Skocz do zawartości

MB vs VW


marcindzieg

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Manx napisał:

Z uwagi na to co podkreśliłeś, dla mnie to też nie jest samochód i nigdy bym takiego nie kupił, choćby nie wiem jaki znaczek miało i mi dopłacali. 

Są jednak tacy, którzy to kupują - samochodów o takich parametrach sprzedaje się w Polsce codziennie tysiące. Zagadką dla mnie było, że akurat ten był niesprzedawalny. W sumie wizualnie utrzymany był bardzo dobrze - oryginalny lakier, zadbana tapicerka, książka serwisowa kończąca się tuż przed sprzedażą przez włocha. Wyszło Szydło z worka, jak kolega przy mnie ten szatański rydwan odpalił, a ręce mi opadły jak pogadałem z jego mechanikiem.

 

Morał

morał z tego taki, że oszczędności na serwisie nie popłacają, nawet jak sam producent mówi, że olej wystarczy zmieniać co 2 lata lub 30 000 km.

.... ależ właśnie te oszczędności popłacają! Włoch jeździł sobie samochodem premium, który do końca użytkowania był w zadbanym stanie .. super tapicerka, błyszczący lakier .... prestiż wizualny do końca pozostał. Używał go 10 lat!  zrobił 180kkm ... TANIO, bo serwisowanie miał co 30kkm i nie tracił czasu na coroczny serwis . w sumie zrobił 5-6 wizyt w ASO .. zamiast 10-12 wizyt. Domyślam sie że jeździł jeszcze na gazie ... co przyniosło ogromne oszczędności przy takim przebiegu. Samochód zapewniał mu wygodę i mobilność do końca ... po czym kupił sobie kolejny samochód na kolejne 10 lat, a poprzedni sprzedał bez problemów zainteresowanemu Polakowi. Ja w tej historii wiedzę jeden morał - należy robić jak ten włoch ...

 

... każdy inny negatywny morał z tej historii wyciągnie co najwyżej kolejny użytkownik tego wyeksploatowanego pojazdu ... które to Polski klient tak uwielbia.

  • Lubię to 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



. ...
 
... każdy inny negatywny morał z tej historii wyciągnie co najwyżej kolejny użytkownik tego wyeksploatowanego pojazdu ... które to Polski klient tak uwielbia.


Moral jest taki że znowu trzeba się przesiąść na małe nowki bo 10 latki to już będą padła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, bielaPL napisał:

Moral jest taki że znowu trzeba się przesiąść na małe nowki bo 10 latki to już będą padła.

 

znów? Od zawsze pamiętam ... właściwie to tez z doświadczenia ... że 10lat i 200kkm (cokolwiek nastąpi pierwsze) to był raczej kres bezproblemowego użytkowania samochodu. 

Nawet japończyki jak się nie zepsuły, to po 10 latach potrafiły zgnić. 

W tym momencie zaczynają się wydatki ... i o ile starego, prostego wolnossaka bez skomplikowanego wyposażenia dodatkowego dało się w miarę tanio przywrócić do życia przez wymianę wielu kluczowych części, to z nowymi samochodami jest inaczej - jest to ekonomicznie nieuzasadnione, bo mamy skomplikowane silniki turbo, pneumatyczne zawieszenia, itp. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Maciej__ napisał:

 

Tobie się musial trafic jakiś wyjątkowy egzemplarz ;]

Jak jezdzilem Pugiem 308 z tym 1.6THP to spalanie było o dobre 1-1.5l większe niż w Leonie 1.4TSI.

 

Więc pozostaje mi się cieszyć, jak ślepej kurze...

Ten człowiek też ma szczęście https://www.spritmonitor.de/de/detailansicht/885744.html

I ten też https://www.spritmonitor.de/de/detailansicht/545237.html

Kolejny https://www.spritmonitor.de/de/detailansicht/713513.html

Temu już nieco więcej pali, ale ma chipa na 220 KM https://www.spritmonitor.de/de/detailansicht/568545.html

PSA ma tylko słupek od BMW, osprzęt, wydech, dolot, komputer swoje, ale niech będzie, że VAG 1.4 tsi pali najmniej, przecież nie od dziś wiadomo, że w starszych Passatach jeszcze tych sprzed dieselgate, to ropę trzeba było czasem spuszczać z baku, bo produkował :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, kaczorek79 napisał:

Więc pozostaje mi się cieszyć, jak ślepej kurze...

Ten człowiek też ma szczęście https://www.spritmonitor.de/de/detailansicht/885744.html

I ten też https://www.spritmonitor.de/de/detailansicht/545237.html

Kolejny https://www.spritmonitor.de/de/detailansicht/713513.html

Temu już nieco więcej pali, ale ma chipa na 220 KM https://www.spritmonitor.de/de/detailansicht/568545.html

PSA ma tylko słupek od BMW, osprzęt, wydech, dolot, komputer swoje, ale niech będzie, że VAG 1.4 tsi pali najmniej, przecież nie od dziś wiadomo, że w starszych Passatach jeszcze tych sprzed dieselgate, to ropę trzeba było czasem spuszczać z baku, bo produkował :hehe:

Po swoich samochodach i ich wynikach na sprit to mam wrażenie, że część ludzi sobie dla jaj uzupełnia. Jak już patrzeć to na dominantę spalania, choć i ta jest dla mnie nieosiągalna. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.08.2019 o 11:11, marcindzieg napisał:

 

Kolega przerabiał w zeszłym roku. I to nie w badziewnym VW tylko bezawaryjnej Toyocie. I to takiej z 2004 co to teoretycznie nigdy nie powinna się zepsuć ;] . Ostatecznie kosztowało 4 za silnik + 3 za przekładkę. Do tego dochodzą koszty lawety z Niemiec (padł na autostradzie), wizyt u polecanego "fachowca" i całego dyskomfortu związanego z wyjazdem na wakacje. A po roku doszedł łańcuch rozrządu z jakimś kołem (podobno niewymienialne a "nowy" silnik miał przejechane 80 kkm. Także wiesz.

 

Polecam koledze Ładę Samare ;)

  • Lubię to 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.08.2019 o 10:38, wujekcybul napisał:

Uzywany silnik na allegro kolo 3k. Przekladka i jedzie dalej.

 

Kumpel tak wymienia. To całkiem dobry deal dla niego. W zeszłym tygodniu był golfik GTI. Po złożeniu było tak

 

 

 

Rekordzista w A4 wymieniał 3 razy ;]

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Azbest napisał:

znów? Od zawsze pamiętam ... właściwie to tez z doświadczenia ... że 10lat i 200kkm (cokolwiek nastąpi pierwsze) to był raczej kres bezproblemowego użytkowania samochodu. 

Nawet japończyki jak się nie zepsuły, to po 10 latach potrafiły zgnić. 

W tym momencie zaczynają się wydatki ..

 

i tu Ci przerwę - pojawiają się wydatki, których ludzie kupujący takie stare i tanie samochody nie chcą/ nie są w stnie ponosić, dlatego jeżdżą potem po drogach dymiące, hałasujące, gubiące płyny graty. Stan się pogarsza i dopóki koła się kręcą to jeżdżą Jeżeli te współcześnie produkowane będą po 10 latach padały jak muchy, to problem rozwiąże się sam. Jeśli dodatkowo ludzie będą oszczędzać na serwisie tak jak producent dopuszcza, to będą znikać jeszcze szybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Manx napisał:

i tu Ci przerwę - pojawiają się wydatki, których ludzie kupujący takie stare i tanie samochody nie chcą/ nie są w stnie ponosić, dlatego jeżdżą potem po drogach dymiące, hałasujące, gubiące płyny graty. Stan się pogarsza i dopóki koła się kręcą to jeżdżą Jeżeli te współcześnie produkowane będą po 10 latach padały jak muchy, to problem rozwiąże się sam. Jeśli dodatkowo ludzie będą oszczędzać na serwisie tak jak producent dopuszcza, to będą znikać jeszcze szybciej.

 

Czyli im gorzej tym lepiej! Świetna teoria. Tylko co na to nasza planeta która ponosi ciężar produkcji jednorazówek?

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, koNik napisał:

 

Czyli im gorzej tym lepiej! Świetna teoria. Tylko co na to nasza planeta która ponosi ciężar produkcji jednorazówek?

wcale nie napisałem że lepiej ;) Z tego całego cyrku będzie w sumie jeden plus - szybka eliminacja złomu nieopłacalnego do naprawy. Marnacja zasobów i energii  by szybciej zutylizwoać i wytworzyć kolejna genercję to zdecydowanie minusy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Vadero napisał:

No tu już kwestia dla światowych liderów żeby to ogarnąć... 

 

Ale co kto z tym niby zrobi. Cały system jest zły bo liczy się jak najwieksza sprzedaż i PKB. Który lider sam będzie kopał w PKB? Jesteśmy skazani na życie w coraz większym śmietniku. Ja się szczerze boję samochodów elektrycznych i ich ekspansji i całej wymiany taboru ze spalinowego na elektryczny bo boje się że to nas właśnie ostatecznie w nich pogrąży(śmieciach i groźnych odpadach znaczy).

 

Tylko przejście na powszechny system wynajmu autonomicznych samochodów elektrycznych przy ich modularności serwisowej (czyli upgrade zamiast wymiany dopuki jak najlepiej wykonana buda zyje) i braku samochodów prywatnych mógłby zrobić dobry krok w kierunku ekologii dla świata. Ale to oznacza śmierć 80% przemysłu motoryzacyjnego a kto na to pozwoli... Niestety człowiek to tylko głupia małpa ;]

Edytowane przez koNik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, koNik napisał:

 

Polecam koledze Ładę Samare ;)

 

Kolega postanowił pokazać że Toyota też potrafi. I na niemieckiej autostradzie wcisnął gaz w podłogę. Niestety te silniki maja pewną przypadłość. Przy wysokich obrotach na czwartym cylindrze jest słabe smarowanie. No i obróciło panewkę  ;]

Może i Samara byłaby lepsza bo nie jeździ tak szybko i by się nie wygłupiał ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, marcindzieg napisał:

 

Kolega postanowił pokazać że Toyota też potrafi. I na niemieckiej autostradzie wcisnął gaz w podłogę. Niestety te silniki maja pewną przypadłość. Przy wysokich obrotach na czwartym cylindrze jest słabe smarowanie. No i obróciło panewkę  ;]

 

Jaki silnik?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, marcindzieg napisał:

2.0 wolnossący. Kodu nie pamiętam ale jak potrzebujesz to dopytam. Ponoć 1.8 też miał tą przypadłość.

 

Nie, dzięki. Silniki VVT-i Toyoty do 2005 r. (głównie 1,8 i 1,6 ale także 2,0 i 1,4) miały problemy z braniem oleju, potrafiły brać ponad 1 l na 1000 km. Przyczyną było wadliwe zaprojektowanie kanałów olejowych w tłoku i słaby materiał pierścieni. Później Toyota wymieniała short blocki na swój koszt.

Edytowane przez dranio
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Manx napisał:

i tu Ci przerwę - pojawiają się wydatki, których ludzie kupujący takie stare i tanie samochody nie chcą/ nie są w stnie ponosić, dlatego jeżdżą potem po drogach dymiące, hałasujące, gubiące płyny graty. Stan się pogarsza i dopóki koła się kręcą to jeżdżą Jeżeli te współcześnie produkowane będą po 10 latach padały jak muchy, to problem rozwiąże się sam. Jeśli dodatkowo ludzie będą oszczędzać na serwisie tak jak producent dopuszcza, to będą znikać jeszcze szybciej.

... ale to że ludzie kupujący używane, wyeksploatowane samochody nie chcą ich przywracać do stanu używalności to nic zaskakującego. W końcu w salonie samochód kosztuje 100kPLN, a ktoś wyrwał okazję za 30kPLN o 10latach. Wszystko ok, tylko to nie są ostatnie pieniądze jakie trzeba wydać na ten samochód. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, koNik napisał:

Tylko przejście na powszechny system wynajmu autonomicznych samochodów elektrycznych przy ich modularności serwisowej (czyli upgrade zamiast wymiany dopuki jak najlepiej wykonana buda zyje) i braku samochodów prywatnych mógłby zrobić dobry krok w kierunku ekologii dla świata

I zakaz posiadania prywatnych samochodów, nawet zabytków. Jesteś za?:phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, volf6 napisał:

I zakaz posiadania prywatnych samochodów, nawet zabytków. Jesteś za?:phi:

 

Przy przejściu na auta autonomiczne zapewne każde auto nieautonomiczne miałoby zakaz jazdy po drogach publicznych. No ale tak czy siak to prędzej czy później będzie konieczność. Pytanie czy do takiej zmiany potrzeba WWIII czy tym razem rewolucja będzie bardziej pokojowa ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, koNik napisał:

 

Przy przejściu na auta autonomiczne zapewne każde auto nieautonomiczne miałoby zakaz jazdy po drogach publicznych. No ale tak czy siak to prędzej czy później będzie konieczność. Pytanie czy do takiej zmiany potrzeba WWIII czy tym razem rewolucja będzie bardziej pokojowa ;]

Na wsi drogi autonomiczne, chyba za 1000 lat a zresztą mam swoja drogę, wprawdzie niedługa, gruntowa ale własna:phi:

Najpierw muszą zlikwidować wszelką własność prywatną czyli wspólne grunty, lasy, domy a może i żony:hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, volf6 napisał:

Na wsi drogi autonomiczne, chyba za 1000 lat a zresztą mam swoja drogę, wprawdzie niedługa, gruntowa ale własna:phi:

Najpierw muszą zlikwidować wszelką własność prywatną czyli wspólne grunty, lasy, domy a może i żony:hehe:

 

Można się śmiać ale to że każda małpka ma swoją zabawkę albo kilka które 90% czasu stoją i sie marnują a co gorsza pochłaniają środki na ich utrzymanie w ruchu i produkcję to gigantyczne marnowanie zasobów planety ;] ja jestem sobie w stanie wyobrazić sieć autonomicznych dróg na których przedsiębiorstwa posiadające koncesje wynajmowały by autonomiczne auta-kabiny na konkretne trasy a prywatnych kabin by po prostu nie było. Ot aplikacja na telefon konkretnej korporacji, klikam że chce kabine-Suva na trasę do Suwałk, podjeżdża za 10 min i jadę i nic mnie nie interesuje ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.08.2019 o 19:45, norbert123 napisał:

 

Jasne. Ten silnik na pewno mial nie to oznaczenie co trzeba. Po prostu testujacy nie zrobiki doktoratu ktory silnk VW jest usterkowy a ktory juz (?) nie - ich wina. 

To jakby oczywiste, że jest jakaś wersja silnika, po czym jest kolejna wersja i ta kolejna nie ma usterek poprzedniej albo ma nowe usterki.

Jak się tego nie odróżnia, bo ktoś uważa to za "doktoryzowanie się", to już nie moja wina. Ale niech przynajmniej nie szerzy głupot pt. "1.4 tsi jest awaryjny".

To samo dotyczy 2.0 tsi (obecny jest zupełnie inny niż poprzedni 200KM) czy 2.0 tdi.

Cytuj

Bo wiadomo VW jest najlepszy.

Jak ja uwielbiam tego typu hiperbole w drugą stronę, gdy nie ma się nic konkretnego do powiedzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez uwielbiam tego typu komentarze...to obrazuje sile stereotypow.

Celowo moj post byl tak skontruowany.

Gdyby to zdarzylo sie wloskiemu albo francuskiemu autu ..to na AK od  razu pelno by pewnie bylo  komentarzy.- nw stylu: o wiadomo zlom wszystko co na f zlom.

Ale jesli to VW..to tlumczenia w stylu no wiadomo..sa silniki z takim kodem, ktore sie psuja i z kolejnym ktore sie nie psuja albo i tez sie psuja itd ale generalnie to super silniki

I sorry mi to przypomina doktoryzwoanie sie- nie chce jako potencjalny klient przekopywac sie przez fora zeby jak to okresliles  je odrozniac i nie trafic na kosztowna w serwisie mine

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez uwielbiam tego typu komentarze...to obrazuje sile stereotypow.
Celowo moj post byl tak skontruowany.
Gdyby to zdarzylo sie wloskiemu albo francuskiemu autu ..to na AK od  razu pelno by pewnie bylo  komentarzy.- nw stylu: o wiadomo zlom wszystko co na f zlom.
Ale jesli to VW..to tlumczenia w stylu no wiadomo..sa silniki z takim kodem, ktore sie psuja i z kolejnym ktore sie nie psuja albo i tez sie psuja itd ale generalnie to super silniki
I sorry mi to przypomina doktoryzwoanie sie- nie chce jako potencjalny klient przekopywac sie przez fora zeby jak to okresliles  je odrozniac i nie trafic na kosztowna w serwisie mine
Taa mówisz tak jakbyś miał jakiś wybór. Możesz kupić auto dowolnej marki z dowolnym silnikiem i trafić na minę bo KAŻDY producent ma jakieś miny, ot życie. To czy przed zakupem samochodu się doktoryzujesz czy nie to tylko kwestia minimalizacji prawdopodobieństwa wdepnięcia na minę niezależnie od tego jakiej marki samochodu szukasz.

Nie ma czegoś takiego jak bezawaryjny samochód jest mniej lub bardziej udany model, a do tego dochodzi kwestia "odporności" na usterki właściciela czyt. ignorancji technicznej. Jak czytam, że ktoś zrobił Yarisem 300 tyś. i nic się nie zepsuło to mnie ogarnia śmiech bo takie auto jest już wy...e jak koń po westernie i w zasadzie całkowicie zużyte, ale dla Janusza póki jedzie to znaczy, że sprawny, a to, że odpala 2x ciężej, stuka, puka, trzeszczy, ma luzy w układzie kierowniczym, kopci, żre olej, nie działa połowa funkcji elektrycznych, albo działa źle, silnik rzęzi, wydech pierdzi, hamulce biją, amortyzatory dno to nie są usterki - przecież jedzie.

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Spajdi napisał:

Taa mówisz tak jakbyś miał jakiś wybór. Możesz kupić auto dowolnej marki z dowolnym silnikiem i trafić na minę bo KAŻDY producent ma jakieś miny, ot życie. To czy przed zakupem samochodu się doktoryzujesz czy nie to tylko kwestia minimalizacji prawdopodobieństwa wdepnięcia na minę niezależnie od tego jakiej marki samochodu szukasz.

Nie ma czegoś takiego jak bezawaryjny samochód jest mniej lub bardziej udany model, a do tego dochodzi kwestia "odporności" na usterki właściciela czyt. ignorancji technicznej. Jak czytam, że ktoś zrobił Yarisem 300 tyś. i nic się nie zepsuło to mnie ogarnia śmiech bo takie auto jest już wy...e jak koń po westernie i w zasadzie całkowicie zużyte, ale dla Janusza póki jedzie to znaczy, że sprawny, a to, że odpala 2x ciężej, stuka, puka, trzeszczy, ma luzy w układzie kierowniczym, kopci, żre olej, nie działa połowa funkcji elektrycznych, albo działa źle, silnik rzęzi, wydech pierdzi, hamulce biją, amortyzatory dno to nie są usterki - przecież jedzie.

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka
 

 

Czyżby kolega Fiatem się poruszał? 

Zapraszam obejrzeć mojego zajechanego Yarisa, nie zapomnij przywieźć swoje auto do porównania ;)

 

Podniecasz się jak nastolatek, a chyba nie zdajesz sobie sprawy istoty problemu - to że VW produkuje od dobrych 15 lat samochody obliczone na niską trwałość i generowanie kasy z napraw wiadomo w środowisku od jakiegoś czasu, trochę się zreflektowali koło 2012 roku jak wchodził Golf VII z klonami, bo przegieli i auta psuly się na gwarancji, więc postanowili robić pod górkę z jej realizacją - grubo jechali, nie? (nawet OZI o tym trochę pisał swego czasu). Ten test elegancko pokazał to co wszyscy wiedzieli już przed testem, jest o nim głośno i mam nadzieję że sprzedaż im trochę przez to spadnie, bo nic innego niż niższe słupki zysków nie przekona decydentów od VAGa żeby się ogarnąć... 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Vadero napisał:

chyba nie zdajesz sobie sprawy istoty problemu - to że VW produkuje od dobrych 15 lat samochody obliczone na niską trwałość i generowanie kasy z napraw wiadomo w środowisku od jakiegoś czasu, trochę się zreflektowali koło 2012 roku jak wchodził Golf VII z klonami, bo przegieli i auta psuly się na gwarancji, więc postanowili robić pod górkę z jej realizacją - grubo jechali, nie?

8]

W takim razie które marki są bardziej godne zaufania, jeśli nie pod względem trwałości to chociaż gwarancji? :hmm:

Myślę o markach "dla ludu", nie premium

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Vadero napisał:

 

Czyżby kolega Fiatem się poruszał? 

Zapraszam obejrzeć mojego zajechanego Yarisa, nie zapomnij przywieźć swoje auto do porównania ;)

 

Podniecasz się jak nastolatek, a chyba nie zdajesz sobie sprawy istoty problemu - to że VW produkuje od dobrych 15 lat samochody obliczone na niską trwałość i generowanie kasy z napraw wiadomo w środowisku od jakiegoś czasu, trochę się zreflektowali koło 2012 roku jak wchodził Golf VII z klonami, bo przegieli i auta psuly się na gwarancji, więc postanowili robić pod górkę z jej realizacją - grubo jechali, nie? (nawet OZI o tym trochę pisał swego czasu). Ten test elegancko pokazał to co wszyscy wiedzieli już przed testem, jest o nim głośno i mam nadzieję że sprzedaż im trochę przez to spadnie, bo nic innego niż niższe słupki zysków nie przekona decydentów od VAGa żeby się ogarnąć... 

Do tego oferta wydłużonej gwarancji z niskimi limitami km :no:

no 4 lata u 80 kkm ;]

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Czyżby kolega Fiatem się poruszał? 
Zapraszam obejrzeć mojego zajechanego Yarisa, nie zapomnij przywieźć swoje auto do porównania
 
Podniecasz się jak nastolatek, a chyba nie zdajesz sobie sprawy istoty problemu - to że VW produkuje od dobrych 15 lat samochody obliczone na niską trwałość i generowanie kasy z napraw wiadomo w środowisku od jakiegoś czasu, trochę się zreflektowali koło 2012 roku jak wchodził Golf VII z klonami, bo przegieli i auta psuly się na gwarancji, więc postanowili robić pod górkę z jej realizacją - grubo jechali, nie? (nawet OZI o tym trochę pisał swego czasu). Ten test elegancko pokazał to co wszyscy wiedzieli już przed testem, jest o nim głośno i mam nadzieję że sprzedaż im trochę przez to spadnie, bo nic innego niż niższe słupki zysków nie przekona decydentów od VAGa żeby się ogarnąć... 
Ja się nie podniecam i nie poruszam się fiatem. Nie mam potrzeby oglądać Twojego Yarisa, widziałem inne. Mit niezawodności Toyoty to mit jak każdy inny.

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sowik85 napisał:

8]

W takim razie które marki są bardziej godne zaufania, jeśli nie pod względem trwałości to chociaż gwarancji? :hmm:

Myślę o markach "dla ludu", nie premium

Ja wntoyocie nigdy nie miałem problemów z gwarancją, ale to ja, nic to nie mówi o generalnej tendencji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, norbert123 napisał:

Ale jesli to VW..to tlumczenia w stylu no wiadomo..sa silniki z takim kodem, ktore sie psuja i z kolejnym ktore sie nie psuja albo i tez sie psuja itd ale generalnie to super silniki

Bo tak jest. W samej jeździe i spalaniu tsi są super. Jednocześnie każdy przyznaje, że niektóre wersje miały problemy - i to poważne. Więc o co konkretnie walczysz?

 

22 godziny temu, norbert123 napisał:

I sorry mi to przypomina doktoryzwoanie sie- nie chce jako potencjalny klient przekopywac sie przez fora zeby jak to okresliles  je odrozniac i nie trafic na kosztowna w serwisie mine

Od razu poleć z habilitacją.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Polarny napisał:

Bo tak jest. W samej jeździe i spalaniu tsi są super. Jednocześnie każdy przyznaje, że niektóre wersje miały problemy - i to poważne. Więc o co konkretnie walczysz?

 

Prawdopodobnie chodzi o to, że napisałeś: "niektóre wersje miały problemy". Tymczasem powinno się pisać: "niektóre wersje nie miały problemów".

Drobna, acz istotna różnica.

:lol:

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Ryb napisał:

 

Naprawdę? 4 lata i 80kkm to jest WYDŁUŻONA gwarancja?

:lol:

 

5 godzin temu, rwIcIk napisał:

Do tego oferta wydłużonej gwarancji z niskimi limitami km :no:

no 4 lata u 80 kkm ;]

 

 

proszę nie wprowadzać w błąd 🙂

jest do 5 lat i do 150tkm- kwestia tylko $$$

https://www.volkswagen.pl/content/dam/vw-ngw/vw_pkw/importers/pl/pdfy/Ulotka__informacyjna.pdf/_jcr_content/renditions/original./Ulotka__informacyjna.pdf

Edytowane przez Pado
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Pado napisał:

 

Ok, 5lat/150kkm to już jest jakaś oferta. Chociaż z drugiej strony, nawet FCA potrafi dać 5lat/200kkm, korea 5lat/bez limitu a japończycy 5lat/300kkm.

 

Edytowane przez Ryb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ryb napisał:

 

Ok, 5lat/150kkm to już jest jakaś oferta. Chociaż z drugiej strony, nawet FCA potrafi dać 5lat/200kkm, korea 5lat/bez limitu a japończycy 5lat/300kkm.

 

 

ciekawe, Nissan jakoś mi nie chciał dać na 300tkm...(choć w sumie dobrze, że nie wykupiłem od razu przedłużonej gwary, bo bym stracił)

 

 

Edytowane przez Pado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Pado napisał:

I od razu prawie 3x drożej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maciej__ napisał:

 

W przypadku gwarancji, to nikt Ci nic nie daje ;]

 

 

A w przypadku platnej wydluzonej w zasadzie placisz z gory za ewentualne usterki, przy czym nie wiesz czy one nastapia czy nie i czy beda kosztowac wiecej czy mniej. Ale producent ocenia prawdopodobienstwo i zgodnie z tym wyznacza cene, wiec uzytkownik na tym raczej straci, niz zyska. Placac, np. 5 kzl za dodatkowa gwarancje liczymy na to, ze zepsuje sie cos, co bedzie kosztowac wiecej. Do tego dochodza obowiazkowe przeglady w ASO (zazwyczaj bardzo drogie w tym okresie), wiec przedluzona gwarancja kosztuje tak naprawde nie 5, tylko 10 kzł. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, rwIcIk napisał:

I od razu prawie 3x drożej

 

jak porównałem cenę VW z QQ to : ubezpieczenie +1000PLN więcej, gwarancja...+1000PLN (mówimy o tej 5lat/150tkm)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, wladmar napisał:

 

A w przypadku platnej wydluzonej w zasadzie placisz z gory za ewentualne usterki, przy czym nie wiesz czy one nastapia czy nie i czy beda kosztowac wiecej czy mniej. Ale producent ocenia prawdopodobienstwo i zgodnie z tym wyznacza cene, wiec uzytkownik na tym raczej straci, niz zyska. Placac, np. 5 kzl za dodatkowa gwarancje liczymy na to, ze zepsuje sie cos, co bedzie kosztowac wiecej. Do tego dochodza obowiazkowe przeglady w ASO (zazwyczaj bardzo drogie w tym okresie), wiec przedluzona gwarancja kosztuje tak naprawde nie 5, tylko 10 kzł. 

 

Plus lista wylaczen jest taka, ze w zasadzie jedyne poważny fakap silnika/skrzyni lub elektroniki podpada pod taka gwarancje...

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Pado napisał:

ciekawe, Nissan jakoś mi nie chciał dać na 300tkm...(choć w sumie dobrze, że nie wykupiłem od razu przedłużonej gwary, bo bym stracił)

 

Mitsubishi i Toyota dają.

:ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

Plus lista wylaczen jest taka, ze w zasadzie jedyne poważny fakap silnika/skrzyni lub elektroniki podpada pod taka gwarancje...

 

nie do końca...

np w Nissanie wyłączone były tylko tarcze/klocki + akku

w VW przedłuozna = taka jak pierwsze 2 lata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wladmar napisał:

 

A w przypadku platnej wydluzonej w zasadzie placisz z gory za ewentualne usterki, przy czym nie wiesz czy one nastapia czy nie i czy beda kosztowac wiecej czy mniej. Ale producent ocenia prawdopodobienstwo i zgodnie z tym wyznacza cene, wiec uzytkownik na tym raczej straci, niz zyska. Placac, np. 5 kzl za dodatkowa gwarancje liczymy na to, ze zepsuje sie cos, co bedzie kosztowac wiecej. Do tego dochodza obowiazkowe przeglady w ASO (zazwyczaj bardzo drogie w tym okresie), wiec przedluzona gwarancja kosztuje tak naprawde nie 5, tylko 10 kzł. 

 

Z drugiej strony - to się musi spinać finansowo przede wszystkim producentowi. Więc można wprost założyć, że ryzyko drogiej awarii w okresie, który producent zdecydował się tą gwarancją objąć jest wręcz znikome.

Dlatego warunki gwarancyjne są bardzo dobrym wyznacznikiem jak sam producent ocenia jakość swojego produktu.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.