Skocz do zawartości

Prawie 4 lata w MY14 Lexus IS250 - pozegnanie & podsumowanie + opis kupowania nowego ... poemat - dlugi & nudny


OZI

Rekomendowane odpowiedzi

Brexit na dobre u mnie zagoscil 🙂 Tak, wiem ZUO - Brexit powoduje, ze wydajemy $$$ ...  ale coz.

 

Bedzie (EDIT: mialo byc)  chyba krotko, poranna kawa powoduje, ze nie mam checi na 'tworczosc'....

 

jednym slowem, ach, och - mastrurbacja - LEXUS.

 

Jak sie nie rozleniwie, to napisze tez process wymiany...

 

LEXUS IS250

 

3 lata minelo. Nastepne 1/2 roku minelo - od wyjazdu od dealer-a, zwanego potocznie 'steal-er'.

 

av8KZO3.jpg

 

Awarie & Service

 

Nic, ZERO, nada, nil.

 

Sevice byly 4.

 

15k km - free

30k km ok $450

45k km ok $500

60k km ok $900 - wliczajac nowe klocki i tarcze.

 

Do tego doszedl komplet opon, juz nie pamietam ile, ale to bylo tez ok $500.

 

Total przewidziany service do 75k km - ok $2,350 jedynych zielonych prawdziwych $$$ - co daje na PL jakies 6,175 PLN aby auto sobie pozylo do 75k km.

 

Nie przewidziane wydatki, ok $600 - zgubione przez Ozi kluczyki, nie Missus Ozi... Nowe ok $500, coding $85... potem zreszta znalezione - ale zostalem z 3 para.

 

wRXdZYC.jpg

 

Q - czyli jakosc - wyklepania.

 

Problemy Q wyklepania, materialow, trzeszczenia, obrysowanego plastiku w bagazniku , startego plastiku, kierownicy, topiacej sie deski etc etc - .... znow NIC , zero, nada.

 

Po prawie 4 latach codziennego uzytkwania, NIC  nie chce sie urywac, drapac, skora z kierownicy nie chce zlazic ... - co za auto!

 

Zawsze mnie zadziwialo jak dobrze wyklepany i z jakich materialow jest LEXUS oraz jak cicho jest w srodku.

 

jestem totalnie zawiedziony! Badzo.

 

 

gVnsAFd.jpg

 

 

Nie poznalem service manager jak z BMW, oprocz tego, ze co roku Mrs Ozi dostaje kartke na X-mas z jego imieniem - mowiaca:

 

'Dzieki za twoj business - chce znow zabaczyc twojego LEXUS'

 

A ja sie q-fa-fa pytam jak!!!!???????

 

Jakby auto dobrze wyklepali tak jak 'D' np taki verboten VeeDud Golf R - cicho! zabronione o tym na AK mowic! - to bym Service Manager poznal i znal o wiele lepiej.

 

Prosze taki Golf R - dwa razy, pardon 3 razy juz widzialem Herr Service Manager VeeDud - zanim dobilem do 5k km...

 

To sie nazywa budowanie relacji - klient/klepacz aut - a nie jakas kartki! ..Phi... - glupcy w tym Lexus...

 

QngBG8Y.jpg

 

 

Zalety - czyli plusy

 

Wiele razy mi mowiono, ze kupujac Lexus kupujemy 'service/obsluge klienta', dzis moge to am potwierdzic.

 

Przyjada po auto, podrzuca ci co chcesz - (byl IS, NX, RX, ES), a jak auto gotowe to podrzuca ci je kiedy chcesz, jak chcesz i odbiora wlasne. PO godzinach - nie bylo problemu. 70k km od dealer-a - nie ma problemu. Magic.

 

Oczywiscie, caly dzien sie jezdzi na ich benzynie - prawda, ze proste, zeby klienta trzymac i zeby byl zadowolony?

 

xKg4elz.jpg

 

 

Wady

 

Pierwsze wrazenie jest idealne, 4 lata (prawie) doswiadczeni zdaja sie to potwierdzac.

 

JD Powers jak i wszelkie forum Lexus, potwierdzaja, ze Lexus powinnine sluzyc bezawaryjnie, przez lata.

 

Jako, ze bedac swiadomy - ze auto to nie dom, tfu investycja - kupilismy run out jak IS250 byl zastepowany przez IS200.

 

6 cylindrow jest zawsze kulturalniejsze do codzinnej jazdy niz 4 i tyle.

 

4jZvHtS.jpg

 

Ale...

 

Auto jest bardziej na sport niz rodzina. Miejsca z tylu jest dosc malo, tunel srodkowy (RWD) jest dosc duzy, IVI (infotainment) pokazuje swoj wiek.

Zapomnij o Apple Play. To jest nie najgosze, tylko obsluga - joystick - aka K N O B ... - co za intucyjna obsluga, - napewno wymyslona przez bardzo intuicyjnego designer - tylko mu cos nie wyszlo.

 

5mjZmue.jpg

 

 

BKQ3Gub.jpg

 

 

asOd6ik.jpg

 

 

Bz9dve4.jpg

 

OBqXACn.jpg

 

 

DmkiCtB.jpg

 

Bagaznik, zawiasy wchodza do srodka. Minus.

 

Silnik - 2.5l V6 - 205KM, do codziennej jazdy jest O.K. ale, czasami widac, ze sie meczy - ciezko cos z tego wycisnac, jest po prostu mulowaty, nawet SPORT mode tego nie zmienia- chyba kazdy pismak mowil jak ogromne sa roznice miedzy IS250 & IS350. Dzis kazdy pismak pisze jak ogromne sa roznice miedzy IS200t a IS350 🙂 Przegralem zycie ...

 

 

svZez1w.jpg

 

 

 

Nie mniej jednak, wersja bieda - dalej ma siedzenia ktore najlepiej grzeja, i AC ktora dobrze chlodzi jak jest 45C na zewnatrz przez pare dni.

 

KKx9dnz.jpg

 

Ale  - znow jest ale - siedzenia & skora - prawdziwa krowa, nie jeakies odpady tektury jak w pospolitych, nie premium markach, chociaz patrzac na Q skory BMW to Premium tez....

 

Siedzenia z przodu - Robilismy po 1,500k km za jednym zamachem - Sydney - poza Adeliade i nic  - 14h jazdy, standard lunch -nic.... mozna chodzic.

 

4 lata - nie ma zadnych zniszczen - znow hanba, zgroza - nikt auta nie czyscil wg standardow AK 😞

 

mWGhetH.jpg

 

 

 

bPhe183.jpg

 

The end i process oddawania i kupowania.

 

Juz wiem z forum, ze auto = dom, tak tak... i jest wyznacznikime czlowieka - no wg niektorych i w PL przynajmniej...

 

Otoz Lexus mial zostac z nami do min konca roku- az tyle z nim probelmow,  i tyle rozczarowan, z service manager ...ech.. - NOT

 

Ale jak zawsze ksiegowi ...otoz bedac prywatnym autem Mrs Ozi, ktore jest wykorzystywane do generowania jej zarobkow, np jazda miedzy szpital A i szpital B, czy dom >>> sad  - jest po prostu dobrym odpisem od podatku.


Za pierwszy rok liczymy 21% + wszelki koszt,

za drugi 18%

za trzeci mniej etc.

 

Wraz z spadajaca wartoscia auta - nie ma co odliczac.

 

Grajac w Sobote w golf - tak ten nudny na AK, gdzie jezdzi sie buggy i probuje trafic do dziury z moim ksiegowym, (wiem, wiem - prawdziwy dumny AKowicz by w tym czasie czyscil narzedzia jak Santa Fuj 🙂 ) , umarl z przerazenia kiedy pojawilem sie autem Mrs Ozi - i zapytal sie co tu jeszcze robi?! Uderzamy przeciez 4 lata..

 

Wyrok zostal wydany ... Przez przyjaciela, z ktorym sie znamy od lat.  Ciezko od obrych przyjaciol dzis ... bede plakal... szkoda mi tego wnetrza.

 

mtoJReE.jpg

 

 

Lekcja do odrobienia.

 

Popatrzylem na sprzedaz prywatna. Ten sam wiek, podobna ilosc km, dosc duza rozpietosc km.

 

Od $25k do $32k dolcow, w zaleznosci od stanu - yeah, marzenie dostac $32k za 4 letnie auto 🙂 - realisci sa wsrod nas. A potem placz, ze auto stoi przez pol roku.

 

Popatrzylem, na sprzedaze dealerow, miedzy $27k a $34k wolania pierwsza cena.

 

W koncu popatrzylem na tabele.

 

1ohgxuG.jpg

Wyszlo mi, ze musze miec trade-in ok $23k  zebym byl zaddowolony.

 

Nie, nie bawie sie w sprzedaz prywatna, nie chce mi sie, nie mam czasu, nie uwazam ze warto. Zlej odpowiedzi nie ma, wielu jest takich jak ja, sa tacy co sie bawia bo im sie chce, po lubia, etc.

 

Potem Missus Ozi skrocila swoja liste aut z 7 do 1, meczac dealer-ow jazdami. Tydzien pozniej bylismy gotowi. O zgroza Skoda Superb 206TSI 4x4 dotarla do pierwszej 3ki, jak tu zyc? Gdzie kapelusz? co sasiad powie!

 

Model wybrany, kolory wybrane.

 

Lista dealer-ow ze stock zrobiona.

 

Wyszlo, mi ze dobry discount to ok $3k dolcow na auto ktore zostalo wybrane - (lista cen na forum - wielu ludzi na forum podaje dealer, imie sprzedawcy, cena jaka zaplacili - etc - to pomaga w walce). Oczywiscie mozna pchac i $5k discount al na to potrzeba czasu, a ja chcialem auto kupic w weekend.

 

Sobota - dealer #1

Masa luda.

Jazda - nie dziekuje.

Chce kupic tu i teraz, Amex w rekach, zaplata dzis, bez zadncyh kredytow, jesli dogadamy sie co i jak.

 

Wycena auta. Dosc szczera rozmowa

- ile chcesz na change over? (roznica miedzy nowym a starym)

- OK - jestesmy malym dealer-em. Nie trzymamy innych marek, oprocz tego co sprzedajemy, czyli twoje auto zostanie 'wholesale' (zhurtowane????) - sprzedane do delaer-a Lexus na odsprzedaz. To automatycznie, daje mi mniejsza cene, bo to malego dealer-a kosztuje.

 

30-40 min stracone.

 

Dealer #2 - podjazd, wycena. 1h pozniej mamy, mniej wiecej cene taka jaka chce, nie do konca, pozostaje bawienie sie liczbami, ustalilismy change over, ale teraz nalezy dopasowac cene nowego auta, do starego.

 

Juz tlumacze:

Kupujemy auto za 20 PLN.

Stare auto wg nas jest warte 10 PLN.

Czyli pokrywamy 10PLN roznicy.

 

Nie ma znaczenia de facto dla nas czy dostaniemy nowe auto za 15 PLN - discount 5 PLN a stare jest warte tylko 5PLN = placimy 10PLN roznicy.

Mozna zrobic inna formule - nowe auto warte np 17PLN a stare warte 7PLN = znow placimy roznice 10PLN. Jest wiele mozliwosci.

 

Ma znaczenia, dla federalnych przepisow podatkowych - moich - ja chce jak najwiecej na rachunku za nowe i jak najmniej za stare, ma znaczenie dla dealer-a - plan sprzedazy, profit, podatki etc. Ma znaczenie dla rzadu stanowego, nowa rejestracja jest placona 3% od wartosci auta.

 

Negocjacje polegaja jak cena jest ustalona, zeby te $$$ zgadzaly, ale dla wiekszosci ludzi to nie ma znaczenia.

 

A, wiec dealer #2 - auto nowe, ze starego stock. Missus Ozi nie podoba sie MY18 czyli lecimy po MY17.

 

W momencie tych negocjacji, nie o cene, ale o to jak cena zostanie napisana... dzwoni dealer #3. do ktorego zadzwonile w piatek jaki stock maja,

- dalej jestes zainteresowany?

- nie , dzieki - wlasnie podpisuje contract.

- mamy slaby miesiac, pobijemy cene - ile chca?

- tyle a tyle $XXX za to.

- pobijemy ja o $1k jesli kolor cie nie obchodzi - i podpiszemy dzis, auto musi wyjechac za brame do konca miesiaca, najlepiej jakbys odebral dzis.

- dobra - poczekaj.

 

Pytanie do Dealer #2

- konkurencja dzwoni, oto nowa cena. Dacie to rady pobic?

 

Wycieczka sprzedawcy do sales manager, wycieczka Sales Mgr do Dealer Principal. 2 min napiecia ... i ...

-przepraszamy, nie damy. Mamy juz swoje numery sprzedazy na ten miesiac. Jesli ci deal nie wypali, twoja wynegocjowana cena jest wazna dzis i jutro. Zadzwon.

 

Podalismy sobie rece, i lecimy do dealera #3.

 

Stealer # 3.

Wlasnie przyszla ciezkarowka - nowe, demo, ex fleet od klepacza aut HQ.

 

Wybor koloru zaczal sie od nowa. Zasada, jak zawsze ja sie nie wtracam.

 

Cena po 1h negocjacji spadla o $1k, jesli wezme demo lub company fleet w kolorze jakim chca wypchac, lub nowy MY18 w jednym kolerze ktorego nie moga sprzedac. Wszystko na placu.

Kolory:

-bialy,

-zolty,

-niebieski,

 

4 auta na placu z mojej/ich ustalonej listy ktorymi jestem zainteresowany,(total chyba 23+15 wraz z tym co ciezarowka zrzucila = total kombinacja 42 auta??? na placu)

- nowe 0km

- 800km demo,

- 1,500km demo,

-2,400km demo,

-5,000km ex HQ fleet.

 

Padlo na 1,500km demo, ale podpisze tu i teraz jesli:

-dostane extra  $1k

-wrzuca pierwszy service 15,000km za free.

 

Controferta -

- $500 cash dla mnie,

-1szy service za free - deal.

 

Uscigniecie rak, mamy deal.

 

10 min potem contract wydrukowany, podpisany.

 

Typowa fabryka kielbas, sprzedawca - contract, wybor tablic z tych jakie trzyma dealer.

- Finance Manager - pokrycie przez Amex i transfer - jak dla mnie nowosc - brak czeku!!!!

- duze cycki do sprzedazy akcesorii - tak zwany Ming Mole.

 

W tym czasie, 3 minions z tylu pracuje nad autem, wyjazd z placu, czy nie ma zadnych obdrapan, czyszczenie para, pucowanie, mycie, lista co ma byc - np szmatka do wycierania okularow, przykrecanie tablic. etc.

 

No i nagle ming mole - chcesz dodatkowo przyciemniane szyby?

-ile?

- yyy, bardzo ciezkie sa do zrobienia - $625

-Od was, nie dziekuje. Moja cena jest ok $390 (sklamalem, za Lexus placilem $390 4 lata temu 🙂 ).\

- poczekaj, dobra zrobimy za $389.

- nie, za $339

- deal! - $339 🙂

 

3pm auto stoi przed wejsciem, wyczyszczone, zarejstrowane w sytemie,z tablicami,  sprawdzone, z pelnym bakiem paliwa,  a tu ... o 3pm w Sobote nie ma nikogo kto moze szyby zrobic.

 

- Sluchaj, przepraszamy, chcesz wziasc, i podjechac jutro albo w poniedzialek, lub kiedy ci pasuje czy chcesz poczekac?

- Nie spieszy mi sie, poczekam, moze byc poniedzialem/wtorek/sroda/czwartek - kiedy wam pasuje.

 

Niedziela, telefon od delaer-a - szyby zrobione -auto gotowe. Plus, za trzymanie sie slowa.

 

Missus Ozi dotoczyla sie do dealaer-a w czwratek.

 

The end.

 

Lexus znow

 

Wracajac o Lexus - szczerze auto ktorego mi zal, tak.

Pojezdzilo by u mnie jeszcze 2-3 lata, z planem ze mlody na 16 urodziny by dostal.

 

A, oczywiscie, auto to dom wg AK. I ma byc czyszczone! i nalezy patrzec jak spi. Warunek w Lexus spelniony - nie do standard AK, ale jednak.

Czyszczenie co 15k km + detaling - znow wliczone w cene service Lexus, nikt sie nie pytal czy chce.

 

Za 4 lata moze bylo 10x myte na myjni. Odkurzane - moze raz na rok, zalezy ile zarcia dzieciaki wywalily na siedzenie.

 

Cos moja polityka nie oszczedzaniu na mechanice chyba dziala, bo jak go dealer zobaczyl -#3 - to nie aukcja, nie sprzedaz do innego dealer-a, auto wg missus Ozi bylo wystawione ok 2h pozniej jak odebrala nowe -  dumnie u dealer-a wrzeszczace z szyby:

- 1 wlaciciel,

- wszystkie log books!

- 3 lata gwarancji od dealer-a,

- spektakularne in & out ...

- pelna historia ubezpieczenia, rejestracji w aucie.

 

Cena na szybie ... $31,999 🙂 czyli po negocjacjach sprzedadza za $28-29k.

 

Cena za  jaka dali mi do change over - to $24,500.

 

Ale, oczywiscie AK wie lepiej jakie jest auto, niz dealer ktory zyje z dostarczania ok 100-120 aut dwoch marek z tej lokalizacji na miesiac...

 

Lexus wroc - pocaluje cie w rure na dobanoc.

 

Najbardziej mi bedzie brakowac, twojego zegarka ... nie zartuje.

 

tEJ9NLj.jpg

 

 

Good bye, zebys sluzyl komus tak samo bezawaryjnie jak sluzyles nam...

 

To napewno nie koniec mojej przygody z Lexus...

 

I wyszedl poemat.....

______________

 

 

evo4gQo.jpg

 

 

Totalny OT notatki od moralnego Ozi...

 

Ja uwazam, ze pewne rzeczy w swiecie jakim sie obracam sie naleza.

 

Dealer #2 - a dokladnie sprzedawca, wyslalem butelke Johny Walker Blue., bo mimo, ze nie dobilismy deal przez podanie reki - bylo blisko, i moralny kac mnie dorwal = zle sie czulem.

 

Dla mnie jest jasne, ze jesli dealer numer # 3 zadzwonilby 20min pozniej, mimo roznicy w cenie deal byl by finalny, jesli rece by byly podane.

 

Dealer #3 - wyslalem dwie butelki wina + LEGO. jedna do sprzedawcy, Lego dla wnuczka z ktorego jest dumny, druga butelka dla Sales Manager - bo dobry service potrafie docenic.

 

Dealer #2 - missus Ozi dostala telefon, ze bardzo dziekuje za Johny - nie bylo trzeba, i ze jezelu tylko bedziemy myslec o upgrade, to chca byc pierwsi do zrobienia interesu. Deal bedzie dobry 🙂

Czas pokaze ...

 

A dlaczego to pisze - bo moge!

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, OZI napisał:

Wiele razy mi mowiono, ze kupujac Lexus kupujemy 'service/obsluge klienta', dzis moge to am potwierdzic.

 

Przyjada po auto, podrzuca ci co chcesz - (byl IS, NX, RX, ES), a jak auto gotowe to podrzuca ci je kiedy chcesz, jak chcesz i odbiora wlasne. PO godzinach - nie bylo problemu. 70k km od dealer-a - nie ma problemu. Magic.

 

Oczywiscie, caly dzien sie jezdzi na ich benzynie - prawda, ze proste, zeby klienta trzymac i zeby byl zadowolony?

super :ok: to duże ułatwienie. Nie ma doświadczenia w PL, ciekawe czy też tak działa :hmm: Zatrzymanie klienta jednak im coś nie wyszło ;) 

 

5 godzin temu, OZI napisał:

Ale jak zawsze ksiegowi ...otoz bedac prywatnym autem Mrs Ozi, ktore jest wykorzystywane do generowania jej zarobkow, np jazda miedzy szpital A i szpital B, czy dom >>> sad  - jest po prostu dobrym odpisem od podatku.

to mi się bardzo podoba, że prywatne auto można odliczać od podatku :ok: 

5 godzin temu, OZI napisał:

4 lata - nie ma zadnych zniszczen - znow hanba, zgroza - nikt auta nie czyscil wg standardow AK 😞

aleś Ty przewrażliwiony na swoim punkcie :hehe: żona ma czyste i zadbane auto :ok: 

 

5 godzin temu, OZI napisał:

Dealer #2 - a dokladnie sprzedawca, wyslalem butelke Johny Walker Blue., bo mimo, ze nie dobilismy deal przez podanie reki - bylo blisko, i moralny kac mnie dorwal = zle sie czulem.

 

Dla mnie jest jasne, ze jesli dealer numer # 3 zadzwonilby 20min pozniej, mimo roznicy w cenie deal byl by finalny, jesli rece by byly podane.

 

Dealer #3 - wyslalem dwie butelki wina + LEGO. jedna do sprzedawcy, Lego dla wnuczka z ktorego jest dumny, druga butelka dla Sales Manager - bo dobry service potrafie docenic.

 

Dealer #2 - missus Ozi dostala telefon, ze bardzo dziekuje za Johny - nie bylo trzeba, i ze jezelu tylko bedziemy myslec o upgrade, to chca byc pierwsi do zrobienia interesu. Deal bedzie dobry 🙂

kultura :ok: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie masz weny do pisania, to nie chce widzieć wątku pisanego jak tą wene masz ;]

 

Posiedzialem troche w tym lexie- materiałowo fajny, mechanicznie i technologicznie pewnie genialny, ale jednak widac ze zaprojektowane pod 60latka, jakos japońskie wnetrza, ergonomia mnie drażnią, moze za 20-30 lat 'dojrzeję' do lexa ;)

na razie wziąłem coś wariackiego ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, bergerac said:

super :ok: to duże ułatwienie. Nie ma doświadczenia w PL, ciekawe czy też tak działa :hmm: Zatrzymanie klienta jednak im coś nie wyszło ;) 

AFAIK w PL tez to jest - czy za cos takiego inaczej w PL licza, nie wiem.

 

Jest to normalne, ze albo jak przyjezdzasz - to dostajesz innego Lexus, albo jak podrzucaja to tez.

 

Zatrzymanie nie wyszlo, bo ja chcialem Hybrid tym razem - gdzie, Lexus bylby naturalnym wyborem.

 

Missus Ozi dorwal kryzys wieku sredniego.... 

 

1 hour ago, bergerac said:

to mi się bardzo podoba, że prywatne auto można odliczać od podatku :ok: 

Nie kazdy, ale duzo zawodow tak -   zawody profesjonalne np/. Warunek jest jeden, nie wolno ci odliczac dom - 'usual place of work' (codzinne??? miejsce pracy). ale jak np masz da miejsca pracy, albo widzisz klientow etc.

 

Tak samo jesli robisz jakies kursy, albo dodatkowo studiujesz, etc - czyli np mozesz sobie odliczyc inna metoda 75c za km podroz miedzy jedna praca , a twoimi studiami etc.

 

Kiedys to moze dokladniej opisze...

 

1 hour ago, bergerac said:

aleś Ty przewrażliwiony na swoim punkcie :hehe: żona ma czyste i zadbane auto :ok: 

Daj mi sie posmiac 🙂 razem z Mrs Ozi. Jak jej powiedzialem, ze moze dzis zamiast na golf isc to bede auto czyscil, powiedziala mi ze chyba mi sie cos  puk-puk 🙂 - zony sie slucha, poszlem grac w golf.

 

1 hour ago, bergerac said:

kultura :ok: 

 

Przestan! Prosze! Zburzysz swiat paru ze Ozi = przedluzenie! - nie chce byc za to odpowiedzialny.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Vadero said:

Jak nie masz weny do pisania, to nie chce widzieć wątku pisanego jak tą wene masz ;]

 

Posiedzialem troche w tym lexie- materiałowo fajny, mechanicznie i technologicznie pewnie genialny, ale jednak widac ze zaprojektowane pod 60latka, jakos japońskie wnetrza, ergonomia mnie drażnią, moze za 20-30 lat 'dojrzeję' do lexa ;)

na razie wziąłem coś wariackiego ;]

Podsumowales w sumie to co napisale - TL; DR 🙂

 

Lex jest niezniszczalny IMVHO, chociaz Marek @Florydziak trafil na topiace sie dashboards - ktore mialy ten sam problem co Camry. Nie wiem jak sie skonczylo u niego, u mnie wymieniali do 10 lat w Toyota- za starsze, albo szli koszt deski - klient placi za robote, albo dawali kase.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To na co zmieniłeś? Bo przeczytałem całość i nie wiem. Na jakąś Skodę?
:hmm:


Nie, S k o d a przegrała.


Mrs Ozi zamieniła białe na białe


52edd8ff346822f2ae55fe4f39a3e81e.jpg

c9ce3adc7439175a6b244df500a2b1a4.jpg


Sent from my iCrap X using Tapacrap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

58 minut temu, Vadero napisał:

Posiedzialem troche w tym lexie- materiałowo fajny, mechanicznie i technologicznie pewnie genialny, ale jednak widac ze zaprojektowane pod 60latka, jakos japońskie wnetrza, ergonomia mnie drażnią, moze za 20-30 lat 'dojrzeję' do lexa ;)

 na razie wziąłem coś wariackiego ;]

Generalnie mnie wnętrza Lexa rozczarowują. Nie wiem czy to kwestia japońskiego stylu, ale jakoś wygląda to dziwnie. Mazda, mimo, że japońska wygląda lepiej, choć dalej jest to przepaść w stosunku do marek EU. Nie wiem z czego to wynika :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@OZI spoko herbatnik z Ciebie, ale strasznie zawzięty.

Lubię czytać Twoje epopeje, ale jakbyś przestał w każdym poście brandzlować się Brexitem i krytyka chlewiku czytaloby się to jeszcze lepiej.

PS. Opiszę Ci później szybki zakup używanego auta w PL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Generalnie mnie wnętrza Lexa rozczarowują. Nie wiem czy to kwestia japońskiego stylu, ale jakoś wygląda to dziwnie. Mazda, mimo, że japońska wygląda lepiej, choć dalej jest to przepaść w stosunku do marek EU. Nie wiem z czego to wynika :hmm:


Są nie intuicyjne.

Np, ta masa przycisków do regulacji HVAC. Dalej po 4 latach nie wiesz który należy nacisnąć - zanim nie popatrzysz.


Ale, nowa Mazda 3 zadziwia IMVHO. jak na J

Mazda pod względem budowy - robi ‚benchmark’ vs BMW, tylko ze wnętrza jakoś jej lepiej wychodzą niż oryginał który zorbieraja.


d7c809a8da85ee5831fd9882883b565a.jpg


43ef78a5f53b3db8c643ed003d42a4d5.jpg






Sent from my iCrap X using Tapacrap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, OZI napisał:

Są nie intuicyjne.

Np, ta masa przycisków do regulacji HVAC. Dalej po 4 latach nie wiesz który należy nacisnąć - zanim nie popatrzysz.


Ale, nowa Mazda 3 zadziwia IMVHO.emoji106.png jak na J emoji627.png

Mazda pod względem budowy - robi ‚benchmark’ vs BMW, tylko ze wnętrza jakoś jej lepiej wychodzą niż oryginał który zorbieraja.

Tak samo Toyota - jak jeździłem LC to byłem w szoku, że to nie ma dotykowego ekranu - tylko przyciski. Nie mogłem się do tego przyzwyczaić.

 

No dobra, czas na siłkę, a na powrocie na myjkę auto umyć :hehe: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[mention=129025]OZI[/mention] spoko herbatnik z Ciebie, ale strasznie zawzięty.
Lubię czytać Twoje epopeje, ale jakbyś przestał w każdym poście brandzlować się Brexitem i krytyka chlewiku czytaloby się to jeszcze lepiej.
PS. Opiszę Ci później szybki zakup używanego auta w PL.


@ZUBERTO - mam specyficzne poczucie humoru, któremu nie każdemu może przypaść do gustu

Ale przecież, tu są ludzie którzy na poważnie mówią ze z VW nie wolno się naśmiewać.

Ja wręcz uważam, ze ze mnie należy się śmiać - ale już Brexit sobie daruje - narazie

Wracając na temat, używane u mnie tez inaczej.

Po pierwsze, kupując prywatnie masz limitowana ochronę - caveat emptor - zasada obowiązuje.

Aukcje - nie masz żadnej ochrony.

Dealer - masz pełna.

Kiedyś może tez to opisze.


Sent from my iCrap X using Tapacrap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowego zawsze z placu brałem, więc żadnego czekania po pół roku nie było.

Targować się nie umiem, więc na przysłowiowe waciki lub dywaniki do auta utargowalem. Nie licząc Astry K gdzie sporo od cennika wyszarpalem.

Sporo, czyli tyle co każdy i tak jej nie kupiłem.

 

Na szybko potrzebowałem samochód do miasta dla zony. Z braku kasy i małych przebiegów padło na używkę. Tydzień oglądałem ogłoszenia i pojechałem do salonu pewnej malopopularnej marki, który trudni się również handlem aut wypierdzianych przez Niemca.

Rzuciłem okiem, Twoja metoda podałem swoją cenę i dodatkowe warunki (przegląd SKP, płyny, oleje, klima, filtry, koła zimowe, drugi kluczyk, którego nie było).

Wpłaciłem 1000zl, poczekałem na badanie techniczne i dostałem papiery do rejestracji. Następnego dnia ogarnąłem rejestrację, wniosłem resztę kasy w gotowiźnie (żadne przelewy, tylko gotówką) i wyjechałem do domu.

Takim cudem, stałem się posiadaczem prawie 10 latka z 160kkm na blacie, w ktorego siedzenia wcześniej pierdzialo oficjalnie 2 niemieckie 4 litery.

Dostał u mnie 3 życie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też mogę opisać mój ostatni zakup. Trochę czasu minęło ale czemu nie?

 

Chciałem Pajero. Znalazłem dilera, który miał demo Pajero, żeby się przejechać (nie wszyscy mają bo to u nas rzadkie auto). Pojechałem, pogadałem ze sprzedawcą, jedźmy na jazdę próbną. Mówię sprzedawcy że interesuje mnie głównie jak auto jeździ w trasie i po autostradzie.

Ok, ten mi na to że zrobimy jazdę próbną taką, że wszystko sobie zobaczę i będę zadowolony. Tymczasem mam usiąść na fotelu pasażera a on mnie przewiezie. Mój błąd że w tym momencie się nie odwróciłem i nie wyszedłem. Duży błąd.

Wsiadłem a ten pojechał na jakiś żwirowy plac, gdzie jeździł w kółko dodając gazu żeby mi pokazać jak świetnie działa 4x4. Oczywiście auto po prostu jeździło w kółko. Powiedziałem mu że mnie to nie obchodzi i chcę usiąść za kierownicą i sam sprawdzić. Oburzony próbował jeszcze mi cośtam udowadniać a w końcu powiedział że zaraz się przesiądziemy jak tylko wyjedzie z tego placu. Wyjechał i wbił się w miasto nie wiadomo po co. Tam się zamieniliśmy bo już miałem ochotę wysiąść i wrócić taksówką. Oczywiście wydostanie się z miasta zajęło trochę czasu i jak tylko wyjechałem na drogę w stronę autostrady to powiedział że już koniec jazdy i musimy wracać. Ja mu na to że woził mnie po jakimś placu i po mieście a ja nadal nie wiem jak auto jeździ. Ale miałem go na tyle dość że wróciłem. Podczas drogi powrotnej pieprzył coś o rabatach. Dobra, już tylko z ciekawości usiedliśmy do do stołu pogadać o cenie. Zaproponował mi ten egzemplarz testowy (który najpierw usilnie próbował zepsuć jeżdżąc w kółko jak idiota) z przebiegiem bodaj 3-4kkm za cenę niższą od ceny nowego o 20k. Gdy mu powiedziałem że obiecywał rabaty powiedział mi że przecież oni też muszą coś zarobić i mam to zrozumieć. Zakończyłem z nim rozmowę i poszedłem sobie. Szkoda czasu.

 

Do dilera nr 2 pojechałem z dzieckiem. Sprzedawcą była bardzo ładna pani w czerwonej sukience (to baaaaardzo utrudnia podjęcie decyzji). Obejrzeliśmy auto jak chciałem, dała mi kluczyki i mówi że jedziemy gdzie tylko chcę. Pojeździłem po mieście, po autostradzie, gdzie mi się tylko podobało. Młody z tyłu zachwycony, z panią diler fajna rozmowa, po prostu super. Auto już na nalepce miało cenę o kolejne 10k niższą niż tamto, mimo przebiegu... 65km.

Ale prowadzenie tej krowy mi nie pasowało co tej pani powiedziałem. Na to ona żebym przejechał się Outlanderem, który stoi obok. Nie chciałem (bo jeździłem wcześniej 2.0 CVT) ale mnie namówiła bo ten to diesel. No dobra...

Pojeździłem tę samą trasę co tym Pajero i auto mi się spodobało od razu. Więc zapytałem o cenę - cena dobra. Poszliśmy pogadać. Powiedziałem że cena tak dobra że nie będę się targował ale niech da belki bagażnika na dach i jeszcze jakieś akcesoria (wziąłem inne listwy do środka, nakładki na progi, dywaniki etc.). Stanęło na tym że belki gratis a reszta 50/50. Dałem zaliczkę rezerwacyjną i auto przestało być demo i poszło do przygotowania dla mnie. Ja tymczasem pojechałem do domu załatwiać leasing. Nie chciałem ich leasingu (mimo że dobry) bo mam w banku opcję negocjacji warunków z moim doradcą (czy też konsjerżem - Noras jeśli to czyta dostaje właśnie zawału :hehe:) i dostaję tańszy leasing. Z bankiem negocjowałem oprocentowanie 2 dni (;]) aż mi dali co chciałem. Potem papierkologia, rejestracja auta (jeśli bierzesz leasing to robi to za Ciebie leasingodawca, inaczej musiałbym sam), instalacja akcesoriów i mniej więcej po tygodniu było gotowe. Nie spieszyło mi się, więc nie naciskałem, odebrałem auto i tak po kilku kolejnych dniach.

 

Poprzednie auto zawiozłem do salonu gdzie było serwisowane. Wsadzili je do swojego komisu, umówiliśmy się na cenę którą ja chcę, oni doliczyli swoje i sprzedali. Jak na nasz dziki kraj to poszło dość łatwo.

 

Jednak przygoda z dilerem nr 1 pokazuje, że jeszcze niektórzy u nas się nie przyzwyczaili do cywilizacji. Aha, diler nr 1 dzwonił jakiś czas później i z satysfakcją mu powiedziałem że po mojej wizycie nic nigdy od niego bym nie kupił a auto kupiłem gdzie indziej.

:hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, OZI napisał:

 

LEXUS IS250

 

Czemu nie hybryda 8]

Znajomi mają i sobie bardzo chwalą IS-y hybrydowe :ok:

Spalanie na co dzień  rzędu 6,5 l/100 km.

 

Teraz co zamawiacie?

Bo jakoś nie udało mi się wychwycić z tekstu. ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Ryb napisał:

Sprzedawcą była bardzo ładna pani w czerwonej sukience (to baaaaardzo utrudnia podjęcie decyzji). Obejrzeliśmy auto jak chciałem, dała mi kluczyki i mówi że jedziemy gdzie tylko chcę.

tu już wypada zapytać nie tylko o fotki, ale nawet o filmik ;)

 

52 minuty temu, Ryb napisał:

Z bankiem negocjowałem oprocentowanie 2 dni (;]) aż mi dali co chciałem. Potem papierkologia, rejestracja auta (jeśli bierzesz leasing to robi to za Ciebie leasingodawca, inaczej musiałbym sam), instalacja akcesoriów i mniej więcej po tygodniu było gotowe. Nie spieszyło mi się, więc nie naciskałem, odebrałem auto i tak po kilku kolejnych dniach.

też biorę leasingi bankowe na auta firmowe. Mam otwartą linię i już dawno udało mi się przenegocjować warunki na takich samych zasadach jak kredyt - czyli Wibor + marża. Długo się opierali, musiałem trzy auta wziąć w innej firmie leasingowej (mimo, że drożej), żeby się w końcu ugięli :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, bergerac napisał:

tu już wypada zapytać nie tylko o fotki, ale nawet o filmik ;)

 

Żałuję że nie zrobiłem. Było warto.

:sciana:

 

1 minutę temu, bergerac napisał:

też biorę leasingi bankowe na auta firmowe. Mam otwartą linię i już dawno udało mi się przenegocjować warunki na takich samych zasadach jak kredyt - czyli Wibor + marża. Długo się opierali, musiałem trzy auta wziąć w innej firmie leasingowej (mimo, że drożej), żeby się w końcu ugięli :) 

 

Ja aż tak dobrych nie mam ale w końcu dostałem takie oprocentowanie żeby obie strony były zadowolone. Lepsze niż u dilera.

:ok:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu nie hybryda 8]
Znajomi mają i sobie bardzo chwalą IS-y hybrydowe :ok:
Spalanie na co dzień  rzędu 6,5 l/100 km.
 
Teraz co zamawiacie?
Bo jakoś nie udało mi się wychwycić z tekstu. ;]
 





Niestety, Missus Ozi ma alergie na SUV.

Ja się przyznam.... proszę mnie nie bić.

Moim faworytem z listy Mrs Ozi był Lexus ... ES. Wiem, FWD.

Dokładnie, ten egzemplarz - demo z 2,002 km.

8489a75408aa86a226eba904e9d77eb9.jpg

Dla Mrs Ozi nic - zakup zrobiony - Mustang zostaje do końca gwarancji - czyli 5 lat, minus od kiedy był w rękach Ford Australia - czyli 9/2018. Zostało 4.5 lata gwarancji. W papierach jest pierwszym właścicielem. IMVHO nieLy zakup.



Do roboty - Santa Fuj chyba - podliczyłem, i jak narazie przedłużę leasing o 6 miesiecy. Mysle, ze recesja idzie - wiec zamiast się spieszyć poczekam. W lutym sprzedaż niektórych Marek byka -20% .

Za pare/naście miesięcy czeka mnie przeprowadzka, wiec jedno auto do transportu mniej 3k km.




Sent from my iCrap X using Tapacrap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też mogę opisać mój ostatni zakup. Trochę czasu minęło ale czemu nie?
 
[...{Tymczasem mam usiąść na fotelu pasażera a on mnie przewiezie. Mój błąd że w tym momencie się nie odwróciłem i nie wyszedłem. Duży błąd.


Lata temu zrobiłem zasadę, ze jeśli nie dostaje auta sam to po prostu wychodzę. Tak, jestem wstanie zrobić odstęp od tej zasady, ‚common sense’ ale generalnie - nie lubię być traktowany nie poważnie.

Auto już na nalepce miało cenę o kolejne 10k niższą niż tamto, mimo przebiegu... 65km.
[...] przestało być demo i poszło do przygotowania dla mnie. Ja tymczasem pojechałem do domu załatwiać leasing. [...]. Nie spieszyło mi się, więc nie naciskałem, odebrałem auto i tak po kilku kolejnych dniach.


Podejście mamy podobne, auto to nie investycja, to narzędzie podatkowe.

Ile w PL się daje depozytu na auto? Są jakieś określone kwoty?

U mnie zwyczajowo jest to $500 lub $1,000.

U mnie różnica między Demo z 1,500 km a nowym 8km była.... $11k dolcow - ceny już po negocjacjach. Jeśli by patrzeć na sugerowane ceny detaliczne to dodaj jeszcze następne $10k...

Teraz tak, w weekend zrobiliśmy 700km, wypad do Canberra. Czwartek dom >>> Robota, wokół komina 200km, piątek dom >>>robota 80km.

Musiałbym być chory, ze zostawić $10k dolcow na auto w którym 1,500 km zrobi się w max 3 tygodnie....

Od jakiegoś czasu kupuje, demo. Nie widzę sensu - bazując na kwotach powyżej. Oczywiście wezmę nowe w cenie demo

 

Poprzednie auto zawiozłem do salonu gdzie było serwisowane. Wsadzili je do swojego komisu, umówiliśmy się na cenę którą ja chcę, oni doliczyli swoje i sprzedali. [...]



Czyli różnica jest taka, ze wszystko następuje po a nie przed.

U mnie stary jest częścią kontraktu na nowy.

Wyglada to tak:

cena nowego - sugerowana cena detaliczna.
- wynegocjowany discount,
= Kwota.
+ podatek stanowy za pierwsza rejestracje (3%)
+ ubezpieczenie obowiązkowe,
+ tablice.
+ koszt transportu do dealera
= kwota drive away auta (żeby postawić na ulice)
- kwota za stare auto
= kwota do zapłaty (change over).

Żadnych papierów oprócz kontraktu nie podpisujesz. Rejestracja, ubezpieczenie, wszystko dealer, to trwa minuty. Dealer ma dostęp do stanowego systemu Dept transportu który jest stworzony tylko dla dealer-ów.

Tablice:
Chcesz zostawić swoje, nie ma problemu. Chcesz nowe - tez nie ma. Zazwyczaj dealer trzyma po 100-200-300 tablic.

Możesz sobie coś wybrać, ale zasady są takie:
- wolno otworzyć tylko jeden batch tablic.
- wszystkie tablice z danego batch musza zejść zanim zostanie otworzony drugi.

Stanowy Dept Transportu to kontroluje, i możesz stracić licencje dealer-a jeśli cię złapią, ze dajesz tablice z nowego ‚batch’ jak stare nie zeszły.

Jest sobie dealer Honda u mnie na wsi, Honda jest szczególnie popularna u Asians. Tam cyfry maja znaczenie 888 szczęście, 4 Np to smierc - przez wymowę ‚yale sei’ vs ‚yale’

I właśnie wpadli. Dużo tablic z 4 zostało....Skończyło się na $50k kary.... jeszcze jedna wpadka i licencja dealer-a do możliwości rejestrowania aut zostanie skasowana.



 
. Aha, diler nr 1 dzwonił jakiś czas później i z satysfakcją mu powiedziałem że po mojej wizycie nic nigdy od niego bym nie kupił a auto kupiłem gdzie indziej.
:hehe:



I like it. Zasada jest prosta - traktuj ludzi tak samo jak cię traktują



Sent from my iCrap X using Tapacrap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...].
Targować się nie umiem, więc na przysłowiowe waciki lub dywaniki do auta utargowalem.[...]



Umiesz tylko jeszcze innym nie wiesz.

Jeśli tylko potrafisz wyjść z salonu, zamiast się podniecić - jeśli to dobre słowo - zakupem to już jesteś wygranym.

Zawsze mam ustalona kwotę gdzie jej nie przekroczę, jestem otwarty na realistyczne propozycje, ale jeśli tego nie ma, to po prostu wychodzę.

W zeszłym roku negocjowałem toster - bardziej dla sportu - cena $129 sugerowana.

3 min i zeszlismy do $110. Ale zobaczyłem na jego komputerze, ze ich cena kosztowa jest $90...

Powiedziałem , ze chce $5 mniej.
Odpowiedz - Nie ...

wyszedłem - dla zasady. Przeszlem 6 metrów ? dosłownie na druga stronę ulicy, poszlem do konkurencji. Chce ten toster w czerwonym - pobijesz cenę konkurencji?
- ile
- $110
- obrócił komputer / nasz koszt jest $93-dam ci go za $103.
Deal.

Od tego czasu, u tego samego sprzedawcy kupiłem nowy TV, nowa suszarkę, wymieniłem zmywarkę etc, a zaczelo się o głupie $5....



 
Na szybko potrzebowałem samochód do miasta dla zony. [...] Twoja metoda podałem swoją cenę i dodatkowe warunki ([..].
Wpłaciłem 1000zl, poczekałem na badanie techniczne i dostałem papiery do rejestracji. Następnego dnia ogarnąłem rejestrację, wniosłem resztę kasy w gotowiźnie (żadne przelewy, tylko gotówką) i wyjechałem do domu.



Widzisz, u mnie za gotówkę się nie da już kupić od ładnych paru lat.

Żaden dealer ci nie sprzeda za gotówkę, musi być czek lub transfer lub karta. Powód - federalne prawo o praniu brudnej kasy.


Takim cudem, stałem się posiadaczem prawie 10 latka z 160kkm na blacie, w ktorego siedzenia wcześniej pierdzialo oficjalnie 2 niemieckie 4 litery.
Dostał u mnie 3 życie.
 


Ważne żeby służył i jeździł bezawaryjnie, a czy ktoś tam pierdzial to ma raczej drugie znaczenie...

Ja zawsze twierdze, ze każda sytuacja jest inna...


Sent from my iCrap X using Tapacrap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, OZI napisał:

Widzisz, u mnie za gotówkę się nie da już kupić od ładnych paru lat.

Żaden dealer ci nie sprzeda za gotówkę, musi być czek lub transfer lub karta. Powód - federalne prawo o praniu brudnej kasy. 

To salon chciał gotowke, mi to nie robiło różnicy, bo kwota niewielka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, OZI napisał:

Podejście mamy podobne, auto to nie investycja, to narzędzie podatkowe.
Ile w PL się daje depozytu na auto? Są jakieś określone kwoty?

 

Jeśli zamawiasz auto do produkcji to zwykle zaliczki są wyższe niż jeśli chodzi tylko o przytrzymanie auta z placu/demo przez kilka dni do czasu załatwienia formalności. U mnie zwykle było to 1000-2000zł. 

 

1 godzinę temu, OZI napisał:

U mnie różnica między Demo z 1,500 km a nowym 8km była.... $11k dolcow - ceny już po negocjacjach. Jeśli by patrzeć na sugerowane ceny detaliczne to dodaj jeszcze następne $10k...
Teraz tak, w weekend zrobiliśmy 700km, wypad do Canberra. Czwartek dom >>> Robota, wokół komina 200km, piątek dom >>>robota 80km.
Musiałbym być chory, ze zostawić $10k dolcow na auto w którym 1,500 km zrobi się w max 3 tygodnie....
Od jakiegoś czasu kupuje,

demo. Nie widzę sensu - bazując na kwotach powyżej. Oczywiście wezmę nowe w cenie demo emoji18.png

 

Ja w pierwszy miesiąc tym Outlanderem zrobiłem ~10kkm.  :hehe:

Najpierw miałem parę podróży do zrobienia w kraju a potem pojechaliśmy nim na urlop - wycieczkę po Europie. Więc akurat w moim przypadku dopłacanie kasy żeby mieć auto z przebiegiem niższym o tyle, ile ja i tak zrobię w tydzień nie ma żadnego sensu.

;]

 

1 godzinę temu, OZI napisał:

Czyli różnica jest taka, ze wszystko następuje po a nie przed.

U mnie stary jest częścią kontraktu na nowy.

Wyglada to tak:

cena nowego - sugerowana cena detaliczna.
- wynegocjowany discount,
= Kwota.
+ podatek stanowy za pierwsza rejestracje (3%)
+ ubezpieczenie obowiązkowe,
+ tablice.
+ koszt transportu do dealera
= kwota drive away auta (żeby postawić na ulice)
- kwota za stare auto
= kwota do zapłaty (change over).

 

U mnie też tak można zrobić ale zwykle wyceny na to używane auto są okropnie zaniżone (dilerzy chcą zarobić). Więc to kompletnie nie ma sensu. Jeśli nie potrzebuję pieniędzy ze sprzedaży starego auta po to żeby sfinansować nimi to nowe, to warto go sprzedać na rynku bo różnica jest spora.

Mi się nie śpieszyło, więc mogłem sobie wymyślić całkiem przyzwoitą cenę i poczekać. Biorąc pod uwagę że zleciłem sprzedaż dilerowi u którego było od początku serwisowane to szanse na to że pójdzie za dobrą cenę były dość duże. W końcu miało 100% pewną i potwierdzoną historię (a to w Polsce wcale nie jest takie częste).

 

1 godzinę temu, OZI napisał:

Żadnych papierów oprócz kontraktu nie podpisujesz. Rejestracja, ubezpieczenie, wszystko dealer, to trwa minuty. Dealer ma dostęp do stanowego systemu Dept transportu który jest stworzony tylko dla dealer-ów.

 

U nas właściciel musi zrobić wszystko sam. Ale jeśli właścicielem jest leasing to wtedy oni to robią a Ty czekasz aż będzie gotowe. Jedna z zalet leasingu.

:skromny:

 

1 godzinę temu, OZI napisał:

I like it. emoji106.png Zasada jest prosta - traktuj ludzi tak samo jak cię traktują emoji18.png
 

 

Nie wiem - może ten sprzedawca był nowy? Może jeszcze go nie wyszkolili? Bo z takim podejściem to on zbyt wiele nie sprzeda. Tymczasem od dilera #2 wyszedłem z samochodem, którego wcale nie planowałem kupić. I to jest dobry sprzedawca.

:ok:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz poemat jak w PL się kupuje nówkę do produkcji?

U mnie zaczęło się od decyzji - starczy napraw Galaxego - jeździ i niby nie stanął, ale chcemy nowy. Po wstępnych wycieczkach po salonach zostały się na placu boju Zafira C i Ford Grand C-MAX, w zasadzie powinienem kupić Zafirę (o tym dlaczego będzie za chwilę). Ale koniec końców wybraliśmy - chcemy Grand C-MAX'a. Ale! Fajnie by to było zobaczyć na żywo i pojawia się pierwszy problem, nigdzie nie ma. :(😮 Dopiero jeden z dealerów Forda z Krakowa ma - jedziemy! Obejrzeliśmy Granda potem Zafirę - przewaga Zafiry - nieco niższa cenna, minimalnie lepsze wyposażenie i większa/wygodniejsze miejsce 6 i 7. Grand C-MAX odsuwane!!! drzwi i 10KM więcej.

Pani potraktowała nas profesjonalnie - tzn. ani specjalnego zachwytu nie ma, z drugiej strony nie czułem się zachęcony do kupna, temat na chwilę umiera. Byliśmy ponownie u teściów w KR i tak:

Dealer #1:

Przychodzimy i mówimy co chcemy - wersję Edition (jest jeszcze najniższa Trend - najwyższa Titanium). Pan nam wycenił, był dość pomocny, i tutaj jak się okazało pojawił się pierwszy zgrzyt - my mówimy, że cena ok, wszystko ok, ale musimy sprzedać najpierw Galaxego (cena jaką nam dali była śmieszna). Sprzedawca mówi: super! Właśnie takiego samochodu prywatnie szukam, obejrzał, pokazałem wady, mówi, że w sumie ok i chce go. Super! Daję mu numer i czekam na odzew - po dwóch tygodniach i wielu próbach się dodzwoniłem - on jednak nie chce i już. Ergo chciał nas przycisnąć, że niby kupi, żebyśmy podpisali umowę - nic mu z tego nie wyszło. Oczywiście więcej się tam nie pojawię.

 

Po tym zdecydowałem się wysłać kilka maili do dealerów z prośbą o ofertę - nikt mi jej nie przedstawił, nawet wstępnej! Zapraszają do siebie i tutaj historii ciąg dalszy:

Dealer #2:

Pan dostał mój numer, zadzwonił, sprawiał profesjonalne i uprzejme wrażenie, umawiamy się, podrzucam dzieci do rodziców i w drogę.

Pan miał wiedzę, że może byśmy chcieli zostawić w rozliczeniu Galaxego - nie ma problemu. Jednak po przyjeździe problem już był bo 2009r i dodatkowo 230kkm na zegarach jest nie akceptowalne, mimo że przebieg prawdziwy i dwa elementy naprawiane blacharsko to już w ogóle dramat i oni jednak nie chcą.

Siadamy do stołu pogadać o Grand C-MAX (taki VAN na podstawie Focusa kombi), a gość mi na to (CYTAT DOSŁOWNY!!!!) "...ja Państwu Grand C-MAX'a nie sprzedam, bo mam fajne S-MAX'y na placu..." (dla wyjaśnienia S-MAX = Mondeo i rozmiarowo i cenowo nie ten zasięg co nas interesował - Pan wiedział jaki mam budżet!!!!). A my oczy, a on dalej ciągnie "...bo Grand to jest mały, Państwo mają Galaxego to teraz S-MAX będzie lepszy...", usłyszeliśmy ten tekst jeszcze ze dwa razy - mimo naszych zapewnień, że wiemy co robimy. :facepalm: Na koniec podał cenę wersji Edition powiedzmy całkiem rozsądną, wychodzimy.

 

Dealer #3:

I tutaj było i bardzo dobrze, a potem tragicznie!!!!!

Najpierw odezwał się z e-maila Pan i zaprosił - w wolnym moim terminie nie mógł, ale że akurat przejeżdżałem to zajrzałem, akuratnie trafiłem, że Pan był.

I tutaj pozytyw - Pan DORADZIŁ, że nie mamy co dopłacać do Edition, bo dostaniemy tylko fabryczną Navi + Sync3 za to na czym nam nie zależało. I super. Umowa podpisana, czekamy na samochód.

I tutaj tragedia - wydanie samochodu to jakaś masakra. Najpierw problem z ubezpieczeniem - robili chyba pod górę bo nie wziąłem u nich - podobno Bank żądał być jednocześnie współwłaścicielem i posiadać cesję praw do AC i podobno oni taki wystawiają polisy np. PZU - przy czym nawet agent PZU tak nie mógł zrobić! Bo albo cesja, albo współwłasność - jakoś się udało ogarnąć. Problem był również z rejestracją - nie dali papieru na opłacenie akcyzy za samochód. :facepalm: Na koniec jak już wszystko było załatwione - samochód stoi przed salonem, gość mi dał kluczyki, powiedział tu podpisać i brać! Nawet obejrzeć mi nie chciał dać, a montowali hak i chciałem spojrzeć czy nie jest coś obdrapane. :P

 

I to tyle przygód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, OZI napisał:

Podsumowales w sumie to co napisale - TL; DR 🙂

 

Lex jest niezniszczalny IMVHO, chociaz Marek @Florydziak trafil na topiace sie dashboards - ktore mialy ten sam problem co Camry. Nie wiem jak sie skonczylo u niego, u mnie wymieniali do 10 lat w Toyota- za starsze, albo szli koszt deski - klient placi za robote, albo dawali kase.

Ja mam skórzany dashboard w GS więc nie powinien się stopić. Zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, OZI napisał:

Nie, nie bawie sie w sprzedaz prywatna, nie chce mi sie, nie mam czasu, nie uwazam ze warto.

W Yanks jeśli oddajesz auto w trade (w rozliczeniu) nie płacisz podatku od kwoty wartości trade. 

Dla ludzi mieszkających w Polsce małe wytłumaczenie. 

Kupujesz w USA auto za $20 k to na koniec płacisz TAX czyli podatek którego wysokość jest zależna od miasta. Średnio to powiedzmy  + ~10% więc płacisz $22 k 

Jeśli zostawiasz auto wartości $10k w rozliczeniu to płacisz TAX tylko od pozostałych $10k  więc $1 k ,a nie dwa.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, OZI napisał:

To jest nie najgosze, tylko obsluga - joystick - aka K N O B ... - co za intucyjna obsluga, - napewno wymyslona przez bardzo intuicyjnego designer - tylko mu cos nie wyszlo.

Mi to pasuje. Obsługa jest bardzo prosta.

Nowsze Lexus mają touch pad. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, OZI napisał:

Lata temu zrobiłem zasadę, ze jeśli nie dostaje auta sam to po prostu wychodzę. Tak, jestem wstanie zrobić odstęp od tej zasady, ‚common sense’ ale generalnie - nie lubię być traktowany nie poważnie

Kiedyś ktoś wrzucił video z gościem który na test drive palił gumy Mustangiem. Jechał ze sprzedawcą jako pasażerem.

Mówiłem ,że to nie możliwe, bo byłby problem itd.

 

Poszliśmy z kumplem do dealera Forda obok mnie ,bo chciałem kupić czarnego GT 5.0

Dostaliśmy klucze bez zapytania o DL ! 

Sprzedawca powiedział tylko żebyśmy nie spalili całych opon 8]

Gdybyśmy byli złymi ludźmi to by tego auta już nie zobaczył. 8-)

Nie wiem jaki stan umysłu musi mieć sprzedawca który nie pozwala kupującemu wsiąść za kierownicę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam skórzany dashboard w GS więc nie powinien się stopić. Zobaczymy.



GS tez byl na liscie. Wiekszy niz IS, dalej RWD - a, GS350 a nie jakies 300h czy GS200...

Ale, nie - Musi byc show Pony

Dash ci sie nie stopi, wyeliminowali to.


Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi to pasuje. Obsługa jest bardzo prosta.
Nowsze Lexus mają touch pad. 


Juz wole knob niz pad. Moze grube paluchy. Mnie sie rozchodzi ze w nie jest dokladny I konkurencja ma lepiej imvho.



Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz poemat jak w PL się kupuje nówkę do produkcji?

[...]

Thriller.

 

. Ale! Fajnie by to było zobaczyć na żywo i pojawia się pierwszy problem, nigdzie nie ma. Dopiero jeden z dealerów Forda z Krakowa ma - jedziemy! [...] ale musimy sprzedać najpierw Galaxego (cena jaką nam dali była śmieszna).

 

 

 

Sprzedaż aut to gra cyfr. Dlatego tego nie rozumiem. Dla wielu ludzi to drugi największy wydatek w zyciuZ

Nie masz produktu, nie masz kupca. To tak jak z domami.

 

Po to są display Home żebyś właśnie sobie dom na żywo zobaczył zanim kupisz. To jest cena robienia business po prostu.

 

7d45d2ea0cd8538c0f53b02572794467.jpg

 

Tak, wsiowy dealer u mnie na wsi trzyma w większości to co się sprzedaje - co widać poniżej.

 

 

bd204d91c612f643209f0603fd4cbaa6.jpg&key=18a950828c5d00e09f33a37d869c4fe26c952c2564d9a860b020d88d2665ddd8

 

Ale chcesz Focus,to jest ... jeden-

Powód,nikt nie kupuje Focus... chcesz się przejechac, jest. Opchna ci jako demo. Chcesz Escape tez maja - jedno...

 

Reszta, doda + się ze sprzedaży Ranger i Mustang - w takiej kolejności.

 

W końcu na końcu czeka duży bonus od HQ za wyrobienie planu....

 

 

 

Sprzedawca mówi: super! [...]. Oczywiście więcej się tam nie pojawię.

 

 

ale dlaczego?

 

Nie rozumiem tego.

Przecież auto nowe sprzedają z zyskiem. 1x

 

Potem następuje bonus od HQ. 1x

 

Czyli kupując auto od ciebie - powiedzmy za 1/2 x, dalej im pozostaje 1.5x zysku.

 

Jeśli są mądrzy, to wypucuje, sprawdza i wrzuca na płac za 1/2x , zysk dalej jest ten sam, za tak więcej wysiłku, ale dzięki temu masz powracającego klienta.

 

Dealer #2:

Pan dostał mój numer, zadzwonił, sprawiał profesjonalne i uprzejme wrażenie, umawiamy się, podrzucam dzieci do rodziców i w drogę.

[...] "...bo Grand to jest mały, Państwo mają Galaxego to teraz S-MAX będzie lepszy...", usłyszeliśmy ten tekst jeszcze ze dwa razy - mimo naszych zapewnień, że wiemy co robimy. default_facepalm%5B1%5D.gif Na koniec podał cenę wersji Edition powiedzmy całkiem rozsądną, wychodzimy.

 

 

 

Dealer #3:

I tutaj było i bardzo dobrze, a potem tragicznie!!!!!

[...]Problem był również z rejestracją - nie dali papieru na opłacenie akcyzy za samochód. default_facepalm%5B1%5D.gif Na koniec jak już wszystko było załatwione - samochód stoi przed salonem, gość mi dał kluczyki, powiedział tu podpisać i brać! Nawet obejrzeć mi nie chciał dać, a montowali hak i chciałem spojrzeć czy nie jest coś obdrapane.

 

I to tyle przygód.

 

1.ubezpieczenie zazwyczaj wyglada tak, ze np mam już jedno.

 

Dzwonię do mafii ubezpieczeniowej, i mówię, kupuje auto.

- jakie?

- takie.

- rejstracja?

- nie wiem.

- VIN?

- nie wiem.

- marka i model?

- marka x, model y

- ile wydałeś?

- $100

 

Dobra, polisa na wartość $100, ważna od dnia odbioru na auto x, model y.

 

Cena polisy tyle i tyle na rok.

 

- Ok dzięki.

 

Potem masz dwa tygodnie zadzwonić do mafiii ubezpieczeniowej i mówić:

- rejestracja taka.

Dobra płacimy. - płacisz. Polisa siedzi na aucie od dwóch tygodni.

 

Ja organizuje sam. Czyli, w moim przypadku telefon do mojej mafii ‚Lexus insurance’.

- kupiłem nowe auto

- ok chcesz skasować, czy dać ci nowa wycenę?

- idziemy - to samo, marka, model, ile zapłaciłeś, etc.

- ile nowa?

- stukanie w klawiature - Dopłata $130 na rok do obecnej polisy. Roczny koszt $1,602.

- ok zadzwonię za 10min.

 

Telefon do finance manager dealera.

- z która mafia macie ubezpieczenie?

- z taka i taka,

- dobra - ile?

- bla, bla, bla $989

- ile masz % brokera?

- yyyy 15%.

- dobra - $40 dla mnie - i idę z twoim ubezpieczeniem.

- deal!

- ok daj mi 10 min.

 

 

Bingo. Ok.

 

Telefon do mafii # 1.

Dobra nam wycenę od konkurencji. $989 dolcow. Pobijecie?

 

- ups, nie damy rade.

- Ok refund proszę, numer Amex xxxx . Kasujemy od x/x/2019. Data odbioru auta.

 

Telefon do dealer-a - wrzuć ubezpieczenie, $984-40= $944.

 

Jeśli w tym momencie mafia#1 dopasuje ubezpieczenie, to telefon do mafii #2 i lecimy dalej. Wszystko gra, dopóki porównujemy gruszki z gruszkami, czyli zakładam, ze warunki polis są identyczne.

 

Czyli odbierając auto - mam ubezpieczenie AC. Scenariusze są różne, ale jest to zazwyczaj jeden/dwa telefony, lub jak nie dbasz o swoją forsę jak ja, to w momencie odbioru dealer ci da .

 

Co do odbioru, każdy jest inny.

 

Imvho dosc ubogo z ich strony ze cię tak potraktowac

 

 

Zasada jest taka, ze generalnie spędzają z tobą 30min, pokazują jak wycieraczki działają, kokarda na aucie, tu jest zapasowa opona, tu nazedzia etc

 

Ja tego unikam. Missus Ozi lubi, parasolka, kosz kwiatów etc...

 

8700a2c3eb7d69960db0ebd2dfdd6ade.jpg&key=6a2d56d27145574cb72ebdb45e5448810f1eafa4c9c9595add39ee1c5faa6565

 

Mówię, czego oczekuje jako klient.

- nie - kokardy nie chce,

- nie- zdjęcia na FB tez nie,

- nie - nie potrzebuje 30min żeby mi ktoś mówił jak swiatla włączyć.

 

Wsiadam i wyjeżdżam. Może jestem na tyle naiwny, ze nie chodzę i patrzę wszędzie - oczekuje, ze jeśli będzie problem to dealer się mną zaopiekuje. Jak narazie nie mailem nigdy problemy, ale znam takich co mieli...

 

Tak, są £|%{¥\% dealer-zy, nie bez powodu nazywają ich steal-er ale to IMVHO wynika z podejścia tez drugiej strony.

 

Ludzie są różni. Jedni kupują Corolla za $20k im maja oczekiwania min 40% upust - ‚bo dealer to złodziej’ i złoty dywan, jak Rolls Royce. Ja wychodzę z zasady, ze dobra obsługę należy wynagradzać, zła tępić.

 

 

 

 

 

 

 

 

Sent from my iCrap X using Tapacrap

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, AstraC napisał:

I to tyle przygód.

ja kupowałem w PL Peugeota. Podjechałem do dealera w Toruniu - słaba obsługa, dałem sobie siana. Byłem niedługo w Szczecinie - podjechałem do dealara. Dostałem 2008 na weekend. Ok, trochę mi pomogło, że się zgadaliśmy, wspólni znajomi, itp. Oddałem auto, żonie się spodobało - zamawiamy. Ponieważ wyjeżdżałem to komunikacja mailowa. Trzy dni zajęła przepychanka z cenami, auto wybrane, cena dogadana. Zaliczka 5 koła, auto do produkcji. Po miesiącu mail, że status produkcji sprawdzony, wszystko idzie zgodnie z planem. Dwa tygodnie przed odbiorem telefon, finalizacja, rejestracja, dokumenty. Dokładnie dzień przed terminem auto było przygotowane do odbioru. Po miesiącu telefon, z pytaniem czy wszystko ok, czy jesteśmy zadowoleni, itp.

 

Bardzo profesjonalna obsługa klienta, który koniec końców kupił mainstreamowe auto. Aha - i tak jak @OZI dałem flaszkę w podziękowaniu za dobrą obsługę :ok: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, bergerac napisał:

ja kupowałem w PL Peugeota. Podjechałem do dealera w Toruniu - słaba obsługa, dałem sobie siana. Byłem niedługo w Szczecinie - podjechałem do dealara. Dostałem 2008 na weekend. Ok, trochę mi pomogło, że się zgadaliśmy, wspólni znajomi, itp. Oddałem auto, żonie się spodobało - zamawiamy. Ponieważ wyjeżdżałem to komunikacja mailowa. Trzy dni zajęła przepychanka z cenami, auto wybrane, cena dogadana. Zaliczka 5 koła, auto do produkcji. Po miesiącu mail, że status produkcji sprawdzony, wszystko idzie zgodnie z planem. Dwa tygodnie przed odbiorem telefon, finalizacja, rejestracja, dokumenty. Dokładnie dzień przed terminem auto było przygotowane do odbioru. Po miesiącu telefon, z pytaniem czy wszystko ok, czy jesteśmy zadowoleni, itp.

 

Bardzo profesjonalna obsługa klienta, który koniec końców kupił mainstreamowe auto. Aha - i tak jak @OZI dałem flaszkę w podziękowaniu za dobrą obsługę :ok: 

Wiesz jak kupowałem dwa Ople to było ok, w jednym salonie Nissana bieda w drugim fajnie. Ale w Fordzie mam wrażenie, że żenujący poziom obsługi jest w standardzie wszędzie, każdy dealer miał z czymś problem. No nie chcieli mi samochodu sprzedać i prawdę powiedziawszy gdyby nie drzwi odsuwane i mój i Żony upór to po pierwszej wizycie w Fordzie jeździł bym Zafira.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja kupowałem w PL Peugeota.[...]. Zaliczka 5 koła, auto do produkcji. Po miesiącu mail, że status produkcji sprawdzony, wszystko idzie zgodnie z planem. Dwa tygodnie przed odbiorem telefon, finalizacja, rejestracja, dokumenty. Dokładnie dzień przed terminem auto było przygotowane do odbioru. [...]


BTO - build to order.

Ciut inaczej. Contract podpisany, auto tez trade in.

Contract podpisany 30/6/2012 Dostawa w contract do 30/7/2012

$500 zaliczki.

Zanim dotarłem do domu - 30min, miałem e-mail przysłany z log ins, na www. gdzie mam status auta.

85e7b3b9afae56491037a7c31cab1a94.jpg



Jak to bywa, log in jakieś 2-3 razy dziennie.

Przez jakiś tydzień nic, a tu nagle.
- podwozie wyklepane,
- nadwozie wyklepane,
- kolorowanie
- opcje zainstalowane,
- VIN nadany - numer VIN x, y, z
- auto wyprodukowane
- jazda testowa - passed

Telefon od dealer-a - słuchaj, twoje auto zostało wyklepane.
- wiem, wiem - siedzę na www.
- przyjazny śmiech (i pewnie politowanie) - jak każdy

Potem nic przez jakiś tydzień, a tu nagle:
- auto przeszło customs
- auto na łódce xyz

Potem przez następne dwa dni nic ... - logowanie 5x dziennie

- łódka ruszyła,
- eta łódki do Sydney 25/7

Jak dziecko czekające na lizaka..

23/7 - łódka w Sydney,
25/7 - rozładunek.
26/7 - customs, Biosecurity (- twoje auto jest w drodze do dealer-a

- twoje auto jest u dealer-a

Telefon od dealera. Mamy auto, potrzebujemy 48h na dodatkowe akcesoria i czyszczenie + przed sprzedażowy test.

30/7 było gotowe
1/8 odebrałem.


Standardowo, jeszcze mi się z nikim nie spotkałem kto by nie dawał, dostajesz dwa badania:

1. Od HQ - jak poszło- zadowolony jesteś z dealer-a?
2. Drugie od dealer-a - zadowolony jesteś ze mnie?

Telefon tez chyba od wszytkich mialem, chcociaz jeszcze na Ford to czekam...


Aha - i tak jak [mention=129025]OZI[/mention] dałem flaszkę w podziękowaniu za dobrą obsługę :ok: 


Proszę gentleman

I don’t care what others say about you - I like you



Sent from my iCrap X using Tapacrap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, OZI napisał:

Zanim dotarłem do domu - 30min, miałem e-mail przysłany z log ins, na www. gdzie mam status auta.

no dobra, wygrałeś :hehe: 

 

20 minut temu, OZI napisał:

Jak to bywa, log in jakieś 2-3 razy dziennie.

no to moja żona aż tak nie przeżywała ;)

 

21 minut temu, OZI napisał:

Telefon od dealera. Mamy auto, potrzebujemy 48h na dodatkowe akcesoria i czyszczenie + przed sprzedażowy test.

30/7 było gotowe
1/8 odebrałem.

:ok: mojej żonie punktualność dostawy się przydała, bo w ostatni dzień przed odbiorem nowego rozbiła stare auto :hehe: a że trzy dni wcześniej skończyło się ubezpieczenie to przed sprzedażą postanowiłem i przyoszczędzić i wykupiłem najtańszą opcję bez AC i bez assistance 😄 Chytry dwa razy traci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I u nas jest normalnie. Fieste kupilem przez telefon we Wroclawiu bo w mojej okolicy nie bylo. Wynegcjowalem cene wyslali mi fakture mialem a tablice poczta. Zarejestrowalem wsiadlem w pociag i pojechalem odebrac. I na tym koniec sukcesow bo zapomnieli, ze bede :hehe: Instrukcji nie bylo, akcji napraczej na belke nie zrobili a o darmowym przegladzie zapomnieli. To spedzilem tam bez sensu 3h jak zmieniali olej. Dokumenty po miesiacu doslali.

 

Ibiza od decyzji o zakupie w tydzien bylo auto. Ale niezgodne ze specyfikacja o czym wczesniej wiedzialem bo inni ludzie w calej EU takie dostali. 200Euro w ramach rekompensaty na akcesoria wiec czarne lusterka i podlokietnik orginalny gratis. (nie bylo oswietlenia dzwi).

 

Suzuki - poztywne doswiadczenia i ten chlop zaslugiwal na flaszke. U nas poziom obslugi jest ponizej dna. Szkoda, ze tak u nas nie wyglada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]
 
Ibiza od decyzji o zakupie w tydzien bylo auto. Ale niezgodne ze specyfikacja o czym wczesniej wiedzialem bo inni ludzie w calej EU takie dostali. 200Euro w ramach rekompensaty na akcesoria wiec czarne lusterka i podlokietnik orginalny gratis. (nie bylo oswietlenia dzwi).
 


@wujekcybul
Co z tym Ibiza było nie tak?



Otoz cała partia Skoda Kodiaq w chyba 8-9-10 2018 została zbudowana dla Oz przez przypadek bez start/stop - prawo tego nie wymaga.

No i te auta się dosłownie rozeszły

Patrząc ze ok 50% sprzedaży Skoda jest BTO u mnie to wynik dość dobry, czyli wynika ze VAG buduje to czego miejscowy klient nie chce.





Sent from my iCrap X using Tapacrap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@OZI sprzedałeś auto po tym jak ja się nim przejechałem!!! FOCH!! ;] Dla tych co nie wiedza: jak byłem z wizytą u OZIego, to dał mi się tym cudem karnąć ;] Jako codzienny użytkownik Stilo, byłem pod wrażeniem. Ot - przypadek że pierwszy raz było mi dane się przejechać Leksusem akurat w Australii nie w Polsce. Dwa - wszystko co OZI napisał jest prawdą - to jest ciche i aż "przerażająca" jest ta cisza. Ja tak się już przyzwyczaiłem że mi w Stilo wszystko skrzypi, że źle bym się chyba czuł ;] 

 

No, ale niech Ci nowe służy - gdzie fota? Dawaj!

 

I tak sobie jeszcze myślę - przepaść jest do obsługi klienta Polska vs reszta świata... Smutne to trochę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, twinsen napisał:

I tak sobie jeszcze myślę - przepaść jest do obsługi klienta Polska vs reszta świata... Smutne to trochę...

 

Nie do końca. U nas to jest jeszcze mocno zależne od konkretnego dilera. Ja mam doświadczenia zarówno z tymi złymi (krótkie, bo u nich nic nie kupiłem) jak i tymi dobrymi (u niektórych też nic nie kupiłem a mimo to było fajnie).

Przykład? Diler Chevroleta - obsługa super. Owszem, kupowałem i serwisowałem u nich auta ale jednak. Dalej - "mój" serwis i diler Mitsu - też super. Serwis kompetentny (mimo że drogi), diler ok, jak chcę jakieś auto żeby sobie pojeździć to mi załatwiają. Ok, u nich też zostawiam kasę.

Ale np. diler Subaru. Wiele razy tam byłem (był w jednym salonie z Chevroletem), jeździłem wszystkimi modelami chyba i nic nie kupiłem. Mimo to obsługa zawsze była najwyższej jakości. Podobnie Lexus - IMO najlepsza obsługa z jaką się spotkałem, mimo że od razu powiedziałem że przyszedłem się tylko przejechać. Usłyszałem że zależy im na klientach, którzy przyszli się tylko przejechać bo zdarza im się potem wracać i coś kupić. Rozsądne podejście.

BMW - też doskonała obsługa i rabat, który niemal ściął mnie z nóg. Nie spodziewałem się że mogą aż tak zejść z ceny. A ostatnio mnie zaprosili na jakąś prezentację nowego modelu - zastanawiam się czy się nie przejść dla zabawy. Zawsze to okazja na darmowy lunch. :hehe:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, OZI napisał:

Co z tym Ibiza było nie tak?

Tylko wersja FR ma diodowe oswietlenie drzwi. Wersja Style + pakiet full LED jest identycznie wyposazona jak FR jesli chodzi o LED we wnetrzu z malym wujatkiem nie ma oswietlenia drzwi. W zamowieniu bylo, ze bedzie miala :phi: Wiec dostalem gratisy jak w calej EU :phi: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[mention=129025]OZI[/mention] sprzedałeś auto po tym jak ja się nim przejechałem!!! FOCH!! ;] Dla tych co nie wiedza: jak byłem z wizytą u OZIego, to dał mi się tym cudem karnąć ;] Jako codzienny użytkownik Stilo, byłem pod wrażeniem. Ot - przypadek że pierwszy raz było mi dane się przejechać Leksusem akurat w Australii nie w Polsce. Dwa - wszystko co OZI napisał jest prawdą - to jest ciche i aż "przerażająca" jest ta cisza. Ja tak się już przyzwyczaiłem że mi w Stilo wszystko skrzypi, że źle bym się chyba czuł ;] 
 
No, ale niech Ci nowe służy - gdzie fota? Dawaj!
 
I tak sobie jeszcze myślę - przepaść jest do obsługi klienta Polska vs reszta świata... Smutne to trochę...


@twinsen - to ciche nie jest







Sent from my iCrap X using Tapacrap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.