Skocz do zawartości

VW rdzewieje


sowik85

Rekomendowane odpowiedzi

Coś w stylu żal-wątek.

Jakiś czas temu po gruntownym myciu auta po zimie zauważyłem kilka bąbli wielkości ~monety 50gr pod lakierem w różnych częściach pojazdu (Golf V, 2008r, od nowości u mnie):

Na przednich nadkolach, na lewym progu pod zawiasami przednich drzwi, na tylnym nadkolu, na dolnym rancie drzwi. Plus rdzewiejące wnęki tylnych drzwi - standard w w Golfie.

 

Wczoraj zajechałem do blacharza aby rzucił okiem i wstępnie oszacował koszty naprawy.

Wstępna kalkulacja to 2000 zł :facepalm:

Czy to normalne że takie rzeczy zdarzają się w aucie 10-cio letnim?

Teraz go połatam a jaka jest gwarancja że w przyszłym roku coś nowego nie wyskoczy w innym miejscu?

 

Autem chcę jeździć bo je lubię i póki co nie chciałbym go zmieniać.

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, sowik85 napisał:

Teraz go połatam a jaka jest gwarancja że w przyszłym roku coś nowego nie wyskoczy w innym miejscu?

To vw nie dawał na te modele 12 lat gwarancji na perforację?

Wiem-pewnie nie serwisowany (czy tam nie jeżdżony na przeglądy blacharskie) ale skoro dawali 12 lat to ze 20 powinno wytrzymać;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, volf6 napisał:

To vw nie dawał na te modele 12 lat gwarancji na perforację?

Wiem-pewnie nie serwisowany (czy tam nie jeżdżony na przeglądy blacharskie) ale skoro dawali 12 lat to ze 20 powinno wytrzymać;]

O perforacji raczej jeszcze nie ma mowy, to rdza powierzchowna (na 99% ;))

Myślałem że blacha w VW jest lepsza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sowik85 napisał:

Coś w stylu żal-wątek.

Jakiś czas temu po gruntownym myciu auta po zimie zauważyłem kilka bąbli wielkości ~monety 50gr pod lakierem w różnych częściach pojazdu (Golf V, 2008r, od nowości u mnie):

Na przednich nadkolach, na lewym progu pod zawiasami przednich drzwi, na tylnym nadkolu, na dolnym rancie drzwi. Plus rdzewiejące wnęki tylnych drzwi - standard w w Golfie.

 

Wczoraj zajechałem do blacharza aby rzucił okiem i wstępnie oszacował koszty naprawy.

Wstępna kalkulacja to 2000 zł :facepalm:

Czy to normalne że takie rzeczy zdarzają się w aucie 10-cio letnim?

Teraz go połatam a jaka jest gwarancja że w przyszłym roku coś nowego nie wyskoczy w innym miejscu?

 

Autem chcę jeździć bo je lubię i póki co nie chciałbym go zmieniać.

 

A mówią, że Fiaty i Fordy rdzewieją, a nasze 2007 i 2009 póki co zdrowe. Uniak rocznik 1997 zaczął mi rdzewieć jako około 10-cio latek, a to obok Sieny najlepszy przyjaciel "rudej" ;)

Co do tematu, najbardziej martwił bym się tym purchlem na progu, Drzwi, czy ranty nadkoli to estetyka, ale taki niewinny "pryszcz" na progu, może świadczyć o dość poważnym spustoszeniu wewnątrz progu, a to już kwestia bezpieczeństwa.  Możesz zrobić jakieś zdjęcia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znowu walcze na naprawe gwarancyjna w skodzie fabii 2015 rok, bo zardzewiala tylna klapa. Przeglady byly i sa wykonywane wedlug harmonogramu przegladow w ASO, a oczywiscie serwis/importer ma problem by to naprawic. Zgloszenie przyjeli 11 czerwca i nikt nic nie wie. Coraz bardziej dochodze do wniosku, ze gwarancja to fikcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, czachabrava napisał:

Ja znowu walcze na naprawe gwarancyjna w skodzie fabii 2015 rok, bo zardzewiala tylna klapa. Przeglady byly i sa wykonywane wedlug harmonogramu przegladow w ASO, a oczywiscie serwis/importer ma problem by to naprawic. Zgloszenie przyjeli 11 czerwca i nikt nic nie wie. Coraz bardziej dochodze do wniosku, ze gwarancja to fikcja.

 

Rdzewiejące klapy w Skodzie to tradycja, pamiętająca czasy Felicji. 

A swoją drogą, gwarancja na nadwozie to fikcja w dowolnej marce, bo wszędzie NIE obejmuje uszkodzeń mechanicznych (czyli wypiaskowanie, kamyczki) i działania środków chemicznych (czyli soli).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wladmar napisał:

 

Rdzewiejące klapy w Skodzie to tradycja, pamiętająca czasy Felicji. 

A swoją drogą, gwarancja na nadwozie to fikcja w dowolnej marce, bo wszędzie NIE obejmuje uszkodzeń mechanicznych (czyli wypiaskowanie, kamyczki) i działania środków chemicznych (czyli soli).

 

Tylko w poprzedniej generacji klapa zardzewiała po jakiś 10 latach, w obecnej auto ma niecałe 4 lata i korozja jest już większa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Majkiel napisał:

Co do tematu, najbardziej martwił bym się tym purchlem na progu, Drzwi, czy ranty nadkoli to estetyka, ale taki niewinny "pryszcz" na progu, może świadczyć o dość poważnym spustoszeniu wewnątrz progu, a to już kwestia bezpieczeństwa.  Możesz zrobić jakieś zdjęcia ?

 

Ten próg mnie też martwi, chociaż wydaje mi się że to rdza od uszkodzenia mechanicznego- to jest idealnie pod rantem drzwi, wyglada jakby coś pod niego podeszło i szorowało próg. Popołudniem spróbuje zrobić foty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w stylu żal-wątek.
Jakiś czas temu po gruntownym myciu auta po zimie zauważyłem kilka bąbli wielkości ~monety 50gr pod lakierem w różnych częściach pojazdu (Golf V, 2008r, od nowości u mnie):
Na przednich nadkolach, na lewym progu pod zawiasami przednich drzwi, na tylnym nadkolu, na dolnym rancie drzwi. Plus rdzewiejące wnęki tylnych drzwi - standard w w Golfie.
 
Wczoraj zajechałem do blacharza aby rzucił okiem i wstępnie oszacował koszty naprawy.
Wstępna kalkulacja to 2000 zł :facepalm:
Czy to normalne że takie rzeczy zdarzają się w aucie 10-cio letnim?
Teraz go połatam a jaka jest gwarancja że w przyszłym roku coś nowego nie wyskoczy w innym miejscu?
 
Autem chcę jeździć bo je lubię i póki co nie chciałbym go zmieniać.
 
 
norma...
Na wiosnę sprzedałem golfa 4 z 2005 r. (1 właściciel w PL od 2009)
progi dziurawe, ranty i tylna klapa z purchlami,...

masakra...

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem 10-letniego Tourana-jak on pieknie rdzewial:hehe:

A w UK zim nie ma.

Dla porownania 9-letni Suzuki Splash nie mial ani grama  rdzy- mimo ze Suzuki jak wiadomo  juz z fabryki wyjezdzaja  zardzewiale  :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11-to letnim.

Ja bym powiedział, że normalne.

Co prawda na podstawie starszych generacji, ale zdanie mam takie, że to zgnilaki były.

Oczywiście pewnie wszystkich równo nie brało, więc zaraz przyjdą Ci których golfy grama rdzy nie widziały.

Edytowane przez ZUBERTO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, ZUBERTO napisał:

11-to letnim.

Ja bym powiedział, że normalne.

Co prawda na podstawie starszych generacji, ale zdanie mam takie, że to zgnilaki były.

Oczywiście pewnie wszystkich równo nie brało, więc zaraz przyjdą Ci których golfy grama rdzy nie widziały.

1wsza rejestracja 5 stycznia 2009 więc tak 10,5 ;)

U mnie nie pomaga to że od 5 lat mam garaż ogrzewany więc zimą auto nałapie soli na drodze i przez noc odtaja i tak w kółko...

Mój blacharz po oględzinach fury powiedział że to dość typowe miejsca rdzy dla Golfów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, sowik85 napisał:

1wsza rejestracja 5 stycznia 2009 więc tak 10,5 ;)

U mnie nie pomaga to że od 5 lat mam garaż ogrzewany więc zimą auto nałapie soli na drodze i przez noc odtaja i tak w kółko...

Mój blacharz po oględzinach fury powiedział że to dość typowe miejsca rdzy dla Golfów.

Ogrzewany garaz akurat działa jak katalizator :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, volf6 napisał:

To vw nie dawał na te modele 12 lat gwarancji na perforację?

Wiem-pewnie nie serwisowany (czy tam nie jeżdżony na przeglądy blacharskie) ale skoro dawali 12 lat to ze 20 powinno wytrzymać;]

Gwarancja na perforacje czyli dziurę, a tu jest potrzebna na powłokę lakierniczą.

 

Miałem skodę, w okresie podstawowej gwarancji czyli do 2 roku mialem podobny problem z dzwaimi i pomalowali, ale jak bym pojechał w 3 to nie zostało by uznane. Ponieważ gwarancją na powłokę lakiernicza była na dwa lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Joki napisał:

Burchle wielkości pięćdziesięciogroszówki to dziury pod spodem.

 

Niekoniecznie :hmm: mógł się "odparzyć" lakier, ale trzeba to rozszlifować, żeby wiedzieć. Może być tam zdrowa blacha, a może być też sito.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, sowik85 napisał:

Coś w stylu żal-wątek.

Jakiś czas temu po gruntownym myciu auta po zimie zauważyłem kilka bąbli wielkości ~monety 50gr pod lakierem w różnych częściach pojazdu (Golf V, 2008r, od nowości u mnie):

Na przednich nadkolach, na lewym progu pod zawiasami przednich drzwi, na tylnym nadkolu, na dolnym rancie drzwi. Plus rdzewiejące wnęki tylnych drzwi - standard w w Golfie.

 

Wczoraj zajechałem do blacharza aby rzucił okiem i wstępnie oszacował koszty naprawy.

Wstępna kalkulacja to 2000 zł :facepalm:

Czy to normalne że takie rzeczy zdarzają się w aucie 10-cio letnim?

Teraz go połatam a jaka jest gwarancja że w przyszłym roku coś nowego nie wyskoczy w innym miejscu?

 

Autem chcę jeździć bo je lubię i póki co nie chciałbym go zmieniać.

 

 

Hehe a myślałeś że będziesz miał go wiecznie ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, sowik85 napisał:

Coś w stylu żal-wątek.

Jakiś czas temu po gruntownym myciu auta po zimie zauważyłem kilka bąbli wielkości ~monety 50gr pod lakierem w różnych częściach pojazdu (Golf V, 2008r, od nowości u mnie):

Na przednich nadkolach, na lewym progu pod zawiasami przednich drzwi, na tylnym nadkolu, na dolnym rancie drzwi. Plus rdzewiejące wnęki tylnych drzwi - standard w w Golfie.

 

Wczoraj zajechałem do blacharza aby rzucił okiem i wstępnie oszacował koszty naprawy.

Wstępna kalkulacja to 2000 zł :facepalm:

Czy to normalne że takie rzeczy zdarzają się w aucie 10-cio letnim?

Teraz go połatam a jaka jest gwarancja że w przyszłym roku coś nowego nie wyskoczy w innym miejscu?

 

Autem chcę jeździć bo je lubię i póki co nie chciałbym go zmieniać.

 

 

 

No dobrze to nie wyglada.

 

Moze jak są możliwości, to warto pchnąć go następnemu szczęśliwemu, a sobie kupić nowego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, HARDTECHNO napisał:

Hehe a myślałeś że będziesz miał go wiecznie ? 

Nie, ale nie spodziewałem się że zacznie ulegać biodegradacji ;]

Prędzej spodziewałem się zmęczenia mechaniki.

 

Ale przy nalocie 187kkm mechanicznie jest całkiem spoko :ok:

 

Auto było kupione z myślą o użytkowaniu  5-6 lat. Teraz leci już 11 rok. Nie opłaca się sprzedawać a chciałbym żeby te ~15 lat przejeździł ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, sowik85 napisał:

Wczoraj zajechałem do blacharza aby rzucił okiem i wstępnie oszacował koszty naprawy.

Wstępna kalkulacja to 2000 zł

 

A swoją droga, to mogę poprosić o namiary ma priv na blacharza? Ceny ma dość okazyjne.

 

Serio pytam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, kravitz napisał:

 

A swoją droga, to mogę poprosić o namiary ma priv na blacharza? Ceny ma dość okazyjne.

 

Serio pytam

 

Za to co na zdjeciach wstepnie 2000zl? Nie jest to jakies masakryczne, w leciwym juz aucie wolalbym to zabezpieczyc samemu by sie nie rozroslo. I zbierac kase na nowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, sowik85 napisał:

Tak to wygląda na foto.

Dziury jak w sicie. Tylko wyciąć/wspawać (powinno wytrzymać z 5 lat) albo rzeźbić w g... żywicą (ze trzy lata pociągnie).

Moim zdaniem nie warto bo zaraz zaczną wychodzić kolejne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, sowik85 napisał:

Nie, ale nie spodziewałem się że zacznie ulegać biodegradacji ;]

Prędzej spodziewałem się zmęczenia mechaniki.

 

Ale przy nalocie 187kkm mechanicznie jest całkiem spoko :ok:

 

Auto było kupione z myślą o użytkowaniu  5-6 lat. Teraz leci już 11 rok. Nie opłaca się sprzedawać a chciałbym żeby te ~15 lat przejeździł ;)

 

 

Przecież spokojnie jeszcze z 5 lat pojeździ i nawet uczciwie przejdzie przeglądy. A potem na złom albo sprzedasz za 2-3 kzł, na wieś ktoś kupi. 

Edytowane przez wladmar
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Majkiel napisał:

 

A mówią, że Fiaty i Fordy rdzewieją, a nasze 2007 i 2009 póki co zdrowe. Uniak rocznik 1997 zaczął mi rdzewieć jako około 10-cio latek, a to obok Sieny najlepszy przyjaciel "rudej" ;)

 

Miałem Fiata Tipo z 1994 roku i jak go sprzedawałem w 2009 to nie miał śladu rdzy, nawet w miejscach gdzie wylazła spod lakieru goła blacha...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, aviator napisał:

Miałem Fiata Tipo z 1994 roku i jak go sprzedawałem w 2009 to nie miał śladu rdzy, nawet w miejscach gdzie wylazła spod lakieru goła blacha...

Ja mialem 1995 i nadwozie bylo w idealnym stanie, nigdzie rdzy. Progi tez cale. Niestety na wymianie amorow okazalo sie, ze podloga to sito.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, sowik85 napisał:

Coś w stylu żal-wątek.

Jakiś czas temu po gruntownym myciu auta po zimie zauważyłem kilka bąbli wielkości ~monety 50gr pod lakierem w różnych częściach pojazdu (Golf V, 2008r, od nowości u mnie):

Na przednich nadkolach, na lewym progu pod zawiasami przednich drzwi, na tylnym nadkolu, na dolnym rancie drzwi. Plus rdzewiejące wnęki tylnych drzwi - standard w w Golfie.

 

Wczoraj zajechałem do blacharza aby rzucił okiem i wstępnie oszacował koszty naprawy.

Wstępna kalkulacja to 2000 zł :facepalm:

Czy to normalne że takie rzeczy zdarzają się w aucie 10-cio letnim?

Teraz go połatam a jaka jest gwarancja że w przyszłym roku coś nowego nie wyskoczy w innym miejscu?

 

Autem chcę jeździć bo je lubię i póki co nie chciałbym go zmieniać.

 

 

Znam temat u mój ojciec kupował nówkę w salonie golfa plusa w 2005 po 8 latach zaczęły się problem rdza na progach, nadkolach i klapie próbowałem z tym walczyć w końcu ogłosiłem i pojechał w dal.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.06.2019 o 07:38, wladmar napisał:

 

Rdzewiejące klapy w Skodzie to tradycja, pamiętająca czasy Felicji. 

A swoją drogą, gwarancja na nadwozie to fikcja w dowolnej marce, bo wszędzie NIE obejmuje uszkodzeń mechanicznych (czyli wypiaskowanie, kamyczki) i działania środków chemicznych (czyli soli).

 

Z takimi zapisami warto walczyć w sądzie. Sól na drodze czy kamyki to nie są szczególne warunki użytkowania, tylko codzienność na drogach. I jeśli gwarant je wyklucza, to w jawny sposób próbuje wprowadzić klienta w błąd i wyłgać się z gwarancji.

Edytowane przez grogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golf 5 ma gorszą blachę niz 4 i czesto go widzę rdzewiejącego.
Szwagier miał g5 i szybciej mu zardzewial niż mi mój g4, który zardzewial mi calkiem szybko

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.06.2019 o 14:35, sowik85 napisał:

Tak to wygląda na foto.

Dobrze to nie wygląda. Mój scenariusz był by taki - olać to i jeździć dwa lata, potem to co jeszcze wyjdzie wyczyścić kątówką do "białej kości", minia i lakier zaprawkowy na kolejne trzy i kupić kolejny tym razem francuski samochód jak masz uczulenie na rdzę ;]. To jest walka z wiatrakami :phi:, za pięć lat i tak będziesz żałował każdej złotówki wpakowanej w ten samochód :old:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.06.2019 o 23:27, sowik85 napisał:

Autem chcę jeździć bo je lubię i póki co nie chciałbym go zmieniać.

 

masz kasę to zmieniaj

jak nie masz to będziesz w tego wkładał...

Fiat kupiony rocznik 2007 odebrany z salonu maj 2008, bezwypadkowy, 140kkm przebiegu głównie po mieście

20190401_175103.jpg

Edytowane przez bielaPL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, bielaPL napisał:

masz kasę to zmieniaj

jak nie masz to będziesz w tego wkładał...

Fiat kupiony rocznik 2007 odebrany z salonu maj 2008, bezwypadkowy, 140kkm przebiegu głównie po mieście

 

tak jak było u mnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.06.2019 o 23:27, sowik85 napisał:

Teraz go połatam a jaka jest gwarancja że w przyszłym roku coś nowego nie wyskoczy w innym miejscu?

 

Miałem podobne przeboje z Fiatem Bravo, rocznik 2007. Podobnie jak na zdjęciach kolegi wyżej. Też mi to blacharz wycenił na 2 tys. zł. Ostatecznie uznałem, że nie ma sensu się bawić, sprzedałem samochód obiżając cenę wywoławczą mniej więcej o te 2 tys pln niż bym dał gdyby nie było rdzy. Klient bardzo szybko się znalazł. Moim zdaniem walka z tym i inwestowanie nie ma sensu. Albo sprzedaj ten samochód dziś, póki jest jeszcze coś warty, albo jeździj dopóki będzie się jakoś trzymał kupy. Załatasz to dziś, za rok wyjdzie co innego i tak będziesz łatał i inwestował co chwilę. Bez sensu. Sprzedać albo jeździć aż się rozsypie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, maro_t napisał:

 

Miałem podobne przeboje z Fiatem Bravo, rocznik 2007. Podobnie jak na zdjęciach kolegi wyżej. Też mi to blacharz wycenił na 2 tys. zł. Ostatecznie uznałem, że nie ma sensu się bawić, sprzedałem samochód obiżając cenę wywoławczą mniej więcej o te 2 tys pln niż bym dał gdyby nie było rdzy. Klient bardzo szybko się znalazł. Moim zdaniem walka z tym i inwestowanie nie ma sensu. Albo sprzedaj ten samochód dziś, póki jest jeszcze coś warty, albo jeździj dopóki będzie się jakoś trzymał kupy. Załatasz to dziś, za rok wyjdzie co innego i tak będziesz łatał i inwestował co chwilę. Bez sensu. Sprzedać albo jeździć aż się rozsypie.

 

To auto MUSI jeszcze pojeździć 2,5 - 3 lata jako pierwszy i podstawowy wóz w rodzinie.

Wcześniej nie chcę kupować nowego bo forsa pójdzie w nowe lokum do mieszkania - nie usmiecha mi się dźwigać na raz obu wydatków.

 

Po tych 3ch latach auto będzie traktowane jako 2gi pojazd i automatycznie skończy się inwestowanie w niego.

Będzie robił głównie trasy wokół komina, czyli szacuję ~5kkm rocznie.

 

Podsumowując - jeśli okaże się, że przednie nadkola wymagają wymiany już teraz bo są dziurawe - zostawię je jeszcze na pastwę korozji a zrobię drzwi, próg i tylne nadkola.

Jak już nadkola będą totalnie skorodowane to za rok czy dwa je wymienię.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Progi to musisz zrobić. Przednie błotniki to małe piwo, odkręcasz i przykręcasz drugie. Nadkola tył to zależy, jak dasz czas na postęp korozji to potem więcej trzeba ciąć.

 

Nie sądziłem, że taka zaawansowana korozja pójdzie. Wygląda to nieco lepiej jak na Maździe 5.

 

A podłogę oglądałeś?

 

Przyznam, że mój Civic dużo lepiej wygląda, a jest 3 lata starszy, od 8 lat jeżdżony po Warszawie, gdzie zimą naprawdę sypią sporo soli.

Edytowane przez analyzer64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, sowik85 napisał:

 

To auto MUSI jeszcze pojeździć 2,5 - 3 lata jako pierwszy i podstawowy wóz w rodzinie.

Wcześniej nie chcę kupować nowego bo forsa pójdzie w nowe lokum do mieszkania - nie usmiecha mi się dźwigać na raz obu wydatków.

 

Po tych 3ch latach auto będzie traktowane jako 2gi pojazd i automatycznie skończy się inwestowanie w niego.

Będzie robił głównie trasy wokół komina, czyli szacuję ~5kkm rocznie.

 

Podsumowując - jeśli okaże się, że przednie nadkola wymagają wymiany już teraz bo są dziurawe - zostawię je jeszcze na pastwę korozji a zrobię drzwi, próg i tylne nadkola.

Jak już nadkola będą totalnie skorodowane to za rok czy dwa je wymienię.

 

 

 

 

 

a jak będzie 2 autem to już nie trzeba wkładać kasy? Przecież jak się coś zwali to będziesz robił. Z rudą jest tak.. myślisz że zrobisz teraz drzwi i próg i tylne nadkola a resztę sobie dokończysz później to się zdziwisz, bo jak nadejdzie ten czas na nadkola przód to się okaże że to co robił blacharz to też już wychodzi :) taki urok walki z rudą i dlatego niewiele osób ciągnie tę grę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bielaPL napisał:

masz kasę to zmieniaj

jak nie masz to będziesz w tego wkładał...

Fiat kupiony rocznik 2007 odebrany z salonu maj 2008, bezwypadkowy, 140kkm przebiegu głównie po mieście

20190401_175103.jpg

 

Zardzewialy fiat? Musial byc bity!!! Kolega krowka ma GP i tam nie ma rdzy, a te ktore maja musialy byc bite, albo po jakiejs innej przygodzie. Bo fiat od dawna juz nie rdzewieje, a awarie mechaniczne to czysta eksploatatcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, czachabrava napisał:

 

Zardzewialy fiat? Musial byc bity!!! Kolega krowka ma GP i tam nie ma rdzy, a te ktore maja musialy byc bite, albo po jakiejs innej przygodzie. Bo fiat od dawna juz nie rdzewieje, a awarie mechaniczne to czysta eksploatatcja.

 

też tak myślałem jak kupowałem nowego ;) ale patrząc na golfa V z tymi samymi problemami cieszę się że wziąłem jednak w tej cenie t-jeta 120KM a nie golfa 1.4 75KM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.