Skocz do zawartości

Kierowcy masowo tracą prawo jazdy


rwIcIk

Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 7.06.2019 o 10:23, rwIcIk napisał:

Wnioskuję, że jest zbyt mało informacji w mediach na ten temat, no i Policji jednak za mało na ulicach.

I od tego są właśnie media publiczne, które powinny ludzi edukować, bo - co widać obecnie -  mają olbrzymią moc.

Z każdej dziedziny, można w ten sposób społeczeństwo edukować informować, ostrzegać, wyjaśniać itd.

Nawet w głupkowatych serialach można pokazać konsekwencje łamania przepisów.

 

No ale teraz to nie jest ważne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, ale teraz jest jakaś akcja reklamująca ustępowanie pierwszeństwa ..

Ze 2 lata temu byla na temat przejść dla pieszych..

 

Wysłane z mojego SM-A320FL przy użyciu Tapatalka

 

 

A jeszcze wcześniej 10 mniej...

Patrząc na drogi, filmiki itp to pieniądze w błoto

 

 

Jedź bezpiecznie co jakiś czas wrzuca filmik o zachowaniach kierowców na przejściach dla pieszych... drastycznej poprawy nie widać.

 

Wysłane z mojego NEM-L21 przy użyciu Tapatalka

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, kiziuk napisał:

Gdyby udało się zrobić tak, żeby kierujący zaczęli myśleć, to żadne sztuczne ograniczenia prędkości nie były by potrzebne.

 

Ale się nie udało i się nie uda. Bo większość luda niestety myśleć samodzielnie nie potrafi. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Ale się nie udało i się nie uda. Bo większość luda niestety myśleć samodzielnie nie potrafi. 
Docelowo bardziej inteligentne mogą byc pojazdy autonomiczne.

Wysłane z mojego SM-A320FL przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, pij napisał:

Jeśli żółte jest dla kogoś sygnałem przyspiesz to na pewno...
 

Tak w większości jeżdżą.

W Warszawie niestety światła żółte zbyt długo się palą.

W innych miastach bywa różnie.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, fred77 napisał:

I od tego są właśnie media publiczne, które powinny ludzi edukować, bo - co widać obecnie -  mają olbrzymią moc.

Z każdej dziedziny, można w ten sposób społeczeństwo edukować informować, ostrzegać, wyjaśniać itd.

Nawet w głupkowatych serialach można pokazać konsekwencje łamania przepisów.

Edukacja to jedno :ok:

Ale egzekwowanie prawa też musi być.

I marchewka i bat ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Ale się nie udało i się nie uda. Bo większość luda niestety myśleć samodzielnie nie potrafi. 
Problemem u nas jest wszystko po kolei - od szkolenia kandydatów, przez budowanie dróg i ich oznakowanie, po "akcje" policji. Nikt nie umie się za to zabrać ani z głową, ani systemowo, bo to wymaga wielu lat pracy u podstaw, a nie przynosi krótkoterminowych korzyści.
Więc po linii najmniejszego oporu, lansuje się, przepraszam, ale durne slogany i pakuje się pieniądze w reklamy które, jak już udowodniono, nie niosą żadnego skutku.
Bo u nas wydaje się kasę tu i teraz i można wykazać wykonanie projektu, którego pies z kulawą nogą nie weźmie sobie poważnie.
Nieprzestrzeganie ograniczeń prędkości to nie jest ani jedyny, ani najbardziej poważny problem w tym całym interesie.

Wymazane po ekranie

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kiziuk napisał:

Problemem u nas jest wszystko po kolei - od szkolenia kandydatów, przez budowanie dróg i ich oznakowanie, po "akcje" policji. Nikt nie umie się za to zabrać ani z głową, ani systemowo, bo to wymaga wielu lat pracy u podstaw, a nie przynosi krótkoterminowych korzyści.
Więc po linii najmniejszego oporu, lansuje się, przepraszam, ale durne slogany i pakuje się pieniądze w reklamy które, jak już udowodniono, nie niosą żadnego skutku.
Bo u nas wydaje się kasę tu i teraz i można wykazać wykonanie projektu, którego pies z kulawą nogą nie weźmie sobie poważnie.
Nieprzestrzeganie ograniczeń prędkości to nie jest ani jedyny, ani najbardziej poważny problem w tym całym interesie.

 

Czyli w skrócie: "jest trudno, więc może lepiej nic nie robić"... Klasyk....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, fred77 napisał:

I od tego są właśnie media publiczne, które powinny ludzi edukować, bo - co widać obecnie -  mają olbrzymią moc.

Z każdej dziedziny, można w ten sposób społeczeństwo edukować informować, ostrzegać, wyjaśniać itd.

Nawet w głupkowatych serialach można pokazać konsekwencje łamania przepisów.

 

No ale teraz to nie jest ważne.

 

Kampanie edukacyjne poświęcone prowadzeniu na trzeźwo, czy niełamaniu przepisów oddziałują tylko na tych, którzy są w stanie sobie wyobrazić konsekwencje jazdy po pijaku czy przeginania z przepisami, czyli mogłoby tych kampanii nie być. Reszta kierowców ma je w nosie, bo albo uważa, że dana sytuacja ich nie dotyczy, albo uważa, że skoro jeździła tyle lat na bani i nic się nie stało, to nic złego się już nie stanie. A nawet jeśli - to będą się martwić potem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, kiziuk napisał:

Nieprzestrzeganie ograniczeń prędkości to nie jest ani jedyny, ani najbardziej poważny problem w tym całym interesie.
 

 

Ja tam uważam, że jest poważny, bo w wielu przypadkach od tego się zaczyna olewanie przepisów. Wielu młodych kierowców "nie potrafi jeździć wolno". Potem dochodzą inne kwiatki: Omijanie czy wyprzedzanie przed przejściem? Żaden problem, bo "przecież nikogo nie widać, a nawet jeśli to i tak zdążę. "Wczesne czerwone? "Jakoś się uda, dam radę, przecież nie będę hamował jak ten palant"

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli reasumujac cały wątek: jak jest tak źle, to lepiej nic nie robić - żadnych kampani informacyjno propagandowych, prób zmieniania kar , intensyfikacji dzialan Policji...

Dzieki temu bedziemy częściej czytali o takich zdarzeniach na A i S jak ostatnio pod Szczecinem i może niedlugo liczba zabitych na drogach znowu bedzie większa od liczby skutecznych samobójstw.

 

Wysłane z mojego SM-A320FL przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, przemo9 napisał:

Czyli reasumujac cały wątek: jak jest tak źle, to lepiej nic nie robić - żadnych kampani informacyjno propagandowych, prób zmieniania kar , intensyfikacji dzialan Policji...

Dzieki temu bedziemy częściej czytali o takich zdarzeniach na A i S jak ostatnio pod Szczecinem i może niedlugo liczba zabitych na drogach znowu bedzie większa od liczby skutecznych samobójstw.

 

Co i jak robić to naprawdę dobre pytanie. I ja naprawdę nie znam odpowiedzi. Wydawało mi się, że po zbudowaniu dużej ilości dobrych, bezpiecznych dróg nastąpi znaczna poprawa. Podobnie jak po masowych wyjazdach Polaków za granicę, gdzie kultura na drodze jest większa. I chociaż sytuacja jest lepsza niż 20 czy 15 lat temu, to widzę, że w ostatnich latach znów się pogarsza - i niestety na drogach klasy A czy S, gdzie bardzo często widać jazdę na zderzaku, poganianie światłami (też z jazdą na zderzaku), albo niebezpieczne manewry w rodzaju jazdy lewym pasem (gdy prawy jest wolny) albo wyprzedzania raz z lewej, a raz z prawej. Część kierowców może otrzeźwić tylko dzwon z ich udziałem, ale tu pewności też nie ma. Przecież można jeździć bez PJ, można jeździć bez OC czy ważnych badań, można łamać przepisy, "bo cóż złego może się stać".

  • Lubię to 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, dranio napisał:

Ja tam uważam, że jest poważny, bo w wielu przypadkach od tego się zaczyna olewanie przepisów. Wielu młodych kierowców "nie potrafi jeździć wolno".

 

U podstawy tych wszystkich zachowań leży psychologia.

Ostatnio byłem na kursie z 8 lat temu, jak robiłem A i niestety, ale wykładowca - owszem miał fajną prezentację o znakach i przepisach, zbudowaną dość logicznie - nie za bardzo wchodził w kwestie typu po co pewne przepisy zostały stworzone, pomijając już fakt, że przy tej ilości artykułów nie da się wszystkiego poruszyć.

Ogólnie rzecz biorąc, ładuje się kursantom do głowy jakieś podstawowe zasady typu pierwszeństwo na skrzyżowaniach takich i srakich, zakaz wyprzedzania z prawej jeśli są dwa pasy w jednym kierunku poza zabudowanym (ale jak są trzy, to okej), natomiast w większości zapomina się powiedzieć - po co. To samo jest z ograniczeniami prędkości.

Młody kierujący po okresie przyzwyczajenia do bodźców nabiera bardzo szybko pewności siebie. Zaczyna przesuwać swoje limity, bo czuje się coraz pewniej. Praktycznie nikt nie uświadamia kursantom, że taki moment nastąpi i że on jest dla niego i innych bardzo niebezpieczny. Co więcej, młody kierujący na początku doświadcza, że na ograniczeniu prędkości do 50 km/h wszyscy go wyprzedzają - to znaczy, że można, tak się robi i nie widać co chwila wypadków. Kursant uczy się przez doświadczenie, że to kółko z numerkiem jest bez sensu. Potem zauważa, że to jest taka wskazówka, bo można i +20, a nawet +30 i wszyscy tak robią.

 

I wbrew pozorom problemem nie jest ograniczenie prędkości jako takie. Problemem jest, że kursant od samego początku nie wie, dlaczego ktoś sobie wymyślił tam 50 km/h - bo infrastruktura w tym miejscu nie odpowiada temu ograniczeniu. Bo można tam jechać i 80 km/h i jest płasko i szeroko z dobrą widocznością. I zaczyna tak jechać, bo tak jadą wszyscy.

I cały czas nie mając świadomości tego, że są pewne schematy typu - jeśli pojazd na drugim pasie zwalnia bez widocznej przyczyny, to ta przyczyna w większości jednak istnieje; że jeśli wyprzedzi 3 inne pojazdy to i tak nie będzie szybciej, bo za chwilę stanie w kolejce i cały zysk w pisdu - będzie przekraczał tą dozwoloną prędkość, bo nie widzi sensu jej przestrzegania. Bo żeby widzieć sens, trzeba wiedzieć z czego w danym momencie może ona wynikać (już pominę to, że zbyt dużo ograniczeń prędkości nie jest wspierana odpowiednio zaprojektowaną infrastrukturą).

Nie tłumaczy mu się, że ze względu na duży ruch, różne warunki fizyczne i psychiczne całego przekroju kierujących, zachowanie kierującego musi być spokojne i przewidywalne. Stąd są takie jazdy na S8. Bo jest duży ruch, wszystkim się spieszy, a infrastruktura tam jest skopana.

 

Daje się do łapy tak zwany "kodeks drogowy + znaki". Każe się go nauczyć na pamięć, a potem testuje się znajomość kilkoma tysiącami pytań, z których pewnie z połowa jest oderwana od rzeczywistości i wymaga dopasowania do kilku zapisów w tymże kodeksie, który sam w sobie jest już tworem zbyt skomplikowanym, żeby w sposób spójny i logiczny przyswoić go przed egzaminem. Pierdoły typu czy kierujący mając czerwone może ruszyć nie przekraczając linii zatrzymania, albo "Jaki minimalny odstęp od pojazdu poprzedzającego powinieneś zachować, stojąc w tunelu, w zatorze drogowym tzw korku? 3m/5m/7m" powodują, że trzeba kombinować i szukać w gąszczu wykutych przepisów, czy nie ma tam jakiegoś, który to określa.

 

Mógłbym pewnie jeszcze kilka aspektów wymienić, ale wszystko sprowadza się do tego, że kandydata nie uczy się myśleć i przewidywać. Nie uczy się go obserwować otoczenia i wyciągać wniosków. Uczy się go, że żeby zdać egzamin, to musi się w okolicach WORDu objeździć po uliczkach, gdzie przetestują go, czy skręcając w lewo z uliczki jednokierunkowej przyklei się do lewego krawężnika, a nie przypadkiem stanie po środku.

 

Reasumując, tak, przekraczanie dozwolonej prędkości nie jest chwalebne, ale jadąc po takiej Warszawie gdzie się da z dozwoloną w danym miejscu prędkością (czyli w większości 50 km/h, najłatwiej będzie w centrum), byłbym w stanie spowodować pewnie z kilka wypadków na godzinę. A przekraczanie bezpiecznej prędkości niestety nie jest tożsame z przekraczaniem dozwolonej prędkości i najczęściej są to pojęcia rozbieżne.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, r1sender napisał:

problemem jest mentalność, dam sobie rękę obciąć, że nawet gdyby wszystko było wzorcowe, drogi, przepisy, oznakowanie, kontrole to i tak nic by to nie zmieniło

 

Pewnie nie. Bo nie ma na to dobrego środka. Ale IMHO kluczem jest wyrabianie świadomości. Ludzie muszą chcieć jeździć bezpiecznie a nie pilnować się, czy nie łąmią żadnego przepisu. To może być później.

 

EDIT:

tu jeszcze problemem, przy tej skali szkolenia, jak odbywa się na prawo jazdy, jest trzymanie przekrojowo odpowiednio wysokiego standardu nauczania i motywacji nauczających.

Przy nowelizacji ustawy o szkoleniu i egzaminowaniu trochę to usiłowano poprawić, ale ponownie - nie da się trzymać wszędzie poziomu wzorcowego więc z drugiej strony to moje pragnienie nauczania myślenia, może się w praktyce statystycznie na taką skalę w ogóle nie dać wyrobić. Chociaż naiwnie uważam, że trzeba by najpierw przez kilkanaście lat popróbować, a potem dopiero sprawdzić, czy się dało.

 

52 minuty temu, dranio napisał:

Wydawało mi się, że po zbudowaniu dużej ilości dobrych, bezpiecznych dróg nastąpi znaczna poprawa.

 

Dano nowe drogi. Nie nauczono, jak po nich jeździć. Nastała wolność, bo można szybko. Ktoś zapomniał tylko wspomnieć o fizyce.

Edytowane przez kiziuk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[mention=129895]kiziuk[/mention] problemem jest mentalność, dam sobie rękę obciąć, że nawet gdyby wszystko było wzorcowe, drogi, przepisy, oznakowanie, kontrole to i tak nic by to nie zmieniło. 
Gdyby kontrole byly " wzorcowe" - tzn gdyby bylo tyle patroli na ulicach i drogach, że przy KAŻDYM przekroczeniu predkosci należałoby sie liczyć z mandatem, to w ciagu góra 3 -5 lat wszyscy jeździli by zgodnie z ograniczeniami. I zaczeliby zwracac uwage na znaki. Ale to utopia....

Wysłane z mojego SM-A320FL przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, kiziuk napisał:

Reasumując, tak, przekraczanie dozwolonej prędkości nie jest chwalebne, ale jadąc po takiej Warszawie gdzie się da z dozwoloną w danym miejscu prędkością (czyli w większości 50 km/h, najłatwiej będzie w centrum), byłbym w stanie spowodować pewnie z kilka wypadków na godzinę.

 

Nie przesadzaj. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kiziuk Ja zgadzam się z @r1sender Uważam, że nasza mentalność jest tutaj dużą przeszkodą. Uważamy, a'priori że przepisy są durne, zachowawcze itd. Uważamy, że MY poradzilibyśmy sobie lepiej niż przepisy, nawet nie próbujemy zrozumieć, czy dane ograniczenie prędkości/zakaz/nakaz ma sens, z góry zakładamy, że jest to wytworem durnych przepisów wymyślanych przez durnych urzędników. Codziennie przejeżdżam drogą dwupasową, na której jest przejście dla pieszych, przed którym stoi ograniczenie 50 km/h. I naprawdę niewielu kierowców stara się jechać z taką czy zbliżoną prędkością, a wyprzedzania są na porządku dziennym.

Rozumiem, że robienie przejścia na takiej drodze zamiast kładki nie jest szczęśliwym rozwiązaniem i pewnie kładka w końcu powstanie, ale dopóki jest ograniczenie, to należy się do niego stosować.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, dranio napisał:

Ja zgadzam się z @r1sender Uważam, że nasza mentalność jest tutaj dużą przeszkodą.

 

Ja się też z tym zgadzam. Większość naszych polskich problemów wypływa z tej mentalności (nie tylko w RD). I, o ile miałbym być może kilka pomysłów, gdzie należałoby trochę podłubać, to właśnie ze względu na mentalność nie widzę szybkiej i prostej drogi do celu. Ale uważam też, że warto było by z tym zacząć walczyć jakoś systemowo. Tylko, jak patrzę na organ ustawodawczy, nie łudzę się, że to się da skutecznie przeprowadzić za naszego życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam, że mogą być różne okoliczności i różne powody łamania przepisów, w tym przekraczania dozwolonej prędkości. Biorąc jednak pod uwagę przyczyny wypadków oraz ich konsekwencje w zestawieniu z takim parametrem jak prędkość samochodu można śmiało założyć, że każdy kto ma mózg większy od tiktaka potrafi z łatwością przewidzieć potencjalne skutki rażącego przekraczania dozwolonej prędkości, zwłaszcza w terenie zabudowanym.

W związku z tym, jeśli ktoś przekracza prędkość w terenie zabudowanym nie o 5, nie o 10, nawet nie o 20 ale aż o 50km/h(!) to znaczy że jest kompletnym debilem, który powinien stracić prawo jazdy bo nigdy mu się ono nie należało.

 

I chyba na tym można zakończyć dyskusję zamiast szukać głupich tłumaczeń, mających na celu pokazać światu że bezmózgie yeti za kółkiem widzą jakieś uzasadnienie dla swojego bezmózgowia. Przecież ich trzeba izolować od społeczeństwa zamiast słuchać co mają do powiedzenia.

 

 

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, kiziuk napisał:

 

Ja się też z tym zgadzam. Większość naszych polskich problemów wypływa z tej mentalności (nie tylko w RD). I, o ile miałbym być może kilka pomysłów, gdzie należałoby trochę podłubać, to właśnie ze względu na mentalność nie widzę szybkiej i prostej drogi do celu. Ale uważam też, że warto było by z tym zacząć walczyć jakoś systemowo. Tylko, jak patrzę na organ ustawodawczy, nie łudzę się, że to się da skutecznie przeprowadzić za naszego życia.

 

Niewątpliwie trzeba zacząć zmieniać mentalność od najmłodszych lat - zarówno w szkole, jak i w domu, jak też w różnych organizacjach wychowujących dzieci i młodzież. Niestety z mojej działki zawodowej mam takie doświadczenia, że mimo jasnej dokumentacji z procedurami wykonania "krok po kroku" i tak znajdą się magicy, którzy będą stosować "swoje, lepsze" sposoby.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, przemo9 napisał:

Gdyby kontrole byly " wzorcowe" - tzn gdyby bylo tyle patroli na ulicach i drogach, że przy KAŻDYM przekroczeniu predkosci należałoby sie liczyć z mandatem, to w ciagu góra 3 -5 lat wszyscy jeździli by zgodnie z ograniczeniami. I zaczeliby zwracac uwage na znaki. Ale to utopia....
 

 

Wystarczy każdemu kamerkowiczowi który przyjdzie na Policję z filmikiem odpalać 10zł od wystawionego wskutek jego zawiadomienia mandatu. Biorąc pod uwagę mentalność Polaków obstawiam że w jakiś tydzień zniknęłyby z naszych dróg wszystkie przejawy łamania przepisów. Dodatkowo pozbylibyśmy się w ten tydzień dziury budżetowej.

 

  • Kocham 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Ryb napisał:

 

Wystarczy każdemu kamerkowiczowi który przyjdzie na Policję z filmikiem odpalać 10zł od wystawionego wskutek jego zawiadomienia mandatu. Biorąc pod uwagę mentalność Polaków obstawiam że w jakiś tydzień zniknęłyby z naszych dróg wszystkie przejawy łamania przepisów. Dodatkowo pozbylibyśmy się w ten tydzień dziury budżetowej.

 

 

No i do obróbki tego zatrudni się ze 100 tysięcy osób, bezrobocie zniknie. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, wladmar napisał:

 

No i do obróbki tego zatrudni się ze 100 tysięcy osób, bezrobocie zniknie. 

 

Obrobić to będzie można z łatwością. Zapominasz że z dnia na dzień będzie można odwołać z ulic wszystkich Policjantów. Przestaną być tam potrzebni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wladmar napisał:

 

I co, na zmywak pojada? ;]

 

Skup się. Przesunie się ich z latania z suszarkami do oglądania filmików i wysyłania mandatów. Taniej i efektywniej.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[mention=133649]przemo9[/mention] kierując się tym co piszesz, to w PL w ogóle nie powinno być samochodów i zakaz posiadania prawa jazdy, bo z góry zakładasz łamanie przepisów
A w Szwajcarii jak ludzie jeżdżą?

Wysłane z mojego SM-A320FL przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Ryb napisał:

 

Wystarczy każdemu kamerkowiczowi który przyjdzie na Policję z filmikiem odpalać 10zł od wystawionego wskutek jego zawiadomienia mandatu. Biorąc pod uwagę mentalność Polaków obstawiam że w jakiś tydzień zniknęłyby z naszych dróg wszystkie przejawy łamania przepisów. Dodatkowo pozbylibyśmy się w ten tydzień dziury budżetowej.

 

Tłumaczyłem Ci nie raz że to może przynieść odwrotny skutek. Ludzie urządzą sobie z tego sposób na życie prowokując niebezpieczne sytuacje. I ktoś przypadkowy ucierpi. Zamordyzm norweski jest dużo lepszy i skuteczny. Każda droga osiedlowa jest usłana progami zwalniającymi. Tak skonstruowanymi że jadąc przepisowo nawet niskim Ferrari niewiele poczujesz. A przekraczając prędkość rozwalasz samochód. I co ciekawe najczęściej nie są w żaden sposób oznaczone.  Mandaty są wysokie i bardzo sprawnie egzekwowane. I wypadków w zasadzie nie ma.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, pij napisał:

U nas przecież też był taki pomysł kilka lat temu.
Wtedy podniosly się głosy, że to będzie kosztować, gdzie te auta trzymać, a jak zostanie uszkodzone to przecież ktoś może wnieść skargę itp.

Też byłbym za takim rozwiązaniem, na pewno za jazdę pod wpływem.


Wysłane z mojego NEM-L21 przy użyciu Tapatalka
 

 

i znowu to samo chcecie karać nie tych co zabijają pieszych, powodują wypadki

tylko tych co jadą szybko, bo macie kompleksy

 

to tak jak z karaniem tych co piją piwo w parku - bo to na pewno menele i złodzieje

a Ci co wyrywają torebki, kradną koła, rowery, robią rozboje chodza i sie smieja wszystkim w twarz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, marcindzieg napisał:

Tłumaczyłem Ci nie raz że to może przynieść odwrotny skutek. Ludzie urządzą sobie z tego sposób na życie prowokując niebezpieczne sytuacje. I ktoś przypadkowy ucierpi.

 

Tak jakby teraz ci co przekraczają przepisy nie prowokowali niebezpiecznych sytuacji i przypadkowi ludzie nie cierpieli. Poza tym taki prowokujący natychmiast zostanie nagrany przez kogoś innego i z myśliwego stanie się ofiarą.

;]

 

16 minut temu, marcindzieg napisał:

Zamordyzm norweski jest dużo lepszy i skuteczny. Każda droga osiedlowa jest usłana progami zwalniającymi. Tak skonstruowanymi że jadąc przepisowo nawet niskim Ferrari niewiele poczujesz. A przekraczając prędkość rozwalasz samochód. I co ciekawe najczęściej nie są w żaden sposób oznaczone.  Mandaty są wysokie i bardzo sprawnie egzekwowane. I wypadków w zasadzie nie ma.

 

Ale to jest Norwegia i ich mentalność. U nich działa koncepcja nie przejechania sąsiadowi dziecka wracającego ze szkoły.

Tu jest Polska i nasza mentalność. My mamy gdzieś życie dzieci sąsiada, u nas się sprawdzi tylko model który pozwoli temu sąsiadowi dowalić filmując jak skręcił bez kierunkowskazu i jeszcze przytulić trochę kasy.

 

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Cinos napisał:

 

i znowu to samo chcecie karać nie tych co zabijają pieszych, powodują wypadki

tylko tych co jadą szybko, bo macie kompleksy

 

to tak jak z karaniem tych co piją piwo w parku - bo to na pewno menele i złodzieje

a Ci co wyrywają torebki, kradną koła, rowery, robią rozboje chodza i sie smieja wszystkim w twarz

 

Ja chciałbym karać wszystkich za wszystko (bo perswazja i edukacja to drogi donikąd, czego zresztą chlubnym przykładem są Twoje posty). I zostawić to w rękach społeczeństwa. Jak Cię podpieprzy kolega z murka to będziesz mógł mieć tylko do niego pretensje.

:hehe:

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Ryb napisał:

 

Ja chciałbym karać wszystkich za wszystko (bo perswazja i edukacja to drogi donikąd, czego zresztą chlubnym przykładem są Twoje posty). I zostawić to w rękach społeczeństwa. Jak Cię podpieprzy kolega z murka to będziesz mógł mieć tylko do niego pretensje.

:hehe:

 

początki schizofrenii widze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Ale to jest Norwegia i ich mentalność. U nich działa koncepcja nie przejechania sąsiadowi dziecka wracającego ze szkoły.
Tu jest Polska i nasza mentalność. My mamy gdzieś życie dzieci sąsiada, u nas się sprawdzi tylko model który pozwoli temu sąsiadowi dowalić filmując jak skręcił bez kierunkowskazu i jeszcze przytulić trochę kasy.
 
 
 
Ale nie wiemy jakimi metodami Norwedzy wypracowali "swój styl jazdy"- nie wiemy jaka mentalnosc prezentowali norwescy kierowcy 50 lat temu - czy pierwsi zmotoryzowani Norwedzy uznali, że będą jeździć wolno i dostojnie bo tak, czy jednak musieli wypracować przez lata - system karania , mandaty a do tego rozwiazania techniczne gwarantujące spokojna jazdę. U nas sytuacja obecnie jest taka jaka jest i chyba jedynym wyjsciem powinno byc maksymalne karanie i wykorzystanie wszytkich mozliwychb zasobow w celu utemperowania kawaleryjskich zapedów i nawyków wiekszosci polskich kierowców.
Jak najwiecej bata , bo na marchewke większość slabo reaguje.

Wysłane z mojego SM-A320FL przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, r1sender napisał:

@kiziuk problemem jest mentalność, dam sobie rękę obciąć, że nawet gdyby wszystko było wzorcowe, drogi, przepisy, oznakowanie, kontrole to i tak nic by to nie zmieniło. 

Dokładnie tak. Ot słowiańskie podejście do reguł i prawa. 

To tak jak powiedział pewien generał do pilota - "Zmieścisz się - śmiało!" 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[mention=133649]przemo9[/mention] kierując się tym co piszesz, to w PL w ogóle nie powinno być samochodów i zakaz posiadania prawa jazdy, bo z góry zakładasz łamanie przepisów
Ja nie zakładam, ja widzę jak jeździ większość kierowców w Polsce.
Ja generalnie uwazam ze każdy kierowca w Polsce powinien co 6-12 miesiecy zatrzymać sie przy patrolu drogówki i bez żadnego gadania wręczyć policjantom " a konto" 200 zlotych - za popełnione wykroczenia...
Inna sprawa,że tych patroli jest jakby coraz mniej.

Wysłane z mojego SM-A320FL przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Cinos napisał:

 

i znowu to samo chcecie karać nie tych co zabijają pieszych, powodują wypadki

tylko tych co jadą szybko, bo macie kompleksy

 

 

Mojego ojca zabiła pani, która jechała szybko, bo jej się spieszyło. Jak przyznała w sądzie, jeździła tak stale i zawsze jej się udawało. Dostawała nawet mandaty za przekroczenia prędkości, ale się nimi specjalnie nie przejmowała.

 

Dalsze Twoje dyrdymały można sobie wsadzić w buty.

 

PS.

Pani w sądzie powiedziała, że jest jej przykro i liczy na łagodne potraktowanie przez sąd.

Edytowane przez dranio
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Ryb napisał:

Tak jakby teraz ci co przekraczają przepisy nie prowokowali niebezpiecznych sytuacji i przypadkowi ludzie nie cierpieli. Poza tym taki prowokujący natychmiast zostanie nagrany przez kogoś innego i z myśliwego stanie się ofiarą.

 

To już było za komuny. To jest dalej u Kima. I naprawdę nie działa tak jak powinno. Obywatel może jak najbardziej zgłosić ale donoszenie za kasę to patologia.

 

52 minuty temu, Ryb napisał:

Ale to jest Norwegia i ich mentalność. U nich działa koncepcja nie przejechania sąsiadowi dziecka wracającego ze szkoły.

Tu jest Polska i nasza mentalność. My mamy gdzieś życie dzieci sąsiada, u nas się sprawdzi tylko model który pozwoli temu sąsiadowi dowalić filmując jak skręcił bez kierunkowskazu i jeszcze przytulić trochę kasy.

 

Mentalnie są dokładnie tacy sami. Tylko są trzymani za mordę. Za małe przewinienia są względnie małe kary. Tylko ze wzrostem u nich kary rosną niemalże logarytmicznie. Nie tak jak u nas po 100 zł. Dlatego nikt się w to nie bawi bo się to zwyczajnie nie opłaca. Nie ma czegoś takiego jak wyprzedzanie na przejściu dla pieszych. Ale dlatego że nie ma przejść na których jest to możliwe. O drogach osiedlowych pisałem wyżej - nie da się fizycznie jeździć szybko. Co ciekawe na drodze krajowej jak masz ograniczenie i ostrzeżenie o przejściu dla pieszych to też jest próg. Zawsze. Jazda na tyłku jakże u nas powszechna. Tam to kosztuje 3000 zł i problem nie istnieje. No i szacunek dla pieszego. Za przejechanie niemalże po nogach co u nas jest powszechne grozi spotkaniem z sędzią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, dranio napisał:

 

Kampanie edukacyjne poświęcone prowadzeniu na trzeźwo, czy niełamaniu przepisów oddziałują tylko na tych, którzy są w stanie sobie wyobrazić konsekwencje jazdy po pijaku czy przeginania z przepisami, czyli mogłoby tych kampanii nie być. Reszta kierowców ma je w nosie, bo albo uważa, że dana sytuacja ich nie dotyczy, albo uważa, że skoro jeździła tyle lat na bani i nic się nie stało, to nic złego się już nie stanie. A nawet jeśli - to będą się martwić potem.

Ale ogólnie społeczeństwo powoli zaczęłoby się uczyć, ludzie częściej zwracaliby na to uwagę i najprawdopodobniej reagowali. To jest żmudny i bardzo długi proces, który trwa latami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, fred77 napisał:

Ale ogólnie społeczeństwo powoli zaczęłoby się uczyć, ludzie częściej zwracaliby na to uwagę i najprawdopodobniej reagowali. To jest żmudny i bardzo długi proces, który trwa latami.

 

Od kiedy pamiętam, są kampanie społeczne poświęcone przekraczaniu prędkości, uwadze na przejazdach kolejowych, jeździe po alkoholu czy zapinaniu pasów. Moim zdaniem jedynie to ostatnie udało się wyegzekwować u kierujących i pasażerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, dranio napisał:

 

Od kiedy pamiętam, są kampanie społeczne poświęcone przekraczaniu prędkości, uwadze na przejazdach kolejowych, jeździe po alkoholu czy zapinaniu pasów. Moim zdaniem jedynie to ostatnie udało się wyegzekwować u kierujących i pasażerów.

System monitoringu na przejazdach moze kilku zaskoczyc.

Mandat za wjechanie gdy juz miga czerwone to 300zl. A zysk czasowy 1-3 minuty.

Warto?

Pomijam igranie z losem, ostatnio na YT bylo kilku bezmyslnych ktorzy mysleli ze rach ciach i....w piach:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może od razu z ulicy na 3 dni do aresztu z możliwością wykonania tylko jednego telefonu?

Jakby jeden z drugim zawalili 3 dni w pracy, albo zostawili żonę z dzieckiem w domu to na drugi raz zastanowiliby się co robią.

Z punktu widzenia normalnego człowieka takie odosobnienie w dzisiejszych czasach od świata zewnętrznego daje czas na przemyślenia.

 

Ja z całą świadomością przekraczam prędkość max o 20-30km/h i nie czuje się święty, ale +50 to już dla mnie podchodzi pod narażanie innych uczestników ruchu z premedytacją.

Edytowane przez OPAL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, OPAL napisał:

A może od razu z ulicy na 3 dni do aresztu z możliwością wykonania tylko jednego telefonu?

Jakby jeden z drugim zawalili 3 dni w pracy, albo zostawili żonę z dzieckiem w domu to na drugi raz zastanowiliby się co robią.

Z punktu widzenia normalnego człowieka takie odosobnienie w dzisiejszych czasach od świata zewnętrznego daje czas na przemyślenia.

 

Ja z całą świadomością przekraczam prędkość max o 20-30km/h i nie czuje się święty, ale +50 to już dla mnie podchodzi pod narażanie innych uczestników ruchu z premedytacją.

Doklanie +50 wiecej w miescie to proszenie sie o klopoty. a TU doprowadzic moze do tego, ze biegly okresli jaka byla predkosc w chwili zdarzenia i TU z usmiechem odmowi wyplaty odszkodowania i cwaniak zaplaci tez za utrate ew zdrowia poszkodowanego. Oj zabolaloby parenacie czy paredziesiat tysi w plecy albo renta do konca zycia. Zdrowia nie wroci, ale moze zapal paru debili ostudzi.

A moze w takich sytuacjach wysylac na egzamin?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Wystarczy każdemu kamerkowiczowi który przyjdzie na Policję z filmikiem odpalać 10zł od wystawionego wskutek jego zawiadomienia mandatu. Biorąc pod uwagę mentalność Polaków obstawiam że w jakiś tydzień zniknęłyby z naszych dróg wszystkie przejawy łamania przepisów. Dodatkowo pozbylibyśmy się w ten tydzień dziury budżetowej.
 

Mam nadzieje, ze ten debilny pomysl zostanie na zawsze tylko i wylacznie w Twojej wyobrazni.


Sent from my iPhone using Tapatalk
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, bergerac napisał:

Mam nadzieje, ze ten debilny pomysl zostanie na zawsze tylko i wylacznie w Twojej wyobrazni.
 

 

Nie twierdzę że pomysł nie jest debilny ale twierdzę że byłby skuteczny.

:oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Ryb napisał:

 

Nie twierdzę że pomysł nie jest debilny ale twierdzę że byłby skuteczny.

:oki:

 

Jak pokazuja przykłady z cywilizowaneg swiata, sa lepsze metody i rownie skuteczne :ok: Trzeba tylko chcieć je wprowadzić...

Ale tak długo jak maksymalny mandat to koszt lepszej kolacji czy 1,5 baku paliwa a szanse na kontrole sa porównywalne z 6-ka w totka to nic się nie zmieni... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Maciej__ napisał:

 

Jak pokazuja przykłady z cywilizowaneg swiata, sa lepsze metody i rownie skuteczne :ok: Trzeba tylko chcieć je wprowadzić...

Ale tak długo jak maksymalny mandat to koszt lepszej kolacji czy 1,5 baku paliwa a szanse na kontrole sa porównywalne z 6-ka w totka to nic się nie zmieni... 

 

Nie jestem fanem zwiększania dotkliwości kar. Za to jestem wielkim fanem odcinkowych pomiarów prędkości i konsekwentnego karania za każde wykroczenie. Tak naprawdę edukację w zakresie przestrzegania prawa robi się egzekwując drobne kary za drobne przewinienia, nie duże kary za duże. Te drugie są tylko medialne ale to nieuchronność małych kar sprawia że ludzie zaczynają rozumieć że nie opłaca się łamać przepisów.

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Jak pokazuja przykłady z cywilizowaneg swiata, sa lepsze metody i rownie skuteczne :ok: Trzeba tylko chcieć je wprowadzić...
Ale tak długo jak maksymalny mandat to koszt lepszej kolacji czy 1,5 baku paliwa a szanse na kontrole sa porównywalne z 6-ka w totka to nic się nie zmieni... 
Generalnie tak, ale z drugiej strony : jezeli zmienimy wysokość mandatu np1000 zl za przekroczenie o 10 km a częstość kontroli jak teraz - czyli znikoma, to pojawi sie bardzo mala ale strasznie sfrudtrowana grupa kierowcow ukaranych - " trafionych"....
A to chyba trzeba zrobic tak zeby wywolac sytuację, że kazde wykroczenie bedzie ukarane...

Wysłane z mojego SM-A320FL przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.