Skocz do zawartości

9 rok Insigni podsumowanie


Fili_P

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, fanlan napisał:

Zona przez kilka dbni byla ostrozna zeby MERIVE A wyczuc zwlaszcza przez slupek kierowcy ale jakos nie dramatyzuje z tego powodu. Wyczucie auta i kreci wokol komina z radoscia

Ja mam akurat Merivę B-nie jest tak kompaktowa jak A ale nadal cudownie się nią poruszać w miejskiej dżungli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, wlad napisał:

Ja mam akurat Merivę B-nie jest tak kompaktowa jak A ale nadal cudownie się nią poruszać w miejskiej dżungli.

O dziwo zone B choc wizualnie nowoczesniejsza i srodek juz inna epoka to nie podoba jej sie. No i jest niemal 3cm dluzsza po nic wlasciwie. Meriva A z bagaznikiem 350l i suwanymi fotelami zaspokoi z powodzeniem rodzine 2+1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, fanlan napisał:

Podejrzewam, ze te miejscowki to poza wyznaczonymi miejscami i takie parkowanie   na  buraka byle gdzie  aby w ogole? Niewazne ze trawnik, ze chodnik, ze przeszkoda...... Taki obraz z twych slow namalowalem.

nie na darmo ta część Warszawy jest nazywana mordorem

jedna z moich ulubionych miejscówek to ścięty pniak na parkingu gdzie auto tak staje ze 30 stopni w górę :)

ale to pikuś przy tym jak plaskacze obstawią całe skrzyżowanie że ciężko zauważyć co jedzie

dla tych co nie widzieli jak to wygląda

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, bielaPL napisał:

nie na darmo ta część Warszawy jest nazywana mordorem

jedna z moich ulubionych miejscówek to ścięty pniak na parkingu gdzie auto tak staje ze 30 stopni w górę :)

ale to pikuś przy tym jak plaskacze obstawią całe skrzyżowanie że ciężko zauważyć co jedzie

dla tych co nie widzieli jak to wygląda

 

 

 

N atakich cwaniaczkow sa na szczescie przepisy i troche checi. Poki moge korzystac z gwarantowanej prawem przestrzeni publicznej to  zle parkowanie mnie nie drazni, ale jesli nie moge przejsc chodnikiem itp to 986 wykrecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, fanlan napisał:

N atakich cwaniaczkow sa na szczescie przepisy i troche checi. Poki moge korzystac z gwarantowanej prawem przestrzeni publicznej to  zle parkowanie mnie nie drazni, ale jesli nie moge przejsc chodnikiem itp to 986 wykrecam.

wiadomo, że nie powinno być tak, najgorzej, że od początku ktoś to źle wymyślił

miasto wydało pozwolenia na budowę na małej przestrzeni wielu biurowców i część ludzi chce przyjechać autem, a tu nagle klops, bo do roboty zjeżdża kupa ludzi, komunikacja zapchana, drogi zapchane i dzieje co się dzieje. Miasto próbuje ratować sytuację, 10 lat temu budując estakadę na marynarską, teraz znowu stawiają wiadukt na postępu, ale parkingów nadal brak - szczególnie że teren jest na końcu obwodnicy gdzie ludzie zjeżdżają z podwarszawskich miejscowości. Bezradność straży miejskiej (walka z wiatrakami, za mało ludzi) powoduje takie efekty jak widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, bielaPL napisał:

wiadomo, że nie powinno być tak, najgorzej, że od początku ktoś to źle wymyślił

miasto wydało pozwolenia na budowę na małej przestrzeni wielu biurowców i część ludzi chce przyjechać autem, a tu nagle klops, bo do roboty zjeżdża kupa ludzi, komunikacja zapchana, drogi zapchane i dzieje co się dzieje. Miasto próbuje ratować sytuację, 10 lat temu budując estakadę na marynarską, teraz znowu stawiają wiadukt na postępu, ale parkingów nadal brak - szczególnie że teren jest na końcu obwodnicy gdzie ludzie zjeżdżają z podwarszawskich miejscowości. Bezradność straży miejskiej (walka z wiatrakami, za mało ludzi) powoduje takie efekty jak widać.

To nie miasto czy pozwolenie są tu problemem. Każdy z nowszych budynków ma spory garaż, ale co z tego jak przeważnie są puste. Pracowałem w trzech budynkach na Mordorze i garaże miały setki miejsc wolnych. Oczywiście nie jest tak w każdym przypadku, gdy np cały budynek jest wynajęty przez jedną firmę.

Powinien być wymóg dzierżawy biura z odpowiednią ilością miejsc parkingowych. Obecnie jest tak, ze firmy dzierżawią biuro np na 40os i do tego 2 miejsca dla dyrekcji a w koło Mordoru warunki jak na filmikach + przebudowa skrzyżowania do tego 8-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, sherif napisał:

To nie miasto czy pozwolenie są tu problemem. Każdy z nowszych budynków ma spory garaż, ale co z tego jak przeważnie są puste. Pracowałem w trzech budynkach na Mordorze i garaże miały setki miejsc wolnych. Oczywiście nie jest tak w każdym przypadku, gdy np cały budynek jest wynajęty przez jedną firmę.

Powinien być wymóg dzierżawy biura z odpowiednią ilością miejsc parkingowych. Obecnie jest tak, ze firmy dzierżawią biuro np na 40os i do tego 2 miejsca dla dyrekcji a w koło Mordoru warunki jak na filmikach + przebudowa skrzyżowania do tego 8-)

 

Inna kwestia, ze ceny wynajmu tych garaży potrafią być chore...

Mnie firma placi ok 600PLN za miejsce a ja jeszcze musze od tego odprowadzić podatek :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

Inna kwestia, ze ceny wynajmu tych garaży potrafią być chore...

Mnie firma placi ok 600PLN za miejsce a ja jeszcze musze od tego odprowadzić podatek :facepalm:

Chce mieć firma siedzibę na Mordorze to się płaci :)

Dlaczego ty masz płacić podatek od czegoś co wynajmuje firma 8] ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.02.2019 o 11:23, volf6 napisał:

Jednak stare auto ma plusy-na ubezpieczenie wyda się kilka razy mniej, bo wystarczy samo OC;]

Znałem takiego jednego, co na AC oszczędzał. Pewnego razu kupił drogie auto i mu się oszczędności nie opłaciły, bo zaczął płacić AC bez zniżek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, sherif napisał:

Chce mieć firma siedzibę na Mordorze to się płaci :)

Dlaczego ty masz płacić podatek od czegoś co wynajmuje firma 8] ?

 

Nie pracuje w Mordorze...

Ja place podatek, bo miejsce parkingowe stanowi mój przychod, podobnie jak np prywatna opieka zdrowotna.

Oczywiście, gdybym przestal korzystać z tego miejsca to bym nie placil podatku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maciej__ napisał:

 

Nie pracuje w Mordorze...

Ja place podatek, bo miejsce parkingowe stanowi mój przychod, podobnie jak np prywatna opieka zdrowotna.

Oczywiście, gdybym przestal korzystać z tego miejsca to bym nie placil podatku...

Opieka rozumiem, ale miejsce parkingowe jako przychód ?? Za biurko też Ci liczą podatek :bzik: ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, sherif napisał:

To nie miasto czy pozwolenie są tu problemem. Każdy z nowszych budynków ma spory garaż, ale co z tego jak przeważnie są puste. Pracowałem w trzech budynkach na Mordorze i garaże miały setki miejsc wolnych. Oczywiście nie jest tak w każdym przypadku, gdy np cały budynek jest wynajęty przez jedną firmę.

Powinien być wymóg dzierżawy biura z odpowiednią ilością miejsc parkingowych. Obecnie jest tak, ze firmy dzierżawią biuro np na 40os i do tego 2 miejsca dla dyrekcji a w koło Mordoru warunki jak na filmikach + przebudowa skrzyżowania do tego 8-)

ja znam przypadki gdzie nawet właściciele budynków i ich pracownicy ze środka nie mają miejsc bo nie, bo to przywilej - i stoi taki w połowie pusty parking a wystarczyłoby wpuścić ze 20 aut z ulicy i już by to inaczej wyglądało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, bielaPL napisał:

ja znam przypadki gdzie nawet właściciele budynków i ich pracownicy ze środka nie mają miejsc bo nie, bo to przywilej - i stoi taki w połowie pusty parking a wystarczyłoby wpuścić ze 20 aut z ulicy i już by to inaczej wyglądało

To zrozumiałe, dlaczego mieli by wpuszczać kogoś z ulicy, skoro ponoszą tego koszty ?

Jeżeli każda z firm wynajmująca biura miałaby przymus posiadania miejsc, to w byłyby miejsca i dla pracowników i dla ich gości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, sherif napisał:

To zrozumiałe, dlaczego mieli by wpuszczać kogoś z ulicy, skoro ponoszą tego koszty ?

Jeżeli każda z firm wynajmująca biura miałaby przymus posiadania miejsc, to w byłyby miejsca i dla pracowników i dla ich gości :)

 

Ale te miejsca to jest koszt, które taka firma musi poniesc... Poki co nie ma obowiązku jezdzenia autem do pracy ;]

To raczej robota dla SM i Policji, żeby karac za niewlasciwe parkowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

Ale te miejsca to jest koszt, które taka firma musi poniesc... Poki co nie ma obowiązku jezdzenia autem do pracy ;]

To raczej robota dla SM i Policji, żeby karac za niewlasciwe parkowanie.

Podobnie jak pozostałe koszty biura. Może ja pracowałem w normalnych firmach, bo nigdy z tym problemu nie było, kto chciał to miał miejsce. Goście też mielie gdzie zaparkować :ok:.

Podobnie jak nie ma obowiązku lokalizowania firmy w centrum, jest masę miejscówek gdzie nie ma problemu z zaparkowaniem przed budynkiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, sherif napisał:

Podobnie jak pozostałe koszty biura. Może ja pracowałem w normalnych firmach, bo nigdy z tym problemu nie było, kto chciał to miał miejsce.

 

To albo to były stosunkowo male firmy, albo osoby na dość wysokich stanowiskach.

Jak sobie wyobrazasz zapewnienie miejsc parkingowych wszystkim chetnym w jakims Shared Services czy BPO, których na Mordorze jest calkiem sporo ? ;]

Niech z 500 osob, tylko 20-30% będzie chętnych to już masz potężny koszt dla firmy...

Co innego jak auto jest niezbędne do pracy, albo czescia wynagrodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maciej__ napisał:

 

To albo to były stosunkowo male firmy, albo osoby na dość wysokich stanowiskach.

Jak sobie wyobrazasz zapewnienie miejsc parkingowych wszystkim chetnym w jakims Shared Services czy BPO, których na Mordorze jest calkiem sporo ? ;]

Niech z 500 osob, tylko 20-30% będzie chętnych to już masz potężny koszt dla firmy...

Co innego jak auto jest niezbędne do pracy, albo czescia wynagrodzenia.

Firmy od 10os do 200os. Raz mieliśmy całe piętro garażu, przy budynku 7p.

Firma która ma 500os, to duże biuro a to spora część budynku, także i garażu. Przy takich firmach i takim zatrudnieniu naturalnym jest, że nie zapewnią 100%, ale i tak nie wszyscy miejsca potrzebują. Obecnie widzę, że jest spora firma , dużo pracowników i .. 3 miejsca parkingowe 8-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Polarny napisał:

Znałem takiego jednego, co na AC oszczędzał. Pewnego razu kupił drogie auto i mu się oszczędności nie opłaciły, bo zaczął płacić AC bez zniżek. 

Jest tyle metod by nie płacić AC bez zniżek, że aż głowa mała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Rado_ napisał:

Ten nowy ma jeszcze większy bagażnik ;]. Niestety mam ten poprzedni :swieca:

To porównaj ilość miejsca w 5008 a bliźniaczym MPV C4GP. W Picasso jest w środku zdecydowanie przestronniej, bagażnik to dachu też bardziej pojemny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sherif napisał:

Opieka rozumiem, ale miejsce parkingowe jako przychód ?? Za biurko też Ci liczą podatek :bzik: ?

Oczywiście. Jeśli parkowanie pod biurem jest płatne, a pracodawcą zapewnia takie miejsce parkingowe, to jest to jak najbardziej przychód w naturze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, grogi napisał:

To porównaj ilość miejsca w 5008 a bliźniaczym MPV C4GP. W Picasso jest w środku zdecydowanie przestronniej, bagażnik to dachu też bardziej pojemny...

I jest tanszy, ale mi chodzi o stary-nowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, grogi napisał:

Oczywiście. Jeśli parkowanie pod biurem jest płatne, a pracodawcą zapewnia takie miejsce parkingowe, to jest to jak najbardziej przychód w naturze.

Podobnie jak krzesło przed kompem, kawa w kuchni i woda w kiblu :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sherif napisał:

Podobnie jak krzesło przed kompem, kawa w kuchni i woda w kiblu :).

Jeśli jesteś zatrudnionym na umowę o pracę, to krzesło czy prąd nie są dochodem. Są środkiem pracy. 

 

Natomiast koszty wszystkiego co się dzieje do momentu rozpoczęcia pracy i po jej zakończeniu przez pracownia jest jego prywatną sprawą. Jeśli pracodawca partycypuje w tych kosztach - np. pokrywa koszty paliwa, bilet miesięczny na zbiorkom czy właśnie zapewnia miejsca parkingowe w strefie, gdzie parkowanie jest płatne - to to jest dochód pracownika.

 

Jest jednak furtka - jeśli dobro jest ogólnodostępne i nie można jednoznacznie określić, jaki konkretnie dochód odniósł poszczególny pracownik (np. rzeczona kawa - Kowalski wypił dwa czy trzy kubki?!; albo w innym przypadku przypadku na 30 pracowników dostępnych tylko 29 miejsc parkingowych) - to podatku odprowadzać nie trzeba... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sherif napisał:

Podobnie jak krzesło przed kompem, kawa w kuchni i woda w kiblu :).

 

U mnie przez dlugi czas tego nie doliczali, ale po ktoryms audycie zaczeli ;]

Gdybym korzystal z auta sluzbowego to by nadal tak bylo.

Ale poniewaz biore Car allowance zamiast sluzbowki to jest jak jest...

U nas auta nie sluza do wykonywania obowiazkow sluzbowych, sa traktowane jako benefit.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

U mnie przez dlugi czas tego nie doliczali, ale po ktoryms audycie zaczeli ;]

Gdybym korzystal z auta sluzbowego to by nadal tak bylo.

Ale poniewaz biore Car allowance zamiast sluzbowki to jest jak jest...

U nas auta nie sluza do wykonywania obowiazkow sluzbowych, sa traktowane jako benefit.

 

Dziwne podejście, przecież dopłata do auta to ekwiwalent auta służbowego, z drugiej strony dopłacają mimo że nie potrzebne :bzik:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.02.2019 o 20:35, Fili_P napisał:

Bez utraty pokazuje mi tu na Autocentrum 0,67gr/km

Utrata niby 93-33=60/9=6666zł/rok .....w przeliczeniu na kilometry ....doliczyc trzeba 0,42gr.km

Czyli wychodziłoby mi 0,67+0,42=1,09?

 

BTW spalanie 7-7,2 co bym nie robił (tez 10 tyś litrów paliwa "pykło")

Sporo, ale mały przebieg także tak musiało wyjść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Ja liczyłem, taniej by mi wyszlo jezdzic taxi do pracy niż własnym autem ;]
Ale z roznych wzgledow preferuje dwa auta w domu



To bardzo specyficzna opinia
Remontujesz zabytkowego Mercedesa na oryginałach?
Masz parking pod domem za 10000 m-cznie
Czy jeździsz donpracy Scotem?


Opisz dlaczego taxi wyjdzie cie taniej niz auto?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, TWENTIS napisał:

Opisz dlaczego taxi wyjdzie cie taniej niz auto?

 

 

 

Bo koszty stale sa wyzsze niz koszty taxi..

Do pracy mam 7km w jedna strone, 1-2 dni w tygodniu pracuje z domu a w sezonie czesto jezdze rowerem.

Wiec sredni koszt taxi w skali miesiaca to jakies 500-600PLN max.

Utrzymanie drugiego auta w domu z utrata wartosci, dodatkowym miejscem parkingowym kosztuje wiecej.

Caly czas mowimy o drugim aucie w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Maciej__ napisał:

 

Inna kwestia, ze ceny wynajmu tych garaży potrafią być chore...

 

Hmm...a gdzie jest napisane, ze pracownik MUSI dojezdzac do pracy autem? Ze pod same drzwi?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Maciej__ napisał:

 

Bo koszty stale sa wyzsze niz koszty taxi..

Do pracy mam 7km w jedna strone, 1-2 dni w tygodniu pracuje z domu a w sezonie czesto jezdze rowerem.

Wiec sredni koszt taxi w skali miesiaca to jakies 500-600PLN max.

Utrzymanie drugiego auta w domu z utrata wartosci, dodatkowym miejscem parkingowym kosztuje wiecej.

Caly czas mowimy o drugim aucie w domu.

Ale po pierwsze bierzesz pod uwagę tylko kierunek praca-dom, po drugie zakładasz płatne miejsce. Większość jednak ma miejsca za darmo. I różne są odległości do pracy. Także to co Tobie się sprawdzi niekoniecznie u innego musi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, angrius napisał:

Ale po pierwsze bierzesz pod uwagę tylko kierunek praca-dom, po drugie zakładasz płatne miejsce. Większość jednak ma miejsca za darmo. I różne są odległości do pracy. Także to co Tobie się sprawdzi niekoniecznie u innego musi. 

 

Dlatego wyraźnie napisałem, ze chodzi o mój przypadek :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Maciej__ napisał:

 

Bo koszty stale sa wyzsze niz koszty taxi..

Do pracy mam 7km w jedna strone, 1-2 dni w tygodniu pracuje z domu a w sezonie czesto jezdze rowerem.

Wiec sredni koszt taxi w skali miesiaca to jakies 500-600PLN max.

Utrzymanie drugiego auta w domu z utrata wartosci, dodatkowym miejscem parkingowym kosztuje wiecej.

Caly czas mowimy o drugim aucie w domu.

Z tą drobną różnicą, że rowerem do pracy mam 8.2km - to mam dokładnie takie same warunki jak Ty... I mimo że nie mogę pozbyć się myśli, że chciałbym mieć jakieś śmieszne auto tylko dla siebie, to względy finansowo-praktyczne przeważają. 

 

W moim przypadku drugie auto to koszt - uwzględniając utratę jego wartości, podatek drogowy, ubezpieczenie, dodatkowe serwisowanie - przynajmniej €250/miesięcznie. Przez ostatnie 6 miesięcy była 1 sytuacja, że z roboty wracałem autobusem - i przy takim "poświęceniu" wolę tą kasę odłożyć na wakacje... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, grogi napisał:

Z tą drobną różnicą, że rowerem do pracy mam 8.2km - to mam dokładnie takie same warunki jak Ty... I mimo że nie mogę pozbyć się myśli, że chciałbym mieć jakieś śmieszne auto tylko dla siebie, to względy finansowo-praktyczne przeważają. 

 

W moim przypadku drugie auto to koszt - uwzględniając utratę jego wartości, podatek drogowy, ubezpieczenie, dodatkowe serwisowanie - przynajmniej €250/miesięcznie. Przez ostatnie 6 miesięcy była 1 sytuacja, że z roboty wracałem autobusem - i przy takim "poświęceniu" wolę tą kasę odłożyć na wakacje... 

 

Gdyby nie to, ze Zona nie chce jezdzic niczym innym niż klasa A to moglibyśmy spokojnie posiadac 1 auto.

Ale akurat w jej przypadku samochod jest dużo bardziej potrzebny niż mnie.

Do pracy ma 25km i autem dojezdza w ok 30 min zamiast 1.5h zbiorkomem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, grogi napisał:

Z tą drobną różnicą, że rowerem do pracy mam 8.2km - to mam dokładnie takie same warunki jak Ty... I mimo że nie mogę pozbyć się myśli, że chciałbym mieć jakieś śmieszne auto tylko dla siebie, to względy finansowo-praktyczne przeważają. 

...- i przy takim "poświęceniu" wolę tą kasę odłożyć na wakacje... 

ja też rowerem mam koło 8km do roboty, zbiorkomem jadę od 1h do 1.5h... rowerem 30 minut (+15 minut na mycie, pakowanie ciuchów przebranie itd), autem 15-30 minut

oszczędna fura wychodzi jakieś 5tys rocznie, obecny jeep 10 tys rocznie (furami objeżdżam jeszcze sklepy itp + pełni role awaryjnego jak główne wozidło pada)

 

oszczędniej byłoby rowerem jak widać, ale fajniej jest V8 ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, bielaPL napisał:

ja też rowerem mam koło 8km do roboty, zbiorkomem jadę od 1h do 1.5h... rowerem 30 minut (+15 minut na mycie, pakowanie ciuchów przebranie itd), autem 15-30 minut

oszczędna fura wychodzi jakieś 5tys rocznie, obecny jeep 10 tys rocznie (furami objeżdżam jeszcze sklepy itp + pełni role awaryjnego jak główne wozidło pada)

 

 oszczędniej byłoby rowerem jak widać, ale fajniej jest V8 ;)

Ale jak jedziesz autem, to potem jeszcze musisz jakiś wypad na siłkę zrobić, żeby serce i kości rozruszać. A jak przejedziesz się rowerkiem, to już z głowy... Oszczędność czasu dramatyczna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, grogi napisał:

Ale jak jedziesz autem, to potem jeszcze musisz jakiś wypad na siłkę zrobić, żeby serce i kości rozruszać. A jak przejedziesz się rowerkiem, to już z głowy... Oszczędność czasu dramatyczna ;)

nie muszę, z dzieciakiem na basen, ewentualnie ze szwagrem na squash, a teraz mi dojdzie jeszcze obrabianie działki w koło domu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, bielaPL napisał:

nie muszę, z dzieciakiem na basen, ewentualnie ze szwagrem na squash, a teraz mi dojdzie jeszcze obrabianie działki w koło domu

No to mozesz ze szwagrem już nie chodzić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.02.2019 o 20:37, Maciej__ napisał:

 

1. Kupic nowe auto z pakietem delearskim,,

2. Zlaezc TU, ktore honoruje znizki z OC,

3. Kupic na wspolwlasnosc z kims, kto ma zniki.

Ad. 1 - to chyba durny żart. Chcę mieć zniżki, to kupuję nowe auto ...

Ad. 2 - to znajdź.

Ad. 3 - jedyny sensowny pomysł, o ile ktoś się zgodzi mieć z tobą współwłasność, bo twoje szkody i on odczuje jako utratę zniżek. No i oczywiście o ile masz zamiar tę współwłasność robić. Czyli też trochę słabo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.02.2019 o 20:37, Maciej__ napisał:

 

1. Kupic nowe auto z pakietem delearskim,,

2. Zlaezc TU, ktore honoruje znizki z OC,

3. Kupic na wspolwlasnosc z kims, kto ma zniki.

 

4. Wziąć w leasing

5. Wziąć na wynajem

:ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Ryb napisał:

 

4. Wziąć w leasing

5. Wziąć na wynajem

:ok:

6. Wejść w związek małżeński :), wtedy dziedziczy się zniżki jako wspólnota małżeńska i nie trzeba mieć współwłasności auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, sherif napisał:

6. Wejść w związek małżeński :), wtedy dziedziczy się zniżki jako wspólnota małżeńska i nie trzeba mieć współwłasności auta.

 

Wiesz, uważam że pełne ubezpieczenie jednak wyjdzie taniej.

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.02.2019 o 07:16, Maciej__ napisał:

 

Bo koszty stale sa wyzsze niz koszty taxi..

Do pracy mam 7km w jedna strone, 1-2 dni w tygodniu pracuje z domu a w sezonie czesto jezdze rowerem.

Wiec sredni koszt taxi w skali miesiaca to jakies 500-600PLN max.

Utrzymanie drugiego auta w domu z utrata wartosci, dodatkowym miejscem parkingowym kosztuje wiecej.

Caly czas mowimy o drugim aucie w domu.

No to piszesz o bardzo specyficznym układzie.

 

Taxi nigdy nie wyjdzie taniej niż samochód.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, TWENTIS napisał:

No to piszesz o bardzo specyficznym układzie.

 

Taxi nigdy nie wyjdzie taniej niż samochód.

 

Jak robisz małe przebiegi, a do tego musisz parkować w strefie platnej, to spokojnie może wyjść taniej taksówka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, TWENTIS napisał:

Taxi nigdy nie wyjdzie taniej niż samochód.

 

Jak nigdy, skoro wyzej udowodnilem ze wychodzi :hehe:  Zwlaszcza jesli mowimy o drugim aucie w domu, do jazdy tylko po miescie.

Znam tez dwie osoby, ktore zrezygnowaly z posiadania auta calkowicie i woza sie glownie taxi/uberem/car sharingiem.

Przy czym to sa single spedzajacy wiekszosc czasu w knajpach na miescie...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Maciej__ napisał:

Przy czym to sa single spedzajacy wiekszosc czasu w knajpach na miescie...

To nie dziwne, że taxi/wynajem wybrali, pewnie swoim i tak nie mogliby jeździć/wracać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.