Skocz do zawartości

Przepisy ruchu drogowego


bielaPL

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, angrius napisał:

A gdyby nie było malowania to też byś zmieniał pas ruchu? Jadąc prosto nie zmieniasz jezdni! Skrecajac w lewo zmieniasz jezdnię w związku z czym zmieniasz kierunek jazdy czyli musisz użyć kierunkowskazu. I malowanie czy przebieg pierwszeństwa nie ma tu nic do tego. Gdyby nie było przebiegu pierwszeństwa a skrecalbys w lewo to też nie dasz kierunkowskazu? Rzeczywisty przebieg pierwszeństwa nie zwalnia od użycia kierunkowskazu

 

OK. Jedno pytanie.

Czy jakby nie bylo tej podporzadkowanej drogi z prawej strony (dochodzacej do glównej, ktora idzie po luku), to tez bys wlaczy kierunkowskaz w lewo?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Cezh napisał:

 

OK. Jedno pytanie.

Czy jakby nie bylo tej podporzadkowanej drogi z prawej strony (dochodzacej do glównej, ktora idzie po luku), to tez bys wlaczy kierunkowskaz w lewo?

A co jakby była druga podporządkowana z faktycznej prawej strony a nie prosto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Prami napisał:

A co jakby była druga podporządkowana z faktycznej prawej strony a nie prosto.

 

Nie wiem, czy to do mnie. ;]

Odpowiadam. Jesli chcemy zjechac z glownej to kierunkowskaz w prawo w obydwu przypadkach.

 

Kierunek jazdy w znaczeniu ruchu drogowego wyznacza malowanie jezdni, dlatego jazda po gorskich serpentynach nie wiaze sie z ciaglym miganiem ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Cezh napisał:

 

OK. Jedno pytanie.

Czy jakby nie bylo tej podporzadkowanej drogi z prawej strony (dochodzacej do glównej, ktora idzie po luku), to tez bys wlaczy kierunkowskaz w lewo?

Oczywiście że nie bo nie zmieniam kierunku jazdy lecz kierunek ruchu. Kierunek jazdy zmieniam w momencie gdy wyjeżdżam na nową jezdnię. Gdy jadę po zakręcie zmieniam tylko kierunek ruchu bo cały czas jestem na tej samej jezdni. Wracając do przypadku z 1 postu skrecajac w lewo zmieniam kierunek jazdy bo wyjeżdżam w nową jezdnię. Gdybym jechał prosto to jadę cały czas tą samą jezdnią, zatem nie zmieniam kierunku jazdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Cezh napisał:

Odpowiadam. Jesli chcemy zjechac z glownej to kierunkowskaz w prawo w obydwu przypadkach

I w tym wypadku jeśli ktoś by wyjeżdżał z prawej z podporzadkowanej to może pomyśleć że skrecasz w prawo, więc on może ruszyć. A tu niespodzianka... Jedziesz prosto z prawym kierunkowskazem i stłuczka gotowa. Czyja wina to już nie ważne. Szkoda aut i nerwów przez złe sygnalizowanie

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Cezh napisał:

Kierunek jazdy w znaczeniu ruchu drogowego wyznacza malowanie jezdni

A gdzie tak masz powiedziane? A jak nie masz namalowanych znaków poziomych to co? Nie zmieniasz kierunku jazdy dopóty, dopóki nie pojawi się malowanie jezdni? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, angrius napisał:

Oczywiście że nie bo nie zmieniam kierunku jazdy lecz kierunek ruchu.

 

Ja rozumiem, że ktoś kiedyś źle przetłumaczył kodeks drogowy, ale żeby na jego potrzeby tak naginać język polski.;];];]

Kierunek, to kierunek. Jazdy, ruchu, chodu, biegu, czy pływania. W lewo, prawo, na północ czy ma południowy-wschód.

W zasadzie każdy ruch kierownicą powoduje zmianę kierunku (i ruchu i jazdy, bo jazda samochodu właśnie polega ma jego poruszaniu się).

Przez jakieś błędy powstają takie owocne dyskusje.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, angrius napisał:

Oczywiście że nie bo nie zmieniam kierunku jazdy lecz kierunek ruchu. Kierunek jazdy zmieniam w momencie gdy wyjeżdżam na nową jezdnię. Gdy jadę po zakręcie zmieniam tylko kierunek ruchu bo cały czas jestem na tej samej jezdni. Wracając do przypadku z 1 postu skrecajac w lewo zmieniam kierunek jazdy bo wyjeżdżam w nową jezdnię. Gdybym jechał prosto to jadę cały czas tą samą jezdnią, zatem nie zmieniam kierunku jazdy. 

 

Nie rozumiem, co masz na myśli pisząc "nowa jezdnia", że asfalt nie za jednym razem wylany? 

Odpowiedź na moje pytania z rysunkami, to będę mądrzejszy.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Cezh napisał:

 

Nie rozumiem, co masz na myśli pisząc "nowa jezdnia", że asfalt nie za jednym razem wylany? 

Odpowiedź na moje pytania z rysunkami, to będę mądrzejszy.

 

Ale przyznaję, że ta sytuacja jest stykowa i niebezpieczna.

Pewnie bym zrobił wbrew sobie i logice i włączył kierunek jadąc tym "łukiem" w lewo, bo jest wyjątkowo ostry i prawie "prostopadły".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Cezh napisał:

 

Ja rozumiem, że ktoś kiedyś źle przetłumaczył kodeks drogowy, ale żeby na jego potrzeby tak naginać język polski.;];];]

Kierunek, to kierunek. Jazdy, ruchu, chodu, biegu, czy pływania. W lewo, prawo, na północ czy ma południowy-wschód.

W zasadzie każdy ruch kierownicą powoduje zmianę kierunku (i ruchu i jazdy, bo jazda samochodu właśnie polega ma jego poruszaniu się).

Przez jakieś błędy powstają takie owocne dyskusje.

Wklejam jedno z wytłumaczeń:

 

Pytanie: Zwracam się o pomoc w wyjaśnieniu następujących pojęć: "kierunek ruchu", a "kierunek jazdy". Czy wg specjalistów można te pojęcia używać zamiennie oraz ewentualnie, jaka jest różnica pomiędzy instytucjami: kierunku ruchu a kierunku jazdy? Prawo o ruchu drogowym (sensu largo) posługuje się ww. pojęciami. Wg mojej subiektywnej oceny nie są to pojęcia tożsame, i nie można ich stosować zamiennie (choć jedno zawiera się w drugim). Niektórzy komentatorzy, trenerzy oraz autorzy różnych publikacji (w tym również wydawanych przez Grupę Image -- dla przykładu w systemie e-learningowym "Wzrost kompetencji kadry ośrodków szkolenia kierowców", w dziale Prawo, rozdział Zasady ruchu) posługują się tymi pojęciami zamiennie. Czy wg specjalistów można zamiennie używać tych pojęć? Czy mógłbym poznać opinie Waszych prawników? Z poważaniem Jerzy Michalak

Odpowiedź:Pan Jerzy Michalak, zapewne nauczyciel kierowców, wbił nam ćwieka w postaci wyjaśnienia pojęć “kierunek ruchu” i “kierunek jazdy” wyrażając przy tym pogląd, że nie są to pojęcia tożsame i nie można ich stosować zamiennie. Gdybyśmy się zwrócili do prof. Bralczyka czy prof. Miodka odpowiedzieliby nam w formie pięknego wykładu. Myślę jednak, że sprawa nie jest na tyle złożona, iż byśmy sami z tym się nie rozprawili.

Oczywiście pan Michalak ma rację. To nie są pojęcia tożsame i nie można ich stosować zamiennie. “Kierunek ruchu”, występujący na przykład w art. 7 ustawy Prawo o ruchu drogowym, czy w treści znaczeniowej znaków, na przykład F-15 i F-16, odnosi się do zjawisk globalnych. Oznacza ono, że na konkretnym odcinku (przekroju) drogi ruch (potok pojazdów), a więc zjawisko globalne, przebiega w konkretnym kierunku i nie może być inaczej. Natomiast “kierunek jazdy”, występujący na przykład w art. 4 cytowanej ustawy i w treści znaczeniowej znaków C-1, C-11 i C-17 oraz F-10 i F-11, odnosi się do zjawisk indywidualnych. Jest adresowane nie do potoku pojazdów lecz do konkretnego człowieka, który jedzie pojazdem, spotyka się “łeb w łeb” z umieszczonym na tarczy znaku piktogramem, ma jechać we wskazanym kierunku i nie może być inaczej. Tu utożsamia się człowieka, który “jedzie” z kierującym, a więc z kierowcą. Może tu budzić nasze zastrzeżenie logika zjawiska. Nie można jednak w technice legislacyjnej (teoria projektowania aktów prawnych) posłużyć się terminem “kieruje” w kierunku. Zresztą podobne uregulowania występują w kodeksach drogowych państw o znacznie starszej aniżeli u nas motoryzacji.

 

Źródło: https://www.prawodrogowe.pl/informacje/ekspert-wyjasnia/kierunek-ruchu-i-kierunek-jazdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, angrius napisał:

Wklejam jedno z wytłumaczeń:

 

Pytanie: Zwracam się o pomoc w wyjaśnieniu następujących pojęć: "kierunek ruchu", a "kierunek jazdy". Czy wg specjalistów można te pojęcia używać zamiennie oraz ewentualnie, jaka jest różnica pomiędzy instytucjami: kierunku ruchu a kierunku jazdy? Prawo o ruchu drogowym (sensu largo) posługuje się ww. pojęciami. Wg mojej subiektywnej oceny nie są to pojęcia tożsame, i nie można ich stosować zamiennie (choć jedno zawiera się w drugim). Niektórzy komentatorzy, trenerzy oraz autorzy różnych publikacji (w tym również wydawanych przez Grupę Image -- dla przykładu w systemie e-learningowym "Wzrost kompetencji kadry ośrodków szkolenia kierowców", w dziale Prawo, rozdział Zasady ruchu) posługują się tymi pojęciami zamiennie. Czy wg specjalistów można zamiennie używać tych pojęć? Czy mógłbym poznać opinie Waszych prawników? Z poważaniem Jerzy Michalak

Odpowiedź:Pan Jerzy Michalak, zapewne nauczyciel kierowców, wbił nam ćwieka w postaci wyjaśnienia pojęć “kierunek ruchu” i “kierunek jazdy” wyrażając przy tym pogląd, że nie są to pojęcia tożsame i nie można ich stosować zamiennie. Gdybyśmy się zwrócili do prof. Bralczyka czy prof. Miodka odpowiedzieliby nam w formie pięknego wykładu. Myślę jednak, że sprawa nie jest na tyle złożona, iż byśmy sami z tym się nie rozprawili.

Oczywiście pan Michalak ma rację. To nie są pojęcia tożsame i nie można ich stosować zamiennie. “Kierunek ruchu”, występujący na przykład w art. 7 ustawy Prawo o ruchu drogowym, czy w treści znaczeniowej znaków, na przykład F-15 i F-16, odnosi się do zjawisk globalnych. Oznacza ono, że na konkretnym odcinku (przekroju) drogi ruch (potok pojazdów), a więc zjawisko globalne, przebiega w konkretnym kierunku i nie może być inaczej. Natomiast “kierunek jazdy”, występujący na przykład w art. 4 cytowanej ustawy i w treści znaczeniowej znaków C-1, C-11 i C-17 oraz F-10 i F-11, odnosi się do zjawisk indywidualnych. Jest adresowane nie do potoku pojazdów lecz do konkretnego człowieka, który jedzie pojazdem, spotyka się “łeb w łeb” z umieszczonym na tarczy znaku piktogramem, ma jechać we wskazanym kierunku i nie może być inaczej. Tu utożsamia się człowieka, który “jedzie” z kierującym, a więc z kierowcą. Może tu budzić nasze zastrzeżenie logika zjawiska. Nie można jednak w technice legislacyjnej (teoria projektowania aktów prawnych) posłużyć się terminem “kieruje” w kierunku. Zresztą podobne uregulowania występują w kodeksach drogowych państw o znacznie starszej aniżeli u nas motoryzacji.

 

Źródło: https://www.prawodrogowe.pl/informacje/ekspert-wyjasnia/kierunek-ruchu-i-kierunek-jazdy

 

Dziękuję i doceniam. Co nie zmienia faktu, że to kaleczenie języka.

Ciekawe, co na to powiedział by językoznawca a nie specjalista od ruchu drogowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Cezh napisał:

 

Ale przyznaję, że ta sytuacja jest stykowa i niebezpieczna.

Pewnie bym zrobił wbrew sobie i logice i włączył kierunek jadąc tym "łukiem" w lewo, bo jest wyjątkowo ostry i prawie "prostopadły".

A co za znaczenie ma tu kąt? Odpowiadając do rysunków : kierunkowskazu użył bym w sytuacji 1, 2, 4. Rozumiem że w sytuacji nr 3 nie ma innej jezdni więc bez kierunkowskazu. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Cezh napisał:

 

Dziękuję i doceniam. Co nie zmienia faktu, że to kaleczenie języka.

Ciekawe, co na to powiedział by językoznawca a nie specjalista od ruchu drogowego.

Dlatego niestety nasze prawo drogowe nie jest doskonałe (nie tylko drogowe) i potem pole do popisu mają prawnicy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Cezh napisał:

 

Natomiast jadąc dalej drogą (zgodnie z malowaniem) nie włączyłbym lewego kierunkowskazu

Ja bym włączył, by ktoś z podporządkowanej mi w kolizje nie wjechał ;]

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, angrius napisał:

Dlatego niestety nasze prawo drogowe nie jest doskonałe (nie tylko drogowe) i potem pole do popisu mają prawnicy

 

Przepisy nigdy wszystkiego nie opiszą. I nie zastąpią zdrowego rozsądku. Co niestety tu widać.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎2019‎-‎08‎-‎29 o 07:38, bielaPL napisał:

dojeżdżam do drogi z pierszeństwem, jeśli ktoś na niej jest to czekam aż przejedzie, obojętnie w którą stronę mryga czy nie mryga

to się nazywa zasada ograniczonego zaufania , tez często ja stosuję  widząc "mało pewnych " , chociaż osobiście tez się przyłapałem na kilku "błędach " ( zamyślenie się czy jak to nazwać ) .  przestałem wytykac błędy innym bo sam nie jestem idealny (  jestem pewien ,że nie ma idealnego kierowcy , każdy ma jakies grzeszki ). może ja mam nieco inne ( wypaczone  :hehe: ) spojrzenie bo jeżdżę  trochę zawodowo wszystkim i rozumiem "grzeszki " i niektóre manewry  dużych mobili czy autobusów , motocyklistów , rowerzystów .

Edytowane przez piter19731
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.08.2019 o 10:00, bielaPL napisał:

Jedziemy główną drogą i dojeżdżamy do skrzyżowania gdzie jest znak że mamy pierszeństwo i jesteśmy na głównej drodze

image.png.667e96cc318ac6de6fdadb7b22e4946e.png

 

 

 

zamierzamy jechać cały czas główną drogą

- czy wymagane jest włączenie kierunkowskazu? (jeśli tak ma ktoś jakiś pkt z kodeksu) ?

 

Kierunkowskaz jest po to żeby pokazać innym jakie manewry chcesz wykonać.

Skręcasz w lewo, włączasz kierunkowskaz. A że to jest akurat droga z pierwszeństwem to nie ma żadnego znaczenia.

Są inne, bardziej fikuśne skrzyżowania z przebiegiem drogi z pierwszeństwem i bez i na każdym trzeba zasygnalizować co chcesz zrobić.

Cytuj

art. 22 ust. 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym:

Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.

Przecież to takie proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, fred77 napisał:

Kierunkowskaz jest po to żeby pokazać innym jakie manewry chcesz wykonać.

Skręcasz w lewo, włączasz kierunkowskaz. A że to jest akurat droga z pierwszeństwem to nie ma żadnego znaczenia.

Są inne, bardziej fikuśne skrzyżowania z przebiegiem drogi z pierwszeństwem i bez i na każdym trzeba zasygnalizować co chcesz zrobić.

Przecież to takie proste.

 

widac nie dla wszystkich...

mozesz odpowiedziec na quiz, ktory zapodalem kilka postow wczeniej?

Edytowane przez Cezh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, angrius napisał:

Odpowiadając do rysunków : kierunkowskazu użył bym w sytuacji 1, 2, 4. Rozumiem że w sytuacji nr 3 nie ma innej jezdni więc bez kierunkowskazu. 

 

No normalnie nie wierze! ;];];]

 

Jadac w ponizszej sytuacji droga z pierwszenstwem (zaznaczonej na czerwono) mijasz podporzadkowana po lewej i wlączasz prawy kierunkowskaz???

 

image.png.e73640c2c50fa252dcfaf96c884a8bd6.png

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, piter19731 napisał:

to się nazywa zasada ograniczonego zaufania , tez często ja stosuję  widząc "mało pewnych " , chociaż osobiście tez się przyłapałem na kilku "błędach " ( zamyślenie się czy jak to nazwać ) .  przestałem wytykac błędy innym bo sam nie jestem idealny (  jestem pewien ,że nie ma idealnego kierowcy , każdy ma jakies grzeszki ). może ja mam nieco inne ( wypaczone  :hehe: ) spojrzenie bo jeżdżę  trochę zawodowo wszystkim i rozumiem "grzeszki " i niektóre manewry  dużych mobili czy autobusów , motocyklistów , rowerzystów .

 

To nie jest zasada ograniczonego zaufania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak długo jak nie opuszczam pasa ruchu, to żadnego kierunkowskazu nie włączam. Nowa czy stara jezdnia, 13 czy 47* między drogami... Bez znaczenia. Zamierzam opuścić pas ruchu, to ten fakt sygnalizuje.

 

Wjeżdżający z drogi podporządkowanej ma udzielić pierwszeństwa, bez względu na to czy migam w lewo, prawo czy w obie strony równocześnie.

Edytowane przez grogi
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, muzz napisał:

To uprośćmy sytuację. 😉

Co w przypadku ronda turbinowego z wyznaczonymi pasami odprowadzających ruch poza rondo? Też zjeżdżając z ronda trzeba dawać kierunek? 😉

Oczywiście że tak. Zawsze zjeżdżając z ronda dajesz kierunkowskaz bo zmieniasz kierunek jazdy w prawo. Gdy masz nakaz jazdy w prawo również dajesz kierunkowskaz mimo że nie możesz jechać inaczej. Podobna sytuacja gdy masz nakaz jazdy w lewo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Cezh napisał:

 

No normalnie nie wierze! ;];];]

 

Jadac w ponizszej sytuacji droga z pierwszenstwem (zaznaczonej na czerwono) mijasz podporzadkowana po lewej i wlączasz prawy kierunkowskaz???

 

image.png.e73640c2c50fa252dcfaf96c884a8bd6.png

 

Może powinniście uważać by na tym pierwszenstwie czołówki nie zaliczyć, bo wydaje mi się, ze jeden jedzie "z dolu", a drugi "z gory".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się obiema rękoma pod tym co tu mówi 
A mi smierdzi ta jazda na wprost bez kierunku. Jak pasy wyznaczają pierwszeństwo w lewo to myślę że wtedy na wprost też trzeba migac.
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, bielaPL napisał:
Dnia 31.08.2019 o 22:04, angrius napisał:
Podpisuję się obiema rękoma pod tym co tu mówi 

A mi smierdzi ta jazda na wprost bez kierunku. Jak pasy wyznaczają pierwszeństwo w lewo to myślę że wtedy na wprost też trzeba migac.

A gdyby nie było pasów? A gdyby tam była dodatkowa droga w prawo? To mrugasz w prawo i jedziesz prosto? 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, angrius napisał:

A gdyby nie było pasów? A gdyby tam była dodatkowa droga w prawo? To mrugasz w prawo i jedziesz prosto? 

nie gdybajmy, podaje konkretny przypadek i moim zdaniem w nim trzeba mrygać bo zmieniasz pas ruchu

 

jakby pasów nie było to na wprost nie mrygasz

jakby była dodatkowa droga w prawo i pasy to mrugasz jak jedziesz w prawo lub prosto

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, bielaPL napisał:

jakby była dodatkowa droga w prawo i pasy to mrugasz jak jedziesz w prawo lub prosto

No ale jak jedziesz prosto to chyba mrugasz awaryjnymi 🤣 bo inaczej będziesz wprowadzał innych w błąd, że skręcasz. Ludzie lubią stwarzać sobie problemy tam, gdzie ich nie ma.

W 100% zgadzam się z gościem z filmiku powyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.08.2019 o 07:10, angrius napisał:

Zawsze zjeżdżając z ronda dajesz kierunkowskaz bo zmieniasz kierunek jazdy w prawo.

Jest to o tyle bez sensu, że często trudno określić, czy skręt jest w prawo, czy "trochę" w prawo, czy "prawie prosto".

A tymczasem najprostsza zasada brzmi: kierunkowskazu używamy przy zmianie pasa ruchu. Jak pas przebiega - nie ma znaczenia. I w tym momencie to pas determinuje, czy kierunkowskazu używać, czy nie, a nie subiektywne odczucie, czy "zmiana kierunku ruchu" jest wystarczająca, by o tym informować.

 

Zresztą - tu mamy taki zjazd z ronda - też używasz kierunkowskazu?

https://goo.gl/maps/NtyxMfSkSisXpMS6A

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Ryb napisał:

Niesamowite, nigdy nie zrozumiem rodaków. Wszyscy mają w d... ograniczenia prędkości a będą się doktoryzować nad jakimś głupim używaniem kierunkowskazu.

:nie_wiem:

Może nie wystarcza im zasobów mózgu żeby kontrolować tak trywialną rzecz jak prędkość - cała moc idzie ma rozwiązywanie  w locie łamigłówek drogowych, które dostarczają drogowcy ;) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.08.2019 o 20:18, patgaw napisał:

 

Dokladnie o tym pisalem. Czyli madralinscy z AK jak zwykle nie maja racji.

Jak zwykle drogowcy wykonają takiego babola, że nikt nie wie o co chodzi, a kierowcy skaczą sobie do gardeł. W normalnym kraju byłoby rondo, albo inne rozwiązanie, które nie wprowadza chaosu i już :ok: 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.08.2019 o 22:44, AstraC napisał:

Jest zasadnicza różnica między ta sytuacją a tą z wątku. 

Tutaj jest skrzyżowanie na łuku, a to inna sytuacja.

 

Czyli gdyby DK 91 nie szła "łukiem" w prawo a była pod kątem 90° w prawo to by była różnica? W takim razie (zadałem już kiedyś to pytanie) - od jakiego kąta załamania głównej drogi używamy / nie używamy jadąc nią kierunkowskazu? :)

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, bielaPL napisał:

jakby pasów nie było to na wprost nie mrygasz

jakby była dodatkowa droga w prawo i pasy to mrugasz jak jedziesz w prawo lub prosto

 

Teraz dodaj do tego odpowiednie stopnie szarości związane z widocznością takiego oznakowania w różnych warunkach i dojdziesz do wniosku, że skomplikowanie w praktyce do niczego dobrego nie prowadzi, a ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo ruchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ArekMiz napisał:

 

Czyli gdyby DK 91 nie szła "łukiem" w prawo a była pod kątem 90° w prawo to by była różnica? W takim razie (zadałem już kiedyś to pytanie) - od jakiego kąta załamania głównej drogi używamy / nie używamy jadąc nią kierunkowskazu? :)

Problem ludzi jak Ty jest taki, że za grosz zdrowego rozsądku. Napisz mi ile stopni bo jak nie to nie masz racji.

Zresztą nawet spójrz na ukształtowanie tego skrzyżowania, odbicie w lewo jest jedno a potem odchodzi dopiero drogą w prawo jak chcesz być bardzo zasadniczy. Więc jadąc na wprost powinieneś najpierw w lewo potem w prawo. Główna idzie lekkim łukiem w prawo i w zasadzie pokazanie głównej tutaj jest bezzasadne.

Jak rozumiem pasów nie zapinasz? Bo przecież raz na dwa miliony wypadków to może uratować życie? :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, AstraC napisał:

Problem ludzi jak Ty jest taki, że za grosz zdrowego rozsądku. Napisz mi ile stopni bo jak nie to nie masz racji.

Zresztą nawet spójrz na ukształtowanie tego skrzyżowania, odbicie w lewo jest jedno a potem odchodzi dopiero drogą w prawo jak chcesz być bardzo zasadniczy. Więc jadąc na wprost powinieneś najpierw w lewo potem w prawo. Główna idzie lekkim łukiem w prawo i w zasadzie pokazanie głównej tutaj jest bezzasadne.

Jak rozumiem pasów nie zapinasz? Bo przecież raz na dwa miliony wypadków to może uratować życie? :facepalm:

 

Nie zrozumiałeś moich postów w tym wątku. Szkoda... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Teraz dodaj do tego odpowiednie stopnie szarości związane z widocznością takiego oznakowania w różnych warunkach i dojdziesz do wniosku, że skomplikowanie w praktyce do niczego dobrego nie prowadzi, a ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo ruchu.
Dobra dobra lepiej niech ktoś potwierdzi że to zgodne z przepisami dawac kierunek w lewo przy jeździe prosto tam gdzie pas ruchu idzie w lewo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, bielaPL napisał:
18 godzin temu, kiziuk napisał:
 
Teraz dodaj do tego odpowiednie stopnie szarości związane z widocznością takiego oznakowania w różnych warunkach i dojdziesz do wniosku, że skomplikowanie w praktyce do niczego dobrego nie prowadzi, a ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo ruchu.

Dobra dobra lepiej niech ktoś potwierdzi że to zgodne z przepisami dawac kierunek w lewo przy jeździe prosto tam gdzie pas ruchu idzie w lewo.

 

Tu nie ma chyba dobrej odpowiedzi. W razie kolizji nikogo nie obchodzi kto miał włączony kierunkowskaz a kto nie tylko kto miał pierwszeństwo. Na moje to na logikę powinno być tak że skręcasz na skrzyżowaniu włączasz kierunkowskaz, nie skręcasz to nie włączasz. Sprzeczne z logiką wg mnie jest włączanie kierunkowskazu w prawo jak ktoś leci prosto na skrzyżowaniu typu "+" gdzie mamy łamane pierwszeństwo. Bo logicznym byłoby że będziesz skręcał w prawo i ktoś kto z tej drogi chce wyjechać pomysli że zamierzasz w tą drogę skręcić. Ale nie - u nas 1/3 kierowców włącza kierunkowskaz jadąc prosto. To jest chore. I wspomnianego tu gościa mrerdek czy tam pan Dobrowolski powinno się ukarać za sianie fermentu i czepianie się słówek bo więcej z tego jego nauczania jest złego niż dobrego :)  Jest to nielogiczne i przez takie teorie nikt już nic nie wie. A to że przez to on chciałby nakłonić tych co piszą prawo do zmian to inna sprawa. Nasze przepisy są durne i niejednoznaczne nawet w tak prostej sprawie jak przejazd przez skrzyżowanie czy rondo. Może i dlatego kierunkowskazy nie mają większego znaczenia i należy zachować zasadę ograniczonego zaufania i tej zasady się trzymać. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, yack napisał:

 

Tu nie ma chyba dobrej odpowiedzi. W razie kolizji nikogo nie obchodzi kto miał włączony kierunkowskaz a kto nie tylko kto miał pierwszeństwo. Na moje to na logikę powinno być tak że skręcasz na skrzyżowaniu włączasz kierunkowskaz, nie skręcasz to nie włączasz. Sprzeczne z logiką wg mnie jest włączanie kierunkowskazu w prawo jak ktoś leci prosto na skrzyżowaniu typu "+" gdzie mamy łamane pierwszeństwo. Bo logicznym byłoby że będziesz skręcał w prawo i ktoś kto z tej drogi chce wyjechać pomysli że zamierzasz w tą drogę skręcić. Ale nie - u nas 1/3 kierowców włącza kierunkowskaz jadąc prosto. To jest chore. I wspomnianego tu gościa mrerdek czy tam pan Dobrowolski powinno się ukarać za sianie fermentu i czepianie się słówek bo więcej z tego jego nauczania jest złego niż dobrego :)  Jest to nielogiczne i przez takie teorie nikt już nic nie wie. A to że przez to on chciałby nakłonić tych co piszą prawo do zmian to inna sprawa. Nasze przepisy są durne i niejednoznaczne nawet w tak prostej sprawie jak przejazd przez skrzyżowanie czy rondo. Może i dlatego kierunkowskazy nie mają większego znaczenia i należy zachować zasadę ograniczonego zaufania i tej zasady się trzymać. 

 

Napiszę tak - zgadzam się z tobą odnośnie logiki. Tak mnie kiedyś nauczono i tak postępowałem. Natomiast to co jest najważniejsze - to, żeby wszyscy stosowali jeden i ten sam sposób sygnalizowania. Czy jest logiczny, czy nie, to się jakoś zrozumieją. Wygląda na to, że obecnie zaczyna przeważać koncepcja "daję kierunek gdy skręcam jadąc swoim pasem", a przegrywa (również moja) koncepcja "daję kierunek gdy skręcam opuszczając swój pas ruchu". Cóż, trzeba będzie się dostosować do większości.

BTW, zasady ograniczonego zaufania nie ma w PORD. To taki "joker", który ma za zadanie przypisać winę temu co miał pierwszeństwo, na zasadzie "przecież widziałeś, że jadę (na czerwonym)"

Edytowane przez torelek
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Tu nie ma chyba dobrej odpowiedzi. W razie kolizji nikogo nie obchodzi kto miał włączony kierunkowskaz a kto nie tylko kto miał pierwszeństwo. Na moje to na logikę powinno być tak że skręcasz na skrzyżowaniu włączasz kierunkowskaz, nie skręcasz to nie włączasz. Sprzeczne z logiką wg mnie jest włączanie kierunkowskazu w prawo jak ktoś leci prosto na skrzyżowaniu typu "+" gdzie mamy łamane pierwszeństwo. Bo logicznym byłoby że będziesz skręcał w prawo i ktoś kto z tej drogi chce wyjechać pomysli że zamierzasz w tą drogę skręcić. Ale nie - u nas 1/3 kierowców włącza kierunkowskaz jadąc prosto. To jest chore. I wspomnianego tu gościa mrerdek czy tam pan Dobrowolski powinno się ukarać za sianie fermentu i czepianie się słówek bo więcej z tego jego nauczania jest złego niż dobrego   Jest to nielogiczne i przez takie teorie nikt już nic nie wie. A to że przez to on chciałby nakłonić tych co piszą prawo do zmian to inna sprawa. Nasze przepisy są durne i niejednoznaczne nawet w tak prostej sprawie jak przejazd przez skrzyżowanie czy rondo. Może i dlatego kierunkowskazy nie mają większego znaczenia i należy zachować zasadę ograniczonego zaufania i tej zasady się trzymać. 
Mieszkam obok skrzyżowania + z łamanym pierwszeństwem oraz dwoma znakami stop przy podporządkowanych, obok jest Word, więc dużo L - i co się przy nim wyrabia to jest klęska żywiołowa. Klaksony, piski hamulców, wymuszanie pierwszeństwa, wyzwiska z otwartych szyb, festiwal kierunkowskazów, bo jeden używa zjeżdżając z pierwszeństwa, a drugi nie. No i kolizje raz na miesiąc to minimum.
Niedawno zginął pieszy bo dostał znakiem w głowę.
Nie dla Polaków takie "skomplikowane" rozwiązania drogowe. Nie ogarniają prostych rzeczy jak logika i kierunek, a tu im taką drogową zagadkę stawiają jak łamane pierwszeństwo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎2019‎-‎08‎-‎30 o 21:28, grogi napisał:

To nie jest zasada ograniczonego zaufania.

dla mnie jest . kierujący pojazdu A jadąc  drogą z pierwszeństwem widzi ,że na drodze podporządkowanej jest auto B , które chce na drogę z pierwszeństwem wjechać . Kierowca A nie jest  "snobem " i sygnalizuje kierunkowskazem ,że np. zjeżdża z drogi " głównej " - informuje tym kierowcę B o swoim zamiarze i daje mu szansę na wcześniejszy wjazd na drogę główną ( w ten sposób można upłynnić ruch i zmniejszyć korki ) . Kierowca B widzi ten " komunikat " ale nie jest pewien czy kierowca A robi to w "dobrej wierze "  czy  na "podpuche " i czeka jednak jak kiero A pojedzie dalej .   to jest zasada ograniczonego zaufania . chętnie poznam inne definicje . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.