Skocz do zawartości

Emisja C02


Marcin79

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, grogi napisał:

Co to jest "c zero dwa" ?

 

 

Emisja CO2 jest ściśle związana ze spalaniem i tej zależności nie zmienimy. Każdy litr benzyny generuje 2kg CO2, każdy litr ON to 2.6kg CO2. 

Czyli diesle palace mniej od benzyn sa bardziej ekologiczne :) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba na wybrzeżu jakaś gmina zamówiła takie wyliczenia odnośnie zakupu autobusów. Chcieli wybrać on vs elektryk na węgiel i wyszło ekspertom, że jedenk będzie lepiej zamówić diesle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ccLot napisał:

Chyba na wybrzeżu jakaś gmina zamówiła takie wyliczenia odnośnie zakupu autobusów. Chcieli wybrać on vs elektryk na węgiel i wyszło ekspertom, że jedenk będzie lepiej zamówić diesle.

Bmw g30 2.0 diesel ma 128 gram.

Hybryda rav4 toyoty na lekko ponad 100.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcin79 napisał:

Ciekawe ile jest co2 na km z  elektryka jadącego na prONdzie z węgla?

Poszukaj, znajdziesz... To nie jest wiedza tajemna... 😄 Elektryk potrzebuje 12 (Ioniq)-25 (Tesla Model X) kWh/100 km. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, lucash napisał:

ciekawe jak niedługo zejdą do max 95g/km

O ile sie nie myle, to w krajach gdzie podatki drogowe i rejestracyjne sa uzalzenione od emisji CO2, to wsumie niewiele sprzedawanych samochodow nowych ma ponad 100 g/km

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Marcin79 napisał:

Czyli diesle palace mniej od benzyn sa bardziej ekologiczne :) ?

 

No tak, przecież po to je zaczęto wsadzać do samochodów osobowych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Marcin79 napisał:

Ciekawe ile jest co2 na km z  elektryka jadącego na prONdzie z węgla?

 

Prąd z węgla to ok. 800g/kWh, Leaf na baterii 40kWh (do użytku 37kWh) zrobi jakieś 250km. Daje to 118g/km.

 

A Golf GTD o mocy 184KM emituje 109g/km i ma 1200km zasięgu.

 

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Maciej__ napisał:

Nie, emitują jedynie mniej CO2...

 

Diesle Euro6 również mają tę cechę, że nie emitują niczego innego w stopniu większym niż benzyny z Euro4.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Ryb napisał:

 

Diesle Euro6 również mają tę cechę, że nie emitują niczego innego w stopniu większym niż benzyny z Euro4.

 

Moze ja jestem debilem ale po tych danych o emisji co2 to widac ze nowe diesle np bmw są bardzie eko od benzyn :) ?

 

 

Wniosek....zakazać benzyn !?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pytanie ile koncerny się nakombinowały żeby tak wpisać. Papier przyjmie wszystko. Zresztą przy deklaracji zakazu sprzedaży spalinówek to tylko emisja na poziomie 0 ich uratuje. Zastanawiam się kiedy ktoś mądry wpadnie do głowy żeby wykazać że EV ma tyle CO2 ile produkcja energii w danym kraju. No chyba że w sprzedaży EV będzie obowiązek instalacji odnawialnego źródła do ładowania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, lucash napisał:

pytanie ile koncerny się nakombinowały żeby tak wpisać. Papier przyjmie wszystko. Zresztą przy deklaracji zakazu sprzedaży spalinówek to tylko emisja na poziomie 0 ich uratuje. Zastanawiam się kiedy ktoś mądry wpadnie do głowy żeby wykazać że EV ma tyle CO2 ile produkcja energii w danym kraju. No chyba że w sprzedaży EV będzie obowiązek instalacji odnawialnego źródła do ładowania :)

Juz temat rzeka ale dla mnie ev ma tylko sen przy odnawialnych źródłach albo atom....z węgla to ja juz wole diesle.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Marcin79 napisał:

Moze ja jestem debilem ale po tych danych o emisji co2 to widac ze nowe diesle np bmw są bardzie eko od benzyn :) ?

Wniosek....zakazać benzyn !?

 

Zakazać elektryków. Spójrz na emisję cząstek stałych.

 

1203220902.jpg

 

Emisja PM diesla Euro 5 i 6 to 0,005g/km. A elektrownia z węgla emituje 0,044g na kWh. Co we wspomnianym wyżej Leafie daje 0,0065g/km. 

:hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Marcin79 napisał:

Juz temat rzeka ale dla mnie ev ma tylko sen przy odnawialnych źródłach albo atom....z węgla to ja juz wole diesle.

 

 

 

Zgodnie z najnowszym raportem KOBiZE wyprodukowanie 1kWh energii w naszych elektrowniach powoduje następującą emisję:

 

CO2 - 814g/kWh

SO2 - 0,762g/kWh

NOx - 0,775g/kWh

CO - 0,277g/kWh

PM - 0,046g/kWh

 

 

No więc elektryczne auto (pośrednio) emituje na 100km:

 

CO2 - 120g (porównywalny diesel Euro 6 ok. 100g)

SO2 - 0,112g (diesel - 0)

NOx - 0,115g (diesel - 0,08)         <- tak, to są te straszne NOx, które powodują raka i przez które należy zakazać diesli  ;]

CO - 0,041g (diesel 0)

PM - 0,0068g (diesel - 0,005)

 

Ekologia, nie ma co...

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Ryb napisał:

No więc elektryczne auto (pośrednio) emituje na 100km:

 

CO2 - 120g (porównywalny diesel Euro 6 ok. 100g)

SO2 - 0,112g (diesel - 0)

NOx - 0,115g (diesel - 0,08)         <- tak, to są te straszne NOx, które powodują raka i przez które należy zakazać diesli  ;]

CO - 0,041g (diesel 0)

PM - 0,0068g (diesel - 0,005)

 

Ekologia, nie ma co... 

 

Przy dieslu należałoby dodać analogicznie emisję rafinerii produkującej paliwo. Podejrzewam że coś się z niej też ulatnia. Są w ogóle takie dane?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, PawelW napisał:

 

Przy dieslu należałoby dodać analogicznie emisję rafinerii produkującej paliwo. Podejrzewam że coś się z niej też ulatnia. Są w ogóle takie dane?

 

 

Niestety rafinerie podają tylko całościową emisję, bez rozbicia na poszczególne produkty. Ale gdyby pójść tak daleko to trzeba by doliczyć emisję przemysłu wydobywczego. Zarówno paliwowego jak i węglowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Ryb napisał:

CO2 - 120g (porównywalny diesel Euro 6 ok. 100g)

SO2 - 0,112g (diesel - 0)

NOx - 0,115g (diesel - 0,08)         <- tak, to są te straszne NOx, które powodują raka i przez które należy zakazać diesli  ;]

CO - 0,041g (diesel 0)

PM - 0,0068g (diesel - 0,005)

 

Ekologia, nie ma co...

:lol:

CO2 nie jest bezpośrednio szkodliwy dla ludzi. Wpływa "tylko" pośrednio na ogrzewanie planety..

Natomiast PM, NOx, CO itd - są bardzo szkodliwe, a samo wyprowadzenie ich generacji (nawet z węgla) z centr ludzi na zadupia powoduje dramatyczną poprawę warunków życia dla zdecydowanej większości populacji. Dużo łatwiej też kontrolować jakość spalin z jednej elektrowni niż roju malutkich silniczków. 

 

Fakt, że w Wolsce prąd produkuje się głownie z węgla, też nie jest jakimś powodem do dumy. Elektryki możesz napędzać prądem ze słońca, wiatru, atomu czy innych źródeł odnawialnych - i na świecie ten miks z roku na rok przesuwa się w kierunku energii odnawialnej. Z każdym rokiem samochody elektryczne smrodzą zatem mniej. Z samochodami spalinowymi nie ma takiej perspektywy. 

 

Diesel nie jest dobrym rozwiązaniem. Fakt - taki spełniający normę 6 jest czysty. Ale jak długo taką normę spełnia?

 

Diesel jest z natury brudny, a wszelkie systemy EGR, DPF, AdBlue itd to pudrowanie brzyduli. Te wszystkie ulepszenia w którymś momencie się psują, wtryskiwacze minimalnie rozjeżdżają i diesel czysty już nie jest... BEV, żeby pociągnąć w podobnej konwencji, jest atrakcyjną modelką, ale w tej chwili ma brudne i cuchnące ciuchy. Diesla czystszym już nie zrobisz, ale zmień ciuchy modelce i voila... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Ryb napisał:

 

Niestety rafinerie podają tylko całościową emisję, bez rozbicia na poszczególne produkty. Ale gdyby pójść tak daleko to trzeba by doliczyć emisję przemysłu wydobywczego. Zarówno paliwowego jak i węglowego.

W odniesieniu do kosztu wyprodukowania energii liczy się to wszystko. Wraz z kosztem energetycznym inwestycji w budowę i utrzymania infrastruktury. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, grogi napisał:

CO2 nie jest bezpośrednio szkodliwy dla ludzi. Wpływa "tylko" pośrednio na ogrzewanie planety..

 

Te "tylko" jest chwilowo jednym z największych problemów tej planety.

 

5 minut temu, grogi napisał:

Natomiast PM, NOx, CO itd - są bardzo szkodliwe, a samo wyprowadzenie ich generacji (nawet z węgla) z centr ludzi na zadupia powoduje dramatyczną poprawę warunków życia dla zdecydowanej większości populacji. Dużo łatwiej też kontrolować jakość spalin z jednej elektrowni niż roju malutkich silniczków. 

 

Tak, ale to nie jest prawdziwa ekologia. Równie ekologiczne jest wywożenie szkodliwych odpadów do krajów trzeciego świata.

 

5 minut temu, grogi napisał:

Fakt, że w Wolsce prąd produkuje się głownie z węgla, też nie jest jakimś powodem do dumy.

 

No właśnie to jest źródło problemu, bo w krajach gdzie ta produkcja jest w większej niż u nas części ze źródeł odnawialnych to sprawa wygląda zupełnie inaczej.

 

5 minut temu, grogi napisał:

Elektryki możesz napędzać prądem ze słońca, wiatru, atomu czy innych źródeł odnawialnych - i na świecie ten miks z roku na rok przesuwa się w kierunku energii odnawialnej. Z każdym rokiem samochody elektryczne smrodzą zatem mniej. Z samochodami spalinowymi nie ma takiej perspektywy. 

 

Tak i nie. Nasi rządzący przecież właśnie poszli w drugą stronę, zabijając OZE i stawiając na węgiel. Kilka lat temu było pod tym względem nawet lepiej - i perspektywy były inne.

 

5 minut temu, grogi napisał:

Diesel nie jest dobrym rozwiązaniem. Fakt - taki spełniający normę 6 jest czysty. Ale jak długo taką normę spełnia?

 

Wprowadzenie systemu kontroli pojazdów z prawdziwego zdarzenia to problem administracyjny, nie techniczny. Rzecz (teoretycznie) łatwa i tania. Wystarczy chcieć.

 

5 minut temu, grogi napisał:

Diesel jest z natury brudny, a wszelkie systemy EGR, DPF, AdBlue itd to pudrowanie brzyduli. Te wszystkie ulepszenia w którymś momencie się psują, wtryskiwacze minimalnie rozjeżdżają i diesel czysty już nie jest... BEV, żeby pociągnąć w podobnej konwencji, jest atrakcyjną modelką, ale w tej chwili ma brudne i cuchnące ciuchy. Diesla czystszym już nie zrobisz, ale zmień ciuchy modelce i voila... 

 

Nie przesadzajmy... Porównywanie aut zepsutych i zastanawianie się które zepsute jest bardziej zepsute to jednak redukcja tematu do absurdu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, grogi napisał:

W odniesieniu do kosztu wyprodukowania energii liczy się to wszystko. Wraz z kosztem energetycznym inwestycji w budowę i utrzymania infrastruktury. 

 

No to kopalnie dość mocno pociągną temat w dół. Dodaj jeszcze transport paliw kopalnych i mamy sprawę kompletnie niepoliczalną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ryb napisał:

Wprowadzenie systemu kontroli pojazdów z prawdziwego zdarzenia to problem administracyjny, nie techniczny. Rzecz (teoretycznie) łatwa i tania. Wystarczy chcieć.

No właśnie nie jest ani tanie, ani łatwe. Z tego się przecież wziął skandal VW - bo nie jest łatwo zbadać, ile tak naprawdę smrodu auto emituje... Taki test zajmuje dużo czasu, a potrzeba do niego jeszcze więcej sprzętu. Można statycznie na rolkach coś-tam pobadać, ale to wciąż nie to samo.

Godzinę temu, Ryb napisał:

Nie przesadzajmy... Porównywanie aut zepsutych i zastanawianie się które zepsute jest bardziej zepsute to jednak redukcja tematu do absurdu.

To jest sprowadzanie problemu do jego sedna, a nie absurdu. Systemy, które są wdrażane na taką skale, jak samochody, powinny być projektowane z założeniem "fail-safe" - gdzie stanem najniższej energii jest stan, który chcesz osiągnąć lub przynajmniej jest akceptowalny. Tak się projektuje współczesne reaktory jądrowe - podtrzymanie reakcji wymaga ciągłej akcji ze strony systemu. Jak coś przestaje działać, to reakcja jest automatycznie wygaszana - np. poprzez grawitację. 

 

W dieslu tak nie jest - systemy kontroli jakości spalin tańczą na czubku igły szpilki i tylko w takim chwiejnym położeniu spaliny są akceptowalne. Coś się psuje - a psucie się jest nieodłącznym elementem eksploatacji maszyn - i już czysty diesel nim być przestaje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, grogi napisał:

No właśnie nie jest ani tanie, ani łatwe. Z tego się przecież wziął skandal VW - bo nie jest łatwo zbadać, ile tak naprawdę smrodu auto emituje... Taki test zajmuje dużo czasu, a potrzeba do niego jeszcze więcej sprzętu. Można statycznie na rolkach można coś-tam pobadać, ale to wciąż nie to samo.

 

Mylisz poziomy. Czym innym jest oszustwo producenta aut nowych a czym innym wycinanie DPFów w stodołach. Producenci elektryków też mogą oszukiwać, np. przy produkcji i utylizacji baterii, a skala może być większa niż dieselgate. Owszem, na razie mamy tylko dieselgate ale z drugiej strony, diesle AD2019 na pewno już nie są niewystarczająco przebadane.

 

26 minut temu, grogi napisał:

To jest sprowadzanie problemu do jego sedna, a nie absurdu. Systemy, które są wdrażane na taką skale, jak samochody, powinny być projektowane z założeniem "fail-safe" - gdzie stanem najniższej energii jest stan, który chcesz osiągnąć lub przynajmniej jest akceptowalny. Tak się projektuje współczesne reaktory jądrowe - podtrzymanie reakcji wymaga ciągłej akcji ze strony systemu. Jak coś przestaje działać, to reakcja jest automatycznie wygaszana - np. poprzez grawitację. 

 

Życie uczy że fail-safe też jest fail-safe tylko w pewnych granicach. Poza tym auto to nie elektrownia jądrowa i skutek jednego egzemplarza nie ma tak wielkiego wpływu na środowisko. A ja zaryzykuję stwierdzenie, że w krajach cywilizowanych (nie mylić z Polską ;)) to jednak więcej jeździ aut sprawnych niż niesprawnych.

 

26 minut temu, grogi napisał:

W dieslu tak nie jest - systemy kontroli jakości spalin tańczą na czubku igły szpilki i tylko w takim chwiejnym położeniu spaliny są akceptowalne. Coś się psuje - a psucie się jest nieodłącznym elementem eksploatacji maszyn - i już czysty diesel nim być przestaje. 

 

Przyłóżmy to do skali. Pojedyncze zepsute auto i tak nie wyemituje więcej niż jeden supersportowy samochód. A w całości rynku samochodowego to jakiś margines. Poza tym jedna linijka kodu w oprogramowaniu auta może rozwiązać problem. IMO skupiłeś się na problemach marginalnych, zapominając że nie tylko diesle się psują i nie tylko one mogą być naprawiane niezgodnie ze sztuką.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Ryb napisał:

Mylisz poziomy. Czym innym jest oszustwo producenta aut nowych a czym innym wycinanie DPFów w stodołach. Producenci elektryków też mogą oszukiwać, np. przy produkcji i utylizacji baterii, a skala może być większa niż dieselgate. Owszem, na razie mamy tylko dieselgate ale z drugiej strony, diesle AD2019 na pewno już nie są niewystarczająco przebadane.

Czyli twierdzisz zatem, że wyłapanie oszukującego producenta, który musi przejść wszystkie testy homologacyjne jest trudniejsze niż wyłapanie oszustów pośród milionów samochodów na drogach?

 

Moim zdaniem jest nieco inaczej - relatywnie łatwo uszczelnić testy homologacyjne. Bo to tylko kilkaset, może kilka tysięcy badań w ciągu roku. Zdecydowanie trudniej zrobić identyczne testy w skali tysiąc razy większej.

37 minut temu, Ryb napisał:

Życie uczy że fail-safe też jest fail-safe tylko w pewnych granicach.

Fail-safe to filozofia projektowania. Jeśli masz system, który jest tak zaprojektowany, to on najzwyczajniej w świecie działać nie może, jak się zepsuje. Nie dlatego, że komputer decyduje, że nie może działać, a dlatego, że fizyka tak decyduje. 

 

Fantazjuję teraz - ale w kontekście silników może to być np. fakt, że zawory wydechowe zamykają się od ciśnienia w kolektorze wydechowym, a nie uzyska się odpowiedniego ciśnienia, jeśli DPF nie działa prawidłowo. Zawory się nie zamkną, silnik nie uzyska sprężania i nie działa. Nie łap mnie za słówka przy tym przykładzie - bo to tylko ilustracja tego, czym jest 'fail-safe', a nie konkretna propozycja jego implementacji. 

Cytuj

Poza tym auto to nie elektrownia jądrowa i skutek jednego egzemplarza nie ma tak wielkiego wpływu na środowisko. A ja zaryzykuję stwierdzenie, że w krajach cywilizowanych (nie mylić z Polską ;)) to jednak więcej jeździ aut sprawnych niż niesprawnych.

No i już byś nie miał ręki 😄 

 

Widzę jak to wygląda w Irlandii, gdzie system przeglądów technicznych jest jednym z najlepiej zorganizowanych jaki znam. Jest niezależny od jakiegokolwiek warsztatu naprawiającego samochody (a tak jest np. w UK), stacje kontroli podlegają ciągłym audytom, tester nie wie, czyj samochód będzie testował itd. Wszyscy wiedzą, że z NCT nie ma żartów, a wspomnienie w towarzyskiej rozmowie tych trzech liter u wielu powoduje dreszcze i pot na plecach... Jak przychodzi czas na test, to auta się szykuje... A i tak 51% przeprowadzonych badań kończy się oblaniem... https://www.thejournal.ie/nct-failures-and-how-to-prevent-them-3693422-Nov2017/ 

 

W kontekście powyższego powiedz mi, ile samochodów jest całkowicie sprawnych w codziennej eksploatacji?

Cytuj

  Przyłóżmy to do skali. Pojedyncze zepsute auto i tak nie wyemituje więcej niż jeden supersportowy samochód. A w całości rynku samochodowego to jakiś margines. Poza tym jedna linijka kodu w oprogramowaniu auta może rozwiązać problem.

Rzecz w tym, że wyemituje... Minimalnie zbyt uboga mieszanka - i mówimy tutaj o jakiś mizernych kilku procentach - powoduje wzrost emisji NOx nawet o 4000% (tak - czterdzieści razy). Wycięcie DPF powoduje wzrost emisji PM o ponad 100 razy... 

 

Jeden niesprawny samochód emituje zatem tyle, co kilkadziesiąt sprawnych... Ile diesli dożywających przebiegu 250kkm ma problemy z EGR czy DPF? Niech będzie to kilka procent - ale jeśli te problemy powodują tak dramatyczne zwiększenie toksyczności, to nawet te kilka procent stanowi poważny problem. 

Cytuj

IMO skupiłeś się na problemach marginalnych, zapominając że nie tylko diesle się psują i nie tylko one mogą być naprawiane niezgodnie ze sztuką.

Tak - na tym się skupiłem. Wszystko się psuje, i wszystko jest drutowane. Ale niewielka awaria w dieslu powoduje dramatyczne zwiększenie jego toksyczności. Niewielka awaria w silniku benzynowym powoduje zdecydowanie mniejszą toksyczność. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, grogi napisał:

Fail-safe to filozofia projektowania. Jeśli masz system, który jest tak zaprojektowany, to on najzwyczajniej w świecie działać nie może, jak się zepsuje.

Kwestia co rozumiemy przez "się zepsuje". Silnik samochodu też w pewnych sytuacjach albo przestanie działać, albo wywali check-a na desce, albo dodatkowo wejdzie w tryb zamulania po to żeby nie doprowadzić do samounicestwienia. Jest cała masa drobnych błędów, problemów i anomalii z którymi czy to silnik, czy to samolot rejsowy, czy to elektrownia jądrowa może spokojnie dalej działać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, PawelW napisał:

Kwestia co rozumiemy przez "się zepsuje". Silnik samochodu też w pewnych sytuacjach albo przestanie działać, albo wywali check-a na desce, albo dodatkowo wejdzie w tryb zamulania po to żeby nie doprowadzić do samounicestwienia.

Jest cała masa drobnych błędów, problemów i anomalii z którymi czy to silnik, czy to samolot rejsowy, czy to elektrownia jądrowa może spokojnie dalej działać.

Silnik diesla, mimo że wciąż "spokojnie działa", w takim stanie smrodzi jak stary statek... To jest clue, to jest ten fundamentalny problem - diesel który wciąż "spokojnie działa", jest diabelnie toksyczny.

Elektrownia jądrowa zostanie w kontrolowany sposób wygaszona i naprawiona (mam taką naiwną nadzieję), samolot rejsowy wyląduje - często awaryjnie i zostanie naprawiony przed następnym lotem. Diesel, któremu tylko świeci się check, często jeździ dalej. 

 

Jeśli ludzie byliby odpowiedzialni i nie jeździli popsutymi samochodami, to problemu by nie było. Pełna zgoda. Niestety nie są - śmiecą, brudzą i palą plastikiem... Byle taniej. Dodaj to tego fakt, że statystycznie im starsze auto, tym jest używane przez tych bardziej na koszty eksploatacji wrażliwych. Samochody, które psują się najczęściej, są też najrzadziej właściwie naprawiane. Im diesel starszy, tym zatem bardziej smrodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, grogi napisał:

Tak. Ale silnik diesla, mimo że wciąż "spokojnie działa", w takim stanie smrodzi jak stary statek... To jest clue, to jest ten fundamentalny problem - diesel który wciąż "spokojnie działa", jest diabelnie toksyczny.

Diabelnie toksyczny to może być stary trup z lejącymi wtryskami który w dodatku spala olej. Ale nawet w takim przypadku trup jakoś nie ściele się gęsto. Na starych statkach też ludzie pracują i żyją, żyją też mieszkańcy tysięcy wiosek gdzie wszyscy zimą palą w piecach że aż w gardle drapie.

Nowsze silniki stosunkowo szybko dają znać że jest coś nie tak: zatyka się DPF, pojawiają się błędy, brak mocy itp. Wtedy należy to zwyczajnie naprawić.

Od jednego zepsutego silnika nie wymrze nagle całe miasto, nawet jak będzie sobie jeździł pół roku. Później auto w  takim stanie powinno być zablokowane przy badaniu technicznym.

 

Ale łatwiej wmówić ciemnemu ludowi że Passat z zepsutym czujnikiem od turba (ba, nawet ze sprawnym też!) spowoduje zagłądę ludzkości więc trzeba zabronić ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, PawelW napisał:

Diabelnie toksyczny to może być stary trup z lejącymi wtryskami który w dodatku spala olej. Ale nawet w takim przypadku trup jakoś nie ściele się gęsto. Na starych statkach też ludzie pracują i żyją, żyją też mieszkańcy tysięcy wiosek gdzie wszyscy zimą palą w piecach że aż w gardle drapie.

Ludzie kładący dachy z płyt azbestowych też żyli i nie umierali od razu.

1 minutę temu, PawelW napisał:

Od jednego zepsutego silnika nie wymrze nagle całe miasto, nawet jak będzie sobie jeździł pół roku. Później auto w  takim stanie powinno być zablokowane przy badaniu technicznym.

Od jednego pewnie że nie. Ale mówimy o milionach silników "na wolności"... I nawet jeśli poważne problemy dotyczą tylko nikłego procenta, to wciąż mówimy o bombie. 

1 minutę temu, PawelW napisał:

 Ale łatwiej wmówić ciemnemu ludowi że Passat z zepsutym czujnikiem od turba (ba, nawet ze sprawnym też!) spowoduje zagłądę ludzkości więc trzeba zabronić ;]

Sprawny Passat nie jest problemem. Problemem jest to, że sprawny Passat się zużywa i powolutku przestaje być sprawnym Passatem.

 

Jeśli istnieje pomysł na to, by w rozsądnych kosztach zrealizować postulat pt. zero zepsutych samochodów - to diesel nie będzie problemem. Niestety, nie znamy takiego... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

6 minut temu, grogi napisał:

Jeśli istnieje pomysł na to, by w rozsądnych kosztach zrealizować postulat pt. zero zepsutych samochodów - to diesel nie będzie problemem.

Tylko dlaczego akurat diesel ma być takim problemem? Psują się wszystkie samochody bez wyjątku. Benzynowe i elektryczne też. Dlaczego uważamy że problemem jest ten rzeczony diesel który wg Ciebie jest niesprawny z powodu wieku i na pewno już truje jak stary tankowiec, a nie np Tesla z zardzewiałymi hamulcami o których jest mowa w innym wątku? Zabrońmy i elektrycznych, bo w nich rdzewieją tarcze i przez niesprawny układ hamulcowy są diabelnie niebezpieczne.

Po to są badania techniczne i po to trzeba się pochylić nad ich rzetelnością, żeby wychwytywać jak najwięcej zepsutych samochodów niezależnie od tego czym są napędzane. Wszystkich nie wyeliminujemy nigdy, ale przez skupianie się na jednym rodzaju usterki w jednym rodzaju samochodów wylewamy dziecko z kąpielą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, PawelW napisał:

Tylko dlaczego akurat diesel ma być takim problemem?

Po raz kolejny powtórzę: niesprawny diesel emituje dziesiątki razy więcej smrodu niż powinien. Taka dramatyczna dysproporcja nie występuje w benzynach.

Cytuj

Psują się wszystkie samochody bez wyjątku. Benzynowe i elektryczne też. Dlaczego uważamy że problemem jest ten rzeczony diesel który wg Ciebie jest niesprawny z powodu wieku i na pewno już truje jak stary tankowiec, a nie np Tesla z zardzewiałymi hamulcami o których jest mowa w innym wątku? Zabrońmy i elektrycznych, bo w nich rdzewieją tarcze i przez niesprawny układ hamulcowy są diabelnie niebezpieczne.

A są diabelnie niebezpieczne, czy tylko wyglądają głupio? Taka Tesla może silnikiem elektrycznym na tylnej osi zablokować tylne koła praktycznie w każdym momencie i te tarcze z tyłu ma pewnie tylko z powodu wymaganego poziomu wyposażenia samochodu... 

Cytuj

Po to są badania techniczne i po to trzeba się pochylić nad ich rzetelnością, żeby wychwytywać jak najwięcej zepsutych samochodów niezależnie od tego czym są napędzane. Wszystkich nie wyeliminujemy nigdy, ale przez skupianie się na jednym rodzaju usterki w jednym rodzaju samochodów wylewamy dziecko z kąpielą.

Badaniem technicznym, nawet najbardziej rzetelnym, nie wychwycisz wszystkiego. Przez tyle lat nie udało się wychwycić szwindla VW - to dlaczego uważasz, że łatwiej będzie jest wychwycić szwindle w milionowej skali? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, grogi napisał:

Silnik diesla, mimo że wciąż "spokojnie działa", w takim stanie smrodzi jak stary statek... To jest clue, to jest ten fundamentalny problem - diesel który wciąż "spokojnie działa", jest diabelnie toksyczny.

Diesel, któremu tylko świeci się check, często jeździ dalej. 

 

 

Jeżeli mowa o współczesnych dieslach (tak od 2015 roku z AdBlue) to jakakolwiek usterka powodująca wzrost ilości NOx w spalinach spowoduje brak możliwości ponownego uruchomienia silnika. W instrukcji mojego auta jest to wyraźnie napisane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mustaff14 napisał:

Jeżeli mowa o współczesnych dieslach (tak od 2015 roku z AdBlue) to jakakolwiek usterka powodująca wzrost ilości NOx w spalinach spowoduje brak możliwości ponownego uruchomienia silnika. W instrukcji mojego auta jest to wyraźnie napisane.

Skąd komputer wie, że mu ilość NOx wzrosła? Tego nie da się zbadać prostą sondą lambda (http://www.mdpi.com/2504-3900/1/4/490/pdf)... 

 

I dlatego już na rynku są "emulatory adblue". Jakby ludzie nie "naprawiali" w ten sposób samochodów, to podaży też by nie było...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, grogi napisał:

Skąd komputer wie, że mu ilość NOx wzrosła? Tego nie da się zbadać prostą sondą lambda... 

Jest coś takiego jak "czujnik tlenków azotu" i kosztuje jedyne 1,5kzł. Siedzi to gdzieś mniej więcej w połowie wydechu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mustaff14 napisał:

Jest coś takiego jak "sonda tlenków azotu" i kosztuje jedyne 1,5kzł. Siedzi to gdzieś mniej więcej w połowie wydechu.

Raz, że dokładne urządzenia nie są stosowane od 2015. Dopiero w 2018 pojawiają sie publikacje o dokładnych czujnikach YSZ (yttria stabilized zirconia) 

 

I nawet jeśli są stosowane, to wciąż jest to pudrowanie brzyduli. Czujnik można obejść, auto będzie smrodzić. Lepiej zrobić coś, co nie smrodzi od początku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, grogi napisał:

Czujnik można obejść, auto będzie smrodzić. Lepiej zrobić coś, co nie smrodzi od początku.

No niestety Janusz Cebulak tak zrobi, ale ja wychodzę z założenia że stać na konia to i stać na paszę. Nie bronię diesla jako takiego, ale póki takie silniki są dostępne to będę je kupował, bo lubię i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Mustaff14 napisał:

No niestety Janusz Cebulak tak zrobi, ale ja wychodzę z założenia że stać na konia to i stać na paszę. Nie bronię diesla jako takiego, ale póki takie silniki są dostępne to będę je kupował, bo lubię i tyle.

I to przez Janusza Cebulaka diesle nie są dobrym pomysłem. Jak dziesiątki innych ograniczeń, które społeczeństwo wprowadza żeby ograniczyć skody wyrządzone przez pojedyncze jednostki o tendencjach do zidiocenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, grogi napisał:

I to przez Janusza Cebulaka diesle nie są dobrym pomysłem. Jak dziesiątki innych ograniczeń, które społeczeństwo wprowadza żeby ograniczyć skody wyrządzone przez pojedyncze jednostki o tendencjach do zidiocenia...

 

To trzeba eliminować idiotów zamiast równać pozostałych do poziomu tych idiotów, oferując wszystkim tylko plastikowe sztućce żeby sobie nie zrobili krzywdy.

:ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Ryb napisał:

To trzeba eliminować idiotów zamiast równać pozostałych do poziomu tych idiotów, oferując wszystkim tylko plastikowe sztućce żeby sobie nie zrobili krzywdy. :ok:

Minority Report?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.