Skocz do zawartości

Zderzenie z sarna...czy jest szansa na $$


HARDTECHNO

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie koledzy. Dzisiaj w okolicach Oświęcimia miałem przygodę. Wracając z budowy z dwójką dzieci w bolidzie miałem zderzenie z sarna. Zjeżdżaliśmy z górki na luzie ok 30-40km/h( wiem.nie jeździ się na luzie) w momencie kiedy.koncza się domy jest odcinek 500m pola po.obu stronach drogi. Nagle aura zrobiła się lekko mglista ok19h i z lewej strony wyskoczyły nagle sarny jedną przebiegła druga mniejsza już.nie uderzyła w moje auto (wrażenie uderzenia piłki w samochód) niestety zwierzę nie przeZylo. Zatrzymałem.sie.ocenic straty. ZderzAK pęknięty lakier odpadł atrapy złamane i wgięta chłodnicy klimy(działa) 

Pytanie moje jest takie 

Czy jest szansa odzyskać kasę z naprawy?

112 telefon. Policja przyjechał. Pierwsze co powiedział.ac nie.ma.nie ma.kasy

 

Ktoś miał jakieś doswiadczenia

Screenshot_20190924-210211.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, TWENTIS napisał:

Jak nie było polowania to zapomnij

 

prawdopodobnie kolega ma rację, bo koło łowieckie musiałoby się z własnej woli przyznać.

Oni są ubezpieczeni od szkód, ale nie będzie prosto, jeśli nie było wpisanego polowania w tym czasie i w okolicy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W grę wchodzi zdaje się jeszcze znak "Uwaga, dzikie zwierzęta" czy jak się nazywa. Coś mi się obija po głowie, że jak jest, to nie ma absolutnie szans, jak nie ma, to można próbować, tylko za nic nie przypomnę sobie, do kogo pretensje - w pierwszym rzędzie zarządca drogi, ewentualnie koło łowieckie. Rejestr polowań jak najbardziej do sprawdzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, krowka napisał:

Jeżeli był znak "Dzikie...", to tylko AC/własna kieszeń. Oto Polska właśnie. Postawić znak z odpowiednim przepisem i uniknięcie odpowiedzialności murowane.

No ale chciałbyś żeby kto brał odpowiedzialność za dziką zwierzynę?Państwo?Koła łowieckie?Jaki masz pomysł na mądre rozwiązanie problemu?Znak Cię nie ochroni, ma tylko przestrzec/poinformować/uzmysłowić że może Ci wybiec zwierzak, obecnie jest ich tyle, że takie przypadki są dość częste. W niedzielę auto jadące z naprzeciwka zaczęło hamować, 3szt przebiegły, czwarta nie zdążyła, auto w nią uderzyło, ja wyhamowałem. Nerwy właściciela są oczywiste, natomiast kto/co miałoby zatrzymać takie zwierzaki na skraju lasu i łąk przy drodze powiatowej a często gminnej?Ogrodzenia robić?Chyba wtedy wszyscy byśmy  narzekali na podatki...

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasada ogólna - nie ma AC nie ma kasy.

Są okolicznosci, kiedy szanse na odszkodowanie są:

1. nie było znaku ostrzegającego o dzikich zwierzętach, a zwierzę tam sobie hasało i ty jadąc z przepisową prędkością się z nim zdrzyłeś. Nie mówię, że to jednoznaczne, że  kasę dostaniesz, ale jest to możliwe do wyegzekwowania z polisy zarządcy drogi (zaniedbanie zarządcy drogi, że nie ostrzegł). Długo to trwa, ale się da.

2.  jeżeli trwało polowanie (do weryfikacji w kole łowieckim) i spłoszone przez myśliwych zwierzę wbiegło Ci tuż przed Twoje jadące przepisową prędkoscią auto i spowodowało kolizję. W takim przypadku możesz dochodzić z OC koła łowieckiego działajacego na tym terenie.

 

W każdym innym przypadku (tzn. którekolwiek: był znak A18b, jechałeś za szybko) to Ty jesteś sprawcą i kasę moższ dostać tylko z AC. Jeżeli potrącisz dzikie zwierzę, to jeszcze dostaniesz mandat za niezachowanie należytej ostrożności, możesz stracić DR jeżeli masz zbitą lampę, wystające ostre krawędzie połamanego zderzaka, a z Twojego OC koło łowieckie może dochodzić kosztów utylizacji potrąconego zwierzęcia :pukpuk:.

Tak - to nie są uczciwe zasady, bo nawet przepisowo jadąc nie ma gwarancji zapobieżenia wypadkowi. Dziwne, bo  jeżeli masz psa i Twój pies by wbiegł na drogę i spowodował kolizję, to odpowiadasz zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, krowka napisał:

Jeżeli był znak "Dzikie...", to tylko AC/własna kieszeń. Oto Polska właśnie. Postawić znak z odpowiednim przepisem i uniknięcie odpowiedzialności murowane.

 

Na całej A4 na trasie Wrocłw - Katowice jest znak "dzikie". I problem zniknął po stronie zarządcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, spad napisał:

 

Na całej A4 na trasie Wrocłw - Katowice jest znak "dzikie". I problem zniknął po stronie zarządcy.

 

No to akurat zly przyklad - warunkiem dopuszczenia autostrady do ruchu jest zabezpieczenie siatkami, zeby zwierzeta nie mogly sie przedostac. Tak wiec ten znak nie ma zadnej mocy prawnej - na autostradzie nie powinno byc zwierzat i zarzadca za to odpowiada niezaleznie od postawionych znakow. W sadzie do wygrania. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Manx napisał:

 Dziwne, bo  jeżeli masz psa i Twój pies by wbiegł na drogę i spowodował kolizję, to odpowiadasz zawsze.

nie jest dziwne, bo pies nie jest zwierzęciem dzikim, poza tym jest przepis który mówi o zwykłych i nakazowych środkach ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia (art. 77 Kodeksu Wykroczen)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, wladmar napisał:

 

No to akurat zly przyklad - warunkiem dopuszczenia autostrady do ruchu jest zabezpieczenie siatkami, zeby zwierzeta nie mogly sie przedostac. Tak wiec ten znak nie ma zadnej mocy prawnej - na autostradzie nie powinno byc zwierzat i zarzadca za to odpowiada niezaleznie od postawionych znakow. W sadzie do wygrania. 

 

Na własne oczy widziałem jak łoś z gracją słonia co prawda ale bez najmniejszego problemu pokonuje susem ogrodzenie z siatki...swoją drogą bardzo fajny i ciekawy widok, jak cielsko z 600kg skacze. Także siatki też przed wszystkim nie ochronią, a przepychanki w sądzie...cóż, pisanie, że cokolwiek w sądzie jest do wygrania jest bardzo śmiałym twierdzeniem.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Manx napisał:

Zasada ogólna - nie ma AC nie ma kasy.

Są okolicznosci, kiedy szanse na odszkodowanie są:

1. nie było znaku ostrzegającego o dzikich zwierzętach, a zwierzę tam sobie hasało i ty jadąc z przepisową prędkością się z nim zdrzyłeś. Nie mówię, że to jednoznaczne, że  kasę dostaniesz, ale jest to możliwe do wyegzekwowania z polisy zarządcy drogi (zaniedbanie zarządcy drogi, że nie ostrzegł). Długo to trwa, ale się da.

2.  jeżeli trwało polowanie (do weryfikacji w kole łowieckim) i spłoszone przez myśliwych zwierzę wbiegło Ci tuż przed Twoje jadące przepisową prędkoscią auto i spowodowało kolizję. W takim przypadku możesz dochodzić z OC koła łowieckiego działajacego na tym terenie.

 

W każdym innym przypadku (tzn. którekolwiek: był znak A18b, jechałeś za szybko) to Ty jesteś sprawcą i kasę moższ dostać tylko z AC. Jeżeli potrącisz dzikie zwierzę, to jeszcze dostaniesz mandat za niezachowanie należytej ostrożności, możesz stracić DR jeżeli masz zbitą lampę, wystające ostre krawędzie połamanego zderzaka, a z Twojego OC koło łowieckie może dochodzić kosztów utylizacji potrąconego zwierzęcia :pukpuk:.

Tak - to nie są uczciwe zasady, bo nawet przepisowo jadąc nie ma gwarancji zapobieżenia wypadkowi. Dziwne, bo  jeżeli masz psa i Twój pies by wbiegł na drogę i spowodował kolizję, to odpowiadasz zawsze.

Toczyłem.samochod około 30-40km/h pękła tylko kratka od zderzaka,i sam zderzak pękł odpadło.troche lakieru ale policjant nie przyczepił się bardziej z góry mówił.ze kasa do.odzyskania marna...

Ps : nie bylo wtedy polowania...

 

Najśmieszniejsze jest to że za 500m zaczyna się obszar natura 2000 i starostwo musi wiedzieć że są tam dzikie zwierzęta...

W poniedziałek udam się do starostwa i obadam sytuację % na odzyskanie kasy za szkody ...może się dogadamy albo i nie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwierzyna akurat ma w 4 literach to czy jest na obszarze natury 2000 i itp, wszędzie można spotkać. Za swojej kadencji ustrzeliłem raz dzika i jelenia, szkody góra na 500zł nawet mi nie przyszło na myśl żeby chodzić i pytać o odszkodowanie. Ale zawsze możesz spróbować, jedynie co stracisz to czas i pewnie nerwy:oki:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wladmar napisał:

 

No to akurat zly przyklad - warunkiem dopuszczenia autostrady do ruchu jest zabezpieczenie siatkami, zeby zwierzeta nie mogly sie przedostac. Tak wiec ten znak nie ma zadnej mocy prawnej - na autostradzie nie powinno byc zwierzat i zarzadca za to odpowiada niezaleznie od postawionych znakow. W sadzie do wygrania. 

 

Powiedz to człowiekowi na którego wpadł łoś na A2 - obwodnicy Mińska Maz.

https://wiadomosci.wp.pl/tragiczne-zderzenie-z-losiem-na-a2-6027720671577217a

  • Lubię to 1
  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ArekMiz napisał:

 

Powiedz to człowiekowi na którego wpadł łoś na A2 - obwodnicy Mińska Maz.

https://wiadomosci.wp.pl/tragiczne-zderzenie-z-losiem-na-a2-6027720671577217a

 

Ale co mam powiedziec? Ze zarzadca autostrady nie odpowiada i sam sobie jest winny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, r1sender napisał:

nie jest dziwne, bo pies nie jest zwierzęciem dzikim, poza tym jest przepis który mówi o zwykłych i nakazowych środkach ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia (art. 77 Kodeksu Wykroczen)

Oczywiście że tak... ale skoro mając psa/kota/konia odpowiadasz za wszystkie szkody jakie wyrządzi, to sprawiedliwie koło łowieckie powinno odpowiadać za wszystkie szkody jakie wyrządzi dzika zwierzyna na ich terenie. Jakby nie było, wygląda to na jakieś nieuczciwe uprzywilejowanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, HARDTECHNO napisał:

Najśmieszniejsze jest to że za 500m zaczyna się obszar natura 2000 i starostwo musi wiedzieć że są tam dzikie zwierzęta...

W poniedziałek udam się do starostwa i obadam sytuację % na odzyskanie kasy za szkody ...może się dogadamy albo i nie

Dobrze kombinjesz. Jak jest zaraz obszar chroniony (i może do tego znak "dzika zwierzyna"), to masz szanse im udowodnić, że wcześniej też powinien być znak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, HARDTECHNO napisał:

Toczyłem.samochod około 30-40km/h pękła tylko kratka od zderzaka,i sam zderzak pękł odpadło.troche lakieru ale policjant nie przyczepił się bardziej z góry mówił.ze kasa do.odzyskania marna...

Ps : nie bylo wtedy polowania...

 

Najśmieszniejsze jest to że za 500m zaczyna się obszar natura 2000 i starostwo musi wiedzieć że są tam dzikie zwierzęta...

W poniedziałek udam się do starostwa i obadam sytuację % na odzyskanie kasy za szkody ...może się dogadamy albo i nie

 

Się ciesz.

Właśnie się dowiedziałem, że chłop z mojej byłej pracy łosia na s8 trafił.

Dostał rogiem w głowę, twarz zmasakrowana, oka i nosa ponoć nie ma, za 2 dni próba wybudzenia ze śpiączki.

Dawniej nie uważałem na takie rzeczy, ale widziałem parę akcji i teraz jestem mocno wyczulony, a tutaj wszędzie Natura 2000 i lasy i bagna.

 

Edytowane przez ZUBERTO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, steyr napisał:

Zwierzyna akurat ma w 4 literach to czy jest na obszarze natury 2000 i itp, wszędzie można spotkać. Za swojej kadencji ustrzeliłem raz dzika i jelenia, szkody góra na 500zł nawet mi nie przyszło na myśl żeby chodzić i pytać o odszkodowanie. Ale zawsze możesz spróbować, jedynie co stracisz to czas i pewnie nerwy:oki:

Moj wój kiedys próbował, leśniczy podziękował i zabrał dzika na kiełbasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toczyłem.samochod około 30-40km/h pękła tylko kratka od zderzaka,i sam zderzak pękł odpadło.troche lakieru ale policjant nie przyczepił się bardziej z góry mówił.ze kasa do.odzyskania marna...
Ps : nie bylo wtedy polowania...
 
Najśmieszniejsze jest to że za 500m zaczyna się obszar natura 2000 i starostwo musi wiedzieć że są tam dzikie zwierzęta...
W poniedziałek udam się do starostwa i obadam sytuację % na odzyskanie kasy za szkody ...może się dogadamy albo i nie
 
Masakra do czego to doszło, żeby ktoś miał odpowiadać za dzikie zwierzęta, a inny mądry to porównuje do domowego psa na smyczy... Ehh świat dąży do autodestrukcji. Dokładnie na takie przypadki jest autocasco, albo wzięcie losu na klatę, każdego szkoda, każdemu się może zdarzyć, ale wpaść na pomysł, żeby od kogoś czegoś żądać z tego powodu to już szczyt bezczelności imho, ale takie czasy.

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Spajdi napisał:

Masakra do czego to doszło, żeby ktoś miał odpowiadać za dzikie zwierzęta, a inny mądry to porównuje do domowego psa na smyczy... Ehh świat dąży do autodestrukcji. Dokładnie na takie przypadki jest autocasco, albo wzięcie losu na klatę, każdego szkoda, każdemu się może zdarzyć, ale wpaść na pomysł, żeby od kogoś czegoś żądać z tego powodu to już szczyt bezczelności imho, ale takie czasy.

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka
 

Z drugiej strony dzika zwierzyna należy do państwa, nie możesz ot tak iść do lasu i sobie upolować. A nawet jak na drodze "upolujesz" to zabiera leśniczy no chyba że mielonka albo nie da się przerobić to utylizacja. Więc dlaczego państwo nie bierze odpowiedzialności za kolizje i wypadki? Skoro koła łowieckie pokrywają straty wyrządzone przez dziki rolnikom to dlaczego nie kierowcom?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Spajdi napisał:

Masakra do czego to doszło, żeby ktoś miał odpowiadać za dzikie zwierzęta, a inny mądry to porównuje do domowego psa na smyczy... Ehh świat dąży do autodestrukcji. Dokładnie na takie przypadki jest autocasco, albo wzięcie losu na klatę, każdego szkoda, każdemu się może zdarzyć, ale wpaść na pomysł, żeby od kogoś czegoś żądać z tego powodu to już szczyt bezczelności imho, ale takie czasy.

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka
 

To ja poproszę autocasko na drogi powiatowe i gminne. W zastrzeżeniem że jeżeli będzie to na ich terenie(powiatowym,gminnym) będą odpowiada. Za każde szkody wyrzadzone konsumentowi który płaci podatki.

  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, HARDTECHNO napisał:

To ja poproszę autocasko na drogi powiatowe i gminne. W zastrzeżeniem że jeżeli będzie to na ich terenie(powiatowym,gminnym) będą odpowiada. Za każde szkody wyrzadzone konsumentowi który płaci podatki.

Ale że jak, chcesz kupić takie ubezpieczenie?

Nie ma w ofercie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.09.2019 o 11:21, r1sender napisał:

nie jest dziwne, bo pies nie jest zwierzęciem dzikim, poza tym jest przepis który mówi o zwykłych i nakazowych środkach ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia (art. 77 Kodeksu Wykroczen)

 

Czasy się zmieniły, teraz w centrum wsi prędzej wybiegnie sarna niż pies.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.09.2019 o 12:06, HARDTECHNO napisał:

Najśmieszniejsze jest to że za 500m zaczyna się obszar natura 2000 i starostwo musi wiedzieć że są tam dzikie zwierzęta...

 

Rozbawił mnie ten fragment ;]

Dzikie zwierzęta są wszędzie. Mad max jeszcze odległy na szczęście.

 

Sarna to najlżejszy wymiar przygody. Dalej są Jelenie, Dziki, Łosie i inne. Także wyluzuj się, zapomnij i żyj dalej.

 

 

 

Edytowane przez mrBEAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.