Skocz do zawartości

Producent wie lepiej :-(


ghost2255

Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, wladmar napisał:

Nie. Jeżeli deklarujesz, że istnieje imbryczek, to Ty masz udowodnić, że on tam jest. Jeżeli ktoś deklaruje na podstawie wyglądu oleju, że wymiana co 30 kkm niszczy silnik, niech to udowodni. Producenci uważają inaczej i są dla mnie bardziej wiarygodni. 

księgowi :old:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, bolekatepl napisał:

Ja zmieniam co 10 tys mimo ze w instrukcji jest co 15 tys lub co roku a że u mnie rocznie wychodzi 10-12tys  wiec jest OK Olej nie jest drogi żeby az tak oszczedzac tym bardziej ze wymieniam sam to koszta serwisu odpadają

To bym W służbowym miał serwis olejowy co miesiąc.;l;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, muzz napisał:

ja miałem okazję słyszeć silnik 1,5dci po 30kkm (głównie zrobionych w trasach DK, S, A) przed zmianą oleju i zaraz po zmianie oleju...

przed zmianą silnik chodził jak sieczkarnia i szczerze to swoich przyzwyczajeń nie zmienię i niezależnie od tego co zaleca producent będę zmieniał co 10-15kkm w zależności od tego w jakich warunkach będą te km zrobione...

każdy robi jak uważa...i jeszcze jakbym kupował nowy samochód na max 100kkm i 4-5lat to pewnie zmieniałbym jak producent zaleca...

jak zmienisz po 15kkm to też będzie taki efekt 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, wladmar napisał:

Swoją drogą - co ile zmienia się w ciężarówkach? 

a ja z kolei czekałem na to... sprawdź sobie objętość układu i wielkość filtra, a potem podnoś argument ciężarówek...

 

hint - producenci zmienili interwał, ale nie zmienili objętości filtrów, to jest czysto marketingowo-księgowy zabieg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wladmar napisał:

Swoją drogą - co ile zmienia się w ciężarówkach? 

A co to ma do rzeczy? Naprawdę nie widzisz różnicy między eksploatacją ciężarówki i samochodu osobowego? Naprawdę uważasz że wielki silnik, który rzadko przekracza 1200 obrotów na minutę ma takie same warunki pracy jak mały silnik odpalany kilka razy dziennie na zimno, jeżdżący głównie w korkach po parę kilometrów ii kręcący się do 7000 obrotów? Litości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Ozarek napisał:

a ja z kolei czekałem na to... sprawdź sobie objętość układu i wielkość filtra, a potem podnoś argument ciężarówek...

 

hint - producenci zmienili interwał, ale nie zmienili objętości filtrów, to jest czysto marketingowo-księgowy zabieg.

No i co, silniki zaczęły masowo padać po 100 kkm? Nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, marcindzieg napisał:

A co to ma do rzeczy? Naprawdę nie widzisz różnicy między eksploatacją ciężarówki i samochodu osobowego? Naprawdę uważasz że wielki silnik, który rzadko przekracza 1200 obrotów na minutę ma takie same warunki pracy jak mały silnik odpalany kilka razy dziennie na zimno, jeżdżący głównie w korkach po parę kilometrów ii kręcący się do 7000 obrotów? Litości.

Ale ja nic nie twierdzę, ja po prostu mam poważne wątpliwości, że na podstawie wyglądu oleju można snuć teorie o spisku producentów i uważać, że wymiana co 30 kkm zabija silnik. Pokaż mi dwa silniki, użytkowane w podobnych warunkach - jeden ma zmieniany olej co 15, drugi co 30. Jeżeli przy 150 kkm ten drugi będzie bardziej zużyty - ok, przyznaję rację specom od wyglądu oleju. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprędko, chyba ;]
 


Narzekanie ludzi - jest w ludzkiej naturze.

5106866dd85985f391e85bca3df958e2.jpg


9cc77f31471284f681c575ffc0c4c788.jpg

Ja w swoim 4x4 wymieniam teraz co 5k km - bo jeżdżę tylko co któryś weekend - zajmuje jakieś 15minut ...

Koszt jakieś $50


Sent from my iCrap X using Tapacrap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, wladmar napisał:

Ale ja nic nie twierdzę, ja po prostu mam poważne wątpliwości, że na podstawie wyglądu oleju można snuć teorie o spisku producentów i uważać, że wymiana co 30 kkm zabija silnik. Pokaż mi dwa silniki, użytkowane w podobnych warunkach - jeden ma zmieniany olej co 15, drugi co 30. Jeżeli przy 150 kkm ten drugi będzie bardziej zużyty - ok, przyznaję rację specom od wyglądu oleju. 

Ale po co? Rozmawiałem z dwoma serwisami - Skody i Renault. I w obydwu mi mówiono że jak do gwarancji to trzymać się wytycznych producenta. Jak chcę trzymać dłużej to zwiększyć częstotliwość wymiany. Więc na jakiej podstawie tak twierdzą? Wymyślili sobie czy jednak mają pewne doświadczenie? W Subaru i w Kii w instrukcji jest krótszy interwał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, OZI napisał:

Ja w swoim 4x4 wymieniam teraz co 5k km - bo jeżdżę tylko co któryś weekend - zajmuje jakieś 15minut ...
Koszt jakieś $50
 

 

Na gwarancji wolę jechać do ASO.

U nich koszt wymiany oleju z filtrem to 550 zł.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 9.02.2019 o 20:15, Maciej__ napisał:

Tylko, że pierwszy właściciel/producent nic na tym nie stracił...
W uzywce pewnie warto skrócić interwal jak ktoś chce dłużej pojeździć.

błędne rozumowanie, wszyscy na tym tracimy - zdrowie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na gwarancji wolę jechać do ASO.
U nich koszt wymiany oleju z filtrem to 550 zł.
 
6 lat gwarancji 200k km, w ostatni rok zrobilem .... 8k km, z tego jeden wypad w bush byl jakies 5k km.
A wiec na 'normalny' service poszlem - $210 - czesci+ robota. Ale dodatkowo wymienilem olej + filtr sam.

Generalnie Toyota ma olej + filtr co 10k km. To juz moj 3 ten sam silnik. 4.0l V6 I 5 z tej samej rodziny 1-2GR.

f56b2d6d4dccc223b20432861847c35b.jpg

Znane ze swojej niesmiertelnosci ale.... musisz wymienic olej co 10-12k km - sludge nie nawidza.

1a475e84e280f164e7594281624be72d.jpg

Imho malutki koszt 15min + $50 na rok jesli nie zamierzam sie pozbywac FJ przez dobrych kilka lat. Powod - 3 nowego juz niestety nie kupie bo nie klepia juz... a nastepny nie ma.

1c7e31e43f0c73638771d72c7c8a131f.jpg


To samo zreszta robbie w E9. Co rok wywalam olej I filtry, a robie mose 500km na rok...


Rozumiem ze to nie DLA kazdego ale imho malutka investycja za spokoj...



Sent from my Samshite with S-pen using Tapacrap

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

błędne rozumowanie, wszyscy na tym tracimy - zdrowie
Ale niby dlaczego?

Podczas ostatniego pozwu lud vs Ford - wyrok $10mil kary dla Ford Australia za Powershift I mowienie ze tak ma byc - pokazywali rozne ciekawe wykresy.

Jesli dobrze pamietam zywotnosc silnika Focus byla przez Ford oceniona na 140k km na service B - czyli 80% tych silnikow nie bedzie miala wiekszych problemow.

To daje ci powiedzmy 5 lat spokojnie jazda. Gwarancja jest 5 lat.
Wynika z tego ze product jest de facto opracowywany na 5 lat. Potem masz oddac - idealnie recycling- I isc kupic now, lepszy ulepszony - teoretycznie mniej szkodliwy dla srodowiska .

Znow - to przeciez nie stalo sie wczoraj, tylko takie podejscie jest narzucone przez presje konsumenta - nie oceniam czy zla czy dobrze.

Sent from my Samshite with S-pen using Tapacrap

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Subaru jakieś 40$ z wymianą. Tanio nawet na polskie warunki.
Ja mysle ze to nie wielka cena za spokoj.

Ale z drugiej strony w innych moich autach mam to w d..
W BMW wymienialem wg wskazan, pierwsze chyba 25k km wytrzymalo od wyjazdu z salonu.

W Lexus co 15k km, Hyundai 15k km, etc.

Jak narazie z tego co pamietam to w BMW rozwalalo sie wszystko inne tylko nie silnik... :-)

W Hyundai juz mialem diff+skrzynie a silnik bez problemu - na tyle ze leasing o rok przedluzylem.

W Lexus nic sie nie chce popsuc... wiec jak.... sam juz nie wiem....


Sent from my Samshite with S-pen using Tapacrap

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wladmar napisał:

No i co, silniki zaczęły masowo padać po 100 kkm? Nie. 

ale pytasz o ciężarówki czy osobówki, bo Ci się trochę linia z argumentem rozjechała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, wladmar napisał:

O osobówki. 

bo one nie padną po 100kkm, większość pewnie dojeździ nawet 200kkm - to nie jest problem pierwszego właściciela, pod warunkiem korzystania z auta gdzieś w tych widełkach.

To jest norma obliczona na duże przebiegi (czyli mało zimnych rozruchów, długa praca w optymalnej temp silnika etc), nawet na początku tak było opisywane, czyli wszędzie tam gdzie olej nie jest tak degradowany paliwem.

Przeniesienie tego na auto Kowalskiego, który jedzie z dzieckiem do szkoły/przedszkola 1-2km, potem do pracy może 5-10km, gdzieś tam po przysłowiowe bułki i koniec końców ten silnik nie jest porządnie dogrzany, paliwo nie ma jak odparować z oleju zwyczajnie wpływa na żywotność.

 

Chcesz zmieniać co 30-40-50kkm to sobie zmieniaj, ale nie udowadniaj że to zdrowe dla silnika. Pogadaj sobie z dowolnym materiałowcem albo inżynierem maszyn to Cię wyśmieje z takimi argumentami.

Podstawą obsługi maszyn ma być zachowanie ich trwałości i pełnej sprawności, a nie pośrednie programowanie wytrzymałości przez oszczędności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, OZI napisał:

Ale niby dlaczego?

Podczas ostatniego pozwu lud vs Ford - wyrok $10mil kary dla Ford Australia za Powershift I mowienie ze tak ma byc - pokazywali rozne ciekawe wykresy.

Jesli dobrze pamietam zywotnosc silnika Focus byla przez Ford oceniona na 140k km na service B - czyli 80% tych silnikow nie bedzie miala wiekszych problemow.

To daje ci powiedzmy 5 lat spokojnie jazda. Gwarancja jest 5 lat.
Wynika z tego ze product jest de facto opracowywany na 5 lat. Potem masz oddac - idealnie recycling- I isc kupic now, lepszy ulepszony - teoretycznie mniej szkodliwy dla srodowiska .

Znow - to przeciez nie stalo sie wczoraj, tylko takie podejscie jest narzucone przez presje konsumenta - nie oceniam czy zla czy dobrze.

Sent from my Samshite with S-pen using Tapacrap
 

i taki recykling i produkcja nowego jest zdrowa dla środowiska? ;)

otóż tak nie jest. Gdyby producentom zależało na ekologii (i ogólnie cżłowiekowi) to produkowalibyśmy samochody
 

- jak najtrwalsze

- jak najlepszej jakości

- możliwie proste w obsłudze

- możliwie modularne (np po padzie silnika wsadzasz plug&play silnik bardziej ekologiczny)

 

to by była ekologia. Produkowanie zabawek na 5 lat o tym stopniu skomplikowania nie jest ekologiczne ani zdrowe. Szczególnie w tak potężnej liczbie jakiej teraz są rok w rok produkowane. A potem straszą że jest źle z planetą a za remedium podają jeszcze większą produkcję jeszcze "ekologiczniejszych" zabawek. przecież to obłęd i czysta głupota. Nie znajdę tego teraz ale policzono że przy uśrednionym przebiegu każdy rok czy dwa użytkowania auta to mniej więcej dla planety tak jakby palił średnio o 1,5l mniej paliwa. 50 letni smrodzący złom nawet jeśli byłoby ich wiele na ulicach oszczędzi planetę znacznie bardziej niż 10x produkowana i recyklingowana 5-letnia zabawka za każdym razem super ekologiczna i nowoczesna. To są fakty. Ale żaden producent przecież tego nie przyzna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Ozarek napisał:

bo one nie padną po 100kkm, większość pewnie dojeździ nawet 200kkm - to nie jest problem pierwszego właściciela, pod warunkiem korzystania z auta gdzieś w tych widełkach.

To jest norma obliczona na duże przebiegi (czyli mało zimnych rozruchów, długa praca w optymalnej temp silnika etc), nawet na początku tak było opisywane, czyli wszędzie tam gdzie olej nie jest tak degradowany paliwem.

Przeniesienie tego na auto Kowalskiego, który jedzie z dzieckiem do szkoły/przedszkola 1-2km, potem do pracy może 5-10km, gdzieś tam po przysłowiowe bułki i koniec końców ten silnik nie jest porządnie dogrzany, paliwo nie ma jak odparować z oleju zwyczajnie wpływa na żywotność.

 

Chcesz zmieniać co 30-40-50kkm to sobie zmieniaj, ale nie udowadniaj że to zdrowe dla silnika. Pogadaj sobie z dowolnym materiałowcem albo inżynierem maszyn to Cię wyśmieje z takimi argumentami.

Podstawą obsługi maszyn ma być zachowanie ich trwałości i pełnej sprawności, a nie pośrednie programowanie wytrzymałości przez oszczędności.

A czemu zakładasz, że właśnie 15 kkm jest w sam raz, a 30 za dużo? Może nawet 45 kkm wystarczy, a 60 to już przesada? Kiedyś olej zmieniało się co 10 kkm, a naprawa główna silnika była po 100 kkm... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, koNik napisał:

- jak najtrwalsze

- jak najlepszej jakości

- możliwie proste w obsłudze

Są takie samochody. Problem w tym że mało ludzie je kupuje. Ludzie chcą dużo i jak najtaniej. Więc dostają. Przy normalnym serwisie współczesne auta są długowieczne (pomijając oczywiście buble ale te zawsze były).

Co prawda czytając niektórych na AK to samochód tylko nowy i co najwyżej na dwa lata.

 

Z drugiej strony przy małej sprzedaży nie byłoby takiego postępu. Pytanie co lepsze.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, marcindzieg napisał:

Są takie samochody. Problem w tym że mało ludzie je kupuje. Ludzie chcą dużo i jak najtaniej. Więc dostają. Przy normalnym serwisie współczesne auta są długowieczne (pomijając oczywiście buble ale te zawsze były).

Co prawda czytając niektórych na AK to samochód tylko nowy i co najwyżej na dwa lata.

 

Z drugiej strony przy małej sprzedaży nie byłoby takiego postępu. Pytanie co lepsze.

 

przyzwyczailiśmy się do tego że się wypasamy, planeta ma jednak gdzieś tam jakiś swój limit. pomijając fakt że należymy do niewielkiego % (a taki OZI wręcz do promila) uprzywilejowanej kasty która wypasać się może. Ktoś gdzieś jednak za to wypasanie płaci sporą cenę, a kiedyś - jest szansa że nie tak długo - zapłacimy i my. Taka jest moja koncepcja. Grabie jednak nie zaczną grabić od siebie, mam tego świadomość ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Ozarek napisał:

bo one nie padną po 100kkm, większość pewnie dojeździ nawet 200kkm - to nie jest problem pierwszego właściciela, pod warunkiem korzystania z auta gdzieś w tych widełkach.

To jest norma obliczona na duże przebiegi (czyli mało zimnych rozruchów, długa praca w optymalnej temp silnika etc), nawet na początku tak było opisywane, czyli wszędzie tam gdzie olej nie jest tak degradowany paliwem.

Przeniesienie tego na auto Kowalskiego, który jedzie z dzieckiem do szkoły/przedszkola 1-2km, potem do pracy może 5-10km, gdzieś tam po przysłowiowe bułki i koniec końców ten silnik nie jest porządnie dogrzany, paliwo nie ma jak odparować z oleju zwyczajnie wpływa na żywotność.

 

 

Tylko że jedno drugie wyklucza. Bo auta robiące po 200kkm w pierwszych latach swojego życia siłą rzeczy robią duże przebiegi i pracują w optymalnych warunkach. Za to auto Kowalskiego, który jeździ po bułki i do przedszkola w tym czasie zrobi może z 50kkm.

W związku z tym w żadnym z powyższych przypadków silnik przez pierwszych kilka lat nie padnie, niezależnie od przebiegu. Więc kombinowanie z olejami przez pierwszego właściciela jest absolutnie bez sensu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Ryb napisał:

 

Tylko że jedno drugie wyklucza. Bo auta robiące po 200kkm w pierwszych latach swojego życia siłą rzeczy robią duże przebiegi i pracują w optymalnych warunkach. Za to auto Kowalskiego, który jeździ po bułki i do przedszkola w tym czasie zrobi może z 50kkm.

W związku z tym w żadnym z powyższych przypadków silnik przez pierwszych kilka lat nie padnie, niezależnie od przebiegu. Więc kombinowanie z olejami przez pierwszego właściciela jest absolutnie bez sensu.

 

Chyba w tym wątku chodzi o to, żeby przekonać pierwszego właściciela do tego, żeby wymieniał olej co 10 kkm, żeby drugi właściciel miał dobrze. Otóż nie, niech drugi właściciel kombinuje sam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wladmar napisał:

Chyba w tym wątku chodzi o to, żeby przekonać pierwszego właściciela do tego, żeby wymieniał olej co 10 kkm, żeby drugi właściciel miał dobrze. Otóż nie, niech drugi właściciel kombinuje sam :)

 

W moim interesie jest to, żeby mój samochód sprzedany kolejnemu właścicielowi nie służył mu zbyt długo. Najlepiej tylko tyle, ile mi posłuży kolejny nowy. W końcu chciałbym mieć kupca na kolejne auto przecież.

;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są takie samochody. Problem w tym że mało ludzie je kupuje. Ludzie chcą dużo i jak najtaniej. Więc dostają[...]
 


Tylko ze jedno zaprzecza drugiemu.

Wezmy onanizm Diesel w EU. Mialo być zdrowo i cudownie. Jak wyszło wiemy.

FFW do 2019. EV, nic tylko EV.

Tylko, ze jak popatrzymy ile trzeba na wyklepanie baterii - to okazuje się ze jest z choinka Made in China z plastiku - ta wycięta i potępiona przez zielonych - de facto truje inrojnuje planetę mniej.

Ja twierdze, ze nie może być tanio i dobrze. Owszem jest postep technologii - ale pewnych rzeczy nie oszukasz - np ilości materiału. Wiem, drewno można zostawić plastikiem, plastik można zastąpić tym z recycling z jubala na śmieci i tak dalej. Metalowe części zastępujemy plastikowymi. I nagle się okazuje, ze coś co wytrzymywali 100h pracy pada po 10h... - postep?




Sent from my iCrap X using Tapacrap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wladmar napisał:

Chyba w tym wątku chodzi o to, żeby przekonać pierwszego właściciela do tego, żeby wymieniał olej co 10 kkm, żeby drugi właściciel miał dobrze. Otóż nie, niech drugi właściciel kombinuje sam :)

Chodzi o to że większość tutaj jeździ własnymi samochodami - nie banku. I dłużej niż dwa lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Ryb napisał:

 

W moim interesie jest to, żeby mój samochód sprzedany kolejnemu właścicielowi nie służył mu zbyt długo. Najlepiej tylko tyle, ile mi posłuży kolejny nowy. W końcu chciałbym mieć kupca na kolejne auto przecież.

;]

Twinsen zdecydował się już na przejęcie leasingu? 😀

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, pejus1982 napisał:

Twinsen zdecydował się już na przejęcie leasingu? 😀

 

Ciągle się waha. Wpadł na jakiś idiotyczny pomysł spłacania kredytów zamiast zrobić dobrze sobie.

:hehe:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i taki recykling i produkcja nowego jest zdrowa dla środowiska?
[...] To są fakty. Ale żaden producent przecież tego nie przyzna.



I dlatego napisałem, ze te kwestie pomijam.

Mówiłem już o sobie, sprzedałem auto opracowane na rynek w 2015 jako MY16 i poszlem kupiłem nowe które weszło na rynek w 2006 ....

Co widzę? Ilość materiału użyta do wyklepania auta MY06 vs MY16 - maxymalnie zmniejszona. Szczególnie widoczne na budowie siedzeń - różnica w grubości siedzenia ... prawie 5cm/ 2 cale

Pewne rozwiązania - są po prostu nie trwałe. Elementy które w MY06 są metalowe w MY16 są już ... identyczne ale plastikowe.

Lista naprawdę długa...

Ale - MY16 ma rozwiązania których MY06 nie ma np. Wycieraczki na deszcz czy swiatla na to jak się robi ciemno.

Oba auta maja ten sam silnik, co ciekawe .... znów pewne uchwyty np filtr powietrza w MY06 są metalowe w MY16 są plastikowe ;-) - oba auta wyklepane tego samego roku - 2017.

Doświadczenie pokazuje ze dalej 90% egzemplarzy które zostały wyklepane od 2006 roku jeżdżą do dziś. Mało tego, odkąd zakończyła się produkcja - przeczą realiom rynku - modele są droższe niż jak kupione nowe, a spadek wartości jest dwa i 1/2 wolniejszy.

Uff, ględze. Czyli dochodzimy do tego, co mówisz, ze początkowo mamy ‚zainvestowane’ więcej materiału, ale produkt jest trwalszy.

Ale, sprzedasz spada. W końcu następuje smierć. Dlaczego?

Bo klient woli mieć guana siedzenia, plastikowe clipsy ale Android/Apple play w aucie.

Dwa - narzucanie ‚zielonych’ rozwiązan.

Po co mieć silnik który wytrzyma bez naprawy 700-800k km? Skoro nowy z Turbo, (plastik ) i pojemności kosiarki przejedzie 120k i jest czysty - bo tak producent mówi. Przecież nie bierze się pod uwagę, ile kosztu jest w wyklepaniu tego nowego/zielonego silnika. Nie ważne tez, ze potrzebujesz 5-6 żeby zastąpić jeden stary....

I niestety - czy nam się to podoba , czy nie - nie sadze ze ten trend odejdzie... Cena postępu????




Sent from my iCrap X using Tapacrap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, marcindzieg napisał:

I wymieniają olej co rok.

No dokładnie, więc w czym problem? 

Ja zresztą też jeżdżę prywatnymi, nie banku i też dłużej niż dwa lata - 5. I wymieniam zgodnie z zaleceniami producenta. I nie oglądam oleju :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, wladmar napisał:

No dokładnie, więc w czym problem? 

W tym że nie wymienia co 30 kkm tylko co kilka? Szef mojej żony ostatniego MB miał 10 lat i zrobił nim ponad 400 kkm. Więc z tymi małymi przebiegami też bym nie przesadzał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, wladmar napisał:

No dokładnie, więc w czym problem? 

Ja zresztą też jeżdżę prywatnymi, nie banku i też dłużej niż dwa lata - 5. I wymieniam zgodnie z zaleceniami producenta. I nie oglądam oleju :)

w 3 litrowych benzynach BMW takie praktyki się np źle kończą - zapieczonymi pierścieniami. I nie trzeba im dużo ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, koNik napisał:

- jak najtrwalsze

- jak najlepszej jakości

- możliwie proste w obsłudze

- możliwie modularne (np po padzie silnika wsadzasz plug&play silnik bardziej ekologiczny)

 

 

 

tylko że wtedy mnie by pewnie nie było stać na taki samochód. Ale zasadniczo masz rację co do ekologii. Kupowanie mało trwałych rzeczy, wyrzucanie ich (czy nawet recycling) i kupowanie następnych nie jest ekologiczne chociażby nie wiadomo jak "ekologiczne" były te rzeczy.  Tylko że prawdziwa ekologia stoi w sprzeczności z przymusem ciągłego "rozwoju" i "postępu" od którego już wszyscy jesteśmy uzależnieni. A poza ekologią są jeszcze inne kwestie, jak chociażby bezpieczeństwa. W tej dziedzinie postęp przez ostatnie 20 lat jest ogromny. Kupując współczesny jednorazowy, plastikowy i nieekologiczny pojazd jesteś w nim znacznie bezpieczniejszy, niż w takim sprzed 50 lat. Postęp w tej dziedzinie jest ogromny, a to się przelicza na ludzkie życia i zdrowia, ale stoi w sprzeczności z ekologią. Bo w Twojej koncepcji nadal bym jeździł autem zbudowanym 50 lat temu, gdy nikt nie myślał o kwestiach bezpieczeństwa od etapu konstrukcji jako całości, nie mówiąc już o jakichś aktywnych systemach bezpieczeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maro_t napisał:

 

tylko że wtedy mnie by pewnie nie było stać na taki samochód. Ale zasadniczo masz rację co do ekologii. Kupowanie mało trwałych rzeczy, wyrzucanie ich (czy nawet recycling) i kupowanie następnych nie jest ekologiczne chociażby nie wiadomo jak "ekologiczne" były te rzeczy.  Tylko że prawdziwa ekologia stoi w sprzeczności z przymusem ciągłego "rozwoju" i "postępu" od którego już wszyscy jesteśmy uzależnieni. A poza ekologią są jeszcze inne kwestie, jak chociażby bezpieczeństwa. W tej dziedzinie postęp przez ostatnie 20 lat jest ogromny. Kupując współczesny jednorazowy, plastikowy i nieekologiczny pojazd jesteś w nim znacznie bezpieczniejszy, niż w takim sprzed 50 lat. Postęp w tej dziedzinie jest ogromny, a to się przelicza na ludzkie życia i zdrowia, ale stoi w sprzeczności z ekologią. Bo w Twojej koncepcji nadal bym jeździł autem zbudowanym 50 lat temu, gdy nikt nie myślał o kwestiach bezpieczeństwa od etapu konstrukcji jako całości, nie mówiąc już o jakichś aktywnych systemach bezpieczeństwa.

W mojej koncepcji auta po prostu w inny sposób powinny uzyskiwac tą nowoczesność - modularnie np. A całkowity recykling w przypadku stwierdzonej śmierci technicznej podstawowych podzespołów. I takie tłumaczenie że 50 lat temu się nie dało to żadne tłumaczenie - teraz się da a nadal nikt tego nie robi. Bo się "nie opłaca". Krótkowzrocznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Florydziak napisał:

Mi w Corvette wychodzą wg. komputera zmiany co 3-4 tys. km (czyli co 18 miesięcy zwykle) Zmieniam jak komputer mówi ze czas na zmianę - wyglada na to że czas ważniejszy niż przebieg. 

 

 

Zajeżdżasz silnik, ja zmieniam co 500-1000km.

 

To samo płyn hamulcowy i klocki, te ostatnie jak dotrwają do takiego przebiegu.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, koNik napisał:

w 3 litrowych benzynach BMW takie praktyki się np źle kończą - zapieczonymi pierścieniami. I nie trzeba im dużo ;] 

Ja o tym wiem, robiłem to na gwarancji. Koszt zero, ale nastepnęmu właścicielowi współczuję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, muzz napisał:

ja miałem okazję słyszeć silnik 1,5dci po 30kkm (głównie zrobionych w trasach DK, S, A) przed zmianą oleju i zaraz po zmianie oleju...

przed zmianą silnik chodził jak sieczkarnia i szczerze to swoich przyzwyczajeń nie zmienię i niezależnie od tego co zaleca producent będę zmieniał co 10-15kkm w zależności od tego w jakich warunkach będą te km zrobione...

każdy robi jak uważa...i jeszcze jakbym kupował nowy samochód na max 100kkm i 4-5lat to pewnie zmieniałbym jak producent zaleca...

Ciekawe jak bys pial jakbys 10 tkm robil co miesiac/dwa.  W firmie zdarzylo nam sie 10tkm  co 3 tygodnie krecic.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, fanlan napisał:

Ciekawe jak bys pial jakbys 10 tkm robil co miesiac/dwa.  W firmie zdarzylo nam sie 10tkm  co 3 tygodnie krecic.

No ale przy takiej eksploatacji olej dużo wolniej się degraduje - zmiana co 10 kkm jest rzeczywiście bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, marcindzieg napisał:

W tym że nie wymienia co 30 kkm tylko co kilka? Szef mojej żony ostatniego MB miał 10 lat i zrobił nim ponad 400 kkm. Więc z tymi małymi przebiegami też bym nie przesadzał.

Zawsze da się znaleźć jakiś ekstremalny przykład i na jego podstawie budować wizję świata (coś w stylu mój dziadek palił jak smok i dożył stu lat), ale reguła jest taka, że jak ktoś jeździ dużo, to zmienia auta częściej, a jak ktoś jeździ 5 kkm rocznie, to raczej trzyma auto 10 lat i dłużej. I w obu przypadkach silnik to ostatnia rzecz, jaka zawiedzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.5 dCi to po prostu bubel i nawet jak będziesz zmieniał co tydzień nic to nie zmieni. 
Swoją drogą - co ile zmienia się w ciężarówkach? 
No ale jak bubel? Przecież producent zapewniał że wypas.... Tak jak wymiana co 30kkm.... ;-)))

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Fili_P napisał:

No ale jak bubel? Przecież producent zapewniał że wypas.... Tak jak wymiana co 30kkm.... ;-)))

...
 

Buble się zdarzają, a producenci często kłamią. Bublem było dCi, tsi i wiele innych rzeczy. Jednak nie ma to nic wspólnego z wymianą oleju. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja o tym wiem, robiłem to na gwarancji. Koszt zero, ale nastepnęmu właścicielowi współczuję. 
Więc jak jest w tym przypadku, silnik bubel czy może jednak producent się przeliczył z interwałami :hmm:

pozdr.

Wysłane z mojego Archos 50 Saphir przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, leszcz napisał:

Więc jak jest w tym przypadku, silnik bubel czy może jednak producent się przeliczył z interwałami :hmm:

pozdr.

Wysłane z mojego Archos 50 Saphir przy użyciu Tapatalka
 

Silnik bubel, bo częstsza wymiana nic nie daje, tłoki i tak wychodzą bokiem (w skrajnych przypadkach), a kompresję traci zawsze po 50 kkm. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.