, kupi hot doga, może jakiś napój itp. Myśle ze idealne z punktu widzenia biznesu było by żeby typowe ładowanie na trasie zajmowało 10 minut i nie wymagało by kierowca stał przy samochodzie. Taki dziesieciominutowy postój co trzy godziny jazdy na trasie by nikomu nie przeszkadzał. Kluczowe jest by tych ładowarek było tyle co teraz stacji benzynowych - tak by nie trzeba było planować siku wokół lokalizacji ładowarki a wręcz przeciwnie. 

 

 

Po czesci masz racje, jesli zajmie to serio 10 minut to spoko. To jednak poki co tak nie wyglada, ladowanie w czasie jazdy rozwiazalo by tez problem EV towarowych ktore jednak dystanse robie znaczne. 

Takie rozwiazania mogly by (w teorii) pozwolic na zmniejszenie baterii, co by pociagnelo za soba spadek kosztow samochodow i plusy dla srodowiska :)

 

Myslalem w ogole o Tesli (model S) i poki co nie wyobrazam sobie wycieczki do Polski tym (mam ok 1100km z czego ~950 przez CH / DE wiec stacje po drodze sa) ale robic przerwe na godzine co 300-400 km to jest poprostu bez sensu... z dwojka relatywnie malych dzieci :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, jaceq napisał:

Po czesci masz racje, jesli zajmie to serio 10 minut to spoko.

Z tym że ciekawe jak innym ( bo mnie to wiem że przeszkadza) na dłuzszą metę spodoba sie koniecznośc powiedzmy 2x czestszego  doładowywania niz no w silnikach benzynowych (o dieslach już nie mówię) - zastanawiam sie nad tym bo  jako długoletni user samochodów z LPG meczyła mnie konieczność tankowania np co 250 km...  *

druga rzecz  to rok nie składa sie z samego lata w kaliforni.... bywa też zima, deszcz, snieg.... IMO to wszystko obniża szybkośc i bezproblemowość połączenia elektrycznego - chyba żeby opracować system/standard automatycznego łaczenia ;)

 

*ludzie są leniwi - to chyba w wielkiej brytanii byla taka informacja jakiś czas temu że wyraźny procent poleasingowych hybryd plug in ma nierozpakowany (czyli nieuzywany) kabel do ładowania.... dotyczyło to chyba 30%?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, delco napisał:

Z tym że ciekawe jak innym ( bo mnie to wiem że przeszkadza) na dłuzszą metę spodoba sie koniecznośc powiedzmy 2x czestszego  doładowywania niz no w silnikach benzynowych (o dieslach już nie mówię) - zastanawiam sie nad tym bo  jako długoletni user samochodów z LPG meczyła mnie konieczność tankowania np co 250 km...  *

druga rzecz  to rok nie składa sie z samego lata w kaliforni.... bywa też zima, deszcz, snieg.... IMO to wszystko obniża szybkośc i bezproblemowość połączenia elektrycznego - chyba żeby opracować system/standard automatycznego łaczenia ;)

 

*ludzie są leniwi - to chyba w wielkiej brytanii byla taka informacja jakiś czas temu że wyraźny procent poleasingowych hybryd plug in ma nierozpakowany (czyli nieuzywany) kabel do ładowania.... dotyczyło to chyba 30%?

Masz racje, i tu znowu ladowanie w czasie jazdy rozwiazuje problem i zimy i czestego tankowania / ladowania. 

Ja akurat i tak musze co 250-300km zatrzymywac sie na siku itp z dzieciakami na pokladzie - no ale nie kazdy ma taka sytuacje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, jaceq napisał:

Ja akurat i tak musze co 250-300km zatrzymywac sie na siku itp z dzieciakami na pokladzie - no ale nie kazdy ma taka sytuacje

Dzieci rosną.... a w drugą strone mnie sie kilka razy zdażyło np nie zatrzymać sie wtedy kiedy miałem ochotę bo chore dziecko spało i wolałem  pocierpieć z pęcherzem i jechać godzine dłuzej - tutaj nie miałbym wyboru...

Ale tak naprawdę myslalem o sytuacjach miejskich - był okres kiedy jeżdząc w sumie po mieście tankowałem gaz co 2 dni..... zajmowalo to krócej niż 10 minut a jednak meczyło mnie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, delco napisał:

Dzieci rosną.... a w drugą strone mnie sie kilka razy zdażyło np nie zatrzymać sie wtedy kiedy miałem ochotę bo chore dziecko spało i wolałem  pocierpieć z pęcherzem i jechać godzine dłuzej - tutaj nie miałbym wyboru...

Ale tak naprawdę myslalem o sytuacjach miejskich - był okres kiedy jeżdząc w sumie po mieście tankowałem gaz co 2 dni..... zajmowalo to krócej niż 10 minut a jednak meczyło mnie....

W sumie z mojego punktu widzenia jazda miejska to nie problem bo ladowac moge w nocy w garazu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, jaceq napisał:

W sumie z mojego punktu widzenia jazda miejska to nie problem bo ladowac moge w nocy w garazu.

Masz racje - ja niby też.... ale teoretyzowalismy o ładowaniu bez udziału dodatkowych czynności....

zresztą teoretycznie nie znamy dnia ani godziny odkrycia nowej metody ładowania , nowych wydajniejszych akumulatorów* czy czegos tam innego co ułatwi zycie ;) to tak jak podobnio na początku lat 80-tych  w kaliforni ilośc montowanych  telefonów w samochodach osiagneła techniczne maximum.... (połączenia były w praktyce realizowane jak rozmowa  przez radiostacje) i pare lat póxniej wprowadzono telefony komórkowe które  zupełnie zmieniły warunki....

Ciekawe co przwróci do górny nogami świat problemów z ładowaniem i kiedy? bo że przewróci to pewne....

 

 

*wystarczy że nowa technologia pozwoli zmagazynować 3x wiecej energii w jednosce masy i zasięg będzie jak w przecietnym dieslu ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, delco napisał:

Masz racje - ja niby też.... ale teoretyzowalismy o ładowaniu bez udziału dodatkowych czynności....

zresztą teoretycznie nie znamy dnia ani godziny odkrycia nowej metody ładowania , nowych wydajniejszych akumulatorów* czy czegos tam innego co ułatwi zycie ;) to tak jak podobnio na początku lat 80-tych  w kaliforni ilośc montowanych  telefonów w samochodach osiagneła techniczne maximum.... (połączenia były w praktyce realizowane jak rozmowa  przez radiostacje) i pare lat póxniej wprowadzono telefony komórkowe które  zupełnie zmieniły warunki....

Ciekawe co przwróci do górny nogami świat problemów z ładowaniem i kiedy? bo że przewróci to pewne....

 

 

*wystarczy że nowa technologia pozwoli zmagazynować 3x wiecej energii w jednosce masy i zasięg będzie jak w przecietnym dieslu ;) 

No tak, zgoda, nigdy nie wiadomo co czeka za rogiem. Z drugiej strony nie wiadomo czy czasem za rogiem nie jest pusto :) Dlatego moim zdaniem warto myslec o alternatywach. Wiele osiagniec techniki nie wzielo sie z przelomu tylko stopniowego udoskonalania znanych juz technologii.

Z drugiej strony skoro trolejbusy w miastach sa (w PL to juz chyba ie bardzo co prawda, nie? - u mnie za to sa i trzymaja sie dobrze) to technologia jakas tam istnieje juz do jazdy z sieci elektrycznej na oponach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, jaceq napisał:

Z drugiej strony skoro trolejbusy w miastach sa (w PL to juz chyba ie bardzo co prawda, nie? - u mnie za to sa i trzymaja sie dobrze) to technologia jakas tam istnieje juz do jazdy z sieci elektrycznej na oponach.

Akurat Lublin ma najwiekszą sieć trolejbusową w Polsce ;)  nie znajdę na szybko ile kilometrów ale tak szacując po ulicach to myslę że w granicach 150 km ;)  nawet podobno są trolejbusy nie tylko elektryczne ( w sensie podłączenia do zasilania) ale też takie z niewiekimi akumulatorami.... oraz hybrydy elektryczno-spalinowe.... - choć te ostetnie nie bardzo wiem po co....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, delco napisał:

Akurat Lublin ma najwiekszą sieć trolejbusową w Polsce ;)  nie znajdę na szybko ile kilometrów ale tak szacując po ulicach to myslę że w granicach 150 km ;)  nawet podobno są trolejbusy nie tylko elektryczne ( w sensie podłączenia do zasilania) ale też takie z niewiekimi akumulatorami.... oraz hybrydy elektryczno-spalinowe.... - choć te ostetnie nie bardzo wiem po co....

Nie wiedzialem tego :) (jestem z Poznania oryginalnie). U nas sa trolejbusy z generatorami, jechalem 2-3 razy w takim trybie. To jest uzywane w paru przypadkach:
- kiedy zepsuje sie inny trolejbus i trzeba go poprostu ominac 

- kiedy jest jakas awaria na trasie

- kiedy wyjatkowo trzeba przejechac gdzies poza siecia

 

Jada wtedy wolno i glosno (bo generator pierdzi na max) no ale jada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, jaceq napisał:

- kiedy zepsuje sie inny trolejbus i trzeba go poprostu ominac 

- kiedy jest jakas awaria na trasie

- kiedy wyjatkowo trzeba przejechac gdzies poza siecia

 

Jada wtedy wolno i glosno (bo generator pierdzi na max) no ale jada

Odgłosy w Lublinie sa podobne... z tym że zastanawiam sie nad sensownością utrzymywania jeszcze jednego modelu bo dla potrzeb ominięcia  czegoś czy przejechania powiedzmy 3 km trasy bez sieci - do tego  wystarczy "malutki" akumulator.... a MPT w lublinie ma tez klasyczne autobusy - ale byc może tak sie bardziej "ksiegowo" ew "politycznie" kalkulowało....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jaceq napisał:

Masz racje, i tu znowu ladowanie w czasie jazdy rozwiazuje problem i zimy i czestego tankowania / ladowania. 

Ja akurat i tak musze co 250-300km zatrzymywac sie na siku itp z dzieciakami na pokladzie - no ale nie kazdy ma taka sytuacje

Ale zatrzymujesz się tam gdzie ci pasuje i na tak długo jak potrzeba. W przypadku Tesli musisz tak planować by stanąć przy jednym z raczej niezbyt częstych superchargerow i stać tam tak długo aż naładujesz baterie by z dużym zapasem dotrzeć do następnego (bo może być korek, objazd, jazda pod wiatr itp). Przymierzałem się dość poważnie zarówno do S jak i do 3. Zwykle gdzieś dalej latam samolotem ale są trasy które regularnie robimy samochodem - na Key West, do Miami na lotnisko, do Hilton Head Island i do Atlanty / w góry Georgii. Najdłuższa jest ta w góry i tam elektryczny odpada. Po pierwsze dojazd wydłuża się o 2 godziny w jedna stronę a po drugie po wynajęciu domku w górach następuje wielki problem z ładowaniem - z gniazdka 110V trzeba by kilka dni czekać aż się naładuje. Najbliższy supercharger na tyle daleko ze się nie opłaca do niego jechać tylko po to by podładować. Miami tez problem bo potrzebuje dojechać na lotnisko, zgarnąć kogoś i wracać. I żeby tego dokonać muszę dwa razy po 40 minut stać na ładowarkach po drodze. Pre lat temu wynagradzał to darmowy prąd w ładowarkach Tesli ale teraz tak podnieśli ceny że taniej jest zatankować samochód. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ten moment zmierzamy w kierunku baterii ze stałym elektrolitem. 

Co realnie będzie, to się okaże. Tak czy inaczej temat ruszył na poważnie. 

 

2-3x większa pojemność z tej samej objętości, do tego możliwość stabilnego szybkiego ładowania. 

 

Na ten moment EV jest dla osób, gdzie podróż nie musi być wyścigiem z czasem. 

Inni muszą jeszcze poczekać :phi:

 

https://www.orpa.pl/spadek-cen-baterii-od-ev-bedzie-szedl-w-parze-z-postepem-technologicznym/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.