Skocz do zawartości

9 mld ojro w 3-4 lata


mrBEAN

Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 11.05.2019 o 09:52, TomekD000 napisał:

 

Widzę że orientujesz się w temacie EV, mnie w tym wszystkim zastanawia czy Polska jako kraj ma wystarczająco energii by zasilić dodatkowo motoryzację EV ? czy sieci energetyczne są odpowiednio (z zapasem) zaprojektowane?

 

Już teraz kilka lat temu w sierpniu było blockout jak klimatyzatory ruszyły pełną parą + były ztcp problemy z którąś z elektrowni...

 

Z grubsza licząc zużywam w mieszkaniu 1000kWh rocznie, auto elektrycznie na 15kkm rocznie zużyło by pewnie około 2500-3000kWh, słabo to widzę jeśli nawet tylko co n-ty zamieni konwencjonalny napęd na EV.

Konkretnie nie wiem, natomiast nikogo nie martwi jak lawinowo przybywa pomp ciepła, klimatyzatorów, potężnych nowych zakładów produkcyjnych, hal, biurowców, hotelów, tramwajów, galerii handlowych. Wprowadzanie taryfy antysmogowej i promowanie ogrzewania prądem, itd itd. Tylko jak pojawia się EV to temat jest podnoszony.

 

Sieć zdaje się jest już połączona z państwami ościennymi i wymieniamy się energią. 

Dochodzą też sukcesywnie OZE.

 

Elektryki głównie są ładowane w nocy i to się raczej nie będzie zmieniać. Więc nawet można przyjąć, że robią dobra robotę dla stabilności sieci ;) Jeśli dołożymy do tego, że sukcesywnie rosną zasięgi, to na mieście/trasie proporcjonalnie jeszcze mniej będzie się ładować.

 

Kolejna sprawa to jednak tych samochodów będzie przybywać sukcesywnie, ale powoli. Lata, a nie miesiące. Sieć w miejscu też nie będzie stała. 

 

Ogólnie bym się nie przejmował tym, bo to nie nasz problem i ludzie biorą ciężkie pieniądze za to, by prądu nie brakowało. 

 

Z 10 lat temu też nam prądu miało już braknąć. Pamietam nawet tu dyskusje na AK i te poważne obawy, sam się wtedy tym przejmowałem. 

Nie znam statystyk, ale na pewno od tego czasu zużywa się w Polsce w ciuuuul więcej prądu i jak problemu nie było tak nie ma. 

 

Jest jeszcze koncepcja, że w przyszłości EV będą robiły za banki energii. W Skandynawii i Japonii już dziś to testują.

 

Koncepcja jest taka, że przykładowo masz w aucie baterię 50 czy tam 100 kWh. Ładujesz w nocy, a jest możliwość oddania części w dzień do sieci. Przykładowo po podłączeniu na mieście do dystrybutora dwustronnego. Oczywiście jest to rozliczane odpowiednio z Twoim dostawcą. 

 

Tak to widzę.

 

A tak jeszcze w mikro skali.

Na mojej ulicy 3 sąsiadów założyło  fotowoltaiki, każdy po 5kwp. 

Czyli średnio przybyło w sieci rocznie ok. 15000 kWh. 

Ja swoim elektrykiem wyciągam ok. 4500 kWh rocznie. Czyli jako ulica jesteśmy 10000 do przodu.

To już tylko tak w ramach ciekawostki, bo takie obliczenia sens mają wątpliwy ale pokazują mechanizm. 

 

Druga ciekawostka to właśnie Ci sąsiedzi mają pompy ciepła, teraz jak mam elektryka i dodatkowo cały rok podgrzewam CWU prądem, to zużycia całoroczne mamy wszyscy ok. 8000 kWh.

Nikt się na AK nie martwił, jak te pompy zakładali, że prądu nam braknie ;) 

Przez ostatnie lata ja miałem 1500 kWh. I w ten sposób zostałem trucicielem świata ;]

 

 

Edytowane przez mrBEAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, mrBEAN napisał:

Ogólnie bym się nie przejmował tym, bo to nie nasz problem i ludzie biorą ciężkie pieniądze za to, by prądu nie brakowało.

 

Dzięki, mam podobne przemyślenia, pożyjemy zobaczymy.

 

Nie zgadzam się tylko z powyższym, że to nie nasz problem :] wg zdecydowanie nasz, bo ceny urosną kiedyś urosną i jazda EV przestanie być opłacalna jak dzisiaj. Obecnie jakieś 2/3 ceny paliw konwencjonalnych to podatki... naiwnie by było sądzić że rządzący odpuszczą tą kasę od jazdy EV. Tylko jak to opodatkują... coś na pewno wymyślą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, TomekD000 napisał:

 

Dzięki, mam podobne przemyślenia, pożyjemy zobaczymy.

 

Nie zgadzam się tylko z powyższym, że to nie nasz problem :] wg zdecydowanie nasz, bo ceny urosną kiedyś urosną i jazda EV przestanie być opłacalna jak dzisiaj. Obecnie jakieś 2/3 ceny paliw konwencjonalnych to podatki... naiwnie by było sądzić że rządzący odpuszczą tą kasę od jazdy EV. Tylko jak to opodatkują... coś na pewno wymyślą.

Zawsze będzie dOOpa z tyłu, to pewne. Nie jest naszym problemem przejmować się, że prądu braknie. To, że trzeba będzie płacić zawsze za dużo za wszystko , to pewne. Ale też potrwa.

Edytowane przez mrBEAN
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mrBEAN napisał:

Możesz z ciekawości przedstawić te obliczenia?

Barddzo proszę, Renaul Clio w wersji intens* cena zakupu 59400zł -  srednie spalanie  katalogowe 6 litrów na 100 km czyli koszt 100 km 6x5,30 = 31,80

 

Renult ZOE w werski intens 144400 zł zuzycie pradu 15 kWh/100 km  - i tu jest problem po ile przyjać koszt 1kWh - ale zakladam ze srednio(przy sporadycznym ładowaniu na stacjach komercyjnych) cena 50 gr za 1kWh moze nie być zawyzona - czyli koszt przejechaniua 100 km 7,50 zł

 

róznica  kosztów paliwa/zasilania wynosi 31,80-7,50 =24,30 zł... róznica kosztów zakupu wynosi 85 tys zł...  skoro koszt przejechania 100 km w elektryku jest mniejszy o 24,30 to z dzielania wynika że róznica kosztów zakupu zwróci się po blisko 350 kkm (dokładnie 349749 km) coś istotnego (zmieniajacego znacznie ten dystans) pominąłem?

 

ps i tak uważam że mówiąc "sprawdzam" robisz sobie jaja ale niech tam żeby nie było że się migam..

 

* wcale nie jestem przekonany ze wersja intens w zoe i Clio jest tak samo dobrze wyposazona - ale machnijmy ręka na ew uboższą specyfikację zoe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, tom111 napisał:

Ta widziana przez Ciebie "niezrozumiana gorliwość" ;] to nic innego jak Twój odbiór, widziany przez pryzmat Twojego portfela.   

Trochę to :offtopic: ale stan mojego portfela między innymi dlatego jest taki że potrafię liczyc ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, delco napisał:

coś istotnego (zmieniajacego znacznie ten dystans) pominąłem?

 

Pominąłeś koszty serwisu i założyłeś dosyć optymistyczne spalanie. Elektryk najlepiej sprawdza się w mieście a tam jednak te 6 litrów dosyć ciężko uzyskać. Na pewno będzie duża różnica ale nie aż taka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, marcindzieg napisał:

Pominąłeś koszty serwisu i założyłeś dosyć optymistyczne spalanie

Ok podaj ile kosztują przeglady w elektryku bo zupelnie nie mam pojecia...

Co do spalania - jedno i drugie to spalanie katalogowe podawane przed tego samego producenta.. w obu przyjałem wyższą wartość z widełek.... dlaczego producent w jednym aucie miałby mówic prawdę a w drugim kłamac?

2 minuty temu, marcindzieg napisał:

Na pewno będzie duża różnica ale nie aż taka.

Ale jakoa - przedstaw własne wyliczenie...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, delco napisał:

Barddzo proszę, Renaul Clio w wersji intens* cena zakupu 59400zł -  srednie spalanie  katalogowe 6 litrów na 100 km czyli koszt 100 km 6x5,30 = 31,80

 

Renult ZOE w werski intens 144400 zł zuzycie pradu 15 kWh/100 km  - i tu jest problem po ile przyjać koszt 1kWh - ale zakladam ze srednio(przy sporadycznym ładowaniu na stacjach komercyjnych) cena 50 gr za 1kWh moze nie być zawyzona - czyli koszt przejechaniua 100 km 7,50 zł

 

róznica  kosztów paliwa/zasilania wynosi 31,80-7,50 =24,30 zł... róznica kosztów zakupu wynosi 85 tys zł...  skoro koszt przejechania 100 km w elektryku jest mniejszy o 24,30 to z dzielania wynika że róznica kosztów zakupu zwróci się po blisko 350 kkm (dokładnie 349749 km) coś istotnego (zmieniajacego znacznie ten dystans) pominąłem?

 

ps i tak uważam że mówiąc "sprawdzam" robisz sobie jaja ale niech tam żeby nie było że się migam..

 

* wcale nie jestem przekonany ze wersja intens w zoe i Clio jest tak samo dobrze wyposazona - ale machnijmy ręka na ew uboższą specyfikację zoe...

 

Te obliczenia są bardzo nierzetelne i tendencyne. Cieszy mnie tylko, że znalazłeś najbardziej absurdalną parę ;]

Chcąc cokolwiek rzetelnie porównać, należy obliczyć koszt zł/km, przyjąć jakiś okres użytkowania i przebieg konkretny.

Uwzględnić serwisowanie, ubezpieczenie itd.

I co najistotniejsze utratę wartości.

W Twojej super parze Clio-Zoe, po podliczeniu wszystkiego, różnica może wyjść jeszcze bardziej druzgocąca, dlatego aż się dziwię, że obliczenia są tak kiepskie ;]

 

I żeby nie było. Tak, nowy elektryk u nas aktualnie to ciężki temat ekonomiczny, bo ceny są sztucznie zawyżone choćby przez dopłaty na zachodzie. A ceny są globalne, i cierpimy. Cena Zoe jest w ogóle absurdalna.

Dlatego używki to już dobra opcja, wszak kochamy używki jako naród.

Edytowane przez mrBEAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, delco napisał:

ps i tak uważam że mówiąc "sprawdzam" robisz sobie jaja ale niech tam żeby nie było że się migam..

Nie robię jaj. Ciekaw jestem jak ludzie to liczą. Bo ile ludzi tyle obliczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mrBEAN napisał:

Dlatego używki to już dobra opcja, wszak kochamy używki jako naród.

 

W realiach zarobkowych w PL używki to podstawa motoryzacji i czy to EV, czy spalinowe znaczenia nie ma.

Żeby były dostępne w jakiś konkretnych ilościach używane EV, to najpierw Niemcy, Amerykanie, Koreańczycy, Chińczycy.... (kolejność dowolna);] Muszą je wyprodukować,  zniecierpliwieni klienci pierwszego świata kupić, a potem po iluś tam latach trafią do naszych kochających używki rodaków. ;]

Tak to wygląda :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mrBEAN napisał:

Te obliczenia są bardzo nierzetelne i tendencyne. Cieszy mnie tylko, że znalazłeś najbardziej absurdalną parę 

Trzeba bylo sobie samemu policzyc albo podac parę - a Renaulta wybrałem bo przez wiele lat jeżdziłem renówkami..

Ale skoro piszesz ze nierzetelne i tendencyjne - to ja mowię SPRAWDZAm - wskaż w którym miejscu jest ta nierzetelnośc i tendencyjność... Weź na klate odpowiedzialność za swoje słowa...

4 minuty temu, mrBEAN napisał:

Uwzględnić serwisowanie, ubezpieczenie itd.

Nie mam pojęcia ile kosztuje serwis w elektryku - bo w clio pewnie jakies zaniedbywalne pieniadze - typu 700 zł rocznie....

A co do ubezpieczenie to przeogromnie się cieszę... bo wiem o czym mówisz.... Szwagier za ubezpieczenie IOnica zapłacił ze wszystkimi znizkami 3% wartości samochodu....  Wiec 3% od róznicy wartości 85 tys zł daje 2550 zł - o tyle jest droższe obezpieczenie elektryka w pierwszym roku... czyli  pozwoli to przejechać (liczac różnicę kosztów) dodatkowe 10 tys km - z małym ogonkiem.... 

8 minut temu, mrBEAN napisał:

I co najistotniejsze utratę wartości.

Sądzisz że np przed pierwsze 5 lat elektryk straci na wartości mniej niż 30-40 tys zł? bo jestem pewny że 5  letnie clio w najbogatszej wersji da sie przedać za 20 tys zł ;)  (przyjmując przebieg typowy dla klasy samochodu)

 

11 minut temu, mrBEAN napisał:

dlatego aż się dziwię, że obliczenia są tak kiepskie

Może dlastego że dla mnie matematyka to matematyka a nie ideologia?

 

12 minut temu, mrBEAN napisał:

Dlatego używki to już dobra opcja, wszak kochamy używki jako naród.

Hm tyle że ja kupuję dla siebie a nie dla narodu i wydaje własne pieniadze... dlatego uwazam że elektryk w zdecydowanej większości przypadków  ekonomicznie nie ma sensu 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, tom111 napisał:

 

To słabo że musisz takie drobiazgi liczyć  i oceniać przez ich pryzmat ;)

Nie wydaje Ci się że wybiegasz poza temat interesując się stanem mojego portfela? Poza tym dla mnie 200 kz na kone electric to nie jest drobiazd... ale doceniam Twój stan majatkowy i zazdraszczam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, delco napisał:

Nie wydaje Ci się że wybiegasz poza temat interesując się stanem mojego portfela? Poza tym dla mnie 200 kz na kone electric to nie jest drobiazd... ale doceniam Twój stan majatkowy i zazdraszczam

 

To jest tak szeroki temat, że ciężko wybiec poza ;]

Też bym nie kupił Kony EV, bo za niewiele większe pieniądze są dużo lepsze EV :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, delco napisał:

Ale skoro piszesz ze nierzetelne i tendencyjne - to ja mowię SPRAWDZAm - wskaż w którym miejscu jest ta nierzetelnośc i tendencyjność... Weź na klate odpowiedzialność za swoje słowa...

Komiczny jesteś już z tym swoim "sprawdzam" i braniem na klatę.

Sadzę, że chyba nie przeczytałeś mojego posta w całości, bo wszystko wyjaśniłem.

Dodam może jeszcze, że dla pełnej rzetelności, należało by porównać auto ze skrzynią automatyczną.

I nie pisz proszę, że Ty nie potrzebujesz. Bo to nie o to chodzi.

Porównujmy jabłka do jabłek.

 

 

Godzinę temu, delco napisał:

A co do ubezpieczenie to przeogromnie się cieszę... bo wiem o czym mówisz.... Szwagier za ubezpieczenie IOnica zapłacił ze wszystkimi znizkami 3% wartości samochodu....  Wiec 3% od róznicy wartości 85 tys zł daje 2550 zł - o tyle jest droższe obezpieczenie elektryka w pierwszym roku... czyli  pozwoli to przejechać (liczac różnicę kosztów) dodatkowe 10 tys km - z małym ogonkiem.... 

Czyż nie wspomniałem o tym, że dramaturgia będzie większa?

 

Godzinę temu, delco napisał:

Sądzisz że np przed pierwsze 5 lat elektryk straci na wartości mniej niż 30-40 tys zł? bo jestem pewny że 5  letnie clio w najbogatszej wersji da sie przedać za 20 tys zł ;)  (przyjmując przebieg typowy dla klasy samochodu)

Sądzę, że straci więcej. Czyżbym między wierszami również o tym wspomniał?

 

Godzinę temu, delco napisał:

Może dlastego że dla mnie matematyka to matematyka a nie ideologia?

Poza Twoją pierwszą manierą "sprawdzam" i udowadniania na siłę racji najmojszej, masz drugą; wycinanie wypowiedzi z kontekstu.

Brawo!

 

Dlatego dyskusja z Tobą prowadzi do nicości.

 

Godzinę temu, delco napisał:

dlatego uwazam że elektryk w zdecydowanej większości przypadków  ekonomicznie nie ma sensu

Dlaczego tak zachowawczo i już tylko w większości?

Czyli rozpatrujemy Twój przypadek, i po prostu Tobie się nie opłaca. I ok, pasuje.  

Edytowane przez mrBEAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, tom111 napisał:

 

W realiach zarobkowych w PL używki to podstawa motoryzacji i czy to EV, czy spalinowe znaczenia nie ma.

Żeby były dostępne w jakiś konkretnych ilościach używane EV, to najpierw Niemcy, Amerykanie, Koreańczycy, Chińczycy.... (kolejność dowolna);] Muszą je wyprodukować,  zniecierpliwieni klienci pierwszego świata kupić, a potem po iluś tam latach trafią do naszych kochających używki rodaków. ;]

Tak to wygląda :ok:

W spalinowych już powoooooli dorastamy i nawet widać to po AK, jak argumentowany jest zakup nowego spalinowego (i słusznie), nawet ekonomicznie się wielu osobom zaczyna to jakoś spinać w porównaniu do używek.

W elektrykach daleka droga, bo jest zwyczajnie za drogo z wielu powodów. I używki będą stanowiły fundament, tylko musi trochę wody upłynąć i hejtów ;]

W międzyczasie używki za kilka lat się pojawią w sensownych cenach i wtedy będzie można zacząć chwalić masowo ;]

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, mrBEAN napisał:

W elektrykach daleka droga, bo jest zwyczajnie za drogo z wielu powodów. I używki będą stanowiły fundament, tylko musi trochę wody upłynąć i hejtów ;]

W międzyczasie używki za kilka lat się pojawią w sensownych cenach i wtedy będzie można zacząć chwalić masowo ;]

 

Najśmieszniejsze jest to że tych używek jeszcze nawet nie wyprodukowano, a polski rynek samochodowy jest traktowany po macoszemu przez producentów EV,

a już teraz jest płacz i lament, że Bełchatów, prądu zabraknie, że drogo i długo się ładuje....

Ubaw po pachy :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Ryb napisał:

 

Na początek wystarczy żeby czas ładowania nie był dłuższy od czasu jazdy.

 

To się na laptopowych bateryjkach nie uda. Więcej ich do auta nie wciśniesz, a nawet jeśli to i tak ich szybciej nie naładujesz, bo się zapalą.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, mrBEAN napisał:

W międzyczasie używki za kilka lat się pojawią w sensownych cenach

Pomijasz jedną kwestię. Spalinowa używka nie traci wiele ze swojej funkcjonalności - zwiększa się awaryjność, ale nadal jest podobnie funkcjonalna jak auto nowe. Nawet ponad 10 letnie auto może być w 100% sprawne.

Z elektrykiem będzie inaczej, bo degraduje się akumulator, który jest najdroższą częścią auta i ma zasadniczy wpływ na jego użyteczność - z 200 km zasięgu zostanie Ci 100, albo wymiana akumulatora, przekraczająca wartość auta.

Dlatego nie rozumiem dlaczego nie idziemy w wymienną baterię - to rozwiązanie, które mogłoby wprowadzić masowo EV na drogi od zaraz.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, noras napisał:

Dlatego nie rozumiem dlaczego nie idziemy w wymienną baterię - to rozwiązanie, które mogłoby wprowadzić masowo EV na drogi od zaraz.

 

Nie wiadomo czy nie pójdą w tą stronę. Wszystko jednak wymaga czasu i pieniędzy. Teraz jest jedno i drugie więc nie wiadomo co będzie za rok/dwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, noras napisał:

Pomijasz jedną kwestię. Spalinowa używka nie traci wiele ze swojej funkcjonalności - zwiększa się awaryjność, ale nadal jest podobnie funkcjonalna jak auto nowe. Nawet ponad 10 letnie auto może być w 100% sprawne.

Z elektrykiem będzie inaczej, bo degraduje się akumulator, który jest najdroższą częścią auta i ma zasadniczy wpływ na jego użyteczność - z 200 km zasięgu zostanie Ci 100, albo wymiana akumulatora, przekraczająca wartość auta.

Dlatego nie rozumiem dlaczego nie idziemy w wymienną baterię - to rozwiązanie, które mogłoby wprowadzić masowo EV na drogi od zaraz.

 

 

...i z największej wady zrobić największą zaletę. "Tankowanie" trwające kilka sekund zamiast kilku godzin. Wystarczy spiąć to z kartą kredytową i nie trzeba nawet z auta wysiadać - dodatkowa zaleta.

:ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, noras napisał:

Pomijasz jedną kwestię. Spalinowa używka nie traci wiele ze swojej funkcjonalności - zwiększa się awaryjność, ale nadal jest podobnie funkcjonalna jak auto nowe. Nawet ponad 10 letnie auto może być w 100% sprawne.

Z elektrykiem będzie inaczej, bo degraduje się akumulator, który jest najdroższą częścią auta i ma zasadniczy wpływ na jego użyteczność - z 200 km zasięgu zostanie Ci 100, albo wymiana akumulatora, przekraczająca wartość auta.

Dlatego nie rozumiem dlaczego nie idziemy w wymienną baterię - to rozwiązanie, które mogłoby wprowadzić masowo EV na drogi od zaraz.

 

Dobitnie widać że nie rozumiesz ;]

Kto miałby masowo takie wymienne baterie od zaraz wyprodukować? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ryb napisał:

 

 

...i z największej wady zrobić największą zaletę. "Tankowanie" trwające kilka sekund zamiast kilku godzin. Wystarczy spiąć to z kartą kredytową i nie trzeba nawet z auta wysiadać - dodatkowa zaleta.

:ok:

 

Kto miałby wymieniać baterie w takich ilościach? Krasnoludki, je sprowadzą z krainy OZ ? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ryb napisał:

 

...i z największej wady zrobić największą zaletę.

 

Wychodzi na to, że łatwiej przekonać entuzjastów, że jazda w zasięgu kabla jest fajna.

Może problem w tym, że opcja z wymienną baterią zbyt szybko wymiotła by z dróg auta spalinowe ? Przecież dzisiejsze stacje paliw mogłyby (po dostosowaniu) stać się stacjami wymiany baterii i problem infrastruktury, stawiania milionów słupków do ładowania na każdym parkingu znika. Znika problem zasięgu, znika problem utraty wartości wraz z degradacją baterii, generalnie znikają wszystkie te rzeczy, które powodują że dziś EV jest nieużywalny.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, tom111 napisał:

Kto miałby wymieniać baterie w takich ilościach? Krasnoludki, je sprowadzą z krainy OZ ? :lol:

Produkcja i przesył prądu jest Twoim zdaniem do zwalczenia, a wymiana i dostawa baterii już nie?

Optymizm pełną gębą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, noras napisał:

 

Wychodzi na to, że łatwiej przekonać entuzjastów, że jazda w zasięgu kabla jest fajna.

Może problem w tym, że opcja z wymienną baterią zbyt szybko wymiotła by z dróg auta spalinowe ? Przecież dzisiejsze stacje paliw mogłyby (po dostosowaniu) stać się stacjami wymiany baterii i problem infrastruktury, stawiania milionów słupków do ładowania na każdym parkingu znika. Znika problem zasięgu, znika problem utraty wartości wraz z degradacją baterii, generalnie znikają wszystkie te rzeczy, które powodują że dziś EV jest nieużywalny.

 

Tak, to idzie w absurdalnym kierunku. Zamiast magazynować energię w specjalnie przyznaczonych do tego i wygodnych miejscach (jak to jest teraz, stacje paliwowe to magazyny energii), idziemy w kierunku ""niech każdy ma obok domu i pracy mały kurek z paliwem". Szybka wymiana akumulatorów na stacjach paliw (plus ładowarka w domu) całkowicie rozwiązuje wszystkie problemy elektryków. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, ZUBERTO napisał:

Produkcja i przesył prądu jest Twoim zdaniem do zwalczenia, a wymiana i dostawa baterii już nie?

Optymizm pełną gębą.

 

Produkcja i przesył prądu już jest i jest wystarczająca dla długo jeszcze niewielkiej liczby EV, a w przyszłości wraz ze wzrostem liczby EV będzie się stopniowo powiększać.

Produkcja natomiast baterii jest jeszcze zbyt mała i nie przyspieszy tak gwałtownie jak sonbe wymarzyli naiwni zwolennicy wymian na stacjach. Teraz ledwie starcza baterii do produkowanych EV. Przy opcji wymiany, musiałoby być po kilka baterii na jeden pojazd. Teraz nieosiągalne, a w przyszłości nieopłacalne. Lepiej wyprodukować więcej EV, niż tworzyć magazyny baterii do wymiany, które w dodatku ktoś musiałby jeszcze obsługiwać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, wladmar napisał:

 

Tak, to idzie w absurdalnym kierunku. Zamiast magazynować energię w specjalnie przyznaczonych do tego i wygodnych miejscach (jak to jest teraz, stacje paliwowe to magazyny energii), idziemy w kierunku ""niech każdy ma obok domu i pracy mały kurek z paliwem". Szybka wymiana akumulatorów na stacjach paliw (plus ładowarka w domu) całkowicie rozwiązuje wszystkie problemy elektryków. 

 

Naiwne podejście. Kiedyś też ludzie mieli magazyny wody pitnej w postaci jednej studni we wiosce ;]

Teraz każdy ma wodę w domu i nie musi z wiadrem lecieć do studni po wodę :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, tom111 napisał:

Produkcja i przesył prądu już jest i jest wystarczająca dla długo jeszcze niewielkiej liczby EV, a w przyszłości wraz ze wzrostem liczby EV będzie się stopniowo powiększać.

 

Jak? Ile elektrowni jest budowanych w Polsce? Blackouty już są w Krakowie i nie tylko. Moc Łęgu to 460 MW, teraz policz ile potrzeba więcej prądu, jeżeli tylko 5% samochodów będzie na prąd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, wladmar napisał:

 

Jak? Ile elektrowni jest budowanych w Polsce? Blackouty już są w Krakowie i nie tylko. Moc Łęgu to 460 MW, teraz policz ile potrzeba więcej prądu, jeżeli tylko 5% samochodów będzie na prąd. 

 

Ojojoj, 5% EV w Polsce na 22 miliony samochodów, Panie, kiedy to będzie, za 20 lat? ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tom111 napisał:

 

Kto miałby wymieniać baterie w takich ilościach? Krasnoludki, je sprowadzą z krainy OZ ? :lol:

 

Że Ciebie ta koncepcja przerasta to nie znaczy że wszystkich musi.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, noras napisał:

Z elektrykiem będzie inaczej, bo degraduje się akumulator, który jest najdroższą częścią auta i ma zasadniczy wpływ na jego użyteczność - z 200 km zasięgu zostanie Ci 100, albo wymiana akumulatora, przekraczająca wartość auta.

 

Ciekawe co piszesz, wiedza którą dysponujesz skąd pochodzi?

Czyli jak rozumiem 50% pojemności po 10 latach.

To skoro mój ma aktualnie 2,5 roku i 40.000 km to jak wg. Ciebie ma już zdegradowaną baterię? ;]

 

Mam jeszcze trochę siły, więc w telegraficznym skrócie, choć już wiele razy było pisane.

 

Akumulator najbardziej degraduje w naszych głowach, od braku wiedzy.

Aktualne akumulatory trakcyjne są już aktywnie chłodzone, a najbardziej zabijała je wysoka temperatura.

Akumulatory najbardziej degradują przez pierwsze 10-15%, potem proces spowalnia.

Wszyscy producenci dają/będą dawać gwarancje rzędu 8 lat i 160-200 kkm, na sprawność min. 70%.

No i ta mityczna cena akumulatora, który to zdegradowany będzie na śmietnik się oddawać.

Używany akumulator z elektryka jest nadal bardzo dużo warty, raz, że ma w sobie dużo rzadkich pierwiastków i każdy go chętnie od Ciebie kupi,

dwa, że mogą i będą służyć jako banki energii. Trzy, z czasem pojawią się zamienniki i firmy się tym trudniące. Regeneracje itd.

Widać to dobrze aktualnie po cenach aku do Leafa. 

 

Tak naprawdę wszyscy sami są ciekawi jak to będzie.

Środowiska inżynierskie spodziewają się sprawności rzędu 70-80% po 15 latach.

I taka bateria nadal będzie w cenie. A za 15 lat jak będzie Ci mało, to pewnie będzie opcja kupna 2x wydajniejszej niż oryginalna i zrobienie podmianki.

Środowiska inżynierskie spodziewają się sprawności rzędu 70-80% po 15 latach.

Już aktualnie ludzie robią podmianki w Leafach. 24 kWh podmieniają na 30 kWh, dokładają kolejne do bagażnika i inne zabawy.

 

Aha.

I jeśli gdzieś znajdziesz informacje o mocno zdegradowanych aku w Leafach, to nie opieraj na tym swoich teorii.

Bo to było pierwsze seryjnie produkowane EV i aku miały nieoptymalną chemię, brak chłodzenia i kilka innych.

 

Podejrzewam, że będą też i kolejne wtopy, tak jak i se spalinowymi są, gdzie padają silniki, skrzynie, rozrządy i inne cuda.

Od tego będzie gwarancja w nowym, i to na długie lata.

 

Jakbyś chciał choć trochę uspokoić swoje lęki akumulatorowe, to dla równowagi przeczytaj sobie choćby to:

http://elektrowoz.pl/auta/jak-czesto-trzeba-wymieniac-baterie-w-samochodzie-elektrycznym-bmw-i3-30-70-lat/

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, noras napisał:

 

Wychodzi na to, że łatwiej przekonać entuzjastów, że jazda w zasięgu kabla jest fajna.

Może problem w tym, że opcja z wymienną baterią zbyt szybko wymiotła by z dróg auta spalinowe ? Przecież dzisiejsze stacje paliw mogłyby (po dostosowaniu) stać się stacjami wymiany baterii i problem infrastruktury, stawiania milionów słupków do ładowania na każdym parkingu znika. Znika problem zasięgu, znika problem utraty wartości wraz z degradacją baterii, generalnie znikają wszystkie te rzeczy, które powodują że dziś EV jest nieużywalny.

 

Ale on jest tylko nieużywalny w Waszych głowach ;]

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mrBEAN napisał:

 

Ciekawe co piszesz, wiedza którą dysponujesz skąd pochodzi?

Czyli jak rozumiem 50% pojemności po 10 latach.

To skoro mój ma aktualnie 2,5 roku i 40.000 km to jak wg. Ciebie ma już zdegradowaną baterię? ;]

 

Mam jeszcze trochę siły, więc w telegraficznym skrócie, choć już wiele razy było pisane.

 

Akumulator najbardziej degraduje w naszych głowach, od braku wiedzy.

Aktualne akumulatory trakcyjne są już aktywnie chłodzone, a najbardziej zabijała je wysoka temperatura.

Akumulatory najbardziej degradują przez pierwsze 10-15%, potem proces spowalnia.

Wszyscy producenci dają/będą dawać gwarancje rzędu 8 lat i 160-200 kkm, na sprawność min. 70%.

No i ta mityczna cena akumulatora, który to zdegradowany będzie na śmietnik się oddawać.

Używany akumulator z elektryka jest nadal bardzo dużo warty, raz, że ma w sobie dużo rzadkich pierwiastków i każdy go chętnie od Ciebie kupi,

dwa, że mogą i będą służyć jako banki energii. Trzy, z czasem pojawią się zamienniki i firmy się tym trudniące. Regeneracje itd.

Widać to dobrze aktualnie po cenach aku do Leafa. 

 

Tak naprawdę wszyscy sami są ciekawi jak to będzie.

Środowiska inżynierskie spodziewają się sprawności rzędu 70-80% po 15 latach.

I taka bateria nadal będzie w cenie. A za 15 lat jak będzie Ci mało, to pewnie będzie opcja kupna 2x wydajniejszej niż oryginalna i zrobienie podmianki.

Środowiska inżynierskie spodziewają się sprawności rzędu 70-80% po 15 latach.

Już aktualnie ludzie robią podmianki w Leafach. 24 kWh podmieniają na 30 kWh, dokładają kolejne do bagażnika i inne zabawy.

 

Aha.

I jeśli gdzieś znajdziesz informacje o mocno zdegradowanych aku w Leafach, to nie opieraj na tym swoich teorii.

Bo to było pierwsze seryjnie produkowane EV i aku miały nieoptymalną chemię, brak chłodzenia i kilka innych.

 

Podejrzewam, że będą też i kolejne wtopy, tak jak i se spalinowymi są, gdzie padają silniki, skrzynie, rozrządy i inne cuda.

Od tego będzie gwarancja w nowym, i to na długie lata.

 

Jakbyś chciał choć trochę uspokoić swoje lęki akumulatorowe, to dla równowagi przeczytaj sobie choćby to:

http://elektrowoz.pl/auta/jak-czesto-trzeba-wymieniac-baterie-w-samochodzie-elektrycznym-bmw-i3-30-70-lat/

 

 

Ciekawe ile razy będziesz musiał to jeszcze powtarzać, bo nie sądzę aby któryś z tych niby dorosłych sceptyków, przeczytał choć raz to co napisałeś już wiele razy ;]

  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, ppmarian napisał:

https://elektrowoz.pl/auta/stan-illinois-usa-pracuje-nad-podatkiem-od-samochodu-elektrycznego-niestety-jest-w-tym-logika/

 

I skończy się rumakowanie

 

Dlatego trzeba korzystać już teraz!

 

Wysłane z tel.

 

 

 

 

To naturalne. Na pewno nie można liczyć, że będzie taniej.

Zawsze finalnie będzie drogo, czyli normalnie.

Dlatego trzeba lawirować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ryb napisał:

 

Że Ciebie ta koncepcja przerasta to nie znaczy że wszystkich musi.

 

 

To że wymyśliłeś sobie taką dziecinną koncepcję, nie znaczy zaraz że któryś z producentów będzie chciał jej podołać.

Wróć do LEGO ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem wszystkie nowe posty.

Komedia :hehe:

 

Mam nadzieję, że to się zarchiwizuje i będzie można do tego wrócić ;]

 

Podsumujmy 

Czyli przyszłość to wymiana baterii tylko idioci producenci tego nie kumają, baterie degradują 50% w 10 lat, i w elektrykach i ich aku nie zakłada się rozwoju, tylko za kolejne dziesięciolecia dalej będą miały 200 km zasięgu i będą się ładować co najmniej dobę.

 

Ok, właśnie mam pomysł na nowy wątek :oki:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, mrBEAN napisał:

Przeczytałem wszystkie nowe posty.

Komedia :hehe:

 

Mam nadzieję, że to się zarchiwizuje i będzie można do tego wrócić ;]

 

Podsumujmy 

Czyli przyszłość to wymiana baterii tylko idioci producenci tego nie kumają, baterie degradują 50% w 10 lat, i w elektrykach i ich aku nie zakłada się rozwoju, tylko za kolejne dziesięciolecia dalej będą miały 200 km zasięgu i będą się ładować co najmniej dobę.

 

Ok, właśnie mam pomysł na nowy wątek :oki:

 

 

Dodałbym jeszcze Bełchatów, czyli tysiące zatrutych dzieci przez miliony EV w Polsce ;]

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, mrBEAN napisał:

Tak naprawdę wszyscy sami są ciekawi jak to będzie.

Środowiska inżynierskie spodziewają się sprawności rzędu 70-80% po 15 latach.

 

Doświadczenie życiowe brutalnie weryfikuje taki hurraoptymizm (a może marketing ?).

Jak już wielokrotnie wspominano, akumulator litowo - jonowy znany jest od ponad 100 lat. Degraduje w laptopach, degraduje w komórkach - skąd nagle oczekiwanie, że w samochodzie będzie się zachowywać inaczej ?

Z płytami CD też było podobnie - miały mieć po 50 lat trwałości, życie pokazało, że 5 to dobry wynik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, noras napisał:

Z płytami CD też było podobnie - miały mieć po 50 lat trwałości, życie pokazało, że 5 to dobry wynik.

 

Co Ty we freesbi grasz płytami CD? :lol:

Mam dużą kolekcję CD, większość ma 15-20 lat i wszystkie działają bez zarzutu :ok:

Daj proszę jeszcze jakiś dziecinny argument, chętnie się pośmieję :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, noras napisał:

 

Doświadczenie życiowe brutalnie weryfikuje taki hurraoptymizm (a może marketing ?).

Jak już wielokrotnie wspominano, akumulator litowo - jonowy znany jest od ponad 100 lat. Degraduje w laptopach, degraduje w komórkach - skąd nagle oczekiwanie, że w samochodzie będzie się zachowywać inaczej ?

Z płytami CD też było podobnie - miały mieć po 50 lat trwałości, życie pokazało, że 5 to dobry wynik.

 

To przedstaw nam co wiesz na temat degradacji akumulatorów w EV.

Jakie znasz najgorsze przypadki, jakie najlepsze itd.

Jest już trochę aut na rynku, trochę już przejechały niektóre. Podziel się z nami tym doświadczeniem życiowym.

 

3 minuty temu, noras napisał:

Degraduje w laptopach, degraduje w komórkach - skąd nagle oczekiwanie, że w samochodzie będzie się zachowywać inaczej ?

Może fakt, że w EV są dużo mniej obciążone, bo są dużo większe, lepiej zarządzane przez BMS, mają bufory na dole i u góry, składają się z wielu ogniw, stosowane są niższych napięcia nominalne? 

Ma to sens czy nie?

 

A może dlatego, że już są na rynku elektryki i już są wstępne dane o degradacji różnych modeli i jakiś tam obraz wstępny się wyłania?

 

To jaką degradację podpowiada Ci Twoje doświadczenie życiowe w moim Ioniqu. Przypomnę, aktualnie 2,5 roku i 40.000 km.

I jakie przewidujesz, że będzie miał gdy wybije 10 lat i powiedzmy 150.000-250.000 km.

Może należy zapytać, który z kolei akumulator będzie miał?

Czekam na konkrety :ok:   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, mrBEAN napisał:

Ale on jest tylko nieużywalny w Waszych głowach

Prezentujesz gorliwość neofity - zachłysnąłeś się zabawką na baterię i nie widzisz, że ona na dziś ma więcej wad niż zalet. 

To jak z tym, że każdy nastolatek zachwyca się autami sportowymi, a jak dorasta - kupuje rodzinne kombi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, noras napisał:

To jak z tym, że każdy nastolatek zachwyca się autami sportowymi, a jak dorasta - kupuje rodzinne kombi.

 

W tym przypadku nieco inaczej - kupuje mocno używane auto sportowe i udowadnia na AK, że jest lepsze od nowego rodzinnego kombi :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, noras napisał:

Prezentujesz gorliwość neofity - zachłysnąłeś się zabawką na baterię i nie widzisz, że ona na dziś ma więcej wad niż zalet. 

To jak z tym, że każdy nastolatek zachwyca się autami sportowymi, a jak dorasta - kupuje rodzinne kombi.

 

Nastolatek zachwyca się autami sportowymi, a jak dorośnie i już go stać to kupuje to czym się zachwycał jak był nastolatkiem, chyba że mu w życiu nie wyszło to kupuje kombi :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, wladmar napisał:

 

W tym przypadku nieco inaczej - kupuje mocno używane auto sportowe i udowadnia na AK, że jest lepsze od nowego rodzinnego kombi :hehe:

 

Co jest lepsze wg Ciebie i kto kupił mocno używane auto sportowe, a kto nowe rodzinne kombi?? :bzik:

Edytowane przez tom111
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.