Skocz do zawartości

Lipa z tymi nowymi straszna


Fili_P

Rekomendowane odpowiedzi

A drugiej strony UE nakazuje coraz to bogatsze wyposażenie obowiązkowe... wstarczy porównać co było obowiązkiem 10 lat temu i dodać dodatki które dziś są obowiązkowe.

Bardziej rygorystyczne normy emisji spalin, to duże koszty dla producentów.

 

Gdyby nie bogatszy wypas i ww normy ceny nie byłyby większe w ciągu 10lat niż kilka, kilkanaście procent.

 

Jedno jest pewne, taniej nie będzie... Tylko drożej i to sporo głównie przez UE .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, siwyyy77 napisał:

A drugiej strony UE nakazuje coraz to bogatsze wyposażenie obowiązkowe... wstarczy porównać co było obowiązkiem 10 lat temu i dodać dodatki które dziś są obowiązkowe.

Bardziej rygorystyczne normy emisji spalin, to duże koszty dla producentów.

 

Gdyby nie bogatszy wypas i ww normy ceny nie byłyby większe w ciągu 10lat niż kilka, kilkanaście procent.

 

Jedno jest pewne, taniej nie będzie... Tylko drożej i to sporo głównie przez UE .

Nie żadną UE tylko ogólnie czas indywidualnej motoryzacji się po prostu kończy. Wszyscy na świecie już zaczynają bądź będą musieli ograniczać liczbę aut. Elektryki to też ślepa uliczka jeśli do ich wyprodukowania potrzeba wykopać i przetworzyć znacznie więcej surowców. Za 30 lat większość populacji świata będzie jeździć wyłącznie zbiorkomem czy się to Ci podoba czy nie. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Jaruga napisał:

Nie żadną UE tylko ogólnie czas indywidualnej motoryzacji się po prostu kończy. Wszyscy na świecie już zaczynają bądź będą musieli ograniczać liczbę aut. Elektryki to też ślepa uliczka jeśli do ich wyprodukowania potrzeba wykopać i przetworzyć znacznie więcej surowców. Za 30 lat większość populacji świata będzie jeździć wyłącznie zbiorkomem czy się to Ci podoba czy nie. 

+ rowery, hulajnogi, skutery ?

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.09.2019 o 15:20, kravitz napisał:

 

W 2011 roku ciężko by było kupić auto 200KM z automatem za ta cenę która chce Opel za Astrę.

To jest dobra cena moim zdaniem.

Bardzo dobra. Cena Astra H 2009 1.6T 180KM za Cosmo ksenony sekretne i inne dodatki cennikowo 104 rzeczywiście dałem 84. A miałem korby z tylu, pół skóry, ale brak navi czy kolorowych wyswietlaczy, jedyne systemy to ESP i ABS. Koła 16".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jaruga napisał:

Nie żadną UE tylko ogólnie czas indywidualnej motoryzacji się po prostu kończy. Wszyscy na świecie już zaczynają bądź będą musieli ograniczać liczbę aut. Elektryki to też ślepa uliczka jeśli do ich wyprodukowania potrzeba wykopać i przetworzyć znacznie więcej surowców. Za 30 lat większość populacji świata będzie jeździć wyłącznie zbiorkomem czy się to Ci podoba czy nie. 

 

Samochody nie znikną, ale już znika model posiadania auta na własność, to przestaje mieć sens. Zbiorkom, taksówki, jak potrzebujesz auto na wyjazd to wypożyczasz (na godziny, tygodnie). Posiadanie samochodu na własność będzie już wkrótce poza zasięgiem dla normalnego człowieka i nie będzie miało sensu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, wladmar napisał:

 

Samochody nie znikną, ale już znika model posiadania auta na własność, to przestaje mieć sens. Zbiorkom, taksówki, jak potrzebujesz auto na wyjazd to wypożyczasz (na godziny, tygodnie). Posiadanie samochodu na własność będzie już wkrótce poza zasięgiem dla normalnego człowieka i nie będzie miało sensu. 

Ale to będzie dotyczyło tylko wielkich miast typu Warszawa, Wrocław czy Kraków, ewentualnie aglomeracja Śląska. Cała reszta będzie normalnie funkcjonować jak teraz bo nie będzie się dało inaczej. A nawet ja mieszkając w Zabrzu nie wyobrażam sobie nie mieć samochodu na własność i być całkowicie niezależny od nikogo. Martwić się czy autobus przyjedzie, czy samochód z carsharingu będzie dostępny czy Uber akurat jest w okolicy i będzie za 2 minuty bo 15 minut czekać nie będę. A nie sądzę, że będzie całkowity zakaz używania samochodów w mniejszych miastach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, wladmar napisał:

 

Posiadanie samochodu na własność będzie już wkrótce poza zasięgiem dla normalnego człowieka i nie będzie miało sensu. 

O tym właśnie mówię. Co ciekawe z motoryzacją indywidualną walczą już nawet Chińczycy utrudniają rejestrację aut. Prawo do rejestracji auta w dużych miastach to zaczyna być rzadkim przywilejem. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, wladmar napisał:

Posiadanie samochodu na własność będzie już wkrótce poza zasięgiem dla normalnego człowieka i nie będzie miało sensu. 

Zawsze będą samochody używane. Nie ma potrzeby kupowania nowych. I niby dlaczego nie będzie miało sensu posiadanie auta? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.09.2019 o 14:38, kravitz napisał:

No ja tak sobie raz zaplanowałem, że pojadę Pankiem do pracy, jak oddałem auto na przegląd.

 

ty mieszkasz na wsi to nie dziwne ale w wawie mamy 4 carsharingi i apke agregujaca wszystkie.

u mnie praktycznie zawsze 5 minut do auta a mieszkam na zadupi wawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wladmar napisał:

 

Samochody nie znikną, ale już znika model posiadania auta na własność, to przestaje mieć sens. Zbiorkom, taksówki, jak potrzebujesz auto na wyjazd to wypożyczasz (na godziny, tygodnie). Posiadanie samochodu na własność będzie już wkrótce poza zasięgiem dla normalnego człowieka i nie będzie miało sensu. 

To ja w tym temacie będę Fredem i wolę starą poczciwą formę własności, nie abonamenty, wynajmowanie itp.

Moje to moje ;) 

 

No chyba, że wprowadzą (duży) podatek od luksusu (jakim będzie własny samochód).

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wladmar napisał:

 

Samochody nie znikną, ale już znika model posiadania auta na własność, to przestaje mieć sens. Zbiorkom, taksówki, jak potrzebujesz auto na wyjazd to wypożyczasz (na godziny, tygodnie). Posiadanie samochodu na własność będzie już wkrótce poza zasięgiem dla normalnego człowieka i nie będzie miało sensu. 

 

W zasięgu będzie, ale w dobie obecnych technologii staje się możliwe dzielenie.

Sharing economy, rozłożenie kosztów.

 

Wszystko zależy, czy jesteś poniżej czy powyżej progu finansowej opłacalności.

I na ile wyceniasz swoją wygodę lub chęć posiadania czegoś więcej, niz tylko środka transportu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, angrius napisał:

Zawsze będą samochody używane. Nie ma potrzeby kupowania nowych. I niby dlaczego nie będzie miało sensu posiadanie auta? 

 

1. Spalinowe będą zaporowo drogie + zakaz wjazdu do miast. 

2. Koszty utrzymania używanych też będą zaporowe (brak możliwości naprawy, auta rozsypują się zaraz po gwarancji).

3. Elektryczne też będą mocno ograniczone ze względu na brak możliwości parkowania (samochód to nadal samochód), zresztą elektryczne tez tanie nie będą, a możliwość ładowania ma nie każdy.

 

Na wsiach i w małych miastach spalinowe jeszcze długo nie wyginą, ale to jeszcze bardziej pogłębi różnice cywilizacyjne, już bardzo widoczne teraz (zarobki, styl zycia, mentalnośc). Mieszkaniec miasta zastanawia się czy bardziej opłaca mu się (pod względem wygody też) elektryk, rower, zbiorkom czy Uber, a na wsiach nadal marzeniem i symbolem statusu społecznego jest nastoletni Passat w dieslu :hehe:

 

Cywilizacja (niestety albo stety) wymusza rezygnację z posiadania samochodu na własność.

Edytowane przez wladmar
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, PawelWaw napisał:

 

ty mieszkasz na wsi to nie dziwne ale w wawie mamy 4 carsharingi i apke agregujaca wszystkie.

u mnie praktycznie zawsze 5 minut do auta a mieszkam na zadupi wawy

 

Mnie wiem czy dobrze zrozumiałeś.

Zamierzalem jechac z serwisu do pracy.

Serwis jest ma Polczynskiej, AutoGT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, wladmar napisał:

 

Samochody nie znikną, ale już znika model posiadania auta na własność, to przestaje mieć sens. Zbiorkom, taksówki, jak potrzebujesz auto na wyjazd to wypożyczasz (na godziny, tygodnie). Posiadanie samochodu na własność będzie już wkrótce poza zasięgiem dla normalnego człowieka i nie będzie miało sensu. 

W duzych miastach. Nie wszyscy mieszkaja tam gdzie jezdza autobusy, metro i taksowki.. o uberze czy hulajnogach na prad nie wspomne ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, angrius napisał:

Ale to będzie dotyczyło tylko wielkich miast typu Warszawa, Wrocław czy Kraków, ewentualnie aglomeracja Śląska. Cała reszta będzie normalnie funkcjonować jak teraz bo nie będzie się dało inaczej. A nawet ja mieszkając w Zabrzu nie wyobrażam sobie nie mieć samochodu na własność i być całkowicie niezależny od nikogo. Martwić się czy autobus przyjedzie, czy samochód z carsharingu będzie dostępny czy Uber akurat jest w okolicy i będzie za 2 minuty bo 15 minut czekać nie będę. A nie sądzę, że będzie całkowity zakaz używania samochodów w mniejszych miastach.

 

Dokładnie - będzie dotyczyło wielkich miast, czyli miejsc gdzie nadmiar aut jest problemem, na wsiach nadal będziemy mieć samochody. A przeraża Cię nie-posiadanie auta, bo jeszcze nie stworzono dobrego modelu innej formy transportu. Wymyślą, to sam auto olejesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Vadero napisał:

 

Dokładnie - będzie dotyczyło wielkich miast, czyli miejsc gdzie nadmiar aut jest problemem, na wsiach nadal będziemy mieć samochody. A przeraża Cię nie-posiadanie auta, bo jeszcze nie stworzono dobrego modelu innej formy transportu. Wymyślą, to sam auto olejesz :)

My sprzedaliśmy drugie auto i nie widzimy potrzeby mania :ok:

W mieście poruszamy się głównie komunikacją publiczną, TAXI, a córka rowerem czy hulajnogą.

Ja, jako że pracuję na wsi, potrzebuję auta. Choć i komunikacją podmiejską da się dojechać do pracy, co czasem czynię.

Do domu na wsi mamy pociąg i komunikację gminną.

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, rwIcIk napisał:

My sprzedaliśmy drugie auto i nie widzimy potrzeby mania :ok:

W mieście poruszamy się głównie komunikacją publiczną, TAXI, a córka rowerem czy hulajnogą.

Ja, jako że pracuję na wsi, potrzebuję auta. Choć i komunikacją podmiejską da się dojechać do pracy, co czasem czynię.

Do domu na wsi mamy pociąg i komunikację gminną.

 

 

No to masz dobrze, ja mam 3 auta i chyba to jest optimum dla mnie - wszędzie gdzie jezdże najoptymalniejszym/jedynym połączeniem jest samochód. 

  • Lubię to 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Vadero napisał:

przeraża Cię nie-posiadanie auta, bo jeszcze nie stworzono dobrego modelu innej formy transportu. Wymyślą, to sam auto olejesz :)

Być może. Ale musiałoby to działać w ten sposób że wychodzę z klatki, pakuję rodzinę do auta i jadę gdzie chcę na jak długo chcę i musi to być nie mniej opłacalne jak teraz. I nie wiem co to za model transportu miałby byc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rwIcIk napisał:

My sprzedaliśmy drugie auto i nie widzimy potrzeby mania :ok:

W mieście poruszamy się głównie komunikacją publiczną, TAXI, a córka rowerem czy hulajnogą.

Ja, jako że pracuję na wsi, potrzebuję auta. Choć i komunikacją podmiejską da się dojechać do pracy, co czasem czynię.

Do domu na wsi mamy pociąg i komunikację gminną.

 

Tylko z tego co pamiętam to córkę masz pełnoletnią :) . Przy mniejszych dzieciach i wożeniu do szkoły /przedszkola komunikacja miejska czy car sharing to trudny temat. Jak jeszcze dwójka rodziców pracuje w różnych częściach miasta i godzinach to bez dwóch ciężko to ogarnąć. Dla mnie szkoda czasu na komunikację.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, sherif napisał:

Tylko z tego co pamiętam to córkę masz pełnoletnią :) . Przy mniejszych dzieciach i wożeniu do szkoły /przedszkola komunikacja miejska czy car sharing to trudny temat. Jak jeszcze dwójka rodziców pracuje w różnych częściach miasta i godzinach to bez dwóch ciężko to ogarnąć. Dla mnie szkoda czasu na komunikację.

Moja córka jeździła komunikacją jeszcze w podstawówce - sporadycznie, bo szkołę miała na piechotę.

Nawet ja, jak mam jechać do miasta, to jadę najczęściej komunikacją publiczną :ok:

Mamy obecnie jeden samochód, którego przebiegi zredukowaliśmy do 18 kkm rocznie ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, rwIcIk napisał:

Moja córka jeździła komunikacją jeszcze w podstawówce - sporadycznie, bo szkołę miała na piechotę.

Nawet ja, jak mam jechać do miasta, to jadę najczęściej komunikacją publiczną :ok:

Mamy obecnie jeden samochód, którego przebiegi zredukowaliśmy do 18 kkm rocznie ;]

 

Od kilku mcy nie poruszam się autem. Auto w domu co prawda jest, ale służbowe kobiety, więc ja jestem najwyżej pasażerem. Mieszkam prawie  w centrum miasta, obok domu mam przystanek autobusowy i stację rowerów miejskich. Jeżeli miałbym poruszać sie tylko w obrebie miasta, samochód nie jest mi w ogóle potrzebny. Jedno auto wystarczy (kobieta ma 42 km do pracy) i nim ogarniamy zakupy, wyjazdy. Jeżeli jest dobrze rozwinięta komunikacja miejska, rowery, carsharing, własciwie własne auto nie jest potrzebne. Na urlop mozna wypozyczyć. Nie martwisz się eksploatacja, ubezpieczeniem, spadkiem wartości i całym tym show. Przez te kilka miesięcy bez auta, zobaczyłem, że da sie zyć w miescie bez auta. Do rodziców, do Trójmiasta, wsiadam w pociag, albo bla bla i jadę jak król.😉:nie_wiem:

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Rado_ napisał:

Od kilku mcy nie poruszam się autem. Auto w domu co prawda jest, ale służbowe kobiety, więc ja jestem najwyżej pasażerem. Mieszkam prawie  w centrum miasta, obok domu mam przystanek autobusowy i stację rowerów miejskich. Jeżeli miałbym poruszać sie tylko w obrebie miasta, samochód nie jest mi w ogóle potrzebny. Jedno auto wystarczy (kobieta ma 42 km do pracy) i nim ogarniamy zakupy, wyjazdy. Jeżeli jest dobrze rozwinięta komunikacja miejska, rowery, carsharing, własciwie własne auto nie jest potrzebne. Na urlop mozna wypozyczyć. Nie martwisz się eksploatacja, ubezpieczeniem, spadkiem wartości i całym tym show. Przez te kilka miesięcy bez auta, zobaczyłem, że da sie zyć w miescie bez auta. Do rodziców, do Trójmiasta, wsiadam w pociag, albo bla bla i jadę jak król.😉:nie_wiem:

:ok:

Ja już nie lubię długich tras, więc na urlop jeśli już, to lecę ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Rado_ napisał:

Zalezy jak długie, ale wyjazdy po ok 600 km np. w góry to łatwiej autem;)

Ja już po 200 km czuję się zmęczony, więc w dłuższe trasy po Polsce staram się jeździć pociągiem.

Ale wtedy trzeba wybierać raczej miejsca dostępne komunikacją publiczną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, rwIcIk napisał:

Ja już po 200 km czuję się zmęczony, więc w dłuższe trasy po Polsce staram się jeździć pociągiem.

Ale wtedy trzeba wybierać raczej miejsca dostępne komunikacją publiczną.

No to faktycznie słabo, ale jak zauwazyłem, wygodne fotele i cichy samochód to inna bajka jednak w trasie. Ostatnio ponad 1200 z krótkimi przerwami na siku i jedzenie i człowiek jak nowy;) Ale rozumiem, że problemy z kręgosłupem to pewnie inna bajka. Może Ci Opel potrzebny z fotelami AGR?:)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Rado_ napisał:

No to faktycznie słabo, ale jak zauwazyłem, wygodne fotele i cichy samochód to inna bajka jednak w trasie. Ostatnio ponad 1200 z krótkimi przerwami na siku i jedzenie i człowiek jak nowy;) Ale rozumiem, że problemy z kręgosłupem to pewnie inna bajka. Może Ci Opel potrzebny z fotelami AGR?:)

Teraz mam wygodne auto i fotele i skrzynię automat :ok:

A problem jest podstawowy: z morfologią, co wpływa mocno na stawy i ogólną kondycję :no:

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Rado_ napisał:

No to faktycznie słabo, ale jak zauwazyłem, wygodne fotele i cichy samochód to inna bajka jednak w trasie. Ostatnio ponad 1200 z krótkimi przerwami na siku i jedzenie i człowiek jak nowy;) Ale rozumiem, że problemy z kręgosłupem to pewnie inna bajka. Może Ci Opel potrzebny z fotelami AGR?:)

 

może ja jestem dziwny, ale skoro w pracy spędzam 8 godzin w pozycji siedzącej, to co za problem siedzieć też w samochodzie. Zwłaszcza, że w samochodzie mam wygodniejszy fotel niż w pracy. Ostatnio przejechałem 700km w 8 godzin. Może nie wysiadłem jak nowy, bo jednak byłem trochę zmęczony, po pracy też jestem zmęczony, ale jest to zupełnie do zaakceptowania. Nie mówiąc o tym, że prowadzenie jest ciekawsze i przyjemniejsze niż praca i dużo szybciej mi ten czas ucieka za kółkiem.

Także ja na razie pozostaję zacofany: chcę swój samochód, chcę o niego dbać, sprawia mi to satysfakcję, chcę jeździć, chcę żeby był wygodny (w następnym masaż w fotelu obowiązkowy ;]), dynamiczny i żeby dobrze się prowadził. Jedynie elastyczność przejawiam w kwestii napędu. Nie jestem przywiązany do kopcenia, może być elektryk ;]

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maro_t napisał:

 

może ja jestem dziwny, ale skoro w pracy spędzam 8 godzin w pozycji siedzącej, to co za problem siedzieć też w samochodzie. Zwłaszcza, że w samochodzie mam wygodniejszy fotel niż w pracy. Ostatnio przejechałem 700km w 8 godzin. Może nie wysiadłem jak nowy, bo jednak byłem trochę zmęczony, po pracy też jestem zmęczony, ale jest to zupełnie do zaakceptowania. Nie mówiąc o tym, że prowadzenie jest ciekawsze i przyjemniejsze niż praca i dużo szybciej mi ten czas ucieka za kółkiem.

Także ja na razie pozostaję zacofany: chcę swój samochód, chcę o niego dbać, sprawia mi to satysfakcję, chcę jeździć, chcę żeby był wygodny (w następnym masaż w fotelu obowiązkowy ;]), dynamiczny i żeby dobrze się prowadził. Jedynie elastyczność przejawiam w kwestii napędu. Nie jestem przywiązany do kopcenia, może być elektryk ;]

 

Chcesz, bo albo fanaberia, albo musisz, z tego co kojarzę dojeżdżasz kawałek do pracy? Mieszkając i pracujac w mieście z dobrze rozwinięta komunikacja miejska okazuje sie, ze ten samochód jest potrzebny sporadycznie. Oczywiscie nie ma to przełożenia na każdego człowieka, kazdy ma inne uwarunkowania jak np. dzieci i musi codziennie korzystać z auta, ale wiele osób nie musi i do tego to zmierza.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Rado_ napisał:

Chcesz, bo albo fanaberia, albo musisz, z tego co kojarzę dojeżdżasz kawałek do pracy? Mieszkając i pracujac w mieście z dobrze rozwinięta komunikacja miejska okazuje sie, ze ten samochód jest potrzebny sporadycznie. Oczywiscie nie ma to przełożenia na każdego człowieka, kazdy ma inne uwarunkowania jak np. dzieci i musi codziennie korzystać z auta, ale wiele osób nie musi i do tego to zmierza.

 

ja to kumam. Fakt, że mam takie warunki, że bez samochodu by było naprawdę ciężko, ale oprócz pewnego przymusu, mam też chęć jego posiadania. Na dzisiaj nawet jakbym mieszkał w mieście, pracował w domu a dziecko miało szkołę po przeciwnej stronie ulicy to też bym miał samochód i szukałbym powodów żeby gdzieś nim jechać. No chyba że władze by mi to tak utrudniały, że bym się w końcu poddał.

W tym miesiącu mija rok jak kupiłem Astrę, przejechałem prawie 30 tys. km z czego sporo bez przymusu, a czasem nawet bez sensu. ;] Np. 350km w jedną stronę żeby coś komuś powiedzieć przez 5 min ;].

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Rado_ napisał:

Od kilku mcy nie poruszam się autem. Auto w domu co prawda jest, ale służbowe kobiety, więc ja jestem najwyżej pasażerem. Mieszkam prawie  w centrum miasta, obok domu mam przystanek autobusowy i stację rowerów miejskich. Jeżeli miałbym poruszać sie tylko w obrebie miasta, samochód nie jest mi w ogóle potrzebny. Jedno auto wystarczy (kobieta ma 42 km do pracy) i nim ogarniamy zakupy, wyjazdy. Jeżeli jest dobrze rozwinięta komunikacja miejska, rowery, carsharing, własciwie własne auto nie jest potrzebne. Na urlop mozna wypozyczyć. Nie martwisz się eksploatacja, ubezpieczeniem, spadkiem wartości i całym tym show. Przez te kilka miesięcy bez auta, zobaczyłem, że da sie zyć w miescie bez auta. Do rodziców, do Trójmiasta, wsiadam w pociag, albo bla bla i jadę jak król.😉:nie_wiem:

 

Ja potrzebuje auto, żeby zawieźć rowery na dachu do lasu ;)

 

  • Lubię to 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

Ja potrzebuje auto, żeby zawieźć rowery na dachu do lasu ;)

 

To sa te specyficzne warunki, ale jednak wiekszośc ludzi nie będzie rowerów wozić, bo po prostu nie jeździ na rowerze, ale np. będzie wozic dzieci do przedszkola;]

Ja dzieci nie mam, a do lasu mam 100 m, do centrum miasta 15 min rowerem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Rado_ napisał:

To sa te specyficzne warunki, ale jednak wiekszośc ludzi nie będzie rowerów wozić, bo po prostu nie jeździ na rowerze, ale np. będzie wozic dzieci do przedszkola;]

Ja dzieci nie mam, a do lasu mam 100 m, do centrum miasta 15 min rowerem ;)

 

Ja sobie zartuje, większość ludzi ma auto z wygody, a nie przymusu...

Mysle, ze jeszcze dużo czasu minie zanim to się zmieni, nawet kosztem tego, ze auto będzie stanowic coraz większy % budżetu domowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Vadero napisał:

 

No to masz dobrze, ja mam 3 auta i chyba to jest optimum dla mnie - wszędzie gdzie jezdże najoptymalniejszym/jedynym połączeniem jest samochód. 

Serdecznie wspolczuje choc u Was tam sa lepsze obwodnice i dorgi. Ja wszedzie albo rowerem albo na piechote. W zimie jade metrem jak pada. Samochodem na wycieczke albo na jakies wieksze zakupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Maciej__ napisał:

 

Ja sobie zartuje, większość ludzi ma auto z wygody, a nie przymusu...

Mysle, ze jeszcze dużo czasu minie zanim to się zmieni, nawet kosztem tego, ze auto będzie stanowic coraz większy % budżetu domowego.

 

I nie ma w tym nic złego. Ja np. mam uraz do komunikacji zbiorowej. Z czasów liceum i studiów gdy najeździłem się pociągami podmiejskimi, autobusami, tramwajami. Kojarzy mi się to ze smrodem, duchotą, ciasnotą, czekaniem, pośpiechem i zagrożeniem (kiedyś np. oddałem co miałem mając nóż przy żebrach nie mówiąc o wielu drobniejszych incydentach). I fakt, że dziś mogę siedzieć w swoim samochodzie, w wygodnym fotelu, który jeszcze mnie grzeje jak mi jest zimno, słuchać ulubionej muzyki, czuć się komfortowo i bezpiecznie (i być niezależnym od zbiorowego transportu) jest dla mnie ważny, jest to jeden z elementów sprawiających, że odczuwam satysfakcję z tego co mam w życiu. ;] I na razie, nawet jakby to miało kosztować coraz więcej, to nie zamierzam rezygnować.

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, maro_t napisał:

 

I nie ma w tym nic złego. Ja np. mam uraz do komunikacji zbiorowej. Z czasów liceum i studiów gdy najeździłem się pociągami podmiejskimi, autobusami, tramwajami. Kojarzy mi się to ze smrodem, duchotą, ciasnotą, czekaniem, pośpiechem i zagrożeniem (kiedyś np. oddałem co miałem mając nóż przy żebrach nie mówiąc o wielu drobniejszych incydentach). I fakt, że dziś mogę siedzieć w swoim samochodzie, w wygodnym fotelu, który jeszcze mnie grzeje jak mi jest zimno, słuchać ulubionej muzyki, czuć się komfortowo i bezpiecznie (i być niezależnym od zbiorowego transportu) jest dla mnie ważny, jest to jeden z elementów sprawiających, że odczuwam satysfakcję z tego co mam w życiu. ;] I na razie, nawet jakby to miało kosztować coraz więcej, to nie zamierzam rezygnować.

 

Ja to doskonale rozumiem :ok:

Tez obecnie mamy 2 auta w domu, mimo ze w zasadzie spokojnie wystarczyloby jedno ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Maciej__ napisał:

 

Ja sobie zartuje, większość ludzi ma auto z wygody, a nie przymusu...

Mysle, ze jeszcze dużo czasu minie zanim to się zmieni, nawet kosztem tego, ze auto będzie stanowic coraz większy % budżetu domowego.

Z wygody, z udawanej potrzeby, czy z koniecznosci. Kazdy ma inne potzreby. Patrzac teraz po moich potrzebach, auto na co dzień nie jest mi potrzebne. Gdybym jeszcze miał carsharing to juz tylko od święta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, maro_t napisał:

 

I nie ma w tym nic złego. Ja np. mam uraz do komunikacji zbiorowej. Z czasów liceum i studiów gdy najeździłem się pociągami podmiejskimi, autobusami, tramwajami. Kojarzy mi się to ze smrodem, duchotą, ciasnotą, czekaniem, pośpiechem i zagrożeniem (kiedyś np. oddałem co miałem mając nóż przy żebrach nie mówiąc o wielu drobniejszych incydentach). I fakt, że dziś mogę siedzieć w swoim samochodzie, w wygodnym fotelu, który jeszcze mnie grzeje jak mi jest zimno, słuchać ulubionej muzyki, czuć się komfortowo i bezpiecznie (i być niezależnym od zbiorowego transportu) jest dla mnie ważny, jest to jeden z elementów sprawiających, że odczuwam satysfakcję z tego co mam w życiu. ;] I na razie, nawet jakby to miało kosztować coraz więcej, to nie zamierzam rezygnować.

Każdy może mieć jakieś fobie, ale tez każdy z nas jest inny, żyje w rożnych warunkach, z których to i rózne potrzeby wynikają. Ja to rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Rado_ napisał:

Z wygody, z udawanej potrzeby, czy z koniecznosci. Kazdy ma inne potzreby. Patrzac teraz po moich potrzebach, auto na co dzień nie jest mi potrzebne. Gdybym jeszcze miał carsharing to juz tylko od święta.

 

Ale ja po prostu lubie mieć auto, daje mi to poczucie pewnej niezaleznosci i tyle :ok:

Caly ten car sharing kompletnie do mnie nie przemawia...

Jak nie biore swojego auta, to korzystam z Ubera,Bolta czy Taxi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Maciej__ napisał:

 

Ale ja po prostu lubie mieć auto, daje mi to poczucie pewnej niezaleznosci i tyle :ok:

Caly ten car sharing kompletnie do mnie nie przemawia...

 

 

Tez myślałem, że lubię mieć auto, a jak przez kilka mcy nie miałem, to stwierdziłem, że nie jest to juz cos co muszę lubieć. Jest to coś na zasadzie wiertarki w domu, która jest potrzebna i bez niej czasami nic nie zrobisz w domu, ale tylko wtedy, kiedy jest potrzebna.;]

4 minuty temu, Maciej__ napisał:

Jak nie biore swojego auta, to korzystam z Ubera,Bolta czy Taxi.

Też mozna, a car sharing pozwala samemu prowadzić, cos jak posiadanie własnego auta, jeżeli masz poptrzebe poprowadzić. Mi sie spodobało posiadanie kierowcy, fajna sprawa😆

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Rado_ napisał:

Tez myślałem, że lubię mieć auto, a jak przez kilka mcy nie miałem, to stwierdziłem, że nie jest to juz cos co muszę lubieć. Jest to coś na zasadzie wiertarki w domu, która jest potrzebna i bez niej czasami nic nie zrobisz w domu, ale tylko wtedy, kiedy jest potrzebna.;]

Też mozna, a car sharing pozwala samemu prowadzić, cos jak posiadanie własnego auta, jeżeli masz poptrzebe poprowadzić. Mi sie spodobało posiadanie kierowcy, fajna sprawa😆

 

Opchnales Puga?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam do pracy 15 km, żona ma 1 km, córka zaczyna ogarniać szkołę sama bo też ma 1 km, a samochody w domu dwa, prywatne, za gotówkę bez żadnych rat. Pod domem zawsze stoi kilka aut z dwóch carsharingów (granica miasta), obok zajezdnia autobusowa,  rozkład jazdy na przystanku widzę prawie z okna, co 3 minuty jedzie autobus wszędzie, do pracy mam bezpośredni autobus jadący 20 minut, w domu 3 rowery i nie wyobrażam sobie, żeby nie mieć tych dwóch aut. Lubimy z żoną jeździć, teraz i swoim.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kaczorek79 napisał:

nie wyobrażam sobie, żeby nie mieć tych dwóch aut

Nie wyobrażacie sobie bo masz te auta. Pozbądź sie najpierw jednego i zobaczysz, że zaczniesz sobie wyobrażać. Niestety musiałbyc odstawic na bok "lubimy z żona jeździć"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Rado_ napisał:

Niestety musiałbyc odstawic na bok "lubimy z żona jeździć"

Ale dlaczego się pozbywać swoich przyjemności? Ja też uwielbiam jeździć samochodem. Nie raz bywało że wsiadalem, jechałem 150 czy 200 km w jedną stronę i wracałem by po prostu się przejechać, poprawić swój humor i nastrój i po prostu odpocząć. Tak odpocząć. Ja się relaksuje jadąc i kierując samochodem. Dlaczego miałbym się tego wyzbyć? 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Rado_ napisał:

Nie wyobrażacie sobie bo masz te auta. Pozbądź sie najpierw jednego i zobaczysz, że zaczniesz sobie wyobrażać. Niestety musiałbyc odstawic na bok "lubimy z żona jeździć"

W tym roku sprzedając swoje, tego samego dnia kupiłem drugie, ale 4 lata temu przy zmianie auta, byłem bez niego 10 dni. Jakoś tak dziwnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.